Skocz do zawartości

Kasia M.

Smakowicze
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kasia M.

  1. Masz tu przepis na spaghetti bolognese widzę. Ja robię tak: na 2 patelniach. na jednej smażę cebulę i czosnek w małej ilości oleju (nie zaszkodzi jak kupisz 1 paprykę i pokroisz w kostkę i dorzucisz do cebuli) i na drugiej mielone, też na niezbyt dużej ilości tłuszczu.Od kucharza w telewizji wiem, że najlepiej przyprawić olej już na patelni a potem wszystko do niego wrzucać. Tu najlepiej użyj soli i papryki, pieprzu raczej nie. Jak całe mięso zrobi się szare tzn że jest gotowe. Z resztą możesz spróbować. Potem mięso odcedzam z tłuszczu na sitku, żeby sos nie był zbyt tłusty. Jak cebula będzie miękka jak ją będziesz "przekrawał" łyżką na patelni to wtedy jest dobra (to samo z papryką), może to zająć jakieś 15-20 minut. Dołóż mięso i zalej bulionem (1 kostka na pół litra wody), lepiej kostka ważywna niż typowy bulion, przynajmniej moim zdaniem. Pogotuj to trochę na małym ogniu z przykrytą pokrywką. Dolej pomidory. Nie musisz używać świeżych pomidorów, koncentrat wystarczy. Dodaj trochę ziół (np. bazylii i oregano), ale nie przesadzałabym bo zioła mają mocny smak. Spróbój, jak ci smakuje to tylko zagotuj i gotowe, a jak nie to dopraw. Wskazówka: olej jest dobrze zgrzany jak jest na patelni rzadki jak woda i do takiego właśnie wszystko się wrzca. A co do makaronu to tak jak na opakowaniu plus jakieś 5minut, próbuj czy wystarczająco miękki. Jak już masz spaghetti na tależu to bardzo dobre jest jak utrzesz na nie trochę żółtego sera póki sos gorący :-D Dobra, mam nadzieję że przepis nie jest zbyt wyczerpujący :-D Chyba wszystko tu ujęłam.
  2. Może jestem w stanie Ci pomóc. U mnie cieszy się popularnością sałatka owocowa. Bierzesz kilka owoców, ja najczęściej używam (z puszki) ananasów i brzoskwiń oraz (śweiżych) mandarynek lub pomarańczy, bananów, winogron, truskawek i w sumie wszystkiego innego co mi w ręce akurat wpadnie, typu melon czy arbuz. Możesz użyć jeszcze jabłek, ale żeby nie zbrązowiały to najlepiej gotowe kawałki skropić sokiem ze świeżej cytryny. Pokrój wszystko na małe kawałki i zalej jogurtem, najlepiej kokosowym albo waniliowym. Zamiast jogurtu można zrobić bitą śmietanę. Jak chcesz banany w czekoladzie to najlepiej pokroić je wzdłuż i zalać czekoladą (tabliczkę mlecznej czekolady rozpuścić z 2 łyżeczkami słodkiej śmietany, czym płynniejszą czekoladę chcesz tym więcej śmietanki lub mleka) ale dla mnie i tak nie ma nic lepszego niż banan w bitej śmietanie :-D Ludzie chwalą jeszcze naleśniki z bananami jak chcesz banany na ciepło. 2jaja, 1szkl. mleka, 2łyżeczki cukru, szczypta soli i mąka do uzyskania konsystencji kwaśnej śmietany. Wszystko dokładnie wymieszaj, a potem obtaczaj banany w cieście i smaż na ciemno złoty kolor. Potem możesz odgrzać na patelni lub w mikrofali i zalać polewą czekoladową. Dobra, mam nadzieję, że odpowiedź jest dość wyczerpująca i że chociaż troszkę Ci pomogłam. Pozdrawiam.
