Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Cześć Chudzineczki!!! Po wizycie weekendowej mojej siostry z rodziną.. mam szafę pełną dziecieńcych ubrań i dwie pary spodni ciążowych. Jak to dobrze mieć starszą siostrę Jeszcze ich nie przeglądałam.. bo i tak póki co nie miałabym ich gdzie ułozyć. Jak dorobimy się komody to wtedy wezmę się za przeglądanie. Miłego dnia - szybko zleci ten tydzień - miejmy nadzieje.. Witam nowiusie, świeżusie PROTALINKI!!!!
  2. Przy Twoim wzroście - to na pewno przy TEJ wadze wygladałaś na zabiedzoną Dobrze, że dążysz do bardziej racjonalnych celów. Na pewno się uda. A może zacznij coś ćwiczyć do tego i coś się ruszy. Bo faktem jest, że wbrew wszsytkiemu nie wszystkim ta dieta służy - choć jeszcze jesteś na poczatku - to warto próbować, byle nie stracić motywacji Miłego dziona wszystkim, jak cudnie, że dziś PIĄTEK!!! Wczoraj pozmywałam górę naczyń - więc dziś tylko troszkę ogarnę mieszkanko i będzie można zacząć odpoczywać!!!
  3. Nie wiem.. Ta lekarka tak powiedziała.. ale nie mówiła który konkretnie.. Myślałam, ze jak porodówka to raczej na jakimś jednym będzie.. jak pójdę do niej to się dowiem. Ale już mnie głowa z tego wszystkiego boli.. Bo ten kolega mojego męża mówi, że o niej słyszał że "rzeźnik z niej" To by chyba trzeba w życiu urodzić z jedną klasę podstawówki, żeby w końcu znaleźć sobie odpowiedniego lekarza. Ale masz rację można zadzwonić i zapytać się poporstu czy pracuje w tym szpitalu. Ja w ogóle z Tarnowskich jestem i całe życie myslałam, że na naszej porodówce wyladuję.. no ale jakoś życie mnie zaprowadziło tam gdzie teraz jestem.. Wszystko wyjdzie "w praniu" - tylko, że ja nerwus jestem i łatwo się denerwuję..
  4. Ewelinka - dowiedziałam się ze on w Bytomiu przyjmuje.. Bo się teraz okazało, ze ten kolega od mojego męża to z żoną do niego chodzili.. Jak tak to chyba zostanę u tej babki.. A namiary na niego już znalazłam. Zabawne, bo przyjmuje na tej samej ulicy co ta lekarka.. Widać to ulica dobrych ginekologów!!
  5. To ja poproszę o ten namiar (ale najpierw poczytam sobie opinie o tym lekarzu, no do o tym u którego byłam niestety okazały się trafne..) - ta moja lekarka to też tyle bierze.. ale przyjmuje w szpitalu w Pszczynie.. Ale znalazłam o niej opinie - i chyba kiedyś też była w szpitalu w Swionach. Ale teraz mówi, że lepszy jest Chorzów jeśli chodzi o rodzenie dzieci, niż Świętochłowice.. ale jeszcze mamy trochę czasu to sobie sprawdzimy wszystko. Dziękuję jeszcze raz bardzo Tobie i pozostałym dziewczyną za wsparcie JESTEŚCIE KOCHANE!!!
  6. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA SŁOWA OTUCHY!!! Z tym NFZtem chyba dam sobie spokój - przynajmniej przy tej ciąży. Jak już urodzę to będę w międzyczasie szukać kogoś odpowiedniego dla kolejnego dziecka. Jakoś damy radę.. w końcu przestałam jeździć samochodem, żeby trochę w miesiącu zaoszczędzić więc nie będzie źle. Tym bardziej, ze lekarz rodzinny może spokojnie niektóre badania przepisywać - więc chociaż tu będę miała lepiej. Ale aż mi się wierzyć nie chce w to wszystko co wczoraj usłyszałam.. Niestety jeden jedyny znajomy Adama, którego żona też w tym mieście chodziała z ciąży - to prywatnie. Widać coś w tym jest.. Dzisiaj chcę iść się umówić do sklepu w którym kupowałam sukienkę ślubną, żeby ją oddać w komis. Mam nadzieje, że na jutro uda się umówić - bo muszę jechać do pracy samochodem - wiec bym i to już załatwiła. Bo po pracy jedziemy do znajomych - więc po dordze koleżankę wezmę z jej roboty - i pojedziemy do nich - bo ona tez ma kawał na dojazd.. chociać jednym autobusem!!! Magdzik, ja bym też chcętnie jeszcze pospała No ale pewno po pracy to padnięta jestes. KOLOROWYCH SNÓW!!! No i dołączam się do zyczeń - MIŁEGO DNIA!!!
