Skocz do zawartości

Maragrete

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maragrete

  1. No coś ty Sandra, to jest wbrew pozorom ciężka i droga ( bo płatna!!) operacja i to kwalifikuje się na nią osoby naprawde otyłe, a poza tym niesie z sobą wiele powikłań, zapaleń otrzewnej i innych - śmiertelnych. Aktualnie jest w naszej TV głośno o takim przypadku młodej kobiety która zmarła wskutek powikłań i prawdopodobnie błędów lekarzy przy tej operacji ale właśnie to jest taka operacja... jak chcesz to wejdź na inna stronę o diecie Protal na której ja w ubiegłym roku znalazłam całkiem przypadkiem historie o dwudziestokilkuletniej kobiecie, której mama o nicu Telepeters odchudza sie na protalu a córka, też była mocno otyła i zdecydowała sie na operacje i niestety wskutek nieprawidłowości zmarła............ to jest jak pamiętnik tej kobiety o tym jak sama sie odchudzała a potem jak sekundowała córce, jak to czytałam o walce tej matki o życie córki a teraz o walce z ta kliniką o sprawiedliwość i karę dla nich to łzy mi same leciały z oczu : http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/pamietnik-odchudzania/1829-droga-do-celu.html
  2. Dzień dobry! Narzekacie na pogodę za oknem a tu u mnie bez deszczu, bez wiatru i nawet przed chwilka zza chmury przebijało się słońce, całkiem całkiem jak na prawie listopad :-) Ale to dobrze bo ja nie tęsknie za szarugami jesiennymi......... Bożenko - dzięki za troskę, mam nadzieje że wydobrzałam całkiem a ruch na świeżym powietrzu dobrze mi zrobił. Przesyłam ci trochę słonka ode mnie bo juz całkiem smiało wyjrzało zza chmur... :) ..tak aby i Tobie było raźniej. Marudko - cieszę się, że podobało ci sie w Łodzi. Te na nowo zrobione lofty w starych pofabrycznych obiektach z takiej czerwonej ale odnowionej cegły sa naprawdę imponujące, zresztą podobnie jak i cały teren Manufaktury. A sama Łódź jest smutna i szara poza wyjątkami takimi jak Piotrkowska czy jakieś odnowione "perełki" architektury. Ten Pałac obok Manufy to Pałac Poznańskich, takich największych łódzkich fabrykantów żydowskiego pochodzenia. Jest imponujący na zewnątrz ale jeszcze ładniejszy w środku, mnóstwo ozdób,rzeź, złoceń, stiuków, przepychu, witraży itp. Czy opowiadała wam przewodniczka, że ten fabrykant Izaak Poznański jak budował ten pałac to chciał wybić podłogę w sali balowej złotymi jedno-rublówkami, aby zamanifestować jeszcze bardziej swoje bogactwo i napisał w tej sprawie do cara Rosji ( bo Łódź była wtedy pod zaborem rosyjskim) z prośbą o zgodę i o instrukcje czy układać wizerunkiem cara czy orłem rosyjskim do góry, a car mu odpisał, że wyraża zgodne ale tylko pod warunkiem że ułozy te podłogi z tych monet ustawionych tak bokiem, jedna koło drugiej "na sztorc"..... no ale az tak to Poznański nie był bogaty... ale i tak secesyjne wnętrza tego pałacu ale również i innych willi sa piękne. Cieszy mnie, że Łódź ogólnie zrobiła na Tobie miłe wrażenie, szkoda, że nie miałyśmy okazji sie spotkać ale może następnym razem... Iriss - tobie tez dla wzmocnienia ducha i poprawy nastroju przesyłam słonko od nas z Łodzi :P . Nie załamuj sie perspektywą sprawy rozwodowej i nieprzyjemnościami jakie to ze sobą niesie. Musisz przez to przejść, mówi sie trudno i "połknąć" to jak gorzkie lekarstwo albo kolejną życiowa lekcję... Idź na to spotkanie z eksiem z podniesionym czołem świadoma swojej wartości i pewna swoich racji... A swoja droga ciekawe jak tam w nowej sytuacji układa sie naszej Ivonce.... Szyszunia, Elkamelka - wracajcie do zdrowia :-) Sandro - ja tez poległam z dieta na całej linii, wyżeram jakieś słodycze które miałam pochowane po kątach, jem dużo białek i warzyw, mało pije i nie mogę zmobilizować sie do powrotu do II fazy a kilosy zamiast spadać to mi przybywają, suwak dawno nieaktualny.........nie wiem czy to będzie dla ciebie pocieszenie ale........ja tez się wstydzę i sama mam pretensje do siebie a z drugiej strony nie mogę się opanować.... :) Powodzenia ci życzę w twoich egzaminach. Wszystkim czytającym pogodnego, miłego popołudnia i samozaparcia w diecie !
