Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Pola Połetek

  1. To ile ty pieczesz, albo słodzisz, Juggin? Ja na początku diety kupiłam jeden w płynie i jeden w proszu, i tego w płynie wcale nie używam, bo jest gorzki, a tego w proszku mam jeszcze połowę :-D. Mówicie o tym za 8 zł? Jusiu, jest nas coraz więcej, a zauważ ile osób nam się przygląda nie ujawniając się? Czytają, czytają, a dopiero po jakimś czasie dołączają. A ilu gości tego nawet nie wiemy. Madziu, skan już poszedł, jeszcze tylko mój antywirus go 'przefiltruje' i za moment go dostaniesz :-D.
  2. No i widzisz Madziu, ile osób pospieszyło z pomocą? Tak to już tutaj jest.
  3. Witaj Madziu wśród nas!!! :-D. Zapewne nie czytałaś książki, skoro o to pytasz. Jeśli jej nie masz, służę zeskanowaną wersją (jesli podasz mi swój e-mail). Otóż, mimo, że to węglowodany, mają na nasz organizm bardzo korzystny wpływ bo zawierają błonnik. Wyłapują część cholesterolu i nadmiar innych składników pokarmowych, niestety tych dobrych też, dlatego sugeruje się branie potasu (ochrania serce) i magnezu w razie wystąpienia skurczy. Co więcej, trzeba je jeść (otręby owsiane) do końca życia. Nie należy przekraczać dawki 3 łyżek dziennie. Można je jeść z jogurtem ale można je też gotować i jeść w postaci owsianki. Ja je gotuję 5 minut na wodzie w mikrofali a potem dolewam sobie mleka. Pycha!!! Można też dodawać do innych potraw, oczywiście.
  4. Chryste, co za numer strony!!! Ale cóż, nie da się jej uniknąć :-D. Brawo Juggin, mówiłam, że z Ciebie kuchareczka nie lada!!! :grin: Ja dziś jem kaszkę kuskus z warzywkami z patelni: wszystko co mi sie nawinie - seler, marchew, por, cebulka, pietruszka, kabaczek - lekko podsmażone i podduszone, oczywiście z przyprawami. Myślę, że będzie pycha!!! Ale to dopiero kolo 16, niedawno wszamałam dwie kromki chlebka razowego, a że tam jest jajko, trochę masełka (tyle tylko, żeby się bardzo nie kruszył) to zjadłam go bez niczego, podgrzany w mikrofali. Właśnie robi się następny bochenek, bo tamten już zjedzony. Za każdym razem dodaję sobie inne przyprawy. Ja też się bardzo martwię milczeniem Balbinki!!! Pisałam do niej prywatnie, ale też się do mnie nie odezwała. Miejmy nadzieję, że jest jakoś inna przyczyna jej milczenia (nagły wyjazd) niz ta, o której staramy się nawet nie myśleć. Dzień dobry Bożenko, wiem, że koty potrafią pływać, a niektóre, te większe (tygrys, lampart) robią to z przyjemnością :D. Tak naprawdę powódź nam nie grozi, przynajmniej tu gdzie mieszkamy. Mieszkam na terenie Ińskiego Parku Krajobrazowego na wyżynce. Nawet w 1997, kiedy większość miejscowości była podtopiona, woda nas nie sięgnęła. Ale szczerze w to wierzę, że w obliczu zagrożenia nawet moja Luna pogodziłaby się z Brutuskiem.:D Słusznie Do-Do, trzeba wiedzieć co się wynajmuje :D. Życzę Ci owocnych poszukiwań. A kształty to ty masz okrągłe, nie obłe :grin:. Śliweczko, gratuluję spadku wagi. I jednocześnie przepraszam za wpis na wątku z przepisami, juz więcej nie będę :-D. Pozdrawiam.
  5. Na początek się z wami przywitam, a hoj - po marynarsku, bo taką ulewę mieliśmy w nocy, że myślałam, że moje koty będą się dziś uczyć pływać. Witaj Pstro - swoja drogą fajny nick!!! :-D. Hello Beniu :grin:, mam nadzieję, wypoczęta!! :D. Mąka z pełnego przemiału jest o niebo lepsza (zdrowsza) niż biała. Dukan zaleca w III fazie 2 kromki chleba i dwa posiłki skrobiowe. Wykoncypowałam, że jeśli tak, to chleb najlepszy będzie razowy - zresztą doktor poleca z pełnego przemiału. Makaron z mąki razowej jest dostępny w sklepach, więc można go też jeść. Dukan pisał, że makaron jest robiony z mąki z twardych ziaren. Może we Francji, u nas pewnie z 500 albo 450. Dlatego wolę razowy :D. A czy to będzie makaron, czy placuszki to już chyba nie ma większego znaczenia :D. Maho, i tu się mylisz moja droga. Nie tylko Dukan, ale także inni dietetycy trąbią wszem i wobec, że otręby owsiane to dobrodziejstwo XXI wieku. Nie tylko, ze mozna, ale koniecznie trzeba je jeść, codziennie!!! i do końca życia. A czy ktoś taki poranny posiłek nazwie owsianką czy otrębianką, to już nie ma znaczenia. Proponuję wrócić do książki i dowiedzieć się dlaczego to takie ważne :grin: Tłuszcz z ryb (tak jak tutaj węglowodany) też jest zalecany przez Dukana, bo jest dla nas dobry i baaaardzo potrzebny, tak jak otręby owsiane. Czy to śliczne kocisko z avatara to Twoje? :-D. Ma takie mądre oczy!!!! Pstro, jeśli chodzi o jajka, to w książce jest pewna nieścisłość raz doktor pisze, że ilość nie jest ograniczona a innym razem do 4-6 tygodniowo. To zależy od Twojego poziomu cholesterolu. Wiadomo, że żółtka zawierają go najwięcej, więc można je ograniczyć, ale białka to '100% białka w białku' :D, więc można bez ograniczeń. Masz rację, że przepisy Dukana są czasem 'nieżyciowe', szczególnie dla tych z nas, które mieszkają w małych miejscowościach, ale tu potrzeba trochę inwencji twórczej i wszystko będzie OK. Juggin pisała, że kuchnia zawsze była jej zmorą, a teraz, kochana, takie cudeńka potrafi wyczarować praktycznie z niczego!!! Stosuj duuuuzo przypraw, wtedy potrawy nie będą mdłe, czosnek, sporadycznie korniszony, rób sobie sosy jogurtowe. Powiem Ci, że na początku jadłam to, co miałam pod ręką: twarożki, łososia z puszki w sosie własnym, omlet z 2 jajek, makrelkę wędzoną, maślanki i jogurty. Nie miałam czasu, więc to była jedyna opcja. Teraz mam wakacje więc robię sobie leczo z podsmażonymi piersiami indyka lub kurczaka, robię sosy do mięska, piekę muffinki (rzadko). Dieta jest super, bo nigdy nie jestem głodna!!! :-D Widziałam, że odwiedziłaś już stronkę z przepisami, a więc wiesz ile tam super przepisów!!! Życzę Ci wytrwałości. Jak przetrwasz pierwszy miesiąc to potem już przywykniesz. :-D
  6. Do-Do, gratuluje Ci nowej pracy :-D Mam nadzieję, że to podniesie Cię na duchu, bo tak naprawdę to same sukcesy u Ciebie :-D. No i niech tak zostanie Pakuj się i wyruszaj!!! Będzie dobrze :-D . Martusiu, jestem, czytam Was, ale jestem dziś zmordowana. Skosiłam 8 arów trawy wokół domu. Tak naprawdę nie wiem jak dieta syna bo pojechał na Śląsk z rodzinką, ale jutro wraca to się dowiem i dam znać :grin:. Weekend minął fajnie, odwiedziła mnie przyjaciółka, też proteinka i w fazie białkowo-warzywnej, więc sobie troszkę poszalałyśmy, upiekłyśmy muffinki, wypiłyśmy morze kawy, pogadałyśmy. podzieliłyśmy się doświadczeniami. Super było!!! :D. A zmartwienie ciągle to samo! Balbince coś musiało się przydarzyć, to do niej niepodobne, że się nie odzywa. Chyba już pójdę spać! Jutro te moje futrzaste potworki znowu mnie wcześnie obudzą!!! Ale i tak ich kocham :D.
  7. Witaj Malwi. Widzę, że oboje z lubym macie bardzo rozsądne podejście, a to się naprawdę opłaca. Wkrótce będziecie znać książkę na pamięć, i o to chodzi!!! Powodzenia :grin:. Nie będę Cię biła Juggin, bo sama wiesz, że postąpiłaś nie tak, a karę już otrzymalaś od swojej wagi :D Sama widzisz, że szaleć jeszcze nie można. Dokonałaś nadinterpretacji, królewskiego posiłku :D Tak się wraca do poprzedniej wagi! Powinno to być przestrogą dla innych dziewczyn. Ja na diecie opalam się wspaniale, i to jest dziwne, bo zawsze byłam różowa jak d...a pawiana. Teraz wieczorem już mi skóra brązowieje. I bardzo się z tego cieszę!!! :D. Tak, Jusiu, to zupełnie normalne. Ja też się zawsze czułam jakbym żabę połknęła. Nie grzeszyłam zbyt często. Ale też mi się zdarzało. Rano z drżeniem serca leciałam do łazienki sprawdzić ile przybyło. Kochanie, kupuję makaron z pełnego przemiału w sklepie ze zdrową żywnością i gotuję normalnie, nie moczę w mleku. Robię sobie do tego sos z pomidorów i włoskiej przyprawy (i jeśli lubisz, mielonego mięska np z indyka czy wołowiny), albo z twarogiem 0%. Tak naprawdę to jadłam go dopiero raz, i raz kaszkę kuskus zrobioną tak, jak poleca Dukan. Buziaki, pa.
  8. Mysiu, istotna jest proporcja pomiędzy węglowodanami a białkami. To nie musi być koniecznie 0% tłuszczu. Polecam jogurt naturalny firmy Zott, ma taką sama ilość węglowodanów jak białek. Jesli chodzi o wędliny drobiowe, to są obrzydliwe. Ja kupuję szynkę delikatesową z kurcząt. Jest dość droga, to fakt, ale wolę pięć plasterków tej szynki niż pół kilo czegoś co mi rośnie w ustach, szczególnie teraz jak jest tak gorąco. Ta szynka u nas jest w każdym sklepie, więc i pewnie w Twojej miejscowości. Jak pójdę na zakupy dowiem się kto jest jej producentem. Często gotuję też golonkę z indyka i jem ją na kolację. Mięsko jest delikatne, mięciutkie i bardzo smaczne. Z dobrych twarogow to chyba mogłabym polecić 0% z Mlekpolu. A jeśli chodzi o Twój wzrost wagi, to może po prostu jesz zbyt mało i metabolizm zwolnił? A może też tak być, że jesz zbyt wiele warzyw a one mają mnóstwo wody.
  9. Cześć dziewczyny! Marudko, podoba mi się Twoje nastawienie :-D. Jasne, że ciałko musi odpuścić jak już się zmęczy walką!!! Na pewno dokonasz tego, co sobie zamierzyłaś, choć juz teraz wyglądasz baaardzo apetycznie :-D. Skoro Mallinko masz nockę dzisiaj to postaraj się przynajmniej zdrzemnąć po południu. Sama wiesz, że i 15 minutek jest jak lekarstwo, szczególnie po obiadku. Ja też mam nadzieję, że Balbinka wkrótce się odezwie. Przecież to bardzo otwarta osoba i zawsze dzieliła się z nami wszystkimi troskami. Nawet gdyby wynik nie był pomyślny, to odkrycie choróbska było na tyle wczesne, że na pewno do wyleczenia. Nieraz kobiety chodzą z czymś takim całe lata i boja się tego 'ruszyć' i to jest błędne nastawienie. Ale w jej przypadku to całkiem co innego Musiało się wydarzyć coś naprawdę istotnego, co spowodowało odcięcie jej od nas. Ale cóż, możemy tylko czekać. Niewiele o niej wiemy, żeby jej szukać. Gdybym znała jej adres! Augsburg jest duży, jak tu szukać. A wracając do wagi, to u mnie też stabilnie. Jem normalnie - protalowo, w zasadzie nie brakuje mi ziemniaków dlatego ich nie jadam, staram się wprowadzać nowe rzeczy powolutku, nie przesadzam z królewskimi i waga się trzyma. Po czwartku nawet nieco spadła. Rezygnuję czasami z jednej kromki chleba na rzecz dodatkowego owocka. Dietka jest super!!!!!!!!!!!!!!!. Witaj Hej Anusia, mnie też nie chciało się wstawać, wszak jeszcze mam wakacje. Ale kociska ciągle mnie budzą. Chyba przypominają, że czas się przestawić znowu na 6 rano. Z tą wagą po grzeszkach jest tak, że dopiero za dwa dni wzrasta, niestety. Może w Twoim przypadku będzie inaczej, czego Ci zyczę. Miłego dnia wszystkim: tym całkiem 'świeżym' i tym z dłuższym stażem. Aha, i jeszcze jedno: to apel do nowych proteinek, nie zaczynajcie diety bez przeczytania książki! I to nie tak 'po łebkach' ale tak, jakbyście miały zdawać z tego egzamin. Ustrzeżecie się wielu błędów!!!! Mówię to z własnego doświadczenia. Czytam Wasze posty i widzę, że albo niektóre z Was albo nie miały książki w rękach albo tylko ja 'przekartkowały' A ignorancja kosztuje i można ją przypłacić nawet zdrowiem. Jezu, znowu wpadłam w ton mentorski, przepraszam!!
