Skocz do zawartości

Ivonka35

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ivonka35

  1. Dziękuję Wszystkim za rady, kochane jesteście, a ja siedzę i myślę....
  2. Cześć Chudzinki Iris jestem, jestem, czytałam tylko nie mialam weny do pisania, a to za sprawą jak się domyślacie mojego męża. U adwokata jeszcze nie byłam, bo nie wiem co mam robić... Po powrocie z gór mój mąż stwierdził, że bardzo mnie kocha, życia beze mnie sobie nie wyobraża i jestem jego milością na zawsze . Twierdzi, że z Anią go nic nie łączy, tylko chciał zagrać na moich uczuciach i się zmieni i zrobi dla mnie wszystko. Nic z tego nie rozumiem i mam straszny mentlik w głowie. Czy ja jestem z tych kobiet, które ciągle dają facetowi kolejną szansę? Znajomi w górach też namawiali na zastanowienie, przemyślenie, uświadomili mi że były też cudowne chwile, ale przecież ja to wszystko wiem. Mąż jest kochany przez ostatni tydzień, ale nie wiem, czy to nie tylko po to , żebym zrezygnowała z rozwodu, a co będzie potem nikt mi nie zagwarantuje. Szkoda mi tych lat - za tydzień 9 rocznica ślubu. A myślałam, że podjęłam już decyzję i jej nie zmienię... Szlag by to trafił!!! Dlaczego takie decyzje tyle kosztują? Bożenko bardzo się cieszę, że ta Twoja waga w końcu odpuściła i czekam na Ciebie w 3 fazie. Mój kocur też mnie budzi jak nie ma żarełka, kładzie się na brzuchu, a waży 7 kilo, więc chciał nie chciał trzeba wstać bo ciężko. Jolciu fajne zdjęcie dietkuj dalej. Gochna gratuluje przeprowadzki, jak mnie się marzy domek z dala od miasta... A egzamin to formalność, będzieok, ja w Ciebie wierzę. Ewelino też na początku diety bolały mnie stawy, pobrałam magnez z potasem i jak ręką odjął. Solitarius świetnie, że udało Ci się osiągnąć 9 z przodu, czekamy na 8. Sandro przecież Ty świetnie wyglądasz, ale trzymam kciuki za spadające kilogramki I26 też mam straszny problem zrobić całkiem protalowy czwartek, czasem zamieniam go na piątek, a jak ucztuję to na całego, a co tam... Nutko super że udało Ci się załatwić wypad na ukochane Mazury, a takie miałaś wątpliwości. Miałam jeszcze napisać coś do Moniki, ale za diabła nie pamiętam co. Gosiulku ja miałam suknię długa ecru na poprawiny, szczerze nie polecam, wydatek duży, a niestety nigdzie jej nie nałożysz, bo jak ja poszłam w niej na wesele przyjaciółki to mnie z Panią Młodą pomylili. Wczoraj mąż namówił mnie na wypad do Warszawskiego Zoo, super było. A co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Ściskam Was upalnie.
  3. Jestem z powrotem trochę czasu zajęło mi nadrabiabie zaległości, ale już jestem w miarę na bieżąco. Trafił mi się wyjazd w góry i postanowiłam skorzystać. Myślałam, że się zdystansuję, ucieknę od problemów, a tu nic z tego. Chociaż ciągle myślałam co sie dzieje w domu, warto było... tym bardziej, że w przyszłym tygodniu wracam do pracy. Bałam się wejść na wagę - obżarstwo totalne: mięcho, oscypki, pieczone ziemniaki, lody, piwko itp., a tu niespodzianka 49 kilo. Sago, Grazio spóźnione życzenia urodzinowe. Bożenko, Maleństwo, Nutko super zdjęcia z wakacji. Maragrete cieszę się , że miałas udany urlop i kilogramek mniej... I26 gratulacje, pięknie wyglądasz i choć schudłyśmy tyle samo to u Ciebie bardziej widć różnicę. Nie bój się trzeciej fazy i na królewską ucztę jedz to co Ci się zamarzy, i tak nie zjesz tego dużo, bo się nie mieści. Nutko, Iris - głowa do góry i nie smucimy się, twarde jesteśmy i potrafimy przetrwać wiele, czyz nie? Magdzik nie załamuj się przestojem wagi tylko bądź cierpliwa, każda z nas to przechodziła. Ollinko gratuluję 4 fazy, szkoda, że moja dopiero za 2 miesiące. Śnieżynko witaj znów wśród nas. Śliweczko fajnie że odzyskałaś swoje dawne ja. Marudko super, że masz się coraz lepiej, a dzidzia rośnie zdrowo. Dziękuję WSZYSTKIM za gratulacje odnośnie mojego awansu. Witam nowe Protalki - powodzenia i wytrwałości, bo warto! Pozdrawiam