  3. Iriss - powiało ciepełkiem i egzotyką..... eh, zazdroszczę ci wrażeń i wspomnień... a fotki śliczne. :)
  4. Witajcie ! W czwartek mnie zmogło przeziębienie i na piątek wzięłam sobie wolne ale juz do soboty wydobrzałam i zasuwałam w ogrodzie walcząc z liśćmi ( 6 dużych worów !!) ale pogoda u nas była w sobotę śliczna więc pewnie i Marudka na pewno miała super pogodę akurat na wycieczkę po Łodzi. Marudko napisz gdzie byłaś i co zwiedziłaś ? Za to wczoraj pucowałam nagrobki w Łodzi ale już nie było tak słonecznie.... Dziś znów w pracy i dużo roboty od rana.... Nie lubię tego okresu Wszystkich Świętych, źle mi się to święto kojarzy, do tego cały czas na biegu trzeba być żeby odwiedzić groby i tu i tam, pomóc mamie w transporcie kwiatów, zniczy etc.. a do tego krótki dzień i ma padać u nas w Święto Zmarłych dobrze ze w tym roku trochę da się to rozłożyć na dwa dni, może będzie łatwiej..... Jolciu - jakie te pieczarki zrobiłaś, protalowe jakieś ? napisz , może i ja takie sobie zrobię ? Maleństwo - witaj na forum ponownie po przerwie, dobrze że udaje ci się trzymać dietke :) Szyszunia - gartki za spadek ! :) ....zazdroszczę......... U mnie grzeszny weekend był............ :-) i nie wchodze na wage żeby sie nie wnerwiać, sama na siebie......... :-)
  5. Dzień dobry! Magdzik- dobrze,że sie odezwałaś bo ja tez o tobie myślałam i niepokoiłam sie nieobecnością na forum. Najważniejsze ze cie wreszcie zdiagnozowali i zadziałali... może przyniesie to oczekiwany skutek i poprawi twoje samopoczucie. Oby ! :P Dziunia - naprawdę nie ma żartów z tym piciem, przy każdej diecie należy dużo pić a przy naszej to szczególnie.... ja zimą/jesienią pije głównie herbatę ( w pracy zwykłą-czarna a w domu cały dzbanek zielonej) . Jak nie dajesz rady wody czy zielonej herbaty to popróbuj cole light, byle dużo.... Marudko - o jakim dźwiganiu mebli ty piszesz ? ani mi się waż w twoim stanie.... :) Olinko - ja Tobie tez wysyłam buziaki i rozumiem, ze brak czasu na forum. Dobrze że trzymasz wagę ! Ile utrwalania ci jeszcze zostało ? Bożenko-- jak tam kondycja ?.... a tak swoja drogą to zaskakujący jest ten werdykt jury konkursu chopinowskiego co ? Troszkę patrzyłam i słuchałam przez ostatnie tygodnie na TVP-Kultura występów młodych, zdolnych pianistów. Nie jestem fachowcem i jakimś zagorzałym melomanem ale z przyjemnością słuchałam muzyki Chopina , nawet jak biegałam po kuchni i wykonywałam rożne prace domowe. Aha , a wczoraj jak oglądałam ostatni z finałowych koncertów na fortepian i orkiestrę, tego Francuza to z jednego ujęcia kamery wydawało mi się że widziałam ciebie w orkiestrze, czy miałaś suknię z krótkimi rękawami i siedziałaś na wprost dyrygenta, pod jego że tak się wyrażę lewą ręką ? Wydawało mi się że to byłaś ty.... :) Dumna jestem, że mam taką zdolną i znaną koleżankę... :-) :-) Tashi - ja tez pamiętam, że Dukan w książce pisał o nieco zmodyfikowanej ale możliwej do stosowania diecie protalowej dla nastolatków i nawet dla matek karmiących, zajrzyj do książki i poszukaj a na pewno jakieś wskazówki tam znajdziesz.
  6. Oho ! Widzę ,że dziś mamy dzień powrotów "cór marnotrawnych"na łono Dukana, a przynajmniej deklaracji o takim powrocie... Kasias, Magda, Iriss... wcześniej Grazzia i JA..... wszystkie mamy problem z mobilizacją i choć obiecujemy same sobie i otoczeniu, że wrócimy rygorystycznie do przestrzegania zasad (wszystko jedno I czy II czy III fazy) to jednak nie udaje nam sie to. .... niestety. :) Weżmy się w kupę dziewczyny , tylko my same możemy to zmienić, nikt inny czarodziejską różdżką tego za nas nie zrobi, a w kupie raźniej, jak się ma świadomość, że nie tylko my jedyne mamy ten problem. Szkoda kurcze zmarnować tego wcześniejszego wysiłku i wyrzeczeń. trzeba szukać dodatkowych motywacji w sobie, w otoczeniu, w rodzinie.... nikt tego za nas nie zrobi, to najcięższa praca w naszej diecie, bo potem to juz leci, ani potrawy, ani produkty nie sa problemem,..............silna wola i motywacja - to jest problem. Rzucajcie pomysły jak temu przeciwdziałać, po to m in. jesteśmy tu przecież razem , na tym forum. Ja wrzucam swoje pomysły na wzmocnienie motywacji i bodźcowe działanie i wy dopisujcie swoje : 1.Chyba trzeba jak w przypadku innych nałogów czy uzależnień podejść do tematu psychologicznie. Ja jutro robię rachunek sumienia tzn. wypisuje na kartce wszystkie za i przeciw, czyli co mi dało albo da w przyszłości dieta oraz co mi grozi jak ja przerwę. Jak sie wypisze, nazwie, przeczyta na głos te wszystkie argumenty, jak najwięcej argumentów to pomaga. 2. Upowszechniłam wcześniej informacje o diecie, wiele osób mnie podziwiało, gratulowało ale wiele nieprzyjaznych mi osób nie wierzyło w powodzenie, powątpiewało w mój sukces. Muszę przypomnieć sobie kto to był i z jednej strony zamknąć oczy wspominając jak to było miło budzić podziw i komplementy, wrócić do tych uczuć które wtedy czułam jak te miłe słowa słyszałam ( to jest taka autohipnoza ) a z drugiej strony zawziąć się w sobie, żeby nie dać wrogom satysfakcji. 3. Muszę wyrzucić ze swojego otoczenia produkty kuszące do grzeszków, ostatnio coraz częściej kupowałam a to słodycze na wypadek nagłej wizyty jakichś gości, a to suszone śliweczki, a to żurawinę czy rodzynki, albo żółty ser niby do potraw dla innych ale podjadałam. Koniec, nie kupuję, nie mam w domu = nie kusi. Będę wielkim łukiem omijać stoiska ze słodyczami itp grzesznymi produktami. 4. Musze przejrzeć nasze przepisy raz jeszcze żeby mnie natchnęło i żebym urozmaiciła swoje dania, bo ja tak od półtora roku diety albo jem gotowe kupione produkty typu serek czy tuńczyk albo robię na przemian kilka utartych potraw i to tez powoduje monotonie i niechęć do diety. 5. Zrobię jeszcze w najbliższym czasie własna prywatna sesje modową, wygrzebię te ciuchy z szafy, które czekają az jeszcze schudnę albo które kupiłam ostatnio jak już zeszczuplałam i fajnie w nich wyglądam. Przymierzę je i obejrzę się w nich, zapamiętam co widziałam. Czy macie jakieś inne pomysły na odnalezienie i wzmocnienie motywacji ? Dopisujcie kolejne, napiszcie jak radzicie sobie z tego typu problemem ? Miłych snów, spokojnej nocy i duzo samozaparcia do walki o sylwetkę !
