Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Cześć babeczki!! Ale mnie rozwaliło.. Mam 38,2 st. gorączki. A dzisiaj mamy zebranie i musiałam przyjść.. ale jak uda mi się zamienić z koleżanką to chyba pójdę do domu. Dziś co prawda kolega z pracy, po pracy chce robić urodzinki.. i miałam przez to zostać u rodziców. Ale jakby dostała zwolnienie na dzisiaj już, to pojechałabym do mojego domciu jednak. Fatalnie się czuję - to chyba przez ten basen.. bo oczywiście jak uda mi się na niego pójść to akurat jest pogoda do dupy.. i mam tego efekty. Dzisiaj nie mogła w ogóle spać. Wzięłam tylko tabletki na ból gardła, bo nie chcę się faszerować antybiotykami. Mysle, że parę dni wolnego i będzie ok. Z wycieczki z rodzicami też na razie nici.. bo na ten weekend zapowiadają burze, więc odkładamy to na później. Byle przeżyć dzisiajszy dzień.. Do milego.. Ps - tak rozmawiacie o jakiś rozstępach, nie wiem gdzie masz je Ty Miśku.. ale mój mąż choć W ŻYCIU NIE BYŁ GRUBY, ani nie stracił jakoś szybko na wadze - a ma okropne rozstępy na całych plecach. U niego akurat bardzo brzydko to wygląda - i nie wiemy od czego tak ma..
  2. Dzięki Magdziu, trzymaj kciuki!!! Sandruś - ja tak na zapas się chyba opycham.. Ale pracuję, pracuję nad tym Oby nie za długo, bo serio wpadę w depresję jakąś..
  3. ProtAnka no u nas z Sandrą kluczowym punktem wyjścia jest mikroskopijny wzrost. Ponad to u mnie (nie wiem jak u Sandry) ramionka, biuścik ubogie - jak u patyczaka, za to dupsko, udka i brzuchol.. Ale nie ma tego złego.. - bo i tak raczej będzie 'gorzej' - ale czasami duży brzuszek to fajna sprawa Tylko, że na razie to tak ciagle sama sobie rosnę więc nie mam usprawiedliwienia dla mojego łasuchowania. Oj biedy Adasiek - wczoraj miał smaka na nasze ulubione rumki.. i az musiał sprawdzić.., bo nie wierzył, że zeżarłam.. JESTEM STRASZNA!!! To moja mama tak ma z tatą - ona sobie 'coś na później' zostawia - wdałam się w tatę.. a u nas nie ma pojęcia 'na później'. Po ponad roku diety - to dopiero porażka.. Ale teraz mam inne piorytety chwilowo - a chudy nabiał nie jest za dobry dla przyszłej mamy.
  4. Aaaaa.. no i jeszcze życzonka urodzinowe dla JUSI!!!! Ale nie wiem czy je doczyta - jak już nie zagląda, jednak spróbuję!!! Wszystkiego dobrego, zdrówka, radości, zadowolenia z synka i dużo wsparcia od męża życzy Maruda
  5. ProtAnka Też myślę, że nóżki oporniech chudną, ALE CHUDNĄ na pewno. W najlepszym momencie dietyja miałam szczuplejsze nogi niz teraz, nawet ładne były. Marzenko, wczoraj prawie by koledzy zostali odwołani.. Bo powiedzieli, że przyjdą już na 17, a pojawili się dopiero o 19. Adaś trochę zły był bo przez nich musiał zrezygnować z drzemki popołudniowej. No nic, w końcu przyszli. Potem miał przyjść jeszcze jeden z żoną.. ale w końcu ta żona nie przyszła. Gdybym wiedziała - to zrobiłabym sobie łóżko w drugim pokoju i poszłabym normalnie spać.. No ale tak przynajmniej zobaczyłam jeden mecz, choć