Skocz do zawartości

amelia1

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    268
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez amelia1

  1. Witajcie!!! Ja bardzo często piekę takie babeczki, wychodzą naprawdę dobre i mięciutkie, ale nie wyszedł mi nigdy zakalec. Zawsze polewam je polewą czekoladową, no chyba, że niechce mi się robić :grin: to posypuję pudrem. Pozdrawiam Amelia

  2. Witajcie!!! Super pomysł z tym spotkaniem, wakacje, lato, zapraszam do mnie nad morze :razz: ale byłby ubaw :razz: Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Halinkę, do babci to jeszcze Ci brakuje, ale i one są bardzo potrzebne, chcę tylko powiedzieć, że wyglądasz super, no i tak jak pisała zuziorek poznałam skarbnicę wiedzy(mój autorytet :grin: Halinka). Anetko, ale ten piesio słodziutki, ja miałam małe kotki ale już dawno oddałam( moja Kicia- bo tak ją nazwaliśmy, była już dwa razy mamą i teraz bedzie trzeci raz). A w Polsce u moich rodziców jest identyczny piesio jak u Halinki, z tym, że to Maks. Justynko tam po lewej stronie są drewniane kasetony i drzwi od łazienki. Widok mam naprawdę super, szklarnia teścia, kwiatki które zasadził, cały ten ogród jest nasz, latem jest zawsze zielono i pachnąco, rośnie tam winogron, pomidory, ogórki, fasolka szparagowa i duuużo kwiatów. Oprócz tego całe podwórko jest obsadzone różnymi roślinkami, dzieci mają tam chuśtawkę i placyk do zabawy. Od ulicy mam widok na szkołe podstawową z 1807 roku, czasami słyszę jak dzieci śpiewają piosenki na lekcji muzyki :arrow: Ja mieszkam teraz z teściami w starym bloku ale odremontowanym, mamy duże mieszkanko(90m*), no i właśnie zaczynamy zmieniać wszystko. Kate76 moja siostra mieszka w tym samym mieście i opowiadała mi, że była w tym miejscu z którego wypłynął Titanic i w tej restauracji w której Jack wygrał bilet na statek(tz. w filmie to było pokazane) i wydaję mi się, że właśnie stoisz w tym miejscu :razz: :grin: Pozdrawiam Was i wasze rodzinki i życzę miłego dnia i smacznego :wink: Amelia A to moje małe kotki post-3059-1173946767_thumb.jpg post-3059-1173946874_thumb.jpg

  3. O jak wy ładnie wyglądacie!!! :grin: Pomysły też macie nie złe. A te bobaski, schrupałabym na obiadek :razz: Postanowiłam, że i ja wam pokaże moją kuchnię i mieszkanko, teraz jest w trakcie zmian, pokój, kuchnia, łazienka wszystko zmieniamy, meble na zamówienie, już projekty mamy zrobione i meble są w trakcie "powstawania" , troszkę to potrwa zanim wszystko będzie gotowe, ale jak już będzie cacy to dodam nowe zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie i całuski dla wszystkich pociech. p.s. mój kotek to dziewczynka, mamy ją prawie od samego początku, raz szliśmy do miasta i siedziała na ulicy i auto jechało no i się wystraszyłam, że ją przejedzie i mąż zdedcydował, że ją weźniemy, miała wtedy ok. 2 miesięcy i tak jest z nami już 1,5 roku. Pokażę wam też projekt pokoju, co o nim sądzicie?? pozdrawiam Amelia post-3059-1173854153_thumb.jpg post-3059-1173854178_thumb.jpg post-3059-1173854201_thumb.jpg post-3059-1173854250_thumb.jpg post-3059-1173854220_thumb.jpg post-3059-1173854737_thumb.jpg

  4. Grecja...ach ładnie tu, cieplutko, spokojnie, ale za domem tęsknię okropnie. Żyje nam się tu dobrze, zarabiamy powoli pieniążki na nasze wspólne pszyszłe życie, realizujemy powoli nasze plany, ale to nie to samo co dom. Pochodzę z dolnegośląska, Świebodzice- moje miasto, tam się wychowałam, mam przyjaciół i rodzinkę, a jak to się stało, że jestem w grecji?? Najpierw przyjechał tu mój mąż, do pracy, bo w Polsce ciężko było znależć co kolwiek, ale nie spodziewał się takiego życia jakie prowadzimy teraz, wrócił do Polski po 4 miesiącach i zabrał mnie ze sobą i tak znalazłam się w Grecji. Mój mąż jest tutaj już 3 lata (prawie) a ja 2. Jak narazie wszystko jest super, nie wiem ile jeszcze tu będziemy, ale napewno kiedyś wrócimy do domu na stałe. Justyno za odwagę to ja podziwiam męża, on wyjechał w ciemno z kolegą i naprawdę na początku tutaj było bardzo źle, dopiero później wszystko się ułożyło, ja na jego miejscu już bym dawno uciekła jakbym znalazła się w takiej sytuacji jak on, ale pokazał wszystkim co potrafi i na co go stać i dlatego mamy tak dobrze i tu jesteśmy. Pozdrawiam was gorąco p.s chcecie więcej ładnych widoków, ja wam mogę pokazać :grin: :grin: :grin: Całuski Amelia

  5. Witam Cię Monsum!!! Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do nas i że wypróbowane przez Ciebie przepisy udały się i smakowały. Ja pamiętam, jak zaczynałam powoli coś pichcić, bałam się, że mi nie wyjdzie i będzie niedobre i nikt nie będzie chciał tego jeść :grin: , ale na szczęście nigdy tak się nie stało, a nasze forum, a raczej osoby z forum, podają tak świetne przepisy i co najważniejsze wypróbowane, że jest to wręcz nie możliwe aby coś nie wyszło lub było nie dobre no i swoją drogą niema codziennie tego samego na obiad czy deser. Ja również życzę Ci miłego i smacznego dnia(tego i każdego następnego) i aby wszystko zawsze było udane i smaczne!!! :grin: Pozdrawiam Amelia

  6. Witajcie!!!

    Jak wiecie mam na imię Amelia/amelia1/, mam 22 lata, mieszkam od 2 lat w Grecji z narzeczonym. Uwielbiam gotować i piec i kocham wszystkie dzieciaczki!!! :grin:

    Bardzo się cieszę, że mogę Was zobaczyć, tak inaczej jak się pisze do kogoś i się wie jak ta osoba wygląda. Każda z Was wygląda suuuuper i wszystkie dzieciaczki są słodziutkie, ja uwielbiam dzieci, jeszcze swojego nie mam, ale... może niedługo...

    Co do zabiezpieczenia forum, to wydaje mi się, że już lepiej zabezpieczyć się nie da, Marcin i Dorotka już tak zadbali o nas, że wydaje mi się, iż nic nam nie grozi, a zwłaszcza dzieciom, no i zgodzę się oczywiście w 100% z Anetką583. Pozdrawiam Was i Wasze rodzinki, gorące buziaczki.

    Amelia

    a tak wyglądam ja, mój mąż, nasz kotek i krajobraz z okolicy, w której mieszkamy.

    post-3059-1173702970_thumb.jpg post-3059-1173703006_thumb.jpg

    post-3059-1173703037_thumb.jpg post-3059-1173703076_thumb.jpg

  7. Witajcie!!

    Muszę przyznać, ten serniczek to NIEBO W GĘBIE.

    Świetny na wielkie uroczystości, szybko znika z talerza i wszystkim smakuje.

    Dobry jest też jak doda się rodzynki do środka, no i ja zawsze posypuję wiórkami uprażonymi na maśle.

    Mniam, mniam.

    Pozdrawiam

    Amelia

  8. Witaj Jadziula21!!! Cieszę się, że jesteś tu z nami, dobrze trafiłaś i napewno znajdziesz tu nie jeden super przepis na ciacho i nie tylko. Życzę Ci pomyślnego ukończenia kursu i super restauracji, może kiedyś zawitam u Ciebie na obiadek lub deserek. Pozdrawiam Cię gorąco oraz Twoją córcię i męża. Amelia

  9. Witajcie!!! Ciacho zrobione, już prawie zjedzone, takie dobre :grin: naprawdę smaczna babeczka. Dodałam do niej kakao, ale następnym razem też przełożę konfiturą, napewno będzie jeszcze lepsze. Pozdrawiam Amelia

  10. Witam Was gorąco!!! Tak sobie czytam i nie mogę przestać się śmiać. Ale opowiem Wam moje i mojego męża historie. Kiedyś nie umiałam wogóle zrobić naleśników albo się rozpadały albo były przypalone albo wogole nie wiadomobyło co to jest, ale największa porażka to pączki. Dostałam przepis od babci i byłam pewna, że moje pączki będą takie same dobre i ładnie jak babcine, no i tu się pomyliłam. Wyszły tak twarde, ża jakbym w kogoś niechcący rzuciła to umarłby na miejscu. Za to mój mąż, kiedy pierwszy raz przyjechał do Grecji i był wtedy początkującym kucharzem, po pracy zmęczony wraz z dwoma kolegami, chciał sobie usmażyć frytki do mięska. Ale nie chciało im się czekać, zwiększyli moc palników na największą( bo mamy elektryczną kuchenkę) i wyszli z kuchni. Frytki szybko się usmażyły no i chcieli je wyjąć we trójkę, tak je wyjmowali, że kapło trochę oliwy na palniki i jak zdjęli garnek to się wszystko zapaliło, a oni zamiast gasić ten pożar to stali i tak potwornie się śmiali, że żaden z nich nawet dmuchnąć nie mógł, dopiero po chwili zebrali siły i ugasili. Następnym razem robili sobie gulasz, chcieli go zagęścić bo jakiś za żadki im wyszedł, rozrobili mąkę w kubeczku i wlali do gulaszu i myśleli, że to odrazu zgęstnieje, a że tak się nie stało to rozrobili całą szklankę mąki na garczek 2 litrowy, gulasz zgęstniał i zjedli obiad a ta reszta co została miała być na drugi obiad, ale na drugi dzień gulasz zgęstniał tak, że nawet nie mogli łyżki wbić do niego i wyjąć go z garnka. Na szczęście teraz gotuje bardzo dobre obiadki i nie tylko i wszystko wychodzi extra. Ja znów miałam taki okres, że wszystko co robiłam to było za słone lub zapomniałam wogóle posolić, ale na szczęście już mi przeszło. Amelia

  11. Witajcie!!! Dziękuję za pochwały moich bułeczek :wink: :razz: Wyszły naprawdę dobre. Jolu, ja robiłam je z truskawkami, ale tak samo jak i truskawki jagody jak są świerze posypuję cukrem a poźniej jak puszczą sok to daję na siteczko aby obciekły i nakładam bez soku, uważam, że ze słoika też mogą być i wtedy też je na siteczko niech trochę obciekną, a jak będzie troszeczkę soku to chyba się nic nie stanie. Mam nadzieję, że wyjdą Ci dobre i ładne bułeczki i Tobie Ewo też!!! Pozdrawiam Was gorąco!!!

  12. Ja dostałam przepis od teściowej na super ciacho z marcepanem, ale nie miałam okazji wypróbować, bo nie mogę dostać masy marcepanowej.

    Tarta gruszkowa

    ciasto kruche:

    25 dag mąki, 7-8 dag cukru, 1 jajko, 0,5 kostki zimnego masła startego na wiórki. Wszystko zagnieść, zawinąć w folię i wsadzić do lodówki na pół godziny. Następnie rozwałkować i wyłożyć formę, ponownie wstawić do lodówki na pół godziny. Po upływie tego czasu, ciasto piec w nagrzanym piekarniku 15 minut.

    krem:

    2 szklanki mleka, 1 laska wanilii, 10 dag cukru, 2 jajka, 4 żółtka, 5 dag mąki ziemniaczanej, 10 dag surowej masy marcepanowej, 3-4 gruszki, 5 dag konfitury. Zagotować mleko z nadkrojoną laską wanilii i cukrem, utrzeć jajka i żółtka z mąką ziemniaczaną. Wlać do mleka. Zagotować i odstawić. Wyjąć laskę wanilii, dodać pokruszony marcepan i mieszać aż powstanie gładki krem. Ostudzić. Następnie rozsmarować na upieczonym cieście. Gruszki obrać, pokroić na cząstki, ułożyć na kremie. Wierzch posmarować konfiturą. Odstawić, gdy konfitura zastygnie ciasto jest gotowe.

    Jak pisałam wcześniej nie próbowałam tego ciasta, ale wydaję się proste i smaczne, jeżeli oczywiście ktoś lubi gruszki i słodkie ciasta.

    Pozdrawiam

    Amelia

  13. Witajcie!!! Ja robiłam takie jagodzianki: 0,5kg mąki, 1 szkl. mleka, 4 dag drożdży, 2 jajka, 1 szkl. cukru, 10 dag masła, jajko do posmarowania ciasta, jagody 25 dag Zrobić rozczyn( drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, dodać 2 łyżki mąki i tyle mleka, aby rozczyn miał konsystencję gęstej śmietany). Odstawić do wyrośnięcia. Jajka utrzeć z cukrem, połączyć z przesianą mąką, rozczynem i resztą mleka. Wymieszać, dodać stopione masło, wyrobić ciasto, odstawić do wyrośnięcia. Formować okrągłe placuszki, na środek nakładać łyżkę jagód, skleić. Blachę wysmarować tłuszczem, posypać mąką, ułożyć bułeczki zachowując odstępy, posmarować rozkłuconym jajkiem, piec 20 minut w tem. 200 stopni. Można posypać cukrem. Z tej proporcji wychodzi około 16 bułeczek. Ja zrobiłam z truskawkami bo nie ma jagód w Grecji :shock: i wyszły super. Pozdrawiam A to moje bułeczki :grin: post-3059-1173021344_thumb.jpg post-3059-1173021383_thumb.jpg post-3059-1173021418_thumb.jpg Życzę smacznego!!! :razz: Amelia

  14. Witajcie!!! Mam wielki problem :wink: , mój mąż ma jutro urodziny a ja nie mam pomysłu na ciasto!!! Chciałam zrobić tort , ale Wojtek nie przepada za bardzo za tortami, ani za ciastami z dużą ilością kremu, jest na forum też dużo przepisów na super ciasta z białym serem, do którego niestety tutaj gdzie mieszkam nie mam dostępu( tylko feta) :wink: , nie chcę robić jakiejś zwykłej prostej babki, może być ciasto z kremem ale tak aby go nie było dużo Błagam pomocy Ach jeszcze jeden problem, mam prodiż, nie piekarnik.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.