Skocz do zawartości

Christina

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    234
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi opublikowane przez Christina

  1. Niedawno skończyłam obliczać podatki dla męża koleżanki (swoje PITy już wysłałam) i zaraz idę zrobić sobie kawkę. Nic mi się dzisiaj nie chce... U mnie mix pogodowy - od rana już kilka razy padał deszcz i kilka razy świeciło słońce. Jutro ma być podobnie... Kurcze, może kawa doda mi energii i wezmę się za coś jeszcze :-)

  2. Jeśli chodzi o szpinak, to dodam od siebie coś...

    - Gałka muszkatołowa jest nieodzowną przyprawą do szpinaku

    - Do szpinaku pasuje też doskonale - czosnek (już pisała o tym Klamerka)

    - Dodanie masła lub śmietany także bardzo wzbogaca jego smak i powoduje, że jego konsystencja staje się bardzo delikatna, a nawet - aksamitna

    Możesz też zajrzeć tu: https://kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=2244

    i tu: https://www.kafeteria.pl/bonappetit/przepis...t.php?id_p=8573

    tutaj też: https://wielkiezarcie.com/przepis7512.html

    [LINK NIEAKTUALNY]

    https://www.winiary.pl/przepisy_przepis.asp...p;recipeID=3154

    Mnóstwo przepisów na szpinak znajdziesz tu:

    https://www.serwisy.net/dusiolek/szpinak/pr...01_komplet.html

    Jest wiele sposobów przyrządzenia szpinaku - wybierz przepis, który mógłby najbardziej zasmakować Tobie i Twojemu mężowi.

    Życzę smacznego

  3. Justynko ciacho wyglada przeslicznie i pewnie pychaaaaaa...A na jaka blache?36X25?Pozdrawiam

    Mam dokładnie to samo pytanie (bo nie było odpowiedzi...) - jakie wymiary ma blaszka?

    Ponadto - podaj proszę proporcje na biszkopt, dla tej wielkości blachy 🙂

  4. Dziękuję za odpowiedź, Klamerko :P Jeśli chodzi o szpinak, to dodam od siebie coś... - Gałka muszkatołowa jest nieodzowną przyprawą do szpinaku - Do szpinaku pasuje też doskonale - czosnek (już pisała o tym Klamerka) - Dodanie masła lub śmietany także bardzo wzbogaca jego smak i powoduje, że jego konsystencja staje się bardzo delikatna, a nawet - aksamitna 🙂

  5. Dzięki za radę. Ja jednak musiałam zamrozić, bo dostaliśmy ponad kilogram świeżutkiego, wiejskiego twarogu.. ale we dwójkę nie damy rady go odrazu zjeść, a z powodu braku piekarnika nie mogę niestety upiec żadnego ciasta z serem :grin: Trudno.. mam nadzieję, że nie będzie tak źle smakował po rozmrożeniu.

    Twarogu nie wolno mrozić! Nawet trzeba uważać, żeby nie kłaść go w lodówce, w zbyt chłodnym miejscu, bo staje się suchy w smaku - choćby nie wiem jaki był wcześniej wilgotny i pyszny.

    Czasem w sklepach źle przechowują twaróg i ten sam (z tej samej mleczarni), kupiony tego samego dnia, w różnych sklepach, może mieć inny smak i konsystencję, ze względu na nieprawidłowe przechowywanie.

    Zamrażanie twarogu oddzieli osobno wodę, osobno tłuszcz i osobno masę serową - to może nie nadawać się do spożycia.

    Kaliope, jeśli masz duzo dobrego twarogu, którego nie możecie zjeść lub upiec sernika, to zrób sernik na zimno, kluski leniwe lub placuszki z twarogiem - pycha :grin:

  6. Bardzo lubię soję i wiem jak ją przyrządzić, aby była smaczna :grin: Podoba mi się ten przepis i pewnie go wykorzystam, chociaż nie jestem wegetarianką, to rzadko jem mięso. Kiedyś przez ponad 3 miesiące nie jadłam żadnego mięsa, wędlin, podrobów itp. i czułam się świetnie (a słoniny i smalcu nie używam od kilkunastu lat!). Jadłam soję i inne produkty pochodzenia zwierzęcego (mleko, jaja, sery, ryby) - wiem, że to wbrew idei wegetarianizmu, ale jak juz wspomniałam, nie jestem wegetarianką :grin: Robiłam już kotleciki sojowe a'la schabowe, gulasz sojowy i były pyszne. Chętnie kiedyś zrobię Twoje spaghetti bolońskie, Klamerko :grin: Na koniec pytanko - jaką ma mieć pojemność paczka granulatu sojowego, bo widziałam różne...?

