Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Ostatnia wygrana Pola Połetek w dniu 26 Września 2018

Użytkownicy przyznają Pola Połetek punkty reputacji!

3 obserwujących

O Pola Połetek

  • Urodziny 11.12.1953

Informacje o użytkowniku

  • Płeć
    Kobieta
  • Lokalizacja
    zachodniopomorskie
  • Zainteresowania
    książki, rodzina, film, muzyka, zwierzęta (kocham zarówno koty jak i psy, mieszkam nawet z kilkoma), językoznawstwo, język angielski i wszystko co dotyczy krajów obszaru anglojęzycznego

Kontakt

  • Gadu-Gadu
    4876931

Ostatnie wizyty

30469 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Pola Połetek

Zaangażowany

Zaangażowany (11/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Maszyna do postowania Unikat

Najnowsze odznaki

3

Reputacja

  1. Witajcie dziewczyny, a szczeólnie - Malinko, Maragrete i Marudko :). Marudko, gratuluję ślicznego synka, babciom, także przyszlym, życzę niezapomnianych doznań w obcowaniu z wnukami. Sama mam dwóch: 8 i 3 letniego więc wiem coś na temat radości jaką z sobą przynoszą. Mnie ratuje to, że nie mam czasu na gotowanie, jem co mam, a rzadko mam coś dobrego, staram się, żeby raczej w domu nie było. Myślę, że dużo ma do siebie ta granica, którą wylicza Dukan (wiece, ten wzór) Wg niego ja powinnam w moim wieku i z moją budową ważyć 66kg. No i to by się zgadzało. Zresztą pozostalo mi sporo nawyków z okresu diety: chudo i tylko na oleju winogronowym. Powiedziałabym, że mój organizm przestał tolerować inne tłuszcze i na zwierzęce reaguje biegunką :). Marudko, oczywiście, że piekę chlebek. Od kilku lat nie kupuję chleba. Czasem wyjdzie lepszy, czasem mniej wyrośnie, ale i tak jest smaczniejszy niż ten ze sklepu. Mam już 3 maszynę, bo synowie pozabierali mi poprzednie. Od niedzieli będę miała wakacje więc czasem do Was wirtualnie wpadnę, Czy Bożenka, nasza skrzypaczka, pokazuje się czasem?
  2. Hej dziewczyny, nie mam pojęcia czy mnie jeszcze pamiętacie. Mnie się też przytyło jakieś 7 kg, ale nie wróciłam do starej wagi (startowałam z 78). Oczywiście wróciłabym do niej już dawno, ale jak widzę, że idzie w złym kierunku, to zaciskam pasa i tak na 65 się trzymam. Brakuje mi czaem słodyczy i zastanawiam się nad elektropunkturą. Skoro pomogła mojej córce rzucić palenie to mnie powinna obrzydzić słodycze. Pozdrawiam wszystkich walczących i życzę samozaparcia w tej walce. :)
  3. Witajcie ! Bywam na smacznym dużo rzadziej niż kiedyś ponieważ zawalona jestem pracą zawodową ale także pracą na rzecz zwierząt. Przez ostatnie pół roku pojawiło się w mediach tak wiele doniesień o okrucieństwie ludzi w różnym wieku w stosunku do zwierząt, że po prostu przeżywam szok. Dlatego też postanowiłam zacząć 'pracę u podstaw' aby to zmienić. Wiem, że to często beznadziejne, ale niech mi się uda w 1 chociaż procencie. Zaczęłam pomagać zwierzętom