Skocz do zawartości

sandra33

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    663
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sandra33

  1. Ciekawa jesem, czy ktos kto utrwalil przepisowo diete i stosuje jeden dzien bialkowy w tygodniu trzyma sie wagi...ja nigdy nie utrwalilam wiec ciezko mi powiedziec
  2. witaj Pola:)ja Ciebie pamietam, co to takiego ta elektropunktura??? Pamietacie Sage? ciekawqa jestem czy wytrwala, tez niesamowita liczbe kilogramowa zrzucila swego czasu...
  3. Marudka, kurcze Ty tez az tyle?szoook. pamietam Twoje walki, powroty i odwroty od diety...ja w tej chwili 59...masakra Margarete, witaj:) no widzisz, ja zawsze myslalam, ze dukan wlasnie jest dla takiej konkretniejszej wagi, skoro schudl az 50 kg, to 8 jest niewidoczne i tu jest sukces ale jak ma sie do zrzucenia tylko 8 to sprawa przedstawia sie inaczej...
  4. Bridget dziekuje za ciele slowa otuchy:)
  5. hej dziewczyny:) widze, ze malo komu waga sie utrwalila, wszystkie jak walcza tak walcza...latami..kasias, mam to samo jestem totalnie uzalezniona od slodkiego, tylko jakis problem w zyciu-czekolada mnie ''ratuje'' jak alkochol alkocholika...od wczoraj znowu na diecie, co prawda nie dukanowej, do niej juz nie potrafilabym wrocic.... nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie osiagnac wage taka jaka bym chciala i przede wszystkim stabilizacje, co z tego ze pare miesiecy odmawiam sobie wszystkiego, jak potem nie potrafie tej wagi utrzymac i w mig tyje spowrotem...masakra, ja nie weim nawet gdzie z tym problemem sie zwrocic, sama nie daje rady..
  6. Witam Was kobietki...oj baaardzo dawno mnie tu nie bylo.az nie pamietam kiedy ostatni raz tu zagladalam...no i tak mnie naszlo, spaceruje po roznych forach i czytam rozniste rzeczy i przypomnialo mi sie...kurcze z lezka w oku wspominam ten czas, kiedy codziennie siedzialo sie na ''smacznym'' i walczylo z dukanem...to byl chyba najszczesliwszy okres w moim zyciu...nie dzieki dukanowi, tylko w ogole, no i chuda bylam:)teraz grubas sie straszny ze mnie zrobil i zycie mi sie pokomplikowalo, i starsza jestem o 3 lata niz w nicku...moje przejscia dietowe, masakra, po dukanie juz nigdy nie doszlam do siebie, rok temu udalo mi sie zrzucic 6 kg, po czym przytylam 10 przez pol roku...stres...miesiac temu osiagnelam rekord, po dlugich miesiacach prob, udalo mi sie zrzucic 8 kg...po czym pojechalam na tygodniowe wakacje, dieta na wakacjach jest ciezka do osiagniecia, po powrocie nie bylam w stanie wrocic do diety- efekt, w ciagu miesiaca znowu 4 kg do przodu...masakra, mam kompletnie rozregulowany organizm, tyje w tempie zastraszajacym:( od dzis znowu staram byc sie na diecie ale staram sie znalezc odpowiedz co tu zrobic zeby zaczac byc normalna? tzn uregulowac siebie, by powrot do normalengo jedzenia nie konczyl sie expresowym tyciem? calego zycia na diecie nie wyobrazam sobie, choc prawda taka ze od 18 lat stosuje rozne diety bez stalego efektu...jak zmienic na zawsze nawyki zywieniowe?mam