Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Pola Połetek

  1. Kochane Dziewczyny,

    ponieważ nabrane na urlopie kilogramy nie spadły nie nówiąc o następnych które powinny iść w dół, bo wg Dukana powinno zejść do 57kg, widzę, że ta przyspieszona III faza nie zadała rezultatu. Sama już nie wiem, co powinnam zrobić. Nie ciągnęłam II, bo od kilku miesięcy waga nie drgęła w dół ani o punkcik. Na III dobrałam kilka kilo z winy własnej - poluzowałam sobie na urlopie. Teraz waga skacze góra doł i nie mam pewności, że stanę nawet na tej która mam. Bardzo to przykre. Postanowiłam, więc zgodnie z własnym charakterkiem wziąc byka za rogi. Jak wiecie nie mam czasu tu zaglądać, więc i to musi się chociaż trochę zmienić. Postanowiłam, co następuje:

    - od poniedziałku wracam na dietę, na II po trzech dniach białek,

    - dwa razy w tygodniu obowiązkowo znajdę się na forum żeby nie gubić horyzontu, czyli szukac wsparcia u was powiedzmy w poniedziałki i w piątki lub soboty.

    Warunki mam niesprzyjające, bo przyrosło mi obowiązków - kupiłam dom do wykończenia. Oczywiście kupiliśmy razem z mężem : ) Jestem wyczerpana poczuciem odpowiedzialności za skutki życiowego kroku i logistycznym przedsięwzieciem. Po 24 latach mieszkaniu w jednym miejscu hehe

    Muszę kończyć bo koty nie dają mi żyć. Dostały juz jeść, ale oprócz porcji jedzenia, nie dostały porcji pieszczot.

    Jedziemy do Doliny Baryczu odsapnąć jeden dzień i od poniedziałku białeczko.

    Ivonko mam nadzieję, że sytuacja się wyjaśni tak, jak Tobie to bedzie pasowało.

    Iris fajne foty.

    Bożenko ściskam, wiem, że za rzadko.

    Buziaki wszystkim i do poniedziałku.

    Dzień doberek wszystkim :(. Wreszcie słońce wyszło zza chmur, więc i humor dużo lepszy.

    Witaj Maliszko, mnie też po urlopie przybyło co nieco ale to jest do zrzucenia, nie będzie problemu, a muszę, bo nie wejdę w sukienkę na ślub córci. Mam jeszcze miesiąc, ale po drodze wyjazd na szkolenie, więc znowu wielkiego wyboru w menu nie będzie.

    Zatem będę Ci towarzyszyć w dietowaniu, na razie się zbieram psychicznie. Ja mam tylko dwa kilo, ale po dłuższej przerwie nie jest to łatwe.

    Może kupno domu to trudne przedsięwzięcie, ale nie ma jak dom wolnostojący, choć są i minusy (samodzielne remonty.

    Obecnie mam w domu 6 kotów, dwa na wakacjach, 4 moje w tym dwa chore. Filemon ma cukrzycę a Chorus klopot z dziąsłami. Obaj biorą antybiotyk w tabletkach. O ile Filemon łyka wszystko w kawałkach wołowiny, o tyle Chorusa trzeba brać każdego dnia innym fortelem, a pomysłów już mi brakuje :(. Do tego, tak jak mówisz, trzeba każdego indywidualnie wygłaskać. Dlatego doskonale rozumiem co masz na myśli :(.

    Powodzenia w dietowaniu.

    Gosiulku, jeśli chodzi o sukienkę na drugi dzień to powiem Ci, że moje dziecię postanowiło uszyć sobie coś bardziej sportowego, takiego co może założyć na inną okazję. Zdecydowała się na beże i brązy z bawełny satynowanej. Natomiast gorąco namawiam ją na kupno drugiej sukienki na I dzień. Ma śliczną sukienkę, w której wygląda jak dla mnie zjawiskowo, ale jest dość sztywna. Dlatego uważam, że po północy powinna mieć coś bardziej zwiewnego, w czym będzie się czuła swobodnie. Znalazłyśmy śliczną sukienkę z zeszłorocznej kolekcji w której córka wygląda extra, ale nie chce jej kupić, bo jest strasznie oszczędna. Wszystko zależy od zasobności Twojego portfela i od tego co sobie wymarzyłaś.

    Ivonko, ja na Twoim miejscu nie wierzyłabym w to, co ten facet mówi. Myślę, że niejedna z nas dała się nabrać na 'skruchę'. A czas leci, nerwy robią się jak poszarpane struny. Powiedz mu, że jeśli się zmieni, to rozważysz ponowny slub z nim, ale najpierw niech przez jakiś czas udowodni swoją metamorfozę. Oczywiście, decyzja należy do Ciebie.

    Bożenko, dziękuję za wiadomość. Cieszę się, że mnie rozumiesz. Czasem zajrzę na forum :(. O ile wiem, Maragrette jest gdzieś na Mazurach na urlopie.

    Muszę kończyć. Właśnie wnusio ładuje mi się na kolanka.