wirtualnie, poprzez adopcję zwierzaczka z Fundacji na Rzecz Zwierząt Maltretowanych 'Emir". Udało mi się połączyć dwie pasje: pieczenie ciast i pomoc zwierzętom. Piekę ciasta po 2-3 blaszki i sprzedaję je po kawałku w miejscu pracy, za aprobatą kolegów zresztą. Pieniążki uzbierane w ten sposób przeznaczam dla Emira. Jestem także aktywna na forum portalu Dogomania. Do takiej pomocy i was zachęcam. Można pomagać w różny sposób: można wesprzeć deklaracją stałą lub jednorazową, można po prostu wejść czasem na stronę i podnieść wątek psiaczka, który szczególnie ujął nas za serce, kupić coś na bazarku dla siebie lub swojego pupila, lub przekazać fanty na bazarek dla jakiejś bitej, przerażonej istoty. To nie musi być nic wielkiego: kolczyki, których już nie nosimy, nieudany prezent, który może spodobać się komuś innemu. Bardzo Was wszystkich proszę o chociaż malutką pomoc, bo wierzę, że w jedności siła, a 1 złotówka może zdziałać cuda. Zajrzyjcie proszę na stronę z mojego podpisu a wszystko będzie wiadome. Liczę na Waszą pomoc, nie dla siebie, ja wolę dawać niż brać. Wierzę też, że dobro do nas wróci, może nie od razu. Skopiowałam dla Was wierszyk z jednej stron poświęconych kotom, banalny, prościutki, ale jakże chwytający za serce: A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną- Co zrobić masz sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska, Zamknięte otwórz drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba. Jeśli uznacie mnie za wariatkę, trudno. Mam jednak nadzieję, że chociaż kilkoro z Was czuje podobnie jak ja. Wszak mówi się, że ludzie, którzy kochają jeść są z natury dobrzy :mrgreen:. Pozdrawiam wszystkich serdecznie :wink:
  4. Pewnie ten temat już dawno jest nieaktualny, ale podzielę się swoimi doświadczeniami. Moja pierwsza zmywarka Ardo, pracowała u mnie 8 lat, a że była niskiej klasy energetycznej postanowiłam ją wymienić na nowszy model. (Z tego co wiem, dalej działa to Ardo) Kupiłam więc Boscha. To było jakieś 9 lat temu. Była dość głośna i czasami zdarzyło jej się nie domywać sztućców. Od roku jestem szczęśliwą posiadaczką Siemensa. Jest oczywiście klasy A+, zurzywa więc niewiele prądu, ma składane kosze, mnóstwo programów, domywa nawet patelnie, jakoś tak jest skonstruowana, że nie odkładają się żadne 'gluty' przy uszczelkach (co w Boschu doprowadzało mnie do szału), anade wszystko jest supercicha. Wcale jej nie słychać. Domywa, dosusza, ma osobną, płaską szufladę na sztućce, co ułatwia ich mycie. Jestem nią zachwycona. Nie była tania, ale też nie z najwyższej półki. Siemens to dobra firma.
  5. Masa się warzy wtedy, kiedy składniki mają różną temperaturę. To jest główny powód. Wystarczy leciutko podgrzać, ale można też zacząć od utarcia 1/4 kostki masy i dodawać po łyżce zwarzoną masę, ale to dłuższy proces, choć smakowo mniej masa traci na wartości.
  6. Pola Połetek

