Wiolu-ten olej to tylko wystarczy połknąć,tak?Czy nie trzeba go podgrzać?
I ile razy dziennie tak robić aby nie skończyło się rozstrojem żołądka,bo olej działa przeczyszczająco.
Zimą czy jesienia to polecam gorący sok z owoców czarnego bzu-rozrobić z wodą i pić gorący,sama tak się kiedyś wyleczyłam z okropnej chrypy i kaszlu.
Bardzo fajna stronka...o wielu owocach nawet nie słyszałam,nie mówiąc już o ich jedzeniu.
Ale jadłam ładnych parę lat temu ten chlebek świętojański-kupiłam go na straganie na targu i bardzo mi smakował.Niestety...nigdzie go nie mogę spotkać.
Od 21.00 zaczęła się burza ,padało chyba całą noc bo jest jeszcze mokro i pochmurno,jak dla mnie to niezła odmiana po tych spiekotach i może narazie tak pobyć parę dni.
Piękne...tfu,tfu :razz: zwłaszcza te Łosie Rogi ...bardzo mnie kusi by sobie sprawić taki okaz ale nie wiem,czy one nie są zbyt wymagające jak na pokojowe warunki...moja szwagierka ma takie rosnące w kawałku kory i też jej ładnie rosną.
AGA-raczej wybierz się do sklepu ogrodniczego ,tam gdzie mają środki ochrony roślin bo w zwykłej kwiaciarni nie mają takich preparatów/na nie trzeba mieć chyba specjalne zezwolenie,np.w Obi takie środki trzymają "pod kluczem"/.