Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Pola Połetek

  1. Pokornie dziękuję za wybaczenie, Bożenko, szkoda, że 'ostatecznie' :). No cóż, zbiegło mi się kilka rzeczy: remont, sesja, koniec semestru, wyjazd na południe Polski, po prostu nie miałam czasu nawet was czytać nie mówiąc już o pisaniu. Widzę, że sporo się pozmieniało. Owszem, jest kilka zagorzałych dietowiczek ale jest mnóstwo nowych twarzy. To fajnie, bo to znaczy, że nie jest nam obojętne jak wyglądamy lub jak się czujemy. Ja się bardzo cieszę, że kiedyś odkryłam ten wątek bo z rozmiaru 46 (za ciasnego czasem) przeszłam w rozmiar 40. Nade wszystko czuję się o wiele lepiej, kolana przestały mi dokuczać, nie niszczę tak butów, no, jednym słowem same plusy. Wszystkim życzę udanego tygodnia z dietą i idę wypić 3 kawę (całkiem spokojnie :D). Pozdrawiam szczególnie serdecznie Bożenkę i Sagę, które się nadal aktywnie udzielają, jak i inne zaglądające tu protalowiczki. I jeszcze chciałam wam podrzucić taki wątek, http://www.dogomania.pl/threads/178035-Por...ramy-na-hotelik za który z góry serdecznie przepraszam.
  2. Hej dziewczęta i kobietki :) Bardzo Was przepraszam za tak długie milczenie, ale byłam tak zawalona pracą, że nie było jak! Ale dziś już po pracy, chwilkę odpoczęłam, a jutro zaczynam ferie, więc postanowiłam o Was zajrzeć. Nie jestem w stanie przeczytać zaległych postów i z góry przepraszam. Właśnie skończył mi się remont kuchni i muszę doprowadzić dom do porządku. Ale przynajmniej przez te dwa tygodnie będę zagladać na forum codziennie. A teraz kilka słów o diecie: trzymam się w granicach 57 - 58. Codziennie jem otręby, robię czwartek białkowy, staram się nie nadużywać słodyczy ale jem prawie wszystko w rozsądnych granicach. Jedynie w święta pozwoliłam sobie na więcej, ale nie za wiele, bo chyba żołądek mi się skurczył. Kontroluję wagę raz w tygodniu, bo nie chciałabym zaprzepaścić tego co z takim trudem osiągnęłam. Do zobaczenia jutro, dobrej nocy :D.
  3. Witajcie Dziewczątka! :-D Wpadam na chwilkę, aby złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia wszystkiego co najlepsze w nowym, 2010 roku. Oby kilogramów ubywało Wam bardzo szybko a straty nigdy nie zostały 'odrobione'. I jeszcze życzę wszystkim zdrowia, zdrowia, zdrowia. A na dzisiejszy wieczór, życzę Wam szampańskiej zabawy, niezapomnianych wrażeń a jutro nie doświadczyć 'kaca' :). Ja spędzam dzisiejszy wieczór ze swoimi zwierzaczkami, które strasznie się boją tych wszystkich huków. Kto to cholerstwo wymyslił!!!
  4. Saguś, Miałam nadzieję, że jednak przesadzasz. Okazuje się, że Twoje przeczucia się sprawdziły. No cóż, teraz zajmij się świętami, a zaraz po bierz się ostro do rozsyłania CV. Jestem pewna, że znajdziesz pracę i to wcale nie gorszą. W tym zawodzie liczy się fachowość, więc to, co jest Twoim atutem. Głowa do góry, może być tylko lepiej, choc na pewno nie jest to komfortowa sytuacja. Ściskam cię mocno, trzymaj się!!! Dobrze wyczytałaś, Ivonko :). Uczę tu i tam. Nie pytaj ile mam godzin tygodniowo, bo i tak nie uwierzysz. Powiem ci tylko tyle, że nie mam żadnego weekendu wolnego, ani jednego dnia w miesiącu. Ale daję radę :). Pozdrawiam wszystkich a szczególnie nowy 'nabytek', Elle. :)
  5. Część dziewczyneczki Wpadłam na chwilkę, aby zobaczyć co u Was słychać i zaraz idę spać. Ten weekend mnie totalnie wykończył. Nie wiem, jak dziś przeżyłam 7 godzin z gimnazjalistami :). A tu jeszcze trzeba porządki przedświąteczne zacząć uskuteczniać :) Witaj Maragrete. Nie ważne, czy w terminie, czy po. Szczerość się liczy!!! Pozdrawiam Cię serdecznie. Wracaj do formy raz, dwa. :) Dobrej nocy, kochane :oops:.
