Skocz do zawartości

juggin

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez juggin

  1. Witam kobietki :) Nie bardzo sie odzywam, gdyz w pracy nie mam kiedy, a po pracy wiecznie cos, ale czytam regularnie :)) Waga w normie, troszke poszlo po wekendzie do gory, ale mam to opanowane, do piatku mam nadzieje, ze nie bedzie po tym sladu :-)) Balbinko- wiedzisz juz pewnie sam gdzie tkwił bład co??? Podjadalo się niedozwolone co?? A Ty wstetna :-) Dukan nie działa? tere- fere :-D Kochan ciesze sie prawie tak mocno jak Ty i licze na dalsze spadki- ciotka Juggin patrzy na Ciebie cały czas :-) Trzymaj sie cieplutko i nie poddawaj sie, zobaczysz ze teraz pojdziesz jak burza( tylko trzymaj się przykazań Juggin). Dziekuję babeczki za pamiec- jestem z Wami myslami i wspieram Was mocno, mocno.
  2. Witam Was Kochane. Anitko Trzymaj sie dzielnie- smutno bedzie jeszcze przez dlugi czas, ale nikt nie jest w stanie tego zmienić. Nawet nie chce mi sie wspominac, co wtedy się czuje..bo za bardzo boli. U mnie waga w normie, nie chudna, nie tyje, na szczęście więc pozytywnie. Czekan konca tego tygodnia, bo jestem strasznie zmeczona..w pracy duzo zajęc, po pracy jakos tak leniwie czas mija. Nawet na gotowanie nie mam ochoty, chyba przesilenie letnio- jesienne mnie dopada. Gratuluje spadkow moim koleżanka i nadal wirtualnym okiem spogladam na Balbinkę :grin: Kochana wazyłas się w ciagu tych kilku dni?? Jak waga??? Wiem, ze to w koncu musi zadzialać, ale nie ukrywam ,ze bardzo ciekawa jestem jak jest teraz. Nie trac nadzieji- bedzie dobrze, tylko potrzeba czasu. Buziaki dla Wszystkich.
  3. Anitko bardzo, bardzo mi przykro i płacze razem z Toba. Wiem co znaczy stacic wspanialego przyjaciela. pamietaj jednak, ze jest takie miejsce w niebie gdzie pieski czekaja na nas i wesolo merdaja ogonkiem. One sa tam bardzo szczesliwe, bez choroby, bólu..I bawia sie razem za tym Tęczowym Mostem i tylko co jakis czas podbiegaja do nieba bram, aby sparwdzić czy to czasem nie ich Pan do nich dołaczył.Kiedy s sie z nimi spotkamy...
  4. Witam was Proteinki. Dzis zalatany dzien na maxa.W pracy szal, po pracy rowniez, a jeszcze cotygodniowe pranie, sprzatnie i takie tam drobiazgi i dzien minał. W zwiazku z @ waga w gore troszke, ale po prosteinowym czwartku pewnie wroci na wlasciwe tory. Bogi- spojrzalam własnie, ze mieszkasz w miescie w ktorym spędzałam kilkakrotnie wakacje ( ah te powietrze). Mam tam przyjaciolke z lat dziecinstwa i młodosci :grin: Mieszkala na ul. Turystycznej. Oj jakie to były cudowne czasy :-( Pierwsza dyskoteka, pierwszy wyjazd nad jezioro, pierwsza miłośc:-D . I Ci panowie w autobusie z pomalowanymi oczyma...heheh..pamietam ze myslalam , ze oni wszyscy są innej orientacji..hehehe..a oni po zmianie w kopalni wracali....Wróciły wspomnienia.
  5. Dzien Do bry Kochane. Pogoda jesienna, kawka wypita czas brac sie do pracy. Balbinko- mam nadzieje, ze dzielnie zmagasz się z dietą?? Pamietaj , ze tylko konsekwencja dziala cuda :grin: Miłego dnia.
