Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Cześć babeczki!!! Dzięki za komplementy!!! Jeśli chodzi o moją wagę - to na dzień dzisiajszy się nie wazyłam, ale w niedziele po ślubie było 50,6 (teraz pewno będzie o kolejny kilogram więcej, ale się nie martwię - bo tak jak wczoraj mówiłam trzeba zjeść to co się uzbierało, a nie da się zamrozić..). Wiem, wiem, że to dla Was może być mało.. ale moje udka brzuszek i tyłek nie są dla mnie wciąż zadowalające. Na nogi ćwiczę, więc od jakiegoś czasu robią się naprawdę ładniejsze i aż zapragnęłam chodzić w krótkich spódniczkach - ale jeszcze mam jakąś blokadę psychiczną. Moi naoczni świadkowie ze ślubu też mnie skompementowali, że taka szczupła w pasie i w ogóle.. HIHI to jest naprawdę miłe. Ja już nie trzymam się restrykcyjnie diety, ale chcę upilnować wagę poniżej piędziesiątki - choćby to miało być tylko 49,9 - to żeby było poniżej. Teraz mogę się Wam już przyznać, ze w najlepszym momencie tej diety ważyłam 46,5 - masakra - byłam nawet zadowolona z wyglądu - ale nie udało się utrzymać. Więc teraz już nie mierzę tak nisko :-P Ale czy jestem na diecie czy nie, czy waże 100 czy 30 kg ;-P to i tak Was nie opuszczę, o nie, nie, nie.. Witaj Ostatnia Szanso, Saguś jak widzisz PAMIETAMY - ale współczuję tym maluchom, że tak szybko zaczynają im się egzaminy.. w sencie, że w tak młodym wieku! Miłego dnia :-P
  2. :-P Wrzucę Wam dwa zdjęcia - więcej może kiedyś na naszą klasę dam..
  3. Cześć babeczki – tak szybciutko nadrabiam zaległości, więc możliwe, że coś mi umknie, ale cieszę się, że znowu jestem z Wami!!!!!! Na wagę nie weszłam.. i chyba przez jakiś czas znów moja dietka będzie odstawiona.. bo trzeba zjeść to co nakupiliśmy na przyjęcie gości. Bo wczoraj jeszcze od Adama rodzina u nas była – żeby zobaczyć jak się urządziliśmy, ale na szczęście nie siedzieli za długo – bo my dzisiaj już w pracy.. :D(( Witam nowinki, świeżynki – choć dziś już takie nowe już nie jesteście ;-P Eyzaathe, Moniaq186, Maslosia, Martini, AgnieszkaZuzanna, ProtAnka – oj to ciężko mieli ci Twoi znajomi, że im się śmierć w rodzinie przed ślubem przytrafiła.. Tyle przygotowań, emocji, czekania.. Choć i tak potem wszystko tak szybko mija, że człowiek nie wierzy, że jednak to prawda – i patrzy co chwilę na tą obrączkę żeby się upewnić. Iriss – ja nadrabiam zaległości, więc na pewno już wszystkie Cię komplementowały, ale nowy avatarek jest rewelacyjny!!!!! Nutko ja się tak ‘rozkręciłam’ na weselu, że już nie mogę się doczekać kiedy znowu będę mogła potańczyć z moim mężem (:))) ale to brzmi!!!). Bo my niestety nigdy nie chodzimy do klubów :grin:((, no może z 2 razy byliśmy. Ale za 3 miesiące idziemy na jeden ślub, a potem jeszcze we wrześniu – i naprawdę się z tego cieszę. Bo wcześniej mnie takie imprezy denerwowały – bo strasznie zazdrościłam tym panną młodym.. Ale tańczyć uwielbiam i jakoś nam to wychodzi z tym moim Połówkiem. Jeśli chodzi o dłonie – to mojemu Adamowi za to za bardzo się pocą, dosłownie jak się denerwuje to woda z nich kapie.. Miał kiedyś jakiś krem – niby coś tam dawał, ale dłonie były aż za bardzo wysuszone. Teraz przed ślubem jakieś tabletki wcinał, ale moim zdaniem nic to nie pomogło. A ja po prostu mam przy sobie krem do rąk – ale tylko czasami zdążają mi się jakieś bardzo suche. Sago – bez tych Waszych kciuków nic by się nie udało!!! :cry:)) Ale mimo piękności tego wydarzenia – cieszymy się oboje, że mamy to już za sobą!!! A kciuki za małą trzymamy :D Ja nie wiem jak to jest z tą nie stresującą szkołą.. jak dzieci mają więcej egzaminów niż kiedyś i na pewno nikt mi nie powie, że się nie denerwują!! I jeszcze 3 dni!!!!!!!! Magdo dziękuję za życzenia!! Mallinko dzięki :-*** Z tym bobaskiem chyba nie będzie tak szybko jakbym chciała.. ale będę się starać żeby jak najszybciej :-P)) Maragrete – nogi już nie bolą, choć obawiałam się, że to dłużej potrwa, ale już w poniedziałek było wszystko w porządku. Fajnie było sobie tyle potańczyć i już odliczam dni do wesel naszych znajomych, żebym znowu mogła się wyszaleć ;-P !!! Misza – co to za kłótnie w okolicach rocznicy!!!???!!! Odezwała się ta co przed ślubem się kłóciła.. Ech – trzeba rozmawiać, bo wtedy lżej się robi na ‘wątrobie’, ale czasami nie jest to takie proste. Ale niestety czasami można się pogubić.. bo nie wiadomo czy chłop nie lubi bardziej piwa, kolegów niż nas. Oj ja też czasami robię mojemu jakąś burę.. ale nie o piwo tylko o te mecze.. Tyle, że wyszłam za niego za mąż i WIEM, że muszę to zaakceptować – bo to już się nie zmieni.. Choć nie jest mi łatwo, czasami wręcz przykro gdy zostaję sama w tym obcym mieście.. ale wierzę, że kiedyś się nauczę :-P nie wyszłabym za niego, gdybym w to nie wierzyła – bo inaczej będę się tylko męczyć w tym małżeństwie. Oj – podbudowało mnie to co napisałaś, że głupio kłócić się o piwo – bo już byłam zła, że w sobotę znowu mecz.. ale mi przeszło. Z pewnymi rzeczami nie da się rywalizować.. Gosiulku – no na razie żadna różnica.. Tylko, ze się przeniosłam do łóżka męża :-D)) bo wcześniej spaliśmy w osobnych pokojach ;-P No i nie muszę rano sprzątać materaca, ani łóżka – bo on jeszcze śpi jak ja wstaję. Ale uroczystości w kościele jakoś tak szybko mi minęły, że jeszcze w to wszystko nie wierzę.. ;-P Jak jest się jako gość, to inaczej to wygląda. Mi to naprawdę przeleciało za szybko.. Przysięgi nie musieliśmy mówić do mikrofonu - nie chciałam i chyba mi to mój brat załatwił, bo znał się z księdzem :twisted:)) Na weselu tylko jedna osoba z facetów była z którą nie tańczyłam – i to było mój brat :) Wstręciuch!!! A wczoraj wieczorem świętował jeszcze z.. kolegami mój ślub i na bani do mnie dzwonił.. masakra jakaś – bo na trzeźwo to nigdy nie zadzwoni małolat jeden. Ale fajnie jest być dorosłym – bo lubię moje rodzeństwo, a jak mieszkaliśmy razem to tylko kłótnie były – a teraz to tak miło się spotkać. Braciszek już zapowiedział, ze wpadnie w przyszłym tygodniu.. Przynajmniej on ma mnie tak trochę po drodze do akademika. Choć chciałabym od gości odpocząć to jakoś mniej się stresują wizytą młodszego brata czy starszej siostry niż rodziców. Ale i ich muszę znów na obiad zaprosić bo dawno nie byli. Powiedzieli, ze tylko święta wolą w domu spędzać, a tak to może przyjadą!! HURA??? I ja idę w sobotę na mecz!!!!!!!!!!! Juggin <WOW> Dziękuję Ci bardzo za życzenia. Ale jestem w miłym szoku, że jeszcze do nas zajrzałaś!!! MIŁEGO DNIA – mnie dzisiaj chyba czeka dużo pracy, ale marzy mi się tydzień miodowy ;-P mam nadzieje, ze jak już coś znajdziemy to mnie puszczą z pracy.
