-
Postów
473 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez benek
-
Witajcie Protalinki! Codziennie od powrotu z wczasów, otwierając komputer mam nadzieję na dobre wieści od Balbinki, a tu ani dobrych ani złych wieści, bo chyba nawet złe są lepsze od żadnych. Mimo wewnętrznego zdenerwowania jestem w dalszym ciągu pełna wiary w pozytywne zakończenie i że przyczyny techniczne a nie zdrowotne są powodem milczenia Balbinki. Tak tak Polu, nie wszyscy odzwyczaili się od słodkiego....hihihihi. Mi też taki słoik starcza na tydzień ale na szczęście częściej się zdarza że starcza na dwa tygodnie :-D . Raz w tygodniu, przeważnie w fazie białkowej piekę sernika z podwójnej porcji (duża blacha) i przez caly tydzień - tak naprawdę przez dwa, trzy dni - mam coś słodkiego do kawy a piję ich pięć w ciągu dnia. Połowa ciasta należy do Maho oczywiście! Od kiedy wróciłam na prawie dobrą drogę dukanową sernik jest dla mnie jedynym ciastem którym obżeram się bezkarnie i niech tak zostanie. Nie pogniewamy się! a mówiłam żeby zorganizować jakiś strajk Twojemu pracodawcy, nie musiałabyś dorabiać na waciki.....jakbyś zmieniła zdanie to jestem do dyspozycji :-D Ale czasami daj znaki w postaci posta, że jesteś z nami. Zadowolenia z pracy życzę! Dziękuje i wzajemnie! Błeeeee..... należę do ludzi których nic nie rusza.....ale chyba nawet mnie obrzydziłaś skutecznie, od dzisiaj sama robię mielone. Może byś tak Poluniu co niektórym dziewczynom ciasta obrzydziła jakąś opowieścią....? Oczywiście żartuję ale jak będę kupować czy robić mielone zawsze o tej opowieści sobie przypomnę hihihihi całe szczęście że najpierw jest monitor w kolejce do połknięcia, a potem dopiero ja :-D
-
Mari witaj po urlopie! Ja także nie miałam problemów z odstawieniem soli, bo nigdy jej nie używałam zbyt dużo, wręcz prawie w ogóle. Jak przeszłam na dietę, to teraz właśnie solę wszystko. dziwne to, ale się kapłam dlaczego. Mam bardzo niskie ciśnienie, ograniczając sól obniżyłam je jeszcze bardziej, przyjmując potas mam jeszcze niższe, rzuciłam palenie więc po pierwsze; mój organizm wyostrzył sobie smak, po drugie pewnie broni się przed tak niskim ciśnieniem. Nie pamiętam firmy z której kupiłam patelnię grillową, jest tak umazana że nawet nic nie odczytam. Kosztowała powyżej 100 zł ale jest naprawdę dobra i nie żałuję że tyle dałam. Wiem, że patelnię grillową aby nie przyklejała nie wolno myć wodą, ani używać oleju. Musisz ją bardzo dobrze rozgrzać zanim wrzucisz na nią mięsko. Ja swoją niestety, ale już kilka razy musiałam umyć i po myciu natarłam olejem, bo też czasami przykleja. ja kupuję potas firmy NATURELL jest tam 100 tabletek za 12 zł. według ulotki powinno przyjmować się trzy tabletki dziennie. Na początku brałam regularnie trzy dziennie po dwóch miesiącach zeszłam na jedną dziennie (obniża mi i tak już niskie ciśnienie). Jak zaczynają mnie bole nogi zarzywam znowu trzy tabletki. Zapytaj w aptece, bo droższy preparat często starcza na dłużej. Witaj Magducha! dietkuj, dietkuj a nagroda (nowa figura) Cię nie ominie :-D Juggin czy Ty używasz tego słodzika do pieczenia ciast? Potrawy nie wychodzą gorzkie? Też używam tego słodzika, bo ma mało kalorii ale do pieczenia kupowałam taki specjalny w proszku, ale on drogi jest i w kauflandzie czyli muszę po niego exstra jechaĆ, bo do Lidla to nałogowo uczęszczam.
-
Maho! otręby jemy raz dziennie na śniadanie do końca diety czyli życia! A placuszki to kto wcinaaaa!?
