Skocz do zawartości

agabyd2002

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez agabyd2002

  1. A... dziękuję,dziękuję... :grin: :grin: :grin:

    U mnie po wczorajszym humorku nie zostało nic, siedzę i buczę od samego rana ,oczy mam już tak spuchnięte,że nie wiem jak na ulicę wyjdę.Miałam nadziejęże ten rok będzie leprzy ,że moje problemy mnie zostawią i dadzą mi spokojnie żyć.Niestety...

    Nie mam z kim porozmawiac męża nie ma a mama...?-to właśnie ona jest powodem moich kłopotów.Poróżniła mnie z bratem wkopala w długi,założyła sprawę(głupia poszłam na ugodę przecież to matka nie będę się z nią sądzić).Teraz cieszy się,że długi mi rosną że jest mi trudno i odgraża się że doprowadzi do tego iż będę mieszkać pod mostem.Zyczy aby mój mąz zdechł i abym straciła w życiu to na czym mi najbardziej zależy.

    Kiedy miała osiem lat kupiła mi pamiętnik i wpisała się tak:

    RÓŻE SĄ PIĘKNE,

    PIĘKNE SĄ BRATKI

    NIKT CIĘ NIE KOCHA

    JAK SERCE MATKI

    :D :) :twisted: 8-) :-D :-D :-D :-D :D :D :D :D

    Nie mieści mi się to w głowie. Bardzo Ci współczuję i życzę wytrwałości w tym niemiłym doświadczeniu. Ja wierze że każdy w końcu ponosi konsekwencje za swoje czyny i ..ten się śmieje kto sie śmieje ostatni...Także zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwa a Twoja mama będzie gorzko żałować swojego postępowania... ehhh brak mi słów, wiem że nic nie jest w stanie pocieszyć takich przezyć:(

    A my powinniśmy docenić swoje nieraz może tez nie idealne mamy ale jednak...

    Co to teściowychzgadzam się w 100%!!!! 100 km od domu i 2 m pod ziemią:)

  2. A ja swojego poznałam mając 15 lat...Taka wakacyjna miłość :) Pojechałam na wakacje do babci ( w rodzinne strony mojej mamy,tu gdzie teraz mieszkam czyli na Podlasie,a mieszkałam w Rumi -to jest koło Gdyni :D )i z całą rodzinką pojechaliśmy nad jezioro.Tam po raz pierwszy go zobaczyłam...I mnie strzelił piorun :( On miał 16 lat...Mieszkaliśmy daleko od siebie,wiec pisaliśmy do siebie listy.Po dwóch latach zbrzydło nam pisanie i się rozstaliśmy.Poznałam innego :) Ale był to człowiek nieodpowiedzialny i głupi...Została mi po nim pamiątka-córcia :) której się wyparł i nie chciał znać...Miałam tylko 18 lat...Po około 1,5 roku odezwała się do mnie dawna miłość :) Napisał że wie że mam córkę i że bardzo chciałby się ze mną spotkać...Przyjechał do mnie...Po siedmiu latach od dnia poznania się wzięliśmy ślub i żyjemy ze sobą już 16 lat...I oby jak najdłużej :)

    Trochę zanudziłam...

    Super historia jak z Harleqiuna:))) Wasze historie potwierdzają że przeznaczenie jednak istnieje:)

    Ps. Trik z ziemniakiem się udał -soli odjęło ale i tak trochę kwasnia wyszła ta zupa:)

  3. wrzuć 2 całe surowe ziemniaki i pogotuj z 20 minut potem wyjmij i powinno pomóc!!!

    Dzięki!!

    I przepraszam że się tak wcięłam nie na temat ale jakby co ...to przeciez gdyby zupa nie wyszła to by mi pozjadali moje protalowe jedzonko i co wtedy?????:(:):)

  4. Witajcie Dziewczyny, dziś nasze święto, już się nasłuchałam że to wymysł PRL i obalenie tezy że chcemy równouprawnienia :)

    Słuchajcie mam takie pytanie, czy Wasi znajomi też tak dziwnie reaguja na spadki Waszej wagi? Ja schudłam dopiero 8 kg, no ale podobno bardzo po mnie widać ale mam dość tłumaczenia że się odchudzam, krępuje mnie to jakoś :(

    I jeszcze komentarze w stylu: starczy już bo będziesz za chuda wyprowadzaja mnie z ruwnowagi..

    Jestem przewrażliwiona czy też tak macie>?

    OOOOooooja bym chciała tak mieć! Ja zrzuciłam troszeczkę z wielkim wysiłkiem i wydaję mi się że wyglądam zupełnie inaczej natomiast ani mąż ani nikt ze znajomych nie widzi żadnej różnicy:( Także gratuluję!! Przecież o to chodziło!! A inni gadaja bo zazdroszczą :D Narazie gadaja a potem to juz im tylko szczęka opadnie :) Nie przejmuj się i ciesz się że dobrze Ci idzie!!

  5. Dziewczyny taka nagła sprawa! Gotuję ogórkową -nie dla siebie oczywiście-i wyszła mi strasznie słona:( Znacie jakiś sposób na to żebym nie musiala 3-go obiadu gotować? Coś było że się surowego ziemniaka wrzuca czy cos ale nie pamiętam jak to dokładnie się robiło:(((Ratujmy ogórkową!!pliisss

  6. :( Ale fajna historia!!! :D Ale widzę, że to nie był przypadek..

    Zażyczyłaś sobie to dostałaś co chciałaś!! :)

    No i jak 9 lat już Wam leci - to fajnie.. Bo ja to słyszałam, że 7 rok jest

    najtrudniejszy. Od, takie zabobony. Ale jeśli nawet to ja jeszcze mam 3

    lata spokoju... :)

    Ooooo i Ty Olinko też już 9 lat. - Kupę czasu - czyli da się!!! Więc bardzo

    się z tego cieszę!!!

    My w 7 roku mieliśmy ślub i to w dodatku 13-stego :)

  7. Zaintrygowałaś mnie.. :( Czemu ten Twój taki tani był.. :) !!

    Ja za mojego nic co prawda nie zapłaciłam, ale za to on trochę więcej musiał

    zainwestować 'w nasz zwiazek'- a mianowicie kupił łyżwy.. :)

    Bo ze mną to łatwiej było na lodowisku się spotkać niż gdziekolwiek indziej.

    hihihi - koledzy się z niego śmiali.. a teraz to wszyscy jeździmy

    już na łyżwach - i nawet jego koledzy zainwestowali w sprzęt :D

    A bo było to dawno dawno temu jeszcze w czasach licealnych. Koleżanka rok młodsza chciała odkupić ode mnie książke do gramatyki więc jej dałam a ona pyta ile za nią chcę. A ja jej na to 3,5 zł albo chłopa na połowinki i jesteśmy kwita. No to mi podstawiła brata, który to zaczął nasza znajomość napisaniem do mnie romantycznego sms-s treści następującej."Zostałem zmuszony do napisana smsa więc piszę. Pozdrawiam" A ja głupia odpisałam coś równie uprzejmego no i tak to się zaczęło i od 9 lat z przerwami leci...:)))

  8. U mnie w pracy (obok w biurze) znów borują młotami udarowymi ... myśli własnych nie słychać :)

    Masakra.

    Haha!! to tak jak u mnie! pode mną kłują tynk w garażach, aż mi obrazy lecą ze ścian. Do tego młoda nie może zasnąć i ryczy więc mam stereo i masakra na całego...do tego zima brak spadków i katar. No i co zrobić? Dziś mam postanowienie się niczym nie przejmować:):):D

    A może wy też opiszecie jak poznałyście swoich mężów :(

    Ja swojego kupiłam za 3,50 od koleżanki-jego siostry. Raklamacji nie uwzględniała więc tak już zostało. Ciekawe czy za parę lat powiem jaka inwestycja taki zysk: :) Narazie dalej inwestuję:)

    No Wszystkim wszystkiego najlepszego!! Czego Wam można życzyć jak nie spadków??? A więc wielkich i regularnych!!!

  9. Dziękuję :( Ja broń Boże nie namawiam do używania aspartamu! Ja poprostu nie boję się tych wszystkich opinii na jego temat.Na początku diety nie było tylu przepisów i tylu dostepnych rzeczy do jedzenia,jadło się ciągle to samo i nie zwracało sie uwagi na słodzik,bo szukało sie raczej tego co można by było kupić do jedzenia żeby urozmaicić troszkę dietę.

    A jak się nazywa ten Twój niemiecki słodzik. Ja używam Huxoil czy jakoś tak-niby ma 0,01 kcal pastylka więc chyba nie nieźle:)

  10. Zbyt duże ilości słodzika napewno nie sa dobre w diecie bo to jednak kalorie...Ja kupuję słodzik na rynku od kobiety która sprowadza słodziki z niemiec,nie zawiera aspartamu i jest niskokaloryczny.Ale takie ilości słodziku jakie Tu używasz to pikuś z tym co ja zjadam...Bo ja słodkości kocham!!! I mimo że napojów nie słodze to jednak ciasta,serki i jogurty słodkie to podstawa :(

    Co do coli to wypijam szklankę dziennie coli,lifta lub vivata,ale wolę zieloną herbatę której wypijam 1,5 litra dziennie.

    No w sumie jak dodam do tego colę i np sernik czy jakies muffinki to też wyjdzie trochę więcej. A co ze STEWIĄ?? Słyszałam że to jakiś mniej szkodliwy słodzik naturalny? Ktoś może używa?

  11. Śledzie solone,wymoczone owszem można.

    Warzywa ze słoika w dniach z warzywami tez można,trzeba tylko uważać bo czasem w zalewach jest cukier.

    Co do słodzików to się nie wypowiem,bo aspartamu sie nie boję.Pijecie colę light? No to nie pijcie bo zawiera aspartam :(

    Dzięki Śliweczko za expressową odpowiedź! Ja popijam czasem tą cole chociaż słyszałam że może właśnie ona powodować zatrzymanie wagi. Czy słodzik też może wpływać na spadki? Ja jem ok 2 pastylek dziennie do kawy i po pare kropel do serkow, a waga tak jakoś opornie więc może od tego rzeczywiście.

    Super że śledzie można bo tak mam dziś na nie chcenie że nie moge, zawsze jakis inny smak niż twaróg:) Lece wiec na sałatke śledziowo-porową :)

  12. Jest nowe wydanie,piękne,kolorowe,śliskie kartki...Tytuł nowej książki to "Metoda dr.Dukana",jest troszkę droższa i jest w niej kilka zmian.Ale czyta się ja o wiele lepiej i jest ciekawiej i bardziej przejrzyście napisana.

    Ahhaaaaa.... no ładnie, to ja w takiej błogiej nieświadomości żyję! Nie dobrze. Ale podobno ciężko gdziekolwiek ją dostać. Czy to jest ta sama której skan tak chętnie rozsyłacie? Jeśli tak to ja baardzo ładnie poproszę: agabyd2002@wp.pl

    Z góry dziękuję! :( :)

  13. hej Kobitki! :)

    ....mówie Wam, mój obecny stan to głębokie analizy swego istnienia.... czemu jestem taka a nie inna, czemu mnie nikt nie kocha, czemu ćwierćwieczne urodziny będę musiała obchodzić bez kogoś bliskiego przy sobie, czemu nie mam "swojej" osoby towarzyszącej na bal dyplomowy w maju.... czemu natura wzbrania się i nie chce ni pomóc choćby przez stratę kg by kogoś sobą zainteresować.... skoro mój umysł i duchowość są niewystarczająco atrakcyjne :(

    .....No i znowu Wam posmęciłam :) alez mam denne te nastroje.... eh... chyba zacznę rozważać jakieś antydepresanty... :/

    do miłego usłyszenia!

    Nutko no coooo Tyyyy!!! Ja lubie czytać Twoje posty i myślę że fajna dziewczyna jesteś. Tak to jest że czasem jest się w czarnej dziurze i wszystko jest bleee, ale co Cię będę pocieszać w głębi na pewno wiesz że paskudne nastroje miną z pierwszym wiosennym słonkiem a wiosna to jak wiadomo czas... na zakochanie:) To zawsze przychodzi nie wiadomo skąd i akurat wtedy kiedy się najmniej spodziewasz. A zresztą lepiej dłużej poczekać niż trafić na bylekogo:)A może Ty jesteś przed@?? Ja przed @ to mam taki humor że lepiej zamknąć w pokoju z miekkimi ścianami i nie wypuszczać:)I właśnie się zaczyna.....

    Namoralizowałam to teraz popytam:)

    Śledzie solone-dobrze wypłukane żeby mało słone były -mogą być???

    Warzywa ze słoika-np marynowana papryka?Grzybki w occie??

    Ponawiam pytanie którejś z nas wcześniej- jeśli nie aspartam to co? Są jakieś "zdrowe "słodziki??

    Miłego wieczoru!!

  14. Dzień dobry :(

    Jakoś ciężką noc miałam.. wszystko mi przeszkadzało, wierciłam się

    i nie mogłam spac. I ten okropny śnieg..

    Hehe co do spokojnych nocy to Cie Maruda pociesze ze ja od 10 miesięcy mam regularne pobudki o 3 w nocy i pobudka ostateczna najdalej o 6 nawet w niedziele:))) Ale od 3 dni dziecko moje nie budzi się w nocy na jedzonko za to 5:30 jest juz gotowa do zabawy:) To tak apropos niedawnych dyskusji;)

    Witam niedzielnie i nawet troszkę spadkowo ale dzis zaczynam warzywa więc pewnie nie ma co się z tego spadku cieszyć.

    Mam pytanie odnośnie tej książki Dukana. Jak piszecie co on tam pisze to mam wrażenie że chyba nie ta książkę czytałam-ja mam tą z miarą i jajkiem na okladce. Jest jakaś inna???

  15. Hej dziewczyny....

    Niestety ale morale dukanowe mam niskie, nie zaglądam tu by Wam nie marudzić jak jest u mnie kiepsko, bo nie chciałabym jako pzryszły lekarz wykazywac tu takiego zachowania... tym bardziej, że widzę iż u Was dieta skutkuje i zapewne będę ją polecać ludziom w potzrebie. Co nie zmienia faktu, że ja osobiście niezbyt się czuję z tym wszytskim.... i nie cierpię patrzeć juz na moja wagę, najchetniej wyrzuciłabym ją pzrez okno :(...

    Tyle u mnie....

    Obawiam się, że dukano-oporność podniosłąm w sobie do kwadratu odpuszczając te kilkanaście dni dietę na nartach i po nartach... boję się, że może mi nie starczyć woli do walki... a jeśli dukan mnie nie odchudzi, to nie wiem juz co....

    :)

    Trzymajcie się dziewczyny... byle lepiej niż ja...

    Nie łam się! u mnie też waga niemal stoi ale jakoś trwam w wierze że w końcu ruszy i próbuję różnych rzeczy żeby zobaczyć co powoduje te zastoje-może słodzik? może cola? może mało wody? Próbuje i obserwuję i cały czas wyobrażam sobie jak to będzie jak już dotrę do celu...to jest motywacja!!!

    A po za tym.. UWAGA!!

    Wiosna się zbliża!!

    Już widać sarny na łąkach!

    Zima długo już nie potrwa!

    post-18748-1267902677_thumb.jpg

  16. .

    Agabyd ja jak upiekę serniczek to wsuwam ile mi wejdzie i przez to pewnie zastoje choć dziś wreszcie 55.7, oby już nie wróciło wyżej, więc poczaruję: abrakadabra, czary mary, oby spadały nam wymiary.

    I co od razu ważymy mniej.

    Ja zmieniłam ćwiczenia z ATC na pilates, a pani instruktorka nie polecała 6 weidera właśnie ze względu na duże obciążenie kręgosłupa. Jakoś w domu sama się nie mogę zmobilizować.

    Gratuluję Wam spadków i do poklikania

    No serniczek trzeba upiec koniecznie-to jak kolejny stopień wtajemniczenia w naszej Sekcie Czcicieli Twarogu:) Ja oczywiście całego sama nie zjadłam, trochę mi pomogli...:(

    Aha dziewczyny! Całkiem zapomniałam!

    Od rana się zbieram, ale zawsze się rozpiszę w innych tematach i zapominam. Cóż, starość nie radość!

    Zapraszam jutro wszystkie na degustację kawy z nowego ekspresu! Pisałam jakiś czas temu, że kupiłam ale dopiero do mnie dotarł i jutro będę próbować. Mam nadzieję, że będzie smakowała :)

    A teraz już idę spać i nie będę już Was zanudzać :)

    Pa! Pa! Dobranoc!!!

    Oooo kawa kawka kawusiaaa!!!! Ja będę na pewno!A do tego wielki kawał sernika!!!! :) :D :)

    Ja też się dołączam do zaklęć: ABRA KADABRA NIECH NAM SPADA WAGA! HOKUS MAROKUS ŻADNYCH POKUS!!

  17. Witam dziewczyny piątkowo - zimowo! Brrrr!! znów śnieg i snieg :(

    [

    Poczytałam i ... smutno mi się zrobiło, że jest ktoś na naszym forum, kto poczuł się niezauważony :) . Tak to już jest, że jeżeli nie wiemy jak odpowiedzieć, to nie będziemy zabierać głosu. Saga o tym pisała.

    A może jednak dziewczyny czytajcie troszkę uważniej :) , bo ręce opadają, jak człowiek się produkuje a tu raptem ktoś pisze, że nie otrzymał odpowiedzi :) . Czasem trzeba zapytać jeszcze raz, bo nie zawsze każda z nas czyta wszystko od deski do deski z prozaicznego powodu braku czasu. Niekiedy tylko wpadamy żeby się przywitać i już :) .

    Napewno nie jest to objaw olewania kogoś czy takie tam ...

    Chcecie odpowiedzi na nurtujące pytanie - molestujcie aż do skutku :)

    Trzymaj się Agabyd. Waga musi spaść!

    Jak miło, że dorobiłam się fanklubu ze swoim nickiem w nazwie :)

    Wiecie co odpisywanie zajęło mi 3 godziny! Co chwilę coś mi przeszkadzało i odrywało, ale dotrwałam do końca moich cytatów i chyba powiedziałam wszystko co chciałam

    Wow Gochna jak Ty to robisz ze dajesz rade wszystkim odpisywac i o wszystkich pamiętasz??!!:) Nawet o mnie:) Z tym olewaniem, to co prawda nie czuję się aż tak ale czasem myślałam że pisze głupoty i zadaję głupie pytania dlatego niekt nie odpowiada, ale już wiem że czasem poprostu się nie da. Sama na początku co chwile zaglądałam na forum i nie miałam zaległości a teraz wystarczy kilka h i już 3 strony w plecy:))

    Sama chciałabym spamiętać co kiedy jak komu odpisywać ale jakoś mi się zawsze wydaję że lepiej jak poradzą bardziej doświadczone osoby jak np Saga czy Śliweczka :D

    No to skoro troche sie podbudowałam że może nieaz takie glupoty pisze to spytam jeszcze raz:)

    Ile można dziennie zjeść tego sernika Gochny(pytam na przyszłość bo tego mojego juz daawno nie ma;)

    Czy sernix to to samo co sernik-mix dr oetkera??

    O wadze lepiej nie wsponinam.....ale trwam mimo wszystko

    Pozdrawiam wszyyyyyyysztkich!

  18. Witam wszystkich! Już za Wami nie nadążam powolii:)

    Ale melduję że diety nie odpuścilam i nawet jakiś tam malutki spadeczek zanotowałam (który pewnie zaraz zmieni się w wielki plus:( )

    Dziś dołączyłam do fanklubu sernika GOCHNY! Upiekłam piękny złoty, pachnący... mmmmm.....

    Tylko czekam aż ostygnie i strach się bać co będzie dalej jak go dopadne!

    No właśnie..ile go można zjeść właściwie????

    Ide podmuchac, może szybciej ostygnie :wink: :wink: :P :D :-P

  19. Agabyd:

    no wynik kapitalny, nie mogę uwierzyć, że jestem w momencie wyjściowym identycznym jak w zeszłym roku:(((

    Orbitrek: nie wiem jaki masz, ja mam magnetycznego Kettlera, można zaprogramować trening - generalnie zasady na spalanie tłuszczu są proste:

    - zasada nr 1: trzeba jechać w tempie 65% Twojego tętna maksymalnego. Ja mam 32 lata i dla takiego wieku tętno max. to jakieś 188 (im człowiek starszy, tym tętno max. jest niższe). A więc 65% z tego tętna to 122. Nie jest bardzo szybkie tempo i na tym polega cała rzecz, czyli:

    - zasada nr 2: jedziesz w tym umiarkowanym tempie, ale najdłużej jak się da. Średnio robię godzinę dziennie i przebiegam jakieś 8-9 km. Tak więc nie ma sensu np. ćwiczyć 3x dziennie po pół h, tylko raz dziennie, ale porządnie i trzymać tętno; ponieważ:

    - zasada nr 3: trzymanie się w moim przypadku w tętnie 122-130 pozwala spalić tłuszcz; bieg dużo szybszy i intensywniejszy to bieg na kondycję, wytrzymałość itp.

    Polecam gorąco mimo, że od pół roku mój stał odłogiem, ale znowu się z nim zaprzyjaźniam:)

    Ania dzieki, potwierdziłaś to co się naczytałam w necie-że trzeba biegać na niższych obrotach ale długo. Tez mam Kettlerka-az zal ze sie taki sprzet marnuje wiec niebawem na niego wskocze.Mam jeszcze dodatkowo spodenki neopronowe-podobno daja jeszcze lepszy efekt.

