benek

hihihihihi...dziewczyny, ale pomysły! Widać Śliweczko nasi osobiści masażyści nie wykwalifikowani jacyś są :grin: . Chyba pora ich zmienić na lepszy model :-D hihihih

hehehehe to po prostu świeża sprawa była. Zapewniam, że winny zostanie ukarany, Ta zniewaga krwi wymaga. Ostatnia Szanso! Daj mi ostatnią szansę na poprawę i wybacz!!!

Polu! na koniec diety to my wszystkie facetami chyba będziemy i to nie ze względu na posiadaną ilość spodni, tylko na brak mięśnia cycowego!

Nie protalowa tz. że pani Karolina odchudzała się, ale nie dietą protalową. Jak to zapomniałam? a to Ostatnia Szansa Też zdjęcie zamieściła? a na której stronie?

hehehehe Martuska, oj szkoda szkoda ile to by problemów rozwiązało. Ile ja się nagadałam.....i do dzisiaj gadam.... ale to nic przyjeżdżaj do kraju, do nas. hihihihhi ja też mam dużo czasu......hihihihihi Ja ostatnio zrobiłam sernik z takiego serka, ale na zimno. dodałam do niego 2 pudełka jogurtu 0% tłuszczu i parametry się zmieniły na korzyść oczywiście. Witaj Tryolcia!! w naszych skromnych progach. Życzymy silnej woli walki z kiloskami i odporności na pokusy. Śliwka! dasz radę, nie pękaj!!! w razie co, pomożemy!!! Mmuchu! male też cieszy, proszę o uśmiech! Na kapcia w buzi pomaga picie hektolitrów wody, ale trzeba mieć kibelek przy sobie. Żucie gumy też pomaga ale mi zaczęły plomby wypadać od tych gumek. Maho! w kuchni na szafce leży cały zestaw witamin! :sad: no może już nie cały, bo trochę zeżarlam!

Do poniedziałku Protalinki! Ps kapcia w buzi mam nadal czyli waga pójdzie w dół. PA!

Śliweczko! w rulonik i w staniczek wkładamy, wtedy nie deptamy :grin:

Jusiu! w fazie I schudłam 2kilo a po miesiącu miałam 5 kilo mniej. W marcu schudlam 1,5 kilograma, w kwietniu 0,5 kg w maju 100 gram a potem to już tylko szla w górę. Od 2 lipca zaostrzyłam dietę (czytaj powróciłam do diety) i waga zaczęla lecieć w dół ale straconego czasu już nie odzyskam. Za głupotę trzeba płacić. Pomieszało mi się w glowie i zapomniałam, że to dieta białkowa jest a nie węglowa. Zjadałam więcej węgli niż bialka no i mam za swoje. Od 2 lipca schudłam 3 kilo, było by więcej, ale śliwki sąsiada mi nie dawały żyć i musiałam je zjeść a jak zaczęlam to konieca nie było, znaczy był, jak się na drzewie skończyły. Widzisz Jusiu, ja jestem specjalista od oszukiwania samej siebie, dlatego tak powoli mi to wszystko idzie. Jest dobrze bo zgubilam kiloski i nie poddaję się a nawet podniosę sobie poprzeczkę i obniżę wagę końcową do 60 kg bo ta dieta mi odpowiada a i towarzystwo doborowe.....nic tylko sie odchudzać do końca życia...hihihihi

Nawet nie protalowa, ale tez ładna i szczupła a co! :)

Śliweczko! 5 kilo jeden cycek 5 kilo drugi cycek i....10 kilo spadło hihihih. żartuję oczywiście, ale naprawdę, nikt nie widzi różnicy. Co prawda wchodzę w spodnie które były mi za wąskie, ale nadal wyglądam puszyście. Ja osobiście zauważyłam że: palce mam chudsze; z ud zeszło też, ale niezbyt dużo, bo w dalszym ciągu ocierają się o siebie; łydki zeszczuplały mi najbardziej i ramiona; na brzuchu nie widzę różnicy ale skoro zapięłam się w spodniach to znaczy ze coś zeszło. Spadlo mi najwięcej w miejscach które na codzień są zakryte, to pewnie dlatego nic nie widać. Żałuję tylko że nie zapisałam sobie swoich wymiarów na początku diety.