kompletna zalamke z ta moja waga, bo moj limit caly czas sie podwyzsza, kiedys tylam do max 56 kg (moj wzrost jest lilipuci), potem zaczelo sie zwiekszac do 58 i po dukanie zaczelam juz kompletnie isc w gore...moja waga rekordowa to 64 kg przy 153cm...jeszcze miesiac temu zjechalam do tych 56, dzis sie zwazylam jest znowu 60...wykonczyc sie mozna:( ech ale namarudzilam, i to po takim czasie nie wchodzenia na forum...pozdrawiam Was wszystkie, widze, ze Marudka caly czas tu jest:)i ze Irris tez zaglada:)kurcze...z tamtych czasow pamietam rekordowy spadek wagi u Sliweczki, ciekawa jestem czy udalo jej sie do konca i czy waga sie utrwalila, albo u Sagi...no nic dziewczyny buziaki po latach:)zajrze tu na pewno jutro:)
  7. hej:) moje rybki na razie dostaly kamyczki i roslinke, niestety musi im to na razie wystarczyc, jak zaczelam czytac porady na forumach akwarystycznych to sie za glowe zlapalam i stwierdzilam, ze coz takie zycie, ja tez nie mam kolorowej sytuacji wiec i rybki musza poprzestac na tym co dostaly... Waga, boje sie wejsc na wage:)ale chyba 55, Marudka zazdroszcze 52, bo to juz jest waga, przy ktorej czuje sie ok a jednak tylko 3 kg a nie potrafie z nich zjechac...ech:)
  8. hej dziewczyny:) Marudka, jestem za leniwa do cwiczenia...i tylko obiadam sie slodyczami znowu...a jak Twoja waga? wrocilas do siebie po ciazy? No i dzidzius wykluczony, teraz to ja chce studiowac, poza tym mam namiastke, pilnuje przez wakacje mojej 2 letniej kuzynki i jestem wykonczona tym malym wampirkiem energetycznym, dochodze do wniosku, ze to kompletnie nie dla mnie. Dziewczyny, mam pytanie, moj narzeczony dostal w prezencie 2 male welonki, na razie sa w ozdobnym pojemniku, plywaja sobie ale wyczytalam, ze to dla nich meczarnia, musza miec akwarium itp...niestety to wszystko jest potwornie drogie i nie stac mnie na to zeby kupowac nie wiadomo jak pojemne akwaria, sprzety, filtry itp...ale jak moglabym umilic im zycie chocby w tym pojemniku? Ma ktoras rybki?
  9. hej kobietki:) dawwwwwnnnnoooo mnie tu nie bylo, oj dawno, postanowilam wpasc i zobaczyc co slychac na protalowym...widze, ze stare wyjadaczki dalej tu sa...ale chyba troszke zasnelo forum. Ciekawe jak tam wasze dietki...u mnie ciagle walka o 2-3 kg, bylo juz tak ze kg mi brakowal do wagi przy ktorej sie czulam ok no i niestety, przytylam znowu 2 kg i znowu probuje zjechac te 3 kg, jej czemu tylko 3 kg sa tak potwornie trudne...:)takze jestem z tych niereformowalnych co cale zycie walcza z nadprogramowymi kilgramami i pod tym wzgledem nic sie u mnie nie zmienia...tyje chudne i tak w kolko a piac od nowa:) Pozatym szkola skonczona, mam wakacje i pilnuje mojej 2 letniej kuzynki co nie jest wcale dla mnie latwe...trzeba miec anielska cierpliwosc, wiec jej sie ucze. Dostalam sie na studia i tak na stare lata bede studentka...i tak patrze na moj nick w ktorym jest 33 a u mnie juz 35!!!szok:) jak ten czas leci...pozdrawiam Was serdecznie...ciekawa jestem jak u Sagi, czy utrzymala swoja wage...