    Pozdrawiam serdecznie

  2. Kalkulator nad moim suwaczkiem wyliczył że mam wagę prawidłową ale do idealnej brakuje mi jeszcze 2kg, ale jakoś tego nie widzę. To byłoby za mało. A tłuszcz na brzuszku gdy stoję ok ale gdy usiądę...wstyd....

    Witajcie protalinki!!! :smile:

    U mnie słoneczko nieśmiało przebija się przez chmury ale jest całkiem sympatycznie, nie za ciepło ale i nie zimno.

    Sylwio, dziecinko, co Ty opowiadasz!!! Jaki wstyd, odrobina tłuszczu u kobiety być musi, tak nas natura stworzyła. Tutaj kobiety zmagają się naprawdę z poważnym problemem nadwagi, a u ciebie to nie ma się do czego przyczepić. Życzę Ci z całego serca, abyś tylko takie problemy miała w życiu.

    Pojutrze wyjeżdżam na tydzień odpocząć od tego wszystkiego co mnie tutaj otacza i mam nadzieję, że i dla mnie tych kilka promyczków słońca się znajdzie. Chciałabym poprawić koloryt skóry przed weselem córki. Biorę Belissę i rzeczywiście pomaga, ale taka normalna zdrowa opalenizna byłaby super!!! Komputer biorę z sobą, zastrzegłam sobie dostęp do neta, więc będę czytać Wasze posty :smile:. Mam nadzieję, że ie przytyję, jak się już tak wyluzuję totalnie.

    Grazzio, odpowiedziałam na Twoją wiadomość i mam nadzieję, że nie masz problemu z jej odczytaniem. W razie czego pisz na polapoletek@interia.pl

    Słoneczne pozdrowienia dla wszystkich odchudzających się :).

  3. Polu ja do Ciebie z innej beczki, masz może płyty do serii Enterprise, bo udało mi się kupić tylko podręczniki? Po poniedziałkowej rozmowie biorę się za mój angielski, tylko musicie mnie dopingować.

    To poświętujemy , tyle panien młodych.

    Iwonko, niestety, nie mam płyt. Mam tylko kasety i to nie oryginalne, ale jest na to sposób. Możesz legalnie ściągnąć pliki ze strony chomikuj,pl. Tam jest taka ilość materiałów, że szok!!! Jeśli natomiast mogłabym Ci coś doradzić, to poza osłuchaniem się, bardzo istotna jest gramatyka. Nie wiem, na jakim poziomie jesteś, ale na początek doskonałym podręcznikiem jest gramatyka Murphy'ego. Uczy nie tylko gramatyki ale i słownictwa, szczególnie tego Największym problemem studentów jest brak znajomości gramatyki i najwięcej z tego przedmiotu jest poprawek, 'warunków', itp, . Wśród moich studentów są też dwie germanistki, które tak jak Ty, boją się redukcji. Na szczęście to języki pokrewne więc idzie im całkiem dobrze. Mają też solidne podstawy czyli znajomość polskiej gramatyki i nie mylą przymiotnika z przysłówkiem, lub jeszcze gorzej zaimka z przyimkiem, nie zastanawiają się też dlaczego dopełnienie bliższe stoi w zdaniu dalej :smile:. To już jest duży plus na Twoją korzyść.

    Dasz radę, a ja zawsze będę Ci służyła pomocą. Jeśli nie będzie mnie na forum ( w roku szkolnym na pewno mnie nie będzie, a przynajmniej nie tak często) możesz pisać do mnie na private.

    Jest jeszcze jeden plus Twojej decyzji: nie będziesz miała na nic innego czasu i doskonale zajmie to Twoje myśli. A ile satysfakcji!!!! BEZCENNE, tego nie da żadna karta kredytowa (oczywiście, żartuję).

    Pozdrawiam Cię i do roboty, najlepiej od dziś.

    P.S. Jeśli lubisz Express Publishing to ma on dwie doskonałe pozycje gramatyczne: Grammarway 4 i Roundup 5 i 6. Obie są na Chomiku :smile:

  4. aaa i czytając o tym ,,kochanym" piesku od razu porównałam go z moim własnym, który pomimo, że jest przybłędą i nie powinien wybrzydzać, także nie jadł przez długi okres kości tylko jakieś kiełbasy albo ugotowanego kurczaka no i wątróbka też mu nie przeszkadzała :) ale dając mu na początku takie malutkie kosteczki jakoś sie przyzwyczaił no i niestety też jest taki rozpieszczony, że wszystkim włazi do łóżek a to jest na prawdę uciążliwe :/ ale jak to moja mama tłumaczy ona nie ma serca go wyrzucać jak się do niej przytuli :) teraz to już kwestia przyzwyczajenia ale rozumie zdziwienie bo faktycznie właściciele haskiego powinni go byli jakoś przez ten czas sprowadzić na ziemię :)

    na mnie już czas szczególnie, iż czuję zbliżającego sie małego głoda :smile:

    więc życzę słodkich snów!! dobranoc:)

    Witajcie porannie :smile:. Nie wiem jak u Was ale u mnie świeci piękne słoneczko i dzień zapowiada się niczego sobie. Dziś to chyba będę pierwsza na forum :). Odwoziłam córkę na pociąg i już nie opłaca mi się kłaść bo potem mogłabym komuś zrobić krzywdę :twisted:. Tak mam, że jak już raz złapię pion to nie mogę zmienić pozycji bez zmiany humoru. A humor zwykle mi dopisuje.