-
witajcie kochaniutkie Protalinki! W moim domku radość przeogromna.....załatwiłam się po tygodniu uffff na swoim kibelku a nie wczasowym i wyszło szydło z worka....ja schudłam :D na wczasach..dzisiaj było na wadze 65,3 mimo trwającej @. Tak szczerze mówiąc to ja po prostu dobrze trafiłam, bo z warzywkami na wczasach byłam. Nagotowałam dwa gary bigosu, sruuuuu do słoików i w podróż ze mną i córą pojechaly. Jedynym moim grzechem były LODY i kielbaska z grila, ale za to jak przyjechalam do domu to owoce poszły w ruch. jak zobaczylam moją borowkę amerykańską, ile na niej czarnych jagód wisiało, moje poziomeczki olbrzymki i sąsiada śliwki.....to nie wytrzymałam i zeżarłam. Na szczęście obyło się bez wzrostu wagi ale pewnie gdyby nie grzechy byłoby mnie ciut mniej :-D Malwi dzięki czyli już tak jakby coś wiem. Ja jestem po wycięciu tarczycy, kawałek mi zostawili i ta część teraz odrasta i oczywiście już z guzkami, także w niedalekiej przyszlości powtórna operacja sie szykuje. Wiem co to niedoczynność,bardzo często ją miałam i przed i po operacji, horror wogóle jesli chodzi o tycie, nic nie jesz a waga rośnie. Najniższe moje TSH było 57 a najwyższe 0,127 jeśli dobrze pamiętam liczby. Muszę jednak zaznaczyć, że jak mialam nadczynność to wcale nie chudłam...dziwne co? Gratuluje oparciu sie pokusom a widzę (czytam) że wielkie były! Zaparciami sie nie przejmuj, na warzywach wszystko wraca do normy. Ja cale życie miałam rozwolnienia i z tego powodu bardzo cierpiałam i Bogu dziękuje za tą dietę, nawet jakbym miała załatwiać się raz na tydzień to jest to i tak lepsze niż te ciagłe rozwolnienia. Mysia! 12 dni to trochę za krótko na trafną diagnozę. po miesiącu jak nic waga nie spadnie to będziemy dumać. Na razie ogranicz sól, bo jak pisał Dukan sól (nie pamiętam ile gram) potrafi zatrzymać w organizmie 3 litry wody czyli trzy kilo. Juz takie coś przeszłam, bo dwa razy pod rząd zjadlam jajecznicę na kiełbasie, która była szatansko słona i waga pokazała to co pisał Dukan trzy kilo więcej. Kup sobie patelnię grilową, ja taka mam i griluje na gazie....hehehe :-D . Ostatnio gotuję sobie cycki na kostkach warzywnych, jak lubisz gotowane mięcho to polecam. Pij dużo wody, jeśli organizm będzie jej dostawal pod dostatkiem a nawet w nadmiarze, to nie będzie jej magazynował. Na pozbycie się wody z organizmu jest też dobry potas, jak go zaczęłam brać zeszła mi opuchlizna z nóg i pod oczami. Jak z każdym lekarstwem musisz ściśle przestrzegać informacji o dawkowaniu. DoDuś powodzenia! Zajrzyj, jak już wszystko poukładane będziesz miała!PA! Martuska! nie ma ludzi nieomylnych, nawet Maszkuleczka może się pomylić....a może ja źle czytam? Bożenko! ja tylko tydzień byłam, nie ma co mnie witać...hihihi a za buziole dziekuję, jak to Pola kiedys powiedziała <az czerwone poliki mi się zrobiły> Marudko ta mąka z tym numerkiem 1850 to właśnie razowa jest, czyli na III i IV faze doskonałe. Mam jeszcze przepis na placki z tej mąki, tylko niech Pola się wypowie czy razową można w III fazie to zamieszczę te przepisy. Wygrasz Marudko, wygrasz - nie ma innej opcji. Juggin Ty cholero jedna! Jak przywalę w tyłek! :-D UCZTA? :P ...toć to maraton biesiadny był... :D Pstro witaj! Życzę powodzenia i wytrwałości. Spis rzeczy dozwolonych w I fazie masz na pierwszych stronach forum. Powodzenia! jakbyś miała pytania pisz! zawsze ktoś jest na polu forumowym.
-
Witam wszystkie nowe protalinki! Kamyle, Esperantine, Malwi, Gojkę, Irmin, Michasię, Campari, Mysie a szczególnie nową <tarczycę> ja jestem po operacji tarczycy. Muszę poczytać na czym polega Twoja choroba, bo nie bardzo się orientuję. No chyba że mi ją opiszesz w telegraficznym skrócie. Szkoda że Hessi - Tess (chyba tak się pisze) tu nie zagląda. Wyrzuciła mnie z forum tylko dlatego ze smialam podać linka na nasza stronę dziewczynom, które nie mogły schudnąć, bo ona twierdziła że z chorą tarczycą nie da się schudnąć. Jest nas coraz wiecej i chudniemy! Martuska! jeśli czytalaś książkę to wiesz, że to co napisała ta osoba to bzdury. Nigdy nie zaczynasz "od nowa" bo tą dietę mozna stosować tylko dwa razy w zyciu! Jeśli zgrzeszysz to po prostu wracasz na dukanowe pole i ciagniesz dalej ten wózek z tluszczykiem. Ja też kiedyś napisałam że zaczęłam od początku, ale jak też napisalam ten poczatek polegał na zaostrzeniu fazy białkowej (a raczej powrót do ksiązkowej wersji, czyli tak jak w I fazie) jedynymi węglami były poranne placki, reszta to same bialka. Rozpoczęłam okres bialkowy dzień wcześniej niz mój rytm 5/5. Dukan pisze w ksiązce, że po przerwie w diecie wracamy do niej albo rezygnujemy z niej. Nie doczytalam się, że można w nieskończoność wracać do diety. Organizm koduje sobie pewne żeczy i jak już zakoduje to zawsze będzie do tego poziomu wracał, jeśli będziesz ciągle gubić rytm to cialo przestanie reagować na bialka i przestaniesz chudnąć a nawet zaczniesz przybierć na wadze. pozdrawiam!