    Biszkopt

    Ja też piekę biszkopt ubijając najpierw białka. Raz mi się tylko nie udał ale to była wina mąki. Nie wiem co w niej takiego było, ale nawet myszy jej nie chciały. nigdy nie smaruję boków biszkoptu jeśli tort ma być równiutki. W większości używam mali tortowej z różnymi domieszkami: czasem z krupczatką, czasem ziemniaczaną, zależy do czego ten biszkopt ma być. Jajka powinny być zimne, ale najważniejsze jest dobre ubicie białek i dodawanie cukru we właściwym momencie. Kiedy doda się jajka masa zwiększy swoją objętość. Ważne jest, aby mieszając mąkę nie 'wypuścić' zbyt wiele powietrza z masy. Produktów Oetkera nie używam, bo mają sztuczny posmak i nikt z mojej rodziny by tego nie ruszył. Muszę jednak przyznać, iż jadłam ostatnio tort ze śmietaną usztywnianą malinowym usztywniaczem tej firmy i był całkiem dobry :mrgreen:.
  7. Będę się starać Irrisku, ale nie zawsze mam czas, a właściwie ciągle cierpię na jego brak. A jeśli chodzi o słabą silną wolę, to wszystkie na nią cierpimy, niestety. Bożenko, wiem, że powinnam ćwiczyć, ale wieczorem, a właściwie w nocy, kiedy się kładę jestem już tak padnięta, że nie pamiętam jak trafiam do łóżka. Kupiłam natomiast takie urządzenie, ostatnio chwalone przez fizjoterapeutów do masażu wibracyjnego, Zobaczymy, czy działa, przyszło właśnie dzisiaj :grin:. Z moich planów wyjazdowych nici, jak będą ferie ja mam sesję egzaminacyjną i mój syn też, więc nie ma kto zostać ze zwierzaczkami. Wszystkie weekendy zajęte. Latem pewnie Ciebie nie będzie :wink:. Trudno się zgrać, ale może kiedyś, do emerytury mam jeszcze 3 lata :grin:. A synem się nie martw. Z mojego punktu widzenia, dzieci wybitnie zdolne uczą się tych przedmiotów, które lubią. Ci, którzy są piątkowi ze wszystkiego to po prostu kujony. Przypomnij sobie choćby Einsteina, w szkole uznano go za głupka. Fajnie, że Twoje dziecko myśli, jest małym wynalazcą, to chyba najważniejsze. Witaj Maragrete, ja po dwóch dniach białkowych mam już tylko 0,5 kg do suwaczka, więc nie jest źle. Nie martwię się, bo z lenistwa nie gotuję, nie mam dla kogo, używam za to parowaru, a to dania niskokaloryczne. Przed świętami byłam poniżej suwaczka, więc nie musiałam się bardzo oszczędzać. Jeśli chodzi o zwierzątka, to oczywiście, mam jedno więcej, choć niestety, jedno odeszło za tęczowy most i to wcale nie 14 letni kocur z cukrzycą, ten ma się całkiem dobrze. Codziennie dostaje insulinę, nie broni się przed zastrzykiem, wie, że tak trzeba. Odszedł Ramzes, zachorował na nerki i umarł. Za to córka zostawiła mi Dieselka, swojego kocurka. Ona i tak ma za swoje z tym psem, którego w zeszłym roku znalazła. Cały czas organizuje różne bazarki, żeby go utrzymać. Link pod spodem jest ciągle aktualny, gdyby któraś z Was chciała tam zajrzeć i podrzucić wątek do góry, to nic nie kosztuje :grin:. No i na podwórku mamy przybyła mi czarna kotka - a co tam, jedna więcej, jedna mniej!! Tyle tylko, że muszę ją oswoić i wysterylizować, bo inaczej wiosną będzie więcej. Jedną kotkę udało mi się 'wlepić' koleżance z pracy. Jej mąż najpierw się na nią złościć, a teraz jest w niej zakochany i jest najchętniej przez niego fotografowanym obiektem . Poza tym, nic się nie zmieniło. O, jeszcze nie powiedziałam Wam o weselu. Było super, a moje dzieci wyglądały ekstra. Obie sukienki zrobiły furorę! Pogodę mieliśmy piękną!! Dopiero w poniedziałek po południu, czyli po sesji zdjęciowej zaczęło padać i temperatura spadła diametralnie.
