-
Postów
1251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez saga
-
Trzymam kciuki. Poczęstuj mnie. Jakoś nie mogę się zebrać zeby zrobić, przeraża mnie perspektywa zjedzenia całej blachy. Mąż ogranicza słodkie (cukrzyca) a dzieci sernika nie lubią. Dziwne mam te dzieci bo nie wiele ciast im smakuje, najbardziej to babeczki i to bez kakao. Ja to tam wszelkie ciasto, dobrze mają.
-
Nie nie powinno być takiego rytmu - odwrotnie 5 dni warzyw 2 białek. Nie można tak się forsować. Może za mało pijesz.
-
Może jak tak wszystkie za siebie będziemy trzymać kciuki to praca wnet się znajdzie. Oby.
-
Ivonko 2/7 to dwa dni białek i 7 warzywnych - raczej małe spadki w tym czasie mogą się pojawić, ale może zadziała, ja stosuję 5/5. Im bliżej końca tym trudniej - to prawie każdy tak ma, ja już też. Też nie umiem cytować i produkuję te posty jak wściekła, albo zapominam na co komu odpowiedzieć.
-
Gosiulek nie można chodzić głodną, a spać tym bardziej, ja jem kolację ok 22.00 i jak widać po suwaczku jest ok. Z tym że taka kolacja to raczej biakowa zazwyczaj serki z Piąnicy light czasem 2 tak żebym nie bya głodna. Zdarza mi się oglądać film w łóżku i jak stwierdzam że dopada mnie głód to szybko do lodówki po serek i jest ok. Nie dałabym rady zasnąć głodna. Nie rób tak bo co organizm ma w nocy robić zanim zaśnie "trwić tylko co?" Marcynda jak dla mnie to skład jest super
-
Kochana z jedzeniem jak z paliwem - im więcej zjesz (produkty dozwolone, a nie tolerowane) tym szybciej zjedziesz (z wagi).Także jedzenia nigdy nie jest za dużo, może być tylko za mało.
-
Witam wszystkich serdecznie w mroźną sobotę. Motylku wiem co przeżyłaś w tej przymieżalni - to niesamowita radość - ja też często nie dowierzam wzrokowi, że w coś się mogę zmieścić. Zazwyczaj jak coś biorę to same namioty. Wzrok jakoś nie przyzwyczaił się jeszcze, że z wieloryba zrobiła się ze mnie orka, ale będę jeszcze i foczką (tylko trochę czasu). Cóż chyba za mało patrzę w lustro. Oby z pracą się powiodło, ja też wciąż szukam i wysyłam CV. Witam AZZA powidzenia w dietkowaniu. Niech spadek wagowy będzie z Tobą Gochna - kawa z ekspresu to to co saga lubi najbardziej. Teraz się zastanawiam, że w sumie to kawę uwielbiam i powinnam mieć jakiś inny nik Jakobs lub Nescaffe. Pozdrawiam
-
Mi tez czasem to się zdarza, biorę laremid lub dwa i następnego dnia jest ok.
-
Taki karnecik to super sprawa - sprawności fizycznej też byś nabrała, fajnie.
-
Suwaczek zmieniłam przedwczoraj także nie tak dawno, ale nic o tym nie pisałam, malutkie teraz te moje spadki, pewnie dlatego że finisz blisko. Dziękuję za gratki. Powodzenia dla Ciebie
-
Ja się przymierzam do zapisania na aerobik ale jakoś się zbieram i zbieram. Takie bycie w domku jest fajne, ale na dłuższą metę to nudno. Nie żałuj, w pracy to inaczej czas biegnie. Widzę Gochnę - pozdrawiam - jak tam Śnieżynka - może nie wróciła.
-
bez wagi to troche trudno ocenić spadki masy tłuszczowej, tylko po ciuszkach. Przyłączam się do sabaciku. Chętnie pozaklinam. Gratulacje spadkowiczom bo dzisiaj jakoś widzę sprzyja. Ja niestety warzywka - więc stoję. Dobrze że słoneczko świeci.