4 dzień i 7 kilo mniej!!!!!! toć to rekord

Oh! Kamylo a jak mi się marzy, już od lutego tu jestem i co? i nic! mam 10 kilo mniej ale w centymetrach prawie nic mnie nie ubyło ale wiem, że kiedyś przyjdzie ten dzień i wkleję zdjęcia, choćby z rentgena ale wkleję.

Witaj Delfina! a jak zobaczysz zdjęcia naszych dziewczyn wyczynowców to już zostaniesz z nami do końca życia....hihihihih Strona 608, 612, 594, 673, 676 milego oglądania

Witaj Tyrolcia! A na czym miałaby na przykład polegać ta modyfikacja? Na początek kup książkę, najlepiej ją przeczytaj i wtedy podejmij decyzję bo jest to dieta prawie dożywotnia..... tak czy siak zapraszamy i życzymy silnej słabej woli w odchudzaniu :sad:

Mam pytanie! koleżanka z klasy pisze aby przypinać pinezki do zdjęcia klasowego i za cholerę nie mogę żadnej przypiąć!!!!! JAK PRZYPINA SIĘ PINEZKI????????!!!!!!!!!

SMACZNEGO!

Placki te są dla osób, które nie potrafią obejść się bez płatków śniadaniowych i cierpiących na zaparcia. Jeśli nie należysz do tych osób, to w fazie uderzeniowej możesz zrezygnować z otrębów (bo to węglowodany) ale w fazie II wprowadź je w codzienne meni i to najlepiej na śniadanie. książka str 73 Powodzenia! Z samego brzucha bez ćwiczeń tłuszczyk raczej nie zejdzie. Wprowadź lekkie ćwiczenia na brzuszek ale dopiero w II fazie. Też jestem brzuchata :sad: i jak był tak jest, może ciut mniejszy ale nie wiele.

Jusia dla Ciebie też na str 53-55 Dukan pisze o wodzie i coli Woda może być nawet z kranu jak ktoś lubi.W fazie uderzeniowej poleca wody nisko zmineralizowane, lekko moczopędne i lekko przeczyszczające. Unikać wody zawierającej sól. Hydroxydase to woda źródlana, szczególnie zalecana w kuracjach oczyszczających... ale takiej chyba w Polsce nie ma. Dukan podkreśla, że ważna jest ilość wypijanej wody a nie jakość. Jeszcze strona 68

Jusia! nie odmawiaj sobie wszystkiego, bo zacznie cię ciągnąć na inne słodkości a wtedy waga nie tylko że stanie, ale i może pójdzie do góry. Także lepszy już ten mały spadek wagowy, ale zawsze to spadek. Jak poczujesz się pewniej, że wytrzymasz bez słodkiego, to wtedy zrezygnujesz a może tak jak Śliweczce przestanie Ci smakować juz niebawem.

Malwi! wszystkiego naj...naj....buziole, buziole! niech spełnią się Twoje marzenia o zespole! Witam nową Protalinkę - Babcię Magdę! Kasias, czyli trzymamy dalej kciuki! waga z suwaczka aktualna! a jak zajdę na kibelek (nie byłam przez tydzień)to chyba od razu do III fazy przejdę....hihihih :sad:

Witajcie Protalinki! Ja mam najtańszą wagę z TESCO i jest rewelacyjna. Choćbym weszła na nią dziesięć razy pod rząd, zawsze pokazuje tą samą wagę, no chyba że ją przestawię to wtedy ma wahania 100-200g. Bateria trzymała mi parę lat, teraz niedawno wymieniłam. Polecam! Już dziewczyny poleciły, ale ostrzegę nie kupuj tego w płynie, fuj....ohyda, on nie słodzi tylko wszystko jest gorzkie. Wczoraj piekłam sernika i nie miałam słodzika w proszku, no i awaryjnie użyłam tego w płynie.....cały sernik praktycznie do wyrzucenia. Jeszcze przed upieczeniem robił się gorzki, także tego słodzika nie polecam. Śliweczka mnie utwierdziła w przekonaniu, że to o Kasias chodziło. Nie doczytałam się odpowiedzi, więc pewnie jej jeszcze nie było. Kasias daj znać bo Śliweczka ma robotę w domu a trzymając kciuki ma marne szanse na jej szybkie dokończenie :sad: Zuziu witaj! Skoro jest Ciebie 1,5kg wiecej, znaczy wakacje udane :grin: A teraz do pracy nad wagą zapraszamy! szybkiego spadku życzę! Bożenko ja od dwóch tygodni jestem napompowana wodą. Znowu pojawiły się wory pod oczami (znowu jestem stara :-) ) i wróciły inne dolegliwości ściśle powiązane z nadmiarem wody w organizmie. Mam nadzieję, że to chwilowe i organizm da za wygraną i wszystko wróci do normy.

DOBRANOC Protalinki!!! znikam, bo jutro ciężki dzień mam, cekolowanie łazienki! trochę się namacham, ale w końcu pustaków nie będę oglądać siedząc na kibelku. PA! do soboty! Ps od wczoraj mam znowu "kapcia" w buzi - sygnał, że waga poleci w dół. Najwyższa pora, w końcu śliwki u sąsiada już się skończyły, więc chwilowo nie mam innych pokus. :grin:

Ja powiedziałam mężowi, że bez uśpienia nie wejdę, nawet jakbym chciała to nie dam rady, bo mi nogi odmówią posłuszeństwa - sztywnieją mi. Przecież będę przez cały lot wymiotować! na bank. Np. jedziemy samochodem i nagle jest jakiś spadek lub nagle pod górkę no i po mnie, serce mam w żołądku a co dopiero w samolocie! Toć pilot będzie kazał mi wysiadać w locie! nie, nie to nie dla mnie, kocham swój kraj i nie ruszę się z niego, oj nie!

Jakbyś do tego zestawu dopisała śledzie i lody, to bym powiedziała, że w ciąży jesteś a tak, to po prostu głodna kochaniutka byłaś, głodna!

Hm.....a gdzie ja stałam?............ no, nie ważne. Anitko gratulki! hehehehe.....dwa lata temu planowaliśmy wyjazd do Bułgarii, nie pojechaliśmy, bo ja powiedziałam ze do samolotu nie wsiądę i już! Autokarem mąż i dzieci nie chcieli. Mam zawsze wizję, że spadamy. Powiedziałam mężowi żeby testament spisać, bo jak wszyscy spadniemy to co z naszym majątkiem.... potem wpadlam na pomysł żeby leciec dwoma samolotami, bo chyba oba nie spadną........mąż popukał się w głowę i Maho pojechała do Turcji. a ja bezpieczna na ziemi. Tak naprawdę to boję się o moje serce, bo wystarczy że się huśtam i zapominam oddychać a serce tak dziwnie się zachowuje a co dopiero jak bym latała. Musisz uzbroić się w cierpliwość, z tego co pamiętam z relacji dziewczyn, pierwszy zastój pojawia się przy około 6 kilogramie, zależnie od wagi wyjściowej. Jak pisze Dukan jest to normalna reakcja organizmu i po pewnym czasie mija aby pojawić się ponownie po następnych kiloskach. Jaka przemiana, łoł.... z buźki szczeżącej zęby do.....no, no, ładna z Ciebie muszka! Skąd wyście wzięły te 1000 kcal? Dukan pisze że jeśli dostarczymy w ciągu dnia 1500 kcal to 1000 kcal dostanie organizm a 500 kcal zostanie zużyte do przemiany tych kalorii w energię? Na której stronie o tym pisze? bo chyba namiętnie to pomijam. Jusia! miłego i wesołego świętowania! Jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Pomyślności na dalsze lata małżeństwa. Moim zdaniem Kasias, to brak żelaza jest przyczyną wypadania wlosów w Twoim przypadku, bo białka przecież mamy pod dostatkiem a na łojotok nie cierpisz, bo byś pewnie o tym pisała. Zanim dojdziesz do lekarza, możesz sobie kupić już dziś w aptece żelazo z kwasem foliowym (wtedy lepiej się wchlania) i niech lekarz Ci zleci badanie krwi typowo na żelazo. Jestem anemikiem chyba od urodzenia i mam wieczny problem z łysieniem, nawet jak jadłam tabletki z żelazem - mam chorą tarczycę i ona jeszcze potęguje wypadanie włosów. Nie bylam jednak konsekwentna i szybko przerywałam branie a tylko długotrwałe zarzywanie żelaza daje efekty. Przez całą dietę, zjadam żelazo i o dziwo nie wypadają mi tak mocno włosy (ale też nie odrosły), nie ciągnie mnie przed @ na słodkie (czekoladę i cukierki), bo temu też zapobiega żelazo. Spróbuj, nic nie stracisz a mozesz zyskać.