  8. Witam Was dziewczyny Długo mnie nie było: praca, imprezy rodzinne, święta. Ale teraz odpoczywam sobie bo znowu dopadło mnie zapalenie korzonków i siedzę w domku. Widzę, że w większości trzymacie wagę albo jesteście na dobrej drodze. U mnie bez większych zmian, staram się trzymać wagę. Czasami sobie pofolguję, to fakt, ale za to robię sobie dwa dni białkowe: środę i czwartek i waga się trzymała, do świąt, na które napiekłam i nagotowałam pyszności no i mam trochę na plusie, ale nie zmieniam suwaczka, bo jestem w stanie to zmienić w ciągu dwóch tygodni. Ostatnio krawcowa miała do mnie pretensje, że znowu schudłam. Owsiankę uwielbiam!! Nie mogę się doczekać ranka :mrgreen:. Wiele nawyków jednak zostało: rzadko jadam chleb, nawet ten własnoręcznie pieczony, ryżu, ziemniaków wcale nie jem, słodycze jem tylko wtedy, kiedy mój mózg się tego domaga. Nie można stale z sobą walczyć :wink:. Nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego bo z trudem siedzę, ale cieszę się, że wszystkie moje dawne 'współodchudzaczki' są i walczą dalej. Życzę wszystkim samych radosnych chwil i mnóstwa szczęścia w nowym roku. W szczególności Tobie Marudko: szczęśliwego rozwiązania i zdrowego, pieknego dzidziusia. A bólu się nie bój, zapomnisz o nim jak tylko spojrzysz na buźkę swojej dziecinki.
  9. Ja też zaparzam część mąki wrzątkiem i dodaję jajko. Myślę, że długość wyrabiania też ma znaczenie. Ja wyrabiam tak długo, aż po przekrojeniu pokażą się pęcherzyki powietrza a ciasto jest gładkie i o jednolitej fakturze. Poza tym rozwałkowuję ciasto dość cienko. Pierogi są ekstra!!!
  10. Witajcie!! Długo tu nie zaglądałam, a tu tyle miłych słów pod adresem mojego piernika :mrgreen:. Bardzo się cieszę, że wszystkim którzy go piekli smakował :mrgreen:. Niedługo znowu święta, więc i ja pewnie go upiekę. Z racji diety piekę niewiele ostatni, ale przynajmniej sobie poczytam i popatrzę :wink:.
  11. Witajcie z rana :mrgreen: U mnie za oknem świeci piękne słoneczko, ale jest cholernie zimno. Nawet żaden z kotów nie wybrał się na noc na polowanie. Wczoraj już uruchomiłam piec i w domku jest przyjemnie ciepło, a co najważniejsze, nie jest już wilgotno. Bożenko, jakoś wczoraj przegapiłam Twojego posta, przepraszam :) . Fajnie, że masz się już lepiej, bo jak tu grać z bolącym łokciem. Sama nie gram na żadnym instrumencie, (choć dawno temu zdałam do szkoły muzycznej) dlatego podziwiam tych, którzy posiedli tę umiejętność. Ty zapewne jesteś mistrzem w swoim instrumencie, skoro grasz w filharmonii. Ja się nie kryguję, ja wiem, że nie jestem fotogeniczna! Nawet moje dzieci to mówią głośno. Jak starszy syn zrobi mi zdjęcie znienacka, to jeszcze jakoś wyglądam, ale jak wiem, że jestem fotografowana to już koniec! :mrgreen:. Ale mnie to naprawdę nie przeszkadza. Dziś po dwóch dniach warzywek waga poszła 0,5 kg w górę, ale wiem, że tak jest, więc mnie to nie przeraża. W zasadzie nie muszę więcej chudnąć. Chcę się tylko czuć komfortowo w sukienkach na ślubie córci. Zatem do 25 września, żadnego dogadzania i nic niedozwolonego :) . Zaraz znowu jadę do weterynarza (30 km). Głupio mi, bo facet nie bierze ode mnie żadnej kasy. Mówi, że niedługo u nich zamieszkam, tak często jestem. No ale przy 5 kotach i 2 psach to nie ma się co dziwić. Dziś po prostu zostawię mu dziś kasę za 'całokształt' i wyjdę :wink:. Odezwę się do Was z końcem września bo teraz nie będzie specjalnie czasu. Pozdrawiam Was wszystkie/ch. Życzę dużo silnej woli i jak najmniej pokus wokoło :)
