ina12

2,5 dag drożdży 30 dag cukru pudru 10 łyżeczek zmielonego imbiru ( jest w sprzedaży) sok z jednej cytryny woda Utrzeć drożdże z czteroma łyżeczkami cukru na gładką masę. Dodać dwie łyżeczki imbiru i pół szklanki wody, wymieszać i przelać płyn do dużej butelki, butelki nie zamykać. Przez osiem dni codziennie mieszać, dodając po łyżeczce imbiru i cukru pudru. Dziewiatego dnia do osobnego garnka wlać 1,5 szklanki wody, zagotować i rozpuścić w niej pozostały cukier. Po ostudzeniu dodać sok z cytryny i połączyć z przecedzoną zawartością butelki. Dodać dwa litry zimnej wody, wymieszać i rozlać do czystych , zakręconych butelek. Przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu.

Kasiu i Justynko efekt końcowy oponek bardzo ładny, gratuluję i POZDRAWIAM.

Pieczeń wieprzowa, ziemniaki, buraczki tarte z jabłkiem i wiadomo pączki.

Zgadzam się z Dorunią, ja też tak robię. Pozdrawiam

Polecam, ptysie takie robiłam dodając 15 dag sera bez gałki muszkatołowej, inne składniki takie same dodawałam w tej samej proporcji.

Ja też robię i polecam. Do mojej sałatki nie dodaję selera, natomiast dodaję jajka, sparzone rodzynki i orzechy włoskie. Przepis jest podany - sałatka sąsiadki.

Pieczarki po neslońsku.

Kawę bezkofeinową piją ci którzy chorują na nerwice i nadciśnienie. Wyczytałam że kawa bezkofeinowa zawiera tylko bardzo małe ilości kofeiny. Piłam taką kawę i mnie ona nawet bardzo smakuje, jest smak kawy, tylko jest bardziej smakowo delikatna i myślę że chorym osobom nie możemy odmawiać tej przyjemności. Pozdrawiam

Marzanno ja nie wkładam do lodówki, robię zgodnie z przepisem. Basiu nie bawiłam sie z nakładaniem łyżką na rękę tylko od razu nabierałam ręką. Są i mniejsze pączki i większe, wyszło 45 sztuk, nie będę zachwalać, kto się zdecyduje je zrobić przekona się sam. Ja nie wytrzymałam do jutra i żeby Wam pokazać dodaję zdjęcie. Pozdrawiam Was serdecznie Przepis posiadam z starej książki kucharskiej.

DeLarge bardzo dziękuję za udzielenie odpowiedzi. Mój garnek też jest z NRD tak stwierdził małżonek rano a nie z Ukrainy, w końcu nie pamiętam pochodzenia z kąd co przywoził, mniejsze z tym. Teraz dzięki Tobie wiem że po przegotowaniu mleka muszę przelać do innego naczynia, tak jak postępowała Dorotka. W zwykłym tak samo je przechowywałam. Pozdrawiam

Witam Cię Marcinie! Moich nie oceniam, tylko podane przepisy przez inne osoby z których przepisów skorzystałam. Wyczytałam to w punkcie I i wiem że dobrze robię. Pozdrawiam

Powoli zabrałam się za wystawianie ocen z przepisów które robiłam a nie mają ich. Dobra jestem, myślałam ze oceny wystawia Dorotka.

Ja jak piekę babkę piaskową to też ubitą pianę dodaję na końcu do ciasta. Pozdrawiam