  10. hej dziewczyny:)wiec widze, ze to nie tylko z moja krytyka spotkal sie odkurzacz.Najgorsze, ze pozbylismy sie auta i jak go kupilismy to tak moj chlopak niosl te 10 kg odkurzacza i teraz zal mi go zeby w druga strone mial te 10 tachac. Jeszcze pomysle czy dam rade si przyzwyczaic do niego:) Ale u nas pogoda piekna:) I ja dzis drugi dzien weekendowki, mam teraz 54 kg, w zeszlym tygodniu bylo pol kilo mniej ale pofolgowalam sobie troszke...dzis przyjezdza tesciowka wiec musze sie bronic rekami i nogami, zeby nic mi nie gotowala:)
  11. hej dziewczyny, obiecalam sobie czesciej Was odwiedzac. Jutro przyjezdza mojego narzeczonego mama, miala razem przyjechac z moja mama ale niestety plany sie pokrzyzowaly i przyjedza sama. Do tego przepalil nam sie odkurzacz wiec wczoraj szybko lecielismy po nowy. Promocja (obnizka o polowe ceny) i kosmiczny wyglad zachecily nas do kupna stojacego odkurzacza i dzis go przeklinalam w nieboglosy. Co prawda ciag ma konkretny i wszystkie kocie siersci super odkurza ale jest potwornie nieporeczny, najniewygodniejsza rzecz na swiecie:( nie wiem, czy jak juz raz go uzylam to czy mozna wymienc, wole mimo wszystko klasyczny odkurzacz, gdzie wszedzie wjade rura:) ten ma z przodu taka kwadratowa wielka szczote(cos jak froterka) i wszedzie nie moge nia wjechac, wiec musze wyciagac rure, ktora po uzyciu trzeba od razu chowac i dolaczac do reszty rury(ech wiem skomplikowany) do tego strasznie ciezki. Nigdy nie mialam takiego odkurzacza i kompletnie zabraklo mi wyobrazni przy jego kupnie. I co mam eraz zrobic? meczyc sie z takim ustrojstwem przez prae lat?:razz: ma ktoras z was taki stojacy dziwolog odkurzacz? jak sobie radzicie? tj mniej wiecej cos takego: http://www.argos.ie/static/Product/partNumber/4064949/c_1/1|category_root|Kitchen+and+laundry|14418476/Trail/searchtext>GREAT+DEALS+ON+VACUUM+CLEANERS.htm
  12. hej witam:) iris, niezle wygladasz tylko tym razem utrzymaj plis ta wage:)wiem, latwo mowic, sama nie potrafie. Co do mojego kareoke- weszlam do dziesiatki finalistow ale niestety na p[ierwsza trojke sie nie zalapalam, ale dostalam 50 euro, wszyscy z tej dziesiatki dostali, a pierwsze 3 miejsca dostaly wieksza kase. Jesli macie ochote to tu jest moj wystep: Poza rtym mam wolne do poniedzialku i sie lenie:) z waga powolutku powolutku oby do przodu:) pozdrawiam
  13. hej, ja od ponad miesiaca staram sie stosowac do strukturalnej, choc nie zupelnie scisle, schudlam od tego czasu juz 5 kg, w weekendy robie weekendowa, natomiast w tygodniu pol na pol stosuje sie do listy strukturalnych produktow, choc w zasadzie do wiekszosci, po prostu jem dietetycznie, w tyg tez raczej koktajli nie pije, lub mniej, bo codziennie pije na kolacje sok marchwiowo- selerowo- jakblkowy. Jem za to placuszki, ktore codziennie robie z otrebow, dodaje rozgniecionego banana, jagody, orzechy, jajko i odrobine niskotluszczowego jogurtu naturalnego i slodze mazeina, sa przepyszne. Wychodze troche poza granice listy produktow podanych przez doktora ale trzymam sie po prostu zdrowego i dietetycznego zywienia. Dzis koncze kolejna weekendowa, jutro okaze sie, czy poszedl nastepny kilogram. Jestem zadowolona, bo lubie warzywa, owoce, chleb pelnoziarnisty i w zasadzie nie cierpie smakowo na tej diecie, choc oczywiscie ograniczenia sa -jak przy kazdej diecie. Ale jest ona trafiona w moj gust smakowy, wiec jest ok. Rok temu stosowalam dukana i to byla dla mnie straszna meczarnia, bo musialam jesc tego, czego nie lubie- czyli glownie mieso, za ktorym srednio przepadam i nie jem go za wiele.
  14. hej dziewczyny, ciesze sie, ze jeszcze mnie nie zapomnialyscie:) moze nie bede na protalowym watku pisac o mojej diecie bo jest kompletnie inna, jak macie ochote podajcie maila to Wam wysle na maila. U mnie powoli do przodu:) szkole koncze za 2 miesiace, i za 2 mam tez egzaminy, generalnie szkola byla i jest latwa, po przeszkoleniu polskim, jeszcze tym za komuny zadna edukacja nie jest chyba straszna, poziom w porownaniu do pl bardzo niski, nie wiem czy to wina tego kursu, czy w ogole tu tak jest..jedyna poprzeczka dla mnie to angielski ale i z tym nie jest zle, wiec ogolnie jestem bardzo zadowolona i mam nadzieje, ze egzaminy zdam na ichne piatki:) Zlozylam tez papiery na studia i powiem wam szczerze, ze powrot do szkoly po tylu latach to przynajmniej dla mnie cos fantastycznego, juz nie chodze do szkoly bo musze - tylko dlatego, ze chce i sprawia mi to radosc. Pierwszy raz w zyciu jestem taka pilna uczennica, pierwsza lawka itd:) ale po prostu wiem, ze robie to da siebie. Jakos inaczej to zycie powinno byc poukladane, jesli dopiero na stare lata zaczyna sie doceniac mozliwosc nauki:) Z moim chlopkiem tez wszystko wporzo:) a jesli chodzi o strone artystyczna to wlasnie dzis mam finaly kareoke, do wygrania jest 2 tys euro wiec wiadomo strasznie chcialabym choc cokolwiek wygrac :razz: ale jest pare osob naprawde dobrze spiewajacyh wiec juz taka pewna siebie nie jestem. Trzymajcie kciuki!!!! Jutro zaczynam weekendowa, wiec mysle, ze nastepny kilogram zleci:)powiem tylko krotko, ze dieta jest oparta na piciu przez 2 dni koktajli bazujacych na mleku sojowym, zarodkach pszennych, siemieniu lnianym z owocami suszonymi, koktajle roznia sie od siebie i pije sie w ciagu dnia 4 co 3,5 godziny. W tygodniu po prostu trzymam sie diety zbilansowanej. Ale wiecej szczegulow na maila jesli chcecie:) pozdrawiam:)
  15. hej dziewczyny. Baaaaaardzo dawno tu nie zagladalam, jakos tak te mojeciagle walki z sama soba o kilogramy podzialaly, ze nie chcialam zagladac na forum dopoki nie zacznie sie cos u mnie zmieniac, i tak wypadlam z obiegu no i widze, ze Maruda urodzila:))) Pamietam, jeszcze Wasze starania Marudka, ech jak czas zlecial, gratulacje kochana:) Widze, ze wiekszosc z was dalej ciagnie dukana. Ja mam straszna awersje do tej diety. Generalnie przytylam baaardzo duzo, wazylam w punkcie kulminacyjnym o kilogram wiecej niz przed rozpoczeciem dukana i w koncu sie kolejny raz wzielam za siebie. W tej chwili jestem miesiac na diecie bazujacej glownie na warzywach, owocach, otrebach, siemieniu, ziarnach, orzechach itp a w weekendy robie sobie tzw diete weekendowa, moze slyszalyscie o niej, no i udalo mi sie 5 kg zrzucic, ze dieta smakowo mi bardzo odpowiada to mysle, ze wytrzymam i zrzuce przynajmniej jeszcze 3, moze uda sie wiecej:) Nie wiem coby tu wiecej napisac:) pozdrawiam Was serdecznie:))))
  16. hej dziewczyny, wpadam skladac zyczenia!!!! pamietam o Was i forum ale u mnie masakra wagowa, jestem dokladnie w tym stanie, w jakim zaczynalam dukana rok temu w pazdzierniku, czyli 58 kg...ech, oczywiscie postanowienie noworoczne jest, od 1wszego biore sie za siebie na pewno nie z dukanem, bo to dla mnie za duza katorga ale mam nadzieje, ze uda mi sie po swojemu i nie polegne... Kochane zycze Wam spelnienia choc jednego postanowienia, pozytywnego myslenia, wspanialej imprtezy noworocznej i w ogole wszystkiego naj!!!! ja musze spadac do kuchni gotowac na dzisiejsza imprezke:) Buziaki dla Was!!!!!