  6. Witam ponownie. Maragrette a jak- fan pieczywa to ja :grin: Jednak okazalo sie, ze tylko zakazany owoc smakuje tak swietnie, teraz w III fazie, gdy moge już chlebek to wcale za nim nie szaleje, no chyba w soboty tylko, bo wtedy piekę w maszynie - wtedy obowiązkowo zjadam jeszcze ciepłego kromeczkę. Dzisiaj miałam duzo pracy w pracy :-( i dopiero teraz czytam Wasza produkcję- dużo tego. Kupiłam żółty ser- Hit z Ryk -13 % tłuszczu i powiem Wam, ze dopiero do mnie dotarlo, ze jeszcze przez Dukanem kupowalam go i jest bardzo smaczny. Pani w sklepie popatrzyła dzis na mnie i mówi; ale to ser niskotłuszczowy, oszukany :D A ja na to: własnie takiego poszukiwałam :D Ona: ale to ja Pani dam seropodobny, bo i tańszy i tez bez sera :D hehehehe...bez sera ser :D Tak wiec jutro po stukilku dniach zjem ser na sniadanie. Waga w normie z lekka tendencja zwyzkowa- ale to calkiem normalne po królewskiej sobocie.W zeszłym tygodniu cały tydzien waga pokazywala załozone maximum i lekko mnie martwila, ale okazało sie, ze zapomniałam o @, a raczej o napuchnieciu przed @. Wczoraj byłam w kinie, w ramach urodzin Ukochanego i obyło sie bez popkornu i nachos :D Czyli jak sie chce to się da :-D Miłego wieczoru, gratuluje spadkow i III fazy. Aha- dzis grzebalam w opcjach i wywaliłam z grona znajomych jedna z Was-przepraszam, cos nacisnelam i uciekło- nie wiem kogo, ale prosze sie nie gniewac- ot technika mnie przechytrzyła :D Przepraszam. Gdyby Kochana sie zidentyfikowała to chetnie zapraszam do grona znajomych :D
  7. Bożenko- wszystkiego najlepszego Kochana, spłenienia marzeń i radosci w każdym dniu :grin: Sto lat, sto lat :-( Moje Drogie Koleżanki minął weekend i trzeba niestety popracować. Nie chce mi sie bardzo, ale niespecjalnie mam wybór. W weekend troche grzechu( @ dostałam wiec wytlumaczenie jest). Zaczynam II miesiac utrwalania, jak na razie jestem zadowolona- nie przytyłam nic, nie spadłam w rezultacie nic, ale jeśli bede mogła całe zycie troszke sobie pogrzeszyc za cene jednego dnia białkowego i ogolnej kontroli wagi to i tak sie opłaca :D :D W tym tygodniu wprowadzam żółty ser, wiec mam kolejny powód do radości :D Balbinko bądz dzielna i daj znac kiedy pierwsze ważenie??? I trzymaj sie diety, czuje, ze efekt bedzie jak sie patrzy :D
  8. Benek widz w Tobie siebie :-( Naprawde :D Mamy podobne poczucie humoru i podobne tendencje do tego"ALE' ..hhehehehe...i teorie Twoje sa w 100 % takien jak moje :D Bużka. A co do ciasta, to jest to drożdzowka z przepisu na naszych przepisac. Pychotka.
  9. Dokładnie- jajka gotuj w wiekszej ilosci-aby zawsze były pod reka juz ugotowane :D Zimne bardziej zapychają, do tego szklanka wody i spać :D Gwarantuje, ze pomoże :D Grunt to nie dopuscic do glodu- co czynię :-D No wiec ja po sniadanku( kanapki z szynka i pomidorkiem i cebulka +2 jajka na twardo) , II śniadanku - kawa i kawalek drożdzowego z jabłkami( nie moge sie nadziwic jakie to pyszne), I-szym obiadku- noga kurzeca z sosem czosnkowym- pychota.Przy tej ilości "paszy" nie mam sily juz grzeszyc :D O 16 drugi obiadek i będzie git. Uciekam z domku, bo musze jeszcze słuzbowe( niestety) sprawy pozalatwiac, a potem wieczor z Ukochanym :D Milego popoludnia dla Wszystkich.
  10. Witaj Balbinko- gratuluje dnia wczorajszego :-( SSanie pewnie dlatego, ze grzeszkow nie było, tolerowanych nie bylo, a organizm sie domaga. Gdzies wyczytalam, ze gdy zjemy grzesznie to dopiero po 2 dniach organizm wraca do normy czyli do spalania tłuszczyku :D Ale parowki w nocy to sobie Kochanieńka odpusc. Ja mam na to sposob- zawsze mam gotowane jajka pod reka, wiec jak zdarzały mi sie w nocy napady głodu to jadlam 2 jajka-zapchalam sie i do rana spokój.To bialko w dobrych ilościach- wiec moze miej w pogotowiu zawsze? Trzymaj się dzielnie- ja czuwam :grin:
  11. Witam porannie kochane kobietki. Siedze i pije kawkę. wstalam o 6.00( głupota :grin: - jak wolne to spac nie moge, ale gdy trzeba do pracy isc- to wtedy za nic nie moge oprzytomniec) i wstawilam chlebek do automatu. Boję sie programować ta maszynę na automatyczne pieczenie nad ranem, bo ciagle mam wizje, ze cos sie zapali i pochowaja mnie z bochenkiem chleba w dłoni :-( Na dodatek spalonego chleba :D Tak więc koczuje nad maszyną. Pogoda robi sie ładna, do okien zaglada sloneczko. Mila taka sobota. Życze Wam pieknych spadków po porannym ważeniu. Benek- cudownie, ze jestes taka konkretna babeczka :D Ja nie mam zapału szukac czegokolwiek w ksiązce i wiecznie piszę"mi sie wydaje", "zdaje sie ze czytałam" itd..a Ty bach.. i podajesz cytat. To do mnie bardzo przemawia. Super!!A Twoje komentarze baaaardzo lubie- sa konkretne, żadne tam sciemnianie. Nie zmieniaj sie Kochana :D Czyli sprawe kalorii mamy ustaloną. Ja jednak z doswiadczenia wiem, ze jak mniej zjem, to wolniej spadam z wagi, zdarzaly mi sie zastoje własnie w momentach gdy przez kilka dni jadłam mało ( jak na mnie oczywiscie :D ). Może to nie ma znaczenia, moze to przypadek, ale ja tak własnie miałam.
  12. Gołabki sa super pyszne, wiem bo tez robie i to dosc czesto. Nie ma mnie na NK, na poczatku mialam tam konto, ale potem portal zmienił jakby swoje przeznaczenie i z portalupt"odnajdzmy sie po latach", ktory dawal duzo radości, zmieniła sie w portal pt"zobacz co straciłeś", a ta forma jakos mniej mi odpowiada.Hitem było gdy zobaczylam jednego z moich znajomych, ktory mieszka w bloku i jeżdzi zwykłym autem jak wystawil zdjecie z przed domu biznesmena i zdjecie przed autem wlasnego szefa z napisami"mój domek' i "moja nowa bryczka"... Oj jedzenie to moja pasja- dlatego Dukan tak bardzo mi odpowiada :grin: Kochana a z jaka waga zaczynałaś 3 fazę, bo zastanawiam się czy masz szanse cos jeszcze zrzucic, czy przytyc? Milo, gdy jest zdjecie w avatarku, czesto wyobrazam sobie jak wygladacie i zazwyczaj mam intuicję :-( Fajne z Was babeczki. Ja po sporym 2-gim obiadku i kaweczke popijam. Miłego weekendu Wam zyczę.
  13. hehehe.. nie żałuje sobie. Jak ktoś mnie widzi i widzi ile zjem( np. moj Ukochany) - to pukaja się w głowę- co to za dieta??? Chociaż mama to uważa, ze ja sie pewnie w Szczecinie głodze tygodniami, a jak przyjeżdzam do nich to jem na siłę, dużo, na pokaz, aby ich oszukać i żeby nie mogli narzekac ,ze nie jem :grin:
  14. Mozliwe, ze Dukan nie pisze o tym, ale jednak wydaje mi sie jednak, ze gdzies podaje informacje, ze 1000-1200 kcal to minimum. Co do liczenia kalorii to je niestety stosuje metode "na oko" :grin: . Wiem , ze na śniadanie ( ktore codziennie wyglada tak samo) jem 2 jajka na twardo, 2 parowki i owsiankę lub koktajl, maslanke, jogurt wiec ok. 350-450 kcal. Potem w pracy jem I - szy obiad - piersi lub kotlety, czasem z chlebem ( III faza), warzywa, twaróg z dodatkami warzywnymi- około 300-400 kcal. Potem po powrocie do domku jem II obiad- rybę, mięsko, warzywa, jajecznicę z dodatkami, gołąbki lub cos innego obiadowego- wiec kolejne 300kcal. I potem napewno cos dokładam- ciasto, makrela,może znów mięsko, szyneczka - około 200 kcal. Czasem zdarza sie ze wieczorkiem nic nie jem, ale ogólny bilans zawsze jest powyzej 1000 kcal, bo gdy rano zjem duzo i w pracy tez, to nawet jeśli wieczorem nie jem nic to i tak jest ok. gdy tylko mam dzień niejedzenia ( zdarza sie zadko, ale jednak) to automatycznie za 2-3 dni waga staje lub zwyzkuje.
  15. To doaj słodzika i papryki czerwonej w proszku- bedzie słodszy i bardziej pikantny :grin: Ola Dzieki za wklejenie posta- ja nie umialam go odnależć, a że pisałam go juz chyba kilka razy to po prostu lenistwo wzięło gorę :-( Mi taka analiza pomogła- wiedzialam później co i jak- i waga leciala :D
  16. Ja zalewam wodą z koncentratem , przyprawami ( majeranek, tymianek, nawet oregano) i łyzką maki kukurydzianej lub skrobi.Duszą sie w nim gołabeczki i mi smakuje :grin:
  17. Moja Droga- od tego jestesmy , aby pomagac i dzielic sie doswiadczeniami. Poszukaj w moich postach ( bo ja niestety nie potrafie szukac w swoich postach a w cudzych potrafię) informacji o analizie, jaka warto zrobić gdy ma sie przestoje. Tam jest kilka pytań ktore pomogą wyeliminowac , a wczesniej uświadomić sobie błędy jakie popelniami, a potem marudzimy ze waga stoi. Pytania w stylu":Czy pijesz wystarczającą ilośc wody? Czy zjadasz przynajmniej 1000 kcal dziennie? itd.
  18. Grzybow nie robilam, ale wydaje mi sie, ze jesli ugotujesz je, potem podsmazysz je z cebulką, doprawisz i udusisz w kropli wody lub bulionu i dodasz jogurt grecki zmieszany z łyzką maki kukurydzianej to wyjdzie sosik pyszny. Moja mama robi tak grzyby ze śmietaną 18 % z kartonika, ktora sama gęstnieje. My mozemy tylko jogurt, wiec jest ryzyko, ze sie zważy :grin: Ale w smaku powinno byc pyszne, nie wiem, jak bede mieć grzybko to napewno spróbuję.
  19. Witam Kobietki z pracy. Ja po proteinowym czwartku wrocilam do optymalnej wagi , czyli rano nie przekraczam 65 kg. Jednak okazuje sie, ze chyba jestem wiekszym ewenementem niż myslałam, wiec niegrzeszny weekend doprowadzil do tego iż waga stoi cały czas, wachajac sie w okolicach 0,5kg. Gdy poprzednio pogrzeszylam w weekend, to po czwartku z proteinkami mialam mniej niż po czwartku bez weekendowych grzechów. Dziwne. Moze to tak, ze jak człowiek pogrzeszy to wie, ze źle zrobil i potem przez cały tydzien radykalnie trzyma sie diety??? A jak nie pogrzeszy to we łbie jest troszkę mysli o luziku, o mozliwosci podskubania tego i owego. Oczywiscie mój eksperyment jest troszke zafałszowany,bo tak jak pisałam "nawsuwałam" się słodyczy :grin: no coż...bywa. Milego dzionka dla wszystkich...Balbinko patrzę na Ciebie wirtualnie :-(
  20. Dzien dobry przy sniadanku. Widze , ze Marudka juz działa- pisze coś :grin: Ja odezwe sie przy kawce w pracy. Milego poranka.
