-
Postów
1251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez saga
-
No i tego się boję, że jeden grzeszek pociągnie lawinę, dlatego wciąż się bronię
-
Witam wszystkich z pochmurnego Trójmiasta. Gdzie to lato zimno ponuro, wczoraj to chodziłam w kurtce dzinsowej i długich spodniach, po takiej długiej zimie mogło by być cieplej. Dzisiaj juz 5 dzień obudziłam się z bólem głowy, przed dietą cierpiałam na migreny, w 1 fazie to cały czas mnie bolała, ale od dawna mam spokój, czemu teraz wraca i to codziennie, brrrr. Dzisiaj się zważyłam i hura ! waga w dół, cieszę się bardzo (choć wczoraj pozwoliłam sobie na 1/2 kromki chleba z pasztetem), trochę przestałam jeść owoce i właściwie to moje menu wygląda jak w fazie 2 tyle tylko że codziennie jem warzywa, ale dzień i tak kończę białkami, z wyjątkiem wczorajszego (bo zjadłam moje lody truskawkowe). Pozdrawiam wszystkich. Wchodzę na forum jakoś tak co drugi dzień to poczytam co popisałyście. Bo z radości musiałam się najpierw pochwalić tak bardzo się cieszę.
-
Te imprezki to ciężkie próby dla Twojej diety - grzeszki na pewno są małe skoro waga Ci nie szaleje, nie zazdroszczę, wręcz podziwiam to jak sobie radzisz, pamiętam świeta zastawiony jedzeniem stół, każdy tylko mmmm mmmm to trochę nie miłe.
-
Cieszę się razem z Tobą, a tak się balas że nie dasz rady, ale zdrówko najważniejsze, pozdrawiam
-
Nie czytałam ale chętnie chwycę.
-
Witam wszystkich serdecznie w zimny poniedziałek. Magda te hot-dogi to był tylko początek zejścia w złym kierunku, po prostu od tego się zaczęło a skonczyło na powrocie do wagi wyjściowej. Wczoraj troszkę pogrilowałam - pogoda była bardzo ładna, oczywiście tylko pierści z kurczaka, była też sałatka (bez oleju) same dozwolone produkty. Na koniec wróciłam do domu mamy i zrobiłśmy lody, do zamrożonych truskawek dodałyśmy śmietankę 10% (brrr trochę dużo) i mieszałyśmy to w takim szybkim robocie, a dodałam jeszcze 4 tabletki słodzika (rozkruszone) - lody wyszły super, myślę że nawet w 2 fazie takie można oczywiście nie za dużo no bo ta śmietanka, ale na pewno lepsze są niż te kupione (bo nie mają cukru tylko słodzik) w smaku rewelacja.
-
No i zleciało, już niedło wróci a Ty pewnie dodatkowo usychasz z tęsknoty. Fajnie jak ktoś dostrzega zmianę na wadze. Gosiulek - nie wolno przesadzać, Dukan sam pisał wybrałaś wagę to nie przesuwaj tej granicy. Ja też teraz myślę że jak bym spadła z 5 kg to byłoby lepiej ale ileż można, pewnie byłoby lepiej gdyby i 10- 15 lat mieć mniej hihihihi. Marzeniuw - gratulacje, fajny taki skok "7" super. Malinka - czytam uważnie co piszesz bo nie chcę z powrotem swojego sadła, i świetnie że waga stoi i nie wzrasta. Czyli można ten sukces utrzymać. Nutka to pewnie świętuje zakończenie studiów, ale mogłaby już napisać, Pani Doktor prosimy o posta.
-
Kiepsko czy nie, ale jeszcze spadłaś mi by się przydało tak ze 2 kg tym bardziej że wciąż ten jeden na plusie.
-
Witam serdecznie. Masz rację Bożenko, wczoraj trochę zaszalałam bo moja mama miała imieniny, więc wypadało, nie będę pisała co jadłam bo nie chcę robić wam smaka,(zjadłam trochę surówki z oliwą) zresztą jak to podsumuję to tylko "szaleństwo" w moim stylu czyli dla niektórych to by było leciutkie zejście z 2 fazy, no cóż w moim przypadku strach ma przeogromne oczy. Wczoraj mąż oglądał program o grubasach, jeden facet z ponad 400 kg spadł na 90 kg popadła w wielki samozachwyt, proszono go o rady, udzielał wywiadów, swój spadek wagi uczcił 3 szt hot-dogów których nie jadł od początku diety, i to był błąd, nie wiem ile minęło (bo mąż tak dokłdnie mi nie mówił), ale waga wróciła na ponad 400 kg. Także to dodatkowo mnie demobilizuje przed cywilnym jedzonkiem. Na wszelki wypadek żeby się nie stresować wagę dzisiaj ominęłam przed śniedankiem, jutro się zwarzę i zobaczymy jak będzie. W Gdańsku się ochłodziło, a szykowałam się dzisiaj na grilla, lipa. Miłego dzionka.
-
Zdębiałam jak przeczytałam tekst powyżej w mojej diecie 70% jedzenia to serki lub białka, zresztą w mięsku też jest sporo białka. Bożenko – petycja podpisana (i pod słowami dla Małgosi też się podłączam) lody i to z cz…dą straszne, nawet ja tego nie jadam, mama ciągle mi mówi nie jesz bo nie lubisz prawda. Staram się w to wierzyć. Widzę że suwaczek ma się ku mecie - gratulację, Wyobraźcie sobie – tyle dietkowania (10 m-cy) a jeszcze nie zjadłam ani razu posiłku królewskiego choć od 5 czerwca jestem na 3 fazie, dziwna jestem. MoniaP – bardzo dziękuję, dużo pracy z takim remontem ale przy okazji ruch także i coś dla ciała, może szybciej spadnie Ci te 5 kg, do sierpnia nie daleko – zleci. Pomyśl jak potem będzie ładnie. Misza i tak jesteś lepsza ode mnie. Moja mama zamroziła mi pierogi wigilijne, ponieważ w święta nie zjadłam ani jednego czekają na moją pierwszą ucztę królewską, są wyjątkowe, ale jakoś nie mogę się zdecydować i poprosić mamę by wyjęła je z zamrażarki. Bardziej się ich boję niż mam na nie chęć.
-
Wczoraj udało mi się zrobić protalowy czwartek, tak jajeczniczka, placuszki otrębowe, potem serki no i niestety kabanosy i znowu jajka i serki - nie było tak źe ale truskawki kusiły oj bardzo, ale to pierwszy czwartek od początku 3 fazy, (z wyjąkiem tych kabanosów bo trochę tłuste jak na 3 fazę) - waga bez zmian. A i codziennie jem placuszki wcześniej to czasem kilka dni nie jadłam, ale wiem teraz to muszę - zresztą bardzo je lubię Olinko a jak u Ciebie z czwartkami jakie masz menu.
-
Jusiu najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Ja rozpoczęłam dietę dzień po urodzinach i zobacz jak mi się ładnie udało. Trzymam kciuki za Ciebie.
-
Witam wszystkich serdecznie. Małgosiu no co Ty ?! Jestem rozczarowana :grin: Witam Wisienkę - i gratuluję spadku.
-
To super, Magdzik marudź nam po to jesteśmy, aby nikt nie czuł się samotny, a york to faktycznie żaden obrońca, ale bardzo mi się podoba - taka maskoteczka, choć podobno czasem to psiaczek z "harakterem" trudny do opanowania. Maragrete fajnie tak imprezować, a waga po malutku po cichutku i tak spadnie, w końcu nie można żyć tylko dietą trzeba się trochę relaksować. Bożenko ostatnia prosta przed Tobą oby te ostatnie kilogramy szybko zleciały, u mnie było bardzo ciężko, dlatego ten jeden darowałam i liczę że w 3 fazie go zgubię. Gratulacje spadkowiczom. Cierpliwości stojącym. Miłego dnia.
