-
Postów
1283 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Maruda
-
-
mallinko Ty to chyba w innej strefie czasowej żyjesz :mrgreen:
balbinko - nie musisz chyba wcale ograniczać protalowego jedzenia.
W końcu Twój organizm musi mieć co przetwarzać, tzn. musi mieć duuużo
tych białek, żeby popracować i tracić przy tym kalorie.. Ale faktem jest
smakołyki - nawet takie protalowe ciacha - trzeba ograniczyć :D Mi waga
od 1,5 tyg. stoi.. Ale dzisiaj zjadam już ostatnie porcje biszkoptu i serniczka
więc już chyba powinno być dobrze... :-D
No i ile Ty masz u siebie tych niskotłuszczowych produktów WOW!!!
Super - ja to na głowie muszę stanać, żeby u nas w PL coś znaleźć. :D
Bogi - ty pewno też się zaraz pojawisz, więc pozdrawiam Cię serdecznie.
Weekendowa dawka humoru była rewelacyjna!!!
Udanego poniedziałku!!!
-
witam
juggin, moze jesteś przed @?
marudko, ja dawałam (czas przeszły celowo) 3 czubate w proszku i dla moich kubkow smakowych było niebo w gębie
konczę z serniczkami, herbatniczkami i innymi....zamiast w dół waga w górę!! :mrgreen: :D
Dzięki!!! Ja chyba też na chwile odstawię słodzik i ciacha - bo mi waga od tygodnia
stoi.. może znowu na warzywkach spadnie.
-
Cześć dziewczyny i chłopaki!!
Nie wiem czemu - ale jakoś nic mi nie wychodzi słodkie.
Zrobiłam sobie ten sernik wiedeński i biszkopt. Da się zjeść
ale rewelacyjne to to nie jest :D Nie wiem co robię źle, ale
wszystko ma gorzkawy posmak.. Może za dużo tego słodziku
w płynie.. Dodaję zawsze 3-4 łyżki. A w przepisie na sernik
pisze 10!!!! :mrgreen: Boję się tyle dać - bo to to juz chyba nie byłoby
zjadliwe. A może właśnie o to chodzi, że za mało daję..
Zjadam wszystkie moje wypieki.. Ale gdyby to było słodkie
napewno byłoby pyszne.
Polu - mi też jakoś ostatnio na białkach waga stoi, a na warzywkach
pięknie w dół.. Może chwilowo organizm się przestawił.
Wracam do jedzenia niesłodkiego serniczka.. :D
Pozdrawiam serdecznie
-
robiłam jak prawdziwy i wiedenski. bardziej podszedl mi wiedenski. dodatkowo wsypuje budyń i łyż. pr. do pieczenia piekę w małej tortownicy teflonowej wysmarowanej cieniutko oliwą (strasznie przez te otręby chyba i brak tłuszczu przywiera)
Już miałam pytać.. bo myślałam, że ten budyń to normalnie z mlekiem najpierw robisz
potem dopiero dodajesz do ciasta. Czyli sypki budyniek dodajesz. Wczoraj szukałam
w Kauflandzie i realu - serków homo naturalnych.. Koszmar - nie było. Dzisiaj do tesko muszę iść - tam są na pewno!! Dzisiaj żadnych planów popołudniowych więc chyba trochę sobie podogadzam. Ale nie ma szans jeśli chodzi o mielenie naszych ,trocin'..
Wsypię je tak - zobaczymy co wyjdzie (no kurcze, nie mam w czym FOCH).
Anula1978 mi też waga zastopowała, a na białkach jestem.. Znowu je sobie przedłuże ale to raczej dlatego, że nie wiem czy w przyszły weekend gdzieś nie wyjadę i chciałabym trafić na etap z warzywkami.
Hihi.. ale plany przyszłościowe mamy podobne :mrgreen: Musi się udać!!!
Zresztą chyba każdy marzy o własnym kątku!!!
