Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ! U mnie w łódzkiem słonko powoli przebija sie przez chmury....

Bożenko, Sago, Juggin - chyba bym jednak nie wytrzymała żeby nie pisać. No to pisze.... ;)

Polu - jak fajnie że zajrzałas do nas. Ciesze sie ze ci sie udaje trzymac wage. Nobel dla Dukana - pewnie że tak, jestem za!

Cześc Dziewczynki!!!

Margaret nie wsydz się tego że jesteś tu tak długo. Ważne że jesteś!!! Że nie zrezygnowałaś, nie poległaś mimo grzeszków! Każdy je ma na koncie, ja też. Pewnie gdyby nie one to waga moja byłaby inna, zreszta już sama nie wiem. 

Kochane czy próbowałyście robić zupke grzybową? Jak tak to dajcie przepis a jak nie to coś wymysle!!!!

Jusiu - ja też myślałam o zupie grzybowej, ponieważ robię w fazie B+W często rosół na chudej wołowinie albo na chudym kurczaku wiec tak samo jak zrobie jak i inne zupy, do wywaru dołożę namoczonych grzybów, zabielę jogurtem z odrobina maki kukurydzianej i bedzie ok. Szkoda tylko ze bez makaronu albo kaszy ( u mnie w domu tradycyjna zypa grzybowa na Wigilie jest z kasza a nie z makaronem). U mnie w domu ulubiona zupa mojej rodziny o tej porze roku jest francuska zupa cebulowa. juz tez myślałam jak ja "uprotalowic", spróbuje ja zrobic na sobote i niedziele w tym tygodniu, jak wyjdzie ok to wstawie prepis. Szkoda tylko że nie bede mogła dodac tak jak zazwyczaj robię grzanki i duuuuzo żóltego sera....

Dzień doberek!

"Przyglądam" się Wam od jakiegoś czasu i uznałam, że nie ładnie tak, tylko podglądać, nie dodając nic od siebie :) Jestem na tej diecie już 27 dzień, schudłam jakieś 5,5 kg(strasznie wolno mi to idzie mimo, ze ani razu nie zgrzeszyłam ani ciut, ciut), dokładnie nie wiem ile, ponieważ waże sie tylko na końcu białek bez warzyw, co szczerze polecam - pomaga to uniknąć wielu dołów :)

Do końca diety brakuje mi jeszcze 10 kg... więc długa droga przede mną. Mam pytanie... wiem, że juz kilka z Was jest w III a może i doszła do IV Fazy, czy faktycznie nie ma co się obawiać efektu jojo ? Czy ani gram nie wraca przy wprowadzeniu produktów w III Fazie ? Już na tylu dietach się "przejechałam", że brak mi wiary. Będe wdzięczna za odpowiedź. Nie miałam siły czytać wszystkich 800 stron :)

Winkachce- (ale fajny NIC ! :) )- miło nam ze sie odezwałaś. Wynik spadkowy masz ok!Gratuluje ! Dziewczyny

z III i IV fazy sa mniej aktywne, bo "działają" na Dukanie juz od dłuższego czasu i pewne rzeczy robia automatycznie, nie maja wątpliwości co do diety ale zapewniam cie, że kiedy jeszcze pisały wiecej postów to było wszystko ok, bez efektu jo-jo. Oczywiscie jesli trzymały sie zasad IV fazy i zdrowego rozsądku. Dobre nawyki pozostaja !

Dziewczeta pragne sie podzielic osiagnieciami dzis 6 dzien uderzeniowki waga -4 kg.mam nadzieje jeszcze jutro pociagnac na bialeczkach i wskoczyc na warzywka.Idzie mi chyba dobrze, jestem troche madrzejsza ale to dzieki Wam i wspolnego dzielenia sie problemami i radosciami .Super przydaja sie rowniez gotowe przepisy za ktore chce Wam dziewczeta (zamieszczajace je) podziekowac :) Nowym kolezankom zycze powodzenia i wiary ze mozna... :)