  12. Na mój rozum, to ten facet naobiecywał jej dużo, a Ciebie, kochana tak przedstawił, że w jej oczach to Ty jesteś wszystkiemu winna. Jestem przekonana, że ona święcie w to wierzy!!! Ja jej nie bronię, ale tak prawdopodobnie jest, że to on wg niej jest tym skrzywdzonym, przez Ciebie niedobrą, wredną itp. Winę ponosi wyłącznie Twój mąż! On nie będzie z Tobą mieszkał, bo dziewczyna będzie usilnie dążyła do tego, aby je wybranek, nareszcie wolny, zamieszkał z nią. Nic dodać, nic ująć. Strzał w samo sedno.
  13. Gratuluję i zazdroszczę nowych, przyjemnych doznań :). Niestety, faktycznie, zwykłego człowieka żadko na to stać Jusiu, to było tylko dla Twojego dobra :). Ale cieszę się, że mnie jeszcze pamiętasz :). Jak będziesz w ciąży, to na pewno Cię nie tknę, nawet wirtualnie. :D Mallinko, super, że wpadasz na forum, że waga się trzyma, i że ciągle z nami jesteś :D. Bożenko, przykro mi słyszeć, że dopadło Cię to choróbsko, ale nie dziwię się, skoro pracujesz po 11 godzin. Niestety, nie jest mi obca wielogodzinna praca. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę, aby szybko ten łokieć przestał boleć. Ivonko, Sokrates powiedział, że jakkolwiek by człowiek nie zrobi, zawsze będzie żałował. Wybierz zatem to, co uznasz za lepsze dla siebie. Jednak również jak inne dziewzyny sądzę, że facet chce tego co dobre dla niego. Zatem życzę Ci, abyś w tym przypadku była straszną egoistką Brawo Convalio!!! Ten fragment skopiowałam i wysłałam swojej córce, ona robiła ten sam błąd, jadła za dużo nabiału, szczególnie jogurtów. Zauważyłam, że ilekroć zjadłam na kolację kurczaka, jajka lub rybę tyle razy rano zaliczyłam poważny spadek na wadze. Kropelko, gratuluję. A co do pana Dukana, to też czasem się myli. Mnie obiecywał schudnięcie do maksimum 66 kg a już prawie rok trzymam się w wadze 58-60 (po każdych świętach, niestety :D) Witam nową Protalinkę. Pokusy zawsze są, ale któż z nas nie błądził, nie rzucał się na coś niedozwolonego, nie pragnął wafelka, loda lub innej przyjemności łechcącej nasze podniebienie. Powiem szczerze, ze jak mnie już tak mocno wzięło, to zjadałam coś niedozwolonego, szczególnie owoce, albo leciałam do sklepu po kolę zero. Ma ona tę zaletę, że jeszcze wiele godzin 'po spożyciu :D' utrzymuje się w ustach słodki smak. Generalnie jednak wystrzegałam się słodyczy, nawet protalowych, bo boję się aspartamu. Irysku, moja bratnia duszo, jak się czujesz? Mam nadzieję, ze dużo lepiej. O rany, ale się naprodukowałam. A teraz żegnam wszystkich i lecę do weterynarza na zastrzyk z kotem, któremu musiałam usunąć wszystkie zęby (oprócz kłów i siekaczy) :wink:. Pozdrawiam, życzę miłego weekendu i spektakularnych spadków.