-
Marudo właśnie poszłam za Twoim przykładem i zjadłam loda ale był pyszny ale teraz mi szkoda ze sie skusiłam :D
dzieki za jadłospis musze tez wypróbowac ten sernik bo strasznie mnie kusi :D
Aneczko - prawdziwymi lodami to Margot się zajada. Ale ja Ci
bardzo polecam zrobić sobie samej lodziki - równie dobre - a wiesz
co w nie włożyłaś i że bez wyrzutów sumienia możesz się nimi
obiadać. Ja tak robię i już :mrgreen:
Tylko najlepiej mieć duuuży zamrażalnik.. ja niestety to mam chyba
najmniejszy na świecie.. Ale jak w końcu się przeprowadzę - to będę
miała ładną dużo lodówę - a co!!!
Pozdrawiam serdecznie!!!
-
Pozdrawiam z rana.
Czytam Was regularnie, piszę rzadko ale czuję się jedną z Was.
Dziś stuknęło 15 kilogramów - jest to trochę (pół)okrągła liczba więc się chwalę :-D
Jak kogoś ciekawi tempo chudnięcia osoby opornej na diety to zamieszczam :D :D :D
17.01------107kg
17.02 ------100kg (ładnie poleciało)
17.03 ------97kg
17.04 ------ 95kg
17.05-------92,5kg
20.05 ------ 92kg (wolno ale do przodu)
Czuję się świetnie, nie chodzę głodna i tak trzymam.
Nawet jeśli uważasz, że wolno - to i tak masz piękne rezultaty.
No i długo już wytrzymałaś na diecie.. SUPER!!! Ja tam dopiero
2 miesiące... I choć moje rezultaty też nie są szczególnie
piorunujące.. To cieszę się, że są jakiekolwiek... :grin:
Nawet mi mówią, żebym już skończyła diete.. ale raz
w życiu chciałabym pożądnie schudnąć - i w końcu
być zadowoloną ze swojego wyglądu (choć i tak coraz
bardziej jestem zadowolona :D )
Najważniejsze, że tu każdy bierze sę ostro za siebie..
i dba o zdrowie!!! Dalszych sukcesów życzę :D
-
witam widze że nas dzisiaj wiecej to super, jestem szczęśliwa, waga w dół, a juz mi sie pokazuje 77 czyli nie jest źle:) zycze miłego, a tam miłego radosnej środy.
w pracy już tez pozarażalam kolezanki ta dieta. jest nas 4, super w grupie raźniej
U mnie w pracy to za dużo kobiet nie ma.. ale jedna też przeszła na 'naszą'
stronę :D
Gratuluję tej wagi!!!
A ja dzisiaj nie miałam się gdzie zważyć, bo w domciu nie spałam.. Będę musiała poczekać do jutra :D tylko, że dzisiaj ta parapetówka.. Ech... To chyba nie
będę miała co liczyć na spadek.. Zresztą jutro zobaczę i albo się pochwalę..
..albo nie...
-
No to jeszcze ja zadam pytanie. Czy można pić herbatę zieloną z opuncją, maliną lub innym owocem? Nie zauważyłam, żeby były tam owoce, albo, żeby herbata była choć odrobinę słodsza. Generalnie nie bardzo lubię zielonej herbaty, ale te o zwiniętych liściach, właśnie z opuncją czy maliną mogą być :D .
No u mnie waga też bez fajerwerków! Nadal, ale mam nadzieję, że w końcu się podda. A może rzeczywiście lepiej małymi kroczkami, ale do przodu (czyli do tyłu)?
Polu ja na szczęście jakoś nie mam żadnych awersji do zielonej herbatki,
ale obstawiałabym, że można pić taką z dodatkiem. W pracy koleżanka też
zwykłej zielonej nie jest w stanie ruszyć - a z opuncją jak najbardziej.