  17. Hej dziewczyny!!!!!!! Baaaaaardzo dawno mnie tu nie bylo....Moje dietowanie kompletnie mi nie idzie, mialam pare razy spadki po 2,3 kilo ale zaraz potem wpadalam w ''ciag'' slodyczowy i d.. blada...dlatego tez nie wpadalam na forum, bo myslalam sobie, wpierw czegos z kilogramami dokonam a potem sie pochwale...ale nie idzie mi kompletnie...chce sie po swietach znowu zabrac za siebie ale tak mi brakuje silnej woli, zawsze milosc do slodyczy wygrywa...ech:( Waga, cos pewnie kolo 56-57, boje sie wchodzic na wage, bo czego oczy nie widza, to wiadomo serce nie boli..Za dwa dni jedziemy do Polski na swieta, ktore bedziemy spedzac u siostry narzeczonego wiec poki co o diecie mozna zapomniec, bo na pewno nie bede umiala sie oprzec bigosom, salatkom itp...Poza tym to u mnie ok:) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i gdybym juz tu do swiat nie zagladnela to zycze wszystkim Wesołych Świąt !!!
  18. yva weszlam na Twoja stronke i obejrzalam fotki.REWELACJA!!!! wielkie gratulacje, ubylo Ci nie tylko 40 kg ale z 40 lat!!!! naprawde, swietnie wygladasz i zazdroszcze, ja nie umie zrzucic 5!!!! A teraz witam Was dziewczyny!!!! dietuje w sensie tylko jedzenia, wieczorem znowu slodycze poszly w ruch.Ech szkoda gadac, moze z listopadem bedzie lepiej...pozdrawiam!!!!
  19. hej dziewczyny ale tu pogoda:(pada od rana jak nic...przyjechal wczoraj do nas kolega z pl, przywiozl ptasie mleczko moje najulubiensze wedlowskie i nie umialam sie powstrzymac:(ale przynajmniej nie poleglam z reszta jak zwykle jest ze mna, ze jak posmakuje juz czegos to ide na calosc.Tym razem tylko podjadlam troszke tego ptasiego mleczka wiec moze nie bedzie tak zle:( Iwonko ciesze sie, ze masz lepszy nastroj!!!! tymczasem spadam:)
  20. hej dziewczyny:) Maragretee i bozenka to z ta operqacja to byl zart!!!! ja wiem co to takiego i ze tylko prawdziwe grubasy moga miec taka operacje:)w glowie mi zadne operacje.Moze gdybym miala kase to myslalabym nad odessaniem tluszczu- bo to akurat wiem, ze tylko dla malej nadwagi sie nadaje, bo jednorazowo mozna odessac 3 litry- to nawet nie sa 3 kilogramy.Ale ze kasy na takie glupoty nie mam i pewnie jeszcze dlugo miec nie bede tak wiec pozostaje mi tylko walka z sama soba i swoja miloscia do jedzenia.Wczoraj jakos przetrwalam, wymyslilam sobie nowa metode, wiem , ze gora miesiac potrzebuje na to by sie pozbyc 4-5 kilogramow wiec chyba bede odliczac od tylu kalendarz:)wczoraj byl 30 dzien wiec od dzis zostalo mi tylko 29!!!!:)juz sama nie wiem co wymyslec byleby tylko sie wziac w garsc i nie przestac po tygodniu.Latwiej tez byloby mi gdybym nie musiala przygotowywac posilkow dla narzeczonego, a tak zawsze cos kusi:(No nic trzymam kciuki i za Wasze boje i za swoje:)