-
Maragrete dziękuję za życzenia urlopowe, spełniły się, lenistwu nie było końca. Tobie także życzę miłego urlopowania. Niech wspomnienia z Wiednia naładują Twoje akumulatorki do walki z kiloskami. Gratuluję spadku wagowego! Oby tak dalej! Maragrete napisz mi proszę jakich używasz pianek i żeli no i oczywiście JAK ich używasz, bo ja mam już dosyć tych moich niby kręcących się włosów (teraz mam akurat krótkie) nigdy nie mogłam ich ładnie ułożyć. Śliweczko! Smacznie było co? Czasami grzech jest wskazany. Dam rade! Dziękuję, wypoczęłam na maxa, wprawdzie krótko, ale zawsze to wypoczynek. Pogoda dopisała, przez pierwsze trzy dni słoneczko a potem chmureczki i całe szczęście bo bym się na wiórka spaliła. Gratuluję szybkiego powrotu do wagi! Witaj Bogi ! dwa kilo to dużo ale zgubisz to, troszkę samozaparcia i waga wróci na miejsce. Jeśli chodzi o pro koncepcyjność naszej diety to coś w tym jest, bo nawet mi okres się rozregulował więc jeśli ktoś nie stosuje antykoncepcji to może wpaść jak śliwka w…..ciążę. Nie zażywam żadnych tabletek anty ale wydaje mi się to niemożliwe aby było prawdziwe, by tabletki nie działały. Dla pewności doradź się ginekologa albo zabezpiecz się jeszcze dodatkowo. Bożenko cieszę się że udało Ci się utrzymać wagę (a nawet zanotować spadek) mimo pokus. Mi też się chyba udało ale to dopiero sprawdzę po @ bo tak niby mi kilka deko przybyło, bo bez grzechu to ja nie jestem, oj nie. Dziękuję za przepis na gofry. DoDo gratulki za spadek wagowy (7 z przodu). Widzę (czytam) że już coraz lepiej u Ciebie, tak trzymać, uśmiechów życzę! Cieszę się że znalazłaś nową pracę! Powodzenia! Edytah jak ja bym chciała mieć choć odrobinę próżności w sobie……(może mi trochę odstąpisz?)ale jest nadzieja że i do mnie dotrze, już trochę inaczej na siebie patrzę, może jeszcze mi dużo brakuje do samozadowolenia z siebie ale już chyba jestem na dobrej drodze. Ja także nie tęsknię za moim ulubionym piwkiem i nałogowo pitą gazówką, oby już tak zostało! Saga gratuluje spadku wagowego Martusko, studiuj, studiuj….. te posty to skarbnica wiedzy i doświadczeń. Brawo! Gratuluję zdanego egzaminu –' zazdraszczam' Ci bo mnie to jeszcze czeka. Anula! Dwa kilo jest do odrobienia! Wiem bo sama trzy odrabiałam. Do boju Anulko! Juggin BRAWO ! WITAJ III FAZO buzi, buzi, buzi….. Marudko kiedyś te <<pechy>> zejdą z Ciebie, wiem co mówię bo też tak miałam, czego się nie dotknęłam to trzasło. Potem wyszło szydło z worka, że sama te niepowodzenia przyciągałam do siebie, bo byłam ciągle przekonana, że ja pechowa jestem i tak w kółko. Będzie dobrze Marudko! Możesz podać przepis, tylko mi nie przesadzać z jedzeniem bo to są węgle! Smaczne ale węgle…ech! Marudko ale jeśli chodzi o gofry dietetyczne to tam była chyba mąka razowa? GRATULUJĘ MIESZKANIA! Ostatnia szanso pamiętam Cię...hehehehe gratuluję spadku na urlopie!
-
Witajcie dziewczynki! Najpierw się przywitałam a teraz będę czytać zaległe posty. Ponieważ mam przekroczony limit w internecie, więc będę Was czytać pewnie do samego wieczora. Dla przykładu podam, że zalogowałam się na stronę smacznego o 7.10 a o 8. 05 mogłam już pisać wiec dwie strony otwierały mi sie przez prawie godzinę.......nieźle co? no to do wieczora dziewczyny! :-D
-
Witam nowe protalki Johanne i Mokkae!i wszystkich których pominęłam życzę Wam milej zabawy z dietą Dukana, szybkich spadków wagowych i uśmiechów na twarzy! Maragrete! W tej chwili zdjęcia zamieszczaj! słyszysz, mamusia mówi! ....Protalowa mamusia oczywiście. Cierpliwie czekaj na spadek wagowy, ja się poddałam i żałuję tego ale już jestem na dobrej drodze. Nie zapomnij zdjęć dodać!
