Skocz do zawartości

Maragrete

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maragrete

  1. Bożenko - znam ten ból, ja tez jestem 3 dzien po urlopie w pracy i nie moge sie jakoś odnaleźć... :grin: Do-Do- no to super że sie tak dużo wokół ciebie dzieje i że masz duzo spraw na głowie, to pewnie i depresyjne nastroje już minęły bo nie masz czasu na rozpamiętywanie...i o to chodzi...życzę ci powodzenia w nowym miejscu, na pewno tam czeka na ciebie twoje szczęście. Jedź tam szybciutko i łap je w garść.... :grin: :grin:
  2. Juggin - nie wiem czy cie tym pociesze ale ja swój odkurzacz juz 3 razy reklamowałam, wysyłałam do importera, bo mój syn namówił mnie na "oszczędności " i kupiliśmy przez internet od dystrybutora spod Lublina. Parametry miał w stosunku do ceny fajne i było ok... ale najpierw pękała mu rura, ale wtedy serwis był w Łodzi więc jechałam tam, pan obcinał pękniecie skracając tym samym rurę, która znów po 2-3 użyciach pękała i tak w kółko, potem wysłałam do dystrybutora z reklamacja, a oni owszem zachowali sie ok i odesłali mi inny, nowy egzemplarz, bo takiego typu już nie mieli. Po 2-3 może 5 użyciach ten też sie popsuł ( nie domykała sie plastikowa klapka) to ja znów telefon, reklamacja, wysyłka i znów po2 tygodniach dostałam kolejny, nowszy typ odkurzacza i ten (odpukać) działa póki co. Ale problemów z tym wysyłaniem, pakowaniem w kartony, kurierem albo poczta, potem przysyłaniem kurierem, żeby ktoś był w domu i mógł odebrać itp... Do tego te awarie zawsze zdarzały mi sie przy jakichs "ważnych" dla sprzatania okazjach...albo przed Swietami albo po remoncie i za każdym razem "pozyczałam" odkurzacz od mamy.... Wniosek : może lepiej dołożyc ciut wiecej kasy i kupić cos porządnego z dobrym serwisem na miejscu.
  3. No, no, no no Balbinko ....i co pałką Sliweczki w łeb wolisz czy ode mnie ze trzy szybkie na gołe dupsko za te lody.......wybór należy do ciebie............. :grin:
  4. Widac wyraźnie różnice ! Super i nogi i brzusio i w ogóle !
  5. Ale tu dzisiaj spokojnie na forum, tylko kilka postów i to króciutkich. Wszyscy albo pracuja albo korzystają z pięknej letniej pogody...chyba... Bo u nas w centralnej Polsce lato w pełni. A moja waga zrobiła mi psikusa i nie dość, że nie spadła to dzis rano pokazywała nawet troche wiecej niz mam na suwaku, małpa jedna... ale ja sie tak łatwo nie poddam. Pewnie te moje urlopowe grzeszki zadziałały z opóźnieniem... :grin: To nic dzzis zaczęłam białka więć na pewno coś sie odmieni na wadze za kilka dni, tylko muszę, musze, musze, musze być konsekwentna i cierpiliwa..........oj, jak to ciężko............. :grin:
  6. Ciesze sie razem z Toba Malinko , no widzisz... po burzy zawsze wychodzi słonce.....tak się to życie plecie, jak raz jest źle to potem musi przyjść lepszy czas....... Najważniejsze abyscie sie wzajemnie wspierali i aby problemy was nie podzieliły. Powodzenia Tobie i męzowi.......... :grin: :grin: :grin:
  7. Witajcie Protalki w piękny letni dzień ! Balbinko - no n a r e s z c i e.... cieszę się że już jesteś z nami.... :grin: :grin: :grin: Śliweczko - oczywiście,że rozgrzeszamy twoje wczorajsze grzeszki, w urodziny mozna troszke popic i pojeśc... :grin: :)