  4. Przyjmuję gratulacje, jestem dyplomowana !!! choć nie było łatwo, to się udało i mam nadzieję, że i cała reszta powoli się poukłada... Sandro jadę jutro lub pojutrze wyjaśniać te sprawę z adwokatem, zobaczymy jak się wytłumaczy. Fajne masz sny... Jolciu jestem w szoku, że w dwa miesiące zrzuciłaś tyle kilo. Podziewiam i gratuluję. Pomysł z zakupami super, chociaż byłam dzis głosem doradczym w kwestii wyboru sukienki na chrzest synka koleżanki i chociaż nic sobie nie kupiłam to bardzo mi się przydała taka terapia, przynajmniej nie siedziałam w domu i nie ryczałam jak zwykle. Misza pamiętamy Cię i wracaj szybko do reguł, bo prędzej czy poźnie przybierzesz na wadze, jak mój mąż - 3 kg do przodu. Sylwia do 21 sierpnia jeszcze 3 tygodnie, więc jak nie będziesz grzeszyć to powinno Ci się udać zgubić te malutkie 3 kilogramki, to przecież 1 na tydzień. Powodzenia. Justyśka i tak trzymać, ruch to zdrowie. Mój fitness w tym tygodniu nieczynny niestety, więc muszę sama coś poćwiczyć, ale biegać to mi się nie chce, może rowerek? Iris, gdzie jesteś, jak nastrój? Pozdrawiam
  5. Rany, ale mam stracha przed jutrzejszą rozmową. Czuję się jak maturzystka przed egzaminem. Pustki tutaj, choć mam nadzieję, że będziecie trzymać za mnie kciuki o 8.00. Niech Wasza moc będzie ze mną! Pozdrowienia
  6. Witam Was! Nie odzywałam się kilka dni, bo tak jak Iriss dopadła mnie deprecha, nawet mi się komputera nie chciało włączać. Uwaga dla ludzi o słabych nerwach : NIE CZYTAĆ., ale ja muszę to z siebie wylać, bo zwariuję. Powinnam chyba zgłosić się do jakiegoś psychologa, bo ryczę już trzeci dzień i przestać nie mogę, a to za sprawą mojego adwokata. Złożył pozew miesiąc później niż się umawialiśmy, a na dodatek trochę go sobie ubarwił i złożył go w moim imieniu z orzeczeniem o winie męża. Jak wiecie mąż nie otworzył od razu listu tylko zrobił to ponad tydzień później i jak mi go pokazał to ja sama byłam w szoku! Chcialam rozwodu bez orzekania o winie i teraz wyszłam na kompletną idiotkę. Temu adwokatowi to chyba zależy na tym, żeby ta sprawa ciągnęła się jak najdłużej, bo to dla niego dodatkowa kasa, a ja nie chcę tych nerwów i szarpaniny, bo co to zmieni? Z drugiej strony mój mąż tak się wściekł, że znów mam tornado w domu. Zależy mu na szybkim załatwieniu sprawy, bo przecież Ania czeka, a propos w czwartek były jej urodziny, a dzisiaj imprezka, więc mężuś sie szykuje, a ja nie moge sobie z tym dać rady.... Co ja mam robić? Jeszcze ta cholerna rozmowa na dyplomowanego w poniedziałek. Iris nie jesteś sama, pamiętaj, że kiedyś ten koszmar się skończy, bo i ja tak sobie tłumaczę. Polu dziękuję za tego chomika, na pewno coś tam dla sibie wychomikuję. Udanego odpoczynku dla Ciebie i Maragrete. Sylwia gratuluję spadeczków. Sandro dobrze, że z mama wszystko się wyjaśniło, a i praca sie na pewno znajdzie. Justyśka na początku wcierałam czarną serię Ziaji, kupiłam szczotkę do masażu, bańki chińskie, ale juz mi się znudziło, a że efekty były widoczne znów muszę się za siebie wziąć. Miałam iść na serię zabiegów do gabinetu kosmetycznego, ale wyskoczył mi dentysta i nici z planów. Może po rozwodzie fundnę sobie taki luksus. Sago czuję się tak, jakbyśmy zjadły razem obiadek, też miałam dzis pierogi z kapustą i grzybkami prawdziwkami... mniam. Witam nowe dziewczyny. Powodzenia. Do poklikania w lepszym nastroju, lecę przygotowywać się do rozmowy. Pa!
  7. Wrrrrr! Wcięło mi posta, a tyle do Was napisałam...To tak w skrócie. Sama Wasza obecnośc jest dla mnie ogromnym wsparciem i sprawiacie, że zaraz humor mi sie poprawia. Asiek84, Jolciu dzięki za słowa otuchy. Zuniu mkniesz jak burza! Gratulacje. Justyśka witaj w naszym gronie, sama widzisz jak te szybko stracone kilogramy motywują, zobaczysz jak będziesz pięknie wyglądać na studniówce. Sandro mam nadzieję, że Twoje niepokoje zakończyły się sukcesem? Polu ja do Ciebie z innej beczki, masz może płyty do serii Enterprise, bo udało mi się kupić tylko podręczniki? Po poniedziałkowej rozmowie biorę się za mój angielski, tylko musicie mnie dopingować. To poświętujemy , tyle panien młodych. Gosiulku super zaproszenia, a wygodne buty to podstawa, w życiu się tyle nie wytańczysz, co na własnym weselu. Dobrej nocki Wam życzę, do jutra.
  8. Mało Nas tu dzisiaj, ale w końcu niedziela, więc nie ma się co dziwić. Sago, Polu dziękuję Wam za dobre rady, zdaję sobie sprawę, że mogłabym na tym rozwodzie coś zyskać, tylko nie bardzo mam szanse. Nie mam świadków na to jakim człowiekiem naprawdę jest mój mąż. Niewiele osób wie o tym, że wniosłam pozew, i się bardzo dziwią, bo w obecności innych to on mnie kocha nad życie i świata poza mną nie widzi, po prostu cwana bestia. Ma natomiast wielu kolegów, którzy zaświadczą, że to ja jestem ta niedobra. Czas pokaże, może zmienię zdanie i będę walczyć o swoje, zobaczymy. Na dzień dzisiejszy to on jest na moim utrzymaniu, jak już pisałam nie chce się wyprowadzić, nie chce mi dawać pieniędzy na rachunki, więc fakt, że bez orzekania o winie rozwód odbędzie się szybciej, bardzo mnie odciąży. Miłego dzionka Pozdrawiam
  9. Dzień doberek w sobotę Śliweczko, Sago witajcie ponownie. Sago jak ja Ci zazdroszczę tego nielubienia słodyczy. Ja dziś wtrąbiłam cały biszkopt Miśka i znów upiekłam, ale teraz podwójną porcję. Rety chyba zwariowałam, ale lepszy protalkowy biszkopt niż cywilna szarlotka. Nażarłam sie na dodatek śliwek. Sylwio oddaj mi te baty, co je wczoraj do Ciebie wysłałam, pliss (spolszczona angielszczyzna). Iris mi przyszła tylko informacja o terminie rozprawy, a koszty - poszłam do adwokata podpisałam pełnomocnictwo i on wszystko załatwia, wiem że wpisowe to 600 zł, a reszta orientacyjnie 3000 jeśli odbędzie sie 1 rozprawa. Prawdopodobnie to ja bedę musiała pokryć wszystkie koszty, jako osoba wnosząca pozew, a i złożyłam bez orzekania o winie, bo nie chcę powoływać żadnych świadków. Tak naprawdę to nie wiem czy mąż musiał zająć stanowisko w tej sprawie, bo wiem że odebrał pozew, ale go nie otworzył, stwierdził, że przecież wszystko wie. Dzisiaj znowu uprzykrzył mi życie, ale na szczeście wyszedł, więc mam chwilkę spokoju. Jolciu i Reszto trzymajcie się dietki. Dukanki kochane musicie mi wlać, bo nie przestanę dzisiaj jeść. Pozdrawia Was ciągle głodna dzisiaj Ivonka.
  10. Dzięki Magdzik za odpowiedź, też w końcu dałam słodzik, ale dodałam też śliwki i nie był to świetny pomysł, bo mi się ciasto w środku nie upiekło i musiałam dopiekać, ale i tak jest pycha:) A tak ogólnie to się trzymam, staram się jakoś organizować sobie czas, tylko zasnąć nie mogę, a jak już zasnę to potem śpię do 11. Sylwia, ale baty Ci się należą za placki, a 1000 uśmiechów przesyłam Ci na pocieszenie. Dobranocka:)
  11. No Iris może byś poszła w końcu do domku:) Znalazłam przepis na Miśkowy biszkopt, czy do niego nie dodaje się słodzika? Miśku, albo Magdzik podpowiedzcie, proszę.
  12. Miśku dołączam do grona Twoich fanek, rzeczywiście taki Misiek to skarb. Maragrete nie przejmuj się grzeszkami, wakacje są raz w roku, więc można sobie pogrzeszyć. Sandro oby ten wyjazd do Paryża jednak wypalił, ale podoba mi się Twoje podejście do sprawy, pewnie zdarzy się jeszcze wiele okazji. Iris ja marudziłam, że długo czekam na rozprawę, a tu proszę dopiero listopad, ale ważne, że juz wiadomo kiedy i że obie strony się na to zgadzają. Ja nadal nie znam stanowiska mojego męża. I26 no zaszalałaś, bardzo wielkie gratki! Zunia dla Ciebie też. Marudko, Ollinko bawcie się dobrze na Waszych imprezkach. Magdzik wykorzystaj ten urlop najlepiej jak potrafisz. Do zobaczenia:)
  13. Rany, wróciłam ze stepu i padłam na ryjek. Jak jest taki upał to się niezbyt fajnie ćwiczy, ale dałam radę. Grazio, Polu miło posłuchać rad od starszych koleżanek. Na razie nie biorę się za ten angielski, bo skupić się nie mogę, ale po rozwodzie sprężam się i myślę, że w ciągu roku uda mi się przygotować do studiów? Marudko, Magdzik nie przejmujcie się pracą, zawsze znajdą się takie osoby, które nie za wiele pracują, ale potrafią się dobrze sprzedać. Grunt to dobrze wywiązywać się ze swoich obowiązków, aby pozostać w zgodzie z samym sobą i nie mieć sobie nic do zarzucenia, choć nie jest to łatwe. Sandro mam 157 cm wzrostu i ważę teraz 50 kg. Iris nie martw się na zapas swoim okresem, trzeba cierpliwie poczekać, ja też kiedyś brałam luteinę, a to dlatego, że miałam okres co 20 dni i się wszystko wyrównało. Asiek25 gratuluję faceta i połowinek w odchudzaniu. Pozdrawiam:)
  14. Dobry wieczór wszystkim ProtAnko, Magdzik, Magdo27 dzięki jeszcze raz za wsparcie. Humor mi dzisiaj dopisuje, a to z kilku powodów. Po pierwsze zakupy wczorajsze udane, chociaż kupiłam nie to co zamierzałam. Kostium upatrzony zielony ktoś mi sprzątnął z przed nosa, ale i tak jego cena mnie powaliła, więc i tak byłyby nici. Kupiłam za to na wyprzedaży spodnie i bluzeczkę w rozmiarze 34, wow! Dzisiaj wybrałam się w nowym stroju na kawkę i ploty, i obejrzało się za mną trzech facetów na ulicy, więc samopoczucie się polepszyło. Po drugie zafundowałam sobie wizytę u fryzjera i mam teraz fryzurę na jeża, chyba zwariowałam, ale przynajmniej chłodniej, jak zrobię zdjęcie to Wam się zaprezentuję. Magdzik, Miśku, co to za grzeszki, opamiętać się proszę. Didkowa, Mahenko, Zunia tak trzymajcie, gratki za spadki. Miśku chyba też sobie zrobię ten Twój biszkopcik, mniam, mniam. Asiek25 i reszto ja się ważę codziennie, a wymiary mierzę co miesiąc, to naprawdę działa motywująco, bo nawet jeśli waga się zaweźmie i stoi, to obwody się zmniejszają. Sylwia nie przejmuj się mężem, faceci już tak mają, że cięzko od nich wydębić jakiś komplement. Iris tak w ogóle to ja mieszkam w Radomiu od 5 lat, a jestem ze Zwolenia. A na kawkę i ciacho (nieprotalowe) zapraszam w każdej chwili. Mieszkam w centrum niedaleko targu nad rzeczką. Pozdrawiam:)
  15. No Iris to mnie zaskoczyłaś, ja też mieszkam w Radomiu. A rozprawę będziesz miała tutaj? Wiecie do której spałam? Do 10.30! Widocznie potrzeba mi tyle snu. Sylwia super zdjęcia. Naskrobię coś później, tymczasem lecę kupić kostium kąpielowy, bo ten z zeszłego roku troszkę przy duży. Pozdrawiam Wszystkich
  16. A dlaczego się znów pokazały moje zdjęcia? Muszę je gdzieś usunąć?
  17. Witam Was, coś z tym naszym forum się dzieje, bo albo zalogować się nie mogę, albo cały czas mi pokazuje, że jestem zalogowana, a nic napisać nie mogę. Podziękowania dla Bożenki, Maragrete, Szyszuni, Sylwii, Magdzika, Aśki25, Iris, MonikiP, Maleństwa, Gochny, Gosiulki i Miśka za nieocenione wsparcie. To bardzo miłe mieć tylu wirtualnych przyjaciół. Szczególne dzięki Miśkowi, bo rzadko się zdarza, że jeden facet drugiego nazwie świnią, raczej obowiązuje solidarnośc plemników. Ale powiem Wam, że tupet mojego męża nie zna granic, bo on się do zdrady nie przyznaje, nawet gdy znalazłam rezerwację biletów do Hiszpanii dla niego i Ani - termin 2 dni po naszej sprawie rozwodowej, to mi powiedział, że przecież on za nic nie zapłacił i to nie jego. No nie wiem może go Ania zasponsorowała?No i jak tylko będę chciał to on ze mną do tej Hiszpanii poleci. A nocuje u mamusi, tylko, że teściowa nic na ten temat nie wie. I myśli że ja w to uwierzę. Naiwnośc ludzka nie zna granic. A co do mieszkania jest co prawda moje, ale mąz jest w nim zameldowany. Pytałam o radę adwokata i policjantów, niestety do rozwodu będzie mógł mieszkać, a jak się uprze to i po. Będę musiała zakładać sprawę o eksmisję. Dobrze, że chociaż pod moją obecnośc nie przyprowadza Ani, chociaż raz po powrocie z pracy znalazłam nie swoje włosy pod prysznicem, powiedział mi, że to była dziewczyna kolegi, tylko co ona robiła w moim prysznicu? Iris pewnie, że się będziemy wspierać. Na chwilę obecną przeraża mnie samotność i to, że sobie nikogo nie znajdę. Ale co tam lepiej być samemu niż z kimś takim, jak mój mąż, a dzięki Waszym pochlebnym opiniom na temat mojego wyglądu, może uwierzę, że jeszcze komuś się spodobam. Marudko ja co prawda nie byłam w ciązy, ale moja przyjaciółka na nudności chrupała migdały, a na ból głowy wcinała banany, może doświadczone mamy Ci coś podpowiedzą, a rodzinka pewnie zwariuje ze szczęścia na wieść o Twojej ciąży. Polu miło Cię znów widzieć, napisz co u Ciebie? Jak wakacje? Didkowa witam Cie i powodzenia z nami dasz radę.
  18. Oczywiście to z lewej jest aktualne, a to po prawo zostało zrobione rok temu w czerwcu. A mój mąz niech żałuje co traci, ot co. Pozdrawiam