końcówkę. ALEEEEEEEEEEEE.... Ten kolega co ostatni przyszedł to przeszedł na DIETE DUKANA - hahahaha No oczywiście go zagadałam na ten temat, wcisnęłam mu nową książe, bo on kupił w zestawie tylko te poprzednie dwie. Tylko nie miałam czym go uraczyć.. Chciała mu omleta na teflonie zrobić.. ale nie chciał - hihi. No cóż - jak się go z żoną zaprosi - trzeba będzie protalową ucztę przygotować Miłego dzionka babeczki. Dzisiaj na szczęście żadnych gości, mam nadzieje, że Adasiek pozmywa i ja sobie będę po południu tylko odpoczywać i bawić się ze szczurkami
  6. Wesela wszystkie na Śląsku - więc nie mamy dalekich wyjazdów. Te teraz lipcowe, będziemy świętować na Dolomitach (ale tych w Bytomiu) Szłoby nawet na nartach pośmigać, w końcu jest tam igielit
  7. Bożenko - gratuluję kolejnego kilograma 'w plecy'. ProtANKA - ale mnie podsumowałaś Ale niestety przyznaję Ci rację coś opornie szło mi dietowanie. Przede wszystkim trzeba się ruszać. Bynajmniej jestem daleka od mienia złego zdania na temat diety!!. JEST SUPER, bo się je, je i je i się chudnie. No ale mi się nie udało - BO NIE TRZYMAŁAM SIĘ ZASAD, a nie, że dieta jest nieskuteczna!! Hihi.. dzięki KasiuS.. ale mam i dylemat.. bo chciałam je ściąć, ale parę osób mi odradza.. Jeszcze się ciągle zastanawiam.. Ale w między czasie i tak muszę iść zdjęcie na dowód zrobić.. Chciałam w nowej fryzurze, ale, ze nie umiem się zdecydować - to nie ma czasu na zwlekanie, bo zostanę bez dowodu - tylko 3 miesiace jest ważny.
  8. No Gosiulku – gratuluję decyzji!!! Fajnie, że nie będziesz się męczyć z tym metalowym kołem pod sukienką. A poza tym to ja też wolę takie jednoczęściowe sukienki, nie tylko ślubne ;-P – nie cierpię jak mi coś na brzuchu wisi.. Ale ja nie brałam pod uwagę tego koła – bo moja sukienka choć jednoczęściowa - bez niego wyglądała bardzo źle.. A wybór sukienki to naprawdę ciężka sprawa – cieszę się, że masz to już za sobą No to teraz zjamijcie się już zaproszeniami, bo czas nagli. A tu artykół jak się ODSTRESOWAĆ przed tym waznym dniem!!! http://www.kobieta.w...,wiadomosc.html Magdziu – ja Ci chciałam na priva wysłać ten przepis na gofry – ale coś nie szło.. Więc jak tak Ci zależy to i ja wstawię go tutaj. Ale raczej nie smażyłabym ich w gofrownicy – tylko jako placuszki. Ja robiłam z tego przepisu – ale ze zwykłą pszenną mąką.. bo jakoś smak tej kukurydzianej nie bardzo mi podchodzi <bezradny> No i w formie placuszków!!! Gofry 1 szklanka mąki kukurydzianej 3 jajka 1 szklanka wody słodzik Żółtka oddzielić, dodać wody i zmiksować, powoli dodając mąkę. Białka ubić ze słodzikiem na sztywna pianę. Wymieszać wszystko razem i do gofrownicy. A co u mnie.. Oj, bidnie – waga co dzień wyższa.. ale za to i tak jestem szczęśliwsza. Sandruś ja to już mam na liczniku 54kg.. Wiem, wiem – wydaje się niektórym mało.. (lecz nie przy wzroście 153!!) ale na diecie tej miałam już 46,5!! Myślę, że kiedyś wrócę do diety, ale teraz mam inne