    Justyska, doskonale rozumiem Twoją mamę, też sypiam ze zwierzątkami, w większości z kotami. Zresztą mówi się, że ludzie dzielą się na tych co sypiają z psami i tych, którzy się do tego przyznają. No chyba, że ktoś nie lubi zwierząt, co dla mnie jest trudne do zrozumienia.

    A kości rzeczywiście szkodzą psom, zwłaszcza drobiowe gotowane. Surowe mogą być. Ludzie często o tym nie wiedzą i nieświadomie robią swoim zwierzaczkom krzywdę (łącznie z perforacją żołądka).

    Jeśli chodzi o jogurty, to ja jadam naturalny firmy Zott, bo tylko taki mogę dostać w mojej 'dziurze'. Ale ma taką samą ilość węglowodanów i białek. Schudłam dość szybko i trzymam się swojej wagi. Oczywiście są wahnięcia, ale czarodziejski czwartek wszystko wyrównuje. Już nie chudnę i czuję się bardzo dobrze. Garderobę już wymieniłam, i nic nie zostawiłam z poprzedniej, co szczególnie motywuje do utrzymania wagi. Rzadko sobie dogadzam, ale miewam takie napady, że muszę zjeść coś słodkiego, po prostu mój organizm się tego domaga.

    Sandruś, cieszę się, że mnie jeszcze pamiętasz :D. W zasadzie niewiele jest osób, które pamiętam, ale to fajnie. Jest szansa, że będziemy szczuplejszym społeczeństwem.

    Pozdrawiam Was słonecznie i ciepło :).

  5. Hej hej :smile:)

    (...)

    Aaaaaaa i wczoraj dzwonili jeszcze do mnie, że 19 sierpnia mam jechać już na przymiarkę mojej kiecy ślubnej !!!! :twisted:

    musze do tej pory buty kupic juz i tak sie zastanawim czy aby nie szyc jej do dlugosci butow na plaskim obcasie ;> jak myslicie???

    Wczoraj jak widzialam jak panna mloda wywijala, to bylam w szoku, no i okazalo sie ze dziewczyna od poczatku imprezy juz miala plaskie buty. Do kosciola miec buty na nie za duym obcasie, wiec najwyzej bedzi eciut krotsza sukienka wtedy, ale przynajmniej csaly wieczor i cala noc potem mozna wygodnie byc na plaskim obcasie, a sukienka do tego nie bedzie mi sie wijala po ziemi i sobie zebow o nia nie wybije -jak mysliscie?? Ktoras z was moze juz praktykowala cos takiego ???

    Witaj Gosiulek :smile:

    Moja córcia we wrześniu bierze slub i też będzie miała buty na płaskim obcasie. Jest dość wysoka a narzeczony wyższy o 5 cm więc będzie OK. Zastanawiamy się nawet nad balerinkami na imprezę po kościele. Niestety bardzo trudno jest dostać takowe w kolorze 'śmietany' bo taka będzie sukienka. Ona też 'Dukaneczka" obecnie w rozmiarze 38 :).

  6. Witaj Ivonko :smile:

    Zrobisz jak zechcesz. Jesteś młoda, wkrótce na pewno ułożysz sobie życie na nowo. Nawet rozumiem, że chcesz to już mieć za sobą bo nie ma gorszej rzeczy niż mieszkać z ex-mężem. Rozumiem, co masz na myśli, że Twój mąż to przewrotna bestia. Mnie też niektórzy mówili, ze chyba przewróciło mi się z dobrobytu w głowie. Nikt nie mógł zrozumieć, ze wolę jeść przysłowiowy suchy chleb z solą.

    Życzę Ci zatem, abyś wkrótce odzyskała równowagę i spokój.

  7. Cieszę się Saguś, że jesteś zadowolona i że nasz realne szanse na stałą pracę :smile:.

    Jeśli chodzi o wakacje, to cóż, nie można mieć wszystkiego. Wakacje jeszcze będą. Teraz musisz się zadowolić faktem, że dzieci mają za co pojechać. Za rok znowu wakacje :smile:.

    Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego dobrego.

  8. Dzień doberek w sobotę

    Iris mi przyszła tylko informacja o terminie rozprawy, a koszty - poszłam do adwokata podpisałam pełnomocnictwo i on wszystko załatwia, wiem że wpisowe to 600 zł, a reszta orientacyjnie 3000 jeśli odbędzie sie 1 rozprawa. Prawdopodobnie to ja bedę musiała pokryć wszystkie koszty, jako osoba wnosząca pozew, a i złożyłam bez orzekania o winie, bo nie chcę powoływać żadnych świadków. Tak naprawdę to nie wiem czy mąż musiał zająć stanowisko w tej sprawie, bo wiem że odebrał pozew, ale go nie otworzył, stwierdził, że przecież wszystko wie.