Martuska - to dobrze ze po powrocie na łono Dukana tak ci dobrze idzie, ciesze sie i gratuluje! Ale mi juz proszę więcej nie opuszczać diety ! Słyszysz ? Bo jak wiesz pałka Śliweczki została do mojej i Bożenki dyspozycji i zawsze cie gdzieś sięgniemy i .... strach sie bać.... ;) ;) Weż się konsekwentnie w garść i trzymaj z nami na Dukanie, jak widac nie jestes "dukanoodporna" więc szkod by było tego nie wykorzystac.... :D

Ja Ci dam :) Pisać mi tu i nie marudzić. I nie uciekać z forum. Bozenko uwielbiam Twoje posty i Twoje optymistyczne podejście do świata :roll:

Pozdrawiam NOwe Protreinki i Zaawansowane Proteinki i całuje cieplutko.

Juggin- fajnie że jestes.... :) Podoba mi sie twoje sformułowanie "zaawansowane" Protalki zamiast "stare", ładniej brzmi.... :) Masz talent do zwięzłych, dowcipnych pojęć - może powinnas byc copywriterka.... ;)

Buziaki !

Ja skończyłam fazę uderzeniową i niestety tylko -2kg z haczykiem... Dziś warzywka :) Tylko jeśli jak mam przybierać 1kg na warzywkach i później tyle samo tracić to hmmm... Kurcze, a może to przez te otręby. Jadłam je 2 razy, bo już pełna się czułam. Będę je stosować w takim razie tylko przy warzywach (x3 - co drugi dzień po 1 łyżce). Zobaczymy...

Pomóżcie, czy w trakcie fazy II proteinowej mogę jeść rosół ugotowany z warzywami ale jedzony tylko z kurczakiem?

Kartofelko - mysle że przeceniasz tu role otrebów .....ja mysle że jestes stosunkowo krótko na tej diecie i twój organizm jeszcze usiłuje sie bronic, spowalnia metabolizm i nie chce oddac tego co sobie zgromadził... mysli ze wygra - naiwniak...ha, ha, ha. :) . Poza tym ilośc straconych kilogramów zależy od wagi wyjsciowej a tej u ciebie nie znam, wiec wg mnie wszystko idzie ok. Poza tym ja u siebie nie mam zjawiska "dobierania" wagi na B+W, po prost wtedy nie trace wagi ale trace cm, a na białkach dopiero oddaje zgromadzona wode i widac to na wadze.

Co do rosołu to pewnie że możesz jeść, ja robie często zupy na bazie wywaru z kurczaka, a jak rosół to dodje lanych klusek z jajka i maki kukurydzianej. Pycha. :)

Moja waga bez zmian - trzyma się na poziomie 58,4 także jestem zadowolona bo wczoraj już trochę późno bo ok.19.30 zjadłam 2 kromki chlebka ciemnego z masełkiem i wędlinką i rano waga ok. Dziś zaserwuję sobie makrelkę bo mam już kupioną i czeka mnie porządek w szafie i szafkach - dużo ubrań jest za dużych a wisi i zawala miejsce także trzeba je przemieścić gdzie indziej.

Anula - dobrze że sie trzymasz. ty te za wielkie ubrania od razu wyrzuc, oddaj biednym, nie odkładaj. to tak jakbys w swojej podświadomości dopuszczała do siebie mysl ze moga ci sie jeszcze przydac... nie! Naszym życiem w dużej mierze kieruje podświadomośc, nie daj jej szans aby wróciło "stare " Trzymam kciuki !

Drogie koleżanki czy ważycie się codziennie? :)

Ja stwierdziłem że tej krzywdy nie będe sobie robił i zamierzam sprawdzać wagę tylko na koniec fazy P :) Myślę że człowiek sobie zaoszczędzi na zdrowiu psychicznym nie patrząc gorączkowo czy stracił czy przytył kilka gramów. :]

Owieczku - jeśli mozesz wytrzymac bez wazenia co dzien to super ! Ale może spróbuj jeszcze mierzyc sie w fazie B+ W, bo nie tylko waga ale i centymetry ubywaja... to tez motywuje do dlaszej walki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maragrete, ty taka dobra duszyczka jesteś. Chyba twoich słów dzisiaj potrzebowałam, bo od znajomej już usłyszałam, że ta dieta na mnie pewnie nie działa i powinnam spróbować czegoś innego...