  10. Balbinka Martusiu, Balbinka. Pisałam do niej poza forum ale też się nie odzywa. Nie wiem jak jeszcze mogłabym się z nią skontaktować.
  11. Jestem, jestem, czytam Was czasem, ale tak już mam, że jak mnie coś martwi, to nie mam ochoty się odzywać. Sprawdzam kilka razy dziennie, czy Balbinka się pojawiła. :-D
  12. Bożenko, ja nie lubię kombajnów, wolę pojedyncze małe urządzonka bo jak coś padnie, to tylko jedno. Kuchnię mam wyposażoną bardzo dobrze, na tym nigdy nie oszczędzałam, a że u mnie wszyscy na diecie z wyjątkiem 1 osoby, która jeszcze się waha, to mi taki z dwoma niekoniecznie potrzebny :) Wiele lat miałam podobne urządzenie i dobrze mi słuzyło, nie pamiętam marki, to teraz takie właśnie kupiłam (na 1 kg lodów). Ale gdybym miała małe dzieci to pewnie bym się zastanawiała nad tym co Ty. Jeśli chodzi o włosy, to kiedyś już pisalam, że stały się sztywne i uparte i slabo się układają, ale są zdrowe, błyszczące i nie wypadają :roll:. Pisałam do Balbinki na prywatny mail, ale też się do mnie nie odezwała. Nie wiem co się dzieje, ale bardzo się niepokoję o nią. Jedyna nadzieja w tym, że może padł jej komputer, i oby tak było. Bardzo się o nią niepokoję. Spadam, zaraz muszę jechać do Stargardu. Zajrzę później. Dziś odbieram samochód i nareszcie będę spać spokojnie. Dziwnie się czuję jak go nie ma w garażu. Ale trzeba było wszystkie uszkodzenia zabezpieczyć przed zimą. Potem już nie będę miała czasu. Pracuję od 8 do 20 świątek, piątek i niedzielę. W wakacje odrabiam wszystkie zaległości domowe.
  13. Witajcie dziewczyneczki! Ja tak jak Ty, Juggin, po proteinowym czwartku i też lekko w dół, waga pokazała mi 61,5. A wczoraj byłam bez przerwy głodna i wrzucałam co mi w ręce wpadło, oczywiście wszystko protalowe. Syn mnie zapytał, czy teraz mam za punkt honoru przytyć w tempie ekspresowym. Spojrzałam na niego i przyznam, że dziś z drżeniem serca weszłam na wagę, a tam mniej niż było. Tak oscyluję pomiędzy 62 - 61,5. Jem chlebek, owoce często ponad normę, ale to widocznie nie przeszkadza. Oczywiście nie są to jakieś kosmiczne ilości :). Bożenka podsunęła mi super pomysł z tą maszyną do lodów. Już ją zakupiłam i pewnie dziś zostanie wysłana. Będę robić te protalowe i cała rodzina będzie zadowolona. Nawet ten nie odchudzajacy się synuś się ucieszył. (Oj, ten internet to mnie kiedyś puści z torbami!!! :roll:) Martuśka, to świetny pomysł i przepis. Mam nadzieję, że kurczak bez skóry. Ja czasami robię galantynę z kurczaka. Proces jest podobny, tylko przed zwinięciem układam na rozbitym mięsku omlet z 2 jajek z łyzką wody, czasem szpinak albo natkę pietruszki, czasem pieczarki. No to wstawiaj przepis do wątku z przepisami!!!! ;) Juggin, ja mam to samo, schudłam przede wszystkim w górnych partiach, tzn najbardziej. Wreszcie wiem gdzie i jakie kości mam ;). Niestety został mi wystający brzuszek (po 4 ciążach - nic dziwnego), ale jak już wrócę do pracy i wejdę w rytm, to na wszystko będę miała czas, na ćwiczenia też. Nie zamierzam wariować, ale ponieważ mam problemy z kręgosłupem, będę sobie robiła ćwiczonka na mięśnie pleców i brzuch. Nawet jesli brzuch mi zostanie to przynajmniej kręgosłup nie bedzie bolał :). Niestety, biust mam okropny :). Z 80DD lub E zrobiło mi się 75C. A jak ciężko toto ułożyć, żeby jakoś wyglądało!!! Czuję się jednak świetnie, mogę spokojnie chodzić w butkach na obcasach i nie niszczyć ich tak bardzo jak do tej pory.
  14. Już Ci tłumaczę Martusiu: 'pyszny słodki smak : 1,4 grama białko, 93,7 grama węglowodanów z czego 2,9 grama to cukry. Ten, którego ja używam, i pewnie większość z nas ma taki skład: białko - 0 g, węglowodany przyswajalne - 98g, tłuszcz - 0g. Zatem skład jest bardzo podobny. A oparty jest na sacharynie. Wydaje mi się, że słodzik to głównie węglowodany ale inne niż te w normalnym cukrze. Możesz go jeść w rozsądnych ilościach. Szczerze mówiąc ja używam szczątkowych ilości słodzików, głównie do wypieków. Jutro zamierzam upiec ten piernik, o którym wszyscy tyle piszą :), głównie dla córki. Ja już mogę się obejść bez słodyczy. Pozdrowionka :roll:
  15. Napisałam, że to żadne cudo, bo niewiele kosztowało w porównaniu z innymi, bardziej znanymi firmami. A ponieważ nie byłam pewna jak mi pójdzie to pieczenie postanowiłam kupić taniutką. Tak, w piekarniku wyjdzie taki sam, spoko:). Sęk w tym, że piekarnik ma 1500W a automat 600W. Hej, Bożenko! Przez wiele lat miałam taki automat do lodów. Super sprawa. Jeśli jesteś zainteresowana to na tej samej stronie co automat do chleba czyli www.tanieje.pl możesz kupić taką w bardzo przystępnej cenie. Kobietka, która prowadzi ten sklep jest bardzo solidna i bardzo szybko wysyła towar. Mogę jeszcze polecić u niej komplet foremek silikonowych za jedyne 35 zł. To nie jest moja krewna :), muszę dodać. Ponieważ moja maszynka do lodów się spaliła rozważamkupno nowej.
  16. Gratulacje Marudko!!! Po tylu przeciwnościach losu należy Ci się. Fajnie, urządzanie to super sprawa. Powolutku dorobisz się wszystkiego ;) Powodzenia ;) Witaj Mallinko, ten automat to żadne cudo. Kupiłam chyba najtańszy, który mial niezłe opinie w necie - Alaskę. Znalazlam też sklep www.tanieje.pl w którym ten opiekacz kosztował 155 zł a z przesyłką 178. Życzę Ci miłego przyjęcia i wstrzemięźliwości przy tylu pysznościach :). Pozdrawiam
  17. Oj, pachniaaaaaaaaaaaał, a moje dziecię w I fazie się aż skręcało. Na wszelki wypadek chlebek, poporcjowany wylądował w zamrażarce :roll:. Tylko uważaj na paluszki!!!! ;) Jeszcze trochę a zabraknie sera o obniżonej zawartości tłuszczu, a producenci drobiu już zacierają ręce :)
  18. Chleb razowy. 25 dag mąki pszennej razowej (bio 2000) 25 dag maki żytniej razowej 3 jajka 220 ml wody 3 łyżki cukru (z sacharyną nie próbowałam) 1 łyżeczka soli 1 łyżka miękkiego masła 1 opakowanie drożdży suszonych (instant) na 1/2 kg mąki, jesli robimy ciasto ręcznie to mogą być zwykłe drożdże, piekarskie. Za mnie chlebek piekła maszyna, ale można także zrobić go ręcznie: Drożdże rozetrzeć z odrobiną cukru, dodać troszkę wody i pozostawić do momentu aż drożdże 'ruszą'. Mąkę przesiać, dodać resztę składników i wyrobić ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia i dwukrotnego zwiększenia objętości. Przełożyć do formy keksowej i piec w 190 stopniach aż skórka będzie lekko brązowa.
  19. Witajcie nowe forumowiczki! Życzę Wam udanego odchudzania i wytrwałości w dążeniu do celu :). A teraz dziewczyny z III fazy - zobaczcie, co udało mi się wyczarować. A jak pachnie! Teraz przynajmniej wiem, że jem razowy chlebek :roll::);). Jak wystygnie pokroję go i zamrożę po dwie kromeczki. Tak będzie bezpieczniej bo inaczej zjem go od razu, a to nie było by najlepiej dla diety ;)
  20. Dzień doberek wszystkim. Coś zaczyna się zmieniać w mojej głowie, bo już nie lecę do łazienki w pierwszej kolejności, żeby się zważyć. Widocznie mój mózg (i tu pewnie synek zapytałby 'jaki móżg ;)?') przyjął, że już nie chudniemy tylko stoimy. Bo faktycznie stoimy na 62 a po białkach 61,7-8. Podobnie jak Ty Juggin, ciągle mam stres co zjeść i poprzestaję na warzywach i białkach. Nawet chleba nie jadam za często z przyczyn technicznych. Upiekłam wczoraj pyszniutki, razowy pszenno-żytni chlebek ale najmłodszy zabrał mi go na biwak, ledwo zdążylam zjeść te swoje przepisowe 2 kromki. Ale owoców sobie nie odmawiam, przeważnie są to dwa małe jabłuszka rano i nektarynka albo kiwi wieczorkiem. quote name='Maragrete' date='11.08.2009, 23:51' post='84434'] Wiesz Jusiu, akurat wczoraj miałam chwile i policzyłam sobie, ze jestem na diecie juz 106 dni i schudłam 14 kilo, co daje dzienną średnia 0,132 kg dziennie i 0,924 kg tygodniowo. Ja jestem zadowolona z takiego wyniku, bo nie będąc głodna mam efekty, a przecież nie czarujmy sie od czasu do czasu grzeszę, a to truskawki, a to wisnie, a to kieliszek wina czy tak jak wczoraj kawałek ciasta.... :roll: (...) A wracając do Coli to pijam ją od czasu do czasu, bo to taki mój, podobnie jak u ciebie, kawałek "słodyczy" w buzi zamiast łakoci...
  21. Czemu Balbinka się do nas nie odzywa? Może ma problemy z kompem, bo to juz kilka dni jej na forum nie ma :)
  22. Gratuluję Martusia!!! :) Zdałaś, mimo iż instruktor 'byle jak' mówił po angielsku. Ja dawno temu zdawałam prawko w Nowym Jorku ale miałam już polskie. Egzaminatorka zobaczyła, że przyjechałam samochodem z ręczną skrzynią biegów i zakończyła egzamin po 5 minutach. To świętuj, świętuj kochana!!! :roll:
  23. Bożenko, jeśli masz kartę do Selgrosa, to tam można kupić te półkilowe otręby owsiane z Kupca. Witam nowe dziewczyny, z forum odchudzanie na pewno wam się powiedzie :).
  24. Witaj Śliweczko, masz racje, że tylko obserwacja reakcji naszego własnego ciała daje najlepsze rezultaty. A książkę trzeba wertować stale, i ciągle się odkrywa coś nowego. Miłego dnia Pracusiu :).
  25. Tak, Marudko, to prawda, przegoniłaś mnie. Ale już nie miałam czasu prostować, bo byłam umówiona na 8.00 do lakiernika, a nie lubię się spóźniać. Cała przyjemność po mojej stronie :roll: Wracaj z dobrymi wieściami, Do-Do. Powodzenia!!! ;) Miałam na myśli zdjęcie petenta. W konkretnej sprawie czasem zdjęcia mogą się przydać. Np. szkoda komunikacyjna ;). Cóż, nasze prawo ciągle jest archaiczne i śmieszne, w negatywnym znaczeniu oczywiście.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.