  21. Ajc dziewczyny kochane jestescie, dzieki za wsparcie:)Dokladnie tak jak Maragrette napisalas ''ja tez nie moge sie opanowac''.Jak juz zaczne to jem wszystko co popadnie i co pyszne.Mysle elkamelka, ze ja juz i to bardzo odpoczelam od diety ale prawda taka ze zarcie to dla mnie nalog.W koncu innego zadnego nie mam. Cos nim chyba musi byc:)Ajjj i powoli sprawa naszego slubu sie zaczyna rozjasniac.Mialo byc tu i po cichu i zwyczajnie ale sprawa dzieki tesciowce poszla w eter:)wiec bedzie tak jak ja na poczatku w ogole chcialam.Zrobimy w Pl ale tez po cichu tylko z najblizsza rodzina w sensie rodzenstwo i rodzice i pojdziemy na uroczysty obiad.Wiec do slubu to juz MUSZE schudnac!!!! wiadomo:) Wczoraj ogladalam program na mtv o slawnych grubasach, ktore zrzucaly po nawet 250 funtow.Niestety nie wiem jaki jest przelicznik na kilogramy ale efekty byly niesamowite.Z tym, ze im pomagaly operacje zmniejszania zaladka...moze i mi by sie to przydalo:)
  22. hej dziewczyny!!!! Dawno mnie nie bylo...ale powiem szczerze, po prostu bylo i jest mi wstyd...probowalam zrobic cos takiego-odezwac sie dopiero na forum jak uda mi sie te nieszczesne 5 kg zrzucic, bo ciagle tylko obiecuje, ze zaczynam od nowa, ze znowu poleglam i chcialam w koncu dobrnac do celu i wtedy sie pochwalic.Ale widze, ze to nieosiagalne.Boje sie w tej chwili nawet na wage wchodzic bo podejrzewam, ze mam stan sprzed roku-z momentu jak zaczynalam dukana.Ostatnie dni to bylo totalne obzarstwo a znajac moje tempo tycia, waze juz pewnie z 58:(((( nie wejde na wage bo wiem jakim nastrojem sie to konczy.Chce znowu walczyc ale juz nawet o tym pisac nie bede bo moj brak konsekwencji wola o pomste do nieba.Wiec po prostu melduje, ze jestem:) Mam teraz tydzien ferii ale troszke roboty, zaczynaja sie u nas zaliczenia wiec mam troszke do robienia, tu jest inny system oceniania, bierze sioe pod uwage caly rok, w sensie oceny bardziej parktycznej, i ocenianie jest w procentach.Poki co wszystko mam zaliczone na max ilosc teraz mam pare projektow do zrobienia wiec musze sie wziac za robote:)I to tyle z mojego nedznego pozbawionego diety zycia:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
  23. hej dziewczyny!!!! w koncu weekendzior:) mam nadzieje, ze jutro pospie.Gosiulek przepiekne zdjecia, fanatstycznie wygladalas, przepiekna suknia i nie spodziewalabym sie, ze czarna wstazeczka moze tak slicznie kontrastowac przy bialej sukni.Ja strasznie nie lubie ''bezowych''sukien,takich z przerostem formy nad trescia, te ktore wy tzn i Ty i Marudka mialyscie sa piekne,eleganckie i jednoczesnie skromne.Zdjecia tez piekne.Mojego narzeczona siostra ze szwagrem tez maja firme, ktora robi zdjecia i filmy na weselach i tez piekne zdjecia robia i tez rybim okiem:)juz wiem jak to sie nazywa:)))O hotelu to juz nie wspomne, obejrzalam i z tesknoty za luksusem, sloncem itp palmami az mnie skrecilo.Nigdy nie bylam w takim pieknym hotelu.Nawet jak jezdzilam do cieplych krajow to na kamping zeby taniej