    Dzisiaj znowu uprzykrzył mi życie, ale na szczeście wyszedł, więc mam chwilkę spokoju. (...)

    Pozdrawia Was

    ciągle głodna dzisiaj Ivonka.

    Witaj Iwonka,

    Na Twoim miejscu nie zgadzałabym się na rozwód bez orzekania o winie. Z tego co pisałaś, jedynym winnym rozpadu małżeństwa jest Twój małżonek. Skąd wiesz, jak potoczą się Twoje losy, czy zachowasz dobre zdrowie? Jeśli rozwód zostanie orzeczony z jego winy, w razie konieczności będziesz mogła domagać się od niego 'alimentów'. A jeśli stracisz pracę? Idzie niż demograficzny! Nie unoś się ambicją, nią się nie najesz. Wierz mi, mówię to z doświadczenia. Ja byłam tak głupia, że nie żądałam alimentów dla studiujących dzieci, tylko dla małolata. Nie powiem, że żałuję, bo mam satysfakcję, że wszystko mi się udało. Ale miałam też kupę szczęścia, że zdrowie mi w miarę dopisywało i pracy mi nie brakowało. Zastanów się, nawet na drugiej sprawie możesz to zmienić, pierwsza będzie pojednawcza.

    Nie musisz przecież korzystać z takiej możliwości, ale niech to odium powisi nad nim troszeczkę.

    Może z mojego posta ktoś wyczyta, że jestem nastawiona bardzo feministycznie. Nic bardziej mylnego. Ludzi dzielę na dobrych i złych jedynie i wyłącznie. Sama mam dwóch wspaniałych synów i równie wspaniałego prawie zięcia, których bardzo kocham :smile:.

    Pozdrawiam

    Pola

  9. Ja byłam w Paryżu 2 lata temu - też jestem pod wrażeniem tego miasta miałam jechać i w tym roku, ale długo nie miałam pracy od 5 lipca jestem zatrudniona i o urlopie mogę zapomnieć, także jadą tam tylko moje dzieci, wyjeżdżają jutro, troszkę im zazdroszczę też bym chciała, ale praca ważniejsza, może za rok mi się uda.

    Witaj Saguś, dawno mnie nie było. Napisz mi proszę, jaką pracę dostałaś i czy jesteś zadowolona.

    Gratuluję tak ogromnego spadku. Jesteś doprawdy wielka!!!

    Pozdrawiam wszystkie odchudzające się Panie i Misia :smile:, który jak się doczytałam, jest już coraz mniejszym misiem. Wpadłam do Was na chwilę oderwawszy się od soków, ogórków i zwierzaków.

  10. ... i się nasza 'nowa' Pola53' nie podpisała kim była wczęśniej.. Ale chyba Pola P. icon_mrgreen.gif Powiem Ci, że i Śliweczka ma problem z naszym forum i nie może się zalogować.. Ja miałam kłopoty z odczytywaniem postów.. i to dobre parę tygodni.. ale od tego już jest lepiej i wszystko działa poprawnie. Więc to nie może być wina przeglądarki. Z Tymi dolegliwościami to wszystko super gdyby można je było 'odchorowywac' w domciu - a nie tłu się autobusami na 8h do pracy.. icon_confused.gif Tyle dobrze, że mam siedzącą i na ten czas spokojną - bo różnie tu bywa! A Ty nasza Droga Polu to wakacje masz?? Czy dalej się udzielasz - bo jak Cię pamiętam to malutko miałaś czasu na odpoczynek - ale obiecałaś w wakacje częściej do nas zaglądać!!! icon_mrgreen.gif

    Tak Marudko, to ja :smile:. Już wszystko OK. Pan Marcin, mimo, iż byłam dla niego trochę niegrzeczna, pomógł mi się zalogować na mój poprzedni login.

    Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana. Okazało się, że pierwszy mail nie dotarł do P. Marcina, nie mam go też w potwierdzeniu wysłanych. Zamiast sprawdzić, 'podpaliłam' się, stąd ten brzydki poprzedni wpis. Ale już wszystko wyjaśniłam, przeprosiłam a przeprosiny zostały przyjęte, co mnie ogromnie cieszy.

    Wakacje mam, od 17 lipca. Nawet w tym roku postanowiłam wyjechać na tydzień nad morze, a dyżur przy mamie będzie pełnić moja córeczka. 22-24 sierpnia mam jakieś euroszkolenie, jeszcze nie wiem gdzie.

    Ja też dojeżdżałam do pracy 40 km, kiedy byłam w ciąży z córką właśnie. Codziennie do tego autobusu (szkolnego) wsiadał pan, który pracował przy asfalcie. Był ubrany w kufajkę, która przesiąknięta była tym asfaltem. Aby zabić ten zapach pan zlewał się obficie wodą lawendową. Jaka była moja reakcja na tę mieszankę nietrudno zgadnąć. Dlatego kierowca widząc faceta na przystanku, zaraz po jego wejściu do środka kazał mu iść na sam koniec, aby nie musiał stawać :smile:. Najzabawniejsze jest to, ze moja córcia nienawidzi lawendy :).