Co do ważenia, to postanowiłam ważyć się tylko raz w tygodniu ale nie wiem czy wytrzymam. Ważenie codzienne może być budujące ale może też być frustrujące jeśli waga stoi albo co gorsza idzie do góry...

Trzymajcie się przyszłe-laseczki i przyszłe-ciacho ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maragrete taka zupka cebulowa z dużą ilością sera mmmm super i grzneczki. Uwielbiam taki roztopiony serek np na zapiekankach. jak robię dzieciom to jestem cała zaśliniona - zawsze nakazuje im szybkie jedzenie, żeby na nie nie patrzeć. Straszie mi tego brakuje.

Mam nadzieję, że koleżanki coś wymyślają na święta, bo beztalencia (takie jak ja) niestety czekają na wsparcie.

Kartofelka dieta działa, ale jak się kogoś widzi codziennie to ludzie się przyzwyczajają, że jest nas coraz mniej i jakoś tego nie widzą (bo przecież dzienny spadek nie jest aż tak wielki), ale pamiętaj waga prawdę Ci powie i jak ona mowi że jest mniej to tak jest i basta.

Pozdrawiam ze słonecznego i dosyć cieplego Gdańska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaretko ja wcale nie chce wraca do swojej wyjściowej wagi - nie chce zbędnego balastu - teraz mi jest dobrze. A ciuszki to niech wiszą i porozdaje je ale fakt jest taki, że niektórych mi szkoda bo ładne no i nie aż takie tanie i kupowałam jak byłam już na diecie (np. spodnie, i takie komplety mam 2 spodnie z marynarką). Także rozważam jeszcze możliwość przerobienia ich u krawcowej ale nie wiem ile taki interes by mnie wyniósł.

Dziewczyny jeśli zaczynacie dietkę to nie kupujcie nowych drogich rzeczy tylko idźcie do lumpka albo kupcie coś tańszego bo ja żałuje że kupowałam ale prawda jest taka, że nie miałabym do pracy w czym chodzić a po lumpkach niestety nie chodziłam. Ot i takie nasze życie. A teraz to chodzę i tak prawie stale w tych samych rzeczach bo albo niektóre wiszą jak na wieszaku albo są za cieknie a nie mam na razie kasy na kupno nowych. A szafce cały czas ciasno.......i dlatego trzeba zrobić przegląd.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, wlasnie wrocilam z wynikami po ktore jechalam z sercem na ramieniu bo dlugo nie robilam badan krwi, czyli morfologi, kreatynina i zelazo, sama sobie zlecilam prywatnie bo lekarzom coraz ciezej wypisac skierowanie. Patrze na wyniki i porownuje z normami obok i wedlug mnie jest ok, i dalej nie wiem dlaczego tak mi wlosy wypadaja?oj oj

pozdrawiam was dziewczynki i zycze spadkow wagowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saga, ja się obawiam, że te 2kg to sama woda i z tłuszczyku nic mi nie ubyło. Ciuchy chyba bez zmian, bo ja nie czuję żadnej różnicy ale wyszło słońce i wiara mi wraca ;)

kasias, podobno wiosną i jesienią zawsze włosy wypadają w większej ilości. Powiem ci z własnego doświadczenia, że jakieś pół roku temu (marzec-kwiecień) włosy wyłaziły mi garściami. Wyniki też miałam w normie i wkrótce zaczęły mi na to miejsce rosnąć nowe i teraz wyglądam tak, jakbym grzywkę sobie zahodowała (tyle jest tych nowych i mają już ok 4-5 cm) i tak wszystko wraca do normy. Już raz kilka lat temu miałam podobnie. Byćmoże to jakiś cykl życiowy włosów się kończy. Kurcze, nie wiem... a może stresik...

owieczko, torcik hiszpański też jest pycha ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maragrete taka zupka cebulowa z dużą ilością sera mmmm super i grzneczki. Uwielbiam taki roztopiony serek np na zapiekankach. jak robię dzieciom to jestem cała zaśliniona - zawsze nakazuje im szybkie jedzenie, żeby na nie nie patrzeć. Straszie mi tego brakuje.

