Skocz do zawartości

kartofelka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kartofelka

  1. Może za mało jesz skoro masz tyle pokus... Pamiętasz o tym, żeby nie dopuszczać do powstania uczucia głodu i zajadać go zanim się pojawi - stąd min. 5 posiłków dziennie? U mnie sprawdza się doskonale, bo kiedy już czuję głód, to od razu ma chęć na coś zakazanego - głównie słodkie :neutral: dlatego staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy zapala mi się lampka "czas na małe co nieco"
  2. Niestety mąż nie je nabiału - tylko jogurty owocowe z Jogobelli. Wszystko, co jest białe dla niego nie istnieje a poza tym on mówi, że nadwaga nie jest dla niego problemem (mimo, że ma ok. 40kg nadwagi). Nie wiem jak go przekonać do odchudzania :mrgreen: Naleśniki już się trawią :D Ja zaczynałam z wagą 70kg przy wzroście 162cm, więc całkiem podobnie i też przez całe życie zaliczałam się do grubasów. Tym bardziej dołączam się do grona kibiców :o
  3. Witam wszystkie kobietki i panów :mrgreen: Jak dobrze, że dziś już czwartek i za chwilę znów weekend. Powiedzcie mi czy mąkę kukurydzianą można jeść w fazie białkowej. Chyba naleśniki za mną chodzą :neutral: Maruda, pierwsza fotka jest fantastyczna. Takie niewinne stworzonko :-? Madi, z marchwią nie wolno przesadzać, chyba właśnie przez te węglowodany... Bożena, masz rację z tym chudnięciem w 100% ale przecież wiesz, że baba to takie stworzenie w gorącej wodzie kąpane. Mój mąż ostatnio był jeszcze lepszy. Zapytałam go kiedy się zdecyduje na dietę. On mi powiedział, że wtedy kiedy wymyślą taką, że wstaje rano i już ma na wadze -20kg :?
  4. Witam moje Protalinki :? Doczekałam się! Dziewczyny, normalnie nie wierzę ale doczekałam się! Dziś ostatni dzień warzyw a moja uparta waga w końcu się poddała. Spadło mi -0,6kg. Nie wiem o co chodzi ale nie ważne, nie będę wnikać. Ważne, że spadło. Świętuję dzisiaj :o Nutko, bardzo mi przykro z powodu Kici. Trzymaj się dzielnie. Bożenko, ja już sama nie wiem i nie rozumiem mojego organizmu :neutral:??: wp... za siedmiu i dzisiaj na wadze szok :-? spadło - mimo 5. dnia warzyw. Saguś, na chwilę cię porzucam z tym zastojem i jutro czekam na ciebie :mrgreen: Trzymajcie się wszystkie ciepło i zachęcam do spacerów mimo, że pogoda mało zachęcająca to trochę ruchu powinno przestraszyć parę kilogramów :(
  5. Fajnie jest poczytać, że wszyscy się zmniejszacie tylko trochę mi smutno dzisiaj, bo moja waga stoi... Wiem, że w trakcie P+W to jest ok (tym bardziej, że jestem przed okresem i wpierdzielam za siedmiu - tylko protalowo - połowę waszych przepisów już wykorzystałam :neutral: ) no i mam nadzieję, że moja nowa waga będzie pokazywać tyle ile trzeba a nie tak jak ta poprzednia zołza... wrr... Te wasze uciekające kilogramy jakoś mi chyba dodają otuchy, że do mnie też w końcu uśmiechnie się waga :mrgreen:
  6. Więc my będziemy gratulować jak suwaczek przyzna się do wagi :mrgreen: a teraz tylko cię ściskamy :neutral:
  7. Witam babeczki :neutral: U mnie dziś 3 dzień warzyw i waga poszybowała w górę jak latawiec ale humor mnie nie opuszcza, bo przejrzałam sobie w końcu dział z przepisami i ... :-? no i wczoraj kupiłam sobie wagę elektroniczną z pomiarem tłuszczu, mięśni i wody :? i w końcu będę wiedziała ile rzeczywiście ważę bo do tej pory waga miewała odchyły przy jednym ważeniu rzędu 0,8kg :-) Miałyście rację z tą siłownią mam o ok. 2% więcej masy mięśniowej niż wskazywałaby na to moja waga (dla przeciętnego grubasa :) ) anulka, ja miałam ten sam problem... mało zróżnicowane menu... i wiesz co weszłam na to nasze forum kulinarne wczoraj i zaślimaczyłam się cała :D tyle pyszności i w dodatku większość na fazę białkową :o Ja jestem teraz na warzywkach i już planuję sobie co będę jadła na białeczkach :( Pozdrawiam wszystkie przyszłe-i-obecne-laseczki :)
  8. Idę dziś na siłownię znów. Kurcze, nie damy się. Albo my ją albo ona nas :-D
  9. Cześć kobietki i mężczyzno! Dziś waga... stoi jak zaklęta :-D ale jakoś mnie to nie przeraża. Chyba wstałam dzisiaj dwiema prawymi nogami. Wmawiam sobie, że schudnę i wierzę w to. Ten chwilowy (mam nadzieję) zastój to na pewno wina owulacji, bo brzuch mam jak balon. Powera dodaje mi wizja siebie w rozmiarze 36 :D Ja chciałam przejść na 3 fazę przed Świętami głównie ze względu na pokusy ale ostateczną decyzję podejmę 21 grudnia (wtedy kończą mi się warzywka). Zobaczę jak będzie się miewała moja kondycja psychiczna i jakie będą efekty ducanowania. Damy radę - tym bardziej, że ty masz mniej do zrzucenia, bo u mnie te 10kg to taka wartość wyczekiwana ale nie idealna :D Obyś miała rację z tymi warzywkami :-D A tak przy okazji, to widzę, że idziesz jak burza z tymi swoimi kilogramami. Gratuluję!!! ;) Kocham cię za te słowa ;) Madi, podstawowa zasada, to zaakceptować siebie. Pamiętaj, że twoje myślenie udziela się podświadomie innym. Na pewno masz w sobie coś pięknego. Idź do lustra, spojrzyj w nie jeszcze raz i wyszukaj choć jeden element, który jest ładny. Na pewno się znajdzie... i to więcej niż jeden. Wracając do jedzenia. Nie bój się jeść. Tu nie ma ograniczeń. Ducan wspomniał w książce, że podczas trawienia białek nasz organizm traci aż 1/3 kalorii w nich zawartych (na samo trawienie) a biorąc pod uwagę, że jaja czy chude wędliny mają tych kalorii tyle co kot napłakał, to spokojnie możesz wciągać wszystko co dozwolone w każdych ilościach. Siłownia raz w tygodniu ;) Po niej czuję się fantastycznie. Polecam :( Przepraszam, że nie odpisałam pozostałym ale piszecie w oszałamiającym tempie. Oby wasze wagi spadały równie oszałamiająco :) U mnie dziś 5 dzień białek i waga wskazuje 0,2kg mniej niż 4 dni temu. Łaskawa bestia :)
  10. Jutro rano idę w łaski do centymetra :grin:
  11. Jeśli będzie mi leciało jak przez ostatnie 4 dni to na pewno do świąt zgubię te kilogramy ale do tych w 2012 roku :grin:
  12. Witam kobietki! U mnie dziś 4 dzień białek i waga stoi jak zaklęta. Puk-puk, czas na jazdę w dół!!! Czekam na warzywka, może coś się ruszy... Gratuluję po cichutku tego wielkiego spadku! ;) Przez ostatnie waga była pewnie zbyt zajęta drganiem i pewnie nie zauważyła... i dobrze jej tak! niech sobie dalej tak drga :D Gratuluję! Niesamowity spadek. Oby tak dalej... ta 7 już na ciebie czeka... a może dzisiaj się ujawniła? Wytrwałości życzę ;) Halinko, aż nie chce się wierzyć, że tylko rok ci wystarczył, żeby taka laseczka wyszła ze 100kg :-D Gratuluję!!! Witamy cię w naszym gronie. Ja też jestem tu świeżynka i zbyt dużego doświadczenia w odchudzaniu nie mam ale zaczęłam tak: w środę weszłam przez totalny przypadek na to forum (bez zamiaru odchudzania bo zawsze byłam przeciwniczką diet), poczytałam opinie dziewczyn, ich sukcesy i w czwartek pojechałam na zakupy a od piątku zaczęłam białeczka :( Mąż i synuś jedzą swoje żarło, ja swoje. Czasem mi pachnie ten ich chlebek czy fasolka po bretońsku, którą ostatnio robiłam mężowi na obiad ale nie chodzę głodna, więc nie mam pokus :) Trzymaj się! pozdrawiam Daj znać jak ci idze i jak rezultaty. Najlepiej zrób sobie suwacezk, żebyśmy wszystkie mogły śledzić twoje sukcesy :) któraś z dziewczyn już wspominała, że po ćwiczeniasz siłowych waga słabo spada, bo wszystkiemu winne są ciężkie mięśnie :/ No a u mnie na białkach znów zastój ;) Co się z tym światem porobiło! Z nami ci się uda :) I tak bardzo dużo już zgubiłaś. :) Na szczęście ja nie mam ogródka i własnych owoców, bo nici byłyby z Ducana. :D Ja też czekam z utęsnieniem na połowinki... ale się rozmarzyłam... :) Ja planuję przed świętami przejść na 3 fazę, bo cichutku liczę, że 5kg jeszcze do tego czasu zrzucę. Z resztą zobaczę jak mi będzie dietka szła i jaka będę miała odporność na pokusy :)
  13. Zazdroszczę wam dziewczyny tej 3 fazy i gratuluję :grin: Jesteście dla mnie dużą motywacją :-D
  14. Świętujemy! Stawiasz wodę z cytryną! :grin:
  15. Dzień dobry wszystkim! :D Malinko, dobrze ci się wydaje :-D Na uderzeniówce spadło mi -2kg, na warzywkach -1,5kg a dziś... mój 3 dzień proteinek i waga stoi jak zamurowana. Dzisiaj dam jej ostatnią szansę i idę na siłownię. Jak się nie poprawi to chyba pokażę jej gdzie są drzwi :-D Próbuję sobie tłumaczyć ten zastój wagi owulacją i zatrzymaniem wody - łatwiej mi wtedy pogodzić się z rzeczywistością ;) Spadków wam życzę laseczki i wytrwałości :grin:
  16. Maliszko, ja również dołączam do życzeń. Wszystkiego najlepszego!!!
  17. W rozmiar S to ja chyba nigdy nie wlazę :-D Ja fryzjera zostawiam sobie na czas kiedy z wagi zniknie mi 6 z przodu :grin: Dziewczyno, ile ty masz wzrostu, że z 53kg jeszcze się odchudzasz? Ja tyle ważyłam w 4 klasie podstawówki :D
  18. Witam wtorkowo :grin: Maragrete, dzięki za fotkę herbatki, w czwartek standardowo wybieram się na zakupy, więc zapoluję :-D U mnie dziś 2 dzień proteinek i waga (chyba już standardowo) stoi. Nie rozumiem jak to się dzieje, że na warzywkach codziennie coś mi spadało a na proteinach jakieś zastoje mam :/ No ale nic... postanowiłam poprawić sobie nastrój i wyciągnąć z szafy kilka starych spodni. Tak naprawdę to nie wiedziałam czy rzeczywiście poprawię sobie tym humor bo w końcu tylko 5kg mi ubyło ale postanowiłam zaryzykować. W większość spodni już wchodzę. Uff. Nie będę musiała już biegać w 2 parach na zmianę (stwierdziła, że zamiast kupować nowe lepiej zrobić wszystko żeby zmieścić się w stare). I tak spodnie z początku paźdzernika powędrowały na dno szafy :D Oby stamtąd nie wróciły :D
  19. chyba będzie trzeba tabelę wstawić, bo tak od ręki fatalnie wyglądają te nasze wagi...