-
Witam serdecznie, ja też na razie makaronu nie jadłam, ale te codziennie warzywka są super, na chlebek mam chęć i równie wielką obawę, jakoś nie mogę wyzbyć się strachu przed nowym produktem. W niedzielę upiekam z mamą babeczkę przepis to ciasto mufinkowe, ale jadąc do mamy nie wzięłam forem i była babeczka. Mama najpier ubiła białka a potem dodała resztę produktów, wyszło dużo bardziej puszyste niż takie mufinki z mieszaniem wszystkiego na raz. Tak strasznie mnie wzięło na słodkie, że nie mogłam się oprzeć, czyżby zmiana, zjadłam 3/4 tego ciasta, ale zaspokoiam się na kilka dni. Teraz rozumiem to łaknienie, dobrze że wcześniej mnie nie dopadało. U nas też pogoda do luftu, w weekend nie dałam rady zrobić grilla, a teraz zimno, gdzie to lato niech wraca. Magdzik - tydzień jakoś zleci - dobrze że tylko tydzień. Sandra - ucz się ucz póki masz okazję i siłę to na pewno się przyda. Gosiulek - śliczna suknia MonikaP - narobisz się przy tym mieszkanku, ale potem jak będzie ładnie, będziesz miała powód do dumy. Marzeniaw - nigdy nie dawałam soku z cytryny, może faktycznie to dobry pomysł (bo resztę przypraw do daję) to tak złamie smak trzeba spróbować. Maragrete - super imprezka - na takiej to było by niezręcznie nie pić i nie jeść, fajnych masz przyjaciół. Jusi mi brak jakoś dawno się nie pokazuje. Wracaj do nas. Nutka cynamonu to pewnie odpoczywa po zaliczeniach, miło by był zobaczyć posty od niej. Malinkowa - fajny spacerek, warto było dietkować. Pozdrawiam wszystkich dukających i utrwalających i wszystkich czytających. Dobranoc.
-
To fajnie, że nie jestem sama z tym "krokiem" w 3 fazę, jadłaś chlebek nie wiem czy upiec czy można zaryzykować taki ze sklepu. Mam nadzieję że ten kilogram to stracę w 3 fazie jak będę grzeczna, często tak bywa - pamiętam jak trzecio fazowiczki pisały (i tak się pocieszam) ładny awiatorek.Piękna para
-
Witam nową koleżankę, no jasne że w grupie raźniej, powodzenia. Jolciu - gratki, gratki
-
Pozdrawiam, nie zauważyłam że jesteś na dole i się wylogowałam rano, widzę że suwaczek się posuwa to świetnie, gratuluję.
-
Witam wszystkich No nie wiem przystojniaku czy sobie nie zaszkodziłeś tą bombą cukrową, waga może jeszcze się obrazić i zafundować zastój, nie byłabym taka odważna, dałeś chłopie czadu. Także w razie zastoju będziesz znał powód. Oj oj baty się należą i to porządne. Może tak suwaczek sobie założysz to będzie nam łatwiej Cię dopingować.
-
Nie robiłam wogóle badań, ani teraz ani wcześniej, o niesmaku w ustach Dukan pisał w książce, że to normalny objaw uboczny, przy dużym spożyciu białka tak po prostu jest. Czuję się dobrze, nic mi nie dolega, dla mnie najważniejsze że kolana i kostki nie bolą mnie jak dawniej, zapomniałam co to ból krzyża pomijam zadowolenie z wyglądu. Dla mnie Dukan to szczęście, ale jak masz wąpliwości to lepiej zrób badania, kontroli nigdy nie za dużo, zdrowie najważniejsze
-
To świetnie, Edytko wielkie gratki.
-
Zdrowie najważniejsze, trzymam kciuki :oops:
-
Witam wszystkich serdecznie. Moja waga wróciła do suwaczkowej uff, bo taki kilogram w górę bez objadania się to trochę załamujące. Staram się jeść codzinnie porcję owoców, ten tydzień tak szybko mi zleciał, że nie zrobiłam ani białkowego czwartku ani 2 uczt, także bilans jest na zero (przynjamniej tak się usprawiedliwiam przed samą sobą), ale od poniedziałku wprowadzam zasady twardo w życie, w końcu to dieta faza luźniejsza, ale wciąż sąady do przestrzegania. Nie ukrywam że ggdyby ten jeden kilogram chciał mnie opuścić to bym się bardzo ucieszyła, ale cóż poczekamy zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich - w Gdańsku ciut chłodniej po wczorajszej ulewie, miłego weekendu.
-
Hej Marudko my lubimy Twoją "prywatę" - brakuje Ciebie - proszę odzywaj się częściej. Ja nie umiem tak ładnie pisać, może dlatego jest mnnie mniej ale częściej. Pozdrawiam.
-
Piękny wynik gratulacje.