Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Mr. & Mrs. Sandman' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Na czasie...
    • Extra.smaczny.pl
  • Nasze przepisy
    • Słodkości
    • Dania główne
    • Sałatki
    • Zupy
    • Przetwory
    • Alkohole
    • Pieczywo
    • Przekąski
    • Potrawy wegetariańskie
  • Kulinaria
    • Nasze artykuły
    • Porady
    • Problemy w kuchni
    • Diety
    • Szukam przepisu
    • Ogólnie
    • Urządzenie i wyposażenie kuchni
    • Śmieszne przygody w kuchni
    • Znaleziono w Internecie
    • Przepisy okazjonalne
  • Poza kuchnią
    • Przywitaj się i daj się przywitać
    • Smakowicze o sobie...
    • Rozmowy (prawie) niekontrolowane
  • Nasz portal
    • Aktualności
    • Propozycje i uwagi dotyczące Smaczny.pl oraz forum
    • Użytkowanie forum i strony głównej - informacje i problemy
    • Tylko dla nałogowych "smakowiczów"

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Skype


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Bułeczki na drugie śniadanie 300 g mąki pszennej 50 g otrębów 20 g oleju roślinnego 15 g świeżych drożdży 1 łyżeczka soli 2 łyżeczki cukru 190 g wody Drożdże rozpuszczamy w dwóch łyżkach wody, dodajemy łyżeczkę cukru i odstawiamy na 15 minut. Potem łączymy je z pozostałymi składnikami. Ciasto będzie trochę lepiące. Formujemy je w kulę, smarujemy odrobiną oleju roślinnego i zostawiamy w misce przykrytej ściereczką na około godzinę lub więcej ? aż widocznie wyrośnie. Po tym czasie dzielimy ciasto na osiem części lub mniej, jeśli chcemy uzyskać bułki o większych rozmiarach. Za radą autorki przepisu skręcałam kawałki ciasta w wałki, z których robiłam coś w rodzaju pętelki ? wychodziły z tego piękne bułeczki. Ciasto będzie odrobinę się lepiło, jednak zamiast podsypywać mąką, spryskajmy dłonie oliwą. Bułki układamy na blasze i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę lub nawet dwie ? urosną i spulchnieją. Po tym czasie możemy spryskać bułeczki delikatnie oliwą. Do rozgrzanego do 210° C piekarnika (termoobieg) wstawiamy naczynie z zimną wodą lub kostkami lodu. Pieczemy bułki około 10 minut, a potem kolejne 5-10 minut w temperaturze 190° C. Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com Zapraszamy serdecznie :smile:
  2. Święta za nami, Mikołaj pojechał na zasłużone wakacje, w odstawkę odchodzą karpie, kutie, kapusty z grzybami. Czas na porządny, sycący polski obiad. Jako, że Polacy drobiem stoją, ucztujemy z kurczakiem. Inspiracją tego przepisu był indyk z programu "Najpyszniejsze Święta Jamiego". Jamie Oliver w banalnie łatwy sposób serwuje świątecznego indyka. Odrobina wyobraźni i możemy ze świątecznego indyka stworzyć poświątecznego kurczaka. Składniki: aromatyzowane masło: kostka dobrego masła (200 g) otarta skórka z 1 większej pomarańczy łyżka suszonego rozmarynu bądź garść listków świeżego łyżka suszonego tymianku bądź garść listków świeżego duża szczypta soli szczypta pieprzu szczypta gałki muszkatołowej 2-3 kg kurczak 2 pomarańcze liść laurowy 2-3 marchewki, pokrojone na kawałki 3 cebule, obrane z najtwardszych łupin i przekrojone na połówki 2 łodygi selera naciowego garść natki pietruszki ziemniaczki: 0.5 kg ziemniaków 2 marchewki 4 łyżki masła 6 ząbków czosnku łyżeczka suszonego rozmarynu Umytego, osuszonego kurczaka pozostawiamy w temperaturze pokojowej. Rozgrzany maksymalnie piekarnik pracuje w tle. Ścieramy skórkę ze sparzonej pomarańczy, mieszamy przyprawy z masłem. Tak przygotowane aromatyczne masełko - pomysł zaczerpnięty właśnie od Jamiego - umieszczamy pod skórą, na piersiach kurczaka. Skórę przy udku podważamy i delikatnymi ruchami umieszczamy masło po obu stronach piersi. Tak powstałą "kieszonkę" wyrównujemy dłonią. Dzięki temu mięso stanie się niezwykle aromatyczne i soczyste. Pozostałe masło możemy wklepać w skórę. Przecięte na pół pomarańcze, umieszczamy we wnętrzu tuszki. Można je nieco rozgnieść, ponieważ dobrze jest stworzyć przewiew - szczelnie wypełniony kurczak gorzej i dłużej się piecze. Obrane warzywa umieszczamy w nasmarowanej masłem brytfance. Jeśli mamy szyjkę, możemy ją dołożyć do włoszczyzny - dzięki niej przygotowywany po pieczeniu sos będzie intensywniejszy. Całość posypujemy natką pietruszki. Umieszczamy kurczaka w brytfance - możemy skropić go sokiem z pozostałych pomarańczy - i wkładamy do rozgrzanego piekarnika, jednocześnie zmniejszając temperaturę do 180 C. Pieczemy ok. 1,5 h, co jakiś czas podlewając kurczaka powstałym sosem. Ziemniaczki i marchewki obieramy, kroimy na mniejsze, acz sensowne kawałeczki. W lekko osolonej wodzie gotujemy je przez 10 minut. Delikatnie miękkie warzywa - ale nie ugotowane - odparowujemy. W rondlu rozgrzewamy masło - można je oczywiście zamienić na oliwę czy olej, lecz dziś to masło występuje w roli głównej. Dodajemy nieobrane ząbki czosnku oraz zioła. Wlewamy tłuszcz do garnka, w którym gotowaliśmy ziemniaki i podrzucając, obtaczamy je w aromatycznej "polewie". Tak przygotowane ziemniaczki umieszczamy w brytfannie na 35- 40 min przed końcem pieczenia kurczaka. Upieczonego kurczaka wyjmujemy z piekarnika i odkładamy na półmisek, aby "odpoczął". Powstały w czasie pieczenia płyn oraz warzywa rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków, przelewamy do rondla i zagotowujemy. Po zagotowaniu odsączamy sos i w razie potrzeby zagęszczamy. Aromat pomarańczy, masła, warzyw działa cuda i z nudnego kurczaka tworzy się przepyszny, zimowy obiad. Życzymy smacznego :) Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com/
  3. kotekmaly

    Chlebek Bananowy

    Chlebek bananowy odkryliśmy stanowczo zbyt późno. A dla osób, które po powrocie z pracy/uczelni mają ochotę na "coś słodkiego" jest idealny. Rozgniatamy, mieszamy, pieczemy - to wszystko! Banana bread: 110 g masła 190 g cukru pudru 2 duże jajka 250g mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka sody 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 3 duże banany Piekarnik rozgrzewamy do 180 C. Zapewniamy, że zanim osiągnie on tę temperaturę, ciasto będzie już czekało w blasze. Dojrzałe, nawet nieco pociemniałe banany, obieramy i w misce rozgniatamy widelcem na lepką masę. Dodajemy do nich waniliowy ekstrakt. W osobnej misie ucieramy lub miksujemy na gładką masę masło z cukrem. Następnie wbijamy jedno jajko, dodajemy połowę przesianej mąki, mieszamy i dodajemy pozostałą część wraz z proszkiem do pieczenia i sodą. Banany i ciasto łączymy, raz jeszcze mieszamy i przelewamy wszystko do wysmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą (zamiast tego można oczywiście użyć papieru do pieczenia itp.) keksówki (lub innej formy). Pieczemy ok. 50 min. w piekarniku z termoobiegiem. Jeśli ciasto zbytnio się przyrumieni, należy przykryć blachę folią aluminiową. Przy pomocy wykałaczki wykonujemy test na gotowość... It's done! Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com Zapraszamy serdecznie :smile:
  4. Croissants 28 g świeżych drożdży 3 i 3/4 szkl mąki pszennej 1/3 szkl cukru 1 łyżeczka soli 1 szklanka mleka 500 g zimnego, zmiksowanego masła 200 g ciemnej czekolady 70% 1 jajko Drożdże, mąkę, cukier, sól i mleko umieszczamy w misce i delikatnie zagniatamy lub miksujemy na najniższych obrotach przez minutę. W razie, gdyby ciasto okazało się zbyt suche, należy dodać nieco mleka - maksymalnie 3 łyżki. Następnie zagniatamy intensywnie lub miksujemy z pełną mocą przez 3 minuty. Gdy osiągnie ono odpowiednią, giętką konsystencję, formujemy kulę, zawijamy ją w plastikową folię i chowamy na noc do lodówki. Następnego dnia ciasto należy rozwałkować na prostokąt o wymiarach 25 x 42 cm. W centrum prostokąta układamy zmiksowane masło. Istotne jest to, aby było ono zimne. Można je np. ostro potraktowac wałkiem, tak, by było plastyczne, ale nadal zimne. Zakładamy na siebie boki ciasta: składając do środka najpierw jedną część ciasta, a następnie zakładając na nią drugą. Zlepiamy górną i dolna krawędź. Teraz główny punkt programu, czyli wałkowanie. Przygotowane ciasto należy solidnie, lecz delikatnie rozwałkować na prostokąt o wymiarach 65 x 35 cm. Potem ciasto znów składamy tak, jak poprzednio: jeden bok do środka i zakładając na niego drugi. Placek posypujemy delikatnie mąką, zawijamy w folę i schładzamy w lodówce przez 2 godziny. Po upływie tego czasu złożone ciasto ponownie rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach 65 x 35 cm, składamy tak, jak poprzednio i schładzamy przez kolejne 2 godziny. Następnie, ciasto po raz kolejny wałkujemy na prostokąt o wymiarach 65 x 35 cm. Tym razem składamy je jednak na cztery części, w pierwszej kolejności zakładając oba boki do środka a dalej zawijając je na siebie. Po złożeniu ciasto przypomina nieco portfel. Posypujemy ciasto mąką, zawijamy w folię i schładzamy przez kolejne 2 godziny. Na tym etapie ciasto może być przechowywane w lodówce przez kilka dni. Przechodząc do meritum - wypiekanie rogalików Schłodzone ciasto dzielimy na dwie części, każdą wałkując na kwadrat 50 x 50 cm. Ostrym nożem wykreślamy kwadraty 10 x 10 cm , które za pomocą ostrego noża dzielimy po przekątnej na trójkąty. Jeśli mamy ochotę na duże rogaliki śniadaniowe, wymiary oczywiscie możemy zmienić. Kruszymy czekoladę: warto ją uprzednio zmrozić w zamrażarce, a następnie energicznie uderzać nią o blat lub miażdżyć wałkiem, dzieląc w ten sposób na drobne kawałeczki (unikniemy dzięki temu pracochłonnego jej krojenia ). Na każdym trójkącie umieszczamy ok. 5 g czekolady. Jest to optymalna ilość, choć musimy się przyznać, że zawsze nasi gości postulują o zwiększenie tego przydziału - więcej nadzienia! Gdy każdy croissant ma swoje wypełnienie, zwijamy go zaczynajac od dowolnej strony. Zwinięte rogaliki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (należy układać je dość swobodnie, zostawiając każdemu trochę wolnego miejsca), przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia. Piekarnik rozgrzewamy do 220 st. C (termoobieg). Roztrzepane żółtko mieszamy z odrobiną soli i za pomocą pędzelka smarujemy wierzch naszych croissants. Pieczemy przez 10 - 12 minut. Gdy zanadto się przyrumienią, skracamy czas pieczenia. Rogaliki podajemy gorące, wprost z piekarnika - wtedy smakują najlepiej :) Bon appétit ! Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com Zapraszamy serdecznie :smile:
  5. Niedzielny obiad to popis wirtuozerii kulinarnej każdej gospodyni domowej. Często planowany z dużym wyprzedzeniem jest doskonałym sposobem spędzania czasu w gronie przyjaciół lub rodziny. Po tym wstępie rodem z książek Marty Stuart przedstawiam przepis, który wpadł mi w oko ostatnimi czasy -kurczak marynowany w cytrynach. Połączenie drobiu i cytrusów wypada naprawdę smakowicie. Jest to takie danie, którego nie trzeba ani długo planować, ani długo przygotowywać. A co trzeba? Oto co: 1 kurczak (tuszka) 200 ml białego wytrawnego wina 2 cytryny 0,5 szklanki czarnych oliwek 2 gałązki świeżego rozmarynu (używałem suszonego) główka czosnku oliwa sól, świeżo utłuczony pieprz Na wstępie kurczaka myjemy i suszymy papierowym ręcznikiem. W żaroodpornym naczyniu dokonujemy pierwszego etapu procesu marynowania. Tuszkę zalewamy winem, solimy, pieprzymy, nacieramy rozmarynem, okładamy ząbkami czosnku w łupinkach oraz plastrami uprzednio sparzonej cytry. Całość posypujemy oliwkami. Przykryte lub zafoliowane naczynie wkładamy na kilka godzin do lodówki ( min. 1 h) Do rozgrzanego piekarnika z termoobiegiem (200 st.) wkładamy kurczaka pod przykryciem (gotowego do pieczenia kurczaka można uzupełnić ćwiartkami ziemniaków i innych warzyw). Po godzinie pieczenia zdejmujemy pokrywkę i nadal podpiekamy aż tuszka ładnie się zarumieni (ok 40 min.). Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com Zapraszamy serdecznie :smile:
  6. Przepyszny sernik o zimowym smaku. Cynamon łaskawie pozwala przetrwać mrozy i zawiejki. Do sernika proponuję wypić szklankę ciepłego mleka lub małą filiżankę mlecznej kawy. Włączamy jedną z ?Trzeszczących płyt? i chowamy się pod kocem, opierając stopy o grzejnik. Mmmmm. W takich chwilach jeszcze bardziej doceniam fakt, że, pracując w domu, mogę tu spokojnie przezimować najzimniejsze miesiące i opuszczać go tylko w poszukiwaniu niezbędnych wiktuałów. Sernik cynamonowo-kajmakowy (przepis z książeczki ?Smak i styl? dołączonej do przedświątecznego Newsweeka, dostępny także tutaj; autorstwo: Liska z White Plate) Spód: 150 g biszkoptów 100 g cukru 1 łyżka kakao 1 białko 50 g miękkiego masła Masa: 1 kg mielonego sera 120 g cukru pudru 1 paczka cukru waniliowego z prawdziwą wanilią* 1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej 1 łyżka cynamonu 2 żółtka 2 jajka 100 ml śmietany kremówki (30 lub 36%) 1 puszka masy krówkowej lub kajmakowej (400 g) *Do zwykłego cukru waniliowego dodałam trochę esencji waniliowej zrobionej dużo wcześniej przez Pana Sandmana. Spód: Biszkopty stłukłam na miazgę za pomocą kuchennego tłuczka. Oczywiście, jeśli posiadacie malakser, jego użycie będzie bardziej humanitarnym rozwiązaniem. Dodajemy wszystkie składniki, mieszamy (ja mikserem) aż powstanie gładka masa. Tortownicę o średnicy 26 cm smarujemy masłem. Dno lub całość wykładamy folią aluminiową, następnie na dnie i części boków wykładamy masę biszkoptową. Masa: Ucieramy ser z cukrem i wanilią. Dodajemy po jednym jajku i żółtku, a następnie mąkę, cynamon i śmietanę. Gdy masa stanie się gładka, dodajemy powoli po jednej łyżce masy krówkowej, ciągle miksując na niskich obrotach aż pozbędziemy się wszelkich grudek. Masę serową wylewamy do tortownicy, wyrównujemy wierzch ciasta i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190° C na 10 minut (piekę w termoobiegu). Następnie zmniejszamy temperaturę do trochę poniżej 150° i pieczemy przez kolejne 1,5 godziny ? 1 godzinę 40 minut. Kiedy pieczenie będzie zbliżało się ku końcowi, sprawdźmy, czy wierzch sernika się nie przypieka i ewentualnie przykryjmy go folią. Po upieczeniu uchylamy drzwiczki piekarnika i czekamy aż ciasto wystygnie. Potem najlepiej trzymać je w lodówce aż całkowicie stężeje. Smacznego! Serniki to bardzo demokratyczne ciasta, ponieważ zawsze wychodzą. Owszem, zdarzają się kruche lub zbytnio spieczone, nie grozi nam za to zakalec. Jedyną wadą pieczonych przeze mnie serników jest to, że najpierw pysznią się w piekarniku, pięknie i dumnie rosną, żeby po chwili opaść, jakbym przekłuwała je szpileczką. Jeśli piekę sernik, to już za gwarant uznaję fakt, że nigdy nie będzie tak pulchny jak na zdjęciu. Winię za to nasz piekarnik ? nie potrafi się chłopak zachować, często też przypala różne potrawy mimo odpowiednio nastawionej temperatury. Z tego też powodu wierzch sernika zdarza się pękać ? warto więc uzbroić się w czekoladę, którą szybko rozpuścimy i zalejemy nią ciasto, aby ukryć jego mankamenty. Dlatego też z pewną rezerwą potraktowałam słowa autorki przepisu: ?To sernik, który równo rośnie i nie pęka podczas pieczenia? ;-). Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com Zapraszamy serdecznie :smile:
  7. Któż z nas nie oblizywał się smakowicie, oglądając serwowane śniadania w amerykańskich produkcjach? Wspaniałe, okrąglutkie, rumiane, polane syropem klonowym pancakes. Całości ideałowi dodają truskawki lub borówki, świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy i dobra, aromatyczna, czarna kawa. Na tory amerykańskiej kinematografii i gastronomii z niej związanej nasze myśli skierował Brytyjczyk, Jamie Oliver. Zafascynowały nas jego świąteczne przepisy prezentowane w serii poradnikowej. Namiętnie oglądamy Programy typu: "Rodzinne Święta Jamiego", "Najpyszniejsze Święta Jamiego" itd. Choć nigdy nie pałaliśmy szczególna miłością do tego typu programów, bezprestensjonalny Jamie ujął nas dogłębnie. Widzimy tu podobieństwa do Gusteau z "Ratatuj" - obaj bohaterowie są zdania, że każdy potrafi gotować. Prezentowane przez Jamiego placki przygotują więc wszyscy. Placuszki Poppy i Daisy zwróciły naszą uwagę na podobieństwo do amerykańskich pancaksów. Banalnie prosta receptura, błyskawiczne wykonanie i niesamowicie obłędny smak. Placuszki : kubek mąki kubek mleka szczypta soli płaska łyżeczka proszku do pieczenia 1 duże jajko masło do smażenia miód i jogurt do podania Opcjonalnie: cukier waniliowy, dowolny owoc Wszystkie składniki odmierzamy jednym naczyniem, kubkiem lub szklanką. W wysokiej misce łączymy wszystkie składniki. Starannie mieszamy rózgą lub mikserem. Osobiście używam tylko jednego kubka i kielicha z mikserem - mniejszy bałagan, mniej zmywania. Do gotowego ciasta - konsystencja gęstsza niż przy naleśnikach - możemy dodać startą gruszkę, pokruszone mrożone owoce (maliny, jagody) lub inny ulubiony przez nas sekretny składnik (rodzynki, wiórki kokosowe, nutella - nie ma ograniczeń). Na patelni rozgrzewamy kawałek masła (nie za mało) i nakładamy łyżką średniej wielkości placuszek. Z doświadczenia wiem, że wygodnie smaży się 3 placki na jednej patelni. Smażymy na średnim ogniu kilka minut z jednej strony i minutę z drugiej - do uzyskania złocistego koloru. Podajemy natychmiast z syropem klonowym lub jogurtem naturalnym i miodem, okraszone świeżymi owocami lub dżemem. Pycha! Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com
  8. kotekmaly

    Bombowy Deser

    Szukając prostego, a jednocześnie błyskotliwego i pysznego deseru bożenarodzeniowego, przewertowałem wiele przepisów. Jednak jak zwykle nieoceniony okazał się Jamie Oliver. W przedświątecznym programie zaprezentował danie, które serwuje regularnie: Bożonarodzeniową bombę. Przepis jest prosty, a całe wykonanie zajmuje niecałe 20 min. Można go też przygotować zawczasu i tygodniami przechowywać w zamrażarce. I, co najważniejsze, jest przepyszny! Nie mogłem się oprzeć i... po entuzjastycznych recenzjach znad świątecznego stołu przygotywałem bombę już trzykrotnie. Jamie wykonuje ten deser w dwóch wersjach: lodowej i kremowej. Ja sam zrobiłem jeszcze inaczej: mając w lodówce opakowanie serka mascarpone zmieszałem go z lodami. Sam biszkopt można zastąpić gotowym ciastem pannetone lub skorzystać z przepisu Jamiego. Stała jest tu jedynie forma dania, cała reszta doskonale poddaje się modyfikacjom. Jestem przekonany, że latem lodowo-kremową masę można uzupełnić świeżymi owocami np. malinami i truskawkami, a efekt będzie równie dobry jak w przypadku wersji zimowej. Bożonarodzeniowa bomba Biszkopt: 200g masła 200g cukru 200g mąki szczypta soli 3 duże jajka 3 łyżeczki proszku do pieczenia 3 łyżki stołowe kakao w proszku ew. w bardziej zaawansowanej wersji biszkopt możemy zastąpić włoskim pannettone (1kg) Masa 1 