  7. Cześc dziewczyneczki!!! Ja już po.. Mario skany wysłane, miłej lektury. Oj, mam mieszane uczucia jeśli chodzi o tego lekarza - w sumie byłam u niego po raz drugi.. Z niechęcią wystawił mi L4 na jedne dzień - ale wystawił. Powidział, że więcej już na wizytę mi L4 nie wystawi, ze mam sobie wziąc urlop... Jak się zapytałam kiedy będzie można poznac płec dziecka - powiedział, no jak kiedy.. jak się urodzi.. Żadnych zleceń na badania mi nie wypisał. A jak się zapytałam czy on mnie umówi na koleją wizytę czy muszę się zaś sama umawiac w tej recepcji - bo przecież kobiety w ciąży mają miec wizyty co miesiąc na początku, a potem, pod koniec co dwa tygodnie - tak miała przynajmniej moja siostra.. A on - a gdzie tak jest, że te wizyty mają byc co miesiąc - że mam sobie w taki razie iśc tak gdzie tak jest.. Zdjecia nie dał - tylko zszywaczem dał je do zeszytu, który zostaje w przychodzni. Umówic się na koleją wizytę nie mogłam, bo miała terminy tylko na rano.. imam dzwonic jakby co - bo na razie mają terminy do 4paź. i jak mówiłam tylko rano.. Co za bez sens.. Chyba jednak trzeba będzie chodzic prywatnie. Ja już nic nie wiem - to nie muszę w ciąży miec jednego prowadzącego lekarza - to mogę na każdą wizyte iśc do innego. Jest mi przykro i ryczec mi sie chce.. Na szęście z dzidzią wszystko dobrze. I już zaczął się wiercic - jeszcze raczej tego nie czuję, ale było widac na usg jak macha rączkami i nóżkami No to do zobaczenia jutro rano, miłego dnia!!!
  8. Witaj Mario!!! Dieta jest raczje dla wszystkich, niezależnie od płci i wieku - chyba, że ktoś jest Dukano-odporny Ale o tym to akurat trzeba się przekonać na własnej skórze. Na pewno uda Ci się osiągnąć cel. A jeśli chodzi o tę łyżkę przecieru to ZUPEŁNIE NIC SIĘ NIE STAŁO!! Bo w nowej ksiązce Dukan dopuszcza przecier JAKO PRZYPRAWĘ. Więc żadnego "fo pa" nie popełniłaś. A jak podasz mi meila, możesz na prywatnę pocztę - to prześlę Ci skany ksiażek i już będziesz mogła być na bierząco!!!
  9. Dzień dobry, dzień dobry.. Trochę się stresuję - bo jutro mam kolejną wizytę - ale już z NFZtu. lekarz chyba nie powinien mieć pretensji, że przychodzę do niego choć wcześniej prywatnie byłam u kogo innego.. Dzięki temu jutro mam wolne - ale mam nadzieje, że wystawi mi na ten dzień L4 i nie będę musiała urlopu wybierać. Zobaczymy!!! Mam nadzieje, że dzidziuś już się będzie ruszał, chyba, że będzie spał. A to możliwe jak będzie miał spanie po tacie - bo wizyta jest na 9:30. Oby wszystko było dobrze!!! A WIECIE KTO MA DZISIAJ URODZINY ??!!?? Ś L I W E C Z K A !!!! Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta, oby waga zaczęła znów z impetem spadać, abyś szybko dobrnęła to celu który sobie wyznaczyłaś!!! A Wszystkim życzę miłego dnia!!!
  10. DZIEŃ DOBRY!!! Super się czułam w weekend. Jakbym w ogóle nie była w ciąży. Tylko troszkę główka pobolała rano i potem był już spokój.. Ale niestety zauważam, ze to wczesne poranne wstawanie do pracy wpływa na mnie niekorzystnie.. Tylko, że z drugiej strony, nie chciało by mi się w pracy siedzieć dłużej niż do 14 – więc coś za coś – i chyba nadal będę o 4 się zrywać z wyrka, żeby tu na 6 dojechać.. Sandro – nie bardzo pamiętam ile ważyłam wtedy, ale na pewno coś koło 50 – ale raczej z tendencją wzwyż. Dzięki Margaretko za komplement, wtedy to ja świeżo po diecie byłam – więc było ok. – choć mogłoby być lepiej. Bo tam na plaży takie chude tyki chodziły, że szok!!! Magda – pewno dziewczyny już Ci odpowiedziały, ale jeśli ktoś np. postanowi jeść otręby od samego początku diety – to ja nie wiedzę przeciwwskazań dla jedzenia chlebka – po warunkiem, że będzie on tylko z dozwolonych składników i że się nie przekroczy przy tym zalecanej dawki otrębów na dzień!!! Bo w starej książęce Dukan dopiero w IV fazie mówi o otrębach, a w nowej zaleca jej już od początku!!! Iriss… :( No nie da rady tego już zmienić. A dość się namęczyłam przy klejeniu tej tapety – tym bardziej, że sama to robiłam. Jedną ścianę mamy co prawda w bordowym kolorze całą, bez dodatków – taki kolor jak te kwiatki. Ale tak postawimy komodę – już znaleźliśmy z tego samego kompletu – jest droższa niż cały ten