  14. Hello !!!! Wreszcie dorwałam trochę czasu, aby coś skrobnąć. Przejrzałam więc forum (nie będę kłamać, że przeczytałam dokładnie, bo to nie jest możliwe :) ) Convalio, jesteś chyba dobrą wróżką, bo psiaczek pojechał wczoraj do nowego domku, z 2 dzieci i duuuuuuuuużym ogrodem. Co więcej, będzie też miał kolegę, labradora. Jeszcze tylko za kilka dni muszę sprawdzić, czy faktycznie jest mu tam dobrze. Kochana, mam prawo jazdy 30 lat, jeżdżę codziennie i w każdej pogodzie, ale jestem pewna, że nie zdałabym teraz prawa jazdy, bo jeżdżę na pamięć, rutynowo. Całe życie miałam problemy z zaparkowaniem do tyłu za pierwszym razem, ale uważam, że to żaden wstyd poprawić manewr. Głowa do góry, następnym razem się uda :). Gochna, powtórzę za jednym z naszych kabareciarzy - LACHON jesteś, i tyle Gratuluję :D. Witam nowy protalowy narybek littlegirl , soulmate1991 i pipi. Te 2 kilo to już historia. Nie jest to trudne z dr Dukanem, okazuje się. Znowu bolą mnie kości miednicy, kiedy siadam w wannie. To znak, że już dość. Jak na moje 57 lat to waga 58 jest w sam raz. A może zejść do 57? było by po równo :D:):D Witaj Maliszko, wiem, co chciałaś powiedzieć, rozumiem to i wcale się na Ciebie nie gniewam. Mieszkam na trasie oprzelotowej do różnych miejscowości wypoczynkowych i ludzie wyrzucają u nas mnóstwo zwierząt. Jestem przez to rozgoryczona, bo nie wszystkim mogę pomóc. Człowiek chciałby świat naprawić, ale niestety nie jest to możliwe :). Piesek, mam nadzieję, jest już szczęśliwy, w swoim nowym domku. On faktycznie potrzebował 'swojego człowieka' i dzieci, które kocha. Olinko, piękna trasa, piękne wakacje, gratuluję wyboru miejsca :D. Witaj Sandruś, dzięki za wsparcie, jak widzisz pomogło. Tyle Was słało dobre życzenia, że wreszcie się spełniły. I tak jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojego TŻ, że wybierając mieszkanie kierujecie się dobrem kotka. Myślę, ze decyzja pozostania w dawnym, wypieszczonym przez Was mieszkanku, jest dobra. Daleko do pracy, ale za to warunki dobre. Hej, Maleństwo! Moja babcia mówiła, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może i w Twoim przypadku tak będzie. Może dostaniesz jeszcze lepszą pracę od tej, którą Ci teraz zaoferowano? Najważniejsze, ze nie jesteś bez środkow do życia. Życzę Twojemu mężowi szybkiego znalezienia pracy, I dzięki za moralne wsparcie :D. Tak Jolciu, to prawda. Ale kiedyś zdarzyło mi się prowadzić klasę od 1 klasy podstawówki do 3 gimnazjum i to było wspaniałe. Patrzyłam, jak Ci ludzie się zmieniali, rośli, dorośleli. Do tej pory ich traktuję jak po trosze moje własne. Niektórzy poszli nawet w moje ślady. Wiesz, jakie to fajne? AZ i Gosiulek, życzę Wam najwspanialszych, wymarzonych ślubów i wesel. I dzielcie się wrażeniami A dziękuję Ci Marudko, dziś go też zobaczylam. Ale i tak poprzedni bardziej mi się podobał :D. Mój pies jest bardziej fotogeniczny i nie potrzebny mu photoshop, a mnie by się przydal :).
  15. Witajcie dziewczyny Melduję, że suwaczek znowu aktualny :mrgreen:. Dokończę białka, potem warzywka i przejdę do utrwalania. Iriss, Maliszko, Jolcia, dziękuję za wsparcie. psiaczek jest ogłoszony na dwóch psich forach i mam nadzieję, że znajdzie swojego 'ludzia'. Zatrzymałabym go, gdybym nie musiała tak wiele pracować bo jest niesamowicie miły. Niestety, wakacje się skończyły i pora znowu zasuwać. Ale ja to lubię :mrgreen:. Mam nowe dzieciaczki z I klasy podstawówki, to takie słodziaki :wink:. Trzecie klasy już nie są takie 'niewinne' ale i tak fajne. Pozdrawiam i życzę samych spadków :).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.