Sago - cebulowa zupka to mój popisowy świąteczny posiłek na proszone obiadki, wszyscy ja u mnie lubia i wszystkim smakuje.... eh rozmarzyłam sie .... ;)

Kartofelka mnie stresik towarzyszy juz pare lat non stop, juz tak ze mnie stresowa kobita niestety, a tak przerzedzonych wlosow nie mialam jeszcze nigdy, boziu takie przeswity ze szok......

Kasias- biegaj ty moja droga od reki z tymi wynikami do dermatologa, nie ma żartów, rzeczywiście tzw. "łysienie plackowate" może byc spowodowane stresem i nerwami. Ale może to inne schorzenie i inna przyczyna. Nie ma na co czekac, sama nic nie wygłówkujesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sago - cebulowa zupka to mój popisowy świąteczny posiłek na proszone obiadki, wszyscy ja u mnie lubia i wszystkim smakuje.... eh rozmarzyłam sie .... ;)

Kasias- biegaj ty moja droga od reki z tymi wynikami do dermatologa, nie ma żartów, rzeczywiście tzw. "łysienie plackowate" może byc spowodowane stresem i nerwami. Ale może to inne schorzenie i inna przyczyna. Nie ma na co czekac, sama nic nie wygłówkujesz...

no wlasnie to nie jest plackowate, tylko na calej glowie sa przerzedzone, dostalam srodek do wcierania i wypadaly jeszcze bardziej ;), widze ze odrastaja ale nie w takiej ilosci jak wypadaja, a majac teraz wyniki to pognam do dermatologa napewno , tylko jeszcze w poniedzialek wynik tsh musze zobaczyc....i znow pewnie cala wine zwala na tarczyce chociaz mam ja chora juz 10 lat....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was Kochane.

No w koncu sie odkopalam, tzn, wrocila z pracy i mam chwilke, aby naskrobać. Wybaczcie , ze nie odpowiem konkretnie poszczególnym proteinkom, ale nie jestem w stanie nadrobic zaległości.

U mnie waga nadal 68 kg, utwalam namietnie ;) Mam chyba coś z mozgiem , bo wiecznie jestem niezadowolona. Kilka stron wczesniej pisalam, ze jestem zadowolona. No tak, zadowolone jest otoczenie i ja sama gdzies w środku też, ale moje samopoczucie jest srednie. Czasem mam dni, ze wydaje mi się, ze jestm nadal pulchna. Racjonalnie wiem, ze to niemozliwe, bo przy zwroscie 176 moje 68 kg to całkiem zdrowa waga, ale gdzies tam w środku mnie jest to wieczne, latami wytrenowane dązenie do wychudzenia. Przychodzi taki dzień , ze wydaje mi się, ze tłuszcz wylewa sie ze spodni i że czuje się jak balonik. Głowa zryta, nie ma rady. Obiecałam i ukochanemu i rodzicom, ze 68 utrzymam i nie bede juz spadać z wagi...Trudno mi. Wiem, ze jestem rozsądna, ze najważniejsze abym byla zdrowa( a cukier mam cały czas idealny), ale w łbie kolacze się mysl, ze skoro na Dukanie jest tak łatwo, to kilka kilo mniej i bedzie ok. Oj... może to przesilenie jesienne mnie dopadlo,ze jestem taka wiecznie niezadowolona???A może nawał pracy w pracy ;) ?A może brak mozliwosci pochwalenia sie kolejnymi sukcesami??? To nałog jakiś ;)

No coż, gotuje rosołek , aby na jutrzejszy proteinowy dzien kurczaka miec do pracy. Dni coraz krótsze, chyba brak światła nie wplywa dobrze na moje samopoczucie. Ale wtedy zawsze poczytam Was na forum i od razu jakos mi lepiej. Kochane moje dobrze , ze jestescie.Koncze juzs moje lamentowanie i ciekam do domowych obowiazkow. A Wam zycze udanego wieczoru i wielkich sukcesow wagowych jutro rano ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.