  7. Hej, hej ! Witajcie Protalki i Protale ! Witam kolejne nowe koleżanki na naszym forum i życze powodzenia. Marudko - trzymam kciuki za udany zabieg twojego zwierzaczka, pierwszy raz słyszę żeby takie zwierzątko operował, bo psy, kotki to owszem ale takie maleństwo... I26 - witaj ! :) U mnie z waga bez zmian, suwaczek nieaktualny, jest mnie o dużo za dużo... :-) Ale sie nie poddam tylko podejmuje dalsza walkę... na pewno wygram ! Miłego dnia wszystkim!
  8. Dzień dobry! napisałam rano pięknego, długiego posta i mi komputer zechlał.... :P A wiec teraz w skrócie : Grazzia - fajnie,ze nie tylko ja jestem taka sierota i przypalam garnki, bo myślałam, że tylko mnie się to zdarza... bo jestem rozkojarzona, zabiegana, niedospana Z uderzeniówka i powrotem do II fazy u mnie tez nie wyszło, póki co planuje po 1.XI - może się uda, bo nadal jestem grzesznica zamiast się wziąć w karby i wrócić na właściwe tory Bożenko - gratuluje spadku !!!! :) Zazdroszczę ci i chyba cie juz nie dogonię... jesli chodzi o przejście do III fazy... Co do roślinek to albo ja za mało skutecznie szukałam, albo te centra ogrodnicze wokół mnie są słabo zaopatrzone, bo starałam sie znaleźć ale albo mi obiecywali na wiosna albo wywalali na mnie oczy,że czegoś dziwnego szukam. Potem juz dalej nie próbowałam, bo miałam przygotowania do wyjazdu , potem wyjazd a teraz to nie wiem czy juz nie za późno by było. No nic , temat zostaje do wiosny... Co do twojej roboty i ciężkiego dnia to tak sobie własnie w sobotę myślałam, że w zwiazku z ostatnim etapem przesłuchań Konkursu Chopinowskiego to wy jako orkiestra z każdym z 10 finalistów będziecie musieli grac koncert Chopina, który uczestnicy finałowej grupy muszą zagrać, a więc dla ciebie na pewno roboty dużo. Współczuję, choć tak jak juz mówiłam i tak zazdroszczę ci twoich umiejętności i ciekawej pracy. Trzymaj sie ! :-) Jusiu - po burzy przychodzi słońce, i w zwiazkach tez tak bywa ! :-) Tashi - ja u siebie takich zmian jak ty opisujesz nie zauważyłam ale za to dużo wolniej rosną mi i włosy i paznokcie, mój organizm chyba na pewno "wrzucił oszczędny bieg" Wislandio - witaj z nami Protalami ! Wynik masz imponujący, gratulacje. Co do menu III fazy to jemy to samo co w II tyle że nie ma potrzeby zachowania tego naprzemiennego rytmu. I tyle, a jesli chcesz konkretnych podpowiedzi to cofnij sie ze 2 strony i tam ja w swoich postach podawałam linki do naszych pomocniczych wątków z menu, z przepisami, z produktami. Saga - fajnie ze zajrzałaś. Gratuluje utrzymania rygorów diety i nowej, lepszej pracy. !!! Kasa to ważną rzecz choć nie najwazniejsza, ale jak mozesz sobie poprawic... to trzymam kciuki za powodzenie twoich decyzji :) Iriss - fotki super, czekamy na relacje i wrażenia Iza66 - witaj z nami na forum i witaj na diecie. powodzenia !!! Jak widzisz ja tez miałam trzycyfrowy wynik wagowy na starcie i jakoś mi sie udaje spadać, mam przestoje, grzechy na sumieniu i wahnięcia wagi ale... Jolcia - trzymaj sie tej III fazy ! dobrze że zniwelowałaś wzrost wagi i znów wróciło wszystko do normy . Przyłączam sie do twoich kciuków za koleżankę. Wszystkim miłego wieczoru życzę i spadków !!
  9. A tu dla przypomnienia nowym i "starym" protalkom przykładowe jadłospisy dzienne na I i II faze naszej diety :
  10. A to dla nowych prota;lek jeszcze link do naszych produktów, wyszperanych na potrzeby naszej diety :
  11. Oto link do naszych przepisów : Witaj Kostko20, dawno cie u nas nie widziałam :)
  12. Dzień dobry! Dzięki dziewczyny za słowa otuchy i pocieszenie... nastrój taki jeszcze byle jaki... zobaczymy co w weekend będzie... Marudko - wielkie gratulacje za syna dla ciebie i dla dumnego przyszłego tatusia. To dobrze,że wszystko z dzidzia ok. Ciesz sie i planuj, to takie fajne, a w rzeczywistości potem i tak maluch czy młodzieniec sam wybierze swoja drogę... tak już jest i chyba to dobrze... Rybaczko - gratuluje podjęcia decyzji o diecie, pierwsze trudne zadanie masz juz za sobą, teraz tylko wytrzymać............ Witamy cie w naszym gronie i życzymy powodzenia, ale książka to podstawa, ona daje dokładna wiedzę co i jak.. jeśli chodzi o spadki to istotne jest z jakiej wagi startujesz, ile masz do zrzucenie, w jakiej fazie cyklu miesiączkowego jesteś, czy wcześniej stosowałaś inne diety itp, bez takiej wiedzy trudno cokolwiek ci radzić. Ja dziś mam wołowinę gotowana w sosie chrzanowym, ale dużo nie brakowało żebym jej nie miała. Wstawiłam wieczorem w garnku pręgę wołowa, nie zdążyłam dołożyć włoszczyzny, tylko sól i się powolutku gotowała, a ja chciałam sobie na wywarze rosołowym zrobić lane kluski a mięso zjeść z sosem. Położyłam się na kanapie i oglądałam TV. Obudził mnie won spalenizny około 12 w nocy, telewizor grał sobie jak nigdy nic a wołowina była juz w garnku bez wody, na szczęście sie nie spaliła tylko wypalił się tłuszcz i białko, to z wywaru. smród w całym domu, wietrzyłam w nocy i rano ale jeszcze czuc, ten zapach wchodzi w meble, firanki itp. Dobrze, że sie obudziłam.....
