Nie pasteryzowałam jej Basiu, lecz dobrze ubiłam, ucisnęłam w litrowe słoiki, na górze zostawiłam dobre 1,5 cm soku z kiszonej kapusty, zakręcam i wynoszę do piwnicy. Tak samo robiłam w tamtym roku i mam jeszcze parę słoików. Taka kapustka jest chrupiąca i idealna do surówek.
Natomiast moja mama zawsze pasteryzuje, też jest dobra taka kapustka lecz miękka, idealna do bigosu, do kapuśniaków i duszonych kiszonych kapustek - ostatnio jadłam taką kapustkę - pycha ;)