  4. CZEŚC MOJE KOCHANE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-P Byłam wczoraj parę razy bliska płaczu - ale dała radę, bo tego bałam się najbardziej. Dziś już tylko bolą mnie nogi :grin: imprezka się udałam. Choc na początku tylko moja strona się bawiła, ale w końcu potem się wszystko wymieszało. Z ledwością wytrwałam w tych moich butkach do północy.. ale dałam radę. Potem wylądowały pod stołem, a ja już zaciśniętymi zębami, ale z uśmiechem na twarzy walcowałam na bosaka. W ŻYCIU TYLE NIE TAŃCZYŁAM JAK WCZORAJ. I choc mam ochotę dzisiaj oddac moje bolące nogi komuś w spadku - to nie zmieniłabym nic z wczorajszego dnia!!! Braciszek zaśpiewał mi w kościele dwie pioseneczki (tak jak Iriss mam uzdolnionego członka rodziny..), a potem jeszcze ze swoją dziewczyną na sali.. Ja tam zawsze mówię, że mi się nie podoba jak śpiewa.. :D ale wczoraj byłam liska łęz jak śpiewał DLA MNIE!!!!!!!! Czyli ogólnie rzecz biorąc mój ślub był zwykły, nudny i nikt go chyba nie będzie wspominac.. bo nikt się nie pomylił, nie przewrócił, nie popłakał... NNNNUUUDDDAAAA!!! A ja się z tego bardzo cieszę. :-P A Mężuś śpi.. on też się nawalcował i wytrzymał w swoich butkach do końca. Strasznie się cieszę, że jesteśmy MAŁŻEŃSTWEM!! No i kilo mi przybyło ale to chyba te mięsnie od tańcowania :)
  5. Cześc Bożenko, cześc wszyscy!!! MASAKRA!!!!!!!!!! Siedzę u fryzjera pod wielką suszarą i 'obgryzam paznokcie'... :-P Chyba jednam się boję!!! :-P Dziękuję za wszystkie słowa otuchy - jesteście bardzo pomocne. Od wczoraj pochłaniam tabletki uspokajające bo boję się, że bez tego nie dałabym rady.. Dobra kończe.. i czesze się dalej :D Trzymajcie dalej kciuki. PA ;-***
  6. Zbieram się babeczki.. nie wiem czy jeszcze do was zajrzę.. ale pewno tak - bo potem nie nadrobię zaległości. Ale tak na zapas żegnam się z Wami Kochane!!!!!!!!! I do napisania - wrócę odmieniona :-P najpóźniej we wtorek :-P Ech - zwariowany czas mnie czeka.. masakra - to juz!!!!!!!!
  7. To siostrze kolegi Adama - toaletę rozwalili.. a tam - niespodzianka.. :-P??: I trzeba było sprzątać.. Masakra jakaś!!! Zobaczymy - raczej mówię wszystkim, ze nie ma czaskania.. ale zawsze może ktoś wpaść :-P
  8. Iriss to to 'czaskanie szkła' i tu u mnie jest.. Ale raczej mówię, że u mnie nie będzie - choć moze jakaś sąsiadka się przypląta. Ale to dlatego, że Adama ze mną nie będzie.. i tak bez sensu, ze ja sama będę miała to sporzątać. Poza tym to nie wyobrażam sobie, ze mi ktoś w piatek przyjdzie tłuc te słoiki i ja w sobotę to z oczami na zapałkach będę - bo takie coś to czasami długo trwa - choć cisza nocna o 22.. W sumie w bloku mieszkam to moze nie byłoby tak źle..
  9. Olinko - chyba na śląsku tylko jest taki zwyczaj.. Ale my tylko do znajomych z tym ciastem pojechaliśmy, a nie do całej rodziny.. i tylko do tych co nie będą na weselu. Ale podobno kiedyś jeździło się do wszystkich - niezależnie czy będą czy nie będą na weselu. Ja tam skronmą osoba jestem i minus tego jeżdzenia jest taki, że wtedy obdarowani czują się w obowiązku sprezentować coś parze młodej.. I te moje koleżanki choć wiem, że sie składają na prezencik - to jeszcze przy okazji tego ciacha drobne rzeczy od nich otrzymaliśmy..
  10. Cześć!!! Dziękuję wszystkim za miłe słowa!!! :-P Wczoraj mnie nie było bo jeździliśmy z ciastem. Dziwny taki zwyczaj, ale jest. Przynajmniej nadażyła się okazja spotkania z koleżankami. Ale akurat tej której najdłużej nie wiedziałam.. :D nie było w domu. Otwarła nam teściowa, potem jeszcze tylko jej mąż dojechał, a ich małą córunie to tylko na zdjęciach zobaczyliśmy - bo spała.. Ale gdybym nie miała samochodu to w życiu by tyle nie załatwiła co wczoraj - bo ta moja część znajomych to każdy mieszka gdzie indziej. U Adaśka lepiej - bo jego koledzy to koło siebie w sumie mieszkają, choć ci już żonaci się powyprowadzali - ale większość niedaleko. Ci faceci to chyba wszyscy takie 'cyce', że muszą przy mamusi mieszkać :-P . Nie ważyłam się - może już po wszystkim dopiero.. zobaczymy z jakiego pułapu trzeba będzie znowu startować z dietą.. :) Żebym tylko nie zapomniała, że muszę jutro kieckę odebrać.. :grin: Dobra kończę.. bo Was tu zanudzam, bo już żyję tylko tym - choć nie chcę się stresować.. Miłego dnia :-*** Zapomniałabym - ŚLIWECZKO Kobietko Kochana!!!!!!!!!!!!! Jesteś THE BEST!!!!!!!!!!!! A Tobie Motylku pracy gratuluję - jak widać w miarę jedzenia apetyt rośnie.. skoro chcesz pogodzić ze sobą dwa zajęcia :) Takie czasy, że dziś wszystko dookoła jest - tylko papierków na to brakuje - kiedyś było na odwrót.. życie..