  3. Wszystkiego naj naj z okazji urodzinek ;)

  4. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)

  5. Hehe, jak byłam mała to w kreskówce widziałam jak popcorn się robi z kukurydzy takiej prosto z kolby. Łatwizna: obierasz kolbę kukurydzy, wsypujesz do garnka (mówił ktoś coś o tłuszczu? W kreskówce nie było) i podpalasz gaz. No to jechana, robię popcorn SAMA :-D MORAŁ: kreskówki kłamią, nie polecam "świeżego" popcornu :-D Ciocia zawsze popcorn robiła ale nikt nigdy nie patrzał jak...
  6. Jak już napisałam, jest to przygoda Marcina, mojego faceta, a nie moja. Jak miał jakieś 13 lat (pechowy wiek?), jego mama zaprawiała czarne pożeczki. Niestety musiała wyjść z domu i dała instruktaż synowi, że ma pilnować, żeby woda się nie wygotowała i zgasić gaz o podanej godzinie. Czas minął, trzeba "zgasić" słoiki. "Ale przecież będą tydzień stygły !" - pomyślał Marcin. Więc grzeczny synek chciał dobrze i powyciągał słoiki, wsadził do zlewu i zalał zimną woda... :-D Z tego co pamięta to cała kuchnia zmieniła kolor na czerwony bo nastąpiła eksplozja. Nic mu się na szczęście nie stało, ale nie mogę sobie wyobrazić miny jego mamy jak weszła do kuchni... :-D
  7. SKŁADNIKI: tyle pomidorów ile koszyczków chcemy zrobić 3 łyżki dowolnych kiełków 2 czubate łyżki posiekanego szczypiorku po pół papryki np. czerwonej i żółtej 3 łyżki groszku konserwowego 2 łyżki kukurydzy konserwowej 2 łyżki oleju łyżeczka soku wyciśniętego z cytryny sól, pieprz - do smaku WYKONANIE: Kiełki opłukać, sparzyć i osączyć (jak masz kiełki ze słoika to masz mniej roboty :-D). Pomidora pokroić w kostkę (najlepiej nożem z czubkiem delikatnie wydłubywać miąższ). Okrawki z pomidorów pokroić w kostkę i dodać do sałatki. Paprykę pokroić w drobną kostkę, groszek i kukurydzę osączyć i tak dalej :-D , mieć w misce to, co na obrazku + pokrojone okrawki z pomidorów (mi się o pomidorze przypomniało jak już wszystko wymieszałam :D ) (mój obrazek zawiera podwójną porcję składników, które podaję) Olej wlać w kieliszek bądź filiżankę, dodać sok z cytryny i przyprawy i wszystko wymieszać. Wlać przygotowany sos do sałatki i dobrze zamieszać, ewentualnie doprawić. Przekładać do koszyczków dopiero przed samym podaniem, bo sałatka puszcza dużo soku. Ładnie się prezentują na sałacie lub natce zielonej pietruszki.
  8. Mój chłopak i jego brat lubią pikantne potrawy więc postanowiłam, że usmażę quesadillas (meksykańskie pierożki z żółtym serem, warzywami i świeżą chilli). Nigdy świeżej chilli nie używałam, a akurat znalazłam w sklepie pakowane po 6 sztuk o ile dobrze pamiętam. Kupiłam 2 opak. i zużyłam wszystko do ok. 20 pierożków. Bo któż by pomyślał że świeża papryczka będzie o tyle ostrzejsza niż suszona w proszku :-D !Jak spróbowałam gotowe to mnie zatkało :D , oddechu nie mogłam złapać. Pomyślałam, że to dobry rewanż za dogryzanie mi i śmianie się (nie są złośliwi, lubią mnie wkurzać po prostu) i nic im nie powiem jakie pikantne wyszły :D Podałam do stołu, ja już zjadłam wcześniej (akurat!). Słyszę przeraźliwe sapanie, "banan" na mojej twarzy: "lubicie ostre, nie?". A oni mi zrobili na złość i poszli po diabelski meksykański sos pomidorowy i z tym jedli. Pocili się, smarkali i zalewali gardła zimną wodą i jeszcze mi powiedzieli że dobre :-D No ale chyba na prawdę im smakowało bo wszystko zjedli, choć ze 4 dni im to zajęło ;p
  9. Z koleżanką smażyłyśmy naleśniki jako 10-letnie dzieciaki. I męczyłyśmy się żeby naleśnika odwrócić na drugą stronę. Na ten moment wszedł do kuchni jej ojciec, wyczaił o co chodzi i mówi: "Ja wam pokażę jak to robią profesjonaliści :-D !" I wziął patelnię z zamiarem podrzucenia naleśnika i obrócenia go "w locie". Zdążyłyśmy wykrzyczeć Ń z NIE i rozległ się wrzask CHOLERA!!! Morał: Dzieci smażą na głębokim tłuszczu żeby nic się nie przykleiło :-D Ale tacie koleżanki nic się na szczęście nie stało, trochę go brzuch potem piekł ale blizn nie ma. Dobrze że miał luźną koszulkę bo to lato w sumie było, mógł nie mieć żadnej.
