basga

Głowa mi pęka a nie mam Gożdzikowej za sąsiadkę 🙂 ,piję drugą kawkę i czekam,aż pranie się zrobi.

Witaj Nuka...fajnie,że do nas dołączyłaś!

Skończyłam dwa szyjogrzeje i z lampką winka będę oglądać Na dobre i na złe,robiąc przy okazji mitenki dla córci 🙂

Witaj ,witaj wśród smaczniaków-fajnie,że do nas dołączyłaś!

Witaj,witaj i gdyby co to pytaj-jesteśmy wielką,smaczną rodzinką! Potwierdzam-uzależnienie murowane! 🙂

Ze 3 lata temu zrobiłam pierwszy taki szyjogrzej ale teraz nie mogę go znależć! Robiłam prosto jak golf na drutach na żyłce,ściągaczem. Jak skończę ten to oczywiście wkleję fotkę a szyjogrzeje mogą być np.takie ale ja póki co to robię najprostszy. 🙂

Skrzydełka pieczone.

Aguś-słonko moje-to nie ja ! 🙂 O ile dobrze kojarzę to daovay chyba je zbiera :P

Druty 3.5 ale faktycznie,robiłam lużno :-( Ta czerwona czapka to nie jest z tej trawki co wklejałam wyżej,ta włóczka ma takie niteczki dookoła a trawka z jednej strony,ale robiło się też super. Właśnie z tej pastelowej zaczęłam robić szyjogrzej czyli sam golf nakładany na szyję przez głowę :-(

Ani ta trawka ani ta igiełkowa nie wchodzą do buzi :-( ,moher bardziej gryzie no i odłażą kłaczki a z tych nie. Z tej igiełkowej zrobiłam czapkę dla Oli-super szybko się robiło a ściegu wcale nie widać,więc robiłam zwykłym ściągaczem. Dodam,że robiąc na okrągło na drutach na żyłce nie da się zrobić tego angielskiego ściągacza-a szkoda. Teraz będę robić szyjogrzej dla siebie :-( :-( :-( Ten komplecik dla chrześnicy tylko na fotce wygląda fatalnie bo czapka stać nie chciała i musiałam ją wypchać szalikiem :-( Czapka jest z trzema rogami na czubku i szydełkowym kwiatuszkiem na boku.

A ja po prawie 2 dniowej przerwie od kompa/znowu mój pan coś przeinstalowywał bo mu się filmy nie mieszczą/,nadrabiam zaległości w czytaniu postów,bo wreszcie skończyłam ten komplecik na drutach,w międzyczasie robiąc włochatą czapkę dla córki. :-(

Kasiulku-trzymam kciuki za egzaminy...

Acha...dla mnie to po prostu marchewka :-( Dziś będą kotleciki sojowe-jeszcze nie wiem z jaką surówką :-(

Tak wygląda ta włóczka-na pewno kojarzysz :-(

Piękny szaliczek,a już o tej sukience nie wspomnę! Ja też chętnie zrobiłabym coś swojej Oli ale ona jest w takim wieku,że nic robionego nie chce,nawet z czapką był problem bo tylko nosem kręci,małpa jedna,nawet kupiłam taką różową włóczkę typu Trawka i też nie chce.A ten komplecik co robię chrześnicy to bez wzorów bo włóczka jest cieniowana.

Z braku czasu szczawiowa z jajkiem. Doruniu-marchewka na krótko? :-( A co to takiego?

Piękne serwety,jak frywolitkowe! Ja teraz robię chrześnicy czapkę i szalik z tej pastelowej włóczki, od szala mi zostało. Czapkę to już trzeci raz zaczynam bo moja siostrunia podała mi takie wymiary że na mnie jest za duża a co dopiero na 4 letnie dziecko! Przy okazji wypróbowuję nowe modele,powiem wam,że fajnie wygląda ta z trzema rogami tylko robiona delikatniejszym ściegiem a nie takim ordynarnym ściągaczem jak na fotce. Szalik zaczęłam robić szydełkiem ,ten typu Boa ale choć fajnie się skręcał to był zbyt sztywny i zrobię tym ściągaczem angielskim bo mi się tak fajnie nim robi . Jak zrobię to cyknę fotki choć jak tak dalej będzie szło to nie wiem czy zdążę na te święta! :-(

Aby nie poparzyć łapek ja wrzucam składniki do malaksera i już! Dodaję też troszkę drożdży i jest super.

Aniu-ja myślałam tak samo ale się skusiłam,właśnie ze względu na to połączenie i choć nie zrobiłam kremu to samo ciasto wyszło dobrze a następne zrobię już w/g przepisu.

Ja znam to ciacho jako śmieciarz i piecze się dwa biszkopty-jasny i ciemny,kroi w kostkę i reszta to już tak samo. Bardzo łatwe i orzeżwiające ciacho.

Super stronka! Ja skończyłam ten pastelowy szal i zaczęłam robić taki rudy z warkoczem na środku-szybko mi to idzie bo włóczka dość gruba :razz: No i strasznie fajnie robi się tym ściegiem niby angielskim-że też ja go wcześniej nie znałam,jak pojadę na święta do mamy to zaraz jej się pochwalę. Córka mnie prosi o mitenki i jak skończę szalik to jej machnę ,niech się dziecko cieszy choć to raczej zdobi nie grzeje :P a w poniedziałek idę po włóczkę -o ile mi się zechce :grin: A jak przeglądałam te linki o kartkach to sobie przypomniałam,że córka ma takie różne nożyczki,którymi wycina się ozdobne wzorki-chyba jej znajdę zajęcie bo już masa solna jest w domu wszędzie :P :evil:

WOW...śliczny jest taki bukiecik! Czy one są spryskane lakierem do włosów w celu utrwalenia?

Aga-jak tam dzierganie? Halinko-znalazłam link o RóżACH z jesiennych liści-nie mogłam sobie wcześniej wyobrazić tych kwiatów a cudne są! Wprawdzie teraz za póżno na takie prace ale...przynajmniej link nam zostanie na póżniej :P I dalej w tym temacie: TU i TU.

Mój odwrotnie-woli piec niż gotować ale to pewnie z łakomstwa. :grin: Powiedz M,że będzie się do niego łasił,że znajdzie w domu cieki wodne,że będzie go grzał jak zmarznie :P

Piję kawkę i biorę się za przesadzanie nowych kwiatków a mąż robi ciasto. :P