  6. Grazzio, Balbinko, Magdo, Winkachce i Sandro - z całego serca dziękuję za życzenia. Dziękuję też Sylwuśce i Marudce, które składały mi życzenia na prywatną pocztę. Jesteście wszystkie bardzo kochane. Jeszcze nigdy w życiu nie dostałam tylu życzeń!!!!! Jest mi niezmiernie miło. Jusiu, prawdą jest, że nie widziałam takich perełek :) ale mam sporo biżuterii, może nie tak pomysłowej, ale właśnie z taniutkich perełek hodowlanych. Są bardzo miłe, bo nagrzewają się do temperatury ciała. A teraz już lulu, jutro 5.30 muszę wstać!! :) Dobrej nocy wszystkim, pa pa.
  7. Nutko, dziękuję za piękne życzenia. Będę się starać aby się spełniły. A wiesz, że w Gdańsku, chyba w klinice, pracuje mój kolega z ławy szkolnej dr R. Abramowicz? Może go znasz. Kiedyś, w liceum, podkochiwałam się w nim. :oops: . Jusiu, śliczne te twoje wyroby. Powiedz mi jeszcze, czy te perełki są naturalne, czy szklane. Szczególnie wpadły mi w oko te dwukolorowe, czarno-białe. Śliczne są, ale ja już do nich jestem chyba za stara. Saguś, już Cię mam w znajomych!! :) Spadam, bo jutro mam na 8 i 14 godzin, niedziela nie lepsza :) . Pozdrowionka :)
  8. Hello Dziewczyny!! :-( Wróciłam z pracy a tu tyle ciepła w komputerze. Dziękuję Wam wszystkim: Bożence, Sadze, Andzi, Mallince, Kasi, Jusi, Oli i Maliszce, za życzenia. Zdrowie naprawdę mi się przyda, a i reszta też nie do pogardzenia :-D. Jestem naprawdę wzruszona!! :D Jusiu, oto mój mail: polapoletek@interia.pl Saguś, dodałam cię do znajomych ale Cię w nich nie widzę, Kliknij jeszcze raz proszę. Anuuulce, Andzi i Jusi gratuluję spadków. Dziś przechodzę do IV fazy, ale pewnie niewiele zmienię w swoim sposobie żywienia, bo ten mi odpowiada. Dziś waga mi pokazała 57,8 po proteinowym czwartku i ogromnej golonce na wczorajszą kolację. Coś mi się chyba w głowie poprzestawiało, bo naprawdę jem i to sporo. Trzeba jeść, inaczej waga się zatrzymuje. Jeszcze raz wielkie dzięki za pamięć. Pozdrawiam wszystkie proteinki!!!!!!!!! :D
  9. No to i ja, dziewczątka, chciałabym te Wasze cudeńka zobaczyć. :-(. Please.
  10. A co to za cuda i gdzie je można obejrzeć? :-(
  11. Witajcie dziewczyny, bo chłopaków to juz pewnie gdzieś wcięło :-(. Czasem Was sobie czytam i tak myślę, że życie jednak nie jest sprawiedliwe. Nie chodzi mi o spadki wagowe, ale o to, jak teraz się z ludźmi postępuje. Bardzo mi przykro Saguś, że musisz przeżywać takie ciężkie chwile. Myślę jednak, że silna z ciebie dziewczyna i dasz radę znaleźć pracę, może nawet lepszą. Skoro jesteś dobrą księgową to na pewno dostaniesz świetne referencje. A może wcale nie chcą Cię zwolnić? Może to tylko strach ma wielkie oczy? Mówiłam Wam w wakacje, że mój syn stracił pracę, został bez dachu nad głową bo sprzedał mieszkanie a w W-wie mieszkania są potwornie drogie? Znalazł nową pracę, są z niego zadowoleni, dostał już pierwszą premię za dobrą pracę i w kupił już mieszkanie za mniej więcej taką samą cenę jak sprzedał poprzednie. Fakt, wysłał setki CV, ale udało się. Czasami nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Trzeba tylko myśleć jak wyjść z sytuacji. Wiem, że łatwo mówić, jak się ma pracę i nie martwi się człowiek o jutro. Ale do licha, musi być jakieś wyjście!!! Miło mi Martusiu, że o mnie pamiętasz :-D. Ja też Cię serdecznie pozdrawiam i całą twoją rodzinę. Przyjeżdżasz do Polski na święta? Ładnie Ci idzie odchudzanie, jeszcze tylko troszkę i będziesz już laseczka na medal. Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnych przygotowań do świąt. (Ja nie sprzątam za bardzo. Po świętach szykuje mii się remont kuchni to po co mam szaleć i robić dwa razy tę samą robotę? Co prawda nie wiem jak przeżyję ten remont, ale jakoś muszę!! :D )
  12. Dzień dobry wszystkim :-( U mnie za oknem jeszcze ciemno, ale już widać, że dzień będzie pochmurny. Mogłam dziś pospać, bo idę do pracy dopiero na popołudnie, ale kociarnia nie pozwoliła. Nie wiem jak im te zegarki w d... powyłączać, niestety :D
  13. No właśnie Babciu Magdo, dlaczego. Babcia Pola też chciałaby wiedzieć :-(
  14. Cześć dziewczyny i chłopaki :-(. Nawet nie marzę o nadrobieniu zaległości w czytaniu, tyle naprodukowałyście!! Nie jestem też w stanie onieść się do postów do mnie skierowanych. Bardzo wszystkich, którzy do mnie się zwracali, przepraszam. Postaram się teraz bywać na bieżąco, no, w miarę na bieżąco :-D. Powiem tylko, że u ortopedy ostatecznie nie byłam. Tzn. byłam, ale zrezygnowałam po godzinie czekania, kiedy okazało się, że przede mną jest jeszcze mnóstwo osób. Na każde 15 minut zarejestrowanych było po 2 pacjentów. Napatrzyłam się na te wszystkie chodzące i niezupełnie chodzące nieszczęścia i doszłam do jedynie słusznego wniosku, że moja dolegliwość to piedroła jakaś i nie będę ludziom powietrza zabierać. No bo czym są 'drobne osteofity' w porównaniu z operacją kręgosłupa? Perspektywa czekania do 10 lub jedenastej wieczorem, kiedy rano trzeba wstać o 5.30, żeby do pracy dojechać, a jeszcze w domku mnóstwo roboty miałam. Melduję, że waga nie tylko że się trzyma, to jeszcze ubyło mnie ostatnio jakieś pół kilo choć jem sporo. Jednak w większości jem protalowo, bo już mi nic innego nie smakuje, albo nie czuję się dobrze po 'cywilnym' jedzeniu. Choć chlebka, owoców i warzyw nie żałuję sobie to słodyczy unikam. Tak przywykłam do wszystkiego niesłodzonego, że wrażenia na mnie nie robią ani ciasta, ani torty, a batoniki mi wręcz szkodzą. Ze słodyczy jem wyłącznie suszone owoce. Zresztą niedługo kończę III fazę i nie sądzę, abym zbyt wiele zmieniła w swojej diecie. Na pewno w święta zjem sporo potraw dalekich od ideału, ale już mi będzie wolno!! :D Widzę, ze jest mnóstwo nowych osób, co oznacza, że forum żyje i rośnie w siłę!. To cieszy. Jeszcze trochę i będziemy mieli zdrowe i szczupłe społeczeństwo, bo coraz więcej osób jest zainteresowanych tą dietą. Pozdrawiam wszystkie stałe forumowiczki i nowy narybek chętny do zrzucenie kilku kilogramów, życząc wszystkim sukcesów i stanowczości w dążeniu do celu. Aaaa, i dziękuję za podpisanie petycji, bardzo!
  15. Witam przy porannej (drugiej) kawce!!! :) Dzień zapowiada się śliczny, aż żal iść do pracy. Wszystkim dziewczynom, które podpisały petycję, serdecznie dziękuję za odzew. Nie mam pojęcia, czy ona coś zmieni, ale próbować trzeba. Nutko, do ortopedy idę w piątek. Jak wrócę to się odezwę. Gratuluję wszystkim, których waga spadła, jak również tym, którzy mimo pokus utrzymali swoją wagę, np Maragrete!!! Juggin, super że skończyłaś III fazę, ja niebawem do Ciebie dołączę :mrgreen:. Babciu Magdo, bardzo się cieszę, że Twój organizm reaguje [pozytywnie na protalowe czwartki. Masz rację, Dukan działa!!! U mnie jest podobnie. Zgadzam się też z Nutką, nigdy do końca nie będziemy wolne, musimy już pozostać 'skażone' tą dietą. Pozdrawiam wszystkich gorąco!!! ;)
  16. Witajcie dziewczyny! Przejrzyjcie proszę tę petycję i kto chce i może, podpiszcie ją. Bardzo proszę. http://www.petycje.pl/petycja/4529/zaglada...ni_w_gdyni.html Pozdrawiam Was serdecznie
  17. Witajcie protalinki Wykroiłam trochę czasu i postaram się po krótce 'odnieść' do postów skierowanych do mnie. Przejrzałam wszystko bardzo pobieżnie, więc jeśli kogoś pominęłam, z góry przepraszam. Mam nadzieję, Bożenko, że już jesteś zdrowa. A bałagan w pokoju na dole, no cóż, to można posprzątać. Jesteśmy umówione na spotkanie, jeśli nie na koncert :mrgreen:. Wcześniej nie dam rady przyjechać. W ferie zimowe mam zajęcia więc nie dam rady, zresztą ktoś musi być przecież w domu, a to jest możliwe jedynie latem. dziękuję jeszcze raz za zaproszenie ;). Pozdrawiam Cię gorąco. A nie ma za co ;), poza miłością do kotów mamy jeszcze coś wspólnego, mieszkamy dość blisko siebie. Szczecin odwiedzam dość często, choć niestety nie w celach towarzyskich. Staram się kochana, choć niezbyt często mi się to udaje. gratuluję Ci spadków, widzę, że są dość regularne :). Tak trzymaj!!! Hej MaLiNKa, może i wyglądam poważnie, ale wierz mi, mam dystans do siebie, poczucie humoru też :). A poza tym, milej jest jak mówimy do siebie na ty, zaraz się czuję młodziej :). Jednak przyznaję, zasady piękne!! Pozdrawiam :) No widzisz Grazzia, i po co było chlebek zmieniać? Możesz spróbować zmodyfikować mój. Ostatnio piekę go na maślance i też jest super. Nie zamieniłabym go na żadne ciasto. Buziaki :) Sago, Kartofelko, nie wiem czy jestem dobrym przykładem. Co prawda utrzymuję wagę, ale często zapominam o królewskich obiadach po prostu z braku czasu. Często w ogóle zapominam o jedzeniu. Co drugą sobotę mam 14 godzin i 10 minutowe przerwy, kiedy więc coś zjeść? Wczoraj śniadanie jadłam o 14 prowadząc samochód. Po zajęciach w Szczecinie gnałam na kolejne w Stargardzie. W zasadzie potwierdza się to o czym pisał Dukan: nieważna pora ani ilość, tylko jakość. Jeśli chodzi o efekt jojo to naprawdę go nie zauważyłam. Do końca III fazy zostało mi ciut ponad trzy tygodnie a ważę tyle ile ważyłam. W III fazie jeszcze schudłam. staram się jednak wprowadzać węglowodany. Lubię kaszkę kuskus bo można ją szybko przyrządzić, dalej jem kurczaki i indyki w różnych 'konfiguracjach', rzadziej coś spoza dozwolonych, ale jem. nawet jeśli w tygodniu mi coś niecoś przybędzie to po protalowym czwartku wszystko schodzi. Zrobiłam sobie taki tryptyk, co w której części trzeciej fazy, ale już dawno przestałam się tego trzymać bo po prostu nie mam czasu tam zaglądać. teraz też czuję się winna bo zamiast sprawdzać prace lub wysyłać materiały studentom siedzę tu i piszę. Gotuję jednak obiady dla mojej mamy, więc czasem skubnę czegoś co jest dla niej. Tak naprawdę nigdy sobie nie dogadzałam nadzwyczajnie i jedzenie jest dla mnie sprawą drugorzędną. Wcześniej jadałam po prostu nieodpowiednie rzeczy. Tak naprawdę żaden produkt mi nie zbrzydł i nie przejadł się. Ważne jest to, że mogę jeść trochę mojego ukochanego razowego chlebka, owoce, warzywa i czasem coś słodkiego. Słodzików unikam, najwyżej do pieczenia i to głównie dla odchudzającej się rodziny. Ci z nich, którzy się trzymali diety już dawno schudli a ci co sobie zbyt często folgowali dalej są w drugiej fazie. Myślę, że nadmierne dogadzanie sobie nie wychodzi nam na dobre. Słodziki w każdej postaci nie są obojętne dla zdrowia. Może ktoś powie: no tak, nie ma czasu to sobie nie dogadza. Może, ale miałam wakacje i grzeszyłam wyłącznie owocami. Pamiętacie jak się bałam przejścia do III fazy? Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Pewne nawyki zostają z II fazy i w sklepie oczy szukają tylko dozwolonych produktów. Grzechy sobie planuję, tak, aby była to moja świadoma decyzja i abym nie miała poczucia winy. Myślę, że to też jest ważne. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, weteranki i nowy narybek, panie i panów. Dobrej nocy :) i protalowych snów o potędze!!!!
  18. Witajcie kochane! Ja tylko na chwilę, wpadłam się przywitać. Nie ma szans, żebym nadrobiła dzisiaj zaległości w czytaniu. Jestem tak padnięta, że zaraz na stojąco zasnę. Odezwę się jak przeczytam strony napisane przez Was od mojej ostatniej wizyty. (a jest co czytać). Pozdrawiam Was i całuję. Pa pa
  19. Cieszę się Nutko, że jesteście z mamą moimi bratnimi duszami. Mnie jest szczególnie trudno bo mieszkam w małej miejscowości i wielu uważa mnie za wariatkę tylko dlatego, że luię i pomagam zwierzętom. Ja mam 5 kotów w domu a opiekuję się kolejną piątką na podwórku. Mam też dwa psy. Jeden zmaltretowany, odebrany z meliny pijackiej. Kiciunia piękna, jak mój Ramzesek. Myślę, że koty są o wiele inteligentniejsze od psów, ale bardziej niezależne. Fajnie, że się wygadałaś, może będzie Ci lżej. A teraz faktycznie bierz się za tę laryngologię, bo życie toczy się dalej, a pieniędzy Ci dziecko potrzeba, bo jak wykarmisz tę całą czeredę? :neutral: Całuję Cię raz jeszcze i już nie przeszkadzam. Grazzia, całkowicie się z Tobą zgadzam. Nauczyciele też są różni, często z przypadku a często dlatego, że nic innego nie potrafią. Uczyć też nie. A powiem Ci, i to nie jest optymistyczny akcent, że będzie jeszcze gorzej. Mnóstwo młodych ludzi obecnie 'leci' na ściąganiu, nie chcą się niczego nauczyć, ale chcą zaliczać. Mają pretensje do wykładowców, że za dużo wymagają, podczas kiedy wymaga się minimum z minimum. Nie wiem, co to dalej będzie. Idzie niż, uczelnie walczą o studentów, wypuszczają buble, dosłownie. Mnóstwo z nich trafi do szkoły bo żadna firma ich nie przyjmie, a nawet jeśli przyjmie to wylecą z hukiem. A przecież 'takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie'. I koło się zamyka. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy są żądni wiedzy i dla nich warto pracować. I tym optymistycznym akcentem zakończę swój wywód. :-) Buziaki
  20. Witam Poszłam za Twoją radą Marcinku i kupiłam ten sam model. Jest super. Piekę różne chlebki ale najczęściej razowy, taki trochę 'ulepszony', na jogurcie i dodaję 2 jajka. Gdyby nie dieta, pewnie zjadłabym cały na jeden raz. Dzięki za podpowiedź jeśli chodzi o model. Rozważałam 5003 ale syn doszedł do słusznego wniosku, że pewnie tych bagietek to i tak nie będzie chciało nam się piec. Pozdrawiam serdecznie
  21. Witaj Nutko, widzę, że jesteś. Też tak miałam, jak zginęła moja Mini, nie odzywałam się jakiś czas, nie wiedziałam co napisać. Myślałam tylko o niej.
  22. Jusiu, a jak długo ta Twoja waga już stoi? Ja też miałam przestój kilkutygodniowy. W książce jest napisane, że im częściej stosowało się drastyczne diety, tym trudniej się chudnie. Organizm się bardzo broni. A może jednak jest coś, co robisz nie tak? Ja bym jeszcze poczekała. Jeśli jednak zdecydujesz inaczej, to koniecznie utrwalaj. W przeciwnym razie będzie efekt jojo, na mur!!!
  23. Hej dziewczyny, widzę, że jestem sama. Dzień u mnie taki sobie, pochmurny, ale wolny i to jest piękne. Mam jednak tyle zaległości że wpadłam tylko na chwilkę się przywitać. Nutko, mam nadzieję, że dziś już czujesz się lepiej. Mam też nadzieję, że uszczęśliwisz jakiegoś kolejnego, potrzebującego domu, kociaka, choć na razie wydaje Cis ię, że to niemożliwe, że nikt inny nie może zająć miejsca Twojej ukochanej kici. Ja też tak zawsze mam po stracie małego przyjaciela. Ale czas leczy rany, a w okół tyle kocich nieszczęść!!!! Pozdrawiam Cię najgoręcej jak potrafię. Malllinko, co prawda jestem starsza ale proszę mów mi tak jak wszyscy, po imieniu, bo czuję się jeszcze starzej :?. Gratuluję spadków wagi, tak trzymaj. A status się zmieni. Mieliśmy już taką, załamaną, bezrobotną, która po straceniu kilku kilogramów odzyskała pewność siebie, szybciutko znalazła pracę i chyba o nas ostatnio zapomniała, albo jest zapracowana :o. Bożenko mam nadzieję, że czujesz się już lepiej. Gratuluję też spadku wagi. Kiedyś, jak będę z wizytą u córci, wpadnę na Twój koncert. Buziaki :(. Juggin, niewiele nam już zostało do końca utrwalania, zaczęłyśmy mniej więcej podobnie, prawda? Widzę, że też trzymasz się dzielnie i nie schodzisz z jedynie słusznej drogi. Pozdrawiam Cię serdecznie, nasz ty kuchciku. Maho, Ty się dobrze zastanów, czy aby na pewno chcesz być nauczycielką. Ja jestem belfrem z 30 letnim stażem, tylko że zaczynałam, kiedy