  8. I my z Ciebie tez jesteśmy dumne..brawo !
  9. No i fajnie, GRATULUJE !! Ja tez mam taka klasyczna wagę ale mnie to mobilizuje bo jak zmieniam na suwaku to dopiero wtedy kiedy na pewno widzę że wskazówka przesunęła się o pełna kreseczkę ( tzn. utrwaliła mi sie waga)
  10. A za miłe słowa po urlopie wszystkim dziękuje, rzeczywiście wspomnień mam cała walizkę. I widoków też. mam taki patent, ze jak gdzieś jestem i coś mnie zachwyci albo wyglądem albo atmosferą tego miejsca, to szybko zamykam oczy i koduje sobie w głowie ten obraz, smak, zapach, sytuacje i jak mam później doła bo za oknem szaro-buro albo coś mi się nie udało w pracy albo w ogóle mam doła bo mam ...... to sobie siadam na boczku i szukam w pamięci tych zapamiętanych obrazów, sytuacji...odtwarzam je.. i od razu mi się robi lepiej..............To działa, naprawdę :grin: Beniu - dzieki za wiesci od Balbinki, kamien z serca, że to nie jej problemy zdrowotne tylko inne przeszkody wyłączyły ja z naszego forum. Balbinko ja tez czekam na słówko od ciebie... :grin: Mari - działaj konsekwentnie kochana, bo nawet protal nie da rady twoim kiloskom jak go będziesz ciągle powtarzać . Trzymam za ciebie kciuki, nie daj się..... :grin: Zrób tym pokusom na złość i pokaz kto tu rządzi.. Bożenko- pomysł ze stronka na proto-produkty jest super, zaraz wiedczorem w domu obfotografuje swoje zakupy
  11. Jusiu - wszystko z umiarem, byleby nie cały na raz, a że pyszny jest to wiem bo tez pieklam, przepis jest Sliweczki naszej kochanej Anitko - witaj , jak mozna nie znac Sliweczki !? :grin: ..Zartowałam, to jest nasz GURU i dobry Duszek i nasz Żandarm co daje pała po łbie za grzechy, i nasz kulinarny Mistrz.. :grin: Sliweczko - [b]w dniu urodzin życzę ci przede wszystkim sukcesów w realizacji twoich planów życiowych, osiągnięcia celu, powodzenia w rodzinie, zdrówka, jak najszybciej bądź tym motylkiem bo na pewno to dla ciebie ważne..... ach i nie zmieniaj sie, zostań nadal ta samą cieplutka, życzliwą ludziom Śliweczką
  12. Dzien dobry ! Witam juz niestety z pracy.... Jeszcze nie przeczytałam wszystkich zaległości ale to co widziałam to zdjecia..łoł....i tej "obcej"Pani i naszej Anulki zrobiły na mnie duuuuże wrazenie. Ja tez kiedys tam...mysle ze w niedlakiej przyszłosci zamieszcze taki zdjecia..szczerzze w to wierze. Zycze wszystkim miłego dnia...
  13. WITAJCIE ! WITAJCIE ! Drogie Protalki "nowe" i "stare" ! Zaraz będę nadrabiać zaległości w czytaniu ale póki co przywitam sie z Wami. :grin: :grin: Juz jestem w domu, po tygodniowym urlopie, płynie jeszcze we mnie "wiedeńska krew" w ryt walca. Było super, duzo chodziłam, odwiedziłam prawie wszystkie moje ukochane miejsca w Wiedniu, eh mam od lat wielki sentyment do tego pięknego miasta. Atmosfera tam jest nadal super, widoki piękne, miejsca i zaułki urokliwe, Dunaj ogromny i broń Boże nie modry tylko szaro-bury, towarzystwo było miłe, kasy wydałam morze, na konto grzechów prosze mi wpisać 5 lampek czerwonego wina, 2 strudle jabłkowe i 1 gałkę lodów w mrożonej kawie, myślę że jak tydzien urlopu to niewiele .......i po przyjeździe zważyłam sie i waże tyle smao co przed wyjazdem....a tak sie bałam.... :grin: :grin: Starałam sie jeść protalowo, dużo ryb, potem warzyw i białek, choć sklepik malutki w moim miejscu noclegu koło Beratysławy był słabo zaopatrzony w niskotłiszczowe produkty, ale ponieważ na protalu jestem razem ze szwagrem więc razem nimjadłam to samo i dałam rade. Upały były niesamowite, więc tym bardziej zwiedzanie miasta tak wielkiego jak Wiedeń poprowadziłam (bo to ja przewodziłam naszej rodzinnej wycieczce) po parksch i ogrodach pałacowych Wiedniach, bulwarach nad kanałem i nad Dunajem.... a dopiero o zachodzie słońca wplatalismy sie w tłumy na starówce czy Ringu. Oczywiście odwiedzilismy kwatery muzyków - Straussów, Mozarta, Schuman i Betovehne na głównym cmentarzu, byliśmy na wzgórzu Kahlenbergh skąd Sobieski atakował Turków i na winku na Grinzingu. Wyjazd ze wszech miar udany a teraz powrót do szarej codzienności, od poniedziałku do pracy..... Wracam do rozpakowywania waliozek i do czytania zaległości. Gratuluje wszystkim spadków, a tym którym nie spadło życzę tego jak najszybciej. Odezwe sie jutro albo jeszcze dzis wieczór.