  10. Nie jest to związane z kuchnią, ale miałam podobny przypadek z nagrywaniem DVD. Poszłam do kuzyki trochę pierdół nagrać. Powybierałam co chcę i zaczynam nagrywać. Błąd, nie widzi dysku w stacji. Raz, drugi, trzeci - nic. Wołam Natalię, coś jest nie tak, chyba napęd ci się popsuł i mówię płyty w ogóle nie widzi. Dzielna (młodsza ode mnie) Natalka patrzy na napęd i mówi: "Ale wiesz, on się sam nie zamknie..." Włożyłam płytę i nie zamkłam tacki.Bez komentarza :-D??:
  11. Dostałam przepis od ciotki. Nie ma placka, który by jej nie wyszedł, więc jest dobrym źródłem dla początkujących... tak mi się wydawało. Więc piekę biszkopta. Wiem, że lubi "siadać", więc co 2 minuty latam jak dzik do piekarnika i sprawdzam moje "maleństwo". Rośnie jak na drożdżach! wysokość na ponad pół blachy! Ale zaskoczę chłopaka jak przyjdzie, tak lubi domowe słodkie. Dzwoni przypomnienie, placek gotowy. Dumna wyciągam niemal pełną blachę z piekarnika i ide do łazienki. Wracam po paru sekundach i... GDZIE MÓJ PIĘKNY BISZKOPCIK"?!? Opadł tak mocno, że go prawie widać nie było, miał może trochę ponad 5mm.Potem mama mnie uświadomiła czemu. Na drugi dzień ciocia pyta: "I jak? Placek dobry wyszedł?". "Oklapł tak że go widać nie było, nie wiedziałam, że nie mogę go od razu z pieca wyjąć..." a ciocia na to: "Łeee, to nie powiedziałam ci tego?" No cóż, widać dla niektórych to zbyt oczywiste... Ale i tak był dobry. Tylko niezbyt go było czuć jak już się dodało masę i galaretkę.