priorytety.. )) Ponad to czekają mnie z tym roku kolejne (po moim) dwa wesela (lipiec 24 – 3 miesiąca po moim ;-P) i potem jeszcze we wrześniu. Teraz te truskawy.. Zrobiłam pierwszy raz w życiu ciasto z nimi.. PYSZOTKA!! Ponad to codziennie koktajlik.. <mniam> Dzisiaj wieczorkiem mamy kolegów na meczu, w planach bagietka z masłem czosnkowym i może szczypiorek do tego dorzucę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A w pracy dziś potrójne urodziny.. A jeśli nie pamiętacie to u mnie w robocie prawie co chwilę jakaś ‘impreza’. To znaczy tak średnio raz na miesiąc.. a to już burzy wszystkie postanowienia. Chciałabym po prostu zacząć się więcej ruszać. Więc wczoraj się zmusiłam do pójścia na basen.. Jedynie koniec ważności biletu mnie do tego zmusza.. Ech.. że człowiek ani ochoty, ani czasu nie ma na ruch – a jak się było małym – to od rana do wieczora szło siedzieć na dworze i było co robić.. W piątek chcę przywieźć sobie rowerek – więc może na jakieś wycieczki uda się też pojechać. W sobotę za to zabieramy rodziców na wycieczkę jednodniową do Szczyrku. Z okazji ich 35 lecia. Trochę głupio, bo tata chce jechać swoim samochodem – a raczej NIE CHCE JECHAĆ MOIM ZŁOMEM – myślę, że spokojnie byśmy dojechali.. no ale co zrobić. Co prawda ostatnio (dokładnie wczoraj) poszedł mi hamulec ręczny.. masakra jakaś, ja to mam siłę – bo niedawno był wymieniany.. A obiecałam sobie, że więcej kasy w niego nie włożę.. więc na razie nie naprawiam tego ‘defektu’.. To na tyle – no matko i córko – nie da się od Was uwolnić i zaś się rozpisałam – ale jak ktoś nie będzie chciał to tego nie przeczyta – więc choć o tyle mam spokojne sumienie ;-P Miłego dnia.
  9. Sandruś - jestem, ale raczej dosłownie tylko tu zaglądam. Bo uzależnie od forum zostało. LECZ NIE DIETUJĘ JUŻ NIESTETY DEFINITYWNIE! A że prywata nie jest tu mile widziana ostantio - no to nie mam o czym pisać.. Ale jak już 'zaskoczę' to napewno Wam się pochwalę. Jednak namiętnie poczytuję dalej - bo chyba już normalnie nie idzie żyć bez tego forum. A czytać nadal będę co tu nowego - chyba jeszcze długo. Więc nawet jak nie piszę - to i tak tu jestem napewno!!! Cieszę się z tej Twojej szkoły - ja nie wiem czy by mi się chciało znowu uczyć.. A z tym 'wolnym' to bym się chętnie z Tobą zamieniła
  10. MILENKO W S Z Y S T K I E G O D O B R E G O Z OKAZJI URODZIN !!!!!!!!!!!!!!!!
  11. Oj - padam ze zmęczenia i cieszę się, że już się weekend skończył. Ten obiad z rodzicami to niewypał.. Dosłownie nic mi nie wyszło.. Do tego zrobiłam im torcik i jak go chciałam zapakować - to wyleciał mi z rąk.. i w ostateczności wylądował w koszu.. To był straszny gościnny maraton. Ale i tak najbardziej się stresuję jak rodzice sa u mnie.. Chrześniak Adusiek też był - wymęczył moje bidne szczurzynki, w końcu je schowałam mówiąc, że są u sąsiadki - a że sąsiadka na balkonie była - to Aduś już do niej, "a Ty masz moje szczulki??" To na tyle - miłego dnia!!!
