Skocz do zawartości

babcia magda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    136
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez babcia magda

  1. Ola jestes tak miłą spokojną osobą, ze tylko sie przyglądam kiedy już zaczniesz III fazę. Chyba Maho napisała, ze w tej trzeciej fazie może być całe zycie. Ja tez. Po tym okresie wielu wyrzeczeń w tej własnie fazie od czasu do czasu można sobie pozwolić na smakołyki , których sobie odmawiałysmy i okazuje sie , ze wcale tak swietnie nie smakują. Sto razy wolę swoje otrebianki, ryby robione według przykazań Nutki. sernik Jusi, swietne sałateczki itd.

  2. Cześć dziewczyny.

    Chcę coś napisać ale bardzo boję sie naszej ukochanej Nutki. Jednak napiszę dla palaczek.

    Kopciłam jak komin fabryczny i zaczęłam palic e-papierosy. Jestem już na poziomie 11% nikotyny w liquidach, w przyszłym tygodniu mam zamiar przejśc na zerówki. Jezeli mi sie uda, to bedę wszystkim polecała i wszystko opowiem.

  3. Witam.

    Dzisiaj nie ważyłam się , bo wczoraj wieczorem wypiłam herbatę z prądem i przespałam całą noc bez męczacego kaszlu. Prądu było wiecej niż herbatki, to dzisiaj rano powtórzyłam ten sam numerek. Nie wiem co bedzie z wagą ale samopoczucie jakby troszke pijackie. Moja teściowa zawsze mnie tak leczyła plus moczenie nóg w miednicy z goracą wodą i musztardą. Pomagało. Wtedy jeszcze do Nowego Sącza jeździło się 12 godz. i zawsze w ciągu tej podróży zdązyłam się pochorować. Dzisiaj niestety znowu mam dużo spraw do załatwienia także woda z musztardą bedzie dopiero wieczorkiem i nie wiem czy ta herbatka z wódeczką nie zabardzo mi zasmakowała. Teściowa dolewała spirytusu, ja go nie miałam to dodałam czystej wódki. Może z tego przziębienia się wyleczę ale chyba zachoruję na alkoholizm :D

  4. Witam schorowanie

    Nie leżę bo muszę jeździć karmic kota swojego syna.A jeszcze ze swoim na kroplówki. Łeb mi peka, z nosa leci.

    Sandra, tez jestem zwierzolubna a zwłaszcza ptakolubna. Koty i psy to normalka, bez nich zycie byłoby smutne.Ale pajaki......koszmar. Na studiach musielismy robić sekcje pajaka, który był w formalinie. Tak sie go bałam, że cwiczenia wykonała i zdała za mnie koleżanka. Nie było takiej siły, która zmusiłaby mnie do dotkniecia tego zwierzaczka.

    Wszystkim dziewczynom, którym waga stanęła, życzę wytrwałości i duuużo picia ale ostatnio gdzieś przeczytałam , że nie ponad 3 litry.Tego podobno nie wolno.

  5. Witam w niedzielę.

    Moi goscie nadal jedzą protalowo i nadal o tym nie wiedzą. Na sniadanko dostali otrebiankę i bardzo im smakowała. Później były omlety z pomidorem i też im smakowało. Ich koty dostały wczoraj jakies medale ale ja sie na tym nie znam, choc jeżdzę na wszystkie kocie i psie wystawy. Swoich trzech kotków nie wystawiam, bo po co robić przykrość innym. Moje przeciez są najpiekniejsze :D

  6. Musze Wam powiedziec, że swoich gosci potraktowałam protalowo, a oni nawet o tym nie wiedzą. Wczoraj goraca kolacja z ryby usmazonej tak jak Nutka kaze. Rano sniadanko z twarożku i wędzonej rybki i jajecznica na suchej patelni. Obiad to najpierw ugotowany kurczak, a później przysmażony, no i świetna kolacja faszerowane jajka, i galaretka z tego co gotowałam. Protalowo, a oni nic nie wiedzą. No i kilka jeszcze zdań o tym co sie w domu dzieje, gdy są wystawowe koty.

