Skocz do zawartości

maliszka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez maliszka

  1. Właśnie mi wcięło długiego posta, ale jestem zła, bo się napisałam do każdej z Was i nie mam siły wracac

    Maliszka ten kaloryfer na brzuchu to chyba każdej się marzy :) ja już zaczęłam czynić pierwsze kroczki do tegoż celu - choć świadoma jestem że kaloryfer to to nie będzie, ale zawsze lepsze niż flaczek ;)

    Hmmmm... Ciekawe jak Anuuullllka

    Ciekawe, jestem pewna, że dobrze będzie, albo inaczej, że jeżeli to dobre, to ją nie ominie.

    Czemu nie kaloryfer??? Wylaszczymy się na pewno, jak mawia Maragrete.

    Mam plany na różne ciuchy do których nie miałam dostępu ze względów estetycznych :-D

    I mam w dupie, za przeproszeniem szanownego grona, że już skończyłam 20 lat (20 lat temu) :D :-D :D

  2. Moje Kochane Babeczki Proteinowe

    WIELKIE GRATULACJE :D :-D :D

    Dzięki Mój Kartofelku wiesz, jak cierpiałam chociaż prawie milcząco - wiedziałam, że w końcu zaskocze i udało się.

    -----------------

    Serdecznie gratuluje!!!. Ta dieta wymaga jak widze silnych nerwow i odpornosci na brak szybkich efektow.

    Ale jak widac na zalaczonym przykladzie warto poczekac :)

    Miła Szpuleczko, cudne to Twoje psie, szkoda, że już na Wielkich Łowach, a Tobie serdecznie dziękuję.

    Ta dieta wymaga wiary we własny organizm. Kiedy już mi się łza kręciła w oku z żalu to sobie tłumaczyłam, ze on daje mi czas, żeby mi się ładnie skórka obkurczyła, żebym sie nie musiała w nią zawijac :)

    Maliszko!![size=5]I ODE MNIE TEŻ :) :-D :-D

    Anuuullllko dziękuje Ci z serducha z Ciebie też niezła zawodniczka.

    Wpadła raz na jakiś czas, a ile hałasu narobiła!?! Wyrazy uznania za cierpliwość !!!

    Gochna dziekuję, wariat jestem, ale nie na tyle, żeby nie zauważyc, jaką ciepłą babeczką jesteś. Twoje posty są takie fajniutkie, że można się do nich przytulac.

    A już chciałam pytać...

    To poczekamy do 17...

    Maliszko to niewiarygodne ze miałas tak dugi przestuj i dałaś rade!!

    Gratuluje!

    Na tej diecie i na tym forum wszystko jest wiarygodne. Dziekuję za uznanie Olinko Ty sama świetnie sobie radzisz : )

    Trudno czekamy do 17 z trzymaniem kciuków.

    MALISZKO WIELKIE GRATULACJE

    Sago wiesz, że jesteś dla mnie świetlanym przykładem i byłoby mi głupio wobec Ciebie, gdybym położyła lagę na tym odchudzaniu i na tym wsparciu, jakie codziennie ofiarujecie każdej zabłąkanej na to forum Biedzie W Tłuszcz Obrośnietej.

    Maliszko - no wreszcie ruszyło w dół.... hurra, hurra, hurra :-D Ciesze sie z tobą razem... :evil:

    Byłam wczoraj w moim Lidlu - rewelacji nie było, jak był ser żóllty typu light to miał tylko.... 16-20 % tłuszczu wiec nie brałam, słodycze czy chipsy typu light chetnie bym kupiła ale raz że były drogie a dwa ze jednak miały duzo wegli wiec nie brałam. Miałam ochote na szynke taka typu schwarwaldzka (surowa, wędzona) light ale cena prawie 7 zł za 100g. Jedyne co kupiłam to konfitura truskawkowa (bez cukru) droga ale marza mi sie placuszki czy nalesniki z taka konfitura oraz kupiłam ketchup i dwa rodzaje sosów do sałatek (bez oleju). Były nie drogie po 3,99 zł. Sery homo i jogurty były, ale te są tam zawsze niezależnie od tego czy jest oferta specjalna czy nie.

    Maragrete ktoś mi tu na forum ostatnio uświadomił, że Cię przekręcam od mojego tu pierwszego dnia z powodu kwiatów w palcach Twojej Avatarki i z powodu mojej kurzej ślepoty. Bardzo Ci dziękuję.

    Co do Lidla trudno mi ocenic, byłam tam drugi raz w życiu i kupiłam wyłącznie jogurty Pilos z ogórkiem i koperkiem maja 1,7% tłuszczu, ale jakiś idiota dosypał do nich syrop glukozo - gruktozowy z pszenicy i kukurydzy - Bójcie się takiej głupoty i dzieki temu mają niestety, az 9 gr węgli, serek homo tez Pilos pychota już oba zjadłam - miały dobre tłuszcze i świetnie nadaja się do przerobienia na wersję smakową. Tak robię odkąd przeczytałam, co dają do serków waniliowych brrrr ja dokładam kilka roztartych słodzików i dwie kropce aromatu waniliowego i jem, aż się uszy tzręsą. Kupiłam tez kefirek Pilos 1,5%, ale tego kwitu to pół świtu od innych firm. Więc zakupy nie powaliły mnie na kolana.

    Witam wszystkie protalinki!

    ... Wszystkim laseczkom gratuluję spadków i wytrwałości zwłaszcza Maliszce.

    Dziekuję Maruszko Fajnuszko niezła z Was Drużyna Rodzinna - życzę żebyś leciała w dół jak Małysz : )

    Gratuluje wszelkich spadków, a najbardziej Maliszce - za upragniony spadek i wielką wytrwałość, nie każdy tak potrafi. "Twardziel" z Ciebie ;)

    Magda dzięki za tego Twardziela. Z Twardzieli to marzy mi się taki kaloryfer na brzuchu. Ale to nie cala prawda, bo Bożenka i inne świadkiem, żem się kiedyś nażarła na początku pierogów i karpatki za co Forum Szanowne dało mi lanie, a Bożenka nawet rzuciła mi BOMBĘ ostrzegawczo, co postawiło mnie do pionu.

    Tak naprawdę niczego bym nie zrobiła bez Was. Codziennie, a kiedy nie mam czasu raz na kilka dni czytam Was i wzruszam się, jak stary siennik, bo takich wspaniałych Babów, jak tutaj nie ma nigdzie na świecie.

    Trzymam kciuki za Was wszystkie i Każdą z osobna.

    post-16578-1263925405_thumb.gif

  3. Boże Baby aleście naskrobały od mojej obecności.

    Serdeczne pozdrowienia i uściski i gratki i kopy i pocieszki wszystkim potrzebującym!!!

    Ja na chwilkę pochwalic się, że to 65 to juz na zawsze i że waga po

    DWÓCH MIESIĄCACH I JEDNYM TYGODNIU RUSZYŁA W DÓŁ!!!!!!

    Więc niech mi tu żadna nie jęczy, ze jej dwa dni stoi, czy dwa tygodnie, bo bedę bić!!!!

    W sobotę obejrzałam Scherlocka Holmesa- polecam

    W niedzielę otworzyłam sezon narciarski Maliszki - też polecam!!!!

    Buziole i spadam.

  4. Witam po kawce i dwoch zielonych herbatkach, piję, jak Smok Wawelski!!!

    Ja kolejne 0,5 kg trzeba zmienić sowaczek a przede wszystkim zmienić pułap bo jednak daze do 65 kg a nie do 70 jak było pierwotnie zalozone

    Gratulacje Tryolciu nowych założeń bardzo odważnie i na pewno słusznie

    Witam z bardzo mroźnego Podlasia.

    Moja waga stoi...

    Muszę znowu pozmniejszac sobie kilka ciuszków,bo niektóre są już za luźne.Dzisiaj wyciągnęłam bluzkę sprzed diety i....o losie...Jak ja musiałam w niej wyglądać...Teraz rękawy wiszą do kolan i zamiast bluzki mam szeroka sukienkę :-D

    Śliweczko waga może stoi, ale ta historia z bluzką na pewno Ci to wynagradza : )

    Masz miłego księdza. Mnie wczoraj skomplementowała koleżanka z pracy. To takie miłe zwłaszcza, że moja waga też mnie nie rozpieszcza.

    Jusiu.

    Przy niedoczynnosci tarczycy wszystkie procesy zyciowe organizmu spowalniaja (spalanie rowniez -ja mowie , ze tyje sie od samego patrzenia na jedzenie). Pojawia sie uczucie zmeczenia, sennosc,

    suchosc skory, wypadanie wlosow.

    Niezbedne jest skierowanie do Poradni Endokrynologicznej i zbadanie krwi.

    Potwierdzam. Mam teściową z klopotami tarczycowymi i koleżankę - nie mozna tego lekceważyć . Sama jestem po usunięciu płata ze względu na cystę, wiec nie przez kłopoty endokrynologiczne, ale od tamtej pory co pół roku robie TSH, a jesienią pokusiłam sie o zbadanie innych wskaźników już z własnej kieszeni z powodu złego samopoczucia.

    Miałam taką chandrę, że byłam gotowa kogoś udusić. Ale zrzuciłam kilogramy i okazało się, że to były zwykłe kłopoty emocjonalne związane z niską samooceną. To przykre, ale rozsądem czasem zawodzi. Tymczasem kłopoty hormonalne mojej teściowej wpędziły ja w nerwicę, bo faktycznie czasami powodują skoki nastrojów i stany lękowe. Dobry endokrynolog wyrówna to lekami. Warto.

    Dziewczęta.... jestem.... dyżurny prawie-lekarz melduje się na forum :)

    Dziś rozmawiałam an GG z koleżanką z Warszawy, od które tak naparwdę dowiedziałam się o diecie... ale Olcia to się tak odchudza wszędzie po trochu... niemneij oświadczyła mi że jest na protalu 10 dni (5 uiderzeniówki) i że juz na białka nie może patrzeć... i jak się dowiedziała, że ja przez 3 miesiace (bo juz mi 3 m-ce strzeliły kobitki w ostatni piątek!) schudłam ledwo 6kg to.... niemalże się załamała! że jak to tak wolno, że jak to tak mało... że może powinnam sobie hormony zbadać heh... - kumacie, laik leczy lekarza :razz: :grin: No cóz, ja jestem pewna, że moje horomony sa w jak najlepszym porządku, niemniej cóz.. taka juz jestem że tak pomaleńku idę w dól... Olcia w każdym razie stwierdziła, że masakra bo ona planowała w lutym tą dietę zakończyć - jak widać każdy ma inne podejście, jeden chce zgubic ciut tylko, inny chce osiągnąc to, co dotychczas było nieosiągalne... tak jak ja. W życiu nie ważylam 58kg! - no... może w podstawówce.... :-D

    U mnie teraz najwięszy problem - kwestia oddania tłuszczu z ud i pupy i łydek, miejsc dotychczas nietykalnych. Mimo tego że schudłam moje obwody w tych miejscach na centymetrze nie zmieniaja się... aż sie dziwię, chyba się jakoś krzywo mierze bo nogawki w niektórych spodniach są sporo luźniejsze... niemniej te 6 kg to sporo zabrało ze mnie z góry, a ten dól tak liznelo tylko... gdyby tak poszły sobie te kg z nóg... tak po 3kg z każdej nogi out.... ah joj...

    Ostatnio czytając Was też sie zastanawiałam gdzie jest Babcia Madzia i Pola...

    No nic, uciekam... pozdrawiam... ba - ŚCISKAM NAJMOCNIEJ moje "stare" koleżanki dukanowe: Maliszkę, Maragrete, Sagę, Jusię, Tryolcię (finitujesz kochana! brawo!), Benka, Maho, wspomniane wyżej dziewczyny, Andzię, Kasias, Marudkę, Bożenkę, Kartofelke, Juggin... i wszystkie inne mi bliskie których nie zdolałam odtworzyć z imienia w mej pamięci.... i uściski także dla tych, z którymi zbytnio się jeszcze nie znam :-D

    Kobieto, gdzie Ty się podziewasz??

    Wracaj na forum zaraz po tej sesji.

    Tą koleżanke to poślij do diabła z takimi radami. Tu masz milsze babki. Strasznie mnie wkurzyło, jak czytałam przebieg tej rozmowy. Co do okragłości mam ten sam problem. Teraz kiedy juz nie pryzpominam balonika wszyscy mówią - Magdajuż tak nie chudnij, a ja mam najwięcej tam, gdzie nie widać i jak Motylek mam dwa rozmiary u dołu wiekszy.

    Za pozdrowienia dziękuje i faktycznie martwie sie o BabcieMagdę, bo Pola to czesto znikała na długo i zawsze potem wpada i wszystko czyta, a Babcia nigdy tak nie zanikała na długo

    Dziękuję Sago.Ty jesteś mistrzynią tempa,więc na uznanie i podziw również zasługujesz.Zgubiłaś w krótkim czasie prawie 30 kg ,gdybym ja chudła w takim tempie to już bym ważyła 50 kg :)

    Podpisuję się, gdybym, ja tak chudła bylabym już na kuracji dokarmiającej :) :) :-D

    No to mamy podobnie...najgorsze jest to że trzeba kupować 2 różne rozmiary...mniejszy na górę i większy na dół...po czym w biodrach leży dobrze a w pasie wisi...

    Będąc w sklepie zawsze zadaję sobie jedno pytanie...na kogo oni szyją te ubrania? Bo kobieta raczej nie wygląd jak kłoda - równa z każdej strony ;)

    No ale nie ma to jak mieć idealną proporcje 0,7 :-D (pas/biodra)

    Może by tak odessać z nóg i wstrzyknąć w strategiczne miejsca powyżej pasa?

    Jak myślicie? jest to wykonalne? :D

    Nocne filozoficzne rozważania mi się załączyły...wybaczcie :-D

    KOniecznie chociaż nie wiem, czy nie byłaby to przesada,mam miseczkę C i wtedy pobiłabym rekord świata w objętości biustu.

    W dążeniu z kształtu kuli do klepsydry pokonałam 12 cm w pasie, ale do dawnego obwodu z czasów wylaszczenia dalej brakuje mi drugie tyle, co świadczy o poprzednim zapasieniu lepiej niż sama waga.

    Klepsydra niestety, jak wiadomo ma szeroką podstawę kurcze i tak źle i tak nienajlepiej...

    Cześć Bożenko, witajcie dziewczynki!!!

    :D Ja to mam szczęście!!!

    :D Potem tylko

    z dworca 'przebieżka' dla zdrowia i urody już do zakładu pracy.

    Dzięki temu będę miała czas na poczytanie książek - byle bym tylko nie

    zniszczyła sobie bardziej wzroku.. bo światło w autobusach pozostawia wiele

    do życzenia..

    Zobaczymy jak długo wytrzymam.. czy po tych dwóch tygdniach będę miała

    dość.

    Poza tym wczoraj się nagimnastykowałam przy odgruzowywaniu samochodu.

    Najważniejsze, że wracam dzisiaj do domu - a przez tak długi dojazd będę miała

    mniej czasu na grzeszki ;-P I tego się będę trzymać. Ale więcej kasy na nie.. :grin:

    bo zaoszczędzę na benzynie :) Przyjmijmy, że to same plusy!!!

    Miłego dzionka - póki co mam wyśmienity humor :-*

    I to ma być Maruda

    Sama bym chciała codziennie tak marudzić!!!

    serdeczności dla wszystkich.

    Od dziś białka jutro na wadze oczekuję CUDU!!!!!

  5. Sandro dołączam się do gratulacji śpiewasz i wyglądasz pięknie - widać, że dieta zrobila swoje chociaż nie widziałam"punktu wyjścia".

    Sago i Anulkas znam te siostrzane klimaty zakupowe :) Fajnie, że się wspieracie, a dla Sagi to zasłużona nagroda za wytrwałość. TyAnulkas też masz juz niezły wynik wiec myślę, że moje genetyczne życzenia spełniają się ;)

    Gochna piekna uderzeniówka i widzę, zerównież możesz liczyć na rodzinkę babeczki odchudzają się razem z Tobą, faceci zjadają wszystko, co podasz : ))))

    Tryolcia fajnie, że się pokazałaś wszystkie jeszcze jesteśmy pod wrażeniem Twoich spodni. Zakwasy znikną, ale w takich nowych wylaszczonych nogach to nawet zakwasy fajnie mieć!!!

    Margarete gratuluję Ci tej M -ki fajna zmiana i to musiały być pryzjemne zakupy. Pamiętam całkiem przeciwne i prawdę mówiąc zanim zaczęłam chudnąć nauczyłam się przebierać w kabinach z zamknietymi oczami, żeby widzieć się niejako na gotowo za żadne skarby w fazie bez ubrań. Na gotowo tez nie wyglądało dobrze więc wracałam ze skleppów z depresją gigant i musiałam podbudować się czekoladą - smutne i straszne i śmieszne .

    Ivonka widze, że jak my wszystkie masz rozdwojenie jaźni z tym śniegiem : )) Mi też już pachną narty, a na codzień pcham auto i zasciskam zeby.

    Witam Marudę widoczną u dołu stronki

  6. No wiem, wiem, ale nie dam się, u teścia po prostu odmowie sobie ciasteczek i wypije herbatkie, kawke i co tam jeszcze :) a u mamuśki bedzie prosciej bo po porstu porobie jakies smakołyki sama! Tylko przede mną pieczenie ciasta dla mamy /:

    A zdjęcie do avatarka zrobione przez dobrego kumpla, on lubi b/w...i to ja na zdjeciu!

    Muzycznie to tak średnio jestem uzdolniona, choć na gitarce zagram jak się zdarzy być gdzieś na ognisku ... :)

    Ale mam sporo znajomych grajków! Tylko takie imprezowanie zwieksza ryzyko pokus alko ;)

    Póki co jakoś daje rade!!!!

    Olinko,

    na imprezki jest jedna protalowa rada: idziemy najedzone po uszy naszym protalowym jadełkiem i nie mamy ochoty grzeszyć :grin: :grin:

  7. Na szczeście nie odnotowuję wzrostu wagi raczej waha się koło tego co jest...

    Mam teraz ogólnie dosyć ciężko bo sporo imprez się szykuje -dzis urodziny teścia, w neidziele mamuśki,,,luty to ciągle imprezy (rodzinne, walentynki ipt, itd)

    Ale jakoś daje rade, nawet znajomi jakoś bardzo nie namawiają na to złe.

    Cześć Olinko,

    jeżeli waga się waha, to znaczy, że organizm zauważył spadek i próbuje go odrobić. Raczej nie dawaj się w te wszystkie urodziny skusić, bo dasz mu szansę na "odpracowanie" Twoich wyrzeczeń. Waga się ustabilizuje i pójdzie w dół, jeżeli ten potworek, jaiim jest nasze rozpasane ciałko nie dostanie pożywki. To śmieszne i dziwne, ale walczymy właśnie z nim.

    Bardzo romantyczny avatarek. Uwielbiam zdjęcia b&w, bo maja głębię i z przyjemnością patrzę na Twoje.Czy to Ty ?? :) ;) Mamay tu umuzykalnione duszyczki, np. śpiewającą Sandrę - pozdrowienia Sandro, jak tam Irlandzka zima???

  8. Ja dzisiaj od rana czuję się świetnie :) Motywacjamnie rozpiera.Mam dzisiaj wolne,więc troszeczkę się polenię wypiję kawkę z chudym mleczkiem i polecę na zakupki.Całe szczęście,że nie pada :) ;) .Dziękuję Maliszka za komplemencik pozdrawiam, jeszcze się odezwę.

    Dziękuję za informacje dot. parowek będę się ich wystrzegac.A co sądzicie na temat płynów czy nie za dużo piję (do 4 litrów dziennie)

    Z tą kawką to świetny pomysł. Zaraz zaparzę. Myślę, że 4 litrytosporo, ale jeżeli nie wpływa ujemnie na komfort związany z bieganiem do toalety, to na pewno nie szkodzi. Można by się zastanowić tylko, czy nie wypłukujemy w ten sposób minerałów, czy jakichś pierwiastków przez tę zwiększoną diurezę, ale to już pytanie do Nutki, Nutka do tablicy!!!

    Właśnie zamówiłam dla siebie i kolegi skrobię kuku ; )

    Trzymamy dietę razem chociaż on krócej i nie udziela się na forum.

    Dzisiaj wcinałam naleśniczek żytni z wołowinką i kapustąwłoską a la bigosik maniammmm.

    Zdecydowanie na warzywach to jest rozpusta :grin: :grin:

    Martucha nie martw się spadasz to dobrze, przestaniesz spadać zaczniesz mierzyc obwody. Nie wszystko na raz bo to by nie była dieta tylko Raj na ziemi :-D :-D Musisz trenować cnotę cierpliwości, bo może się zdarzyć, że Ci się przyda. Na razie super i tak trzymać. W przypadku zastoju pozieszą Cię stare ciotki forumowe hehehe

  9. Cześć Słodkie Babeczki : )

    Olu81 cicha, ale skuteczna w swoich dietowych poczynaniach- najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności z okazji urodzinek. Bardzo ładna data tuż przed zmianą na 3 z przodu. Wspaniały czas pełnej kobiecości i wciąż jeszcze wspaniałej młodości. Życzę Ci wszystkiego naj i spełnienia marzeń oraz utrzymania wagi chociaż w Twoim przypadku to na pewno się spełni!!!

    Maragrete, Jusiu, Maliszko przyłączcie się proszę i spadnijmy sobie razem :)

    Jeszcze nie Bożenko, bo mam B+W i @ więc poczekam, ale Wam życzę.

    Winkachce dzięki za rady, wiem już że odstawienie węgli z otrebami włącznie mi nie służyło, a po przeliczeniu rzeczywiście chyba miałam za mało kcal w diecie, bo przez liczenie wegli i tłuszczów zapomniałam o utrzymaniu co najmniej 1000kcal. Dziewczyny jedzcie więcej, bo zaliczycie taki zastój, jak ja - 2 miesiące!!!!!!

    Ale jestem z siebie dumna, bo nie poddałam się ani na moment i nie zwątpiłam, dałam sobie czas i przemyśłałam, co robię nie tak. Nie dałam się też diabelkowi z żoladka i diabełkowi z główki, które wyświetlają takie ladne filmy o pysznościach po wewnętrznej stronie powiek za każdym razem, jak tylko dobiegnie nas pyszny zapach lub smakowity wygląd jedzonka ;) Tylko Święta były czasem małych grzeszków. Podziwiam tych, którym się udało bez żadnej wpadki.

    No i rozstałam się z parówkami. Zjadam je teraz czasem, jak nie mam alternatywy.

    Wagę, tę co spadła sprawdze za kilka dni, w bardziej sprzyjających okolicznościach, bo właśnie zawitała do mnie kobieta.

    Pozdrawiam wszystkie nowe avatarki. Nauczę się Was rozpoznawać za moment :)

    Na razie najbardziej rzuca mi się w oko Kropelka ze względu na śliczne zdjątko.

  10. Witajcie Forumowiczki!!! :grin:

    Wczoraj po pracy oczywiście zaliczyłam lodowisko.

    (...)

    Pozałatwiałam wczoraj z mamą dużo spraw, bo i salę i kościół :mrgreen:

    Narzeczony już się nie wywinie choćby nie wiem co!! No chyba, że

    ja go będę miała dość - a to co innego :grin: W sumie mam też prawie sukienkę.

    Od kogoś.. bo tania - choć nie o takiej marzyłam (dwuczęściowa, a ja chciałam

    taką w całości) i jeszczę się łamię co zrobić.. Ale właśnie ze względów finansowych

    może przestanę wybrzydzać. To w końcu tylko jeden dzień, a kiecka za 200zł była

    - ale jeszcze nie wiem za ile ja ją będę mogła kupić.. Poczekam jeszcze na opinię

    siostry i koleżanek..

    Zaś gadam głupoty, a potem będę płakać!! :grin: Oby nie tym razem, byle mieć to już

    z głowy. :grin:

    Pojadę dziś do domciu się zważyć :grin: Z resztą jedzenia w lodówce niech sobie radzi

    mój ukochany.. Wracam na diete od jutra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzeba będzie upiec coś

    babeczkowo - chlebkowo - otrębowego!!! HURRRRRRRRRRRRRA!!!!!!!!!

    Miłego dnia

    Kochana Marudko,

    ja jeszcze nie dotarłam na lodowisko i już Ci zazdroszczę.

    Co do Ślubu to gratuluję daleko zaawansowanych decyzji, ale w kwestii sukienki to ja jestem za Sandra i Nutką.

    Wiem, że te finanse to nasz najobrzydliwszy wróg i na ślubie będziesz miała wybranego przez siebie narzeczonego w najlepszym gatunku, ale sukienka musi Ci się podobac, a dokładniej Ty w sukience. Może byc z drugiej ręki, ale musi byc NAJPIEKNIEJSZA.

    Opowiem Ci o mojej, żeby Cię nawrócic.

    Dawno, dawno temu kiedy Młodziutka i śliczna (i bardzo szczupła Magda - 46 kg, wzrost 157, lat 21) postanowiła oddac swe serce i rękę pewnego szlachetnemu młodzieńcowi na drodze do szczęścia stanęły jej FINANSE. Poszczuła je psem i pogoniła za siódmą górę, bo w cenie jednej nowej sukienki nabyła TRZY na ślub cywilny (nie były to czasy konkordatu), ślub kościelny i ślub studencki czyli wesele w akademiku dla młodych.

    Najważniejsza była oczywiście sukienka na ślub kościelny kupiona od kolezanki koleżanki, która szybko wyjeżdzała za granice, co w tamtych czasach niestety oznaczało porzucenie "ludowej ojczyzny" i szybko spieniężała majątek w tym cudowną suknię dla Królewny Śnieżki całą z francuskiej koronki na tiulowym spodzie. Nie muszę dodawac, że na taka sukienkę nie byłoby mnie stac NEVER. Tak Przenaczenie zastąpiło drogę SzcZęśliwej Pannie Młodej.

    Żeby dodac coś jeszcze nie wierz, że taka rzecz używana mogła przyniesc pecha młodożeńcom. Pierwsza panna młoda, do której sukienka należała rozwiodła się z mężem niedługo po ślubie. Druga jest mężatką od 22 lat.

    Gdyby jednak nie kupiła tej używanej na pewno szukała by do skutku IDEALNEJ nawet za cenę wyrzeczeń i zrujnowania się na wstepie do Nowej Drogi Życia.

    DZIEWCZYNY DZIS MOJA WAGA POKAZALA 69,8 KG HURRRRRRA MAM 6 Z PRZODU....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    i to na warzywkach bylam teraz...jeszcze nie cale 5 kilo i utwalanie, ja chyba dzis odfrune ze szczescia, mam nadzieje ze na wiosne te 5 kilo pokonam. Juz sie widze kiedy na utrwalaniu bede mogla jesc owoce mmmm.... truskawki, ktore w tamtym roku musialam sobie odmowic i bardzo z tego powodu cierpialam....NIE BEDZIE GRZESZKOW ABY TE 5 KILO SZYBKO ZESZLO....

    Brawo Kaśko!!! Super i do twarzy Ci z tą szóstką z przodu.

    Maliszko chcialam juz wczesniej ale zapomnialam zapytac na czym polega Twoje odczulanie na kota?Tez jestem uczulona a mojego Kiciusia kocham najbardziej na swiecie wiec musze cierpiec szczegolnie z powodow alergii na skorze.

    Miłam Ci napisac na priv ale myślę, że może ktoś jeszcze zechce wiedziec, bo wszystkie jesteśmy zwierzolubne.

    Sprawa jest prosta - dobry alergolog.

    Najpierw trzeba byc zdrowym, ja np musiałam wyrównac astme której nabawiłaąm się przez miłosc do kotów.

    Większośc lekarzy wcześniej radziłą mi kategorycznie wyrzucic je z domu, pozbyc się, oddac w dobre ręce itd.

    Nie będę komentowac.

    Nawet lekarka na której wymogłam skierowanie do alergologa powiedział mi że pierwszy raz słyszy o takich bredniach, jak odczulanie na kota.

    Na szczęście mam koleżankę weterynarza, która mnie wcześniej uświadomiła, że można sie odczulic na wszystko.

    Jedna z naszych znajomych była uczulona np. na nikiel. Nawet napy i cwieki w spodniach powodowały u niej rany na skórze kiedy jeszcze nie wiedziała skąd się biorą.

    Okazuje się, że wystarczy pod opieką lekarza szczepic się zakupiona w aptece szczepionką - raz na 5-10 dni przez jakieś 40 tygodni czyli dosyc długo i nabierasz odporności na ten alergen. Pod opieką i obserwacją, bo to właściwie trucizna dla naszego organizmu, ale efekty... brak mi słów. Dawniej nie mogłam ich nawet dotknąc, bo zaraz byłam czerowna, jak burak i kaszlałam, chrzakałam przez cały czas, jak stary silnik od malucha. Teraz leżę z nimi na jednym tapczanie i ogladam telewizję.

    Potrafią zasnąc mi na kolanach i wreszcie mogę gładzic ich aksamitne futerka. Zwłaszcza Marycha jest aksamitna, jak krecik.

    Rozpisałam się straszecznie.

    Powiem tylko Nutce, że zaraziła mnie tym Szczyrkiem i chyba tam wrócę po latach tej zimy - szukam fajnego miesjca noclegowego. Chyba już coś nawet wypatrzyłam.

    Równiez cieszę się, że Śliweczka się nam objawiła - jesteś dla nas guru ws diety, a Twoje ostatnie zdjęcia na n-k powowdują, że jak juz napisała Saga "kopara opada". Zdjęcia Sagi zamieszczone na tym forum tez to powodują nota bene.

    Sama się przymierzam, żeby zrobic sobie "po", bo takich "przed " to sie trochę znajdzie :-D chociaz najgorsze zawsze były cenzurowane.

    Ściskam wszystkie Babeczki

  11. Kochany Babińcu z rzadka nawiedzany jakimś Chłopakiem witam Cię w ten dzień juz ciemniejacy za oknem,

    Wpadłam tylko aby podzielic sie moim pierwszym małym sukcesem :grin:

    Dzis rano moja waga pokazała 1kg mniej, ale fajne uczucie :grin:

    Brawo i fajnie się czujemy w takiej fazie, niech Ci tak leci dalej trzymam kciuki za rodzinne obciążenia w tym względzie :)

    To działa!! Jestem w bardzo pozytywnym szoku!!

    Mam za soba pierwszy dzien I fazy i rano waga pokazała mi o dokładnie o 1,9 kg mniej!!

    (...)

    Dotychczas czytajac temat tego forum "Rewelacyjna dieta protal" nie robilo to na mnie wrażenia. Ale po stracie niemal 2 kg slowo "rewelacyjna" miga do mnie radosnie niczym neon z Las Vegas :grin:

    Brawo, jednocześnie wyobraziłam sobie wagę jako jednorękiego bandytę: pociągasz i patrzysz, co Ci się ustawi w okienkach hihihihi

    Jest Rewelacyjna, bo daje nadzieję, że jeżeli bedziesz jej wierna ona też Cię nie zawiedzie :) i nie zostawi NIGDY, bo już zawsze przynajmniej w czwartek będziesz z nią na zawsze :) I ponowne otłuszczenie Cie nie dopadnie.

    Według zapowiedzi dziś mój pierwszy dzień :grin:

    Ale miałam wczoraj pietra, czy się uda i jak to będzie??!!

    Dziś od rana wg zasad i jak się spodziewałam głodna nie jestem a to chyba jednak ważne, bo jak sie pojawia głód to ciężko zapanowac nad sobą :grin:

    (...) Jestem dobrej myśli,

    I zostań dobrej mysli, jedną z zalet tej diety jest dobre samopoczucie, bo obwody, skóra, włosy wszystko daje Ci codzienne sygnały, że Twoje życie zmieniło się na lepsze :)

    Hej! ja jestem załamana... od 3 dni waga stoi w miejscu, a myślałam, że z każdym dniem będzie 0,5-1kg mniej... U kogoś tak może było?? Dzisiaj ósmy dzień diety, a ubyło mi od początku tylko 2kg... Może źle jem???

    Mogę jeść lekkie jogurty owocowe? Może to od tego.... Albo za dużo jajek??

    Może popatrz ile u mnie stoi i nie narzekaj. Sama też miałam plan, ale mój organizm ma inny dlatego dam mu szanse, bo wiem, że ma rację. Pozdrowionka i dzielnie się trzymaj

    Maliszko - ja nie zważyłam tego dopisku o zwłokach, dopiero Bożenka zwróciła na to moja uwagę, uśmiałam sie po pachy... az koleżanki w biurze patrzą na mnie podejrzliwie i dziwią sie dlaczego śmieje sie sam do komputera...

    Ja Was bardzo dziewczyny przpraszam, że tu robię za pajaca i stawiam Was w trudnej sytuacji w pracy, ale....uwielbiam to robic!!!! :) :) :D Każdy uśmiech to stracone kalorie i chociaż więcej zmarszczek, to również więcej zdrowia

    Znam zasady tej diety od ponad roku lecz brakowało mi sił do wytrwania w niej.Zawsze po 2-3 miesiacach -słodycze zwyciężały :D

    Miesiąc temu trafiłam na Wasze forum i muszę przyznać,że czytałam z dużym zainteresowaniem bez logowania się,

    Postanowiłam zacząć z Nowym Rokiem i myślę,że z Waszym wsparciem i doświadczeniem tym razem wygram.

    Do szczęścia wystarczy mi 10 kg.

    Nie umiem włączyć jeszcze suwaka,ważę obecnie 72 kg.

    Najważniejsze-W Nowym Roku duzo wytrwałości w dążeniu do celu oraz zdrowia i miłości.

    A Ty podgladaczko miła ładnie, że się nam objawiłaś. Powodzenia na diecie. Po wykładzie Marudy z elementami wsparcia wizualnego powinnas sobie poradzic z suwakiem. Marudo chylę czoło powinnaś uczyc, bardzo łądnie przygotowujesz materiały.

    Masakro, witaj, ale masz nieziemski nick, jeszcze bardziej przekonujący niż Maruda. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości :D

    Maragrete, nie mogę się pozbierać po wpisie Maliszki o zwłokach z nadwagą, jak sobie przypomnę to śmieję się sama do siebie i ludzie się patrzą jak na idiotkę. A swoją drogą mnie by było już wszystko jedno ile ważę w końcowym rozrachunku, ale każdy ma inną wrażliwość. Brawo Maliszko :)

    Podpisuję się pod Bożenka w sprawie nika Masakry.

    I jeszcze raz się cieszę, że się śmiejecie.

    Maliszko prawda, ze Avatar przepiekny? :-D Ja mialam ten sam problem co Ty, po filmie myslalam, ze nie dojde do toalety, tak wstrzymywalam przez caly seans.Teraz zapowiada sie na marzec przepiekna, rownie niesamowita w efekty ekranizacja ''Alicji w krainie czarow'' z Johny Deppem w roli Kapelusznika.Co do Twoich zastojow-wiem co czujesz, ja tez chudne kilogram na miesiac i nie mam pojecia jak to zmienic bo zalozeniem tej diety jest nie katowac sie glodem i jedzeniem ''trocin''jak w przypadkach innych diet wiec tlumacze sobie to tak, ze gdybym wybrala jakas drastyczna diete na ktorej cierpialabym z glodu to schudlabym szybciej a tak jem w miare''normalnie'' i dlatego tak wolno to idzie...Co ja u siebie zauwazylam(lecz calkiem mozliwe, ze to bledne wnioski), ze jak mniej jem- to szybciej spadam.Moze moj organizm mimo wszystko pamieta wlasnie takie diety...sama nie wiem.(...)

    Ogolnie czuje, ze tamten rok byl rozliczeniem ze starym zyciem, uporaniem sie z depresja, z nadwaga, utrata pracy itp a ten bedzie zdobywczy w koncu chciec to znaczy moc- i tego sobie i Wam zycze:)

    Skorzystam, jak wejdzie do kin. Deep to mi tak ładnie wpływa na "uśmiechanie się pod nosem" w Gilbercie Grape, Czekoladzie i innych : )

    Też stawiam na spokój ws wagi.

    Bardzo ładne motto i fajnie że się nie oglądasz, tylko patrzysz przed siebie.

    Witam,

    zaglądałam tu już wcześniej ale jako gość. Wreszcie udało mi się znaleźć czas by do Was dołączyć. Mam nadzieję, że pomożecie gdyż zaczynam tracić motywację :mrgreen: jestem już w II fazie tryb naprzemienny 5/5 . Może jakieś porady jak wytrwać jeszcze trochę...bo trochę jeszcze zostało do zrzucenia...przynajmniej założenie wstępne było ostre aby zjechać do 60kg...zobaczymy. A zapomniałabym, dietę zaczęłam 2/11/2009. Czy spadek prawie 10kg w tym czasie to dużo czy mało? Jak było u Was?

    Żadnego tracenia motywacji my jesteśmy Zespołem Motywującym nie opisanym dotąd w żadnym podręczniku medycznym, jako jednostka chrobowa o czym może zaświadczyc Nutka, ale szybko opanowującym organizm, więc już niedługo staniesz się Czcicielką Twarogu więc niech Moc Twarogu Będzie z Tobą :D Ponieważ jest tu miło nie zakładaj, że szybko schudniesz, bo to by było nikorzystne towarzysko :D Oczywiście to żart życzę szybkiego i wielkiego Spadku jeżeli nie wagowego to z Ameryki.

    Wróciłam do mojego awatarka, bo mi się Święta definitywnie skończyły - piec w firmie juz grzeje : )

    Poczytam dalej co piszecie i może coś naskrobię.

  12. Witam wszystkich. :grin:

    Im jestem starsza tym mniejsze mam zadatki na pracocholika :-D Dziś prawdziwy kryzys woli z powodu powrotu do pracy do 11 !!!!! dniach wolnego.

    Kiedyś pracowałam ponad miarę, teraz się uspokoiłam i rutyna zastępuje mi szalony zapał. Wszystko trwa trzy razy krócej i dzięki temu nie padam na pyszczek. Ale bardzo chętnie robię coś nowego, bo mechaniczne czynności zniecheciłyby mnie od razu.

    Był taki film z Chaplinem, o tym, jak pracował w fabryce na taśmie przykręcajac jakieś elementy oburącz, po czym, gdy wyszedł nawyk mu pozostał i wszystko chciał dobręcac. Zawsze bardziej przerażał mnie niż śmieszył. Moją pierwszą pracą kiedy miałam z 14 lat był Dział Jakości i przybijanie 8 h pieczatek na gwarancje nowych wyrobów. Ta rozkosz uzmysłowiła mi że z prac ręcznych to jednak tylko twórcze : )))

    Na szczęście piec znowu sie nie włączył i nie było mowy o żadnej pracy więc włączyłam piec i wszystkie grzejniki łącznie z klimą i grzecznie wróciłam do domu zlecając dzielniejszym ode mnie opiekę nad biurem.

    Za diabełka nie mogę chorowac, bo się odczulam, a szczepionka na kota nie lubi dłuższych odstępów niz 5-10 dni, co nie daje szans na ozdrowienie, a szczepienie przy chorobie jest wykluczone.

    Mam już rekord świata w zdrowotności - 11 miesięcy bez choroby.

    Jak byłam młodsza nie chorowałam po kilka lat z rzędu i lekarz znał mnie tylko z racji wizyt z dziecmi. Może wraca mi stara odpornośc, ale nie chcę zapeszac.

    Uciekam już spać, ale zajrzałam jeszcze by nie miec jutro nadmierncyh zaległosci.. :mrgreen:

    Maliszko - ah joj dziękuję Ci za te komplementy dotyczące mojej osoby! .....Niemniej bardzo mi miło za to Twoje "ładniutka" :grin: - prawdę mówiąc nigdy nie uważałam siebie za zbyt atrakcyjną, a tu taki emiłe słowa :grin: Dziękuję!

    No coś Ty!!!! Ja napisałam śliczna i szczuplutka. Ładniutka to takie lekko protekcjonalne i kojarzy mi się z wizytą starej ciotki:

    - O jaka jesteś ładniutka dziecinko .

    To najlepszy dowód, jak nie doceniamy samych siebie. Ładne ujęcia nie moga wszystkiego tłumaczyc.

    Witam :grin:

    Maliszko, ja bym Ci chętnie doradziła jak sobie poradzić z zastojem, ale siedzę i kwiczę jak zobaczyłam dopisek o zwłokach z nadwagą. Niestety obawiam się, że jedynym sposobem na zastoje jest cierpliwość. myślę, że teraz będzie łatwiej, bo przez święta można było przytyć od samych zapachów, nawet jeśli się jadło przez cały czas protalowo.

    Pozdrawiam Was Wszystkich i życzę miłego,pogodnego dnia i oczywiście spektakularnych spadków :grin:

    Ja to mam nadzieję jeszcze i wciaż, ale każda zachęta jest mile widziana.

    czytam juz na głos porady Juggin - może od samych dźwieków w powietrzu schudnę znowu :D A propos Juggin nie chudnę bo Cie nie ma!!!Wracaj!!!

    I dostalam w końcu umowę na STAŁE!! Kamień z serca.. bo dość mnie

    już 'katowali' tymi krótkimi umowam, łączeniem ich - żeby tylko nie dać

    normalnej umowy.. Ale w końcu dali za wygraną!!

    To tym miłym akcentem zakończę

    Miłego dnia i DOSIEGO ROKU!!!

    post-13995-1262588054_thumb.jpg

    Gratulacje. To fajne, że Cię docenili, bo tak należy to rozumiec. Człowiek nie pracuje jedynie dla pieniędzy -satysfakcja to pokarm dla duszy. Jeszcze raz gratuluję i oczywiście przy okazji życzę również, żeby Saga znalazła pracę jak najszybciej, bo to dla niej teraz bardzo ważne i na pewno też poprawi jej ten początek roku z niezłego na świetny.

    Pedzę jeszcze raz do pracy i ściskam wszystkie babeczki i pozdrawiam chłopczyka.

  13. Co do Sylwestra to przedstawienie było ok , potem pojeżdzilismy po mieście, żeby zobaczyc, jak ładnie jest oświetlone, bo nie mamy okazji wychodzic bardzo często wieczorami i ładnie to wszystko wygląda przy śnieżnej pierzynce, która ku mej radości utrzymuje się tym razem dłużej. Potem był mały toaścik w domu - pozwoliłam sobie na drinka z naparstka koniaku z colą ZERO.

    Wczoraj byliśmy całą czwórką na AVATARZE ale w wersji analogowej. Film faktycznie robi wrażenie jeżeli ktos lubi fantasy i science fiction, a moja rodzina TAK! Jednak nei przewidziałam, właściwie nie sprawdziłam ile trwa film i oczywiście zabrałam ze sobą butelkę wody zgodnie z wymogami diety : ))))))) Filma ma 160 minut plus 10 minut reklam. HAHAHAHAHAHAHAHa W 120 minucie juz oczy mnie "piekły " z powodu " przepełnienia" i miałam kłopot ze skupieniem uwagi. Zalecam dlatego miejsca przy przejściu niedaleko toalety i latarkę ze sobą, bo w tym Multipleksie na naszej sali nie były oświetlone numery rzędów więc miałam poważne obawy czy po wyjściu ze światła w ciemnośc znajdę cho w przybliżeniu miejsce mojego siedzenia. Koniec końców wytrwałam - żywy rekord Guinessa :grin: :grin: :grin:

    Mam zamiar coś zrobic ze swoim brakiem spadku, ale nie wiem co więc prosze o rady.

    Jeden pomysł to przeniesc się na nabiał, ale nie wiem, jak to wytrzymam, bo plusem tej diety dla mnie osobiście, jest to, co podobało się pierwszemu pacjentowi Dukana - MIĘSSSSKO wszystko jedno z płetwami, skrzydłami czy na nóżkach.

    Ważne, że miało byc podstawą diety.

    Tymczasem moje kurzęco- rybne harce nie przynoszą rezultatów. Słyszałam, że w kurach jest coraz mniej kury, a wiecej hormonów i innych takich, ale widzę, że kurczaki są podstawa diety Sagi, która jest mistrzynia spadku i MAłysz przy niej to amator, więc to nie może byc to. Jem nie tylko kury, ale one najczęściej pod ręką.

    Nie jem niczego z otrębów smażonego czy pieczonego, żeby ograniczyc COH - y do minimum i już nawet odstawiłam czyste otręby w formie owsianki, co mnie boli. Nie piekę serników, które bardzo mi smakowały i nie mam już pomysłu, co by tu jeszcze odstawic. Ponieważ nie robiłam notatek, nie pamiętam dokładnie ile ta waga stoi, ale już drugi miesiąc mija.

    Help :mrgreen:

    Proszę o pomoc, napiszcie, co tu uruchomic w celu kopnięcia mojego organizmu w tyłek, aby się ruszył.

  14. Czesc Babinki Protalinki,

    Nutko to, co napisały Ostatnia Szansa, Bożenka i Grazzia jest faktem - tez oglądałam Twoje pysio na zdjęciach na n-k i zastanawiałam się gdzie masz te nadmiary, nie dosyc, ze śliczna to jescze szczuplutka : )

    Wspaniały wykład o biochemii chudnięcia, rób nam je czasem, bo odświeżania pamięci nigdy dosyc i to motywuje, jak wiesz, "jak to jest zrobione". Gratuluję decyzji o nartach, na pewno połkniesz bakcyla. Sczyrk to dobre miejsce i klimatyczne bardzo sama tam zaczynałam i do dziś pamiętam mojego instruktora mam nadzieję, że Tobie też się trafi jakis super gosc.

    Co do sprzętu to ja zmieniłam zdanie z Twojego o własnym na inne z czasem. Teraz wożę ze sobą tylko buty i akcesoria, a narty pożyczam i nie mam kłopotu z przeowżeniem,przechowywaniem, ostrzeniem, konserwacją i wymianą na nowe, ale oczywiście to są własne decyzje.

    Anulkas brawo za początek, trzymam kciuki - żyw sie dobrze masz w domu świetlany przykład, ale koniecznie zmuś się by pic więcej, z czasem przywykniesz. Latem łatwiej pic wodę zimą robię sobie dzbanek herbaty zielonej i dolewam cały wieczór, a w pracy biegam co chwile robic nową, dzięki czemu zyskuję chwilę wytchnienia i do zebrania myśli.

    Sago Margarete dobrze opisała, co i ja czuję, gdy słyszę, jak lecisz w dół. Jak tak dalej pójdzie i moja waga nie ruszy, to mnie prześcigniesz taki ze mnie żółw, mój organizm zafiksował się na 66/67 i kropka. W każdym razie gratuluję upragnionej 7 - ki i życzę dalszych lotów w dół, bo dzieki temu, co piszesz mam jeszcze nadzieję dla siebie.

    Marudo bardzo mi się podobał Twój opis Sylwestra, na pewno też bym sie na nim dobrze bawiła.

    A propos zmywarki mój Małż przez lata twierdził, że nie zmieści sie w naszej amłej kuchni, a tymczasem okazało się, że nie tylko się zmieściłą, ale do tego 70, a jeżeli chodzi o doprowadzenie wody to teraz nie wymaga to kucia ścian tylko założenia takich syfoników i wężyków magicznych, które chowasz za meblami a niewiele kosztują i nie są trudne do założenia.

    Margarete życzę Ci tego "wylaszczenia" na następnęgo Sylwestra, bardzo mi się ten termin podoba.

    Winkachce zazdroszczę Ci silnej woli, mnie się zdarzały wpadki i wypadki, a tego miłego starszego Pana, który Ci tak slicznie pogratulował należałoby ozłocic.

    Agata 77 czesc te sery faktycznie są bardzo tłuste, więc trzeba pocierpiec na chudzinach twarogowych i poczekac na warzwka wtedy się nasmakujesz dobroci.

    Moniczkas 1 witam, pozdrawiam , zachęcam - na pewno Ci się uda.

    Anulka o wielu EL będzie lepiwj z wagą, a centymentrowo, to Ty kobitko bardzo wysmuklałas, zwłaszcza ten brzuszek to Ci się wessał :mrgreen:

    Endofme dziewczyny juz pisały, a ja dodam, że długa uderzeniówka powoduje czasem spowolnienie spadania w drugiej fazie i na pewno nie jest Ci potrzebna, przy Twoich zamierzeniach.

    Bożenko masz przemiłą siostrę męża, obyśmy częściej spotykały kobiety które potrafią szczerze zachwycic się zmianami na lepsze u innych kobiet. To forum, to prawdziwy dar Boaży, bo same tu miłe i lojalne kobietki.

    Tina10 kobietko wyrazy współczucia, czy ja dobrze widzę, że Ty masz dwa razy więcej niż poprzednio do zrzucenia??? Trzymam kciuki, teraz musi się udac!!! :grin:

    Hej Łukaszu nie będę powtarzac, co napisały już inne babki, zwłaszcza wykład Nutki jest wzorcowym przykładem, jak przekonyjąco odpowiedziec na pytania, na pewno dasz radę bez owoców i koniecznie pisz do nas na Ty, bo nie lubimy się tu traktowac bardzo po wersalsku, żeby było wszystkim miło :grin: :grin:

    Ivonka super obwody, bardzo ładnie sie wysmukliłaś, ale i spadek masz ok w takim krótkim czasie.

  15. Kochany Babińcu, bo Faceci nam poddali się jezeli nie z dietą to na pewno z pisaniem

    Życzę Wam Spełnienia Marzeń Dużych i Małych,a już na pewno tych o Nowych Pięknych Sylwetkach :-D oraz dużo Zdrowia i Powodzenia we wszystkich Ważnych Zamierzeniach i Nadziejach cicho szeptanych lub tylko noszonych w Sercu, mam nadzieję, że nasze Rodziny, nasze Domy i nasze miejsca pracy będą da nas oazami życzliwości i spokoju oraz zrozumienia,a jeżeli nie, co przecież czasem się zdarza to życzę Wam Siły, którą okazała tu każda z Was, żeby w żadnym z nadchodzących dni Nowego Roku nie opuściła Was Wiara w Siebie oraz Nadzieja na Przyszłośc i za każdą z Was niech zawsze stoi Miłośc.

    SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2010 ROKU

    post-16578-1262281080_thumb.jpg

    post-16578-1262281354_thumb.gif

  16. Nie było tak dużo do czytania, jak sądziłam.

    Witam trzy nowe koleżanki: Agatke, Endofme i Olinkę.

    Nie ma milszego grona na necie niż to tutaj. Czasem myślę, że jeżeli zrzucę te kilogramy - bo nic na to nie wskazuje na razie - to po trzeciej fazie dalej będę tu zaglądac.

    A propos zaglądania to zniknęła całkiem nasza Michalinka. Wiem, że ma nowe zadania i obowiązki, ale coś długo jej nie widac.

    Pozwoliłam sobie na pistacje, racucha drożdzowego - co za zapach - i dwa cywilne gołąbki podczas Świąt i powiem szczerze, że nic innego nie zajadłam, co jest osiągnięciem samym w sobie znając moją pożarnośc.

    Pogoda nie pozwoliła nam wyskoczyc na narty, na co po cichutku liczyłam - trudno.

    Muszę sobie to odbic przy najbliższej okazji.

    Może teraz skorzystam z łyżew, bo lodowisko mam stosunkowo niedaleko.

    Wasze dialogi z Marudą natchnęły mnie do tego.

    Mam nadzieję, że Święta Wam upłynęły w miłej atmosferze i prezenty były trafone, a te robione przez Was spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem.

    Sama uwielbiam robic innym prezenty. Ze mną jest zawsze kłopot, bo za dokładnie wiem, co chcę, żeby było łatwo mnie zadowolic. Dlatego rodzinka przeprowadza ze mną najpierw wywiad środowiskowy :-D Poega on na pokazaniu palcem, co sobie wybrałam :) :grin: :twisted:

    Wózek dla lalek kupiony przezze mnie mojej chrześnicy - siostrzenicy dostarczył nam rozrywki do posikania, kiedy rodzinę obiegł mms, jak mała wykorzystuje go na swoje, nie lalek potrzeby z podpisem BARBIE GIGANT.

    Mały sisotrzeniec, który tak koniecznie chciał przeżyc swoje pierwsze Boże Narodzenie jeszcze w 2009r. że przyspieszył się o 4 tygodnie miał się najlepiej z reszty rodziny, która zapadła po kolei na różne choroby, dzięki czemu dom mojej siostry zamienił się w szpital.

    My na szczęście byliśmy w tym roku w rodzinnym domu mojego męża, więc ominęły nas choroby, na które szczerze mówiąc nie mogę sobie pozwolic, bo odczulam się na moje kochane koty, a w krótkim czasie również na bylicę.

    Ma to złe strony, bo tęsknię już za dzieciaczkami siostry i nie mogę się doczekac, kiedy je zobaczę.

    Muszę biec zrobic zakupy przed Nowym Rokiem, bo znając życie sklepy do 4 stycznia będą robiły remanenty i nie da się kupic nic świeżego, ani protalowego bez stresu związanego z wyprawą do HiperSklepów.

    Ceny Sylwestrów we Wrocławiu są ... niecenzuralne, dlatego idziemy z Husbandem na przedstawienie do Teatru Muzycznego.

    Za taka kasę to ja moge całą rodziną pojechac na weekend w góry i to właśnie wolę z nią zrobic.

    Z miłych rzeczy to dżinsy schodzą mi z tyłka bez rozpinania i nie mam już ani jednej pary dobrych spodni.

    Spódnice też przypominają kółka do hoolahop.

    Tylko waga stoi, jak zaklęta i czekam na księcia, żeby ja odczarował, w ostateczności mogę ją sama ucałowac - w końcu to nie żaba.

    Pozdrawiam i ewakuuje się do realu, bo pisząc prawie przypaliłam ziemniaki dla rodzinki - żywienie cywilne ostatnio kompletnie mnie nie obchodzi!!! :lol:

    post-16578-1262183166_thumb.gif

  17. Witam Kochane Koleżanki,

    tęskniłam za Wam. Teraz muszę obczytac zaległości.

    Udało mi się nie grzeszyc za wiele, ale może dlatego, że mam taki kłopot, jak Jusia nie spadam z wagi od dwóch miesięcy.

    Bałam się że jak mi teraz skoczy to już się nie podniosę, po takim ciosie, bo bardzo mi przykro, że tak mnie omijają spadki.

    Na szczęście skończyły mi się wahania wagi i mam tyle, co na suwaczku.

    Biegnę Was poczytac, a potem zdam relację ze Świąt.

    post-16578-1262180379_thumb.gif

  18. Andzi, Marudzie i Malince dziękuję za życzenia - piękne.

    Tryolci gratuluję spadku

    Margarete to piękne co napisałaś o zapachu i klimacie przedświatecznym, podpisuje się pod wszystkim i pod tym okresem międzyświątecznym - też dla mnie to najmilszy czas.

    Nutko bawa sie wesoło w górach zasłużyłaś

    Winkachce Twój piesek na pewno nie jest klopotliwym gościem świątecznym, moje koty zostaja w domu, ale na krótko i mają dobrą opiekę - bedę za nimi tęsknić.

    Bożenko na pewno powrócę do kota w czapce nr 1 ten to świąteczna wersja i faktycznie aż się prosi o opiekę.

    Jusiu wszystkiego dobrego - dzięki za pochwalenie Czapki : )

    Kartofelko, Anulko, Anulkas, Aniu, Polu ,100rotko, która zniknęłaś i Juggin, Benek, Maho, Kasias, Sandro, Sago, Esperantino, Elle oraz wszystkie inne babeczki do napisania po Świętach będę odcięta od netu i Waszych postów.

  19. Kochane KoBiałeczki myślę, że to już czas, bo zaraz nie bedzie komu, więc składam Wam najserdeczniejsze życzenia:

    *

    ***

    Białych myśli

    Lekkich, jak puch

    Niech Anioł

    Przywieje z nieba,

    Otoczy skrzydłem nadziei

    I niech kolędę zaśpiewa.

    Bo dzisiaj jest Piękny Dzień

    Wszystko się rodzi na nowo

    Więc w blasku Tajemnych Świąt

    Trwaj zdrowo i kolorowo

    To dobry moment żeby Wam powiedzieć, że dawno nie byłam w tak wspaniałym gronie walczących, mądrych, serdecznych i lojalnych KOBIET.

    Chcę Wam za to serdecznie podziękować i mam nadzieje, że to Forum bedzie dla Was i innych Babek takim samym oparciem, radością obcowania z niecodziennymi ludźmi i niekłamaną przyjemności, jakim jest stale dla mnie.

    Wesołych Świąt!!!!!

    post-16578-1261548238_thumb.gif

    post-16578-1261548356_thumb.gif

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.