  13. Dzień dobry wszystkim w miłym, słonecznym... choć jesiennym dniu ! Za oknem słonko ale chłód, ale i tak chętnie bym poszła sobie stąd na spacer, a nie siedziała za biurkiem zawalonym papierzyskami.... mam doła jak patrzę na ten ogrom pracy do wykonania a jeszcze cały dzień nękają mnie telefonami, i cały czas chcą wszyscy czegoś ode mnie a do tego w domu u rodziców znów mam problemy z tatą, na które nie znajduję rozwiązania ani pomocy........... i cały mój wypoczynek i relaks już się upłynnił......... eh, samo życie. Nerwy, pośpiech, dużo pracy, problemy, brak kasy.... normalka.... a do tego ta waga ani odrobinę nie spada... Tashi - gratuluje spadeczków, mała bo małe ale ciesz się :) A co do tęsknoty za chlebem, to zrób sobie dukanowe bułeczki-mufinki z naszych przepisów, ja robiłam i robię wg przepisu " Chlebek Dukana zmodyfikowany" z 6 strony przepisów. Tylko piekę to w silikonowych ( nie potrzeba tłuszczu !!) foremkach do mufinek, i z jednej porcji ciasta wychodzi mi 12 szt mufinek-bułeczek. Smacznego! Bożenko - ja tez dziś będę dosadzać rośliny jeszcze do mojej rabaty z kwasolubnymi, wczoraj wykopałam u teściowej spod okna rododendron ( rósł tam już ze 2-3 lata i nawet ostatnio zakwitł) i chciałabym go dosadzić do mojej azaliowej rabaty, zobaczymy jak on to przyjmie, czy nie będzie chorował, czy zakwitnie wiosną.... Marudko - daj znac jak tam twoje wyniki po badaniach. Wszystkim czytającym wielkich spadków wagi, miłego dnia i nastroju lepszego niż u mnie...........
  14. Witajcie ! Zapomniałam sie dzis zwazyć, ale nie podejrzewam żeby mnie waga jakos miło zaskoczyła, pewnie jak zwykle byłoby ... bez zmian... Leilo - cos ty :) :) zawstydzasz mnie , ja tak jak wszystkie tu na forum obecne Protalki staram sie być normalna i serdeczna dla pozostałych, ale wszystkie tu obecne osoby takie są... w tym tkwi siła tego forum :-) Bożenko - rzeczywiście finiszujesz w II fazie ..... i to w jakim ładnym stylu... :-) Znów mnie przegoniłaś.... eh, smutny los łakomczucha... Dziunia - za wcześnie na te grzeszki, jeszcze powinnaś wytrzymać, nie usprawiedliwia cie "znudzenie" dieta, tak jak niektórych "starych" Protalek. Weź sie dziewczyno w garść i szczerze sobie odpowiedz na pytanie czy ty aby na pewno chcesz chudnąc czy tylko samą siebie oszukujesz a tak naprawdę nie masz przekonania do diety ? !!? ...motywacja to podstawa każdej diety...... szukaj w sobie i w otoczeniu zewnętrznym argumentów do odchudzania, zapisz je i schowaj, a potem w chwilach zwątpienia wyciągaj te kartkę i czytaj... może to ci pomoże......... A co z nasza Marudką ? dziś jej nie ma na forum.....
  15. Witajcie ! u mnie za oknem słonko i miła jesienna pogoda, szkoda tylko ze rano trzeba było skrobac auto... Jolciu - zapomniałam tobie wczoraj pogratulowac III fazy, oby poszło ci tak jak do tej pory, sprawnie, szybko i skutecznie ! Grazzio - odpisze ci na priv na wszystkie twoje pytania. :) Elkamelko, Marudko - zapraszam do Łodzi ! Może to nie najpiękniejsze z miast, znam ładniejsze ale ja mam sentyment do tego miasta, a poza tym ostatnio troche wypiękniało, i sama Piotrkowska i te stare fabryczne budynki otrzymują nowe kształty, są odnowione i przeznaczone na super-nowoczesne biurowce albo na mieszkania typu lofty. Marudko - po powrocie podziel sie swoimi spostrzeżeniami co i czy ci sie podobało , ok ? a może znajdziesz czas na mała kawkę ze mną ? chetnie podjade pod wskazane przez ciebie miejsce, przeciez wy na tej wycieczce tez bedziecie cos , gdzies jeść albo pic...zorientuj sie i daj znac. Waga ani rusz w dół...niestety... ćwiczę co dzień a poza tym co dzien od powrotu zasuwam przy grabieniu liści w ogrodzie i przed domem, to tez gimnastyka...
  16. Ale ja jestem za wami stęskniona, nie czekając do wieczora przeczytałam zaległości i juz moge odpisywac i dyskutowac na aktualne u was tematy.... Po pierwsze - wielkie dzieki wszystkim za miłe życzenia udanego wyjazdu - pobyt był fajny, skuteczny dla poprawy zdrowia i nastroju . Po drugie - ale nam obrodziło w powrorty "starych"protalek, witajcie : Leila, Monikop, Gosiulku, Sago, -po długiej nieobecności na forum ! Cieszę się że u kazdej z Was dieta nadal przynosi poządane efekty. Odzywajcie sie dziewczyny, wpadajcie na forum częściej. Po trzecie - składam zaległe ale nie mniej serdeczne życzenia jubilatce OLINCE! Żyj 100 lat w zdrowiu i szczęściu !!! :wink: Po czwarte - Marudko - ciesze sie że u ciebie i u dzidzi wszystko ok. A co do przypadłości toaletowych, to bądź dzielna, wytrzymaj ! Po piąte - Gosiulku - ślub wygląda na zdjęciach na naprawdę imponującą uroczystość, ciesze sie że sie wam tak fajnie wszystko udało. Wyglądałaś rewelacyjnie i otoczenie w jakim wystąpiliście w tym waznym dniu tez było super zarówno jesli chodzi o pogodę, jak i o auto, lokal, kwiaty... etc Po szóste - witam grono nowych biłkożerców, w naszej SCT (Sekcie Czcicieli Twarogu) - Dziuniu, Elkamelka, Kalunia - wszystkim wam życzę powodzenia w diecie i K O N S E K W E N C J I..., której mi brakuje ;) Po siódme - Ivonko odczytuje z twoich postów, że ponury nastrój juz ci tak na co dzien nie towarzyszy, to dobrze. Powodzenia w nowym życiu ! Tashi - przykre to o czym piszesz ale może tak trzeba było zrobic, żeby samemu nie zwariowac w trudnym, toksycznym związku.... Powodzenia ! Ufff..... chyba juz napisałam wszystko co zamierzałam, zwijam sie po woli do domciu, jutro znów do pracy... eh... urlop to jednak fajna rzecz i tak trudno jest wprzęgnąć sie na powrót w ten codzienny rytm.... :)
  17. Dzien dobry! Wróciłam z wojaży i po tygodniowym znęcaniu się nade mną wszelkiego rodzaju masażystów, rehabilitantów i innych fizjoterapeutów jestem troche naprawiona... ale bez gwarancji, że się szybko nie popsuje znowu... w moim wieku już gwarancja nie obowiązuje..... ;) :wink: W Krojantach było jak zwykle super, pogoda boska, jesień w lesie i parku otaczającym ten ośrodek porażała bogactwem kolorów, do tego piękne słonce przez cały tydzień, zabiegów mnóstwo, bieganina codzienna z basenu na masaż, z masażu na akupunkturę, z akupunktury na gimnastykę grupową czy indywidualną, z gimnastyki do kriokomory albo na prądy, lampy, lasery.... i tak przez cały tydzień. Było nas tam 6 znajomych osób więc wieczory tez były zagospodarowane towarzysko, niestety przy winku albo naleweczce..... Ale za to co dzień rano przed śniadaniem chodziłam z kijami około godzinki po lesie. Niestety tamtejsza kuchnia jest rewelacyjna, te pasztety, te śledziki, te sałatki....i waga trochę poszła w górę mimo tych wielu okazji do ruchu............ Ogólnie wyjazd bardzo udany, a co najważniejsze nie boli mnie kręgosłup i mam zapał do regularnych ćwiczeń... zobaczymy na jak długo........ Dziś znów jestem w pracy, dłuży mi się czas niemiłosiernie, ziewam za biurkiem, a za oknem taka ładna słoneczna pogoda..... Nie przeczytałam zaległości więc nie wiem co tam u was, jak poczytam to pewnie jeszcze dziś tu zajrzę. Póki co przesyłam wszystkim Protalkom i Protalom buziaczki. !!!
  18. Witajcie witajcie ! Zaglądam na moment tylko, bo zaplanowałam sobie dziś dużo zajęć. Wpadłam na godzinkę do pracy potem jeszcze drobne zakupki, typu czepek kąpielowy, baterie itp potem porządki w domu, grabienie liści, porządek w aucie, prasowanko itd... Dzięki za miłe słowa, na pewno wykorzystam mój pobyt rehabilitacyjny na maxa. :wink: Tashi - witaj w gronie białkożerców - przyszłych chudziaków ;) Wytrwałosci i sukcesów w diecie ci życzę, jak się chce to można szybko i skutecznie dojść do wymarzonej wagi a potem ja utrzymać, wiele dziewczyn z naszego forum jest tego przykładem, co na pewno odnotowałaś skoro przeczytałaś caaaaały wątek (??!!) Ma być troszkę cieplej i słoneczniej przez najbliższe dni, więc jest nadzieja że nam wszystkim poprawi to nieco humory. czego Wam i sobie życzę. Buziaki . :)
  19. Dzień dobry! Wpadłam na chwilkę, mam dużo roboty w pracy bo jednak od poniedziałku biorę ten urlop i jadę sie kurować, leczyć mój "stary" kręgosłup. Musze wiec w pracy nadrobić wszystko i przygotować moim koleżankom, tak zeby nie miały potem kłopotów, a poza tym mam jeszcze trochę zaległości w domu,muszę zrobić co nieco z domowych obowiązków, pranie, pedicure, manicure, depilacje itd, żeby tam tez wyglądać jak człowiek i czuć sie komfortowo. Poza tym trochę zakupów, bo rozleciał mi sie kostium i myślałam, ze następny kupię sobie przed kolejnym sezonem letnim ale muszę teraz bo będę mieć zabiegi w wodzie, gimnastykę w basenie, hydromasaże i etc., muszę kupić jakieś nowe getry do ćwiczeń, parę kosmetyków, jakieś spożywcze zakupy żeby mój kochany ( dorosły już niestety !!) synek nie funkcjonował pod moja nieobecność tylko na frytkach i żółtym serze z ketchupem itd... Olinko - dzięki za pozdrowienia i trzymaj się z dietka w tej IV fazie , trzymaj ! :wink: Bozenko - bardzo bym chciała skorzystać z twojej propozycji i byc na koncercie , zorbie wszystko żeby to było mozliwe. Odezwę sie po powrocie i określę co i jak. Do listopada jeszcze trochę czasu jest. Teraz już ciesze sie na ten wyjazd, chociaz to jest cios w moje finanse ale co tam...... poprzednio dwa pobyty w tej klinice rehabilitacyjnej postawiły mnie na nogi wiec mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. Łudzę się nadzieja że ten wzmożony ruch i wysiłek fizyczny powinien spowodować, że waga jednak ruszy w dół. Poza tym jadę tam w gronie znajomych, więc i wieczorne spotkania (oby nie przy lampce wina ... DIETA!!!) tez będą miła alternatywą dla codzienności. Chociaż po tak intensywnym i bogatym w zabiegi dniu to człowiek jest naprawdę zmęczony i nie ma czasu ani ochoty na jakieś rozrywkowe życie, ale zabieram ze sobą zaległości do przeczytania, książki, prasę więc na pewno nie będę się wieczorami nudzić. Zabieram też swoje kije do chodzenia, bo pozostałe osoby też biorą a ośrodek zorganizowany jest w starym dworze położonym w wielkim, starym parku koło lasu więc jest gdzie chodzić. Ciekawa jestem co u naszej Ivonki - jak jej kondycja psychiczna ? jak jej sie poukładały sprawy z eksiem ? Ivonko daj znac ;) Ewelinak- mam dużo rożnych informacji na temat unijnych funduszy i projektów z których można by skorzystać prowadząc działalność, ale to na osobna dyskusje w innym terminie, teraz nie bardzo będę mieć czas, chętnie podzielę sie z tobą i z innymi ta wiedzą później Marudko - senność i ospałość to normalne, szczególnie jak byłaś przeziębiona i brałaś antybiotyki i ta pogoda za oknem na pewno nastraja do odpoczynku. Trzymaj sie i ty i dzidzia ! :) Magdzik- koniecznie wybierz sie do tego/tej specjalisty, nie ma co czekac, hormony i ich niewłaściwa ilośc maja olbrzymi wpływ na inne obszary zdrowia. Mogą zrobić spustoszenie ... A co tam u naszej meksykańskiej Iriss - zwarta i gotowa do wyjazdu ? ...fajnie masz ....jakby co to ja juz ci życze udanego pobytu i mnóstwa wrażeń. Jolciu - podziwiam cie za wytrwałość, bo spadasz z wagi przepisowo a z drugiej strony aktywnie dożywiasz rodzinkę smakołykami, samemu nie podjadając, hart ducha godny podziwu. Tak trzymaj ! .... żebym ja tak potrafiła.... Jusiu - wieczorem postaram ci sie wrzucić jeszcze cos w interesującym cie temacie na priv. Nie wiem czy będę miała jeszcze przed wyjazdem czas na forum wiec póki co wszystkim życzę wspaniałych olbrzymich spaaaaadków z wagi ! Trzymajcie się ! Do zobaczenia ! odezwę sie po powrocie i podzielę wrażeniami. :)
  20. Cześć Protaleczki płci obojga :wink: U mnie z waga nie wiadomo jak bo zapominam sie rano zważyc a potem w ciągu dnia z pełnym brzuchem jedzenia albo wypitej wody to ważenie, a więc nie wiem co i jak ale nie podejrzewam, żebym sie miło miała rozczarować nagłym spadkiem.... ;) Na forum życie zamiera... widzę.... ale to nic, grunt że my jeszcze tu zaglądamy ...ha, ha ha :) Litllegril - jak nie masz piekarnika albo mikrofali to zainwestuj w patelnie grilowa, taka która ma teflonowe, karbowane dno, bywają na ogół te patelnie w kształcie prostokąta. Ja kupiłam moja w Ikei jakiś czas temu i robie na niej sobie piersi kurczaka, ryby zupełnie bez tłuszczu, a są pyszne. Ostatnio zrobiłam też paprykę, która jednak wcześniej w miseczce natarłam ziołami, sola i odrobina oliwki z olowek a potem na patelnie. Jedyna "wadą" tej patelni jest to,że nie można jej ze względu na rodzaj powłoki myć w zmywarce. Normalnie patelnie grilowe bywaja drogie ale w Ikei upolowałam ta za kilkadziesiąt złotych, nie pamiętam , wydaje mi sie że około 40-60 zł, ale naprawdę było warto. Bożenko - chętnie bym wpadła do Warszawy na Gershwina, i bardzo dziękuję za zaproszenie i informacje, ale na dzis, we wrześniu trudno mi potwierdzić na 100 %. Musze rozważyć co i jak i wybrać dzień, uzgodnić z Mateuszem że zaopiekuje sie psem i potwierdzić. w miniony weekend po raz kolejny zrobiliśmy eksperyment i zostawiliśmy naszą sukę sama na noc w domu i znów wyła całą noc - tak mówią sąsiedzi, ona w ciągu dnia zostaje sama i nie hałasuje, pilnuje domu i w ogóle jest ok a w nocy czy wieczorem jak jest ciemno to chyba ma jakąś traumę i nie chce byc sama, az dziwne bo to przecież doberman, pies wyselekcjonowany genetycznie jako pies stróżujący... ale cóz ona była w schronisku więc nie wiadomo jakie miała przejścia wcześniej. Tak więc doprecyzuje termin i dam znac. Czy za twoim pośrednictwem można będzie kupić bilety z rabatem ?
  21. Marudko - to jest bardziej sanatorium niż SPA, tam gdzie jadę. W trakcie normalnej 3-4 tygodniowej kuracji ludzie maja po 3-4 zabiegi dziennie a resztę dnia wolnego. A tam gdzie ja się po raz kolejny wybieram to pobytu jest tylko tydzień ale za to po 10-12 zabiegów dziennie. Ostatnio ćwiczyłam od rana na gimnastyce rozruchowej, potem miałam gimnastykę w basenie, potem 20 minutowy rozruch po wizycie w kriokomorze (minus 160 stopni..) a pod wieczór aerobik. Do tego jeszcze zwykły suchy masaż, lampy, prądy i inne tego typu zabiegi. Na zwykłe, kuracyjne życie towarzyskie nie ma już prawie czasu, ale za to po powrocie jestem tak "rozkręcona", że potem juz w domu sama szukam okazji do zwiększonego wysiłku fizycznego i ruchu. Mam nadzieje, że i tym razem tak będzie. Szkoda tylko, że po jakims czasie mi ta potrzeba aktywności mija i znów gnuśnieję, i muszę się mobilizować do jakichś ćwiczeń.... Bożenko - a twój aerobik i siłownia, tak aktywnie ćwiczyłaś przed wakacjami, byłaś zadowolona i z miejsca i z trenerki. A teraz ? Wróciłaś do systematycznych ćwiczeń ? Iriss - ciesz się na ten wyjazd i odpoczynek bez względu na twoja figurę, pal sześć ciuchy... bylebyś miała szanse na fajny odpoczynek i wyłączenie się z tej codziennej harówy. A co do kawki z Bożenką to dajcie znać, może i ja bym do was dołączyła... jeśli oczywiście miałybyście ochotę na moje towarzystwo... Jusiu - nie wiem w jakim zakresie interesują cie zagadnienia dotyczące zakładania własnej działalności, służę ci pomocą, jeśli potrafię.. Najlepiej pytaj mnie o co chcesz na priv. komunikatorze. Jakiś czas temu w ramach unijnych funduszy szkoliłam kursantów w zakresie aktywizacji zawodowej, to były szkolenia własnie mobilizujące ludzi bezrobotnych do poszukiwania pracy i zakładania własnej działalności. Policz najpierw tylko na ile ci się to będzie opłacać, jaki masz próg rentowności czyli za ile musisz sprzedać swoich wyrobów żeby pokryć koszty stałe i zmienne swojej działalności ( w tym ZUS, materiały do produkcji itd.) Służę chętnie wiedzą i radą. Sandra - trzymaj sie z ta wagą ! Nie podjadaj ! :wink: Szyszuniu - nie daj sie przestojom ! ja tez podjadam.... niestety ... a potem żałuje.... Wszystkim miłego dnia, na przekór temu co jest za oknem ! ;)
  22. Witajcie! u mnie tez szaro, buro i deszczowo za oknem, już nieuchronnie jesień się zbliża wielkimi krokami.... Waga niestety bez zmian a nawet jakby trochę w gorę po imprezowym weekendzie.... W przyszłym tygodniu może uda mi sie wyjechać na tygodniowy pobyt do kliniki leczenia chorób kręgosłupa i narządów ruchu, gdzie juz byłam dwa razy w minionych latach i tam ćwiczy sie intensywnie, biega, masuje, etc... więc mam nadzieje zrzucić te nadprogramowe kilosy ale tam niestety jest pyszniutkie jedzenie, więc znów bedzie kłopot żeby jeść dukanowo... eh... A z kolei żal by było nie pojechac i nie skorzystac z takiej mozliwości podreperowania mojego chorego kręgosłupa, który znów ostatnio zaczął dawac mi o sobie nieprzyjemnie znać... Wital Litllegril ponownie, zycze ci powodzenia i skuteczności tym razem ! :wink: Kron- no prosze jaki dobry wynik, gratuluje i witam kolejnego pana w naszym gronie! Może tobie uda sie wyrwać z nami dłużej, bo jakos poprzedni panowie "odpadali" z forum, mama nadzieję, że przynajmniej nie "odpadali" od diety... Powodzenia ! ;)
  23. Witajcie ! Magdzik - wytrwałości, cierpliwośći.. nie daj sie przestojom ! Marudko - ale brzuszek... !!! Jusiu - udanej zabawy na weselu! Iriss - trzymaj sie z dietą, mówię to do ciebie,żeby cie zmobilizować ale sama do siebie powinnam tak mówić... na okrągło.. bo podjadam owoce w dużej ilości, rodzynki od czasu do czau, nie chce mi sie piec dukanowych mufinek ( co robiłam systematycznie przez minione półtora roku ) tylko w ramach mojej modyfikacji III/II fazy zjadam ciemny razowy chleb, około 1 albo półtorej kromki, popijam winko na imprezach, a ostatnio próbowałam "cywilnego" ciasta i zjadłam dwa ziemniaki.... zamiast lepiej z dieta to u mnie coraz gorzej, dobrze że to tylko 1 kg powyżej suwaczka a nie więcej, bo grzechów jest duuuużo.... i tak jak pisze Grazzia nie mogę sie zebrać na dzień białkowy, zawsze mnie coś z warzyw skusi.... Gdzie moja motywacja ....? Poszła sobie..... w siną dal.... i szwenda się po świecie zamiast być tu przy mnie... Jakbyście ją gdzieś spotkały przypadkiem to zmuście ją do powrotu, czekam stęskniona.... !!!! Miłego weekendu ! Słonce, ciepło za oknem - korzystajcie z pogody !