-
Witam z rana Wielkie gratulacje - super. Trzeba pozaklinać wagę Maragrete żeby też się ruszyła.
-
Ja pamiętam, że Ty nie jesteś świeżutka i kiedyś trochę więcej pisałaś, ale szanuję, to że nie każy jest gadułą (jak ja). Pozdrawiam
-
Witam serdecznie. Ja bym proponowała żebyś na razie zrezygnowała z aerobiku, aż organizm przyzwyczai się do innego jedzenia, trawienia, myślę że tak 2 tygodnie spokoju fizycznego byłoby dobre. Prawie każdy na początku ma kilka dni z kiepskim samopoczuciem - nie jesteś wyjątkiem. Słodkości dopiero w fazie 2. Wklejam za Gochną: "A przepis na serniczek prościutki i sprawdzony. Opiera się na Sernixsie dr. Oetkera. Na opakowaniu jest przepis jak go zrobić, tylko ja go troszkę zmodyfikowałam zgodnie z naszymi potrzebami, a mianowicie: Kupuję 1 kg sera w wiaderku (w przepisie jest 75 dag), najlepiej się sprawdza ten Dr. Oetkera, ale inny też może być, tylko zwracam uwagę jaką ma zawartość tłuszczu i węgli, im mniej tym lepiej. Daję 6-7 jajek, 3 kopiaste łyżki słodzika w proszku, szklankę mleka, aromat śmietankowy i waniliowy, a ostatnio też pomarańczowy i wyszedł wyśmienity. A robię to tak: Najpierw ubijam pianę z białek na sztywno; do drugiego pojemnika wrzycam zółtka, i miksuję chwilę ze słodzikiem, dodaję twaróg, sernix, aromaty, mleko i miksuję ok. 5 minut na najwyższych obrotach. Dodaję jeszcze słodzkia w płynie do smaku, musi być dość dobrze słodkie, ale nie przesłodzone. Z tym, miałam największy problem zanim wyczułam jak jest najlepiej, bo dodajesz jeszcze pianę z białek a ta nie jest słodka. Tak więc mieszasz tę całą zmiksowaną masę z białkami ubitymi na sztywno. Blaszkę kwadratową lub tortownicę średniej wielkości wykładam papierem do pieczenia i piekę w nagrzanym do ok. 180 stopni piekarniku ok. 1 godz. Jak się upiecze wyłączam piekarnik, ale nie wyjmuję jeszcze sernika, tylko trzymam ok. pól godziny, czasem dłużej, jak mi się przypomni. Jest trochę problemu z odklejeniem sernika od papieru, ale śliweczka pisała, że ona blaszkę smaruje lekko oliwą i przesypuje mąką kukurydzianą, to wychodzi super, ja jakoś jeszcze się nie odważyłam. Oliwy i oleju wogóle nie używam, więc męczę się z odklejaniem od papieru. Acha serniczek najlepszy jest na drugi dzień, musi dobrze ostygnąć i związać". ps ja do białek dodałam trochę słodzika mimo wszystko (smak słodki to jest indywidualna ocena -nie mam slodzika w płynie ani do pieczenia, normalnie rozgniatałam ten w tabletkach i dawałam do smaku) Ser kupiłam w EKO nie dr Oetkera tylko jakiś 1 kg jaki był i patrzyłam na zawartość tłuszczu bo są też takie co mają 22% Ale przepis daje rade i sernik jest smakołykiem pysznym i do zjedzenia. Jak nie powiesz że to portalowe danie to niewiele osób sie kapnie Samcznego!
-
Szukam Gosiu, wysyłam cv coraz więcej pojawia się ogłoszeń. Mam nadzieję, że niedługo znajdę. Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Dobra "Duszko" (to chyba Bożenka Cię tak nazwała) :wink: Pozdrawiam
-
Ja w święta zjadłam rybę smażną na tłuszczu i też się źle czułam, to już chyba tak z nami jest, że zmiany są na zewnątrz i wewnątrz nas. Pozdrawiam.
-
jezeli ten spadek byl tuz przed dukanem to ja bym wliczyla to do utrwalania. Myślę, że lepiej utrwalać za długo niż miałoby być za krótko. Ale to moje zdanie.
-
Przykro mi, że czujesz sie olewana, ja nie odpisuję gdy temat jest mi obcy, zostawiam to innym osobom.
-
Nie mamy dość po to jesteśmy, żeby sobie pomagać. Moim zdaniem: 1. skąd smak pieczonego jabła - to wróż cukier - on jest bee. 2. super serek 3. zasada białek ma być wiecej niż tł+węglowodanów - to nie bardzo pasuje 4. jeżeli śedź w oleju to odpada, w occie to tak nie za dużo ja jem 2-3 fileciki. Ups nie zauważyłam że Śliweczka odpowiedziałam, ale już zostawię swoje wypociny.
-
Niesamowite - ledwo pojawiłaś się na forum, a tu już prawie 3 faza - gratuluję. Szpuleczko dobrze że u Syna tak w miarę dobrze, że najgorsze już ma za sobą. Maragrete - zaczaruj, zaklinaj, niech nam ta waga spada, Tobie też jak się rozpłaszczymy z tych ciepłych kurtek to będziemy pięknie wylaszczone. Ivonko mnie też denerwują wypowiedzi osób nie znających sedna diety, ale cóż są i tacy, co nie wiedzą zbyt wiele, a się wypowiadają.
-
Zacytuję przepis Maragrete mam nadzieję, że się nie obrazi: To jest porcja na 12 mufinek/bułeczek : - 1/3 kostki drożdzy (takiej typowej nie wiem ile gramów..) - pól szklanki chudego ciepłego mleka - łyżeczka maki kukurydzianej i szczypta zwykłego cukru ( zeby drożdże miały pozywke i rosły) Mieszam to wszystko i odstawiam w ciepłe miejsce na chwilke - 6 łyżek otrebów owsianych - 3 łyzki otrebów pszennych - 3 łyżki maki/skrobii kukurydzianej - szczypta soli - ewentualnie jakies zioła albo sezam albo zapach waniliowy czy smietankowy jak chce i na co mam ochote Mieszam, czasem część otrębów miele w młynku a czasem nie, jak mam czas... Do tego dokładam 2 całe jajka i 130-150 gram chudego serka homo ale jak nie mam w domu homo do dodaje inny chudy "smarowny" tzn. mielony ser biały , tylko wtedy dokładam łyzke jogurtu. zalezy czym dysponuje w domu... Mieszam wszystko, dolewam wyrosnięte drożdże i juz. Ciasto jest rzadkie, grudkowate. Wlewam do foremek tak po 2/3 wysokosci i wkładam do zimnego piekarnika na 45-50 minut w temp. 180 stopmi. Smacznego ! uwaga ze wzgledu na brak konserwantów szybko sie te bułeszki psuja wiec po 1-2 dniach trzymam je w lodówce i zżeram po 2 szt dziennie
-
To inaczej parafina i kupić można w aptece. Nigdy nie stosowałam, więc o smaku nic nie napiszę. TEGO OLEJU NIE MOZNA PODGRZEWAĆ BO WTEDY JEST SZKODLIWY,czyli smażenie odpada, tylko do sałatek lub do zrobienia majonezu.
-
przykro mi, ale to raczej rutynowy zabieg więc nie powinno być komplikacji. Podjadaj byle tylko protalowo to nic złego nie będzie.
-
czasem kroję w kostkę i dodaję serek wiejski piątnica light i zioła, czasem korniszona czy trochę cebuli.