litr dobrych lodów waniliowych + 250 g mascarpone / 0,75 kg ricotty + 3 łyżki stołowe cukru 225g gorzkiej czekolady dobrej jakości garść płatków migdałowych mała garść zmielonej kawy pół garści pokrojonych owoców kandyzowanych pół puszki wiśni w kompocie garść ulubionych orzechów ew. pokrojona w cieniutkie plasterki pomarańcza ew. 3 czubate łyżki dobrego dżemu malinowego 125 ml aromatycznego alkoholu np. likier czekoladowy, pomarańczowy Przygotowanie Zaczynamy od ciasta na biszkopt. W makutrze ucieramy masło, stopniowo dodając cukier. Gdy uzyskamy puszystą masę, dodajamy przesianą mąkę, sól, proszek do pieczenia i mieszamy. Następnie wbijamy jajka oraz dosypujmy przesiane kakao; całość mieszamy do uzyskania gęstej masy. Dwie płytkie blachy do pieczenia (dokładna wielkość nie ma znaczenia) smarujemy masłem i wylewamy na nie ciasto. Dokładnie wyrównujemy masę, wygładzając ją łopatką ruchami od środka ku brzegom. Blachy wkładamy jednocześnie do rozgrzanego do 190 stopni piekarnika. Pieczemy 5 minut. Lekko rozmrożone lody mieszamy z serkiem mascarpone, następnie przekładamy do miski. Serek warto wcześniej lekko ubić z niewielką ilością mleka na miękką masę.100 g czekolady rozdrabiamy (wartą ją wcześniej zamrozić, dzięki czemu szybko ją rozbijemy na mniejsze kawałki). Do miski z kremową masą dodajemy płatki migdałowe, kawę, owoce, orzechy. Lekko mieszamy. Upieczony, jeszcze ciepły biszkopt kroimy na osiem równych części (tak jak pizzę). Istotną kwestią jest temperatura biszkoptu, nie wolno zbytnio go ostudzić, bowiem ciepłe ciasto łatwiej jest kształtować. Odporną na mrożenie miskę wyłożyć trzema warstwami folii spożywczej. Folia powinna szczelnie przylegać do wnętrza naczynia. W tak przygotowanej misce układamy porcje ciasta - szerokim końcem ku górze. Kawałki biszkoptu powinny na siebie nachodzić. Tak przygotowaną warstwę ciasta dociskamy do naczynia, uzupełniamy puste miejsca, a następnie obficie skrapiamy alkoholem. Jeśli używamy dżemu, rozsmarowujemy go na biszkopcie. Dodajemy połowę lodowej masy, wyrównujemy, układamy na niej plasterki pomarańczy a następnie dodajemy drugą połowę kremu i również wyrównujemy. Misę przykrywamy płatem drugiego biszkoptu odrywając kawałki wokół brzegów, tworząc koło idealnie przykrywające krawędzie misy. Całość ponownie skrapiamy alkoholem. Misę przykrywamy kilkoma warstwami folii spożywczej i dociskamy. Całość wkładamy do zamrażarki, gdzie może czekać nawet kilka tygodni. W tej chwili w mojej zamrażarce dwie porcje czekają na niespodziewanych gości :) Bombę należy rozmrozić godzinę przed podaniem. Zdejmujemy warstwy folii, odwracamy misę i wykładamy deser na półmisek. W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę i polewamy nią deser. W ciągu kilku chwil powinna zastygnąć. Całość możemy udekorować płatkami migdałów. Deser podajemy lekko zmrożony. Smacznego! Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com
  9. Kto pamięta z dzieciństwa trufle w czekoladzie kupowane przez babcię, ten polubi również czekoladowe śliwki. To idealne połączenie trzech smaków. Ładnie zapakowane staną się miłym i pysznym upominkiem. 300 g suszonych śliwek kalifornijskich 100 g czekolady 50 migdałów Kakao Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej. W tym czasie delikatnie prażymy na rozgrzanej patelni migdały. Każdą śliwkę nadziewamy migdałem. W trakcie możemy je łatwo modelować. Następnie ? za pomocą wykałaczek lub małych kuchennych szczypców ? zamaczamy śliwki w czekoladzie. Po kliku minutach, by uniknąć sklejania się naszych pralinek, obtaczamy je w suchym składniku np. w kakao. Więcej przepisów na http://mrmrssandman.blogspot.com
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.