-
hehehehehe DoDa heheheh widzę humorek wraca! to dobrze wróży. Na niektóre dziewczyny nie działał przeczyszczająco, więc nie koniecznie musisz siedzieć blisko kibelka, ale z domu lepiej zeczywiście nie wychodź. hihihihih
-
Jeśli o mnie chodzi, to na obu zdjęciach wyglądasz baaaaaardzo dobrze!!!!!! zawsze podobały mi się krągłe kształty, ale kształty a nie nierówno rozłożony tłuszcz <u mnie brzuch, pyzata buzia>. Marudko, naprawdę nie masz się czego wstydzić!!!! Jedz białeczka bo one wpływają pozytywnie na skórę, a ponieważ jeszcze ciąża przed Tobą to nie będziesz musiała się później zamartwiać rozciągniętą skórą, rozstępami itp. Wagą się nie przejmuj, u mnie też stanęła nawet o 100g w górę i też jestem tydzień przed @. Pamiętarz jak długo wczesniej nam stała? nie poddamy się! Saga! dzięki, jutro z rana wyruszam. Z tymi lodami to tak trochę, no wiesz, jak pies spuszczony z łańcucha...hihihih dorwać i pożreć, ale bez obawy biore ze sobą łańcuch i jest on bardzo krótki. Zdjęcia dziewczyn sa taką motywacją, że oczy z zazdrości pękają. Nie dam się pokusom i koniec! <jeden lód nie jest wliczany do porażki, bo na jednego sie pewnie skuszę> pozdrawiam! Pa! Kochana nie poddawaj się, lepiej niech to odchudzanie trwa dwa lata niż potem żałować, że się nic dla siebie nie zrobiło. dwa lata w takim towarzystwie minie jak z bicza strzelił....żartuję, ale nie przejmuj się, na pewno nie będą to dwa lata. czekam niecierpliwie na wyniki i cały czas myślę o Tobie w barwach nadziei. Powodzenia i usmiechu na twarzy!Pa! Dziękuję Śliweczko! Będę wypoczywać szybko, bo tylko tydzień mam na wypoczynek....hihihihih. Biorę ze sobą wędki (a mialam nie brać), więc spedzę kilka miłych chwil w samotnosci i wyciszeniu i tylko piwa bedzie mi brakować do wędkarskiego zestawu.....hihihih już mi nie smakuje. Mi także zawsze dawali więcej, Jak mialam 30 lat dawali mi 40, jeszcze mam 39 i jakiś dziadek na placu zabaw powiedział do mojej córki "....z Babcią przyszłaś?" popatrzyłam, popatrzyłam na niego i jestem pełna nadziei, że na pewno miał chwilowe klopoty ze wzrokiem. We wrześniu wchodzę w prześladującą mnie 40 i jak mi ktoś powie, że mam 60 to go powieszę...... a tak poważnie to na twarzy jeszcze nie zeszczuplałam, ale zmarszczki i worki pod oczami naprawdę zmniejszyły się (może tylko ja to widzę?). jeszcze troszke i dołaczymy do Juggin i Marudy, czego Tobie, sobie i wszystkim protalkom życzę! Do Da współczuje Ci i żałuję że nie możemy w żaden sposób Tobie pomóc....Zaglądaj do nas częściej a w nocy poczytaj sobie wszystkie posty od poczatku, może któryś z postów Cię natchnie....a może tak znudzi, że zaśniesz..? Życzę Ci abys znalazła pracę, wtedy zycie nabierze odpowiednich barw.Pozdrawiam! Pa! Kochana Jusiu! one mają skrobię!!!!! której nam kategorycznie zabrania pan Dukan!!! Jeszcze troszkę Edytah, już niedlugo dojdziesz do wprawy i bedziesz miala dla nas wiecej czasu. Pozdrawiam! Ps. a nie możesz tak jak niektóre z nas (ja też), oszukiwać pracodawcę(męża)i w pracy do nas pisać? nie żebym namawiała do złego....a moze jakiś malutki strajk ..... Wybaczam Ci Malgonku tą ,starą, bo sie bardzo cieszę że do nas zajrzalaś. pamiętam Cię, ale nie pamiętałam że twój mąż też się odchudzał. Pozdrów go od nas i pogratuluj wyniku w gubieniu tłuszczyku no i potomka. Tobie takze zyczę wszystkiego dobrego, szczęśliwego rozwiązania i zdrowego protalinkowego dzidziusia! Ps. dlaczego we Francji taki niski przyrost ......? Witaj Kasias! mi po trzech ciążach zostało bardzo dużo rozstepów, przede wszystkim na brzuchu. Żadne kremy ani dieta Dukana na razie mi nie pomogła. W innych częściach ciała widać, że stan skóry się poprawił, ale na zlikwidowanie rozstępów bym nie liczyła. Nie spodziewam się też że mój workowaty, wiszący brzuch się skórczy do rozmiarów które by mi odpowiadały, niestety ale o takie rzeczy trzeba było zadbać przed ciążą. Gdybym znała tajną broń Dukana (bialka)w wieku 20 lat pewnie dzisiaj nie mialabym takiego problemu, no ale coż o wielu rzeczach dowiedujemy się gdy jest juz po fakcie. Teraz to już tylko zbierać pieniądze na operację plastyczną ale jak tak sobie liczę i liczę to wychodzi mi że pieniądze uzbieram gdy stuknie mi 80 -tka ....no i mie wiem do czego mi się plaski brzuch w tym wieku przyda. Muszę jednak zaznaczyć, że nie wstydzę się tego mojego worka i chodzę na plażę w strojach dwuczęściowych, czasami założe bluzkę która troszkę odkrywa brzucho, wiem że nie wyglada to apetycznie ale taka jestem i nie mam możliwości (pieniedzy) żeby to zmienić. Dlatego uważam że jedna operacja plastyczna powinna być refundowana z NFZ -tu, w celu propagowania macieżyństwa. Amen! Pozdrawiam! Pa!
-
Witajcie protalki!!! W sobotę na wczasy, tylko na tydzień ale zawsze to trochę inne widoki będę podziwiać a nie tylko tory i tory.....hihihihi tam też są, bo to ośrodek kolejowy. Największe obawy to, co będzie w sklepie a raczej czego nie będzie. Jutro jadę kupować zapasy, w słoikach pozamykam bigos na całe 5 dni, cycki pewnie dostanę w sklepie ale z chudym nabiałem będzie już gorzej i też trzeba będzie zapasy zrobić. Mam nadzieję, że obejdzie się bez grzechów.....no może na wafle się skuszę....pewnie loda sobie też nie odmówię......amen. lista zamknięta. martuska ten dziwny posmak w buzi to znak że chudniesz. jak pisze Dukan towarzyszy on każdej diecie odchudzającej. Ja go mam do dzisiaj, najlepszym sposobem jest guma, ale powypadały mi plomby wiec ratuję sie wodą, trochę pomaga. Pozdrowionka! Marudko! a nasze forum to od czego jest? a może tak na forum trzeba by było zamieścić zdjęcia? co? Tylko N/K wam w głowie ,a ja tu cały dzień spędzam, że już nie mam czasu na N/K a też chcę zobaczyć!!!!!!!!!! Gratuluję bezgrzesznego tygodnia (diety), oby takich więcej. U mnie też od kiedy trzymam się zasad, to waga idzie w dół. Żadnych dodatkowych węgli i efekty widać, oby tak dalej. Ja także, wprawdzie na własnym laptopie ale w pracodawcy czasie. Na szczęście jestem tu sama i mam fajną skrytkę na kompa w razie inwazji kontrolerów...... hihihihihi no ale w domu nie mam tyle czasu......hihihih DoDa cieszę się ze u Ciebie wszystko już prawie na dobrej drodze! Ja niestety nie zaoszczędzę szczegółów, kto nie lubi niech nie czyta. DoDa ja od zawsze miałam rozwolnienia (chora tarczyca), jeszcze na długo przed dietą zaczęłam załatwiać się krwią. poczytałam trochę w necie i wywnioskowałam, że to wrzody na odbycie (charakterystyczne bóle stawów biodrowych, rzuciłam palenie, a wtedy ta choroba się nasila). Nie jestem tak odważna jak Balbinka i nie poszłam do lekarza. W lutym zaczęłam dietę i wtedy zaczął się horror, odezwały się hemoroidy no i te wrzody codziennie dawały znać o sobie. Z powodu tak dużych ubytków krwi poziom żelaza w organizmie spadł mi chyba do zera, miałam metaliczny posmak, jakbym miała z dziesięć łyżeczek w buzi. Po dwóch miesiącach diety wszystko przeszło. Mieliłam otręby pszenne, bo one najbardziej podrażniały odbyt. dzisiaj ani hemoroidów ani wrzodów nie widać, mimo że miewam rozwolnienia i zaparcia, tak na zmianę. Mam nadzieję ze nie bylo z opisem aż tak przerażająco. Poczekaj a wszystko się unormuje. Pozdrówka! Hihihihihih......Balbinko, w pracy u mnie nikt nie zauważył, że schudłam (10 kg) Tylko jeden facet jak mnie zobaczył po dłuższej przerwie to spytał się ile schudłam?. I nikt poza nim tego nie widzi, ani rodzina, ani koleżanki, chociaż je akurat rozumiem, bo zawsze udawały że nie widzą, nie lubią mnie podziwiać (znam to z wcześniejszych czasów). Zazdroszczą mi silnej słabej woli, bo same nie mają jej tyle, aby zacząć dbać o swoje kiloski. Może ta Twoja koleżanka nie jest aż taka ........ może ostatnio jak Cię widziała to miałaś mniej niż dzisiaj kilosków? no wiesz byłaś przed przybraniem ..... zbędnych balastów? pozdrawiam! i jak tam po biopsji, wyniki już masz? bo jakoś nic nie wyczytałam z zaległych postów. Martuska jak nie chcesz wklejać cytatów to otwórz sobie dwie karty z naszym forum. Na jednej czytaj potem przeżuć sie na drugą kartę i odpisuj. dobry sposób bo nie zapominam o czym chciałam pisać. Pozdrówka! Doda pomogą, pomogą, my pomożemy będzie dobrze. Najważniejsze, że masz zajęcie, że wychodzisz z domu. Nie martw się, po burzy zawsze wychodzi słońce. Pozdrowienia!
-
Witaj Saga! Trójmiasto dziękuje za pozdrowienia z Trójmiasta :-D ponieważ jutro pewnie tu nie zajrzę, więc życzę Ci tak urodzinowo już dziś: aby spełniły się wszystkie Twoje protalowe i nie tylko, plany. Wytrwałości w dążeniu do wymarzonej figury (wagi) i aby udało Ci się ją zatrzymać na wieki wieków.....czego życzę także wszystkim odchudzaczkom protalówkom witaj Zamyślona! cofnij się o dwie strony i zobaczysz zdjęcia naszej liderki, królowej protala Śliweczki.....czyli słowa Dukana zamienione w czyn, czego i Tobie Życzę! Pozdrawiam!
-
-
Śliweczko!!!! Dzięki!!! normalnie wydrukuję Cię i pokażę mojej cioci, niech zobaczy co traci!! (oczywiście jeśli pozwolisz bo jeśli nie to będę musiał do piractwa się zniżyć .....żartuję) Dam Radę!!! wyginaj się wyginaj, dobrze Ci w tym wygięciu, zdjęcie super..... ja jeszcze nie lubię na siebie patrzeć, ale już ku dobremu idzie......jeszcze tylko parę operacji plastycznych i sama siebie nie poznam..hihihihi
-
Witajcie dziewczynki! Polu cieszę się ze mogę Ci pogratulować........ może tego nie poczułaś ale wybuźkowałam Cię!!! Śliweczko, atavarek super, wsadź zdjęcia na forum, bo nie mam czasu wejść na N/K....plissss czy plizzzzz? Witaj Saga! będziemy trzymać kciuki i nie tylko.... Witaj Marudko! Moje gratulki ...... jak miło poczytać o spadkach wagowych, że wszystko na dobrą drogę wchodzi. U mnie też waga dzisiaj pokazała 65 z przodu tzn. 65,8 ale to już prawie jakby 65. a cieszy......jak nie wiem co! Z koktailem trzeba uważaĆ bo żeczywiście szybko fermentuje. Życzę dalszych spadków wagowych!
-
Witajcie kobitki! I ja chciałam laptopa zostawić w domu na czas urlopu, ani mowy nie ma, przecież musiałabym drugi urlop wziąć żeby Wasze posty poczytać. Mam propozycję nie do odrzucenia, piszcie tylko pierwsze litery wyrazu, szybciej da się przeczytać i papieru mniej się zużyjecie..... co ja wygaduję! Piszcie szybciej to szybciej będę czytać....- też bzdury. Tak, masz rację Edytah wieprzowinkę można, ale tylko tą chudą i dopiero w II fazie. Słodzik znam, też go używam, ale mam też taki z aspartamem Swwit time, ale rzadko go używam, gdyż namiętnie żuję gumy (kilka dziennie) więc aspartamu dostarczam mojemu organizmowi pod dostatkiem. Do-Da święte słowa. Mąż na mnie (raczej na rachunek z lidla) dziko patrzył ale go oświeciłam że w koszyku było jedzenie dla mnie na cały tydzień a jego na kilka dni + słodycze, lody itp. Nie palę, to chyba mogę jeśĆ.....ale tylko protala, bo kiedyś po rzuceniu palenia jak zaczęłam jeśĆ to zatrzymałam się na +13kg (teraz było tylko +5) Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Może to być też sprawa wiary w powodzenie (autosugestia), ja często sobie wmawiam pozytywne rzeczy aby nie dopuścić tych złych do siebie, bo jak im pozwolę na mnie wejść to klapa murowana. Pozytywne myślenie (wiara) góry potrafi przenieść. Witaj Styczniowa! chociaż sierpień mamy, ale jego też witam! Herbatki pijemy z różnych powodów, jedne aby przyspieszyć przemianę materii, dodać sobie wigoru, inne dla przyjemnego smaku w ustach....itp. ja rzadko pijam herbatę (lubię wodę ze studni z kranu), ale jak już to lubię miętową z mojego ogrodu. Świeżo zerwana, sparzona......pychota. Książkę poczytaj koniecznie i w trakcie diety zawsze do niej wracaj, nawet nie wiesz jak dużo można zapomnieć. Kochana, nie wiem jak to jest z niedoczynnością, bo ja biorę leki i mam TSH w normie, co wcale nie znaczy że jest mi łatwo gubić kiloski. Uważam wręcz, że jest mi ciężej ze względu na duży apetyt (na dzień dzisiejszy o jakieś kilka kilometrów mniejszy niż przed dietą) a waga jakby była zaprogramowana na 67kg i jak spadnie do 66 to po tygodniu wraca na 67, na drugi dzień 66 za tydzień 67 i tak w kółko, już trzeci miesiąc. Ale się nie poddaję, zredukowałam grzechy do minimum i tak trwam....ale wierzę, że w końcu ruszy w dół, tylko muszę się kapnąĆ co mnie tak uparcie trzyma przy tym 67 i to zlikwidowaĆ.... :D Ps. Niech jak najszybciej będzie nasze forum ale najpierw pożegnaj wszystkie imprezy (bo jest ciężko na takich imprezach) Nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. Jeśli poroniłaś to pewnie dlatego, że nie było wam pisane byĆ razem (nie myliĆ z przyczyną poronienia). Nie wchodź na jego strony N/K bo on widzi, że tam byłaś i pewnie cieszy go Twoje nieszczęście. Życz mu wszystkiego dobrego i aby jego nie spotkało to co Ciebie. Im szybciej się pogodzisz z tym faktem, tym szybciej zrozumiesz że najwyższa pora zadbaĆ o swoje "pudełko" jak to nazwała Pola no i o czekoladki też oczywiście. Dietę już zaczęłaś, poszukaj koniecznie pracy, obojętnie jakiej, jak już staniesz na nogach to się rozejżysz za lepszą. Pomyśl o wszystkich ludziach na świecie, głodujących, chorych na nieuleczalne choroby, o kobietach i dzieciach maltretowanych...... i zobaczysz że Twój problem jest tak przyziemny, że aż nieporównywalny z problemami innych ludzi. Mam nadzieję, że odzwierciedliłam to co myślałam (nieraz mam z tym problem i źle mnie się odczytuje) ale ja jak mam problem zawsze myślę o chorych nieuleczalnie dzieciach, głodujących i wtedy dziękuję Bogu za zdrowe dzieci, bo chore to jest największe nieszczęście i jak jeszcze wiesz, że nie możesz w żaden sposób jemu pomóc.....Na mnie to działa. też się rozpisałam..... ale nieraz mnie tak najdzie. Szkoda że jesteś tak daleko, ręcznie bym Ci wybiła tego chłopa z serca. Pamiętaj, jesteś piękna, będziesz zgrabna i powabna, całe życie przed Tobą nie marnuj go na głupie wspominanie jego niby miłości. Powodzenia w walce z samą sobą. Pisz zawsze jak Ci źle, pomożemy!
-
Witam! po kilkudniowej przerwie w pisaniu, bo na czytanie znalazłam chwilkę! Na początku witam narybek. Ostatnio zaglądam na inne fora odchudzające, ale tam puściutko, co dwa dni ktoś coś wpisze....nie to co u nas.....post za postem, posta pogania :-D Polu, jeśli o mnie chodzi możesz pisać na forum referaty, doktoraty....i różne tam takie. ja lubię czytać co inni maja do powiedzenia, pouczenia...itp. Muszę się przyznać, że czytam wszystkie posty, nawet te, które są skierowane do konkretnej osoby :-D . Porady i doświadczenia innych są bezcenne, co innego się do nich dostosować, ale.... takie jest życie. Balbinko, życzę Ci aby wiadomości z biopsji były pozytywne, trzymam kciuki i duchem jestem cały czas z Tobą. Śliweczko, jeszcze nie oglądałam zdjęć, ale widzę Cię moim sercem i wiem, że piękna laska z Ciebie. Juggin, lasko nebeska, w końcu widzę Twój nowy atavarek, co Ty chcesz od swojego tyłka.....zmień oki, bo te Cię oszukują. Jak już pisałam kupiłam zieloną herbatę, piłam przez dwa dni i musiałam przerwać bo zaczęły mnie boleć nerki i nie tylko. pech chciał, że akurat w te dni ogólnie piłam bardzo mało, więc pewnie stąd taka reakcja organizmu. jak wrócę do normy to spróbuje jeszcze raz, dla pewności czy to od herbaty. Może ktoś ma inny sposób na podniesienie ciśnienia, bo mam za niskie a kawa na mnie nie działa. Już mnie to wkurza, że zasypiam na stojąco. Pozdrawiam!
-
Czeremcho! w końcu się pojawiłaś, co tak rzadko? Widzę że Cię ubyło,więc pewnie wszystko w porządku a te dwa 'dinusie'....żeby to tylko takie grzechy człowiek miał na sumieniu.... Ważne, że jestes z nami dalej. Pozdrawiam!
-
Nie ma za co Kasias, smacznego! jak juz pisałam wszystkie prawdziwe serniki opadają, tylko te gdzie jest dużo mąki albo chemii, są wysokie i puszyste. pozdrawiam! To ocenię jak dojde do 63kg czyli wagi suwaczkowej, ale jak tak patrzę na siebie to jeszcze duzo mnie bedzie przy 63 więc.....ale to jeszcze ocenię moją wytrzymalość i chęci przed podjęciem decyzji. Pozdrawiam Polu! Witaj Doris! Jak fajnie że się odezwałaś, jesteście dla nas wzorami i nadzieją, że my tez kiedyś będziemy w III i IV fazie. odzywaj się cześciej nasza podporo protalkowa. Fajnie tak poczytać Wasz "jadłospis" i na koniec "nie przytyłam"......<rozmarzyłam się> Pozdrawiam i zaglądaj do nas częściej!