zestaw... I jeszcze chcemy to tego rogową witrynę dołożyć. No ale ‘telewizyja’ musi zostać póki co na kwiatkach. Ale dzięki za dobrą radę – przyznaję, że niestety nie mam daru urządzania wnętrz, ani wyczucia jakiejś szczególnej estetyki.. :( Nic na to nie poradzę.. Maliszka no coś Ty – nie gniewam się!!! Ale najpierw była tapeta, potem meble.. A akurat ten bordowy kolor to tak źle położyłam, ze klej został na tapecie, a na tej jasnej nie widać nic niedobrego. Dlatego i tak się cieszę, że mamy jej więcej w pokoju. W ogóle zależało mi żeby pokój był jaśniejszy – bo za dużo słońca do nas tam nie dochodzi. Ale jak już pisałam wyżej nie mam jakiegokolwiek wyczucia.. ;-( i jakby nie było tak musi na razie pozostać.. Ale dziękuję Wam za szczere chęci!!! Miłego dnia!!! W tym tygodniu chociaż środę będę miała wolną, bo idę do lekarza. Zobaczymy czy poprowadzi tą moją ciąże czy nie…
  11. Gosiulku - to Twój ślub - więc mozesz zrobic wszsytko cos sobie tylko wymarzysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Słoneczniki na pewno będą orginalne, ale i ładne to kwiaty są - więc może fajnie się będą komponować. Tak się tylko zastanawiam, bo są dość duże - żeby Cie bukiet nie przeciążył Jeśli masz wątpliwości, bo ktoś cos powiedział, albo tylu co inny powiedzą - to nie ma co - jak chcesz ze słoneczników i taki sobie wymarzyłaś, to zamawiaj i już. Ja swój jeszcze mam. Na szafie przy telewizorze leży i się kurzy - ale jakoś ładnie się zasuszył - więc nie chciałam go jeszcze wywalać.. Ale ja miałam tak zwyczajnie, z różyczek biało - bordowych z dodatkiem zielonym. Jedynie zależało mi na tym żeby był w tubie.
  12. Oj Iriss już myslałam, ze u Ciebie trochę lepiej będzie.. To może jak jeszcze do pracy nie idziesz - to się połóż, daj poduchę pod nogi - może krwi ci trochę napłynęł i stąd ta opuchlizna. Albo wlej w siebie ogromną ilość wody - bo jeśli to woda - to tylko tak ją z siebie 'odpomujesz'. Trzymam kciuk za lepsze samopoczucie!!!
  13. Dzisiaj znowu malenki spadeczek o 0,100 - ale dziwi mnie to bo wpierniczam wszystko co popadnie.. Bo w sumie na nic konkretnego nie mam smaka i tak jem, zeby jeść.. Widzę, że wszyskim się wszystko dobrze układa więc się cieszę - tym bardzije, że w dodatku jest piątek. A w weekend ma być ładna pogoda - więc może by grilla udałoby się zorganizować. Kolega z pracy narobił mi smaka na rybeczkę, bo wczoraj wędził na grillu.. Jeśli chodzi o mebelki to u mnie prezentują się następująco: Zdjęcie nie za ładne - no ale coś tam wiadać. Wczoraj się z mężem wzięlismy za porządki.. Super, że w końcu zachciało mu się mi pomagać - więc staram się go za dużo nie instruować.. No ale śmiać mi się chce, że przez niego nasze małe mieszkanko będziemy sprzątać dwa dni - gdy ja sama robię to w 1-1,5h Bo wczoraj postanowił, ze sprzatniemy tylko kuchnię i przedpokój - powiedziałam, a potem ugryzłam się w język - że wszystko z pokoi się będzie nosić na ten przedpokój, że to bez sensu.. Ale potem pomyślałam że jak chce pomagać - to niech będzie po jego mysli.. Więc dzisiaj ciag dalszy - napewno dopiero po poobiedniej drzemce - ale ja może w tym czasie w końcu wezmę się za prasowanie - jak ja tego nienawidzę No ale co zrobić - nie ma juz prawie czym chodzić, więc jest przymus. Jeszcze Adama do tego nie przekonałam, ale może kiedyś spróbuje coś sam wyprasować. Wiecie co, tak ładnie wspominacie swoje wakacje.. a ja nie pamiętam czy się chwaliłam moimi - więc może wam coś tu wstawię - jak już i tak wrzucam zdjęcia. Choć nie są najłądniejsze - bo na pustyni to nie bardzo jest z czym się forografować - ale nie powiem - chyba bym sobie tam jeszcze kiedyś wróciła. To na naszej Kolarowej Plaży, przyjeżdzaliśmy z rana pierwsi - wiec mieliśmy już swoje stałe lezaki Rybeczki to tam były spore, ale wydawały się potulne - choć jak wróciłam do domu i sobie o nich poczytałam.. to lepiej było z nimi nie zadzierac - bo każda miała jakąś 'niespodziankę' Wielbłądzik Izraelski Mapka Betlejem Jeszcze tylko romantyczna kolacyjka - dokładnie w miesiąc po ślubie No to to by było na tyle Suwaczka nie zmieniam, bo skali brakło, jest o te 0,100 mniej - czyli 53,9. łego dnia!!!