  12. Ojej, co za wpadka :D Zapewniam, że już nie tylko rodzina się z ciebie śmieje :-D Ale jak fajnie potem powspominać takie "przygody" :-D
  13. Na imię mam Kasia (jak z reszta nietrudno zauważyc ;p). Interesuję się pieczeniem i czasem gotowaniem, jak mam natchnienie, hehe. Poza tym lubię robić zdjęcia wszystkiego co się rusza (ale lepiej jak do zdjęcia akurat jest w bezruchu). Jestem typem wesołka i lubię muzykę z lat 60.-80. Jak jest ładna pogoda to trudno mnie zastać w domu. Dobra, starczy ^_^
  14. SKŁADNIKI: 6 żółtek 4 dag drożdży 0.5 szklanki ciepłego mleka 4.5 łyżki cukru 10 dag margaryny (rozpuścić) 10 bardzo kopiastych łyżek mąki (z reguły i tak potrzeba więcej) 2 kostki smalcu do smażenia cukier puder do posypki WYKONANIE: Drożdże rozprowadzić w małej ilości mleka z 1 łyżką cukru. Żółtka utrzeć z cukrem, aż zacznie się robić piana. Dodać resztę składników oprócz mąki i dokładnie razem zmiksować. Dodawać stopniowo mąkę. Ile się da można kręcić łyżką lub mikserem, potem urabiać ręką (dobrze wyrobić!) Ciasto ma być puszyste. Nie przesadzić z mąką, jak tylko ciasto się przestanie kleić mąkę odstawić. Pozostawić do wyrośnięcia. Rozwałkować ciasto na grubość ok 2mm, pociąć i formować chruściki jak na orazku :D Czym grubsze ciasto po rozwałkowaniu tym większe i grubsze chruściki, ja robię grube, cienkie, chruściki, i chrusty :-D Dzieciaki i chłopaki lubią urozmaicenie, hehe :-D Dla urozmaicenia można wziąść kubek i kieliszek i pobawić się w pączusie i oponki. Smażyć na w miarę głębokim tłuszczu na ciemno złoty kolor. Najbardziej polecam smalec, wtedy chruściki nie są mocno tłuste. Jak się usmażą, obtaczać w pudrze póki gorące. I gotowe. SMACZNEGO
  15. SKŁADNIKI: 1 kostka miękkiego masła 15 dag cukru pudru 4 łyżki miodu 1 cukier waniliowy szczypta soli 4 żółtka ok. 300 g mąki (z reguły troszkę więcej) mleczna czekolada (ilość dowolna, ja dałam 3 tabliczki), połamać na małe kosteczki 2 dość czubate łyżki kakao WYKONANIE: Jak chcesz się pobawić w 2 kolory ciastek (tak jak ja), to radzę podzielić wszystkie składniki na pół i do jednej części mąki dosypać kakao i wymieszać. Zostawić czekoladę i z reszty składników zagnieść ciasto. Nie przesadzić z mąką, ciasto ma być trochę tłustawe i delikatnie się kleić. jak ciasto się wymiesza, dosypać kawałki czekolady i porządnie zagnieść. Odrywać niewielkie porcje z gotowego ciasta i rozgniatać na blaszce (nie trzeba blachy smarować), najlepiej na nierównomierne okrągłe kształty, na tym polega efekt. Piec w temp. 190st.C przez ok. 15 min. (w piekarniku na prąd niecałe 180st.C). Po upieczeniu poczekać kilka minut ze zdejmowaniem z blachy to będą łatwiej odchodzić. Ciastka są kruche. To wszystko. Nie trzeba dawać dżemów ani cukru na wierch, ciasteczka same w sobie są wystarczająco dobre. Mam nadzieje że zasmakują bo to mój wypiekowy eksperyment. Zobaczyłam takie ciacha w sklepie i stwierdziłam, że wykombinuję coś tego typu :-D