    Do łazienki rano nie mozna wejść, bo koty maja własnie stroszoną sierść i nie mozna stresować. Z szuszarki do włosów nie można skorzystać, bo koty maja suszona od odwrotnej strony i nie mozna stresować. Swoich kotów nie mogłam nakarmic jawnie, no... bo nie mozna stresować.Jeszcze jutro i tylko pamietam, ze nie mozna stresować. A te dwa wystawowe koty to Cornische, z cudowna sierscią. Któras z Protalinek ma tą rasę. Jak się je pogłaszcze, to cudo, takie maja mieciutenkie futerko

  7. Zgadzam się też z Nutką, nigdy do końca nie będziemy wolne, musimy już pozostać 'skażone' tą dietą.

    Pozdrawiam wszystkich gorąco!!! :)

    Jestem tego skazenia dokładnym przykładem. Wczoraj pisałam, że zamówię sobie pizze o której marzyłam. Zamówiłam, nie mogłam się doczekać dostawy i ....... nie zjadłam, bo słona, bo niesmaczna. Zrobiłam sobie twarożek z rybą wedzoną i zieloną cebulką i to było to - najadłam sie. Uczta nie wyszła, mogłabym ją dzisiaj sobie zrobić ale ta temperatura, niwysoka ale zwala mnie z nóg i o jedzeniu nawet nie myślę. Jeszcze muszę pojechać dzisiaj do kota mojego syna i nakarmic go, bo wyjechali na trzy dni.

  8. Całe szczęście, że kot w czapce się pojawił,

    Noo, i teraz popatrzę na niego i ozdrowieje.Co my bysmy bez niego zrobiły :)

    Bozenka, Ty już przeszłas te grypy. Ja wczoraj byłam u swojej wnuczki, lało sie jej z noska, tylko ona dzisiaj zdrowa, a mnie sie cos stało.

  9. Nutko, Ty już o wakacjach. No to odpowiem. Piekny czas na protalowe jedzenie. Zajadamy ryby.Alkohol wieczorkiem jak już plajta ale kolacja to przecież rybki. Sama przeżeglowałam swoje wszystkie studenckie wakacje, a teraz mój młodszy syn jest żeglarzem i o alkoholu wiem, ale jedzenie zwłaszcza w fazie z warzywami jest ok. Ten alkohol jakoś na tej wodzie nie wchodzi w człowieka

  10. Tryolcia, może i zrobiłas bład, nie przepraszaj, tylko umów sie na spotkanie. Wyczyczujesz wtedy, czy on tylko czekał, zeby zakończyć znajomość. Trudne, ale bądź dxielna i powiedz to co chcesz mu powiedzieć.Moze, jak nie będzie chciał przyjechać, trzeba zakochać sie w kimś innym. Przygladaj się, nie czuj się winna i gadaj nam co dalej

    ł

  11. Ta III faza mnie zadziwia. Po ucztach i jedzeniu tego co Dukan dozwala mam na wadze 53,2 . Po czwartkowych białkach mam, już drugi raz, 52,4. Póxniej wraca do 53,0. Ta dieta chyba działa cudownie.Dzisiaj zjem sobie pizze, taką prawdziwą, zamówioną, bo o tym marzę.

    Białka czwartkowe trzymam tak, że żadnego produktu tolerowanego.

  12. Maragrete, wielkie dzieki za te przedruki. Wiedziałam, ze gdzies to czytałam, po łebkach i gdzie to teraz znaleźć. Bardzo mi zalezało na zrozumieniu kilku mechanizmów działania organizmu. Zrobiłas wspaniała robotę dla wszystkich nas i wiem , ze musiałas sie ciut :) napracować. Jeszcze raz, dzięki.

  13. Ah Poluniu... ja się juz nie podpisuję, bowiem już daaaaawno się podpisałam pod Tą petycją... zresztą kilka tyg temu wrzucalam też tu na forum link do tej petycji z prośbą do Was o pomoc... ale nie wiem jaki był wtedy odzew, bo szczerze mówiąc nikt mi nie napisał, że się podpisał... :mrgreen:

    :)

    Ja tez już dawno podpisałam się,jeszcze wcześniej niż Nutka to nadała. Mój Ptyś jest własnie z ..... no własnie, chyba z Wejcherowa ale znaleziono go pod płotem stoczni. Bo miał szalone i tragiczne koleje losu. Dziewczyna, która w pewnym momencie zaopiekowała sie nim jako piwnicznym kotem studiowała w Danii i tam po studiach wyladowała, zapewniając wcześniej kochany dom (czyli mój) Ptyśkowi.