    żadne mi tu amen, słyszysz, trwasz dalej. Co to za poddawanie się. Ruszy i w dobrym kierunku, ale mielone fakt tłuste, więc wiesz dlaczego taki kierunek i błędu nie powtórzysz. Uszy do góry i do boju.

    W góre w góre aż mi się na czole złączyły:)))Masz rację nie bede z tym mielonym iść na łatwizne

    Aga bo naślemy na ciebie ojca dyrektora i tv Trwam :P :D

    O nieee!!!! to ja dziś tylko wode bede piła!!! wszystko tylko nie ojciec dyr!

    Agabyd co to za poddawanie się? nie ma tak! jak już raz postanowiłaś do nas dołączyć to amen! nie możesz sobie iść. Co do mielonego z indyka i generalnie z drobiu...nie kupuję, bo w środku sam tluszcz i nie wiadomo co...proponuję kupić pierś z indyka np i zmielić masz pewność że żadnych dziwnych rzeczy tam nie znajdziesz i możesz się wtedy bezkarnie nimi zajadać :wink:

    no jak tak na mnie bedziecie "krzyczec" to nie pójde!! rózgą po golej..... należy mi sie za to mielone!

    Rzuciłam szybko okiem, i wyczytałam, że Agabyd, coś o poddawaniu się mówiła, nie rób tego ! U mnie był zastój, a teraz jak pościło to 1.5 kg z głowy w tydzień. Trzeba przetrzymać gorsze momenty i w żadnym wypadku się nie poddawać, nie, nie, nie i jeszcze raz nie !

    Dziex, jak malyna i inni mówią Nie no to NIE!!! Widze że chyba nie mam wyjścia:)))

    Agabyd,bój się bój :-P Ja miałam zastój dwu miesięczny i przeżyłam,wiec i Tobie uda się wygrać z wagą.Nie można się poddawać przy każdym małym problemie.

    2 miesiące zastoju?? łooo matko że Tobie się nie odechciało! No naprawdegratuluje wytrwania!! I trwam!

    No nieźle mnie stawiacie do pionu:) Dzieki ze mozna na was liczyć:wink:

  20. Daj sobie jeszcze szanse ... czytałam gdzies wczoraj że dieta ma sens przy pozytywnym nastawieniu, ale nie znowu takim że wszystko albo nic ... Ponoć dobre nastawienie jest połową sukcesu.

    Aga dasz radę, nie patrz tak sztywno na wagę (ja też mam wahania miedzy ranem a nocą o kg) pomierz sobie parametry... moze uszło ci jakieś kilka cm ??

    Dzięki! No ja właśnie byłam tak strasznie pozytywnie nastawiona i tak mi zalezało ze tym bardziej porażka że mi nie idzie. No jeszcze nie odpuszczam. Wyeliminuje wszystko co sie da i zobaczymy...No niestety żadna dieta nie może być jednak przyjemna:(

  21. UUUU to zły kierunek, ale nie daj się - mięskiem ją mięskiem.

    No właśnie wczoraj jadłam głównie mięso-tyle że mielone z indyka, a mielone to chyba tłuste:/ Dziś tylko kury i wołowinka. Dotrwam do Końca białek jak się nie naprawie to amen

  22. Witam po sporej przerwie ale nie miałam netu. Dopiero co mnie podłączyli na nowo. Widzę, że duuużo się dzieje.

    Mogę pochwalić się sukcesem - waga docelowa osiągnięta a nawet trochę więcej :wink:

    Teraz mam dylemat bo panicznie boję się zjeść cokolwiek nowego. Wczoraj pokusiłam się na mielonego i po zjedzeniu na obiad do korniszona - odstawiłam kolację. Czytam i czytam o III fazie ale jakoś nie potrafię jej wprowadzić w życie.

    Zaraz zmieniam suwak ale mam nadzieję, że jeszcze ze dwa kilo po cichu spadnie. Już mi cała rodzina ciosa kołki na głowie, że przesadzam z odchudzaniem ale siedzi we mnie coś co mnie odrzuca od tego wszystkiego co omijałam przez dwa miesiące. 

    Cześć ja pewnie bede miała to samo bo mam problem żeby się do warzyw przekonać na fazie P+W:) Ale 10 kg w 2 miesiące?? No gratuluje! Jak Ty to zrobiłaś? Szkoda że mi tak szybko nie idzie:/

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.