  7. Kurcze... przechodziłam obok kawy 2 razy i nie było tam żadnych puszek, ani mleka (nawet w kartonikach). Była tylko "śmietanka" w proszku... A ten gotowy karmel też jest u Was w Lidlu? :grin: - gotowego także szukałam i koło mnie nie ma :grin: Może przed świętami tak wszystko wymiotło... ale jakiś czas temu, też szukałam gotowego karmelu (lub czegoś podobnego) i była tylko masa czekoladowo-orzechowa (podobna do nutelli).

  8. Zajrzyj tu -> https://www.smaczny.pl/forum/index.php?showtopic=3678

    - Niektórzy smarują kurczaka, pod koniec pieczenia, tłustą śmietaną - ja tego nie wypróbowałam...

    Mam też inne, wypróbowane sposoby:

    1. W czasie pieczenia można dodać do niego łyżeczkę miodu (posmarować skórkę) - trzeba jednak często zaglądać do piekarnika, bo może zbyt mocno się przypiec od spodu, gdyby miód zdążył spłynąć.

    2. Można kurczaka posmarować majonezem zmieszanym z keczupem lub samym majonezem.

    3. Kurczaka przygotować w marynacie złożonej z oleju, soli, zmiażdżonego (praską) czosnku i różnych przypraw (dodajemy według uznania, zależnie od tego, jaki chcemy uzyskać smak). Odradzam przyprawy typu Vegeta, Warzywko itp, bo bardzo zmiekczają mięso, nadając rosołowy posmak i skórka czasem nie chce się zrumienić.

    Polewamy i nacieramy mięsko tą marynatą i wstawiamy do lodówki w jakiejś misce pod przykryciem, na conajmniej 6 godzin - ja wstawiam na ok. 12). Następnie nalewamy trochę marynaty z miski na blaszkę do pieczenia i układamy kurczaka. Marynaty powinno być tyle na blaszce, żeby kurczak miał cienką warstewkę tłuszczu pod sobą, ale nie pływał w niej za mocno (bo i tak trochę tłuszczu się z niego wytopi).

    Wstawiamy do nagrzanego (ok. 175-200 stopni) piekarnika i pieczemy do zrumienienia, polewając tłuszczem z blaszki, co jakieś 15 - 20 minut (2-3 razy w ciągu całego pieczenia).

    Ten ostatni sposób stosuję bardzo często i uzyskuję zawsze chrupiącą i rumianą skórkę na kurczaku, a mięsko jest kruche i wilgotne w środku - pycha :grin:

  9. Mam podobny przepis - dostałam od koleżanki, która robiła Porterówkę na swoje imieniny. Bardzo smaczny likierek :grin: Zauważyłam, że są nieco inne proporcje i wyjdzie mniej słodki i - mocniejszy :grin: Może komuś bardziej przypasuje... :grin: 1 piwo Porter (0,5 l) 1/2 szkl cukru cukier waniliowy 1/4 l spirytusu Zagotować piwo z cukrem, wystudzić. Do ostudzonego dodać spirytus, wymieszać i zlać do butelek. Pyszne....

  10. Czy zastygła w końcu ta galareta? Według mnie, dodałas właściwą ilość żelatyny na 1 litr, ale nie podałaś innych ważnych informacji... 1. Co było w tym płynie, który miał zastygnąć? 2. Czy rozpuszczałas żelatynę w gorącym płynie?

  11. Czytałam w poprzednich postach, że kupujecie mleko skondensowane, w puszkach, w Lidlu. Nie wiem, czy ja mam problemy ze wzrokiem (do tej pory nie miałam żadnych :P) i nie mogę go wypatrzyć, czy też w tym Lidlu, koło mnie, akurat nie ma tego mleka :grin: Może ktoś z Was dysponuje fotką puszki mleka z Lidla? - Gdy będę wiedziała jak wygląda, to może go już nie przeoczę :grin: Chętnie wypróbowałabym ten przepis na "mleko od wściekłej krowy" :P - za niewiele ponad miesiąc mam urodzinki, więc będzie okazja :grin: Jeszcze pytanko, dla pewności - czy skondensowane mleko, po gotowaniu (ok. 3 godz.) musi stać w lodówce, jeśli nie jest otwierane? - Mnie się wydaje, że nie musi...

