Trochę nazbierałam tych grzybków: podgrzybków, maślaków, 1 borowika i tych sitków - zajączków ;) Nie suszyłam ich bo trochę już ich mam, na Wigilię myślę, że wystarczy :wink: chciałam w końcu zjeść coś ze świeżym grzybkiem ;) zrobiłam z nich, zupę, sos i potrawkę ryżową z grzybami.
Ale grzybiarzy w lesie dużo, najlepiej iść do lasu rano, bo jeszcze się nazbiera, a potem to już jak się ma szczęście, że ktoś grzybka nie zauważył ;)
W tamtym tygodniu noce były zimne wręcz mroźne i grzybki były, ja właśnie zmarzłam na tych grzybach. A teraz noc i wcześniejsze noce były ciepłe bo około 8-10 st. C i grzybków jest dużo mniej... nie chce im się coś rosnąć :mrgreen: