Jak czasem trafiam na Pajacyka to oczywiście klikam,czasem wysyłam sms ale w innych akcjach nie biore udziału,bo tak jak pisał Marcin,sporadycznie pomaga się naprawdę.
Parę lat temu po moim osiedlu chodziła Cyganka z kilkorgiem dzieci,zapukała też do mnie z prośbą o buty i jakieś ubrania.
A ubrania z których dzieci mi wyrosły składam do pawlacza i przy okazji wywożę na wieś,więc wzięłam te poskładane ciuchy i zapakowałam jej do torby.
Za parę godzin przechodziłam koło śmietnika i zobaczyłam te ubrania porozrzucane dookoła....myślałam że mnie trafi!Od tamtej pory nic nikomu nie daję,ograniczam się do pewnych akcji typu sms z tv.