A ja zostawiam, jak nie miałam tego garnka z gwizdkiem to też gotowałam w zwykłym aluminiowym i moja mama tak samo robiła.Napiszę Wam szczerze co ja z tym garnkiem narobiłam. O ile mnie pamięć nie myli to mój garnek ma 28 lat, przywiózł go mój mąż z Niemiec, instrukcji nie było, bo bym sobie przeczytała. Aluminiowy więc zaczęłam gotować mleko bez nalania w ścianki wody bo niewiedziałam. Jak zaczął gwizdać wyłączyłam gaz, mleko w nim szybko kwaśniało. Pomyślałam on nie gotuje tego mleka tylko widocznie zaparza. Garnek schowałam, dwa tygodnie temu wzięłam go na nowo. Gwizdek jest przypuszczam z bakalitu, zaczęłam gotować mleko na nowo, gwizdek nie gwizdał a mleko się przegotowało. Mąż mówi wyrzuć go na śmietnik i odpowiedziałam będę musiała tak zrobić i kupię sobie nowy. Gwizdek mi wylatywał, pomogli mi go wpychać i w końcu zaczął trochę gwizdać na samym początku jak mleko robiło sie ciepłe. Dno garnka lekko się wypukliło, ale po wypowiedzi Dorotki zaraz poszłam do kuchni, wyjęłam gwizdek i nalałam wody. Dziękuję bardzo Dorotko, dzięki Tobie wiem jak mam postępować z tym garnkiem.

Ja też przepraszam, bo nadal postępowałam niewłaściwie i obiecuję poprawę.

Ja radzę na dole włożyć dwie cegły szamotowe, a jeżeli ciasto jeszcze równomiernie by się nie piekło to dodatkowo wstawić małą miseczkę z wodą. Ja miałam ten sam problem jak miałam piekarnik gazowy i w ten sposób robiłam.

Ja też gotuję w takim samym garnku co Dorotka, ja uważam że on jest aluminiowy. Ja poczekam, napewno DeLarge nam odpowie czy mleko można gotować w garnku aluminiowym, czy nie.

Dziękuję, tak jak mi radzicie dodam octu i oczywiście powiadomię tak jak przyrzekłam. Pa!

Kayu ja tak wszystkim proponuję i wtedy ja się czuję jako osoba odmłodzona . Chciałam Cię zapytać na temat tego przepisu, ocet jest bardziej kwaśny od cytryny, czy jak piekłaś tą babkę nie jest wyczuć tego octu. teraz nie będę ją piekła, ale mam zamiar ją upiec i dołączyć zdjęcie. Proszę doradż mi. Serdecznie pozdrawiam

Naprawdę takiego pięknego "EXTRA SMACZNEGO" się niespodziewałam. Bardzo dziękuję i gratuluję wspaniałego pomysłu. Pozdrawiam

Reniu naleśniki biszkoptowe tylko smażyłam. Mój przepis daleko odbiega od Twojego, to co widzę na zdjęciu to coś pysznego i muszę takie naleśniki zrobić. Jest tylko kłopot, jak tu za tym wszystkim nadążyć żeby wypróbować.

Dziękuję bardzo i zastosuję się do podanych wskazówek.

Ja wszystko bardzo dobrze rozumię, ale skoro posiadam Przepisy Czytelników z Bibloteczki Poradnika Domowego i jedno wydanie które ma już 14 lat to myślę że na tym wydaniu wydawca nie straci ponieważ nie ma go już dawno w sprzedaży. Proszę o tym co teraz napisałam również udzielić mi odpowiedzi, to będzie dla mnie już wszystko jeszcze bardziej zrozumiałe Pozdrawiam

Piekłam na blaszce 24x36 z tym że ona do góry jest rozszerzona i wymiar jest większy. Powinnam upiec na mniejszej to warstwy by były większe, ale ciasto było bardziej podzielne i tak została na dzisiaj tylko końcówka. Dla mnie ona też jest piękna i do tego bardzo pyszna. Apsik bardzo Cię proszę zwracaj się do mnie na Ty, niepostarzaj mnie jeszcze bardziej, ja duchowo czuję się bardzo młodo jak 18 - nastka. Pozdrawiam serdecznie

A mnie jak bardzo podoba się ten przepis, muszę zrobić tą potrawę , bo takiej jeszcze nie jadłam a napewno jest bardzo smaczna. Dziękuję i pozdrawiam.