  24. Dzieńdoberek! Marudko - powrotu do zdrowia ci życzę, kuruj sie i ty i maluszek ! A z tymi cukierkami rozdanymi w pracy to sympatyczny pomysł, fajnie, że masz taka ciepłą atmosferę w miejscu gdzie spędza sie wiele godzin, to ważne... Malina- ja jestem w podobnej sytuacji, syn sie zaręczył sam z narzeczona w górach na Sylwestra, w schronisku, przy księzycu... ale rodziców, a właściwie mamy jego narzeczonej jeszcze nie znam, bo ona pracuje za granicą, ale czeka mnie to pewnie niebawem i juz sie denerwuje na sama mysl o tym spotkaniu, które pewnie będzie u mnie, bo młodzi tez oboje tu sa a narzeczonej dom rodzinny jest w odległości 300 km ode mnie... Sandra33 - no widzisz jak fajnie, że poszłaś do tej szkoły, nie dość, że pogłębisz swoją wiedzę zawodowa to jeszcze ogólnie poszerzysz horyzonty... tylko sie za bardzo nie wczuwaj bo przejdziesz jeszcze nam na islam... ;) :wink: Iriss - gdzie jesteś ? I Maliszka obiecała sie odzywać...... Waga bez zmian,cały czas powyżej suwaczka, po woli oswajam sie z myślą aby zgodnie ze swoja deklaracją od 1.X. wrócić do ścisłej diety, najpierw uderzeniówka z 5-7 dni a potem regularna II faza.... Nie wiem czy dam radę, niby wszystko wiem, znam niuanse tej diety, pomysły kulinarne mam przećwiczone ale jakoś gorzej i ciężej mi sie wydaje będzie mi wrócić niż jak te półtora roku temu jak zaczynałam po raz pierwszy.... zobaczymy czy sie uda wytrwać.... A u ciebie Bożenko jak ? zgubiłaś juz swój nadprogramowy kilogram ? Za oknem słonko i resztki lata, az żal że muszę siedzieć w biurze... wczoraj ścięłam żywopłot więc ogród wygląda ładnie i chętnie bym tam posiedziała przy kawce a nie tu w pracy przy tych papierzyskach, ale cóż po południu idę na fitness a potem juz będzie ciemno, może jeszcze jutro ta pogoda sie utrzyma... Miłego popołudnia wszystkim !
  25. Dzieki Bożenko za odpowiedź, spisałam te odmiany i w piątek albo w sobotę pobuszuje po okolicznych centrach handlowych, na pewno cos dla siebie wybiorę. Ja do tej pory miałam w moim niedużym ogródku za domem raczej trawnik + krzewy i drzewa, a więc rożne iglaki, klon palmowy, peonie krzewiaste ( ale nie doczekałam sie do tej pory kwiatów, chyba im cos u mnie nie pasuje..), perukowiec, dzika jabłoń rajska, pięknie kwitnaca wiśnię japońską (polecam !), różne odmiany kaliny, bez miniaturowy pienny (przpiekny, prowadzony przeze mnie na kształt wielkiej kuli..) , berberysy, różne rodzaje trzmieliny itp. Pierwsza azalie o łososiowych kwiatach posadziłam wiosna, a teraz rozbudowałam tę rabate o dwie kolejne ( czerwona i rózową - odmian nie pamietam ale w domu mama zapisane ) i jedna niska azalie japonska i rododendron, który musiałam przesadzić spod okna od mojej tesciowej, bo ona na dniach bedzie sie przeprowadzac do nowego miejsca zamieszkania i nie chce swoim sąsiadom zostawiać tego pięknego, kwitnącego juz od 2 lat rododendronu bo i tak by o niego nie zadbali. Zobaczymy jak mu sie spodoba u mnie... Ja tez przy wszystkich tych nasadzeniach używam okrywowo agrowłókniny i kory bo to doskonale pomaga zwalczac chwasty i dla iglaków czy innych kwasolubnych jest odpowiednie, a ponadto kora trzyma dłużej wilgoć. Tę rabate kwasolubnych-kwitnacych umiesciłam na miejscu nasłonecznionym od strony ogrodu, za domem więc nie narażonym na jakieś gwałtowne i zimne wiatry, za ogrodzeniem mojego ogrodu jest las i to w czesci iglasty wiec otoczenie jest raczej kwaśne, nigdy nie mierzyłam ph ale chyba odczyn jest kwaśny, poza tym podsypałam im podłoże dla rododendronów.... miejmy nadzieje że sie przyjma. Moge te rabatę jeszcze powiększyć i pewnie tak zrobię tylko kupie te kalmie czy pierisy, wszytko ci opisze..i pokaże jak zakwitna. Ja tez lubie czytac o roslinach, zajmowac sie nimi, podcinać etc.. W sobotę jeszcze posadziłam nowa róże pnacą angielską, czerwona o pełnych kwiatach, mam juz podpore od dwóch lat ale dotychczasowa róża (biała ) była jakaś niemrawa i nie chciała sie piać więc wraz z druga fioletową - tez "leniwą" różą wylądowały w dwóch wielkich donicach, bo zal mi było ich wyrzucic. Postawiłam je póki co w rogu ogrodu ale na zime będzie trzeba je okryc. Taras mam zrobiony na nowo kostka i postawiłam na nim trzy wielkie terakotowe donice z tujami (thuja danica) takimi w kształcie dużej kuli ( miałam je od 2 lat i pięknie sie rozrosły) a na schodach 3 mniejsze takiego samego typu donice i tam posadziłam nowe kuliste małe tuje. Fajnie to wygląda bo kostka tez ma odcień rudawo-beżowo- żółty. A p[rzzed domem mam wiąz syberyjski, parasolowaty, wyglada slicznie a poza tym zwykły trawnik. Tam jest skarpa więc planowałam pokryc te skarpe macierzanka, tylko juz brakło mi czasu i kasy, ale na wiosne na pewno to zrobie. Ja sie tez rozgadałam i dziewczyny czytajace beda sie złościc, że forum z diety przeszło do tematów ogrodniczych. no wiec to tyle, reszte napisze ewentualnie na pryw. Buziaki i dzieki raz jeszcze !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.