-
Witajcie dziewczynki! Na razie słonecznie, ale jak znam życie to długo tak nie bedzie. wczoraj wypiłam litr herbaty zielonej i rano mnie na kibelek pogoniło. Miałam niepowtarzalną okazję zważyć się po a nie przed, no i bardzo mi się to podoba bo waga 66,3 pokazała, więc jestem jednak na dobrej drodze, chyba powrotów nie będzie, jak ostatnio. Dzisiaj na śniadanie, zamiast placuszków <one na wyjazd zostają> sernik....mniam, od razu przypomniały mi się dobre czasy, kiedy na śniadania były pączki lub drożdżówki i nie tyłam.....ale to już przeszłość. dzisiaj w ogóle będzie dziwny dzień, na obiad gotowany schab....przedwczoraj wyjęłam z zamrażalnika będąc pewna, że to cycki....gotuje go już drugi dzień, to chyba tłuszczu już nie będzie, z resztą schab nie jest aż taki tłusty. Marudko, przyjdzie w końcu ten dzień kiedy będziesz stanowić sama o sobie. Uzbrój się w cierpliwość. Śliweczko, czy te zapasy zimowe to dla nas wszystkich? Dobrze że u nas nikt nic nie jada, mam spokój, zaprawy robię tylko wtedy jak zapasy się kończą, czyli co parę lat. Bożenko, niestety wyjazdy są wadą urlopu jak się jest na protalu. Nasz rynek nie jest dostosowany do ludzi na diecie. Nie zadręczaj się grzechami, wrócisz zaczniesz od nowa a do następnego urlopu cały rok i zdążysz schudnąć. Ciesz się urokami naszych gór. Polu a ja chyba zmienię sobie na 60, ale ostateczną decyzję podejmę później jak juz będę bliżej 63. Sprawdzę stan piersi, wygląd buzi - bo ona chudnie na końcu i podejmę decyzję. pozdrawiam! PS. dzisiaj jadę do kolezanki z książką Dukana (zamówiła ją), będę ją przekonywać do diety<prawie jak apostoł> ale ona ma duzo złych nawyków (nałogów) wiec nie wiem czy mi się powiedzie.
-
Oglądałam Śliweczko, oglądałam i tez nieraz mam pietra. W moim zyciu trzy razy przeżyłam coś czego nie umiem ubrać w słowa, byly to spotkania III stopnia <dla mnie> nie zapomnę ich do końca życia. dzieki tym 'spotkaniom' mniej się boję, ale boję. Przepraszam ale moim zamiarem nie było Was nastraszyć, potem chcialam to obrucić w żart....no z tym wampirem. Dzisiaj jak ogladam takie filmy to juz na początku az do samego końca tłumaczę sobie 'to wszystko jest ze steropianu...' i jakos dociągne do końca filmu....
-
Pola przesadzasz! uwierz wadze, bo ja już gratulować Ci chcę ..... Co do Dody to śpiewała, najpierw w mieście trzy razy zanik napięcia był, miasto ciemność opanowała, co by Doda zaśpiewała. ponoć w każdym mieście gdzie śpiewa prąd siada <Doda elektroda>. Nie przepadam za nią choć kilka piosenek podoba mi się, jej wygląd też mi nie przeszkadza, wręcz śmiem twierdzić, że nie obraziłabym się na Stwórce jakby mnie taką urodą obdarzył, ale ten jej móżdżek......niby wysokie IQ a....jakby coś jej brakowało. Jak usłyszałam przez okno jak śpiewa Boys, boys, boys - Sabriny to .......niczym się nie różni od wykonania Sabriny. Użyłam słowa LAFIRYNDA bo mi się przypomniał film "Tygrysy Europy" jak Rewiński tak nazwał swoją żonę jak sobie suszyła włosy <idź mnie z tą wichurą> którą grała Kasia Figura. Greta BRAWO!3 kilo to dużo! Kasias jak możesz żyć bez kawy nawet tej bezkofeinowej, to gdy bolą Cię nerki to odstaw ją na chwilę, lepiej pić wtedy wodę. Albo ogranicz do jednej dziennie ale tylko wtedy jak odczuwasz ból. A przy jakim wyniku tyjesz? może dla mnie to będzie jakąś wskazówką. Samanta - zgrabnym ciałem; gładką skórą, której nie trzeba jeszcze prasować z wieczora i rano; bujną czupryną, w tym mamy dwadzieścia lat a nie ciąże .......brrrry teściowe....brrry chociaż jedno i drugie może mnie jeszcze spotkać. Martuska u nas wszystko jest możliwe nawet te niemożliwe staje się możliwe. A jak już jest możliwe, to nigdy już nie będzie niemożliwe..... Śliweczko, żywych należy się bać....a nie umarłych. A może przystojny wampirek Cię uspokoi...
-
Edytah SMACZNEGOOOOO....... a ja nie mogę.... Malinko, może to jakieś duchy szwendały się po domu, a zwierzaki ponoć wyczują...
-
Witaj Martuska! Pani Doroty chwilowo nie ma z nami, udziela się na innych forach. my Tobie pomożemy oczywiście z przyjemnością. Ubrania w szafie nie zdążą już mole zaatakować. Dieta dobra, skuteczna i nie zwiazana z żadnym cudownym elliksirem. To nasza wiara, zawziętość i chęć posiadania zdrowszego ciała w połączeniu z przepisem na życie Dr. Dukana, pomagaja zrzucić zbędny balast. koniecznie kup książkę i zaczynaj, nie ma na co czekać, no chyba że na mole w szafie ale zeby zrzarły te duze ubranka. Powodzenia!! Ps tutaj nikomu nie mówimy PANI, bez względu na wiek, jesteśmy wszystkie w jednym wieku! Czyli gdzieś koło dwudziestki.....hihihihi
-