-
Postów
473 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez benek
-
A w Wejherowie dzisiaj śpiewa DODA ......a ja w pracy i nie zobaczę lafiryndy, szkoda. Balbinko, ja tylko na patelnię umiem kurki wrzucić i jajkami zalać, niestety nie pomogę Ci, ale Śliweczka na pewno znajdzie coś dla Ciebie.
-
Tylda! u mnie ostatni też na białkach waga podeszła nieznacznie do góry. Z moich obserwacji wynika, że to problem z kibelkiem - przez okres białkowy nie załatwiałam się - jak weszłam w warzywa to byłam na kibelku raz dziennie i waga spadła bo wszystkie zaległości z jelit pożegnałam na zawsze. Poczekaj, może u Ciebie będzie tak samo.
-
Miłej soboty Balbinko i wszystkim Protalkom. U nas też zapowiada się piękna pogoda i na zakupy też idę...... :-D sprzątać też będę :mrgreen:
-
-
jestem za tym pomysłem ale jeśli komuś zacznie serce walić jak młot to niech przerwie bo z jodem nie ma żartów, dlatego jest na receptę. Dobranoc Balbinko i Śliweczko!
-
Do-Do a czy ty przypadkiem jak piłaś ten morszczyn to nie miałaś większego apetytu? bo ja, ze względu na chorą tarczycę zażywałam jod i rzeczywiście można schudnąć, ale jeśli umie się powstrzymać od jedzenia, bo niestety, ale jod poprzez to że przyspiesza przemianę materii zwiększa apetyt, przechodziłam to kiedyś. jod jest dla osób o silnej woli niestety nie dla mnie, chociaż teraz przy protalowym żarełku może bym spróbowała, bo przecież nie musiałabym odmawiać sobie jedzenia.
-
JUGGIN JESTEŚ WIELKA i zostaw już tego Mc donalda, niech tam chodzą ci co się konserwować lubią, a my natura, sama natura. Ps. jeśli ciasto robisz z otrębami to wyrastanie ciasta trwa o wiele, wiele dłużej, ale urośnie. Otręby nawet mielone są cięższe od zwykłej mąki i drożdże muszą dłużej z nimi walczyć, żeby je spulchnić. Możesz dodać ciupkę więcej drożdży. Wiem bo chlebek piekłam na drożdżach
-
Jusia waga zatrzymuje się w pewnym momencie diety. u mnie to było po 8 kilogramie a może u Ciebie po 6 kilosku juz się zatrzymała? tylko się nie poddawaj bo organizm tylko na to czeka żeby odrobić poniesione straty w kilogramach.
-
Pajka fasolkę szparagową zieloną można jeść, o żółtej Dukan nic w książce nie pisze (ja nie znalazłam), ale chyba można. Wszyscy dietetycy w TV i Dukan także, ale nie pamiętam dlaczego, kładą nacisk na zielone warzywa, stąd może nic nie pisze o żółtej. Dla pewności sprawdź jej skład, bo jeśli ma dużo skrobi (więcej niż zielona) to ja bym zrezygnowała z niej tym bardziej, że zieloną jadam chętniej. Pozdrawiam :) Witaj Marudko! jak tu jakoś dziwnie było bez.... .marudzenia hihihi żartuję oczywiście, było Cię brak z innych powodów, bo marudzić to my wszystkie marudzimy....czasami...często. :) Jeśli chodzi o przepis to ja mam fajny ale na gofry serca, czyli wafle jak to się mówi. Nie mam pojęcia czy nadaje się ten przepis do gofrownicy. Jeśli interesuje Cię w dalszym ciągu przepis, to daj znać to prześlę, ale pewnie jutro bo w pracy jestem a nie chciałabym się pomylić. Witaj Jusia nasza młoda proteinko. Dukan porównuje naszą (swoją) dietę do nadmuchanego balona, każde odstępstwo <nawet to niewinne>, od diety <po naszemu grzech> jest jak szpilka wbita w tenże balon. Nie pęka, ale powolutku lecz systematycznie uchodzi z niego powietrze. Im więcej szpilek, tym szybciej ucieka powietrze czyli chęć dietkowania (waga spada zbyt wolno, potem stoi aż w końcu zaczyna rosnąć) , aż stwierdza się, że dieta nic nie daje i rezygnuje się z niej zupelnie. Jeśli wiemy że grzeszymy, to nie dziwmy się że waga spada powolutku, tylko ścisłe przestrzeganie diety daje piorunujące efekty. Wiem co piszę, wszystkie dziury w moim balonie zrobiłam sobie sama, głupota i skleroza mi tylko w tym pomogły. Kasias ja piekę serniczka według przepisu na opakowaniu od "SERNIXS" <czy jakoś tak> Dr. Oetkera . Też pisze że nie opada ale to nieprawda, bo wszystkie prawdziwe serniki opadają, no chyba że może te z mąką i tluszczem nie opadają, ale takich my nie mozemy. Ostatnio wypróbowałam przepis z sernika łezki oczywiscie bez spodu z mąki i tez wyszedł bardzo dobry. Mokre sa chyba wszystkie bo są bez mąki i tłuszczu. Jak będziesz chciała to napiszę Ci przepis na sernika w mojej wersji. Pozdrawiam! :)
-
DO-Da powiem córce żeby wypożyczyła dla mnie tę książkę. na wczasy jak znalazł bo w domu to nie mam czasu, no może jeszcze w pracy uda się poczytać. U mnie chudną piersi, potem nogi, biodra ....twarz na końcu i nie zawsze, bo zależy ile kilo schudłam. Ja bym sobie zjadła, po co się męczyć skoro nabiał dozwolony, Dukan nic nie pisał o tym, że białko sie odkłada, więc podchodzę do tego trochę z przymrożeniem oka. Jeśli zauważysz po wadze, że to prawda, to wtedy przestań jeść wieczorem. Pola wyklad na 102! ja kiedyś oglądałam jak robi się kaszankę, przez trzy lata jej nie jadłam. Każda z nas i tak zrobi jak zechce, ja przez chwile zrobię sobie przerwę w jedzeniu pangi, powiedzmy że będę polskie rybołówstwo wspierać. pewnie już niedługo mi przejdzie. Witaj Malinko! Karpia to akurat bardzo, bardzo mało jadam czyli prawie wcale, nawet nie pamiętam jak smakuje a przyczyna jest taka, że nikt by mi go nie zabił. Balbinko jedz na zdrowie, bo ja gdyby nie dieta, to wcale nie jadłabym ryb. Dzieci nie chcą jeść, więc się nie wysilałam. Zielona-ona smaczny deserek, nie ma co, wędzone szprotki hm...... Placuszki otrebowe robię codziennie i zjadam do kawy, bo przez 20 lat jadłam rano drożdżowkę i mam ten odruch mielenia w buzi czekoś słodkiego podczas picia pierwszej kawy. Zabieram je zawsze do pracy, nie wyobrażam sobie rozpoczecia dnia bez nich, choć zdarzylo mi się je zjeść jako drugie danie po śniadaniu ale to naprawdę tylko kilka razy. Olej kupuje się w aptece. Pa! dobrej i spokojnej nocy! oczywiście odchudzającej nocy!
-
Ja bym nic nie mówiła mamie. A tak między prawdą a Bogiem to największymi śmieciarzami są ludzie. Nie dość, że zjadają wszystko co pełza, lata i na drzewo nie ucieka, to jeszcze śmiecą wszędzie gdzie popadnie. Byłam w lesie na grzybkach, jeszcze tylu śmieci w lesie nie widziałam, czułam się jak na wysypisku śmieci na którym zbieram grzyby i jagody ....fuj. Kamery powinny być wszędzie, nawet w lesie.
-
Adminkę widziałam tu kilka razy, ale jego pierwszy raz. Ostatnio czytałam jego posty na temat reklam w SMACZNYM, toczył bój z forumowiczem. Usunął jego posty, nie wiem czy sprawiedliwie czy nie, ale uważam, że nie powinno się usuwać postów choćby dlatego, aby czytający wiedział o co chodzi. No, ale to moje zdanie, admin miał inne, po interwencji forumowicza jednak przywrócił je, co jeśli o mnie chodzi zadziałało na jego plus.
-
-
Też ją jadam, bo mi smakuje i mąż też ją je, ale się nagada przy niej.....to, co wyżej napisałam. Nie znam historii tej ryby i wcale nie chcę znać, bo im miej się wie tym lepiej, bo ze smakiem się ją zjada. Mi smakuje no i jest tania, praktycznie na każdą kieszeń. Śliweczko, na pewno ona ma coś wspólnego z rekinem...? To dlatego patrzę na męża jak na przynętę...hihihihi.
-
Greta! :lol: I faza trwa 5 dni nie szalej, wytrzymasz. Lody sobie zrobisz w II fazie choć nie znam ich składu, więc może pasują do I fazy. Ze sklepu na pewno zabronione, bo za dużo tłuszczu.
-
W Lidlu kupuję: serek homo 3% tłuszczu PILOS w wiaderku plastikowym 500g - są też w mniejszych opakowaniach ale u nas już ich nie ma. Twaróg PILOSA 0% tłuszczu - ze względu na niższą cenę niż w innych sklepach, jogurty firmy Linessa 0,1% tłuszczu, no i wspomnianą wcześniej mortadelę. Kiedyś kupowałam jogurty owocowe, ale jak zaczęłam przybierać na wadze to zrezygnowałam z nich. Na słodko robię sobie serek homo, na wiaderko 8 tabletek i mam niebo w gębie. Z twarogu robię sernika na sobotę i niedzielę oraz codziennie koktajl, który wlewam do butelki po kefirze i mam jedzenie w płynie na drogę (jak wychodzę na dłużej z domu) - jest bardzo syte. Spróbuj i sama ocenisz, czy i co gdzie kupować. smacznego!