Chociaż mi jeszcze na taką w liściach nie udało się trafić.. Bo jakoś tak
wolę w liściach niż w torebkach ekspresowych. No i jakby nie było jestem
jedną z tych co wylewają piersze parzenie.. Ktoś kiedyś umieścił.. - właśnie
to chyba była Śliweczka - artykuł na ten temat.. A, że nie lubie za mocnej
herbaty - to jest mi to i tak na ręke.. :D
-
Dzień dobry MALLINKO i cała reszta protalowego świata.
Margot ja też jestem alergikiem i astmatykiem - tak jakoś
wszystko mi się 'przyplątało'. Nie wiem jak to jest teraz, ale
ja na odczulanie jeździłam jakieś ponad 10 lat temu.
Średnio to pomaga - jeśli nie robi się tego chyba co roku :D
Ja to odczulanie miałam chyba tylko raz w życiu!!!
No ale przy takim maluszku lepiej dmuchać na zimne!!!
Ja - póki co - tylko dwa razy w życiu miałam poważniejszy
atak, że bez zastrzyku byłoby po mnie. Na szczęście
w aptece już spokojnie można się zaopatrzyć w taki
specyfik - ale kosztuje chyba 200-300 zł. W zeszłym roku
jak jechałam na wakacje miałam się w to zaopatrzyć, ale
żal było mi wydawać tyle kasy.. No i na szczęście nic złego
się nie działo. A na codzień to pomaga mi wapno.
Cieszę się, że na białka nie jestem uczulona - bo bym miała
po diecie...
Maragrete - ja bez słodyczy to 'jak bez ręki' :D Codzinnie muszę
zjeść twarożek ze słodzikiem przynajmniej.. I o dziwo jeszcze mi
się nie przejadł.. No i choć jestem raczkującą kucharką - to uwielbiam
coś pichcić :D - i właściwie dopiero od rozpoczęcia diety zaczęłam
sobie dogadzać jakimiś wymyślnymi pysznościami.
POZDRAWIAM SERDECZNIE WSZYSTKICH!!!
-
Oj - ale dzisiaj zmoknę... Wieczorem idę na mecz.. :D
PUCHAR POLSKI :D
Wezmę moją cidrowato-pomarańczową pelerynke. Hihihi...
Jakoś dam radę.
Do 'zobaczenia' jutro rano PA!!! Zbieram się powolutku do domciu,
tzn. jeszcze pół godzinki... Buuuuu.........
-
Znalazłam HURA!!!
Ale najgorzej będzie z tymi mielonymi otrębami.. Dam tak jak
do chlebka w całości.. Bo nie mam w czym ich zmielić.
Oj smaka mam - dzisiaj co prawda u przyszłej teściowej
jestem.. ale na pewno mi pozwoli upichcić coś pysznego.
HURA!!! Skoczę tylko do sklepu po produkty :D
-
marudko! gratulacje i nawzajem MIŁEGO DNIA
acha! polecam Ci ten sernik wiedeński. tylko ja dodalam budyń ,aby był zwięźlejszy
takie odchudzanie to mi sie podoba :D :grin:
Chyba będę musiała w końcu zrobić coś innego.. - bo herbatnik trochę
mi się już przejadł - za to odkryłam tą zebre i jak na dzień byłam
w stanie połowę półlitrowego jogurtu zjeść - tak teraz ze słodzikiem
i żelatyną.. to już wszyscy mi zjadają i codziennie trzeba nowy robić
:D Całe 0,5 :D
Ten przepis na sernik wiedeński jest gdzieś w naszych przepisach??
Zaraz sobie wydrukuję. :D Dziękuję Ci bardzo!!!
-
Nie wiem jakim cudem, ale mi waga spadła tym razem na warzywkach
i przy @ - teraz drugi dzień białek i ani drgnie.. Dziwnie jakoś tak.