  12. Polecam kanapkę - Bomba witaminowa.

    Potrzebujemy chlebek, czosnek, natkę pietruszki, masełko i cienką, smaczną kiełbasę - może być też Żywiecka lub Krakowska.

    Chlebek smarujemy masełkiem, na to przeciskamy przez praskę ząbek czosnku lub więcej (wielkość ząbka uzależniona od wytrzymałości jedzącego), posypujemy posiekaną natką pietruszki i kładziemy kiełbaskę.

    Kanapka jest pyszna i bardzo zdrowa. Składniki ładnie się ze sobą komponują nie tylko smakowo i pomagają szybko wyzdrowieć lub powstrzymać rozpoczynającą się infekcję.

    Smacznego i dużo zdrowia :(

  13. Ma skutki... Przede wszystkim skutki uboczne :( 1. Utrata dużych ilości wody z organizmu: odwodnienie = utrata wagi = osłabienie 2. Efekt jo-jo. - Po skończonej kuracji bardzo szybko wracają stracone z wodą kilogramy, albo otrzymujemy więcej kilogamów - gratis... W ten sposób organizm broni się przed utratą waznych składników odżywczych (magazynując zapas), których ta "zupka" nie dostarcza, tylko wypłukuje. 3. Kolejny efekt uboczny - wilczy apetyt... Zamiast kolejnej porcji zupki, zjadamy wszystko co nam wpadnie w ręce i jest jadalne, więc szybko wracamy do poprzedniej wagi, albo ją przekraczamy... cytat: "Na koniec kąpiel w wannie z solą jodowaną /10-15 minut/, nie moczyć lewej strony klatki piersiowej." Jak mozna podczas kąpieli w wannie nie moczyć jakiejkolwiek strony klatki piersiowej i w jakim celu? - bez sensu... No, chyba, że ktoś zamiast kąpieli chce sobie tylko d...ę pomoczyć :)

  14. paczkę makaronu ryżowego tzn przypominającego ryż 500g (ugotować)

    Makaron wyglądający jak ziarenka ryżu, to według mnie - zacierki. Przynajmniej pod taka nazwą kupowałam go w sklepie, kiedyś - a makaron ryżowy, to zupełnie co innego :(

    a ma ktos pomysl na postna wersje? robil ktos np z tunczykiem?

    W lutym robiłam podobną sałatkę, na urodziny mojego TŻ, własnie z tuńczykiem.

    Tutaj jest przepis: https://www.smaczny.pl/przepis,kolorowa_salatka_z_tunczykiem

    Jednak zrobiłam w niej trochę modyfikacji.

    - Nie miałam sałatki meksykańskiej, więc dodałam pół średniej, świeżej papryki, oraz pół puszki groszku i pół puszki kukurydzy. Nigdzie w okolicznych sklepach nie było kolorowego makaronu, więc dodałam zwykłe świderki (te trochę mniejsze). Myślę jednak, że makaron zacierkowy też pasowałby do tej sałatki :) ale wtedy trzeba trochę drobniej pokroić paprykę.

    Majonezu do tej sałatki wchodzi sporo i robi się w konsystencji, lekko kleista, ale jest bardzo pyszna - w mojej, zmodyfikowanej wersji (oryginalnej wersji nie jadłam, ale myślę, że także jest smaczna :))

  15. Klamerko, to dobrze, że mleko niesłodzone gęstnieje Ci po 3 godzinach gotowania - ja nie próbowałam gotować niesłodzonego mleka, bo słyszałam od kilku osób, że mleko niesłodzone nie chciało im zgęstnieć. Cieszę się, że jednak jest to możliwe :-( Myślę, że taka masa chałwowa, z mlekiem niesłodzonym, jest smaczniejsza i z pewnością mniej kaloryczna :-( Chyba wypróbuje ją do jednego z ciast świątecznych. Dziękuję za ciekawy przepis.

  16. Aniu też lubię chałwę (niestety... :-( )

    A do ugotowanego skondensowanego mleka (niesłodzonego) dodaję pokruszoną chałwę, kostkę masła, wszystko miksuję, i mam gotową masę np. do wafelków.

    Mam pytanko - Czy mleko niesłodzone też gotujesz w puszcze (jak długo) czy najpierw przelewasz do rondelka?

    Bardzo dobry pomysł z dodaniem chałwy do masy - ja także lubię chałwę (ale rzadko ją jadam).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.