  16. Dziękuję ;) Trochę czasu na przygotowanie potrzeba ale zapewniam że warto się poświęcić.
  17. SKŁADNIKI: Ciasto: 1/2 kostki margaryny (ja zawsze daję Kasię ;) ) 1 szklanka mąki 4-5 jajek Masa: 1/2 litra mleka po 2 łyżki mąki zwykłej i ziemniaczanej 1 jajko 1 szklanka cukru 1 cukier waniliowy 25 dag margaryny (najlepiej Ramy) 2 tabliczki mlecznej czekolady na polewę (rozpuścić w mikrofali i gotowe) WYKONANIE: Ciasto: Zagotować szklankę wody z margaryną. Odstawić i wsypać mąkę, znowu zagotować, ciągle mieszając (jak wyjdzie za gęste i się nie zagotuje to się nie martw, potrzymaj troszkę na gazie). Po wystygnięciu wbijać kolejno jajka i bardzo dokładnie wymieszać tak, żeby ciasto się zrobiło gładkie. Jak nie masz rękawa do wyciskania masy to weź gruby worek i zrób dziurę w narożniku i wyciskaj eklerki lub ptysie w ok. 3 cm odstępach. Piec w nagrzanym piekarniku: najpierw w 250-260st.C przez 5min, potem kolejne 5min w 240st.C i 15min w 200st.C (na złocisto-brązowy kolor) Masa: Z 1/2 litra mleka odlać ok 3/4 szklanki i rozprowadzić w tym mąki. Resztę mleka zagotować z cukrami. Jak się zagotuje dolać mleko z mąką (rada: mieszaj szybko i lej wolno to nie zrobią się grudki). Zagotować jeszcze raz, potem odstawić z gazu i jeszcze chwilkę pomieszać i odstawić do wystudzenia. Utrzeć margarynę z jajkiem i dodawać po łyżce "budyniu" wciąż ucierając (najlepiej mikserem). Gotową masę włożyć na ok. pół godz. do lodówki żeby trochę zgęstniała. W międzyczasie poprzecinać ciastka wzdłuż i ułożyć do przekładania masą. Można znów się posłużyć rękawem/workiem i wyciskać masę na jedną stronę eklerów, mi się wydaje że tak łatwiej. Na ptysie najlepiej zrobić zwykłą bitą śmietanę i posypać cukrem pudrem (ja mam polane czekoladą bo zapomniałam pudru kupić :) ), na eklery polewa czekoladowa (lać póki gorąca). Trzymać w lodówce. SMACZNEGO
  18. Składniki: suche wafle (okrągłe) na masę: 1/2 szkl. słodkiej śmietany 1 łyżka margaryny 3 łyżki kakao 5 łyżek cukru 1 łyżka cukru pudru 1 cukier waniliowy ok. 1 szkl. orzechów włoskich zmielonych polewa: 1 tabliczka mlecznej czekolady (rozpuścić w mikrofali i mamy polewę) migdały do dekoracji (opcjonalnie) Wykonanie: Wszystkie składniki na masę zagotować i bardzo dobrze wymieszać. Pogodować ok 15min. Jak ostygnie przekładać wafle, na wierch polewa czekoladowa i dekoracja. Trzymać w lodówce. Najlepiej zrobić dzień wcześniej, wtedy wafle napiją się polewą i torcik będzie smaczniejszy :-(
  19. (skł. na 30 muffinek) 2 jajka 3/4 szkl. cukru 300 g mąki 115 g stopionego wystudzonego masła (lub marg. Kasi;) 1/2 niezbyt czubatej łyżeczki sody oczyszczonej 1/2 płaskiej łyżeczki soli 220 ml naturalnego jogurtu 1 mały cukier waniliowy 1 łyżeczka soku z cytryny (opcjonalnie) 4 tabliczki czekolady mlecznej (można dać więcej lub mniej), każdą kostkę pokroić na 4 mniejsze 4 dosyć czubate łyżki kakao do dekoraci: 1 czekoladla mleczna (rozpuścić w mikrofali i mamy polewę) migdały lub płatki migdałowe Wykonanie: 1. Mąkę przesiać, wymieszać z sodą, solą. 2. Cukry zmiksować z masłem. 3. Kolejno wbijać jajka, potem dodać jogurt i sok z cytryny, wsypać kakao. 4. Dodać pokrojoną czekoladę i wymieszać. Jak wszystko się ładnie połączy, dodać pkt.1 i mieszać łyżką aż całość się połączy. Nie mieszać długo bo w cieście mają być małe mąkowe grudki. 5. Masę nakładać do foremek na muffiny lub mini babeczki, każdą do trochę ponad 3/4 wysokości. 6. Piec 25-30 min w piekarniku nagrzanym do 170oC na prąd, 180oC na gaz. 7. Jak ostygną polać gorącą polewą i udekorować migdałami. Smacznego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.