Jak się czyta o tych biedronkach, zwłaszcza o tych gryzących to ciarki mnie przechodzą brrr... u mnie odpukać nie ma ich, teraz to czasami tylko taka śpiąca mucha lata i wszystkich denerwuje :dry:
Miniu, to długo Twój mąż miał te śruby w nodze, prawie rok, o ile dobrze pamiętam...
O! Figielku nie wiedziałam, że jeszcze są malinki, w sumie jak było ciepło, słonecznie to sobie rosły i dojrzewały :)
Ja zabieram się do gotowania obiadu i... pierwszy raz będę klarować masło :blush: hehe zobaczę jak mi pójdzie :wacko: