Skocz do zawartości

Gochna

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Gochna

  1. Witam wszystkich serdecznie!! Jestem tu nowa.Zabierałam się do tej diety od zeszłego roku,aż w końcu trafiła mi sie ksiązka Dukana.Nie bardzo wierzę,że mi się uda,ale próbuję.Dziś jest 4 dzień,jutro sie zważę :smile:

    Witaj i powodzenia życzę, Jak zobaczysz rezultaty, to Cię wciągnie ;)

  2. witam Was :smile:

    Stęskniłam się za Wami dziewczyny więc zaglądam ;) i pozdrawiam serdecznie :-(

    Słonecznego dnia!

    Cześć Motylku! Ja już na NK pobuszowałam w Twoim profilu :) . Co tam u Ciebie? Jak dietka i co na rynku pracy?

    Odzywaj się częściej!!!

  3. Gochna przez ten Twój avatar nie mogłam rozpoznać czy to Ty czy nie?!Długo mnie nie było i pamiętam tylko ten pierwszy. Co słychać U Śniezynki? Nie widze jej na forum.

    :) :P :D

    Dziewczyny mnie zmobilizowały, żeby coś wiosennego wstawić w avatar, no i masz :smile: zostałam nierozpoznawalna...

    U Śnieżynki nie jest źle. Po wyjeździe do Anglii i małych grzeszkach z tym związanych postanowiła zrobić sobie uderzeniówkę. Zadziałało i dalej walczy o każde 100 gram, oczywiście od siebie... ;)

    Ma cały czas jakieś problemy kompuretowe i niewiele czasu i mówi, że jak jest nie na bieżąco, to głupio jej jest się odzywać a na nadrabianie zaległości nie ma czasu i takie kółko zamknięte.

    Zdopinguję ją, żeby w końcu coś skrobnęła.

    Dla Ciebie też oczywiście buziaki :D :D :D

    Dziś mam taki całuśny dzień, że rozdaję buzaiki na prawo i lewo - oczywiście witrtualne :D . Tak, że wszystkim Wam buziaki ode mnie na cały dzisiejszy dzień :-( :) :) :) :)

  4. Dla Ciebie też buziaki Iriss! ;)

    Dzięki Twojej pomocy mogę spokojniej przejść przez cierpienia mojego Maxia.

    Teraz już chyba z górki, dziś w nocy już nie spał jak do tej pory w piwnicy na kaflach, tylko u Maćka w pokoju a nawet u niego na łóżku! Pobrudził mu napewno całą pościel, ale trudno...

    Wet wczoraj powiedział, że chciałby zakończyć leczenie jutro. Wszystko wygląda już o niebo lepiej, więc mam nadzieję, że najgorsze na nami :smile: .

    Jeszcze raz buziaki !!!

  5. Gochna a co tam u Macika - spada z wagi ? piwkuje wekendowo i spada ?

    Miłego wiosennego dnia wszystkim, na przekór temu nastrojowi który gości w naszych sercach od soboty ! Trzeba sie pozbierać i żyć dalej.........

    Dzięki kochanie za zainteresowanie :smile:

    Maciek, a jakże, piwkuje weekendowo a spadeczki chyba cieniutkie, bo się nie chwali zbytnio, a zagadnięty odpowiada tylko, że wszystko pod kontrolą, więc trudno wyczuć. Gdybym nie wychodziła do pracy zanim on wstanie, to napewno przypilnowałabym jak się waży i musiałby powiedzieć, a tak niestety nie wiem jak to wygląda. W każdym razie pilnuje się dukanowych zasad, poza oczywiście piwkiem w sobotę :) i widać efekty, bo znów podobno musi kupić sobie nowe spodnie...

    Jeszcze raz dzięki w imieniu Maćka i przekażę mu że się o niego pytałaś, napewno zmotywuje się jeszcze bardziej ;) :-( :)

  6. Witam wszystkich. 10-ty dzień diety i ani kilograma mniej. Przestaje wierzyć w skuteczność tej diety. Tyle wyrzeczeń na nic. :smile:

    W takim przypadku, masz chyba naturę "dukanoodporną". Innego wytłumaczenia nie widzę, bo chyba jeszcze się nie zdarzyło nikomu, żeby nawet wody nie oddał?!

  7. Pozwólcie, że przywitam się porannie i słonecznie, bo słoneczko choć jeszcze słobo grzeje, to świeci zacnie :)

    Witam wszystkich serdecznie.Czytam Was i dopinguje ,ale nadszedl czas na posta.

    Nikt mnie nie zna wiec sie przedstawiam,jestem mama Sagi.

    Wasze pochwaly zmusily mnie do wypowiedzi.

    Widzialam na codzien zmagania z jedzonkiem pysznych rzeczy,(byly dwa świeta).

    Ciesze sie ze bylam swiadkiem przemiany z FOCZKI w (no prawie) SYRENKE i wiadomo, ze nie obylo sie bez wyrzeczeń.

    SAGO kochanie, dla Ciebie wielki szacun,za wytrwalosc, codzien powtarzam Ci jak sie ciesze z

    Twojego wygladu.

    Tego samego Wam wszystkim zycze, powodzenia.

    Witaj Elusiu! Kolejna porcja ciepła na naszym forum się ujawniła :) . To jest chyba ta właśnie tajemnica - pozytywna energia, która emanuje nie tylko z piszących :) :) :)

    A ja dziewczyny prosze o pare ostrych slow motywacyjnych bo od paru dni codziennie podskubuje slodkosci:( i nie moge sie opamietac...przed chwila na przerwie znowu...az boje sie wagi, musze przestac i wrocic do swoich zasad, jej co za nieogar ze mnie:(

    Oj, Sandra, Sandra!!! Tobie dziecko to zwykła pała chyba nie da rady? