Skocz do zawartości

malyna

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez malyna

  1. Witam wszystkich przy śniadaniu. Ja już w pracy, ale zjeść trzeba:) Nareszcie dzisiaj piątek, u nas też ciepło - 13 stopni widziałam na termometrze:) Muszę się pochwalić - na wadze znowu o 0.4 kg mniej i coraz realniejsza ta piątka z przodu. Wszystkim zyczę przyjemnego dnia :)
  2. O tych boćkach to nawet w radio mówili :-D, że przyleciały. A co do polowania, to czsami ten kto chce to niekoniecznie zostanie namierzony niestety. Ale Marudce życzę z całego serca - tak jak kilku moim koleżankom, któer też ich wypatrują :-D
  3. Julita, ja od początku zażywam witaminy - Maxivit dla Niej - preparat witaminowo-mineralny dla kobiet i nie zabużał mi chudnięcia.
  4. Witajcie czwartkowo :-o Tak czytam to co od wczoraj wieczór napisałyście i myślę, że człowiek to delikatna konstrukcja - niby dieta tak opracowana, żeby zminimalizować wszelkie ryzyko - a tu takie dolegliwości - Bardzo wam dziewczyny współczuję. Sama na szczęście nie dopatrzyłam się żadnych niepokojących objawów, chociaż teraz baczniej będę sie przyglądać. Szczególnie współczuje Snieżynce i MalinowejMammbie, bo faktycznie nikiel to pierwiastek zawarty w wielu rzeczach a jak powoduje takie uczulenia to horror jakiś jest :) . Boguniu, gratulacje wielkie i cieszę sie razem z tobą :-D Bożena, coś chyba było dzisiejszej nocy, bo ja najpierw do północy leżałam i patrzyłam się w sufit a potem rano o godz. 4.30 się obudziłam i patrzyłam na zegarek. Mam nadzieję, że dzisiaj sobie te niewyspanie odrobię :-D Ślicznie wyszłaś Marcyndo na tym zdjęciu !!! - nawet ostatnio się zastanawiałam co tam u ciebie? Pozdrawiam wszystkich serdecznie i miłego dnia życzę :-D
  5. O matko :D , Olinko to to możliwe żeby facet ważył mniej niż 56 kg? Mój mąż wazy po diecie 102 kg i ja potrafię sobie wyobrazić faceta tak gdzies do 75 kg :-o. A tak na poważnie, czasami jak chodziłam na zajęcia fitness to widziałam grubsze ode mnie dziewczyny i zwinniejsze, że aż mi sie wstyd robiło, no.
  6. Maragrete, nie ty jesteś do utylizacji, tylko twoje ciało odmawia chwilowo współpracy. Współczuję z całego serca, bo ja też czasami cierpię na bóle kręgosłupa - to od siedzącego trybu pracy. A zwłaszcza jak pomyłam okna to mnie dopiero bóle dopadały od tego skakania po drabinie więc nie ma się co tak rwać do roboty :D , chociaż z drugiej strony sama się niestety nie zrobi. Kiedyś mój masażysta powiedział, że nie do końca jest prawdą, że im jesteś grubszy tym bardziej narażony jesteś na ból kręgosłupa - stawów kolanowych czy w kostkach to i owszem. Czasami szczupli ludzie mają większy z nim problem, bo nie mają do końca wykształconych mięśni, które normalnie podtrzymują go. Tak czy inaczej życzę ci, żeby szybko przeszły wszystkie te choróbska.
  7. A może to colon jest odpowiedzialny, a nie otręby? Nutka musiałaby sie wypowiedzieć, ale ja skłonna jestem bardziej uwierzyć w złe działanie tabletek niż otrębów.
  8. Witam wszystkich w połowie tygodnia :D . Tyle sobie zaznaczyłam do cytowania wątków i ta wstrętna przeglądarka znowu odmówiła współpracy, wrrrr, no i musiałam zmienić co zaskutkowało utratą wszystkich cytatów. Ale może uda mi się coś skrobnąć bez nich :) Po pierwsze kamień z serca spadł mi po przeczytaniu wiadomości o nieszkodliwości aspartamu - dzięki wielkie Gosiulek. Po drugie odnośnie drożdży, to można suszone zastąpić tymi żywymi w kostce, ale nie 1 do 1, i tak : 2 łyżeczki suchych drożdży waży 7 gram. Te 7 gram suchych odpowiada 25 gramom drożdży świeżych. czyli: 2 łyżeczki suchych=7g suchych=2,5 dkg świeżych Problem z tymi przeliczeniami miałam jak piekłam chleb w automacie - a zaletą drożdzy suchych jest to że możemy je dodać bezpośrednio do ciasta, natomiast świeże musimy zrobić rozczyn z wody lub mleka i odrobiny cukru na pożywkę. Tutaj link do tabelki z przelicznikami : http://home.earthlink.net/~ggda/convert.htm Powiem wam, że cukernik ze mnie żaden - wczoraj piekłam puszysty chleb i nareszcie ustawiłam właściwie temperaturę bo mi się upiekł, za to słabo wyrósł - albo mam za długą keksówkę - skutek taki że kroję go wzdłuż :-o zamiast na normalne kromki. Po trzecie odnośnie wody, o którą pytała marzeniaw, to też jestem żywo zainteresowana, bo wczoraj w ramach popołudniowego spaceru wdepnęłam do stomatologa u mnie na osiedlu i okazało sie, że mam dużo kamienia do wyczyszczenia i tak sobie myślę, że woda nie jest bez wpływu na tą ilość - w końcu piję jej spore ilości. Pamiętam, ze Dukan zalecał nisko mineralizowaną, ale jaka jest dobra u nas w kraju ? - to pytanie. Marudko, wracam znowu do wypieków, twoje ciasteczka wyglądają super - że też nie wpadłam na ten pomysł. Bo chciało mi się faworków, ale nie chciało misię ich zwijać - a tu proszę jaki dobry pomysł, można je zjesć w formie ciastek. Acha i muszę wypróbować naleśniki. A odnośnie przyprawiania potraw, to ja już dawno wyszłam z załozenia, że sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził i robię jak w restauracjach - tzn. przyprawiam minimalnie i stawiam na stole wszystko potrzebne do samodzielnego przyprawienia wg gustu, bo mój mąż też potrafi grymasic, że za słone, za ostre, czy bezpłciowe - no to teraz sam przyprawia i spokój mam :-D Witam nowe twarze na forum - Julite, Marzenaeb83 i Muezina- nareszcie jakiś odważny mężczyzna bez kompleksów, że takie fora to tylko dla bab - brawo!
  9. Witam wszystkich wtorkowo ;) Mam dzisiaj 3 dzień warzyw i nareszcie moja wga drgnęła w dół - szleństwo bo o całe 0.4 kg :). No ale zawsze to coś. Denerwuje mnie przeglądarka firefox, bo nie można na naszym forum edytować tekstu jak się chce - nie chce usuwać, pogrubiać, przenosić i poprawiać uchh. Chyba Babcia Magda pisała o tym wczoraj. Podjęłam decyzję i kupuję sobie kiełkownicę i będę zajadać kiełki własnej produkcji - wiosenne urozmaicenie takie wprowadzam :-D
  10. Widzę po suwaczkach, że wiecej dziewczyn do ślubu się szykuje:) Bardzo ładne te suwaczki, no Acha, chciałam powiedzieć że chleb mi kompletnie nie wyszedł ;) Nie dosć że nie wyrósł w ogóle, to jeszcze się nie upiekł. Szkoda tylko produktów - ja mam albo coą z piekarnikiem albo nie umiem temperatury ustawić, kurcze. Za to racuchy wyszły palce lizać, pochłonęlismy je z męzem w oka mgnieniu :) W ogólee po tym myciu dzisiejszym okien strasznie głodna jestem-to chyba praca fizyczna tak na człowieka działa;)
  11. Gosiulek, bardzo dobry pomysł z tym przestawianiem. Zrobię sobie o 2 dni dłuższe bialka i na Święta będę na warzywkach. Dieta twojej mamy to generalnie zalecenie dla każdego:)
  12. Idę sobie do kuchni - mam zamiar upiec chleb na jutro i racuchy na kolację, mniam :) Oczywiście wszystko z otrębów. Dam znać co mi wyszło - mam nadzieję że nie opadnie znowu ciasto ;)
  13. Gosiulek, moim zdaniem masz całkowitą rację jeżeli chodzi o tę wodę - to zdecydowanie za dużo tej cytryny. Ja rozumiem plasterek do szklanki wody czy herbaty albo trochę wyciśniętej na rybę - to dodatek, ale 2 całe + wycisnięta to już sok. Mi otrębianka na zastoje nie pomaga, a na zimno nie próbowałam. Bo ja lubię jak otręby trochę namokną i więcej ich wtedy. Ja nie gotuję mleka - bo też niespecjalnie takie piję ale podgrzewam w mikrofali żeby ciepłe było - spróbuj takie - może posmakuje i tobie.
  14. Saga, Bogunia - tak jak wy czekacie na szóstkę z przodu - tak ja na piątkę ;) Uda się nam myślę ... już niebawem :)
  15. Olinko, okazało się że moja mama też będzie mieć problem z ilością wypijanej wody, ale lubi zieloną herbatę, więc uradziłyśmy, że będzie ją parzyć w litrowy dzbanek i przynajmniej dwa takie wypije. Masz rację i też będę musiała jej podrukować przepisy, bo jak jej wypisałam dozwolone produkty to nie miała pomysłu co z nich zrobić, ale myślę że w miarę stosowania diety będzie bardziej pomysłowa :-D. Cieszę się, że jednak kiełki można i też je mam zamiar jeść jak mam dni z warzywami.
  16. Jagna, witaj z nami, żadnych specjalnych porad nie dajemy - może jedynie taką żeby postępować tak jak twórca diety zaleca :) Przeczytaj koniecznie książkę Dukana. Nie takie kilogramy się tutaj gubiło, więc przy odrobinie samozaparcia też będziesz w stanie to zrobić. Najważniejsze myślę, to podobać sie sobie. Kliknij na uwaczek którejś z nas i trafisz na stronę, gdzie my sobie takie robiłyśmy - a dalej jak po sznurku.
  17. Ach, z tego wszystkiego zapomniałam się przywitać z nowymi protalkami, witajcie w naszym gronie ;) Chciałam jeszcze powiedzieć Marudce, że bardzo fajny pomysł z tym drugim suwaczkiem :) Coś jak kiedyś żołnierze odliczali dni do rezewy :-D - żart oczywiście. Naprawdę ładny ten suwaczek :-D
  18. Witajcie dziewczyny wiosennie. Tak chciałyśmy tej wiosny i nareszcie jest ! Wczoraj była zwariowana pogoda, rano jechałam do szkoły w strugach deszczu - wycieraczki nie nadążały zbierać a potem piękne słońce. Dzisiaj mam dzień urlopu, tak na odpoczynek po weekendowych zajęciach na uczelni, ale mój odpoczynek to było mycie okien ;). Baby to chyba nie umieją opoczywać, zawsze sobie jakaś robotę znajdą, za to aż miło popatrzeć przez czyste szyby :) Widziałam a poprzednich stronach, ze nareszcie się Gochna znalzła :-D i Motylek :-D Chciałam na twoje ręce Gochna pogratulować synowi, imprezy a jednak waga spada. Swoją drogą jakie to niesprawiedliwe, dziewczyny się starają, jak Sandra i nic z tego, a np. mój mąż przeszedł sobie do III fazy, pozwala sobie na więcej niż może a waga nadal w dół, ech.. Olinko, super są wyniki twoich rodziców, podziwiam ich i nawet opowiedziałam o nich wczoraj mojej mamie, która coraz poważniej miyśli nad przejściem na dietę - ale oczywiście po Świętach :D. Musiałam jej wczora całą dietę rozpisać w zeszycie i zobaczę co z tego wyniknie. Nażeka, że się ogranicza i nic nie chudnie, ale jak zaczęłam przepytywanie co je i jak, to się okazało, że dużo tłustych potraw i bardzo węglowodanowych. Dziewczyny, ja już kiedyś pisałam co biore na problemy zaparciowe - preparat ziołowy Sollievo. Mi osobiscie bardzo pomaga, kosztuje coś ok. 10 zł. i jak się go zażyje wieczorem, to do 13 następnego dnia wizytuje się ubikację z pozytywnym skutkiem :-D Na wagę póki co nie wchodzę, jem teraz warzywa więc nie spodziewam się rewelacji. Już sie pogodziłam, że na Święta nadal będę w II fazie i na dodatek wypadają mi same białka, ale powoli opracowałam menu dla siebie i muszę powiedzieć, że Wielkanoc bardzo protalowa jest - oczywiście oprócz białej kiełbasy :D Sago, baaardzo się cieszę, że twoja waga ruszyła, bo to daje dobre rokowania dla innych protalek :D Ja swoje spodnie oddałam jak zaczęłam się w nie nie mieścić, ale na szczęscie zawsze znajdzie się ktoś inny kto ma za małe albo za duże ciuchy i tym razem to ja skorzystałam. Dostałam od siostry 2 pary super dżinsów - tylko skrócić muszę :D Dziewczyny, mam pytanie odnośnie kiełków. Czy nam wolno jeść kiełki np. rzeżuchy, rzodkiewki, brokułów czy czerwonej kapusty. Koleżanka mi naopowiadała, jak to zakupiła kiełkownicę i hoduje te małe cudeńka do kanapek czy sałatek. Zastanawiam się właśnie na poważnie czy też sobie nie sprawić takiego urządzenia, co wy na to? Wolno nam jeść coś takiego, nie mówię tu o soi, soczewicy czy np. fasoli ale takie warzywne?
  19. Myślę, że z suszonymi pomidorami też będzie dobry - do tego trochę tymianku lub oregano i chlebek na styl włoski będzie:)
  20. Olinko, znalazłam ten przepis na chlebek ;): PUSZYSTY CHLEB. (FAZA B). 2 porcje. - 2 lyzeczki suszonych drozdzy+ lyzeczke slodzika (uzylam xylitol) rozpuscic w pol szklanki cieplego mleka i poczekac chwile, az zacznie pracowac, - w misce ubic na puch 3 zoltka, dodac sol, ewentualnie ulubione ziola do smaku, dodac plaska lyzke majzeny, 2 lyzki otrebow pszennych, 4 lyzki otrebow owsianych i wszystko dobrze wymieszac, - dodac mleko z drozdzami i wymieszac, -osobno ubic 3 bialka na sztywna piane i wymieszac z pozostalymi skladnikami, - wylac do blaszki (keksowka) wysmarowanej leciutko oliwa i wysypanej otrebami, - wlozyc do zimnego piekarnika - piec w temp. 160 stopni, ok. 20-25 min (ja pieklam jak zwykle "na oko" i sprawdzalam drewnianym patyczkiem czy juz "suche").
  21. No ślinka mi pociekła, wygląda super ten chlebek, mniam. Jak znam życie, to mi pewnie opadnie ;)
  22. Witam wszystkich porannie i wiosennie :-D Słoneczko świeci i od razu optymistyczniej człowiek do życia podchodzi :)A do tego jeszcze piątek :-D Ja co prawda do wieczora na uczelni, jutro i pojutrze też - ale jakoś mnie to nie przeraża, bo w poniedziałek urlop i w planach wycieczka do koleżanki pod miasto :D Może nawet uda się posiedzieć na tarasie w słońcu... Dziewczyny, super te czary - mam nadzieję że pomogą. Ja obserwuję, że im bliżej końca tym ciężej - waga u mnie spada tak ok.1 kg ale na 2-2.5 tygodnia, przy czym bardziej na białkach i warzywach niż na samych białkach. Tak więc czarujmy, czarujmy ... Nusia, mi też najbardziej brakuje owoców, bo przed dietą cukry przyjmowałam głównie w owocach, nie miałam ochoty na słodkie - ale owoce szły na kilogramy dziennie :-D. Też myślałam czy by nie podjadać jabłek, ale jak 3 miesiące wytrzymałam to jeszcze trochę też dam radę. Gosiulek, w lidlu są serki homogenizowane Pilosa 3% w wiadereczkach, a ja kupuję w Netto Mager Quark - zdjęcie w wątku z produktami, możesz spokojnie dodać takich - nie musi być topiony. Ja placuszki robię z przepisu na opakowaniu otrębów owsianych własnie z takim serkiem i wychodzą pycha :D Ostatnia szanso, zgadzam sie z tobą, że nocą wyłażą duchy dnia - cicho, czas płynie jakby wolniej. Zdecydowanie dzień jest bardziej przyjazny - człowiek musi coś zrobić, czymś sie zająć i po prostu nie ma czasu na zastanawianie i samonakręcanie spirali złych mysli. Mam nadzieję, że twoim synem będzie wszystko w porządku, mój sąsiad też przeszedł operację na kręgosłup rok temu i teraz całkiem dobrze funkcjonuje, chociaż przed operacją leżał 2 miesiące w łóżku na morfinie - bo ból był okrutny Olinko, ja bardzo lubi Wielkanoc, bo wiem że po niej już tylko lepiej :D Wiosna i lato za progiem :D
  23. Zapomniałam powitać Nusie na legalu ;)
  24. Witam po dwóch dniach - znowu dużo napisałyście ;) Gosiulek, ja zaczęłam sie odchudzać zaraz po nowym roku - 4 stycznia. Byłam 5 dni na uderzeniówce i dalej jadę tym systemem 5/5 i też przeważnie spadam na warzywach - regularne wizyty w ubikacji:). na białkach sie wspomagam tabletkami ziołowymi. Jak już wcześniej pisałam - zawzięta ze mnie baba, ale chyba na Święta jeszcze będę na diecie, chociaż po cichu liczyłam, że już będe w III fazie, ech.. Tak sobie wczorajszy dzień posumowałam, że wypiłam ok. 3 litrów wody + 2 kawy, 3 herbaty i 2 szklanki coli zero - to jakieś 4.5 litra płynów, ale niespecjalnie waga spadła, ale to chyba przyczyna leży w braku wypróżniania naturalnego - trzeba się wspomagać :D Ja też wyznaję zasadę - żadnej agitacji chyba że ktoś zapyta to wtedy chętnie sie rozwijam na temat naszej diety :-D. Moja koleżanka też sie ostatnio nie mogła nadziwić, że tyle spadłam na wadze, ale jak powiedziałam, ze sama z siebie zaczęłam dietę i cały czas jej przestrzegam, to zaczęła wymyslać przyczyny, dla których ona nie może przejść na dietę - dalej z nią już nie dyskutowałam. Jak ktoś chce coś ze sobą zrobić - to zrobi, a inny będzie właśnie szukał argumentów przeciwko. Nie możesz się czuć winna, za mysli twojej koleżanki - ty robisz swoje, a to że twój widok kogoś zasmucił to już nie twój problem. Moim zdaniem węgli powinno być jak najmniej i takie produkty staram sie wybierać - moje zakupy trwają może trochę dłużej, ale jak mam przed sobą coś o zawartości tłuszczu w takiej samej ilości to sprawdzam które ma najmniej węgli i to kupuję. Nie znalazłam nigdzie wprost podanej liczby.
  25. Witam wszystkich po dłuższej nieobecności. Witam tez wszystkie nowe twarze. U mnie waga trochę drgnęła w dół po 2 tygodniach zastoju więc się ucieszyłam. Ostatnio tez byłam u znajomych, którzy mnie zobaczyli po dwóch miesiącach, więc strasznie mnie schwalili, że świetnie wyglądam :). Ogólnie mam dobry nastrój, słońce świeci - w powietrzu czuć wiosnę i tylko jak każda kobieta - nie mam w czym chodzić 8-) Chciałam powiedzieć, że czytam was regularnie, tylko czasu brak, żeby coś naskrobać :D Pozdrawiam wszystkich, gratuluję spadków i życzę wytrwałości w dietowaniu - ja dzielnie trwam :twisted:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.