Jeszcze jutro parapetówa u koleżanki.. Już jej powiedziałam, że ja na
diecie - ale obawiam się, że mi nie podauje.. Brrrrrr....
Tak to jest - w końcu na swoim i we własnej kuchni.. to można szaleć.
juggin - pięknie tracisz te kilogramki, ja to w 5 dniach uderzeniówki tylko
1 kg straciłam - ale już tak jestem przyzwyczajona do dietki, że już nie
wyobrażam sobie innego życia. Choć w domu mi marudzą, żebym już skończyła.
Ale postanowiłam tym razem schudnąć porządnie!!! I JUŻ!!!
Anula1978 - WOW, ale duuużo pijesz! Pięknie!!! :D Ostatnio w jakimś wywiadzie
w telewizji mówili, że nawet bez diety jak ktoś pije 3l dziennie wody to siłą rzeczy
będzie też chudnąć. Ale może nie próbujmy i trzmajmy się diety :D
benek - ja miałam to samo - i przed dietą piłam bardzo malutko - tak głupio
co pięć minut zaparzać herbatą i chodzić co chwilę do łazienki.. Ale pierwszy
problem rozwiązałam kupując dzbaneczek litrowy na picie :D a drugi, no cóż
trzeba było się przyzwyczaić.
Miłego dnia dziewczynki - u mnie też pada...
-
Czesc wszystkim po weekendzie :D
A ja sie obzeralam (protalowo) przez caly weekend bo wtedy waga i tak zawsze stoi albo w gore, a dzisiaj B+W wiec poszaleje troche znowu haha :D Chyba nigdy tych ostatnich 2kg nie zgubie :D
A jak u was po weekendzie?
Pozdrawiam wszystkich :grin:
Ja tak myślę Kochana, że Ty po prostu wolisz być 'w większości' :D
Dlatego Ci się nie śpieszy do III fazy :-D Jeszcze trochę trzeba ponarzekać
jak to ciężko schodzą te kilogramy.. No nie ;-P
Ale i tak zazdroszczę Ci tych ostatnich 2 kg - ja to mam do zrzucenia jeszcze
jakieś OSTATNIE 7 :D Choć jakby nie było jestem już w połowie drogi
do sukcesu HURA!!! - bo jedna szczęśliwa śiódemka już za mną!!
-
Przyznaję, że nie miałam pojęcia iż tyle osób może mieć jakiś
strach przed wodą!! Tego mojego też koledzy próbowali nauczyć
pływać - wrzucając go do wody - i osiągnęli całkiem odwrotny
skutek.. Ale na szczęście powoli się przełamuje i dzisiaj znowu
idziemy na basen :D
Cieszę się bo też myślę, że przez pływanie można przyjemnie tracić
kolejne deka :D
Warzywka minęły - a ja po nich zanotowałam mały spadek wagi :D
mam nadzieje, że teraz na białkach będzie kontynuacja tego spadku...
Miłego dnia PROTALKI!!!
-
no i po co mi to bylo???/ zjadłam banana i jest mi niedobrze, ale nabralam takiejn ochoty na niego, ze nie moglam sie oprzec:(, ciasta u teściowej odmówiłam a też lubie, a banana nie:) ech zycie....
Upsss... Bogi, a w książce pisze, że bananów to do końca życia nie!!
Ale to nic.. w porównaniu z moim wczorajszym hamburgerem.. :D
Tak mnie ten mój namawiał.. i klops - zjadłam. A to baba w raju kusiła,
a nie facet - masakra - świat staje na głowie... :D
Przed chwilą poćwiczyłam sobie, żeby jakoś to odpokutować.
To naprawdę kiepska sprawa - gdy coś zjesz, a waga na szczęście na
to nie zareaguje - bo niestety tych grzeszków jest przez to coraz więcej :D
Gdy wydaje się, że nic się nie dzieje jak się coś 'przemyci' do organizmu..