  12. Witam serdecznie Dzisiaj troszkę później - musiałam w końcu dac się wyspac przyjaciółkom. Ale i tak wstałyśmy około 7, choc spac poszłyśmy po 2.. To u mnie nienormalne.. Potem śniadanko i pojechały bo jedna musiała siostrze oddac samochód. No ale niestety piecyk w łazience mi się popsół, zgasł i nie chce się zapalic.. Punkt w którym by szło coś załatwic - okazało się, że dzisiaj nie czynny.. No to na weekend zostajemy bez ciepłej wody, trzeba będzie grzec na piecu wodę.. Oooo... Kolejna 'ściślejsza' protalowa rodzinka. To myślę, ze jesteś dumna z mamy Moja to komputera nie dotknie - choc pewno gdyby zaczęła to nie szłoby jej od niego oderwac. Pamiętam jaki był problem z komórką - ona tylko będzie odbierac.. - ale jak opanowała aparat - to co się z nią widzę to mam 'pokaz slajdów' na komórce.. Miłego dnia - u mnie w końcu dziś ma byc trochę słońca
  13. Cześc!!! Wstałam dziś o piątej - jakoś nie chciało mi się spac. Ale za to mam już pozmywane i podłogi pomyte i łazienkę sprzątniętą. Zostanie tylko mały pokój w którym śpi jeszcze Adam. W czwartek i ja sobie zrobiłam teścik ciążowy - i co - i bania, jedna nędzna kreska, czyli narazie nic z tego.. Za to waga o dziwo mi spada. Skończyło się wakacyjne obżarstwo z all inclusiv! Ale dziś na nocne pogaduchy przyjeżdzają przyjaciółki - chyba nawet młoda mama przyjedzie!!! Tzn. jeszcze nie dzwoniła, że nie - więc ciągle mam nadzieje. Więc dziś jeszcze trochę zakupów mnie czeka. Bo dziś do jutra dziewczyny są u mnie, w sobotę ciotki Adama, a w niedzielę moi rodzice i dziadek Lubię taką pełną chatę. To miłego dnia - jak ja lubię miec WOLNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  14. Bo ja Iriss byłam tylko na jedne wycieczce.. - a tak to nad wodą siedziałam - bo wyjść gdzieś trochę strach - tym bardziej, że dookoła było więcej wojska niż zazwyczaj - bo prezydent ichniejszy przyjechał. Jak kiedyś pojadę do Hurgady to może będzie lepiej - bo tam właśnie i te Piramidy i Kair bliżej chyba, i Luxor.. A ja była w Sharm ze względu na rafę i ze względu na tą jedyną wycieczkę którą wykupiliśmy - do Jerozolimy!!! Stamtąd było bliżej. Dlatego trochę się nudziłam. Rafa fajna - ale do samej rafy było płytko, a potem dziura.. a ja jednak wolę miec grund pod nogami jak pływam. Więc tam tylko trochę snurkowałam - a jak mi się do rurki woda nabierała to zaraz się stresowałam i wychodziłam z wody.
  15. NO BA.............. Na razie idzie nam to urządzanie się opornie (czyt. powoli), ale przynajmniej przez długi czas (co jakiś czas ) będziemy się mogli cieszyć jakimś nowym zakupem. A to moja wielka, wygodna rogówka!!!
  16. Nooo Gosiulku widać, że schudłaś – i jakie masz piękne włosy. Pewno każdy Ci to mówi. To ja tak NIEDIETETYCZNIE zapytam – czy myślałaś kiedyś żeby je… sprzedać??!!?? Bo mi taki pomysł już od jakiegoś czasu nie daje spokoju.. I po wypłacie mam zamiar udać się do takiego punktu gdzie kupują włosy na peruki. Jakby chcieli moje włosy – to zawsze jakiś grosz wpadnie – a przy okazji mam nadzieję zrobią mi ekstra fryzurkę MoniczkoP cieszę się Twoim szczęściem!!! Mój kolega wynajmuje kawalerkę za 300zł + opłaty, a Ty na DOM w podobnym klimacie cenowym trafiłaś – super!!! Ja też dołączam się do trzymania kciuków!!! Ale ja też mam się już czym pochwalić w tym temacie W poniedziałek (a w zeszłym tygodniu dopiero zamówiliśmy) przywieźli nam kanapę do dużego pokoju!!!!!!!!!!! Kobitki – JAKI LUKSUS! Serio!!! Bo do nie dawna w dużym pokoju żeby popatrzeć na telewizor to mieliśmy zdezelowany materac – w dodatku dziurawy i trzeba go było pompować codziennie. A teraz mamy śliczną rogówkę. Że ja mała to mam ten krótszy bok, Adasiek dłuższy – i nie trzeba rozkładać – żeby wygodnie pooglądać telewizor. No ale jest tego zasadniczy minus.. Zaczynają się małe kłótnie o to na co patrzymy Ostatnio ustąpiłam ja.. A ‘łóżeczko’ jest gigantyczne – tzn. w sklepie się wydawało mniejsze. Bałam się, że zestawienie kolorów nam się nie spodoba. Bo dobraliśmy je tak trochę pod tapetę.. A łóżko na wystawie w zupełnie innych barwach było i w dodatku kwiatowe. A my już kwiaty na tapecie mamy – to by się wszystko gryzło. Dlatego kanapa jest gładka bordowa z beżowymi poduszkami – wygląda ekstra!!! NO I TA WYGODA. Strasznie się ucieszyłam jak ją przywieźli. Za to na weekend zwaliłam sobie mnóstwo obowiązków – ale to tak za jednym zamachem i będzie.. Bo w sobotę będziemy gościć od Adama ciotki, ale tylko jakieś ciacho i kolacja, a na niedziele zaprosiłam na obiad rodziców. Poeksperymentowałam na Adamie i teściowej – nie otrułam ich – to teraz już mogę zaserwować obiadek i rodzicom Do tego jeszcze koleżanka zerwała z facetem – to o dziwo udało mi się wszystkie namówić na babskie spotkanko z winkiem i noclegiem!!! Adasiek pójdzie do mamusi.. No ale ZA TO!!! On na dziś zaprosi kolegów na.. granie – dzieciaki – ale przynajmniej już jest na czym siedzieć!!!!!!!!!!!! )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Zaś się rozpisałam.. ups.. kurczę – ale tak się cieszę z tej rogówki – zawsze chciałam żeby się u mnie w domu dużo ludzi przy stole mieściło. Tylko teraz żałuję – bo mam stół za mały.. Ale jakoś tam idzie to wszystko poupychać.. hihihihi To miłego dzionka moje śliczne chudzineczki.
  17. DZIEŃ DOBRY!!! Gosiulku – mi stanik wystawał z sukni ślubnej (tyczy to też i innych imprezowych kiecek) – ale to wystarczy albo go podszyć już jak ma się sukieneczkę ubraną, żeby nie wychodził. A ja swój tylko agrafkami podpięłam i było wszystko ok. I żadna (agrafka) na szczęście się nie odpięła. Panie w salonach Sukien Ślubnych – nie zdziw się – będą robić wielkie oczy i mówić, że to już mało czasu zostało.. Bo ja 1,5 miesiąca przed ślubem dopiero znalazłam swoją ;-P i jakbym chciała coś zmieniać to nie byłoby szans!! Może uda Ci się znaleźć ‘gotowca’ co będzie odpowiedni. WOOOOW (doczytałam teraz) – no to fajnie, że na 3 miesiące przed ślubem nie marudzą Ci, że nie zdarzą z szyciem. A kiecka za 800zł i to wymarzona – to naprawdę rewelacyjna cena!!!!!!!!!!!!!! MarzniuW <oola boga> teraz przeze mnie nikt nie pojedzie do Egiptu.. Tfu tfu – ale narobiłam. Chodziło mi o to, że jak się siedzi na miejscu – a nie jeździ się na wycieczki – to to takie leniwe wakacje są – bo naprawdę dookoła jest pustynia.. Nawet jak się jest w sztucznie stworzonym miejscu pod turystykę takim jak Skarm – to nachalność tubylców jest tak uciążliwa, że już lepiej siedzieć na miejscu.. Ale jak powiedziałam – jak nabiorę trochę więcej życiowego doświadczenia (i pieniążków) – no to koniecznie muszę się odkuć. Oj, a będę bezlitosna!!! Oni są mili co prawda.. ale im chodzi o kasę – a nie o samą przychylność dla gości!!! I choć to wszystko wiedzieliśmy od innych ludzi co już w Egipcie byli – to jednak człowiek musi dać ciała – żeby na przyszłość nie dać się zmanipulować – no i nie być dla nich za miłym – ale to akurat oni pracują nad tym bardzo intensywnie żeby ich nie lubić. Choć są ludzie co uwielbiają się targować – jak moja mama – ja nie wyssałam z jej mlekiem tej umiejętności. ALE MAM PLAN ODWETU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ..kiedyś tam.. ;))) MoniczkoP jedź do Egiptu i targuj się do ostatniego dolara – choć oni i tak uważają, że jak biały to BOGACZ!!! Tak, tak – może i mniej zarabiają od nas – ale rzesz kurcze – nie muszą płacić za wakacje w Egipcie!!!