  11. Witam serdecznie Protalinki!

    Mam dziś przymusowe wolne ale oglądałam transmisję. Pogrzeb iście królewski!!! Szacunek dla Krakowian za tak szybką i dobrą organizację.

    Niestety, po świętach przybyło mi 1,5 kg. Ale też zasłużyłam sobie na to: 'wciągałam' wszystko, co stanęło mi na drodze :smile:. Ale szybko się z tym uporam, mam nadzieję. Dalej jednak mieszczę się w rozmiarze 38/40.

    Witam :)

    Piękny dzień u nas, słoneczko świeci tym bardziej, że okna czyściutkie :)

    Dziewczyny, ja też już nie mogę patrzeć n to co się dzieje dookoła nas. Najbardziej wkurzają mnie dziennikarze. Jak tak można najpierw kogoś zmieszać z błotem a potem wychwalać pod niebiosa. Nie mogę patrzeć na tę ogarniającą nas zewsząd hipokryzję. Mimo autentycznego żalu z powodu tej katastrofy chciałabym, żeby już się wszystko skończyło. Mam nadzieję, że nikogo tym nie uraziłam.

    Zgadzam się z Tobą Bożenko. Jesteśmy bardzo emocjonalnym narodem, który czasem zachowuje się irracjonalnie. Zresztą nie wiemy, czy chciałby być pochowany właśnie tam, skoro poprosił, aby zrezygnować z forsowania honorowego obywatelstwa Krakowa. Ale to jak zawsze zagrywka polityczna. Ale pogrzeb był piękny, dla rodziny to zapewne ma znaczenie, jemu jest wszystko jedno.

    Zniknęłaś mi, widziałam Cię przed momentem, a chciałam się z Tobą przywitać ;).

    To ja króciutko, żeby ta nasza Gosiulka nie miała za dużo do nadrabiania..

    Witam serdecznie!

    Wczoraj kupiłam bolerko, do mojej sukni.. nic, że komunijne.. ale jakoś najlepiej pasowało. Jestem tylko zła bo była tam piękna suknia ślubna za... 300zł!!!

    Oby za tydzień też tak słonko świeciło :)

    Miłego dnia

    Marudko, życzę Ci z całego serca najpiękniejszej pogody, jaka można sobie wymarzyć!!! I życzę Ci także szczęścia w nowej roli, a także, aby wkrótce pojawiła się w Twoim życiu malutka istotka, za którą tak tęsknisz (czytam Twoje posty i tak mi się wydaje :-().

  12. Witajcie dziewczyny!! :D

    Właśnie wróciłam z pracy i włączyłam komputer, aby Bożence złożyć życzenia

    Kochana Bożenko, życzę Ci samych słonecznych dni, wiele szczęścia w małżeństwie, ciepła rodzinnego, wspaniałych dzieci, a nade wszystko szybkiego uzyskania upragnionej wagi i utrzymania jej!!! Podziwiam Cię za Twoją artystyczną duszę, ciepło, którym emanujesz i życzliwość w stosunku do ludzi.

    Całuję Cię wirtualnie i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zrobić osobiście.

    A teraz spadam, bo jutro mam zajęcia o 8 rano w Szczecinie i muszę wstać po 5.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim przychylnej wagi, oby rano pokazała dużo mniej niż dzisiaj :).

  13. Zanim sobie pójdę na herbatkę jeszcze przywitam się z Polą, która widzę na dole! - witaj Kochana! :D Jak tam Twój protal.... która to już faza? Jak idzie? waga sie trzyma?

    .....u mnie jak widzisz WAGA SIĘ TRZYMA OPORNIE, a jej właścicielka zaczyna sie rozsypywać....

    Witaj Nutko, witajcie dziewczyny.

    Rzeczywiście, czasami wpadam i poczytuję sobie, ale głosu nie zabieram, bo wasza radosna twórczość jest tak obszerna, że łatwo można by popełnić jakąś gafę.

    Ja już od 11 grudnia jestem w 4 fazie i nie mam problemów z utrzymaniem wagi. Jestem w rozmiarze 38/40 w zależności od kraju pochodzenia ciuszka i bardzo dobrze się z tym czuję.

    Ty dziecko, Nutko, masz taki piękny uśmiech, tyle radości życia i chęci niesienia pomocy innym, że aż trudno uwierzyć, że możesz mieć 'doła'. Ale poczekaj jeszcze chwilkę: zaraz wiosna!!! Rano już słyszę żurawie, a to znak, że ONA nadchodzi. Wraz z nią zawita ciepełko i do naszych dusz. W niedzielę nie zauważyłam, że odezwałaś się do mnie, przepraszam. Przepracowałam 31 godzin w sobotę i niedzielę i byłam mało przytomna, a do tego siadły mi struny głosowe. Jednak biostyminka, sól emska i witamina E czynią cuda i zapewne jutro już będzie mnie słychać.

    Przesyłam pozdrowienia wszystkim proteinkom.