  14. Moje, moje.. Dzięki.. ale jakoś na tym katalogowym zdjęciu ładniej wyglądają niż w rzeczywistości.. A w tym sklepie to tragedia.. Gdyby Adam się nie uparł to ja nie chciałam ich wziąć - bo w duży skplepie wyglądały tak marnie, jakieś maleńkie.. Na szczęście mieszkanie nasze nie jest jak hala meblowa - i jakoś w miare wyglądają. Przede wszystkim przeważyła cena.. Bo nie były za drogie.
  15. Iriss - ullaalaaaa... Wakacje pod palmami i gwarancja pięknej pogody, a jak dopiero od października to bez tłumu turystów - chyba!!! Super! To już się nie mogę doczekać dawki zdjęć stamtąd!!! A Ty dalej bez @.. Nie umiała by Ci mama jakiś tabletek w PL załatwić na wywołanie czy coś.. Jak tam się nie da normalną drogą.. W sumie mówiłaś, że robiłaś testy i też nic nie wyszło??!!?? Sorrki, że się tak dopytuję - ale mam w pracy koleżankę i tak mi jej żal - bo musi się leczyć hormonami i sstrasznie dużo płaci za wizyty. Co prawda dzidziusia jeszcze nie planuje.. ale u niej to jakoś tak całe życei niby biednie było z @, a u Ciebie to normalnie było. Ja się wkurzam, ze tu W PL takie kolejki i w ogóle średnio mili ci lekarze.. no ale u Ciebie to już przesada.. Może są tamk tez jacyś polscy..
  16. OOoo.. ale mam zdjęcie z katalogu. Więc póki co wstawię to!!
  17. Jolcia, co by to nie było oliwka czy krem.. to chyba jestem straszny leń.. A z oliwką to więcej paprania.. Choć od czasu do czasu używam. Też właśnie czytałam, że niby oliwka by wystarczyła. No ale mam w pracy koleżankę co niedawno rodziła.. to daje mi takie różne złote rady.. Wczoraj mi mówiła i jakiejś szerokości karczku, ze nie może być większa niż 4,5 i musi być kość nosowa w jakimś tam juz konkretnym okresie istnienia– bo inaczej oznacza to że dziecię będzie upośledzone.. Pewno powiedziała mi to bo jak od lekarza usłyszała takie informacje to też się przestraszyła – ale u jej małej było wszystko w porządku!!! A zdjęcie – nóżki co prawda na drugim schowałaś – ale buzia śliczna, figureczka zgrabniutka – pięknie wyglądasz. Super są takie zdjęcia porównawcze :( A że się tak zapytam – bo widzę, że z RŚ jesteś – więc graniczymy ze sobą ;-P Pracujesz gdzieś w swoim mieście czy może w moim ;-P Nie powiem, że byłoby fajnie gdyby się okazało, że pracujesz na porodówce na Świonach ;-P Dzięki za wszystko i Maragrete i Tobie za informacje – nie wiem czy jeszcze teraz mi się uda, ale kiedyś w takim razie na pewno będę chciała spróbować. Ale raczej z jakimś kapokiem na początek :(. No i główka do góry Małgosiu :-* Radzisz sobie bardzo dobrze w Twojej sytuacji, ale ja i tak wolę sobie nawet nie wyobrażać jak to jest. Dlatego mogę Cię tylko przytulić :( I Ciebie Gochna też :-*** I oby nikt nigdy nie musiał przechodzić przez to co WY.. ;-(((( MoniczkoP wywalałaś mnie, a przecież obiecałam zdjęcie mebelków, kurcze, już je zrobiłam.. ale kabelka do telefonu zapomniałam żeby zgrać.. :( Jutro może w takim razie nie zapomnę.. A jeśli chodzi o datę narodzin.. to majstrując z tym moim mężem nie bardzo policzyłam kiedy dziecię będzie miało swój pierwszy dzień.. Pani doktor na karcie napisała 15.03.2011 (a na zdjęciu USG było 12.03.2011) – bo chodzi o to, że mężuś ma urodziny 13.03 :( Więc jak będzie dzidzia w terminie – to może jeszcze się urodzi jak jego tata ;-P No tak wyszło, ale nie powiem – oszczędny to będzie interes.. Dwoje urodzin w jednym. Ja w sumie też tak miałam z mamą – ale myśmy były.., JESTEŚMY z tygodniową różnicą. Tata mój, lekarz – stwierdził, że to dobrze, bo dzidzia się odchowa, unikniemy tym samym odparzeń – jakie mają dzieci które rodzą