  21. Sie wie :D Balbinko i wszystkie proteinki, zawsze powtarzam, ze gdyby nie Wy - byłabym nadal kaszalotem :D Gdy mam gorsze dni (a uwierzcie mi, ze w III fazie mam wiecznie euforie przeplatana rozpacza, bo niby mogę wiele rzeczy jesc, ale wiecznie albo sobie pofolguję albo z premedytacja zgrzeszę) to tylko forum dziala na mnie motuwujacą. Wiem, ze są tu osoby, ktore po pierwsze mnie wspieraja a po drugie jestem dla nich dowodem ze warto, wiec nie mogę Was zawieśc :D Zawsze jestem do waszej dyspozycji, choc nie zawsze moje komentarze są mile, ale wiem ze na wiekszosc osob KOP w d...dziala lepiej niż wspolne użalanie sie nad grzechami.. P.S. W rzeczywistości jestem bardzo mila i sympatyczna, tylko okolicznosci sa malo sprzyjające :-D
  22. Ok. Zaczynaj od warzywek, ale prosze Cie Balbinko badz konskwentna i nie rób żadnych odstepstw- jak bialka to białka bez dodatków, żadnych codów-wianków, ciasta, maka, jogurty owocowe tylko w dni z warzywami,. Jesz co najmniej 1000 kcal, bez nabiału wieczorem, pijesz wodę i mija 18 dni..i jestem pewna ze spadnie co najmniej 0 1, 5 kg :D Balbinko Kochana tylko błagam przestrzegaj tych ustaleń, bo w przeciwnym wypadku nie dowiemy się nigdy, czy Ty jestes jedyna osobą na świecie odporną na Dukana...czy też jednak grzeszyłas troszeczkę :D
  23. Balbinko jak to sie zamotalas?? grzeszysz Kobitko? Ustal sobie 3/3 bo to najlawiej, a jak sama piszesz ze efektów nie widac, to pewnie jest tak, ze masz 5/5 ale nie widzisz ubytków na wadze po 3-4 dniach i buch...znów warzywka co?Albo jakies cywilne żarełko co?? Balbinko konsekwentnie 3/3 przez 18 dni co? Umówmy się, ze nie grzeszysz, nie robisz odstępstw, nie jesz tolerowanych w ogole gdy jestes na bialkach, jesz duzo mieska i ryb i gwarantuje, ze ruszy w dół. A jak nie ruszy..to jestem ksiądz :D I co Kochana zgadzasz sie na taki eksperyment?
  24. No i tak trzymac. Ot Rewolucjonistka nam sie trafiła :grin:
  25. Wg mnie NIE. Musi byc3/3, 5/5, 7/7 . Ola co Ty sie tak upierasz na rewolucje? pewnie wystraszyl Cie ten dodatkowy kg?? Kochana Ty masz sobie uregulowac metabolizm, zwiekszyć spalanie tłuszczu a nie chudnąć w oczach jak najwiecej w jak najkrótszym czasie. Jesli Dukan mówi ze 5 dni warzyw, to tak ma być. Jesli najskuteczniejsza mialabyc dieta 10 dni białek i 1 dzien warzyw np. to czy nie uwazasz, ze Dukan napisałby że tak trzeba?? Ola sprawa wyglada tak: albo robisz tak jak Dukan zaleca i masz efekty, tyle tylko ze nie od razu, albo modyfikujesz i wtedy... nikt nie wie co bedzie. Trzymaj sie 5/5 i bądz konsekwentna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.