Skocz do zawartości

DeLarge

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez DeLarge

  1. Soki w kartonach nie powinny i nie moga byc porównywane z sokami "własnej" produkcji. Soki dostępne w sprzedaży na rynku są poddane takiej obróbce w trakcie produkcji że ich wartość odżywacza zdecydowanie spada jak i zawartość np. enzymów zdrowotnych które są unicestwiane przez wysoka temperaturę w trakcie sterylizacji produktu. Prawda jest taka że producenci muszą dodawać do soków witaminy syntetyczne a to jest juz duża różnica w porównaniu z sokiem przygotowanym w domu w sokowirówce. Soki "domowe" zawierają naturalne witaminy, minerały i enzymy które są o niebo lepsze niz ich syntetyczne odpowiedniki (ww naturalne składniki są bardzo łatwo przyswajalne przez ludzki organizm, szybko dostaja się do krwiobiegu organizmu).

    Pozwolę sobie postawić kolejne pytanie: to dlaczego nie lepiej jeść od razu surowe warzywa // owoce?

    Odpowiedz jest prosta. Warzywa tudzież owoce w postaci stałej muszą przejść cały proces trawienny by uwolnić ukryte w sobie wartośći (może to trwać nawet do kilku godzin). Pamiętajmy również że proces trawienia wymaga zdrowego układu trawiennego. Warzywa / owoce w postaci soku natomiast są, jak już wyżej zostało powiedziane, bardzo szybko i łatwo przyswajalne. Należy jednak nadmienić iż w trakcie przygotowywania soku wytracany jest błonnik.

    ps. soki polecane są przy wielu schorzeniach jako jeden z elementów diety wspomagającej, klikając TU znajdziemy listę schorzeń oraz przepisy na soki które są zalecane jako uzupełnienie diety...strona po angielsku ale chętnie pomogę

    pzdr

  2. ja tu nie widzę jakiegokolwiek sporu...nigdzie też nie nakłaniałem do rewolucjonizowania diety (Twój wybór) a jedynie do zapoznania się z przytoczonymi faktami...czy ja mam buńczuczne podejście, hmmm nie zgodzę się z tym, wydaje mi się iż zbyt uczuciowo podchodzisz do tej całej sprawy...pzdr

  3. ja robię tak jeśli masz na myśli warunki domowe: obieram ziemniaki (staram sie wybrać ziemniaki o podobnej wielkości) i w całości obgotowuję je w lekko osolonej wodzie przez ok. 7 do 10 minut. Następnie, kroję je wzdłuż na ćwiartki, układam w naczyniu do zapiekania i smaruję je(ziemniaki) oliwą z oliwek wraz z rozgniecionymi (bardzo dokładnie) ząbkami czosnku + ewentualne przyprawy. Pieczemy aż ziemniaki nabiorą apetycznego złoto-brązowego koloru.

  4. Ciekawa tylko jestem dlaczego po tylu latach nagle zaczelac pokazywac negatywne strony soi.

    bo takie są fakty...możesz się z nimi nie zgadzać, Twój wybór, ale warto je rozpatrzyć i zweryfikować swoje podejście...

    Wystarczy spojrzec na slonia i zyrafe.ONE tylko sa roslinozerne.

    ale jedzą soję? nigdzie nie było napisane w przytoczonych danych oraz artykułach że jedzenie warzyw i owoców jest niezdrowe, mowa jest o roślinie o nazwie soja...

    przeciez nawet Bog na poczatku zsylal tylko manne jako glowne pozywienie- jesli ktos czyta Biblie to wie o czym pisze.

    przepraszam, ale tego nie sposób traktować jako argumentu...kwestia wiary a merytoryczna dyskusja i fakty...całkowicie nie na miejscu

    Jesli jadlas soje

    nie jestem kobietą, tak samo jak Kopernik nie była kobietą :wink:

    pozdrawiam

  5. Zeby podpierac sie artykulami najpierw nalezy przetestowac to na sobie.

    przez okres sześciu lat (2 ostatnie lata liceum aż do 4 roku studiów) w mojej diecie nie sposób było znaleźć białka pochodzenia zwierzęcego, więc nie możesz zaprzeczyć iź nie przetestowałem produktów sojowych na własnej osobie...
  6. dokładnie, amaretto to słodki likier...jadłem kiedyś sernik z amaretto (dodany był do masy serowej z tego co pamietam), z tego co mi jeszcze przychodzi do głowy to zrób Tiramisu....ogólnie trunek do deserów raczej

  7. uczenie się całych zdań na pamięć jest wg mnie tworzeniem nienaturalnych nawyków (trzeba naprawdę dużo nauczyć się zwrotów by móc je później w odpowiedniej sytuacji wykorzystać...lepsze jest nauczenie się elementów, które można dowolnie "przestawiać" tworząc nową wypowiedź)...choć są ludzie dla których taka metoda jest dobra, byłem kiedys na spotkaniu z Zygmuntem Broniarkiem który taka właśnie metodę nauki języka obcego preferował...

  8. problem jest chyba w tym, że powyższy cytat dotyczący nieszkodliwości kuchenek mikrofalowych pochodzi ze strony komercyjnej tj. hortex'u KLIK ...a gdy produkuje sie dania które można rozmrażać w kuchenkach mikrofalowych (i się na tym zarabia pieniądze) to myślę iż należy podchodzić do tego z dystansem...hmmm A tak na chłopski rozum, zastanówmy się czy zastosowanie promieniowania mikrofal do przyrządzania posiłków jest naturalne i całkowicie oczywiste...?

  9. Jako że zawodowo pałam sie nauczaniem języka angielskiego pozwole sobie powiedzieć że najciekawszą rzeczą która znajduje się na tej stronie to "słuchaj i ucz się", podany jest tapescript a na pliku mp3 mamy nagrany cały tekst oraz "nauczyciel" tłumaczy słownictwo podając przykłady. Jedną z wad, jak dla mnie, jest fakt iż wszystko brzmi trochę nienaturalnie (zbyt wolno, nikt tak nie mówi) oraz to że słyszymy amerykański angielski (tylko)...i tak juz na sam koniec, pamiętajmy iż nauka języka obcego polega na interakcji a taka strona internetowa nie powinna być jedynym kontaktem z językiem obcym...jeśli ktos jest zainteresowany podobnymi lekcjami to polecam przeszukanie zasobów serwisu youtube.com znajduje się tam wiele ciekawych "lekcji" angielskiego np. tutaj

    polecić ciekawą stronę kulinarną...hmm...np:

    http://www.bbc.co.uk/food/

    http://www.cooking.com/recipes/rehome.asp

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.