się latem. A jak już trochę podrośnie – to przyjdzie ciepełko i spokojnie będzie można na spacerki wychodzić. A małżów to z podobnym wieku mamy :( Mój to się już martwi tą przyszłoroczną 30stką – ale w końcu jaki prezent dostanie!!! – tak akurat!!! A pomysł prezentowy SUPER – tym bardziej, że mój się boi mnie teraz dotknąć – więc trochę się wypości – jak tak dalej pójdzie. Ja też za bardzo nie mam nastroju, ale mam nadzieje, ze to się wkrótce zmieni – i że mu strach przejdzie. Chyba by go musiał lekarz wziąć na przeszkolenie, ze można.. bo mi jakoś nie wierzy!! Grazzia – to bardzo intensywną masz tą końcówkę urlopu!!! Nie dziwię się, ze w poniedziałek możesz być zmęczona.. Ale na pewno zadowolona – więc dasz radę w tym pierwszy dniu pracy :( Lula ale piękne kociaczki <wow> Takie to zacałowania!! Mam nadzieje, że leki będą dalej pomagać Twojej kotce. Ona jakaś rasowa jest?? Niebieska Rosyjska – czy jeszcze jakiś inny jest taki „niebieski” gatunek. Bo mi się strasznie takie podobają – choć wolałabym żeby miały dłuższe włoski. A ostatnio z mężem zakochaliśmy się w takim rudzielcu.. No ale jak nie idzie się zdecydować – no to właśnie najlepiej mieć dwa ;-P U mnie koteczek musi chwilkę jeszcze poczekać – aż dzidzia podrośnie, mam nadzieje, że maleństwo będzie chciało tak jak jego mama i tata - kotka :( Wiem, że to głupie pytanie.. ale się nie znam.. Bo białaczka u kota to tak samo jak u ludzi, że musiał by być przeszczep??!!? Miłego dnia Ślicznotki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  18. MoniczkoP Jakoś kawa przestała mi smakować i nie piję już wcale. Choć wcześniej też tylko w weekendowe śniadanko się nią raczyłam.. Więc mam nadzieje, że nie będę się musiała nią posiłkować. Właśnie mi się przypomniało, bo Zunia wspomniała o braku owoców. Oglądałam taki program na TVN Style gdzie porównują wartości kaloryczne i współczynnik glikemiczny różnych produktów. I ostatnio właśnie były owoce.. I wiecie co – udowodnili, że jak się odchudzać to najlepiej TRUSKAWKAMI ;-P Śmiać mi się chciało, bo pamiętam jak w zeszłym roku trzeba było walczyć z chęcią zjedzenia chociaż jednej, a tu proszę – takie miłe niespodzianki!!! I strasznie się cieszę, że mogę już bezkarnie objadać się także innymi owocami. A już ostatnio to ciągle bym wchłaniała nektarynki – no coś niesamowitego :())) Jolcia już się nie mogę doczekać mojego brzuszka! I jak na złość nie mam w domu żadnej miarki, bo chciałam się wczoraj zmierzyć. Oponkę to ja mam swoją własną uhodowaną, a tak bym wiedziała kiedy zacznie ten prawidłowy brzuszek się powiększać. Do tego jeszcze nie mogę się przemóc do kupna czegoś na rozstępy, żal mi kasy.. ale z drugiej strony nie chciałabym potem mieć brzydkich śladów na brzuchu – więc chyba bez tego się nie obejdzie.. Do tego znowu zanotowałam spadek na wadze – a wcinam naprawdę dużooo więcej niż przed ciążą i chwilowo nie mam nudności. Nie ma tragedii, bo ważę 54 – ale było już 55,5 – więc o 1,5 mniej.. Jejku, żeby mnie martwił spadek wagi <głupek> ;-P Gosiulku to dzięki za info z kajakiem, no i zakupu butów gratuluję, widzisz nie było w końcu aż tak trudno!!! A z tymi kilogramami bym uważała – bo nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. Koleżanka, która tez we wrześniu bierze ślub jak była na ostatniej przymiarce to jej powiedzieli, że przytyła u góry.. Ale chyba ją babki po prostu źle zmierzyły i tym samym sukienka przyszła za duża z biuście.. i trzeba przerabiać. Oj – zazdroszczę Wam, ale i nie chciałabym już przechodzić tych przedślubnych stresów!!! Miłego dnia Piękne!!!
