Skocz do zawartości

Nasze Pupilki


Katarzyna

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 102
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Witajcie!!! Piękne są te wasze pupilki...ja nie mam teraz żadnego,ale jak kupimy działkę to pewnie kupimy jakiegoś pieska...w lato będzie z nami na działce,a na zimę przyjdzie z nami do domu.Mieliśmy pięknego pieska,nazywał się Dikuś,ale zginą...szukaliśmy go,ale bez skutku...wszyscy płakaliśmy bardzo długo i potem kupiliśmy następnego pieska,nazywał się Ziutek,ale ten z kolei został otruty,a był taki superancki i mądry. Pozdrawiam cieplutko :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę Wam jaką ja przeżyłam radość wspólnie z moim synem. Dwa lata temu mój syn wychodząc na zakupy zauważył blisko naszych drzwi na korytarzu jaskółkę, a mieszkam w bloku na pierwszym piętrze. Przyniósł ją do mieszkania i następnie poszedł z nią do weterynarza. Pani weterynarz powiedziała że jest zdrowa tylko bardzo zmęczona i mamy ją włożyć w kartonik, postawić na balkonie ochraniając od słońca a było bardzo ciepło, podawać pić i tak zrobiliśmy. Ja dodatkowo kazałam synowi żeby złapał muchę, ale ona nie reagowała. Wzięłam ksiazkę i czytając dowiedziałam się że owady łapią tylko w locie, a ja się bałam że ona nie przeżyje. Po kilku dniach a była to niedziela patrzę a ona w tym kartonie rozpięła skrzydełka, wyjęłam ją na posadzkę balkonu, mój syn był przerażony ze spadnie na pierwsze piętro i będę odpowiadać za to jak się zabije. Usiadłam się w pokoju i obserwowałam, chwilę posiedziała, wzięła łepek skręciła w jedna stronę, potem w drugą i między prętami na balkonie pofrunęła do tych jaskółek z którymi fruwała przedtem między blokami. Jaka to była radość dla mnie i uciecha to sobie wogóle nie wyobrażacie. Tą jaskółkę ktoś musiał przynieść i zostawic i dobrze że tak się stało bo nie wiadomo co by z nią było. Wydaję mi się że już raz o tym pisałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie i czytam z jaka miloscia piszecie o swoich pupilkach....Jak piszecie o ich chorobach(np Ina) i wcale ale to wcale mi sie to nie wydaje smieszne.Wrecz przeciwnie... Mój poprzedni piesek Angus (vel Gustek) pod koniec bardzo chorowal,trzeba go bylo nosic,zdarzalo mu sie zalatwic w domu,bo nieraz nie mial sily wyjsc na dwór,czy tez juz po prostu nie potrafil utrzymac moczu (przepraszam za te szczególy).Wszystko to bardzo z nim przezywalismy,jezdzilismy do weterynarza,w koncu odszedl.Bardzo to przezylam,musialam nawet (tylko sie nie smiejcie) wziac w pracy wolne.Do dzis o nim myslimy i patrzac na nasza Ayre,nieraz nam sie wyrwie "a pamietasz,jak Gustek to,czy tamto..." Pewnie sobie teraz o mnie pomyslicie........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale sobie nic złego nie pomyślimy o Tobie Basiu...ja z rodzicami i mężem również wspominamy nasze pieski choć tego pierwszego(Dikusia) nie ma już z nami 9 lat,a drugiego Ziutka)ponad 2 lata...czasem mówimy jaką bęzduszną osobą trzeba być,żeby zabić bądź otruć zwierzątko,które dla właściciela ma bardzo duże znaczenie...jest bliski jak przyjaciel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że nadeszła pora na wspomnienia więc ja też wspomnę naszą kochaną Wegę ( owczarek niemiecki ) Po Farcie ( tym co się rzucał na dzieci ) na otarcie łez mąż kupił mi sunie powiedział że suki są bardziej opiekuńcze i nie mają insktynktu dominacji. Tak było była cudowna troskliwa chłopaki robili z nią wszystko ( oczywiście w bezpiecznych granicach )a ona przy tym świetnie się z nimi bawiła. Jadła jak najęta a była chuda jak byśmy ją głodzili, byliśmy z nią u wielu lekarzy ale nie wiedzieli co jej jest, wreszczie trafiliśmy na takiego który powiedział że jest chora na niewydolność wątroby i coś tam jeszcze. Kupowaliśmy jej specjalną karmę 300zł na miesiąc + leki ale jak nie było poprawy powiedział że szkoda żeby się męczyła ,bo i tak się tego nie uleczy a będzie jeszcze gorzej z bólem serca uśpiliśmy ją. :) :razz: Powiedziałam wtedy że już nie chcę więce żadnych zwierząt, bo to za bardzo boli, ale jak po kilku miesiącach potrafiłam ni z tego ni z owego się rozpłakać ( a tak było jak tylko sobie ją przypomniałam, nawet teraz klucha mi w gadle stoi jak by to było wczoraj ) synowie powiedzieli że koniecznie trzeba coś kupić i tak trafił do nas Kacper i jest już u nas 6 lat" maleństwo o wielkim sercu " Więc Basiu albo wszystkie jesteśmy szurnięte ( myślę że nikogo nie obraziłam ) albo inni mają serce z kamienia. Mówimy Pupilki, ale to są nasi najlepsi PRZYJACIELE i są zawsze blisko nas. trochę zrobiło się smutno , ale jak tak ciepło wspominamy to tylko świadczy o tym że są w naszych sercach choć mineło już tyle czasu. :razz: To jest WEGA

post-3146-1179089042_thumb.jpg

post-3146-1179089072_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basiu nikt nie pomyśli źle jeżeli kocha zwierzęta bo to są żywe stworzenia i cierpią tak samo jak ludzie i podaje się takie same leki co człowiekowi. Zaczął się kłopot jak ostatni raz miała cieczkę i po cieczce to też potrafiła mocz zrobić w mieszkaniu i nie sygnalizowała wyjścia. W przedpokoju to pół biedy bo są kafelki na podłodze, gorzej z pokojami bo są panele ale zawsze w porę spostrzegłam. Ona jest taka mądra, wiedziała że źle zrobiła bo zaraz poszła do łazienki, nigdy nie została skarcona za to i dobrze że wszystko wróciło do normy. Jak maż był z nią u weterynarza to nie mogli dać w dwójkę z nią rady i następne razy byliśmy obydwoje, przytuliłam ją i szeptałam do uszka a ona była taka spokojna i tylko jak pobierał krew to drgnęła. Kasiu prawidłowo ją odżywiam bo czytałam książkę, apetyt ma szalony a jest chuda. Zapytałam i otrzymałam taka odpowiedź, co pani chce od niej, jest zadbana, sierść jest lśniąca, ona poprostu jest zgrabna dziewczynka. Niech kto myśli co chce, ale my napewno nie jesteśmy szurnięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.