bylo.Ale mam nadzieje, ze jak tylko nam sie materialnie poprawi to tez afundujemy sobie taka luksusowa wycieczke.Poki co to przede mna pare lat zycia studenckiego.Poki co w szkole idzie mi bardzo dobrze, mam ambicje zeby jak najlepiej ja zakonczyc i pojsc na studia skoro to wcale nie jest takie trudne jakby sie moglo wydawac.Jak juz sie zorientowalam bede mogla miec je za darmo jedyne za co bede musiala zaplacic to oplata rejestracyjna 1500 euro ale chyba jakos uzbieram. Odnosnie diety to ciagne to moja i mam dzis potworne ciagoty na slodkie az mnie skreca tak chcialabym wziagnac czekolade milke....ech:( Witak tez bo juz bym prawie zapomniala elkemelke:)fajny nick:)dobrze ujelas IIIfaze:) A i Gosiulek chcialam Ci jeszcze napisac, ze chuda jestes jak patyk i do tego bardzo ladna wiec moglabys spokojnie startowac do ''zostan modelka'':)ogladam ten program z ciekawosci i oczom nie wierze jakie brzydactwa powybierali do tego programu.Jest pare ladnych dziewczyn ale wiekszosc raczej jak dla mnie to straszy.No i do czego one sa zdolne zeby tylko tam byc.Wszystko znioslabym ale pajaka na dekold nigdy w zyciu nie dalabym sobie polozyc.
  24. hej dziewczyny ja tez dzis padam na ryj...jestem okropnie spiaca wiec zaraz sie chyba poloze spac.Maruda dzieki za kopy:)Ile ja bym dala zeby miec silniejsza wole ale ja autentycznie non stop mysle o jedzeniu, coby i kiedy zjesc, masakra jakas zeby ze zwyklej funkcji zyciowej robic takie halo:( ale na pocieche przed chwila sie zwazylam i juz jest 54...wiec moze alkochol mi wode zatrzymal po sobocie?Witam tez nowe dziewczyny Tashi i Dziunie:wink: A Tobie droga Olinko wszystkiego naj naj najslodszego slodzikiem slodzonego;)
  25. hej kobiety:)u mnie znowu 2 kg na plusie, masakra po prostu.Ale i tak lepiej niz rano bo rano bylo na plusie 3!!!! Jak zobaczylam na wadze 56 kg to myslalam, ze padne kolkiem.W poprzedni wtorek juz bylo 53, trzymalam sie ladnie diety do sb.Wchodze w sb na wage-kilogram wiecej, nie powiem wkurzylam sie.Potem szlismy na urodzinki.Nasza stala ekipa, z ktora zawsze swietnie sie bawimy wiec bez alkocholu nie obylo sie.Jak alkochol to i przegryzki, ktorych po alkocholu nie kontroluje sie.Wchodze w nd na wage i oprocz najwiekszego kaca w zyciu- znowu kilogram wiecej.Tak sie wkurzylam, ze w nd zamowilismy sobie z narzeczonym najwspanialsza ulubiona nasza pizze dominos.Chcialam sie od pn przywolac do porzadku ale odwiedzilam narzeczonego na lunchowej przerwie i namowil mnie zeby cos zjesc.No to kupilismy chinskie nudle, przepyszne.Jak juz tak polecialam to nie moglam powstrzymac sie i kupilam slodyczy, ktore wciagnelam dziurka od nosa.Ale juz od dzis znowu probuje pozbyc sie 4 kg.Wiec tak wyglada moja kilkudniowa historia. Witam nowe protalki!!!! powodzenia i wiekszej konsekwensji niz u mnie!!!!:wink:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.