  19. Oby Szyszuniu, oby!!! Bo troche przez to zaniedbałam mężusia No jakoś biedak musi przeczekać, jeszcze chwilka i będzie lepiej A w przyszłym tygodniu idę na wizytę i znowu zobaczę dzidziusia Już przeszłam okres chyba ten najwazniejszy dla rozwoju malucha, teraz już wszystko tylko będzie mu lub jej robić tylko większe
  20. Cześć BABECZKI!!! Maragrete - piękne zdjęcia z wakacji!! I tak ładnie się układają w poście - rewelacja!!! Powiedz mi tylko te kajaki to się nie wywalają??!!?? Bo u nas na stawiku tez jest możliwość wypożyczenia.. ja co prawda pływać umiem, ale chyba niechciałabym wpasć do wody.. Za to mężuś choć ledwo 'raczkuje' w wodzie to chętnie by się wybrał. Nie powiem ja bym też chciała spróbować - ale się tej wywrotki boję. Powidz, ze to naprawdę trzeba się bardzo postarać żeby wpaść do wody!!! Dziewczyny - ja bym normalnie ciągle spała.. to jest coś strasznego. Przychodzę po pracy, jakiś obiadek, potem wrzucam witaminki i spanko. Wieczorem to już tylko na mycie się budzę i wcale nie czuję się wypoczęta i idę dalej spać - do samego rana. Dzisiaj obiadek u teściowej - wiec nie wiem jak będzie z tym spaniem, ale przynajmniej nie muszę nic szykować. Bo i zapachy mnie drażnią, i ciężko mi przez to przygotowywać obiadki - choć bardzo się staram. I ta pogoda taka do bani - w domu mam strasznie ciemno jak się zejdą te chmurzyska wstrętne. Adam to do pracy rowerem.. ale wczoraj musiał wracać komunikacją miejską.. i oczywiście nie miał parasola. Chciałam po niego wyjść ale kazał siedzieć w domu. Bardzo długo go nie było - więc się w końcu zebrałam z parasolem, żeby go poszukać, ale nie zdążyłam nawet z klatki wyjść. Był cały przemoczony. Deszcz to wczoraj ani na sekundę nie przestał padać. Z tego wszystkiego to ja się strasznie cieszę, ze mieszkam na górce i do tego na piątym piętrze.. Gochna, no gratuluję!!!! <BRAWO> A jest czego, tyle osiągnięć!!! Gosiulku - ja z butami ślubnymi to miałam niebywałe szczęście jak pamiętasz!!! Przy moim rozmiarze 34 to nie sadziłam, ze tak łatwo mi pójdzie i że jeszcze takie tanie dostanę i w dodtaku ładne i NIE ZE SKLEPU Z DZIECIECYM OBUWIEM!!! Może pochodź po jakiś halach targowych - jak właśnie na takiej hali znalazłam. Jedne jedyne!!! Tobie też się uda.. Ale się trochę musisz sprezyć żeby w nich pochodzić. Choc nogi i tak będą boleć. Z tym, że nadal jestem zdania, że własne wesele to najlepsza impreza pod słońcem. I mimo jakichś niedogodności będziesz się świetnie bawić i wytańczysz się jak nigdy w życiu, i napewno będziesz najpięknieszą i najlepiej tańczącą osobą na sali. Wiem, że możesz to moje pisanie uznać za jakieś banja luki.. ale tak po prostu jest. Byłam już w życiu na paru weselach - i panna młoda zawsze jest rewelacyjna - więc już niczym się nie martw!!! Poluniu ale jak wiem jak wyglądasz - i wcale nie taki straszny belfer z Ciebie W końcu do niedawna w avatarku był kocórek z właścicielką Maliszko przykro mi z powodu kotki. I to takie głupie, że człowiek musi się kryć ze swoimi uczuciami, bojąc się, ze nikt nie zrozumie.. A przecież dużo ludzi traktuje swoich pupili naprawdę jak członków rodziny i nie ma się czemu dziwić!! No i piękne to, że przygarnęłaś następców!! JA SOBIE ŻYCIA BEZ ZWIRZĄTEK NIE WYOBRAŻAM - choć mam takie małe i niewymagające wiele - to i tak co chwilę się nimi zajmuję. Adam się tylko ze mnie śmieje - bo mówię do nich jak do małych ludzików ale i mu się zdarza. Dobra, to chyba tyle - bo jak się zopiszę to nie wyślę tego posta. Miłego dnia CHUDZINY!!!! :-*
  21. Ale dzisiaj miałam po weekendzie nadrabiania – REWELACJA!!! Dawno żeście się tak nie rozpisały!!! Więc witam serdecznie i zaczynam odpisywanie!!! Magdo27 :( Ja też mam postanowienie chowania mojego dzidzia z rozsądkiem.. Ale wiem, że mojemu mężowi go może zabraknąć! Bo on był rozpieszczany jak ‘żydowski bicz’. I wiem, że Dla świętego spokoju’ to dziecku da wszystko. A jeśli tak będzie naprawdę – to trzeba będzie nad tym poważnie popracować. Choć obawiam się, że i mi się może takie coś przytrafić, gdy już nie będę mogła dać rady inaczej. Jeszcze jak maleństwo będzie miało charakterek po mamusi.. to może być ciężko.. ;-P Ewelinko – no