Skocz do zawartości

Anula1978

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    495
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anula1978

  1. Witam wszystkich z rana. Ale dziś była mgła - u Was pewnie też?! Dobrze, że wyjechałam do pracy 5 minut wcześniej bo bym się spóźniła ale po drodze żadnej kraksy nie było. Zimno, że się nie chce wychodzić z domu ale jak mus to mus. W radiu mówili, że robi sie cieplej....okaże się "w praniu" U mnie waga beza zmian - co prawda pokazała dziś 59,9 ale dopóki nie wróci do 59 to nie będę zadowolona . - Żartuję oczywiście już jestem zadowolona. Miałam niby wczoraj dzień białkowy ale jak wróciłam do domu po pracy to było upieczone ciasto z jabłkami no i się skusiłam. Ah żałuję za me grzeszki....ale z czasem, to już ciągnie do takich smakołyków. Kupiłam twaróg by upiec sernik żeby mieć do czego uciec ale jeszcze nie zrobiłam. Oki to na razie tyle - uciekam w wir pracy. Pozdrawiam. Pa
  2. Witam wszystkich po weekendowej przerwie. Żeście naprodukowały sporo stron i zanim przeczytałam zaległości to trochę czasu minęło. Witam nowe forumowiczki (nie będę wymieniać "po imieniu" bo nie jestem w stanie spamiętać wszystkich i cofać się na stronach, pozdrawiam również te starsze stażem. Gratuluję spadków tym, którym się udało. U mnie waga stoi jak zaklęta i pokazuje w granicy 60 kg choć prawda jest taka, że zjadłam sobie to i owo.....a dziś zrobiłam dzień protalowy i zrobię jeszcze w czwartek jak się uda. Michasiu gratuluję córeczki - moja też Julia ale ma 4 latka. Wszystkie Julki są fajne i ROZBRYKANE - nie wiem jaka będzie Twoja. Kiedy zabieracie ją do siebie na stałe? Pewnie jeszcze trochę to potrwa co? Jeszcze raz gratuluję. Marudko a Tobie jak zwykle zazdroszczę...TEGO MIESZKANKA!. Fajnie bo masz urlop i odpoczniesz od pracy ale za to czeka Cię "robota:" w domu ale to już sama przyjemność bo to Twoje mieszkanie. Fakt, że teraz zimno i nawet dobrze nie wywietrzysz bo zimno. Nie lepiej zacząć wszystkie prace wymagające wietrzenia wiosną? Ale i tak cieszę sie razem z Wami - może się kiedyś wybierzemy w Twoje strony to się wproszę o nocleg he he he. Kochane uciekam do pracy. Życzę miłego i spokojnego dnia w pracy i nie tylko. Pozdrawiam. Pa
  3. Ja również się z wami zegnam i życzę miłego i udanego weekendu z dużymi spadkami albo nawet spadeczkami - byle w dół. Do poniedziałku. Pa
  4. Witam dziewczynki. Dopiero dzisiaj zauważyłam, że wczoraj nawet sie z Wami nie przywitałam - mało tego nawet nie weszłam na forum i nie przeczytałam zaległości bo nie miałam czasu w pracy. Kurcze ale jest nawał wszystkiego. Oki przeczytałam już dzisiaj. Edytko gratuluję dzidziusia następnego a tak swoją drogą to tak sobie pomyślałam, że będziesz mamusia bo pisałaś, że @ nie masz a później przestałaś się odzywać i pomyślałam, że przerwałaś dietkę bo jesteś w ciąży. A Ty dopiero teraz sie nam pochwaliłaś. Będziesz miała wesoło za 9 miesięcy i zawsze więcej pracy. Ale trochę teraz popracujesz to później od pracy odpoczniesz ale przy dziecku jest też pracy. Moja mała co prawda ma 4 klatka już ale teraz mam chrześniaczkę 1 - miesiąc skończyła 14 i jest śliczna. Wczoraj ja pobawiłam troszkę i powiem Ci, że zapomniałam jak się obchodzić z dzieckiem!!! Nie bałam się ale taka mała kruszynka z niej!!! Chyba czas baby jak to ja się śmieję. Jeszcze raz Ci gratuluję. A moja waga się waha raz więcej raz troszkę mniej. Dziś robię dzień białkowy ale mam orzechy świeże i co ja mam zrobić bo je UWIELBIAM. Może dam radę poczekać do jutra. A waga mi dziś pokazała 60 kg. Jutro ma przyjść do mnie @ to może pójdzie waga w dół. Pozdrawiam Was i wracam do pracy. Pa Pa
  5. U mnie nadal nie pada śnieg ale cały czas wieje i jest zimno. Uciekam już do domciu. Życzę miłej reszty dnia i złotej polskiej jesieni. Pa
  6. Witam wszystkich z zimnych, mokrych i wietrznych Kujaw. Kto nie musi niech lepiej nie wychodzi z domu brrrrrrr. Aż mnie zatrzęsło. Muszę już na dobre wyjąć zimową kurtkę bo jeszcze chodzę w takiej cienkiej wiosenno-jesiennej ale już dziś było mi zimno. Kozaki i rękawiczki też mieć lepiej pod ręką. Jeszcze muszę kupić córci kurtkę na zimę bo nie ma. Czas się wybrać w sobotę na zakupy. Jeszcze opony muszę zmienić: Marudka już to zrobiła a ja jeszcze jestem w "szczerym polu". Moja waga dziś nie była dla mnie łaskawa i pokazała 60 kg oj niedobrze....w związku z tym postanowiłam zrobić dziś i jutro dzień białkowy - zobaczymy czy dam radę i co z tego wyjdzie. Wczoraj sobie pozwoliłam na trochę sałatki warzywnej zwykłej nieprotalowej i 3 bułki kajzerki! I mam teraz efekty. Ale pocieszam się tym, że jestem przed @ (może gdzieś za 4 dni będzie) to wtedy powinnam zlecieć w dół. Dziewczynki kochane powiedzcie jakie nakrycie głowy kupić sobie zimę? Czapkę mam ale może jeszcze coś innego zobaczę. Muszę sie rozejrzeć co będzie ciekawego na rynku. W radiu mówią, że w Warszawie jest właśnie śnieżyca!!! U mnie jeszcze nie pada śnieg - rano kropił deszcz ale strasznie zimno. Trzymajcie się dzielnie kochane i dietkujcie dalej. Idę zrobić gorąco herbatkę. Pa
  7. Witajcie wszystkie prawie na koniec dzisiejszego dnia. Nie mam normalnie czasu żeby coś skrobnąć do Was. Przeczytałam forum "po łebkach". Witam wszystkie nowe proteinki (chyba dwie: De_Moniq i Amazoneczkę chyba)- dziewczyny najważniejsze to się nie załamać na początku! Marudko gratuluję serdecznie już innego stanu i z całego serca życzę Wam dużo szczęścia i miłości. Widzisz jak Ci się wszystko ładnie układa: najpierw mieszkanko, teraz pierścionek a niebawem mała marudka. Balbinko przyjmij ode mnie również spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe: szczęścia miłości, jak najmniej złości, osiągnięcia wymarzonego celu i przyjaciół wkoło siebie wielu. Buziaczki dla Ciebie. De_Moniq śliczną masz córeczkę. Moja już skończyła 4 latka. Trzymajcie się dziewczyny. Pozdrowienia przesyłam dla reszty z Was. Pa. P.S. moja waga cały czas bez zmian, trzyma się w normie.
  8. Wkurzyłam się bo już miałam napisanego do Was długiego posta i wcisnęłam jakiś klawisz i mi wszystko zniknęło. Już mi się nie chce pisać jeszcze raz tego samego. W każdym bądź razie cieszą mnie Wasze spadki wagowe. U mnie już nie jest to "takie szybkie" bo jem więcej nowych rzeczy dozwolonych w III fazie i nieraz tych zakazanych też zjem. Dziś sobie serwuję na obiad kebab (ale bez sosu bądź z odrobinką) - ale będzie wyżerka. Jutro czeka mnie praca w domu brrr......zawsze jest coś do zrobienia a pogoda też nie zachęca do niczego. Dziś przygotuję pomidorki do wysmażenia. I muszę w końcu przeczytać ponownie książkę o III fazie bo do tej pory drugi raz nie przeczytałam. Życzę Wam spokojnego, udanego weekendu i jak najmniej grzesznego. Buźka Do poniedziałku. Jak znajdę chwilkę to się odezwę. Pa
  9. Witam z rana. Weszłam się z Wami teraz przywitać bo później mogę niemieć czasu. Już potrzebuję normalnie odpoczynku - za dużo tego do tego stresy.....i znów zaczyna mnie od rana boleć głowa! Po wczorajszym dniu białkowy moja waga chyba bez zmian ...no może te 100 gram mniej - pokazała dzisiaj równo 59,0 ale nie zmieniam suwaczka bo jutro może być więcej. Ah ta waga - stale skacze. Pogoda na razie ok - nie pada ale jest chłodniej niż wczoraj. A będzie jeszcze zimniej bo zapowiadają przymrozki.....i grzybów u mnie nie będzie. na razie nie ma a jak będzie zimno to też nie będzie. Nutko witaj wśród nas. Swoją drogą pomoc lekarska też może być nam potrzebna. Maho gratuluję III fazy - relacjonuj jak waga sie zachowuje. Pozdraiwam Was. pa
  10. I ja Was witam. Normalnie nie mam kiedy nawet napisać. Praca, praca i jeszcze raz praca. Gratuluję tym, które gubią kiloski - cieszę się razem z Wami. U mnie dziś cały dzień mokro....pada i pada....a chciałam odkurzać i myć samochód. Jedno odpadnie, ale odkurzyć autko trzeba zanim przyjdzie zimno. W domu mam do przetworzenia pomidory......i znów nie odpocznę. Waga zgodna z suwaczkiem - dziś mam dzień białkowy ale zero zapasów mięsnych jedynie śledź w occie. Mam mięso smażone z obiadu więc na wodzie je ogrzeje i może nie będzie tak dużego grzechu. Trzymajcie się dzielnie kochane. Pa.
  11. Hej dziewuszki Poczytałam zaległości i znów włosy mi sie zjeżyły.....bo znowu nieporozumienia i złości. Kochane przecież to nie jest nam potrzebne. Jak to w życiu każdy ma prawo powiedzieć swoje zdanie....podkreślam powiedzieć!. Tutaj nikt nikomu nie nakazuje czegoś więc nie ma podstaw do krzyków i obrazy. Ale to jest moje zdanie i moja opinia. Nie mam za bardzo czasu na nic. W pracy multum zajęć w domu też zawsze coś się znajdzie, później szybko ciemno i trzeba się kłaść spać. Waga moja bez zmian - przeważnie w granicy 59,5 (suwaczek jak na razie nieaktualny a już tak się cieszyłam że jeszcze spadnie). Ostatnio coś za mało jem i może dlatego waga stoi. Witam nowe protalki. Dacie radę z naszym forum. Tylko trzeba się zmobilizować. Pozdrawiam.
  12. Witam serdecznie po weekendzie. Dopiero nadrobiłam zaległości - nie chce mi się siedzieć przed kompem w wolny weekend bo nasiedzę się przez cały tydzień. Strefcia witaj. Maruda ma rację: weź się w garść i udowodnij rodzinie, że ta dieta działa i dasz radę. Ja pamiętam jak zaczynałam to też w domu się śmiali i mówili, że kolejna dieta a ja się uparłam i powiedziałam "zobaczymy kto się będzie śmiał" zawzięłam się i proszę "'połowę Ani nie ma". Od 28 stycznia schudłam już 21 kg i byłoby szybciej gdyby nie grzechy jakie popełnia się po drodze. Ale to jest dobre bo nawet jak zgrzeszysz i zasmakujesz czegoś czego nie możesz to później starcza to na jakiś czas. Także dietkuj sobie z nami. Swoją drogą papierochy możesz rzucić przy okazji też tutaj - już były takie dziewczyny co robiły "dwa w jednym" - spróbuj (podobno pomagają jakieś tabletki na T - musisz zapytać juggin jakie to są dokładnie). U mnie waga bez zmian - chociaż weekend był grzeszny (faworków się najadłam) a wczoraj normalny obiadek: ziemniaczek, smażony mielony i schabowy nieprotalowe. Uznałam to za królewski posiłek a dziś robię czyste białka no i może w czwartek. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego i spokojnego dnia.
  13. Ale robicie ochoty tymi klopsami!!! Ja jeszcze go nie robiłam w ciągu całej diety i tych protalowych gołąbków też nie ani cukinii faszerowanej. Muszę spróbować - a dużo mięsa tam trzeba? Aż zajrzę do przepisów. Cukinię mam w ogródku ale nie wiem czy nie przerosła bo teraz nie zaglądałam do niej. Na dziś mam udka pieczone na patelni to zjem na obiadek ale na jutro nie wiem co. Wszystko jest dobre, smaczne ale cholera - drogie! Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia pracy i udanego weekendu. Stanek wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek. Buźka.
  14. Witam Wpadłam się z Wami przywitać i nadrobić zaległości - ale nie dałam rady. Za dużo na raz pracy. Pogoda u mnie nie za bardzo rano padało a teraz na razie nie pada za to głowa mnie boli. Piję ładnie wodę jak należy ale znów mam dylemat z obiadkiem. Coś muszę wykombinować. Tym co waga spadła gratuluję a za te, którym waga uporczywie stoi - trzymam kciuki. Trzymajcie się dzielnie. Pa
  15. Witam Was - choć już jest prawie koniec dnia (pracy). Nie mam czasu poczytać a już nic nie mówię o pisaniu. Natłok wszystkiego, szukanie po necie by wywiązać sie z obowiązków....szok. Waga mnie nagradza trochę spadła co mnie bardzo cieszy. Ale nie jem tak jak powinnam w III fazie tylko tak jak w II. Piję w samej pracy 3 litry wody + 2 kawy i herbatę + woda w domu. Ale jest ok ale z obiadami to nie wiem co wymyślać - po prostu mi się nie chce. Pozdrawiam Was i życzę ogromnych spadków. Pa.
  16. Ale mam wir pracy. Zajrzałam na forum a tu nie jest tak gwarno jak kiedyś.....jaka jest tego przyczyna??? Pewnie dlatego bo jednej z nas tutaj nie ma :) . Narka
  17. Zaczęłam do Was pisać i wszystko mi zniknęło. Oj to się nazywa złośliwość rzeczy martwych. Jak ja nie lubię poniedziałków - najlepszy dla mnie to piątek bo zaraz jest weekend a przy poniedziałku to wszystko zaczyna się od nowa. Wczoraj była piękna pogoda i dzień spędziłam pożytecznie z rodzinką. Wybraliśmy się do Biskupina - były dni węgierskie i wszystko z tym związane. I dziecię pobawiło sie na placu zabaw i zjeżdżalniach :) . Zgrzeszyłam "pajdą chleba ze smalcem i cebulką smażoną" ummmm pycha...chrupiący, świeżutki chlebek super. Nie żałuje...a później lody - też pyszne. Dzisiaj waga mnie nie ukarała pokazała tyle co wczoraj ale zobaczę jutro. Delfinko cieszę się, że waga Ci spada - ale dlaczego nie zmienisz suwaczka? Też bym chciała tracić a takim tempie co Ty. Pozdrawiam wszystkich.
  18. Witam w niedzielny poranek. Jestem już po otrębiance i po kawce i zanotowałam minimalny spadek w dół. Nieduży ale zawsze coś. Zobaczyłam graniczną 5 z przodu ale nie wiem czy to uda mi się utrzymać na dłużej...bardzo bym tego chciała. Jak na razie weekend był bezgrzeszny jak dla mnie i okazał się sukcesem. Ale jeszcze dzisiaj jest dzień. Nie mogłam w nocy spać - często się budziłam i nie śpię od 7 bo moja latorośl jak tylko otworzy oczka to pierwsze co to woła mleczko więc trzeb było wstać i gotować. Życzę miłej niedzieli i życzę sukcesów. Benek najlepsze życzenia z okazji okrągłej rocznicy - osiągnięcia upragnionego celu i spełnienia marzeń.
  19. I ja będę się z Wami już pomału żegnać. Dziś mam urwanie głowy z pracą. Życzę Wam miłego weekendu i dużych spadków wagowych. Żebyście miały się czym pochwalić jak do was zajrzę w poniedziałek. Może pogoda też dopisze. Narka - trzymajcie się. Pa :)
  20. I ja bym pośmigała na łyżwach ale niestety nie umiem. Jeszcze nie miałam łyżew na nogach a bardzo bym chciała umieć choć trochę jechać. Na nartach jeździłam raz - było też fajne. Niestety na lodowisko mam około 30 km także musiałabym jechać do innego miasta. Ale może moja latorośl jak podrośnie to wymyśli sobie łyżwy - zobaczymy jak na razie ma 4 latka. ZaDuży witaj w naszym skromnym kręgu. Już Cię nie wypuścimy! hi hi hi
  21. I ja witam wszystkich bardzo serdecznie. Z rana kawka już wypita, otrębianka zjedzona, ważenie jeszcze w domciu było - ale bez sukcesów. Dzisiaj postanowiłam zrobić typowo białkowy dzień ale nie wiem ja to wyjdzie bo wczoraj też planowałam ale nie wytrzymałam ale dziś muszę. Może to byś bardzo trudne zadanie, bo mężulek wymyślił sobie, że zrobi dziś lasagne i będzie mi bardzo ciężko. Ale jak nie dziś zrobić proteiny to kiedy...?....jutro nie bo sobota, później niedziela eh życie.... Postawiłam już kropkę i będę uciekać od pokus. Pozdrawiam cieplutko. Pa.
  22. I ja Was witam przy porannej kawce. Skoro mowa o włosach to u mnie jest ok. Nie wypadały mi mocno przed dietą i nie wypadają teraz wiadomo, że zawsze trochę po myciu czy czesaniu jest. Marudko moja waga z suwaczka nie aktualna niestety - tam mam zaznaczone 60,1 - bo któregoś dnia tak miałam niestety od kilku dni jest 60,7 (i nawet @ nie pomogła bo za dużo wtedy grzeszyłam a miałam tendencję spadkową w tym czasie) także to jest różnie. Faktem jest, że nie jem wszystkiego co powinnam jeść w III fazie. Nieraz skubnę coś niedozwolonego i tak to sie ciągnie za mną. Ale powiedziałam sobie wczoraj, że nie ruszę ciasta.....itp....ale zobaczymy dalej Na razie jest ok. O tyle jest teraz dobrze, że nie muszę pilnować rytmu naprzemiennego. Trzymajcie się dziewczyny. Powodzenia z włoskami i z wagą.
  23. Jusiu ja też miałam fazy z przestojami. Mój największy przestój trwał ponad miesiąc coś ok 5 tygodni i wtedy naprawdę można zwariować. Też nie wiedziałam dlaczego! Waga stała mimo tego, że nie grzeszyłam ale trzymałam dalej i za namową Śliweczki zaczęłam pić zimną zieloną herbatę. Parzyłam sobie z dnia na dzień i wlewałam do 1,5 litrowej butelki po napoju czy wodzie i na noc do lodówki. Gdy zaczęło mi szwankować gardło od zimnego to butelkę zostawiałam w temperaturze pokojowej i cały dzień popijałam. I dziś sobie znów zaparzę żeby mieć na jutro. Także trzymaj się i za dużo nie grzesz w chwilach słabości (bo wtedy ciągnie) a waga da za wygraną i zacznie spadać. Ja miałam przestój chyba na wadze 74 kg a później chyba na 67 i 64. No a teraz na 60-60,5 ale ja już wprowadzam co nieco nowego i podjem zwykłego ciast-ale mam nadzieję, że w III też troszkę zlecę chociaż 2 kg. Pozdrawiam wszystkich i zmykam. PA
  24. Witajcie protalki w południe. Zawsze coś jest do zrobienia i dopiero sie odzywam teraz. U mnie waga te stoi prze grzeszny weekendzik. Juggin przybywaj do mnie - z Tobą bym na pewno nie zgrzeszyła. Albo ja przybędę do Ciebie hi hi hi - tylko mi pracę załatw :) Balbinko na pewno dasz radę tylko korniszony odstaw albo zmniejsz do jednego co jakiś czas. Wierzę w Ciebie kobieto nie poddawaj sie bo Juggin czuwa! Pa
  25. Olu mnie się wydaje, że możemy już jeść wszystko tylko z rozsądkiem zachowując zdrowe nawyki jakie poznaliśmy podczas diety. I są te dni białkowe do których się wraca raz w tygodniu - to dużo daje. Zmykam Narazie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.