Oj - żebym tylko nie poległa na tym - bo moja figurka coraz bardziej mnie
cieszy, a nogi zaczynają wyglądać jak nogi.. Nie mogę tego zaprzepaścić.
-
Cześć nasza kochana śmieszko MARGOT
Jakoś dzisiaj reszta chyba zapracowana... Ja zaraz
będę sobie obiadek robić. Po wczorajszym basenie
i małym grzeszku.. waga nie skoczył do góry - i całe
szczęście. :D
Może wieczorkiem trochę poćwiczę.. ale do wieczora
tak daleko.. że obawiam się iż mogę się rozmyśleć.
Jeszcze ta pogoda taka senna, jesienna.. Ale przynajmniej
trawka będzie w końcu pięknie zielona!!!
Pozdrawiam i buziaczki!!!
-
BAGI wierzę w Ciebie, że sobie poradzisz!
Ewentualnie jakiś mały grzeszek... Wiesz, żeby ta moja wiara za bardzo
się nie musiała podłamywać ;-P
Pamiętaj, że jako jedyna z nas masz dostęp go galaretek bez cukru
- więc w lepszej sytuacji jesteś :D A my to tylko te cukrzyste możemy
(czyt. nie możemy) jeść!!!
To ja na dzisiaj chyba tyle.. - już pooooowwwwoooolutkuuuu zbieram się
do domciu - po strój i na basen. HURA!!! Mój chłoptaś na 'starość' uczy
się pływać - nawet nie wiecie ile czasu mi zjęło żeby go namówić.
Opornie to trochę idzie, ale ważne, że w końcu zaczął coś z tym robić.
To udanego weekendu - ale chyba sobotę będę miała całą wolną :D
to może jeszcze zajrzę. Bawcie się dobrze. PA.
-
czesc wszystkim :grin:
Jak tu dzisiaj fajnie i gwarno!
Ja dzisiaj kolejne -40dkg ale po glowie chodza mi kosmate mysli...i juz nie mam sily woli zeby sie opierac wiec chyba sobie zgrzesze zeby miec z glowy. Ojj...no nie wiem :D
NIE DAJ SIĘ!!!
Zrób sobie Zeberko - zebre protalową !!! :D
Ratuj się jak możesz przed jedzeniowym grzeszeniem :D
No chyba, że jak ja masz urodziny współpracownika...
HIHIHI.. na szczęście kolega pamiętał o diecie - więc nie
było tak źle ;-P
-
Margot tego słodziku daję tak mniej więcej 1,5-2 duże łyżki
takiego w proszku.
Oj jo joj... Trochę grzeszę teraz - kolega kupił mi i koleżance 'dietetyczne'
ciacho :D Prawie sama galaretka, ale wiecie jak to jest z tym prawie.. :D
E tam - chubnąć będę na białkach - a poza tym dzisiaj basenik to spalę :D
-
oj, minusów też dużo..
niektóre nie do przebrnięcia... :D
marudko, te lodziki, które robisz to są zjadliwe? z którego przepisu?
Z przepisów Śliweczki, strona 5
Wydają mi się takie łatwe do robienia.
Ale trzeba je w czasie mrożenia trochę "potrząsnąć"
bo mi np się składniki z czasem oddzielają - dlatego
kupiłam sobie pojemniczki z zamknięciem, żeby
tylko potrząsnąć i już :D
Mi smakują - innych jeszcze nie próbowałam!!!
LODY
3 duże łyżki serka homogenizowanego
2 żółtka
3 białka
słodzik
aromat waniliowy
Jaja sparzyć (ochrona przed salmonellą) Utrzeć żółtka z serkiem i słodzikiem,dodać aromat (1-2 krople,dodanie większej ilości spowoduje że będą gorzkie) Ubić pianę z białek,wymieszać z serkiem i żółtkami.Włożyć do kubeczków i zamrozić.
