Ja też Ci współczuję. Przeszłam przez to.Jeśli ma się dwoje dzieci z niewielką różnicą wieku (u moich dzieci 1rok i 5 mies) to prawie każdą ich chorobę mnożyłam przez 2.Moi chłopcy często mieli katar,Poszli do przedszkola gdy młodszy miał 2 lata i 8 mies. Wtedy zaczęly się choróbska a katary non stop.Ja i mąż musieliśmy pracować ze względów finansowych. Ja w służbie zdrowia - zarobki.... szkoda mówić.Mąż bez prawego przedramienia też kokosów nie przynosił. Moi chłopcy już nie poznali ani jednej babci ani dziadka a na nianię nie było nas stać. Z powodu częstych katarów i zapaleń ucha starszy syn stracił prawie zupełnie słuch a przez to miał trudności z mową. Zamiast z wiekiem mówić coraz więcej to ze względu na niedosłuch mówił coraz mniej. Gdy miał 6 lat nie słyszał ciężarówki jadącej za nim. Dzięki znajomościom zostawiłam syna na oddziale laryngologii dla dorosłych (tu gdzie pracowałam nie było laryngologii dziecięcej) i wszystko skończyło się pomyślnie. syn jest już po wojsku i ma wspaniały słuch. U młodszego każdy katar kończył się w najlepszym przypadku zapaleniem oskrzeli. Gorzej jak dostawał zap. krtani bo dusił się.Kiedyś... dawno temu nie było telefonów, nie miało się auta więc przywołanie pogotowia graniczyło z cudem Dziś obaj chłopcy już pracują a choroby nie spustoszyły ich organizmów. Teraz nawet miło wspominamy te ich choroby. Trzymaj się dzielnie. Wiem, że jako matka cierpisz bardziej niż Twoje dzieci. Bądź przy nich, czytaj książeczki opowiadaj bajki, gotuj to co najlepiej lubią a kiedyś miło będziecie te czasy wspominać. Wszystko będzie dobrze!!! A teraz żeby Cię trochę rozśmieszyć to wyobraź sobie mnie samą (mąż w pracy a mieszkam w domku na peryferiach, sąsiedzi w pracy) i dwójkę dzieci , oboje poniżej trzech lat i z ostrą biegunką.....Pampersów nie było! Gdy jedno umyłam i ubrałam to drugie już "pływało", i tak w kółko. zanim dsotarłam do lekarza (ok. 2 km na piechotę z dwójką dzieci na jednym wózku) to już oboje byli odwodnieni a co było w tetrowych pieluchach to tylko wiem ja i lekarka. Życzę wytrwałości Tobie a dzieciom szybkiego powrotu do zdrowia. Jak Ci smutno to pisz a my zawsze będziemy z Tobą. Będzie dobrze. Głowa do góry!