  19. Dziękuję Wam WSZYSTKIM:) Trzeba twardym być z Wami dam radę! Zaraz zamieszczę swoje zdjęcia.
  20. Ale mam doła dzisiaj... siedzę i ryczę... Mój mąż raczył rano wrócić do domu. Bożenko, Maragrete nawet nie wiecie ile Wasze zainteresowanie dla mnie znaczy. Dziękuję Wam. Niestety nie da się już posklejać, bo mój mąż nosi teraz na rękach 12 lat młodzszą Anię , a ja złożyłam pozew o rozwód i mam termin rozprawy 13 września. Ale do du....py to życie. Mam wrażenie, że je przegrałam, do najmłodszych już nie należę, dzieci nie mam... Zostałam sama. Jeszcze na dodatek mąż się nie chce wyprowadzić, a gdybym nie musiała go oglądać, byłoby mi lżej. Ja nie mogę się stąd ruszyć, bo w mieszkaniu byłaby wieczna imreza. Przepraszam, że piszę takie smutasy, ale musiałam to z siebie wyrzucić. A teraz już się ogarniam. Magdzik ja też kiedyś w 2 fazie zjadłam kebeba i niezbyt miło to wspominam, waga też pokazała mniej, ale co się umęczylam - wiadomo gdzie - to moje. Sylwio nie martw się tym grzeszkiem, szybko zgubisz ten 1 maleńki kilogramek. Szyszuniu gratuluję połowinek, a Miśkowi tej 8, rzadko się zdarza, żeby facet wytrzymał z tyloma babami na raz. Pozdrawiam Was - u mnie upał.
  21. Upalna ta sobota nawet mój kot leży na płytkach i się nie rusza. Bożenko Ty to masz pamięc, rzeczywiście martwiłam się o pracę, ale przez to, że rzadko tu zaglądałam to zapomniałam się pochwalić, że udało się połączyc etat w dwóch szkołach. Co prawda umowy jeszcze nie mam tylko obietnicę, ale nie zapeszając mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Niestety jak jedno się uda to drugie się wali. Mam tu na myśli moje małżeństwo, ale o tym kiedy indziej jak będzie się chciało Wam wysłuchać... Gosiulku nie pilnuję tych wszystkich dozwolonych produktów i nie planuję uczt, tak jakoś samo wychodzi - przeważnie w weekend. Staram się tylko pilnować czwartku i codziennie jem otręby. A jak za bardzo zaszaleję to robię 2 dni białkowe. Pewnie to stres też powoduje, że waga mi zjeżdża, ale cóż proza życia. Pozdrawiam Was serdecznie.
  22. I26 zapomniałam Ci pogratulować 5 z przodu i udanych wakacji:)
  23. Witam dziewczyny no i Ciebie Miśku Muszę się ogarnąc i częściej do Was zaglądać, w tym tygodniu świętowałam wreszcie wakacje. Dziś dowiedziałam się o terminie rozmowy na nauczyciela dyplomowanego - 02.08 o 8, także będziecie musiały mocno trzymac za mnie kciuki. Sandro, Nutko, Malinowamambo wyglądacie przecudnie, w końcu może i ja po weekendzie zamieszczę moje fotki. Gosiulku, Iris trochę więcej odwagi w tej 3 fazie, ja znowu schudłam, dziś waga pokazała 49,9, ale wcale ta 4 z przodu mnie nie cieszy, bo już żeberka można mi policzyć. Gorzej od pasa w dół, ale i tak w 3 fazie ubyło mi po 2 cm. Na tę okoliczność upiekłam sobie cywilną szarlotkę i wtrąbiłam 4 kawałki. Maliszko, Gochno fajnie Was znowu widzieć. Maragrete, Olinko, Bożenko ściskam Was mocno. Witam Asie Mahenkę i Sylwię - powodzenia Wam Zyczę. Mahenko zastoje zdarzaja się każdemu trzeba je przetrwać i walczyc dalej. A co to dla Ciebie, dasz radę. Pozdrawiam wszystkich Dobranoc:)
  24. Gosiulku i reszto - szkoda, że nici z naszego spotkania tym bardziej, że nigdzie nie wyjeżdżam na wakacje. Mam 157 cm wzrostu, więc zaczynaj te 3 fazę, bo jeszcze schudniesz. Sago widzę, że 3 faza też Ci służy. Wisienko, ja kurczaka piekłam ze skórą a potem ją ściągałam, i też schudłam. Pozdrawiam
  25. Witam Protalki i Protalków Gratuluję Marudce tego upragnionego baby- ka, a odważnym przejścia do 3 fazy. Jest ok. obżeram się w weekend, i nadal chudnę. Wczoraj ważyłam 50 kg. Zastanawiam się, czy częściej nie robić uczt. Nie ograniczam owoców, jak mam ochotę to jem ich dużo. Niestety nie mam jeszcze wakacji, przyjmujemy nowe dzieciaczki do szkoły. A od poniedziałku laba, chociaż tylko do 15 sierpnia. Coś krótko w tym roku. Nie czytałam od dawna forum, czy nasze wakacyjne spotkanie jest aktualne? Pozdrawiam wszystkich i powodzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.