Skocz do zawartości

anuuulllllka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez anuuulllllka

  1. Ja też bym chętnie sie z Wami spotkała,ale nie wiem jak to wyjdzie...Mam sporo obowiązków i nie tak łatwo mi się wyrwać z domu...

    Założycielka naszego wątku Dorotaxx ma dzisiaj urodziny.

    Wszystkiego najlepszego Dorotko!!!!!

    Torcik (nie tak piękny jak Twoje wypieki :D )dla Ciebie

    post-7037-1268141796_thumb.jpg

    dopisuję i ja swoje trzy grosze:

    STO LAT! STO LAT!!DLA NASZEJ DOBRODZIEJKI!!!!!

  2. A gdzie i kiedy??? A może gdzieś w centrum Polski żeby mniej więcej po równo odległości było? Chociaż Bieszczady to Bieszczady...eh obozy wędrowne za czasów LO

    podajcie jakis termin ,taki orientacyjny, a potem jakoś dopasujemy

    ja proponuję Polańczyk

  3. Marudko mojego małżeństwa już nie naprawię, bo nie ma czego naprawiać, już pozamiatane. Jakoś się z tym pogodziłam i całą miłość przelałam na dzieci. Zawsze im mówię, że są moimi słoneczkami, a bez słoneczka nie ma życia, no nie.

    Tak sobie myślę, że może te "matki", ktoóre nie umieją być kochającymi to może dlatego że kiedyś "wypadało" krótko po ślubie urodzić dzieci. Nikt nie pytał czy kobieta już do tego dojrzała, czy jest gotowa i pragnie dziecka. Po prostu jest ślub to zaraz musi być dzieciątko, bo potem to już za stara i za późno.

    Także chyba do wszystkiego trzeba dojrzeć.

    Gochna masz rację często jest ciężko tak liczyć samej na siebie. Cóż - życie (jak mówi moja młodsza córcia).

    Moje dzieci też są różne, starsza dużo ze mną rozmawia, mówi o swoich problemach, czasem nawet o problemach koleżanek. Za to młodsza zawsze ucina - zawsze wszystko dobrze, zamyka się, ucieka od rozmów. Staram się być taka sama dla obu. Także to chyba kwestia charakteru.

    Moja teściowa jest super, trochę czasem przesadzia i zagłaskała by na śmierć, ale bardzo mi pomaga, szczególnie dużo pomagała, jak dzieci były małe. Choć to mi się udało, ni mąż to teściowa.

    Też bym chętnie się z Wami spotkała, jak dla mnie mogą być i bieszczady.

    Moja mama udziela się na forum "dla seniorów" i spotykają się co jakiś czas, zazdroszczę jej tego. Tyle tylko, że zazwyczaj są to osoby z trójmiasta, choć zdarzają się też czasem przyjezdne z południa kraju.

    no to kobitki organizujmy sie!!!!!!!!!!!!!

  4. :-D :D :D hehe

    Kurteczka...moja ma więcej zębów...sztucznych :D

    Ja też będę kiedyś teściową,mam nadzieje że nie tak wredną jak moja...

    kochana z wrednością to sie trzeba urodzić :D :) :twisted: 8-)

    tak,że Tobie to akurat nie grozi :-D :-D :-D

  5. eh...no muszę,

    ale zawsze jakos sie nie składa, wiesz na co poluje jechać? na bieszczadzkie anioły, festiwal robiony przez SDM ... Tylko wtedy zawsze jakos wypada albo Woodstock albo jakas inna biba :(

    Ale koniecznie sie tam wybiorę, nie ma co!!

    Bieszczadzkie Anioły są superaśne!!!byłam ,widziałam i bardzo lubię SDM.

  6. No Anulka ma rację :)

    Tylko czekac ąz stanie się coś pozytywnego Kropelko.

    Trzymamy kciuki.

    Dziś rownież serwuje moją ulubioną pomidorową, ale w wersji portal dla obu zjadaczy z tym że inne dodatki będa dla plci męskiej w domu :(

    A Aniu blisko masz w prawdziwe Bieszczady?

    Ja nie byłam nigdy, a bardzo o tym marzę, te poloniny ... wrzosowiska ... ehh!

    Miłej pracy zatem.

    Olinko bardzo blisko!!!do najprawdziwszych Bieszczad mam ok.30km.

    Koniecznie musisz odwiedzić Bieszczady!!Warto!!!

  7. To ja moża ze stresu o Tobie nie będę może myśleć w tym dniu, ale mam nadzieje, że

    potrzymasz za mnie kciuki (żebym sie nie wywaliła, nie pomyliła i nie rozpłakała - tego

    boję się najbardziej :) ).

    Nie dość, że blisko mieszkamy, to jeszcze dwa 'byczki' jesteśmy :D

    I jesteś niezwykła - przez to przeszłaś.. Ja bym pewno nie dała rady. Dobrze, że już

    z perspektywy czasu mozesz patrzeć na swoje życie i wiesz, że wszystko co do tej

    pory Ci się przydażyło - miało swój cel!!! Ale tych smutnych części historii miłosnych nie

    zazdraszczam - ale cieszę się, że dałaś radę.

    Ale jeszcze ta teściowa.. Ja z moją przyszłą.. to mam za sobą jedną niepisaną

    kłótnie.. Właściwie to nie odzywałyśmy się do siebie - ciężko potem takie coś odkręcić.. Tak jakoś wyszło. To nie jest zła kobieta.. ale za bardzo chce pomagać.

    No i w końcu - to ja usidliłam jej jedynaka, nie dość, że syn - to też jedyny

    mężczyzna w jej życiu - bo z mężem nie wyszło.. Więc z psychologicznego

    punktu widzenia - to ja jestem tą złą.. ale powinna docenić, że zgodziłam się

    na przeprowadzę blisko niej..

    Od tego czasu ciężko mi ją do siebie na obiad zaprosić - ale może to i dobrze.

    Mnie nadal gości u siebie - więc może nie ma tak źle.. Teraz na niedzielny obiad

    to zaprosiła jeszcze moich rodziców i dziadka.. :( To tak tylko pewno z grzeczności,

    ale niech jej będzie. Pewne 'sprawy' po prostu wypada uczynić i już...

    Marudko!!!to tak jest z tymi teściowymi...i nikt się nie pomylił pisząc- ŻE TEŚCIOWA TO WIELKI SKARB, A SKARB TRZYMA SIE POD ZIEMIĄ... :)

    sorki za te tragifarsę-jeśli kogoś uraziłam to niechcący...

  8. no i zupa ugotowana!!! :(

    Lubię im gotować pomidorówkę, bo to najszybsza zupa na świecie!!! :)

    Sama zjadłam tuńczyka z pomidorem i papryka-bo nie chce mi sie nic dla siebie pichcić...

    o 16 do pracy, oj żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce...

    mam tylko nadzieje, ze dziś nie będzie takiego ruchu jak wczoraj...bo umrę...

    Kropelko!!posłuchaj naszych rad i uśmiechnij się!!!

    Wiesz, to tak jest jest, że jak już wydaje Ci się,że wszystko się zawaliło i jest super du luftu- to coś musi się dobrego stać!!!Mówię to na własnym przykładzie!!!

    Nie może być ciągle do d...py!!!

    poczekaj i zobaczysz,że wydarzy się coś wspaniałego na 100% :) :D :) :) :) :) :) :) :-D :lol: :grin:

  9. Dziękuję dziewczyny:

    Kasias jateściową mam dobrą ale wolałabym żeby było odwrotnie... tak by nie bolało

    Marzeniaw nie smuc się jakoś damy radę mam wciąż nadzieję

    Sago łzy plyną mi ciurkiem tak ...takie matki jak Ty byc powinny

    Olinko dziękuję że chcesz nmie słucha i mojego buczenia

    Marudko cieszę się że przynajmniej tobie się ułożyło z mamą moja mieszka 100 kilometrów dalej .....a ja mam już siwe włosy

    Anuuullllko mam nadzieje że moje życie się odwróci w dobrą stronę ...mam nadzieje ...dziękuję

    Sliweczko dziękuję

    Magdo mam ten pamiętnik..to ten wpis:

    post-18045-1268127486_thumb.jpg

    rozryczałam się na dobre...dziękuję na prawdę dziękuję że jesteście ze mną to dla mnie ważne.

    Buczysz Ty i ja już teraz też... :(

    Kurde takie matki powinni zamykać na przymusowe uczenie się miłości i tak je tam długo trzymać, aż się tego nauczą!!!!

  10. Marudko bierzesz slub w dniu moich urodzin, a podobno jestem szczesciara, mama tak mowi i cos w tym jest

    Jesli chodzi o mojego meza to wyszlam za sasiada hihi, ale nie zwracalam na niego uwagi wczesniej, bo jest starszy ode mnie o 6 lat! ale wczesniej poznalam kogos niesamowitego, niejadlam i te wszystkie motylki itp, chociaz znalam go tylko 3 tygodznie, a w zasadzie pare dni to mialam wrazenie ze znamy sie cale zycie i skonczylo sie dramatycznie, mielismy wypadek, ja przezylam, On nie :( (zginely 3 osoby, 2 przezyly) i bajka sie skonczyla :) . Nie chcialam nikogo poznac nowego bylam zla na siebie i swiat, a moj sasiad chodzil do mnie do pracy( pracowalam w sklepie) na zakupy, czytaj piwko i tak rozwinelo sie uczucie...oczywiscie nie obylo sie bez kryzysow i bywalo roznie, ale jestesmy malzenstwem juz 9 lat i mam nadzieje ze tak juz zostanie do konca.

    Kropelko wspolczuje, ja mam taka tesciowa porabana, ktora wymyslila sobie na poczatku naszego malzenstwa, ze spiskuje przeciwko jej z calym swiatem i dwa razy mnie zwyzywala za darmo, od tamtej pory nie rozmawiamy ze soba, a mieszkamy pod jednym dachem:(

    Ojejku!!!to masz też za swoje...bez sensu mieszkać razem z dziwolągiem typu taka teściowa...

    Współczuję...

  11. A... dziękuję,dziękuję... :grin: :grin: :grin:

    Przykro mi Sago,że tobie nie wyszło :grin: :grin: :grin: ale masz za to córę :grin: :grin: :grin:

    Alienko trzymaj się oby problemy z córeczką się rozwiązały

    U mnie po wczorajszym humorku nie zostało nic, siedzę i buczę od samego rana ,oczy mam już tak spuchnięte,że nie wiem jak na ulicę wyjdę.Miałam nadziejęże ten rok będzie leprzy ,że moje problemy mnie zostawią i dadzą mi spokojnie żyć.Niestety...

    Nie mam z kim porozmawiac męża nie ma a mama...?-to właśnie ona jest powodem moich kłopotów.Poróżniła mnie z bratem wkopala w długi,założyła sprawę(głupia poszłam na ugodę przecież to matka nie będę się z nią sądzić).Teraz cieszy się,że długi mi rosną że jest mi trudno i odgraża się że doprowadzi do tego iż będę mieszkać pod mostem.Zyczy aby mój mąz zdechł i abym straciła w życiu to na czym mi najbardziej zależy.

    Kiedy miała osiem lat kupiła mi pamiętnik i wpisała się tak:

    RÓŻE SĄ PIĘKNE,

    PIĘKNE SĄ BRATKI

    NIKT CIĘ NIE KOCHA

    JAK SERCE MATKI

    :( :) :) :D :) :) :) :) :) :) :-D :lol:

    To bardzo przykre co piszesz...jak można własnemu dziecku źle życzyć???

    To dla mnie niepojęte...

    ale Zycie jest łaskawe-na pewno los się odwróci w dobrą stronę!!!

  12. Witam dziś wszystkie kobietki i życzę Wam spełnienia marzeń i oczywiście wielkich spadków (wagi oczywiście :( ) !!!!

    Juz pisałam, że właśnie ostatnio znajomi stwierdzili, że muszą mnie naprostować, że po co ja mam się niby odchudzać, że dobrze wyglądam....Dopiero po kilku godzinach zrzędzenia koleżanka zapytała czy dobrze się czuję w swoim ciele, jak usłyszała, że nie to chwiliwo temat sie urwał.

    Ja generalnie na początku nikomu nie mówiłam, że jestem na diecie - po prostu stwierdzałam, że albo już jadłam, albo nie mam ochoty na słodkie itp itd. A to wszystko tylko dlatego, żeby właśnie nie słuchać na każdym kroku po co , na co, jak, dlaczego...

    Na ginekologii nei jestem, ale tez kiedys robiłam przerwy w stosowaniu tabletek i pytałam się lekarza co i jak. Powiedział, że te nowe tabletki można tak naprawdę bez problemu i przerywać (jeśli się ma akurat taką potrzebę) i bez problemu do nich wracać.

    Jeśli chodzi o słodzik.. czytałam, że tak naprawdę zdania są podzielone i nie wiadomo nic na 100%. Z drugiej strony gdyby coś było takie zabronione, to dlaczego jest w tylu rzeczach spożywczych ??? gdyby to było takie groźne juz dawno pewnie zastąpili by ten aspartam czymś innym...

    Tak poza tym jeszcze zastanawiam się.. skoro asprtamu nie można używać do pieczenia, to w takim razie co innego ??? Jaki iny słodzik ???

    Tak to już z ludźmi jest!!!mnie też wszyscy mówią,że już dosyć, bo bedę za chuda i takie tam...a ja mam ich wszystkich daleko gdzieś!!!

    Chociaż jak mówią,że ładnie wyglądam to całkiem mi przyjemnie!!! :) :) :D

  13. Taki który nie jest na aspartamie :)

    Gratuluję!!! Mnie też energia rozpiera od kilku godzin, bo dzwonili do mnie w sprawie pracy jutro mam rozmowę :grin: Mam nadzieję że będę się po niej cieszyła tak jak Ty!!

    gratuluję!!niedawno też podpisałam próbną umowę, ale dobre i to!!

    Cześć Dziewczyny!

    Ja od dziś jestem na fazie utrwalania. Powinnam szaleć z radości, ale wczoraj miałam bardzo stresujący dzień. Miałam problemy z córeczką, wylałam morze łez i dziś waga poleciała ostro w dół i osiągnęłam swój zaplanowany wynik, ale chyba wolałabym jeszcze parę dni się pomęczyć, a nie mieć tych stresów. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Trzymajcie kciuki, żeby problemy się skończyły.

    problemy miną!!po burzy zawsze jst spokój!!!uszy do góry i gratki następnej fazy!!!

    Dziewczyny, chwalę się !!

    Po I fazie mam - 3,2 kg !!!!!!!!!!!!!!

    Nigdy na żadnej diecie tyle nie zrzuciłam, nawet na zupkach Cambridge !!!!!!!!!!!

    Czyli jednak chyba coś w tym jest :) ))

    W związku z powyższym śmiało brnę dalej, tym bardziej, że już czuję się prawie normalnie, dolegliwości minęły !

    No i nigdy na diecie tyle nie jadłam, serio...

    Ściskam Was najgoręcej!

    A.

    i bardzo dobrze!!tak trzymaj!!!

    Dziewczyny teraz ogladam Szymona Majewskiego i gosci u niego aktor Krzysztof Kowalewski i wlasnie mowil ze stosuje diete Dukana i sni mu sie chleb :) haha

    ot i madry człowiek!!!!

    :D :) :)

    dobrywieczór wszystkim kobietom

    bardzo dziękuję Anuuullla i Śliweczko za gratulacje

    Wy zasługujecie na 1000 razy większe ,a co do śliweczki to dzisiaj nie lubię tego słowa bo w pracy zjadłam 25 dkg. śliwki kalifornijskiej i uwieżcie mi że przez cały czas nie mogę się opamiętać taką miałam sr................... że co wychodziłam z kibla to musiałam zaraz zawracać poleciałam do apteki kupiłam lekarstwo i nic!!!! zjadłam 6 tabletek ,potem musiałam kupić gorzką czekoladę i zeżarłam pół i przeszło musiałam się jakoś ratować .

    pozdrawiam

    I masz Gogi za swoje!!!po co ci była ta śliwka????to, że nasza Śliweczka tak pięknie chudnie nie znaczy ,że wszystkie Śliwki są dobre!! :) :) :) :-D :lol: :grin: :grin:

    Nutko!!-uda się i Tobie tylko trochę dyscypliny!!! :(

  14. Dzięki!!

    I przepraszam że się tak wcięłam nie na temat ale jakby co ...to przeciez gdyby zupa nie wyszła to by mi pozjadali moje protalowe jedzonko i co wtedy????? :( :) :)

    Znam to doskonale!!!Mój mąż mi wiecznie wyjada moje protalowe jedzonko, bo on jest wciąż głodny... :D :) :)

  15. :( Ja też miałam mieć 13-tego.. ale nie wypaliło, trochę z mojej winy, bo

    nie zaklepałam terminu.. :) - to się mój luby zaczął wyłamywać. A byłoby to już

    w tą sobotę.. :) (a tak jeszcze miesiąc czekania..) I choć teraz się cieszę,

    że jeszcze przede mną ten stres to jak minie ta data to będę żałować, że już

    nie jestem po..

    No, potwierdzam - wspólne zamieszkanie trochę weryfikuje nasze

    patrzenie na drugą osobę! Ale powiem Ci, że mimo drobnych

    sprzeczek - to uważam, że i tak ładnie nam się jakoś udaje

    prowadzić to nasze gniazdko.

    Pięknie Anulka, pięknie!! Miło się słucha o tych którym się udało!!!

    Bo przyznam się, że wiele moich koleżanke (w okolicach 27 lat) to już

    po rozwodach..

    tak,tak Marudko!!!moje też co niktóre się porozwodziły...my też niedawno mieliśmy ostrą próbę naszego małżeństwa, ale dzięki Bogu pokonaliśmy problem i jesteśmy nadal razem!!Powidziałabym,że nawet szczęśliwsi jak przed tą burzą!!!

    Każdy ma coś tam pięknego do przeżycia zapisane i prędzej czy późnie to przychodzi!!!!!!!!!!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.