Ogłaszam że... koniec diety! Jaka jestem szczesliwa,przerwałam bo w moim przypadku nie ma sensu dalej to ciągnąć.Nie wrociłabym juz do samych protein bo na samą myśl mam odruchy wymiotne,nie wiem czy jeszcze w ogóle kiedyś zjem coś z tej grupy w takiej postaci jak teraz (do tej pory mdli mnie na widok brokuł a na diecie kopenhaskiej byłam wieki temu i nie zjem ich do konca zycia),jesli dzis wiem ze nie tknę nic z protein to jak mialabym do tego wracac raz w tygodniu do konca zycia,zatem dalszego sensu męczenia się nie widze! Ta dieta nie jest dla mnie,niby mozna jesc duzo ale od kazdego produktu mi słabo.Ciesze sie bardzo,nie spodziewałam się ze powrót do normalnosci przyniesie mi taką radość, zmieniło mi się samopoczucie i ogólnie super,dostalam jakiegos kopa i czuje się jak nowo narodzona, nie będę się juz obzerala przynajmniej taki mam zamiar bo teraz wiem jak czlowiek musi sie pozniej meczyc,schudne ale nie na tej diecie.Mysle sobie teraz o osobach,ktore są nawet 3 miesiace na diecie(czytalam na innym forum) i nie wiem co o tym myslec,są albo tak zdeterminowane albo mają tak silną wolę albo i to i to,być może ja nie mam ale basta! Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki, trzymam kciuki bo wiem jak to jest.Będę czytała,jeśli któraś z Was odpadnie to tez napiszcie, przeciez to nic strasznego bo widze ze niektorzy pisali pisali i gdzies przepadli,domyslam sie ze przerwali diete ale przeciez o tym tez jest fajnie opowiedziec! Buziaki! A teraz browarek za Wasze zdrowie :-)