raczej na razie nie pójdę na za długie zwolnienie.. ale nie powiem, jak będzie zima – to z miłą chęcią przestanę się tłuc do pracy autobusami i posiedzę sobie w domciu. Ale na razie jeszcze popracuję. Póki co mam w pracy ‘normalnie’ bo niewiele ludzi o tym wie – tym bardziej teraz jak kierownik idzie na urlop.. Tylko staram się częściej wstawać od tego komputera! Jolcia fajne zdjęcie, ale maleńkie – ja tam ślepotka nie widzę na nim za dużo. No i szkoda, że nie masz jakiegoś dla porównania – bo przy Twoich utraconych kiloskach – chyba różnica byłaby widoczna. A mi się szykuje chyba za jakiś czas impreza dla znajomych Adama i też czekać mnie będzie przygotowanie kilku proteinowych dań – bo jeden kolega na diecie… Coś nie coś sobie przypomnę :()). Ale nie powiem, fajnie tak rodzinnie być na diecie – ja z moją mamą też byłam – jak jeszcze u niej mieszkałam. Ale ja dłużej niż Twoja wytrzymałam na diecie ;-P. Witaj Gochna :( Tobie już tylko 2 kg do końca – SUPER!!! Pozdrawiam też Śnieżynkę bo ostatnio zapowiedziała się, że wraca w nasze skromne portalowe progi.. i znów umilkła!! Mi się tam by przydały jakieś rady młodej mamy – więc mam nadzieje, że jeszcze się odezwie. A synuś – to jak burza poleciał. 22 kg – super – pewno jest z siebie dumny. No to i ja też zauważam, że Bożenko Tobie kolejna połówka spadła – no pięknie, to teraz widać ruszyłaś z impetem :( Gosiulku – ja jestem za białą czy ekri – w końcu panną młodą będziesz przez te dwa dni. Ale Cię podziwiam – na drugi dzień to chodzić nie umiałam po swoim weselu i nie wyobrażam sobie jakby to było gdybym jeszcze musiała tańczyć, byś uśmiechnięta i wypoczęta ;-P Sandro gratuluję dotarcia do wagi suwaczkowej. POSTARAJ SIĘ TYM RAZEM JUŻ TEGO NIE STRACIĆ!!!!!!!! A początek początkiem, ważne żeby już tak zostało!!! Ivonko35 no to masz ciężką sytuację.. I czego by Ci ktoś nie poradził – taką decyzję musisz podjąć sama.. :( Ja osobiście jestem za NIEROZERWALNOŚCIĄ MAŁŻEŃSTWA, niezależnie czy to kościelny czy cywilny ślub.. I mam nadzieje, że nigdy nie przeżyję takich dylematów jak Ty!!! Ale trzymam kciuki za to, żebyś podjęła mądrą i najlepszą dla Ciebie decyzję!!! No Maliszka – takie zmiany!!! Gratuluję tego nowego zakupu, ale wierzę, że pracy to Cię teraz czeka.. Ja mam tylko dwa małe pokoiki.. ale czasami sama nie wiem w co ręce włożyć. Aż się boję jak będzie dzidziuś czy sobie poradzę. Na razie zbieram się na umycie okien – ale jakoś pogoda przestała ku temu sprzyjać. No i chyba to będzie mój ostatnio raz – potem to już mężuś będzie musiał.. albo będą brudne ;-P A kilogramami się nie przejmuj – przy pracy przy domu na pewno zaczną spadać na łeb na szyję!!! Kotki i szczurki to takie niby różne stworzonka, ale moje maleństwa z rana też się domagają pieszczotek.. i jedzonka ;-P. Wczoraj znowu jakiś program o porzucanych zwierzaczkach oglądałam.. I zupełnie nie umiem tego pojąć.. Jak można z powodu wakacyjnego wyjazdu czy z powodu ciąży pozbywać się swoich pupilków, a zaraz poleciałam przytulić moje maluchy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się ich pozbyć – tylko już się boję momentu kiedy odejdą.. ale wtedy już będzie dzidź – wiec może łatwiej będzie mi to przejść!!! W październiku będzie już rok jak je mam. I strasznie je KOCHAM!!! Mam nadzieje, ze dziecko będę kochać tak samo mocno!!! Cześć Polaniu – miło widzieć znów Twojego.. pieska ;-P Iriss – te łażące ‘kebaby; to mnie rozwaliły HAHAHAHAHAHAHAHAHA Hihihi ProtAnka na dywanie ma się CUDOWNĄ WAGĘ ;-P Zgadzam się.. Solitarius, Iriss – oj tak wakacyjnie na forum się robi od tych zdjęć Super!!! Miłego dnia - miejmy nadzieje, że tydzeń szybko zleci :(
  22. Nuteczko przestałam brać leki jeszcze przed ciążą - już w maju. Bardzo się wtedy męczyłam z katarem.. No masakra jakaś.. Ale z czasem rozwoju mojej ciązy jakoś mniej doskwierają mi złe dolegliwości. Czasami tylko sobie pokicha. Chwilka katar, ostatnio i wieczorem - ale da się żyć. Raz, jak byliśmy w górach na wycieczce - to chciałam sobie odciąć nochala - bo ciekło zniego nie miłosiernie. A w rezultacie - obolały był przez chusteczki.. Ale już nie ma tak źle jak wtedy. UDANEGO WYJAZDU DZIEWCZYNO Z MAZUR!!!
