O tak...zacierka to jest to!Jak zawożę dzieci na wakacje do mojej mamy to zacierka jest obowiązkowa!
Jeszcze pamiętam placek z buraka cukrowego z makiem ,przaśne placki pieczone na płycie kuchennej,cukierki robione z gotowanej śmietanki lub mleka,ciasto pieczone w piecu chlebowym,ciastka kruche przez maszynkę wyciskane,lody na patyku od lodziarza,no i te odpustowe słodkości-czerwone lizaki i szczypki/można to kupić właśnie na straganach odpustowych pod kościołem/.
Z kupnych smakołyków to pamiętam napój Złota Rosa, draże z jarzębiny w otoczce cukrowej,pastylki miętowe pudrowe...ciekawe czemu dziś one są takie "niemiętowe"-sam cukier normalnie!