  11. O MATKO ;) Śnieżynko setkę przekroczyłaś - przed urlopem chyba jeszcze nie było!! Jejku! Super - cieszę się, że idzie ciągle w dół i GRATULUJĘ!!! :smile:
  12. Te moje magiczne.. już od trzech lat nie jest moje :) I mam bliżej do trójki z przodu niż do tych 25.. :smile: Ale jeszcze mi dowód czasami sprawdzają!! Serio!!
  13. Iriss ja tak sobie liczę , liczę.. to Ty tego Twojego exa w wieku 13 lat poznałaś. ;) A przynajmniej ten burzowy pocałunek się wtedy przytrafił.. Nieźle.. Ja nie powiem, chciałam do 25 roku życia wyjść za mąż.. ale ma trzyletni poślizsg.. :smile:
  14. Olinko PRZEŻYLIŚMY!!! Ale przyznaję, w sobotę byłam naburmuszona. I smutno mi było jednak, że ja nie mam takiego wieczorku.. pewno będę tego żałować.. Ale Adasiek jak obiecał nie spił się za bardzo i nie miał kaca ani bólu głowy na drugi dzień. Za to jedyny w gronie młody tatuś.. sobie chyba popuścił pasa.. i jego żołądek nie wytrzymał.. chyba dawno nie pił alkoholu.. Ale posprzątał po sobie.. Dobrze jednak, że byli w knajpie, a nie w naszym domu.. Gochna a ja chcę żeby już było po, bo się kłócimy strasznie. Ja ciągle mówię, ze się nie stresuje.. ale to, że mnie tak ludzie dookoła denerwują – to chyba jest jednak stresu skutek!! <bezradny> No, choć wczoraj było lepiej – w końcu mnie za obiad pochwalił – to nie mogłam być niemiła. A wieczorkiem wyprowadziliśmy nasz cały ukochany inwentarz na spacerek i było bardzo miło!! Choć nie powinnam tych moich maleństw brać już na ramionka.. bo pazurki mają długie – i będę panną młodą z szyją i dekoldem podrapanym.. ;))) Ja chyba jednak nie lubię oliwek – ale dwa lata temu byłam na greckiej wyspie Korfu i tam prawie same drzewka to oliwne były – pięknie było. To była nasza wycieczka życia ;-P Przed tymi wszystkimi koniecznymi wydatkami.. To ja nie wiem czy my tacy przekorni.. bo mój Adam Nutko i Gochno to woli właśnie krótsze włosy.. No ale nie mogłabym ryzykować – z powodu tego co woli większość panów jednak – i dopiero jak ślubnym zostanie – to zrobię mu ta przyjemność.. :smile: :-*** Dziękuję za życzenia - w takim razie pogoda będzie napewno piękna!!!
  15. Bożenko, no wychodzi na to że tak.. Muszę tylko stanik przeszyć.. bo za luźny, koło też skrócić.. i będzie ok! Aaa... w końcu wczoraj udało się wybrać piosenkę na pierwszy taniec. Adasiek wybrał Paole "od dziś" - a ja się zgodziłam - bo pasuje do niej RUMBA!!!! A ja zawsze właśnie ten taniec chciałam zatańczyć jako pierwszy!!! Teraz próbujemy sobie przypomnieć jak to 'leciało' na kursie tańca.. Oj chyba bym chciała żeby ktoś nam na kamerę to nargał.. Hihi.. tyle, ża Adasiek to pięc minut poćwiczy i on już wszystko wie.. a potem sam zostanie na środku sali jak się pomyli ;-P
  16. WITAJCIE!!! ProtAnka.. a ja wcinam te paróweczeki.. Ale góra jedną na dzień!!! Kupowałam kiedyś drobiowe w sklepie mięsnym, ale one jeszcze jakąś folią były pociągnięte i trzeba było zdzierać całą skórę – nie chciało mi się – więc też już kupuję ta z linessy. Ale i mrożę je.. bo czasami nie mam ochoty na nie.. więc w lodówce boję się co by mogło się z nimi stać. A tak mogą leżeć długo. Choć Bożenka ma racje – to nie jest produkt z półki tych pięcio – procentowych.. Iriss no ta moja sukienka nie była najdroższa.. też w komisie.. ale kosztowała 1200.. Miałam na oku tańszą – ale była mi za duża i ze zmianami kosztowała by tak jak ta co kupiłam! Basia68 gratuluję tego kursu prawa jazdy!!! I przestań się jakimiś ‘cyframi’ przejmować!!! A jeśli chodzi o słodzik – to ja polecam TYLKO I WYŁĄCZNIE z kauflanda, w proszku – (są dwa, koniecznie wybierz..) DROŻSZY – w smaku jak dla mnie IDEALNY (ale chyba nie ma w sobie aspartamu – i myślę, ze przez to jest ok. choć Dukan zaleca co innego!!! Dagmara19 witam i powiem, że mało kto lubi oliwki.. ;-P Już jesteś dla nas wyjątkowa!!! AZ1809, Iriss to ja mam to samo z moimi koleżankami.. Uważają, że jestem przewrażliwiona.. ale niestety.. niektórzy tak już mają, że po prostu już do końca życia muszą się pilnować.. WOW!!! Polu witaj!!! Pewno już nie doczytasz tego mojego pisania, ale co tam – super, że się odezwałaś!!! I źle Ci się nie wydaje.. Myślę, że odkąd mnie znasz, a już trochę.. to mi się marzy taki fajny brzuszek!! A potem to wszystko co z nim związane!!! Sandro.. dopiero co mówiłaś jaka III faza fajna i łatwa.. Ogarnij się Kochana – bo ślicznie wyglądasz i ja nie chcę żebyś to straciła!!! A mi w końcu udało się umyć tylko dwa okna, a balkonowe w sobotę umył Adam!!! WOW Jak czegoś chce to umie wszystko zrobić. Musiałabym coś jeszcze wymyślić.. bo kupa prasowania jest.. ;-P AZ1809 no mi też chlebeczek malusi wychodzi.. Ale też zjadam.. choć ostatnio się na herbatnik przerzuciłam. KasiS piękny chlebek ostatnio wyszedł – no po prostu super! Poszukaj sobie wcześniej i zobacz zdjęcie!!! Wczoraj robiłam normalny obiadek niedzielny – i wszyscy mnie pochwalili!! I rosołek dobry – choć chudy jak patyk, prawie „oków” nie było. Potem rolada wołowa <mniam> i do tego.. sosik – w końcu mi się udał. Bo ostatnio Wam mówiłam, że nawaliłam tyle mąki, że łycha w nim stała.. Teraz dałam dwie małe łyżeczki.. ale się pomyliłam, bo ostatnio dałam mąkę pszenną a tym razem skrobię ziemniaczaną.. i było lepsze. Jak to dobrze jak się człowiek czasami pomyli :smile:))!!! Kurcze – u Adama w piątek zmienił się prezes.. Ciekawe czy zostanę jedynym żywiciele rodziny – bo ten podobno chce zwinąć cały interes.. Potem jeszcze nas kupią i ja stracę pracę.. niezłe jaja.. Ale wolałabym żeby on miał robotę.. Jednak z racji tego, że jest facetem – ma trochę większą wypłatę. Gosiulku - przepraszam, ale nie da się nie pisać... Miłego dnia protalki - je jeszcze tylko w środę do pracy ;))) Jutro wolne, ale i tak będę tu z ciachem!!!
  17. To ja króciutko, żeby ta nasza Gosiulka nie miała za dużo do nadrabiania.. Witam serdecznie! Wczoraj kupiłam bolerko, do mojej sukni.. nic, że komunijne.. ale jakoś najlepiej pasowało. Jestem tylko zła bo była tam piękna suknia ślubna za... 300zł!!! Oby za tydzień też tak słonko świeciło :smile: Miłego dnia
  18. :smile: Do wszystkiego trzeba jakoś samemu dojść.. Ale śmiać mi się chce - bo ja z Adamem miałam przejścia jesli chodzi o basen.. Bo on nie lubi (-ł) to nie będzie ze mną chodzić i mam to zrozumieć.. Ale jak ja zrozumiałam - to mu się w końcu zachciało chodzić.. :-( A mówią, ze to kobieta zmienną jest.. Olinko kochana - ja ciągle się uczę żyć w tym moim związku :) A on mówi, ze jeszcze chce mnie za żone.. tylko tydzien na zmianę zdania mu został.. ;) Damy radę - choć faktem jest, ze jak jestem zła - to naprawdę jestem!! Zmykam już do domu - jeszcze idę odebrać obrączki, potem może porządek jeszcze u kosmetyczki z moimy "krzaczorami" zrobię i jadę do domciu - na naleśniczki!!! :)
  19. Olinko Stresuje się, stresuje.. myślę, że bardziej ode mnie :-( Kurcze, masz racje z tym żalem.. Ale nie mów, że we mnie nie wierzysz :) - poradzę sobie!!! Gosiulko ale to z domu dopiero Ci wyślę. A robienie swoich - nie wychodzi taniej.. ;) Tyle, że mi bardzo zależało, żeby coś takiego 'mojego' to było!!! :) Torba przyszła.. też jak zobaczyłam paczkę - to myślalam, że to maleństwo będzie - ale spoko - dwie pary łyżew się mieszczą :smile: i pewno jakiś dresik też będzie się dało wsadzić. Dobrze, że odok mamy spoko sąsiadów co nam zawsze paczki odbierają.. Ze świadkami to był kłopot.. bo przez to, że nie zapraszamy znajomych na wesele.. to nie szło poprosić jakiś kolegów.. A z Adaśka strony kuzynka cos nosem kręciła i w końcu mamy moje całe rodzeństwo - brata i siostrę.
  20. Gosiulku no nie planuję takich harców.. ;) Ja niestety też mam daleko wszystkich znajomych.. A ponad to, to wszystko koszty :-( Nie umiem tak wszystkiego 'pięknie godzić' jak mój narzeczony.. Bo to tylko nas, jak nas - na nic nie stać.. Go na wyjście z kolegami jak widać - zawsze. Ale dobra - już nie marudzę na ten temat - przeboleje to. A jak jeszcze w sobotę uda mi się jakieś fajne bolerko kupić - no to będę zadowolona. Jeśli chodzi o zaproszenia - to my długo do tego też się zabieraliśmy.. ale chcieliśmy sami robić. Tzn. ja juz grubo przed ustaleniem daty zrobiłam projekcik :smile: który w końcu wdrożyliśmy w życie!! Trzeba było tylko pożyczać od brata drukarke. Jak chcesz to Ci na pocztę prześlę pliki w wordzie i zdjęcia jak to wygląda. nieskromnie powiem, ze mi się podobają i już
  21. Sandro - co Ty tak szybko te okna umyłaś..??!!?? Ja się zabieram do tegojuż tydzień.. i pewno całe popołudnie mi zjamie - a niby tylko 3.. :smile:
  22. To ma być niby tylko piwko.. Ale miało być 'w zasięgu mojej ręki', w knajpce co to 23 tylko czynna.. a już nastapiła zmiana planów. Oni się chyba serio boją, ze mogę wparzyć z wizytą :smile: No chyba taką JĘDZĄ nie będę.. ale wbrew wszystkim mądrościom świata - wiem, że w sobotę będzie mi bardzo smutno. Choć nie chce się denerwować.. Mój to ode mnie niby rok starszy i koledzy w podobnym wieku - ale im i tak 'fiu bździu' w głowie.. Pewno dopiero wydorośleją jak w końcu zaczną zmieniać pieluchy!!! Ale ja boirę te tabletki , nie piję alkoholu, dbam i diete (i już nie chodzi tylko o schudnięcie) - żeby było wszystko ok - to niesprawiedliwe być kobietą.. W ciązy bedzie tak samo??!!?? Jakie życie jest niesprawiedliwie - GDYBY NIE TO GŁUPIE JABŁKO NA POCZĄTKU STWORZENIA!!!!!!!!