  23. Boguniu - co to to nie - po 8h pracy na kompie - mam do niego obrzydzenie i w domu nawet na niego nie patrzę. Za to mąż jaknajbardziej... Zacytowałam wiecej cytatów i się nie wkleiły nie wiem dlaczego.. Dziewczyny Gosiulku, Magdzik, Jolcia- nawet gdybym chciała nie mogłabym iść teraz na L4 - przynajmniej jeszcze kilka dni. Bo ważne rzeczy się dzieją w mojej firmie i muszę mieć rękę na pulsie. Ale za dwa tygodnie mam wizytę umówioną - to może poproszę o kilka dni wolnego. Wczoraj odbierałam moje wyniki badań moczu i krwi - niby wszystko prawie w norrmie, jedne coś z czeronych płytek mam pod kreską, no i do tego śladowe ilości białka w moczu. Trochę się zdziwiłam, bo długo już nie dietuję.. Jem całkiem normalnie - ale to chyba nic strasznego te śladowe ilosci.. MoniczkoP Ty chyba pisałaś ozdjęciu tych moich mebelek - oczywiście, ze wstawię, tylko jakoś tak wczoraj nie miałam czasu, żeby zrobić zdjęcie - ale postaram się wkrótce!!! W nocy w ogóle spać nie mogłam, wiem, że to głupie ale to trochę i z powodu pracy, ale i z powodu.. 'jaśka' Nie umiem spać bez niego, a mężuś zapomniał mi go wyjąć jak ścielił łóżko, jakoś się przemęczyłam - ale dzisiaj już muszę go odzyskać Trzymajcie kciuki żeby w pracy wszystko poszło dobrze!! I tym samym miłego PIĄTKU!! Jutro śpimy do oporu, co u mnie raczej oznacza tylko do 8, ale zawsze!!! BUŹKA!!! :-***
  24. CZEŚĆ!!! Już wczoraj Ci miałam pisać, że to tylko śniadanie idzie w zapomnienie, a obiad i kolacja zostają.. i że raczej jednak idę z wagą do góry. Ale zważyłam się i proszę kilo mniej niż ostanio.. Wiem, że to głupie, ale nawet się ucieszyłam.. Bardzo chciałabym co najwyżej 60kg ważyć ale raczej nie mam na to szans. W pracy namawiają mnie do wzięcia L4.. bo mam naprawdę ciężkie przejścia czasami.. Ale jakoś tak mam obawy.. Nie wiem co zrobic - pewno, że chcętnie sobie odpocznę. Ale gdyby tak całą ciąże przeleżeć, potem ten macieżyński - to prawie 1,5 roku bez pracy - czy ja wiem czy miałabym do czego rwacać po takiej przerwie. Teraz tu się dużo dzieje w sensie zmian - bo firma powoli ulega sprzedaniu. Nie wiem jak nowi właściciele podejdą do mojej sprawy.. Najlepiej by mi odpowiadało przychodzenie teraz na te 4h.. ale nie za połowę wypłaty.. Rodzice mnie wczoraj do domu zwieźli - chyba Wam mówiłam. Ale się trafiło, bo czułam się fatalnie. Mama przywiozła wałówę Więc dziś na obiadek mamy pyszne leczo <MNIAM> Zaprosiłam teściową.. bo tak to ciagle my u niej siedzimy.. wiec raz na jakiś czas, na dobry obiad może do nas wpaść. Moi napili się tylko kawusi, zjedli ciacho, zaledwie godzinkę posiedzieli - i pojechali do domu. Mogli by mnie tak dziennie odwozić Nie pogniewałabym się!!! Miłego dzionka Laseczki!!! Zrobi sobie też chyba wagowy suwaczek, a co - niech POWOLI rośnie ta moja waga!!!
  25. Cześć Laseczki!!! Oj, aż mi głupio pisać Bożenko - to fakty SUPER się wczoraj czułam, aż Adamowi mówiłam, że już nie pamiętam kiedy mnie głowa nie bolała.. a dziś znowu.. Wymęczona jestem tymi wymiotami.. Buzia spuchnięta, oczy czerwone.. dobrze, że nie mam kontaktu z żadnymi klientami - tylko sobie siedzę w moim kątku - bo wyglądam koszmarnie, prawie się duszę przy tym wszystkim Do tego Kierownik dostał pismo, że nie mogę pracowac dłuzej niż 4h przy kompie.. Kurcze, chcą mnie odciąć od świata.. My mamy w pracy te nowsze monitory, myślę, że aż tak złego wpływu nie mają.. Od kilku miesięcy wypisyjemy takie karty pracy.. jak mi 'zabiorą' moje narzędzie pracy to nie będę miała co wpisywac na swoją kartę. Już kierownik wymyslił, ze jakieś porządki będę robić.. Masakra - nie spodziewałam się.. Póki co z niekomputerowych rzeczy to dostałam pocztę do archiwizowania.. Ale ja to bardziej odpoczywam przy kompie - gdy moge do was zajrzeć co chwilkę i być na bierząco.. A tak - zupełnie sobie tego nie wyobrażam.. Mogłabym iść sobie na pół etety, ale z drugiej strony to za połowę wypłaty ja nawet na ratę kredytu nie będę miała.. Oj, tylko się martwić człowiek musi Za to po pracy rodzice zawiozą mnie do domciu - tak trochę się na kawę wprosili, ale niech im będzie. Miałam iść tylko pociacho jakieś.. ale nie mam na razie siły, może potem skoczę.. Jakoś tak nie wybraliśmy się jeszcze z mężem na zakupki - i w domciu pustki żywieniowe!! Ale przy okazji zobacza mebelki - dobrze, ze Adam je juz poskładał!!! Miłego dnia PIĘKNE CHUDZINKI!!! Ja się dawno nie ważyłam - ciekawe czy już dobijam do 60!!!!!!!!!!! A tym co nie wiedzą powiem, że też mała jestem i mam 153 cm wzrostu.. Będę miała co zrzucać juz po wszystkim!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.