  18. Sprostowanie - dość mam komputera - nie męża
  19. MoniczkoP hihihi – nie zaniedbuję.. ale jakoś tak jak jestem w domu to nie lubię załączać kompa (ponad to mój mąż okupuje w domu tan sprzęt..) – bo po 8h w pracy mam go dość.. A na wczasach to choć byłam tydzień – to urlopu i tak wzięłam całe dwa tygodnie – żeby dostać gruszę!!! A na urlopie też nie bardzo chciało mi się kompa załączać.. Jeśli chodzi i WASZE foty!!! Kobietki to wzroku nie idzie oderwać – i kratki piękne, i torty smakowite, i buzie młode, i figurki PIERWSZA KLASA!!! To ja jeszcze do tych wesel się podepnę – też choć nie lubię takich imprez to na własnym bawiłam się rewelacyjnie! I teraz wiem, że żałowałabym gdybym go nie miała – ale my bardzo ograniczyliśmy ilość gości – 24 osoby!! W miniony piątek byliśmy odebrać odpisy z aktu małżeństwa.. i akurat jacyś tam mieli cywilny.. Kobietka z brzuszkiem, tylko ze świadkami.. Mam nadzieje, że byli szczęśliwi.. ale mi się ich żal zrobiło – mało w tym romantyzmu było – mimo wszystko nie chciałabym takiego ślubu ‘w biegu’. Gosiulku choć sukienka piękna!! – to trochę się nią rozczarowałam.. bo szukałam jej zażarcie myśląc, że to ślubna.. Stąd to moje mieszane uczucie.. No i konsternacja – a może jednak w takiej do ślubu pójdziesz.. Ale, nie – doczytałam, że to komunijna! ;) Kurcze, teraz czytam, że i na jakieś wesele się wybieracie.. Oj nie jestem w temacie... Gratuluję mieszkanka – jakie by nie było – to piękne, że wspólne!!! Maleństwo - warto tam jechać ze względu na SŁOŃCE. Ale raczej to takie wczasy z leżeniem do góry brzuchem. I tak przybyło mi 3kg. Ale się nie łamię - bo mam nadzieje przytyć jeszcze więcje żeby tylko mieć takie fajne maleństwo jak Ty.
  20. Szyszunia - dziękuję za troskę - już jestem! Miałam naprawdę piękny plan - nadrobić dwutygodniowe zaległości.. ale nie udało mi się.. Więc przepraszam, że się wcinam w wątek Dziwności nad dziwnościami się tu porobiły całkiem inaczej wygląda forum.. Aaa..., bo ja Szyszuniu po wczasach już jestem. Ale i po opaleniźnie lada dzień będzie.. skóra mi schodzi. Tyłek tak sobie spaliłam, że dwa dni nie umiałam na nim siedzieć. Ogólnie moje wrażenia po Egipcie - to NUDA!! Nawet nie ma się przy czym fotografować. Ale codziennie wstawaliśmy o 6:40 - o 7:15 śniadanko, a o 8 bus na plażę - co nie dospaliśmy w nocy - to potem nadrobiliśmy na plaży. Woda czyściutka, i CIEPŁA, rybki super kolorowe. Choć na początku mieliśmy trochę groźnych fal. Bo przyjechaliśmy dzień po burzy piaskowej. Targowanie z Egipcjanami nie przypadło mi do gustu - i w sumie nic sobie nie kupiłam bo nic nie szło zobaczyć, bo zaraz do ciebie zagadywali. Ale nie zrazili mnie na tyle, że już nie chce tam jechać. A i owszem - muszę tam kiedyś znowu pojechać - żeby się odkuć. I chyba póki co nie wrócę na diete - ale mam nadzieje, że mimo to będę mogła tu do Was zaglądać. Ale w ciąży chyba nie jestem - mówi się , że kobieta to czuje - ja nic nie czuję.. Lece zobaczyć ten torcik Maleństwa, zdjęcia Irryska i I26.. Miłego dnia!!! :-***
  21. Moje kochane Protalinki. Jeszcze godzina pracy mi została, ale chyba wezmę się za ogarnięcie stawowiska.. A z Wami się żegnam - jakbym już miała tu nie zajżeć.. przed wylotem. Udanego weekendu i jak wrócę - to ma mi być lato w tej polsce!!! Dopilnujcie tego :-( Pozdrawiam Was serdecznie, pa...