nauczyciel miał jeszcze jaki taki szacunek w społeczeństwie. Dziś prawie każdy rodzic, nawet ten po zawodówce, 'wie lepiej ' jak się powinno uczyć. W domu rozmawia się z dziećmi o 'niedostatkach' (czytaj brakach w wykształceniu) nauczycieli więc i dzieci zachowują się podobnie jak rodzice. No chyba, że jesteś jedną z 'siłaczek', które za marną pensję będą ślęczeć po nocach, tracić wzrok i odreagowywać na bliskich stresy ze szkoły. To już Twój wybór. Oczywiście, są momenty, w których jesteśmy dumni ze swojej pracy, bo na szczęście zawsze trafi się grupka uczniów, z którymi warto pracować, bo oni tego naprawdę chcą. Mój syn, grafik komputerowy ( o tym też wspominałaś) na okresie próbnym dostał pensję o wiele wyższą niż ja mam po 30 latach pracy. No chyba, że liczysz na bogatego męża, albo będziesz pracować jak ja, na 3 etatach. Wbrew temu co piszę, jestem nauczycielką z powołania i ciągle jeszcze lubię swoją pracę, ale obserwuję co się dzieje i żadnemu ze swoich dzieci nie doradzałabym nauczycielskiego zawodu, co również czynię w stosunku do dziecka swojej przyjaciółki, Benek :-). Naprawdę, dobrze się zastanów. Jesteś wszechstronna, więc świat stoi przed Tobą otworem!!! :D Witam kolejną kociarę w naszym gronie, Lulę. Ja mam ich już 5, ostatnio przybyła mi koteczka podobna do tej, którą trzyma na zdjęciu Maho. Jak już się oswoi to zrobię jej zdjęcie i Wam ją pokażę. Pozdrawiam wszystkich, których pominęłam w swoich postach. Nie sposób zwrócić się do każdej z Was, choć wszystkie pamiętam :) i wszystkim życzę jak najlepiej. Wracam do odrabiania zaległości, pa pa.
  24. Nutko kochana, bardzo mi przykro że musisz to przeżywać. Dla kici to jednak lepiej, już nie cierpi. Myślę, że nikt ni e poczuje się urażony tym co napisałaś. Gdzie człowiek ma pochować ukochane zwierzę jeśli mieszka np. w bloku? Powinny być takie miejsca, gdzie człowiek mógłby pogrzebać swojego wieloletniego przyjaciela! Zgadzam się z Tobą w zupełności i szczerze Ci współczuję. To, że malutka już jest po drugiej stronie tęczy może być dla Ciebie jedyną pociechą. Trzymaj się!!!
  25. Dzień doberek!!! Może za oknem nie za pięknie, ale i tak warto żyć :-?. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i cieplutko. Witaj Maho, zakuwasz do matury? Czy tak w ogóle, bo lubisz? Jedno i drugie godne pochwały, tak trzymaj!!!! Cieszę się, że waga ci jeszcze spadła na utrwalaniu, podobnie jak mnie. Po wczorajszym królewskim obiadku dziś mam cały kilogram więcej, ale jeszcze przed wizytą w WC. Zresztą już tak bywało i potem wracało do normy więc się nie przejmuję. Faktycznie, nawet ja rzadko Cię ostatnio widywałam, ale są priorytety. Wakacje będą dla nas. Pozdrawiam Cię i życzę sukcesów. Hej Maragrete, super że pożegnałaś 9, teraz bądź grzeczna na tych wczasach!!! Życzę Ci miłego i owocnego wypoczynku. Wracaj z nowymi siłami!!!!!!!! Pa. Żegnam się z Wami do wieczorka, pewnie znowu naprodukujecie kolka stron :?. No nic, dam radę nadrobić. Bye.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.