    Nutka, zajrzyj na PW, coś tam napisałam w sprawie noclegu

  14. Nutko, ptasie mleczko oczywiście robione wg naszego forumowego przepisu. Polecam.

    Szampony, kupuję w Yves Rocher. Ten zielony bardzo spulchnia włosy, jest ich dużo i są leciutkie a żółty jeszcze nabłyszcza. Stosuję je zamiennie, bo ten zielony nadaje dodatkowo piękny zapach włosom. Kosztują chyba około 17 pln.

    Po kliknięciu na zdjęcie otworzy się powiększone.

    38f33f8d79210afbm.jpg

  15. Witam weekedowo.

    Dzisiaj będzie bez cytatów, bo się pogubiłam.

    Maliszko, jestem pewna, że trzeciofazuję :neutral: . Jestem, jak to teraz się mówi, mało asertywna lub w ogóle i jak Dukan każe, tak robię. Po Twojej cudownej opowieści o nieprzewidywalnych powrotach przed podróżą, to należałoby się tylko cieszyć, że nie musiał wracać po dziecko. Mój syn kiedyś wychodząc z psem na spacer zapomniał zabrać psa.

    Grazzia gratulacje przekazałam moim chłopakom, ucieszyli się, że ktoś jeszcze o nich myśli :mrgreen: .

    Maho, w którymś miejscu wcorajszego elaboratu napisałaś o pełnoziarnistych bułeczkach. Czy to z jakiejś specjalnej piekarni, może z jakiejś sieciowej? Przerabiam już trzeci pełnoziarnisty chlebek i co jeden to dla mnie gorszy.

    Wczorajszy upieczony ćwiczebnie sernik Jusi i wyszedł i nie. Był smaczny, tylko okazało się, że ta moja tortownica jest za duża i wyszedł raczej gruby omlet. Dzis kupię keksówkę. Ptasie mleczko, też ćwiczebne jest super. Wszystko już razem z mężem zjedliśmy.

    Waga 52,8 czyli w normie , mimo tej ilości smakołyków zjedzonych późną nocą.

  16. Dzieki Nutko. Dzisiaj upiekę, żeby sprawdzić. Jak Ty upieczesz swój to koniecznie raportuj. Mnie jest to ciasto potrzebne na niedzielę, bo wtedy przyjeżdzają synowie z rodzinkami, a młodszy synek też jest protalowy. Zrobię jeszcze ptasie mleczko i ciasteczka o smaku capuccino. Chyba będzie niezły ubaw z tymi moimi wypiekami. Dobrze, że przynajmniej Ty we mnie wierzysz, bo dzieciaki, jak usłyszały, że piekę, to się umawiają co który ma przywieźć jako wałówkę.

  17. Dziewczyny, proszzę o szybką odpowiedź.

    Czy do pieczenia sernika Jusi trzeba blaszkę czymś wysmarować, wyłożyć papierem , czy nic. Jestem antytalentem deserowym i nic nie umiem z tej dziedziny. Dzięki temu to będzie pierwszy mój smakołyk w czasie diety.

  18. Witam.

    Gochna, witam Cię tym bardziej, że jak tu wiele z nas, jesteś chyba zwierzolubna.

    Ustalanie czasu rozpoczęcia diety u mnie nie wypaliło. Podczytywałam to forum, obserwowałam postępy chudnięcia u mojego syna i postanowiłam, że jak już skończą się te przepyszne owoce i słoneczniki to i ja będę dietować, czyli druga połowa października. Nie wytrzymałam i w drugiej połowie października to już dotarłam do III etapu :mrgreen:

    13 i piątek - imieniny mojego męża. Najlepiej jednak ma mój starszy syn; imieniny ojca,teścia i urodziny jego młodszej córeczki. Bo ta córeczka właśnie taki prezencik z siebie zrobiła dwa lata temu swoim dziadkom. :neutral: . I czy tu można mówić o pechu?

    Waga po białkowym czwartku spadła o 500g.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.