  14. Może założymy bractwo miłośników ON? :) :) :) Mój Max vel Ździchu ma 6 lat. Jest bardzo przyjazny dla ludzi, choć listonosz i paru innych domokrążców nazwało go "Zabójca". Za to w stosunku do innych psów, to prawdziwy zabójca, jego chęć pokazania swojej wyższości jest nie do opanowania :D . Na każdym kroku jak pokaże się w pobliżu jakieś psicho, to musi udowodnić, że to on jest tu panem i rządzi. Nie jest to zbyt wygodne, bo ciężko jest w mieście na spacerach i trudno nawet poza miastem znaleźć miejsce bez innych psów, gdzie mógłby sę wybiegać :?

    Witaj Gochna! Niezły pomysł, tym bardziej, że mieszkamy blisko siebie. Moja sunia jest wysterylizowana i dlatego nie walczy o terytorium. Pilnuje pięknie swojego podwórka, jest niesamowicie radosna, co zresztą widać na zdjęciu. Mieszka z drugą sunią na podwórku i obie pięknie się bawią (jedynie mój ogród nie jest z tego zadowolony, bo pełno w nim dziur i połamanych drzewek). Na spacerach jest karna i nie reaguje na inne zwierzęta, nawet na zające. Ma kilka osób, których nie lubi i szczeka na nie zza płotu, ale są to nieliczne wyjątki.

    Pomyślałam, że chyba czas się z Wami pożegnać. Mam naprawdę niewiele czasu aby pisać, a pisanie po długich przerwach nie ma sensu - po prostu nie jestem w temacie i chyba niewiele mogę Wam pomóc. Mimo ferii jutro i w niedzielę pracuję, więc znowu by mnie nie było. To bez sensu.

    Dlatego żegnam się z Wami w ten słoneczny, piątkowy poranek. Będę Was czasem podglądać, zaglądać na 'smaczny', bo mam wykupiony abonament, ale nie będę już Wam zawracać głowy. Spędziłam z Wami wiele cudownych chwil, zawsze otrzymywałam wsparcie i pomoc, kiedy jej potrzebowałam, za co serdecznie wszystkim dziękuję :).

    Życzę wszystkim dziewczętom i paniom osiągnięcia idealnej wagi, a co najważniejsze utrzymanie jej.

    Trzymajcie się dzielnie!!!

  15. Polu jaka śliczna mordka się pojawiła!!! Podobna do mojego Maxia!!! Słodziak!!!

    To moja Luna. kocham owczarki! Inne stworzonka też. Dlatego bardzo bym wszystkich prosiła aby zajrzeć do tego wątku, który jest pod każdym moim postem i jeśli możecie pomóc pomóżcie. To moje osobiste dziecko zmaga się z tym problemem. Sama nie da rady :?

  16. To czy urodzi się dziewczynka, czy chłopiec zalezy od tego który plemnik męski czy żeński zapłodni komórkę jajową. Ale z tymi plemnikami jest jak z facetami  :D są szybsi, silniejsi od pań i zawsze szybciej dolecą do jajeczka aby go zapłodnić. Jeżeli jednak komórka jeszcze nie jest gotowa, to faceci nie poczekają zbyt długo, bo szybciej padną - na dłuższą metę są słabsi od kobiet.  Jesli jajeczko się spóźni troszkę, to zapłodni ją już plemnik babski - przyleci do mety później i jeszcze cierpliwie poczeka - plemniki babskie żyja dłużej.

    Gdy współżyjesz w dniu gdy jajeczko jest gotowe na swoim miejscu, to prawie na pewno będzie chłopiec, gdy troszkę wcześniej, to bardziej będzie dziewczynka.

    Pięknie wyjaśnione, a przy tym żartobliwie! Witaj Ostatnia szanso :?. Dawno się nie widziałyśmy na forum. Pozdrawiam Cię serdecznie.

  17. Witam protalinki,

    Nie martw się Bożenko, słoneczko już ode mnie do Ciebie idzie! U mnie od rana świeci, choć w nocy znowu sypało!! Już nie mam gdzie tego śniegu dawać. Wczoraj zrzuciłam go z balkonu chyba z tonę.

    Wszystkim dziewczynom, które zauważyły spadki, serdecznie gratuluję a tym, które ich nie mają, życzę stałej utraty wagi serdecznie.

    Pozdrawiam gorąco :?

  18. Poluniu jak dobrze znowu ujrzec twoj awatarek :? bardzo sie ciesze, ze utrwalanie dobrze ci idzie i kiloski poszly sobie precz :D

    (...)

    Bozenko ja tez za toba bede wypatrywac oczy w wawie :) ale bym byla w szoku jakbysmy tak na siebie wpadly :)

    Witaj Balbinko, ja też się cieszę, że Cię widzę i że coraz Cię mniej. :)

    Skoro jedziesz do W-wy to koniecznie spotkaj się z Bożenką. Ja się z nią umówię jak będę odwiedzać córkę. Koniecznie :)!

    Pozdrowionka z zaśnieżonego Chociwla.

  19. Witajcie dziewczyny

    U mnie wylazło właśnie słonko!