  20. Niech się każdy poklei przyzna ile stracił od początku dietowania i w samym październiku i zrobimy zestawienie ogólne i miesięczne... Jeśli jesteście za, to chwalcie się wynikami :grin: Właśnie zajrzałam na forum po jakiś zapychający przepis a ty mi tu z serniczkiem wyskakujesz. Aż zaśliniłam klawiaturę :D
  21. winkachce, licznik forumowych kilogramów to niezły pomysł :grin:
  22. dzięki, z chęcią rozszerzę swoje "herbaciane menu" :grin:
  23. Owieczko, ja w 5dni straciłam 2kg. To jest mało :grin: 4kg to wg mnie baaaardzo dużo.
  24. Mój prosty sposób na rodzinne obiadki jest taki, żeby nie siadać do nich na głodnego. Ja wcześniej zjadłam sporą porcję (1/2 litra) barszczu czerwonego zabielonego jogurtem naturalnym. Kiedy usiadłam do stołu byłam już w zasadzie najedzona. Kurczaka i sałatę wepchnęłam niemalże na siłę. Uwierzcie, że te wszystkie pyszności nie wydawały się w tedy tak pyszne jak teraz (siedzę z serkiem wiejskim i wodą z cytryną) ;) Grzeszków jednak nie udało mi się uniknąć. Mąż kupił mi 3 jogurty naturalne, bo zapomniałam wziąć swoich z domu. Nie chciałam robić mu przykrości i zjadłam je mimo, że nie były 0% :-D Widzę, że temat zielonej herbaty się ruszył :D Cieszę się, że smakuje wam wersja z opuncją. Dla mnie herbata w saszetkach to ostateczność ale nie wiedziałam, że jest też taka sypana :grin: A mam taki śliczny imbryczek do parzenia zielonej herbaty :D grazzia, jakiej firmy jest ta herbatka z opuncją sypana. Z chęcią spróbuję :-D balbinko, saga dziękuję. Staram się ;) Jak ja bym chciała być już w połowie:)
  25. Nutko, ja w fazie warzywnej objadałam się jak głupia galaretą z kurczaka bo ją uwielbiam i nawet nie przyszło mi do głowy, że przecież żelatyna jest z kości wieprzowych. Waga na szczęście też nie załapała :grin: Bożenko, na białeczkach waga na pewno spadnie i nie powiem, że wróci do normy bo pewnie spadnie nawet poniżej :D Maruda, skrobanie szyb to jest minus jazdy samochodem. Mój mąż zimą jeździ do pracy autobusem bo kiedy nawali śniegu i na dodatek ten przy szybie przymarznie do szyby to skrobania jest na min. 5 min, później jeszcze wsiadasz do nie całkiem ogrzanego samochodu i jedziesz dokładnie tyle samo czasu co autobus (przez korki). A z racji tego, że przystanek mamy pod blokiem i później pod pracą, to woli nie odśnieżać, wsiąść do nagrzanego autobusu i nie wkurzać się na korki :-D Nutko, obawiam się, że za miesiąc nie będę już taka dzielna. Wczoraj chciałam sobie zrekompensować sobie straty Colą zero ale po 3 łykach mnie zemdliło, bo jest mdła jak dla mnie i tak zostałam bez rekompensaty :-D Pocieszające jest to, że na forum zawsze mogę liczyć na dobre słowo i na wsparcie ;) U mnie dziś spadek większy niż się spodziewałam bo po 2 ostatnich dniach na warzywach jeszcze -1kg. Mimo to humor niezbyt mi dopisuje bo jakieś choróbsko mnie dopada i tak sobie siedzę i popijam mleko z czosnkiem :D W nowym tygodniu życzę wam nowych spadków Proto-fani ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.