Skocz do zawartości

ostatnia szansa

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    248
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ostatnia szansa

  1. Polu! Nasza dieta jest proteinowa i jedzenie białka zawsze i na każdej fazie jest dla mnie tak oczywiste, że użyłam skrótu myślowego pisząc faza warzywna (oczywiście z białkiem). Czasem człowiek nieswiadomie wprowadzi w błąd :D . Według mnie po zakończeniu fazy uderzeniowej powinno sie przejść na drugą fazę zaczynając od białka z warzywami (5dni), dopiero jako nastepne same białka (5 dni). Jesli drugą fazę rozpoczniemy od białek, to tak jakbyśmy nie przerwali białek czyli faza uderzeniowa ciagnęłaby się 5 dni dłużej. Ja popełniłam kilka zmian w ilości dni np 7dni warzyw po uderzeniówce, ale było to spowodowane wyjazdem. Następnie jedną pięciodniówkę zamieniłam na 3dni białek i 2 dni warzyw (z białkami :D ) bo wypadały świeta. Dla mnie faza uderzeniowa to jakby białkowa z drugiej fazy (dlatego po niej powinny być warzywa z białkami), tylko w momencie rozpoczęcia diety działa gwałtownie czyli uderza w nasze kilogramy :D własciwie odwadniając nas. Niektóre dziewczyny nie reagują na uderzeniówkę tak gwałtownie zapewnie dlatego, że nie mają tendencji do zatrzymywania wody w organiźmie nie miały sie z czego odwadniać.
  2. Śliweczko! Nie wiem, czy zapisujesz tak jak ja swoje wyniki. Analizując moje stwierdzam, ze to jest zdrowe chudnięcie powokli systematycznie i ciało może nadążyc za chudnięciem. Mam brzydki fałd skóry dołem brzucha na cięciem cesarkowym, ale on taki jest już od pierwszej ciąży, kiedy miałam ciążę bliźniaczą i wielowodzie. 4 miesiące przed rozwiązaniem chodziłam w bikini i nikt nie wiedział że jestem w ciąży bo miałam silne mięśnie brzucha. Potem tyłam w oczach i wyglądałam tak jakbym miała urodzić pięcioraczki :D . Jak lekarz obejrzał na pierwszej wizycie po cesarce mój brzuch, to stwierdził, że brzydki i nigdy już nie będzie ładny. Miał facet tupet (był bezczelny!!!!!!) :D
  3. Start 17.01 - waga 107 kg faza uderzeniowa - 8 dni - spadek 4 kg – 103kg – 25.01 faza warzywna 7dni - spadek 0,5 kg – 102,5kg – 01.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 102kg – 06.02 faza warzywna - wzrost 0,5 kg – 102,5kg – 11.02 faza białkowa - spadek 2 kg – 100,5kg – 16.02 faza warzywna - spadek 0,5 kg – 99,5kg – 21.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 99kg – 26.02 faza warzywna - spadek 0,5 – 98,5kg – 03.03 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 98kg – 08.03 faza warzywna - stoi 0kg – 98kg – 13.03 faza białkowa - spadek 1kg – 97kg – 18.03 faza warzywna - stoi 0kg – 97kg - 23.03 faza białkowa - spadek 1kg – 96kg – 28.03 faza warzywna - stoi 0kg – 96kg – 02.04 faza białkowa - spadek 0,5kg – 95,5kg – 07.04 faza 3 białka+2 warzywa - spadek 0,5kg – 95kg – 12.04 faza warzywna - stoi 0kg - 95kg – 17.04 faza białkowa - stoi 0kg – 95kg – 22.04 faza warzywna - spadek 1kg – 94kg – 27.04 faza białkowa - spadek – 1kg – 93kg – 02.05
  4. Śliweczko! Jak przeczytałam Twoje "nie pracuję zawodowo" to mi sie przypomniało, jak mnie bolał fakt gdy musiałąm wpisywać, że moja mama "nie pracuje" i jeszcze dostawałam ochrzan, że dopisywałam "nie pracuje zawodowo". Takie osoby jak Ty mają wiecej pracy niż wiele "pracujących" osób. Jest co robić w domu i przy gospodarce, a praca poza domem daje rózne rozrywki, człowiek idzie między ludzi, musi sie jakoś ubrać, może poczuć się ważny. Tym bardziej szanuję Cię za to co robisz. Przebywałam w domu 4 lata na urlopie wychowawczym mając niepełnosprawne fizycznie dziecko i nie dawali mi szans na powrót do pracy. Na szczęście udało sie uaktywnić moje dziecko i po szeregu operacjach jest teraz na studiach sam w innym mieście daleko od domu i radzi sobie z codziennym życiem. Nawiasem mówiąc jest bardzo zdolny i mam z niego dużo satysfakcji. Jestem nałogowcem na serek topiony :D robiony z sera chudego z sodą. Ostanio wszystko z nim jem. Nie smakuje mi sam na zimno, więc go tylko odrobinę solę i zostawiam bez dodatków. Natomiast warzywka uduszone na patelni pokrywam kawałeczkami sera i topię chwilkę pod przykryciem, na gotowane mięsko z rosołku daję serek i topię w mikrofali, na pierś w kosteczkach z patelni telonowej, na mielonego wołowego z grila... na jajecznicę ... daję serek topiony i podgrzewam do stopienia :D Codziennie tez jem serk kuleczkowy z Piątnicy zagryzając bułeczką otrębową z mikrofali
  5. Bogi waga ruszy :D Zaczynałam przygodę z Protalem 17stycznia, do dzis spadłam 14kg (z 107kg na 93kg) i jestem szczęśliwa. Po drodze miałam kilka długich przestojów, dużo żalu, że inne maja w tym samym czasie ponad 20mniej. Cieszę sie tym co mam i będzie lepiej. Wczoraj "chodziłam po ścianach" z głodu, było ciężko, bo same proteiny i do tego piatek - nie mogłam podjeść mięska tylko ryby, kóre mi wychodziły bokiem. Jaja ser, jogurty nie zaspokojały głodu. Cały dzień jadłam i dzisiaj było na wadze 0,5kg mniej niż wczoraj. Powodzenia.
  6. Dzisiaj w sklepie widziałam cebulkę "dymkę", tzn taką cebulkę sianą wyrwaną z korzonkami, kawałek jest białej i potem zielone cybuchy. Czasem jest cebula biała, zasuszona, którą na wiosnę wsadza się do ziemi i "pędzi" na cybuszki. :D "Pędzenie" cebuli znam z zycia bo kiedyś zajmowali się tym moi rodzice.
  7. Serek topiony z sodą znam "250 gr chudego twarogu łyżeczka sody oczyszczonej sól przyprawy wg uznania ser rozkruszyć w miseczce, wymieszać z soda, przykryć talerzykiem i zostawić na 24 godziny. Po tym czasie masę przelać na posmarowaną oliwą patelnię teflonową i przesmażyć mieszając (żeby nie było grudek), posolic przelać do czegoś i włożyć do lodówki. Przy smażeniu można dodać drobno pokrojoną szynkę, pieczarki, koperek szczypiorek i co się chce, a tedy mamy serek smakowy." Dawałam na mielonego wołowego w ostatniej fazie podgrzewania i świetnie sie roztopił polewając całą powierzchnie -pycha :D Jaki jest przepis na żółty serek Śliweczko?
  8. Dodam jeszcze jak bardzo mnie smieszyło powiedzonko Krakowiaków "na ile te jabłka?" (chodziło o cenę za 1kg)
  9. Jak studiowałam, mieszkałyśmy w pokoju w trzy osoby i ja wracając do budynku mówiłam " byłam na polu" :D (nie jestem z Krakowa) jedna koleżanka "była na dworze" druga koleżanka "była na dworzu" (końcówka!) Było całkiem wesoło :) Moje pranie się "zbiegło" Jednej koleżanki "skoczyło" drugiej "skurczyło" Jeszcze mozna dodać "czubate", "kopiate", "kopiaste" łyżki cukru
  10. dutki, (dudki) to pieniądze :D
  11. U mnie używa sie określeń: zielona cebulka lub szczypior, a to cienkie to szczypiorek :D
  12. Wesołych Świat Wielkanocnych!! Dla mnie są wesołe, bo wprawdzie wczoraj rozmyślałam nad tym, że inne Proteinki, które są krócej ode mnie na diecie, więcej schudły, ale u mnie do przodu i dziś jest całe 12kg mniej niż 17 stycznia :grin: 17.01.09 – 107kg 24.01.09 - 103kg - -4kg 30.01.09 – 103kg – 0kg 07.02.09 – 102kg - -1kg 14.02.09 –101kg – -1kg 21.02.09 – 99,5kg - -1,5kg 28.02.09 – 99kg - -0,5kg 07.03. 09 – 98kg - -1kg 14.03.09 – 97,5kg - -0,5kg 21.03.09 – 96,5kg - -1kg 28.03.09 – 96kg - -0,5kg 04.04.09 – 97kg - +1kg 11.04.09 – 95kg - -2kg waga mniej o 12kg w pępku 12cm pod biustem 10cm biodra 9cm udo 3cm biceps 2cm łydka 2m Dobrego humoru życzę :D
  13. Pozdrawiam wszystkie proteinki :?: Właśnie wróciłam z działki cudownie zmęczona. Przycinałam drzewka, wiązałam sznurkiem gałęzie aby drzewa (3-4-letnie) nabrały odpowiedniego kształtu konstrukcyjnego. Poplewiłam maliny wczesne i późne. W poprzednia sobotę posadziłam sobie 15 sadzonek jezyny bezkolcowej w odstępach 30cm i będę je prowadziła jak żywopłot wysokości 160cm - już mam wbite słupy na obu końcach. Tydzień temu posiałam rzodkiewkę i groszek zielony - rzodkiewka pod paskiem folii już ma ładne listki. Wiosną zawsze czuję się spełniona, kocham życie. Petra, cieszę się, że bułeczka otrębowa dobrze wyszła i nie gniewam się, że mój przepis z innego forum http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-20-...dukana-719.html podałaś bez autoryzacji :-) :?: . Ja zawsze piekę sobie dwie połóweczki bułki do pracy, a dziś miałam na działce. Najbardziej smakuje mi zagryzana serkiem kuleczkowym z Piatnicy. Miłego chudnięcia
  14. Kolejny etap pięciodniowy za mną, waga powoli idzie w dół, chciałoby sie szybciej ;) Start 17.01 - waga 107 kg faza uderzeniowa - 8 dni - spadek 4 kg – 103kg – 25.01 faza warzywna 7dni - spadek 0,5 kg – 102,5kg – 01.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 102kg – 06.02 faza warzywna - wzrost 0,5 kg – 102,5kg – 11.02 faza białkowa - spadek 2 kg – 100,5kg – 16.02 faza warzywna - spadek 0,5 kg – 99,5kg – 21.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 99kg – 26.02 faza warzywna - spadek 0,5 – 98,5kg – 03.03 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 98kg – 08.03 faza warzywna - spadek 0kg – 98kg – 13.03 faza białkowa - spadek 1kg – 97kg – 18.03 faza warzywna - spadek 0kg – 97kg - 23.03 faza białkowa - spadek 1kg – 96kg – 28.03 Przecietnie 1kg na 10 dni. Pływam 2 razy w tygodniu, nie ćwiczę ale duzo się ruszam, nawet przed komputerem "tańczę " na krześle jak powiedział mój mąż, cały czas napinam mięśnie. Robię sobie pomiary róznych miejscach i spadło tak: waga - 11kg pod biustem - 9cm na wysokości pępka - 11cm biodra - 8cm udo - 1cm łydka - 1cm biceps :( - 1cm Jak widać po spadkach z jabłka zamieniam się w gruszkę, znowu będe miała grube nogi w stosunku do reszty. Miłej soboty ;-)
  15. III faza to 10 dni na każdy stracony kilogram ;)
  16. Ja też czytałam artykuł o odchudzaniu http://www.kobieta.pl/zdrowie/diety/zobacz...jennifer-lopez/ lecz nie należy się tym wzorować, bo to nie był artykuł o diecie Dunkana, tylko o odchudzaniu tej pani, która stosowała coś podobnego. Oczywiście można zmienić podejście do diety i stosować to co Ona, ale to nie będzie nasza dieta.
  17. Ja jestem z Wami od kiedy zaczęłam dietę proteinową tzn od 17 stycznia 2009 (a nawet kilka dni wcześniej). Chociaż zapisałam sie później i mało piszę to i tak czuję sie tu u siebie :( Nie odchodzę, musiałybyście mnie wygonić ;) . Pozdrawiam
  18. A teraz przyjemniejsze tematy :( Cieszę sie z pozytywnego podejścia do życia i do tej diety wiekszości z Was (nas). Każdy ma na swoim koncie sukcesy mniejsze lub większe i tak trzymać. Jak kolejny dzień rano widzę na wadze tyle samo kilogramów, to wydaje mi się że nigdy waga nie spadnie, a jednak dzień po dniu powoli idzie w dół. Pozdrawiam wszystkie ;)
  19. Zastanawiam się nad problemem braku wypróznień na tej diecie. Ja ogólnie mam całe życie rozwolnienia i na tej diecie nie mam problemów z zaparciami. W dni z warzywami chodzę przewaznie 2 razy dziennie, a w czasie czytych proteinek co 2-3 dni i nie uważam, żeby 3 dni były jakimś problemem. Po prostu z czystych białek nie ma resztek i mało sie uzbiera, a warzywa mają dużo błonnika do wydalenia. Myślę zatem, że brak wypróżnień nawet kilka dni jest problemem tylko wtedy, gdy towarzyszy temu ból, gdy wypróznienia sa w postaci "kamyczków". http://pl.wikipedia.org/wiki/Kał
  20. Śliweczko, a jak Twoje ciuszki?
  21. Dodam jeszcze, że siedzę własnie w nowych jeansach, które kupiłam (przed chwilą sobie skracałam), bo wszystkie spodnie sprzed 10 kg musiałam wynieść w pudle na strych. Oczywiście nie bede od razu szaleć i chodzic na "po domu" w nowych rzeczach, ale muszą się mi "uleżeć" przed jutrzejszym wyjściem ;)
  22. Start 17.01 - waga 107 kg faza uderzeniowa - 8 dni - spadek 4 kg – 103kg – 25.01 faza warzywna 7dni - spadek 0,5 kg – 102,5kg – 01.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 102kg – 06.02 faza warzywna - wzrost 0,5 kg – 102,5kg – 11.02 faza białkowa - spadek 2 kg – 100,5kg – 16.02 faza warzywna - spadek 0,5 kg – 99,5kg – 21.02 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 99kg – 26.02 faza warzywna - spadek 0,5 – 98,5kg – 03.03 faza białkowa - spadek 0,5 kg – 98kg – 08.03 faza warzywna - spadek 0kg – 98kg – 13.03 faza białkowa - spadek 1kg – 97kg – 18.03 (to jutrzejsza data ale 97 jest od 2 dni) U mnie ostatnio jest -1kg na 10 dni to daje 3kg miesięcznie, pomimo dużej wagi i braku odstępstw. Dodam jednak, że np na Montignac'u na fazie odchudzającej byłam 2 lata i nie schudłam nic, tyle, że nie tyłam. Jestem od lat na środkach hormonalnych, co mi nie ułatwia chudnięcia.
  23. Mam dzisiaj małe świeto ;) :D 10kg mniej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trwało to od 17 stycznia do dziś i liczę na dalsze 10kg i 10kg i jeszcze prawie 10kg mniej ;) Dłuuuuuuuga droga przede mną
  24. Bardzo smacznie czyta się tu menu, ale mała uwaga do pozycji: "jogurt naturalny 0% z otrębami z samego rana" i "w międzyczasie robię placki z otrębów (otręby zbożowe, mleko, jajko)" W sumie ma być 3 łyzki otrębów dziennie. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.