  23. Witajcie!!! Jakoś trochę dużo mi czasu zajmuje czytanie.. :D ale bardzo się cieszę, że tyle się tu dzieje – bo momenty ‘nostalgiczne’ na forum nie są za fajne. Wolę jednak 10 stron ‘rękopisu’ ;-P U mnie waga w dół.. o 0.600!!!!!!!!!! ale wczoraj trochę z ciastem pochodziliśmy i nie miałam czasu nawet na obiad. Jeszcze u rodziców byłam.. siostra zrobiła mi próbny makijaż :smile:)) wymagająca nie jestem więc skoro chce – to pozwolę jej się pomalować!!! W sobotę pojedziemy z rodzicami, ona i jej mąż do takiej wsi Konopiska – mam nadzieje, ze ludzie stamtąd się za tą „wieś” nie obrażą ;-P Ale to tak wygląda – z tym że przy KAŻDYM domu jest sklepik z ubraniami. Mama jedzie oddać swoje bolerko – bo kupiła białe, a woli jednak beżowe.. A ja poszukać czegoś dla sobie.. Jakiegoś wierzchniego okrycia. Ale nie chce takiego jak to od mamy – z krótkim rękawkiem. Na ślub siostry też tam byliśmy kupować rzeczy no i ten ‘jedyny’ garnitur dla szwagra – bo chyba trochę taniej tam jest i na miejscu poprawki można zrobić. Grazzia – jesteś SUPER, że do nas zaglądasz i popisujesz od czasu do czasu!! Twoje dietowe doświadczenie jest bardzo cenne ;))) Nutko Cynamonu to jeszcze raz gratuluję zmiany – jak Cię tak wszyscy komplementują to musi być świetnie!! No i Motylek taką miłą informację przekazała o tym mężu :-()) ..więc kto wie, kto wie.. I chyba nasza MarzeniaW też na ‘fryzurkę’ męża ‘wyrwała’. No to jednak teza, że gatunek męski to wzrokowcy – to szczera prawda :))). No i GRATUKULĘ tej nowej fuchy Marzenko. Zacznie Ci się poranne wstawanie ;-P takie uroki bycia pracownikiem na etacie!!! A mojemu Adamkowi to ja czasami coś zacytuję z mojego forum :))) i no już WIE jak ja się mam fajnie z WAMI WSZYTKIMI tutaj!!! <skromny> Ale MY OBADWA tacy trochę forumowi jesteśmy - więc rozumiemy się w tej kwesti - on ma swoje kibicowskie - a ja NASZE :))) I26 i MoniczkoP no to macie zdolne dzieciaczki!! <wow> Kurcze.. na razie sobie nie wyobrażam nauki.. ja tam byłam w miarę sumienna, ale mojego brata to już trzeba było gonić do nauki.. :-> Moim wcześniejszym problem będzie żłobek (czy będzie nas stać) – czy jednak rodzina pomoże.. i jakoś podzielimy się obowiązkami.. MoniczkoP, Gosiulki z tą nieśmiałością to kiepsko trochę – bo ja mam to samo.. Tzn. jak ze mną rozmawiać tak „pisaniowo” to zero krępacji.. ale na żywca – to mało idzie ze mnie wyciągnąć. I naprawdę dłuuuuugggggoooo muszę się z kimś znać, żeby ‘normalnie’ porozmawiać. Naprawdę długo.. Sandruś nie wiem czy ja bym umiała tak sobie to wszystko zorganizować z tym niejedzenie przed snem.. Choć niby codziennie mniej więcej o tej samej porze idę spać (tylko w weekend inaczej). Tym bardziej, że od jakiegoś czasu przed samym snem wypijam kubek mleka – ale nie wiem czy to by się liczyło jako jedzenie czy nie.. A wynika to tylko z obserwacji mojego Połówka – chudzineczka moja osobista wieczorami właśnie mleczko wypija lub jogurcik wcina. Ja jeszcze do tego chodzenie po schodach dorzuciłam – niezależnie od piętra ;-P (my 5, teściowa :D i ćwiczonka, ale tylko brzuszki i przysiady. Wydaje mi się, że trochę to jakoś kształtuje moją sylwetkę i grubaśne udka.. Ale na pupcię to już chyba nic mi nie pomoże.. :))) a dzień białkowy zacząć od godziny 16 – fajnie, fajnie.. Też tak chcę!! Bo łatwiej chyba wtedy go przejść!! Beata68 nie wierząc w dietę.. trochę nie dobrze, że ją zaczęłaś.. BO TU NIE MA JUŻ ODWROTU, potem nie można już wrócić do normalnego jedzenia za szybko, bo przybiera się w zastraszającym tempie kilogramy.. Mam nadzieje, że jednak spadki będą dla Ciebie na tyle motywujące, że nie popełnisz żadnego głupstwa. Jak już zaczęłaś – musisz kontynuować!!! Witaj na naszym eleganckim forum!!! Jedyne takie na świecie!!! – więc w odpowiednim miejscu się znalazłaś!!! Sandro, MoniczkoP (fajnie długo piszesz.. ;-P 3,5h!! Ale ja mam tak rano – zaczynam o 6.. i tak czytam i odpisuję, czytam i odpisuję.. ale przynajmniej nic mi nie umyka :)) ) dołączam do Was z tymi włosami.. A teraz jak mam je jeszcze takie długie, to prostuje tylko te przy twarzy, a potem i tak spinam je w kucyk, lub pletę warkocz. A kiedyś jak były trochę krótsze.. to spałam w.. czapce??!!?? żeby nie były za bardzo puchate tylko wygładzone. Śliweczko i ja dziś na obiad mam w planach „twoje naleśniczki”. Mam nadzieje, ze mi wyjdą.. Już się Adasiek pyta czy normalne czy dietetyczne.. :D Powiedziałam, że DOBRE!!! :P))) Gosiulku w Murzasichle był mój kolega z pracy i BARDZO poleca. Więc dobry wybór!!! Bożenko <kot> już do Ciebie dołączam!!! Uśmiechnąć mi się proszę! W domu tak mi się nie chce już na komputer patrzeć, że rano powolutku sobie odrabiam zaległości.. i dlatego tak wychodzi!! ;-P Ale już jestem i dołączam do Ciebie!! Witam i Ciebie Misza, i Ciebie AZ1809!!! No to powoli forum budzi się do życia. A dziś PIĄTEK!!! Super – no to udanego dnia i w końcu prawie weekend.. :-<<< z kawalerskim mojego nieślubnego.. ech..