    Za oknem potwornie ponuro, a miało być słońce, chyba uciekło przed nami, nie lubi nas ostatnio :?

    (...)

    czyli Bożenko za jakieś 4-5 godzin będzie u Ciebie, bo idzie od nas, z zachodu.

    To, co się wczoraj u mnie za oknem działo przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wiedziałam, że będzie sypać, ale do głowy mi nie przyszło, że tak!!! Zaraz łapię się za łopatę i do roboty bo inaczej urwie mi się balkon. Masakra!! O wyprowadzeniu samochodu z garażu nawet nie marzę. Dobrze, że mam ferie!! Jeszcze żaden pług u mnie drogą nie przejechał więc teoretycznie jest droga, ale do końca nie wiadomo gdzie. Idę karmić ptaszki i odśnieżać. Będę miała taką gimnastykę, że hej!

    Miłego dnia i wagi w dół!!!

  20. Polu, dawno cię nie widziałam i jakby znów cię mniej czy mi się wydaje?

    Nie, Kartofelko, stoję w tej samej wadze! Od listopada mam te same parametry. Ważne, że nie przybywa. Ale to może być zdradliwe, bo łatwo sobie pofolgować w takiej sytuacji.

    Winkachce, jak ci się powodzi w tej koszmarnej 3 fazie? :)

    A dziś z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że trzecia faza jest super!! Wreszcie wolno coś więcej niż białka i warzywka :D.

  21. Polu, ja mam nadzieję, że jednak nie żartujesz, bo zamierzam w Twoim wieku(ani się obejrzę jak się doczekam) być w dalszym ciągu laską i gratuluję Ci serdecznie, że już nią jestes i utrzymujesz pięknie swoją wagę :mrgreen:

    Od wczoraj robię 50 brzuszków codziennie rano, okzało się, ze jest to dla mnie zupełnie niemęczące. Mogłabym robić więcej, ale zawsze rano jest krucho z czasem. Jestem zachwycona swoja kondycją, w pracy chodzę na 4 piętro i teraz w ogóle to nie jest problem, a piętra mamy tutaj bardzo wysokie. Co prawda do Anety Kręglickiej mi wiele brakuje, bo ona robi 1000 brzuszków dziennie, ale nie będę się porównywać, bo odpadam w przedbiegach, poza tym kiedy ona ma na to czas :)??:

    Bożenko, zadaniem i pracą Kręglickiej jest dobrze wyglądać, my musimy pracować i zarabiać na życie. Nie sądź, że nie lubię swojej pracy, wręcz przeciwnie. A i Twoja na pewno przysparza Ci wiele radości, ale nie masz sztabu doradców, opiekunek do dzieci i.t.p. Od 50 zaczęłaś, a z czasem zrobisz więcej. Jestem tego pewna. A kondycja to ważna rzecz! Chyba najważniejsza.

    Pozdrawiam Cię nasza artystko :D.

  22. Bardzo Ci dziękuję. Mam 160 cm więc wcześniej to łatwiej mnie było przeskoczyć, niż obejść.

    Czuję się o wiele lepiej i sprawniejsza jestem, tak dieta naprawdę jest rewelacyjna. Niestety oponka jest choć ostatnio zauważyłam, że organizm właśnie za nią się zabrał ku mojej radości.

    Witaj Sagusia. No to nie dziwię się, że jeszcze chcesz schudnąć. Ja mam 164 cm wzrostu i zaczynałam dietę z Twoją obecną wagą. Jednak noszenie takiej ilości kilogramów odbija się i na kręgosłupie i na stawach kolanowych. Zatem działaj dziewczyneczko, działaj! :)

    I ja witam wszystkich późnym wieczorem.

    Macie tempo-jak zwykle zaległości nie nadrobię. Nie odzywalm sie ostatnio i nie czytałam z powodu braku czasu i wielkich stresów. Raz, że popsuł mi się samochód-bo wjechałam w zaspę i nie ruszyłam dalej a dwa....ważniejsze i najbardziej smutne, że od dziś powiększyłam grono osób bezrobotnych. Wyobraźcie sobie, że nie zostala mi przedlużona umowa(bo przyszedł nowy, mądry pan prezes i zrobił dosłownie "czystki" i nawet nie raczył mnie nikt o tym poinformować. Dziś poszlam do pracy a tam nie ma mnie na liście i się okazało to co mogłam przeczuwać. Normalnie hitoria do opisania w gazecie. Mało tego pozmieniało się wszystko w Urzędach pracy- biurokracja, że szok i siedziałam tam chyba ze 3 godziny no i to złe, że zasiłek tylko pół roku!!!

    Takze jestem zła, zrezygnowana, załamana i strasznie boli mnie głowa. Idę spać a Wam życzę dużych spadków i spokojnej nocy. Pa

    Nie do uwierzenia jak Cię potraktowano!!! Ale wiesz co, jestem pewna, że znajdziesz pracę i to lepszą. Moja babcia mawiała, że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. I wiele w tym racji. Mój syn w lipcu stracił pracę ale w listopadzie zaczął nową, w której go doceniono, dostał podwyżkę, będzie miał premie, pracuje na etacie a nie na umowę zlecenie. Było jeszcze kilka innych okoliczności, które świadczą o tym, że zwolnienie było dla niego dobre. Poza tym, firma, która go zwolniła podsyła mu prace zlecone, bo okazało się, że był dobry w tym co robił.