  22. :) Witam.. Babska ciekawość.. ale co u Ciebie znaczą te km na drugim suwaczku??!!?? Może już tłumaczyłaś, a ja nie doczytałam.. :-D
  23. CZEŚĆ!!! :-( Oj Gosiulku, Mallinko – mi też się marzy taka operacja.. Chyba zacznę odkładać pieniążki. Super by było mieć znowu „sokoli wzrok”. A niedaleko mnie, w Chorzowie jest klinika co robi takie zabiegi!! Więc nawet wyprawa gdzieś daleko to by nie była :grin: IRISS - TO JA SIĘ TEŻ DOŁĄCZAM DO ŻYCZEŃ!!! WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ, NAJ.. A miłego dnia życzę wszystkim!!! Jak pięknie - ostatnio dzień w pracy, ale oddaję samochód mechanikowi i do domu muszę wrócić autobusem. Oby nie padało.. bo nie mam parasola.
  24. Dagmaro może i zakazu nie ma.. ale jeśli nie są one wymienione też jako produkt dozwolony, lub co najmniej tolerowany - no to siłą rzeczy trzeba przyjąć że nie wolno. Dukan pisał - TYLKO TO CO W Y P I S A N E - jak nie ma na liście - to nie wolno!! Ale z drugiej strony mysle, że nie wiele Protalek trzyma się aż tak ściśle diety - ale nie namawiam do grzechu, ja na szczęście lub nieszczeście niestety nie lubię oliwek.. :-(
  25. WITAM SERDECZNIE!!! Cześć Iriss - wiedzę, że udało Ci się bez problemu dziś wstać na ranną zmianę. trzymaj się!!! A mnie jakieś przeziębienie złapało i jeszcze ten durny psujący się samochód.. No muszę w końcu do tego mecahnika zadzwonić, bo sama sobie w nim nic nie naprawię!! Gosiulku Olinka ma rację!!! Ja też przy przeprowadzce byłam w siódmym niebie!!! Tę radość będę pamiętać do końca życia. Nic nie mieliśmy, ale nadmuchałam materac i mi wystarczyło :grin: Super jest wspólne mieszkanko – a po ślubie to już Ci mówię – Niebo na ziemi – przynajmniej dla mnie!!! Możesz sobie nagusieńka wyjść z wanny – nikt obcy Ci nie chodzi po mieszkaniu – teraz sobie nie wyobrażam jakby to było gdybyśmy mieli mieszkać z mamą Adama.. Dobrze, że nie musimy – choć pewno do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Dzięki Bożenko – postaram się dobrze bawić!! Nutko – nie wiem czy mi wypada tak mówić – ale jaka Ty jesteś piękna!! Na zdjęciu w avatarku, w tych okularkach nie widać całej Twojej buzi.. Mnie zatkało z wrażenia!!! Witaj Saguś – powiedz coś więcej o zabiegu Anulkas.. Bo ja się zastanawiam nad tym – bo to była chyba laserowa korekcja wzroku.. Co?!? Czy zbili jej wadę do zera?? Bo słyszałam, że niby nie zawsze się to udaje!! A jaką ona miała – ja mam –3 i – 3,5 – to trochę dużo.. :-( MIŁEGO DNIA!!! Już tylko dziś i jutro, i WEEKEND, I U R L O P !!!!!!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.