-
Mój mąż mówi zawsze jak jestem na dziale z rybami, że panga to nie ryba.....została ponoć stworzona sztucznie. Nie wiem czy to prawda, ale tak mówi. A co do mrożonek. Kupiłam filety dorsza waga 600g. Rozmroziłam, wycisnęłam wodę i zostało mi 230g hehehehe czystej ryby.
-
Kiedyś je jadłam, ale doszłam do wniosku że 16% tłuszczu to za dużo jak dla mnie. Nie mam dużej nadwagi, więc mój organizm zaczął reagować wzrostem wagi (nie tylko po parówkach). Poza tym one oprócz chemii - bo wszystko ją już ma - mają skórki wieprzowe i tłuszcz wieprzowy w swoim składzie. Ja kupuję w Lidlu mortadelę z papryką w czerwonej folii (bo jest jeszcze w pomarańczowej) która w składzie nie ma skórek wieprzowych - albo zapomnieli je dopisać, albo ich tam po prostu niema. Niestety informacji o tłuszczu w kiełbasie też niema. Używam jej bardzo rzadko i tylko do jajecznicy. Jestem przeciwnikiem, ale w chwilach awaryjnych lepsza parówka niż coś niedozwolonego.
-
Tylda nie mam pojęcia, bo w sosie własnym kupowałam tylko tuńczyka. wprawdzie smakuje jak karton ale z dodatkami jest smaczniejszy. Osobiście wolę kupić rybkę i zrobić w galarecie lub tylko gotowaną bo na patelni mi się rozwala.
-
oj, nie dobrze, oj nie, niestety człowiek zawsze dążył do ułatwiania sobie pobytu na tym padole, ale dzięki temu mamy tak dobrze rozwiniętą technikę i można śmiało powiedzieć że zawdzięczamy ją leniwym ludziom...hihihi, żartuję oczywiście, ale pewnie coś w tym jest. A ja jednak mam chyba, raczej na pewno tego alzheimera, żeby samej siebie nie pamiętać.....powinno to mi dać trochę do myślenia
-
Zielona-ona jeśli masz gdzieś w pobliżu Lidla to daj znać, podam Ci kilka produktów, które warto kupować. Edytah - powodzenia w pracy Ps. wyciągnij jak najwięcej kasy od szefa :lol: Juggin to dla mnie tylko jeden buziaczek. mimo gofrów waga w dół, ale pewnie jutro w górę...hehehehe Greta owocnych zakupów. Pamiętaj że białek ma być więcej niż węgli, chociaż w Polsce to tylko chyba twaróg tak ma, tłuszczy najlepiej 0% i tak jak pisały dziewczyny mięsko, mięsko i mięsko, aha i jeszcze mięsko :-D nie zapominając o rybach. Anula dasz radę, ułożysz sprytny plan i pójdzie jak z płatka, wszystko uporządkujesz jeszcze przed urlopem.
-
No proszę jaka mądra byłam jeszcze w styczniu! a teraz sama wcinam tylko serki homo, bo mi się mięsa nie chce robić....... DZIĘKUJĘ CI JUGGIN ZA ODŚWIEŻENIE PAMIĘCI!
-
Balbinko! Pola ma racje, nie ma na co czekać, jeśli masz możliwość zrobienia biopsji od razu. Ja na swoją biopsję czekałam miesiąc i był to najdłuższy miesiąc w moim życiu. Myśli mi się kłębiły rożne różniste, ale wszystkie były w czarnych kolorach. Po biopsji wynik okazał się pomyślny dla mnie, a ja przez miesiąc się zadręczałam. Teraz podchodzę do wszystkiego bardziej optymistycznie, dopóki nie ma wyniku cały czas myślę pozytywnie, powiem nawet, że się zmuszam do takiego myślenia. Bądź dobrej myśli, my także będziemy o Tobie myśleć pozytywnie, będąc cały czas duchem z Tobą. Walcz, a my Ci w tym pomożemy.
-
Maragrete wracaj do zdrowia a dietą się nie przejmuj. Jak już będziesz czuła się na siłach, to sama będziesz wiedziała czy wskoczyć na białka czy na mieszany system. Spokojnej nocy!
-
Nie daj się nabrać mojemu dziecku, jak ktoś jest głodny to mu chleb smakuje a nie gofry, ale jej musi być zawsze na wierzchu - mąż ją tak wychował, tylko nie wiem gdzie ja byłam w tym czasie :lol: Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę! ....przepraszam Balbinko! ale jakby te gofry odchudzały to podzieliłabym się i z Tobą i z całą resztą kobitek....ale one niestety tuczą więc sama rozumiesz.....musiałam, naprawdę musiałam sama je pożreć,..... przecież nie będziemy wszystkie tyły..... :-D Pozdrawiam! nie pędź tak szybko i zajżyj do nas rano! Dobrej nocy!