  24. WITAJCIE :-*** Śliweczko, Saguś – nie ma co roztrząsać tego pochówku.. :smile:)) Zasłużył, nie zasłużył – zostanie pochowany w Krakowie. Ja się dziwię tylko, że rodzinie będzie się chciało z Warszawy do Krakowa jeździć.. A historia tego jakiegoś innego lotu.. i tego, że kazał lądować, a pilot nie posłuchał.. ja się tam wolę nad tym nie zastanawiać.. ale mówili o tym w telewizji – tak delikatnie.. Margarete Ty też masz rację w tym, że oni to chyba skromni byli i raczej sami by na taki pomysł z tym Wawelem nie wpadli!!! Ktoś zadecydował za nich.. i opinia ludzka nic tu nie zmieni. Ooo.. a ta historia-plotka którą przytoczyłaś.. to straszne.. Sandra też ma rację.. Ech – ta nasza polska, niby się jednoczymy.. ale nie tak do końca.. No i SAGO – jak Ty się zmieniłaś – świetnie wygląda te 36 kg mniej!!! I witaj MAMO SAGI –ELUSIO <wow>!!! Misza.. może i teraz już możesz się z tego śmiać.. ale sama przyznałaś, ze się zdenerwowałaś. Ale jak usłyszałaś „chyba zwariowałaś..” to mi by może przeszło.. tzn. do tej barmanki.. Nuteczko – ale wiadomość!!! Cichutko trzymam kciuki za dalsze sukcesy!!! A z nową fryzurką to i ja do Ciebie za niedługo dołączę – bo po wszystkim ścinam moje długaśne włosy. Już postanowione ;))) za dużo roboty z takim długimi!!! No i ja chcę te moje sprzedać o ile ktoś będzie chciał kupić ;-P SANDRA – PRZYPOMNIJ SOBIE TYDZIEŃ ŚWIĘTOWANIA W POLSCE I 4 KG NA PLUSIE… CHCESZ TO SOBIE ZNOWU ZAFUNOWAĆ??!!?? Gosiulku ja byłam kiedyś z koleżankami w Witowie – niedaleko Zakopanego! A że miałyśmy samochodzik – to i na Słowację do ciepłych źródeł wyskakiwałyśmy – MEANDER PARK. Z tego Witowa to też w miarę blisko jest do Chochołowa, do jaskini mroźnej.. staw Smreczyński – jest tam gdzie pochodzić!! Skoczyłyśmy też na zamek.. ale nie pamiętam jak się nazywał, ale to „za granicą”. A co do bucików to na Discovery widziałam w programie „jak to jest zrobione” ze jest taka firma co metalizuje małe buciki i takie różne pamiątki. Podoba mi się taki pomysł.. Ale nie wiem czy u nas jest taka firma!! MarzewnkoW kciuki masz jak w banku :-())) Hihihi.. u Margarete też ;-P Miłeg dnia :)
  25. :-( No, to taka trochę 'łatwizna' - ale tak, studia.. Tyle, że ja go poznałam dopiero jak juz po wyborze tych wszystkich specjalności, specjalizacji - trafiliśmy do jednej grupy.. :) On zwrócił na mnie uwagę dużo wcześniej - byłam podkreślam TYLKO NA JEDNYCH zajęciach z wf'u (potem miałam zwolnienie) i tam mnie zauważył.. No ale nic nie zrobił. I tak w końcu musiały się studia skończyć, żebyśmy zostali parą.. A reszte znasz - wkrótce ślub :smile: Oj - a z tym kawalerskim to my się rozumiemy. Nie wiem, jakoś tak ciężko jest.. Ale damy radę.. Ma być tylko piwo i koncert kolegi - tylko nie pytajcie jakiego - bo to jakiś dziwoląg.. ale ludzie serio go słuchają.. masakra!!! A z papieroskami - to nie wiem czemu ale mam wrażenie - że wbrew wszystkiemu to jakoś kobietą łatwiej się rozstać z tym nałogiem.. Moja mama też kopciła.. ale przyszedł na nią jakiś taki lepszy czas i też z dnia na dzień rzuciła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.