-
cześć wszystkim. dziś mija miesiac od rozpoczęcia przygody z dukanem :D osobiście jestem zachwycona... :grin: :D :D :D
podsumowując:
1. chudnę w szybkim tempie
2. raczej zdrowo chudnę
3. mogę się tak odżywiać na dłuższą metę
4. chodzę zadowolona, a nie głodna i zła
No pięknie Margot!!! SAME PLUSY!!!
Gratuluję!!!
..i całe szczęście, że 'ktoś' wymyślił taką
fajną diete dla nas!!!
-
Hej, Marudo!
Według mnie powinnaś być dumna, że pracujesz w takim zawodzie! Faceci niech się dziwią, widać jeszcze nie wyszli ze stereotypu, że baba to tylko przy garach. Na pewno nie jesteś jedyna na tej budowie. Mam przyjaciółkę, która jest kapitanem żeglugi wielkiej i pływa na dużych statkach handlowych. I ta ma dopiero przerąbane: tylko morze i faceci, a rządzić trzeba :D , i myślę, że to jej się w tym wszystkim najbardziej podoba!! Poza tym jest zwykłą kobietą, lubiącą ploteczki, ciuszki itp.
Tak, że głowa do góry!!! :grin: . Tylko Cię podziwiać, ścisły umysł, brawo.
Dziękuję - jakoś daję radę :D Ale dzisiaj już jestem przy swoim biureczku
i bardzo się cieszę ;-P
Zapomniałam, że kolega z pracy ma dzisiaj urodziny.. Dobrze, że akurat mam te
warzywka - bo jakoś mniej boli grzeszenie w tym czasie :D
Jak będzie tylko ciacho to łatwo będzie mi zrezygnować, ale jak lody...
no przecież się roztopią - trzeba będzie zjeść!!! :D
Mimo, że protalowe lodziki czekają w domu, w zamrażalniku!!!
-
Witam kochane ranne ptaszeczki
Mallina, Bogi, Pola Połetek
Oj! Waga skoczyła sobie do góry - a ja przekornie mam lepszy humor..
Chyba jestem typową babą, którą cieżko zrozumieć :D
Ale mam trochę kompleksów z tego, że jestem kobietą - bo pracuję
w dość męskim zawodzie - i jakoś tak nieswojo się czułam na wczorajszej
delegacji (chyba w życiu się nie przyzwyczaję) - bo faceci zawsze się
będą gapić i dziwić co baba robi na budowie energetycznej.. Na szczęście
więcej czasu i tak spędzam w biurze.. ale zobaczyć co się robi też
trzeba, a nie taka wiedza na sucho ;-P
A teraz zjadam ostatnie 'kawowe serduszko' (deser zebra) - trochę go
przesłodziłam.. ale co tam.. - uwielbiam słodkie. W sobotę znowu sobie na cały
tydzień napiekę chlebka i ciacha MNIAM!!!
Pozdrawiam wszystkich :D
Rewelacyjna Dieta Protal !
w Diety
Opublikowano
Dzięki Margot!!! :D Te z linessy też już znam.. Jeszcze ostatnio się skusiłam na
te 'lody ciepłe' z linessy - NAPEWNO NIE WOLNO!!! Ale ta firma tak kusi :mrgreen:
Tylko szkoda, że w jednym sklepie nie można kupić wszystkiego. Nie żebym
nie lubiła zakupów.. Ale tyle pokus czycha w sklepach. Jeszcze przez ten zastój
wagowy to zastanawiam się nad utrwalaniem.. Choć marzy mi się jeszcze to
7 kilo mniej... Chyba teraz trochę wolniej będę chudnąć.. ale nadal chcę się
odżywiać protalowo. Tyle, że teraz mam sporo na głowie.. Dlatego proszę, trzymajcie
za mnie kciuki - i mam nadzieje, że wkrótcę będę się miała Wam czym pochwalić.
Ale póki co -żyję z stresie...