  14. Witajcie ! a co tu dzis wieczorem tak cicho, nie ma nikogo ...... Benek, Sliweczka, Bożenka i pozostałe Protalki - dziekuje za miłe życzenia na urlopowy wyjazd. Właśnie skonczyłam pakowanie, w piecu pieka sie mufinki, jeszcze tylko kurzęce piersi czekaja żeby je zgrilowac, potem do łóżka i rano w drogę..... Ciekawa jestem jak tam moja waga zachowa sie po powrocie....??? Kurzęce kabanoski i tuńczuk w puszce oraz korniszonki na drogę czekaja w lodówce, ale dalej....wielka niewiadoma......... :-D Cieszę sie że pogoda ma nam sprzyjac a poza tym oderwe sie od tej krzątaniny domowej, bo już mam troche dosyc tych przetworów i porządków. Znów dzis ugotowałam kompoty z wiadra gruszek...złamały sie kolejne dwie gałęzie, tyle ich obrodziło,że drzewo stare i pęka iak zapałki. Trzymajcie sie dziewczyny, chudnijcie tu sobie beze mnie, ale jak wrócę to sprawdze wasze suwaczki. Pewnie w podróży i tam na miejscu nie bedzie czasu na serfowanie po internecie, więc póki co do zobaczenia/napisania za tydzien. :grin: :D Wytrwałości w dietkowaniu życże Wam i.........sobie ! :-D :-D
  15. Oho, to dzisiaj may dzien powrotu nałono naszego forum "starych" Protalek. Witajcie Asięńko, Maho i Ostatnia Szanso fajnie że waga wam sprzyja, to znaczy spada albo utrzymuje sie bez zmian. To bardzo dla nas motywujące, że jeszcze jedna, druga, trzecia osoba jest której sie na tej diecie udało. Pozdrawiam was i życzę dalszych sukcesów w tej naszej wspólnej walce z kilogramami. :-D
  16. A gdzie to nasza Pola, Marudka i Juggin ? zawsze od rana były a dzisnie, pewnie świetuja całą gębą ( dosłownie i w przenośni bo niektóre juz w III fazie...) No i ta Balbinka mnie martwi...
  17. Bożenko - może i ja zrobie takie mufinki jutro do kawki, skoro piszecie że takie smaczne. Robisz je z dodatkiem kakao czy zwykle ?
  18. U mnie słonko za oknem, ciepło ale nie upalnie - taka pogoda letnia w sam raz jak lubie, do tego wolny dzien i perspektywa nastepnego wolnego a potem wyjazdu nastraja mnie optymistycznie do świata, tylko jest jedno małe ale...otóż ta moja wredna waga pokazała dziś + 1 kg......mam za swoje, podjadałam bezczelnie wisienki, gruszki itp. przy przygotowywaniu przetworów domowych, spróbowałam kawałek drożdżowca z owocami, mało piłam bo byłam zabiegana .......i oto efekt...... innych ganię a tu sma stara głupia Protalka i takie grzechy... noi cóż przyjdzie je odpokutowac.... tylko jak ja sama sobie dam w dupsko ? :-D
  19. To jest właśnie olej parafinowy, to jest to czego szukasz...
  20. Witaj z nami Mysia ! Ja mysl że po pierwsze zbyt mało jesz, czytając twój jadlospis nie wydaje mi sie abys dostarczała organizmowi min. 1000 kalorii ...... do tego nie wypróżniasz sie wiec to co zalega w jelitach też waży dużo. Ja na początku diety w kwietniu, maju tez miałam problem, pomagałam sobie herbatką Normosan, senesen w tabletkach, Xenna itp a w fazie warzywnej jadłam buraki, które tez mi pomogły z WC no i oczywiście obowiązkowo otreby, nawet nieco wiecej niz to co wymagane.... po 3-4 cyklach naprzemiennych wszystko sie samo urgulowało, metaboilzm organizmu dostosował sie do diety, oczywiści duuuuzo pije albo wody albo zimnej herbaty zielonej. U ciebie na pewno tez tak będzie, nie zniechęcaj sie, trwaj konsekwntnie i rób swoje, wygrasz te walke z waga ! Powodzenia! :-D
  21. Toasty wznoszone olejem parafinowym...no, no, no......tego jeszcze nie słyszałam...nawet sam Dukan by chyba sie roześmiał.... :-D
  22. Witaj Kamyo , w dupsko leje ja a w łeb (pałką !) Śliweczka i Juggin oraz Bogi.....no to łups, czuj sie skarcona, z reszta waga sama cie ukarze..........niestety jak nie dzis to za jakis dzien lub dwa, bo te grzechy dają o sobie znac z małym poślizgiem...tak było u mnie i u innych protalek.
  23. Gratuluje Malwi , 3 kg to naprawde fajny wynik !
  24. Do-do super ! Ciesze sie razem z Toba,że ci sie udało znaleźć swoja nową drogę życiową, w nowym miejscu, z nową figurą i nowym, pozytywanym nastawieniem do siebie i świata - to gwarancja sukcesu! Smutki precz, złe wspomnienia precz, usmiech i anava..........Powodzenia !
  25. No to znowu sobie pogadałam i popisałam sama z soba.....ha, ha, ha Aż 10 postów tylko moich , pod rząd, zaraz mnie tu jakis administrator wyloguje........ Póki co żegnam sie do jutra ! Miłego wekendu i duuuzej utraty wagi dla wszystkich ! Dobranoc !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.