    Dlatego, mam nadzieję, dziś po przespanej nocy już inaczej spojrzysz na problem i zaczniesz szukać. Czasami trzeba wysłać 500 CV, aby otrzymać jedną ofertę. Będziemy wszyscy trzymać kciuki!!!

    W pracy miałam taki ekspres ciśnieniowy. W życiu nie piłam tak pysznej kawy jak z niego. Myślałam o kupnie do domu, ale poza dużmi gabarytami to jednak droga taka przyjemność.

    Saguś, to prawda, że drogo, ale kupiłam go na 30 rat 0% i powolutku spłacam, a kawę już piję półtora roku. Kawę kupuję w internecie od jednego dostawcy i jeszcze ani raz się nie sparzyłam na jakości :D.

    Witam z rana :mrgreen:

    Polu dobrze pamiętasz :mrgreen: jest troche tam pracy ale uważam, że warto :mrgreen: sesja teraz na nosie więc luty będzie zapracowany, ale wiem, że będzie dobrze :lol:

    Na pewno warto, Kamilko! To co mamy w głowach tylko Alzheimer może nam zabrać. Ja kocham językoznawstwo, bawię się nim, jednym słowem, rewelacja. ALe trzeba to też rozumieć.

    Witam!

    Jestem niezdecydowaną ,kochającą jeść kobitką...

    Od dzisiaj chcę zacząć dietę ,mam nadzieję,że mi się uda!!!

    pomożecie mi????

    Witaj Gogi, na pewno możesz na pomoc liczyć. Dziewczyny są naprawdę uczynne i na jedno pytanie ootrzymasz kilka odpowiedzi. Bez nich na pewno nie udałoby mi się schudnąć. A tak, to jestem laska, trochę stara, ale zawsze :twisted:. Oczywiście żartuję :lol:

  23. Kamylko, fajnie, że mnie pamiętasz. Jak tam zaliczenia? Na pewno do przodu. Studiujesz lingwistykę stosowaną o ile dobrze pamiętam, a to trudny kierunek. Jednak ciekawy, to fakt.

    Życzę Ci powodzenia :)

    Własnie zauważyłam u siebie "kawożerność" czy ty Polu też kiedyś wypijałaś tyle kawy ??

    Może to od tego ze jednak ciśnienie bez soli spada, a ja mam normalnie niskie :D

    Ale norlapnie pochlaniam kawe jak smok,poza tym smakuje mi jak nigdy ...ah chyba sobie zrobie kolejną czyli 2 dziś!

    Cześć Olinko :mrgreen:! Ja piję około 4 kaw dziennie, ale zawsze z mlekiem, innej nie lubię. Jest to mój jedyny nałóg. Piję jej tak dużo odkąd kupiłam sobie ekspres ciśnieniowy z młynkiem. Żadna inna mi nie smakuje. A ciśnienie mam wysokie, niestety, ale kawa nigdy mi go nie podwyższała, ani nie przeszkadzała w zasypianiu. Mogę wypić kawę przed snem a i tak zasnę jak dzidzia.

    Polu - jak fajnie że znalazłaś dla nas czas. Ciesze sie że waga nie robi ci przykrych niespodzianek. Ale jesz w miarę normalnie ? choć piszesz że nie przesadzasz z ilością, chodzi mi o jedzenie owoców, pieczywa, kasz, makaronów itp zabronionych nam potraw...???

    Witaj Maragrette, Tak, staram się jadać normalnie, czyli wszystko w rozsądnych ilościach. Jedynie w święta pozwoliłam sobie na więcej. Napiekłam pysznych ciast i narobiłam różnych potraw, ale raczej delektowałam się nimi niż objadałam. A tydzień po świętach waga wróciła do normy. Chleba jem 2-3 kromki, ale razowego, który w dalszym ciągu piekę. Owoce oczywiście jadam, ale też bez przesady. Za makaronami nie przepadam, a jak mnie najdzie to robię razowy. Tak przywykłam do wędliny i mięsa drobiowego, że w dalszym ciągu je jadam. Myślę, że mój organizm się już pogodził z

    utratą tych kilkunastu kilogramów :mrgreen:

  24. Najważniejsze, że teraz jesteś z nami, a jak się skończą ferie to grzecznie zaczekamy na następne. Ja z rozmiaru 52 wskoczyłam na 44 ale chciałbym niżej. Pozdrawiam

    Saguś, to rewelacja!!!! :) aż 4 rozmiary!! Jesteś wielka! Nie pamiętam ile masz wzrostu. Ja jestem trochę za chuda w niektórych partiach. Ręce i ramiona mam jak kościotrupek :D.

    Ale tłuszczyk z brzucha dopiero teraz zaczyna się 'ulatniać'

    Życzę Ci rychłego znalezienia pracy, dobrej pracy!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.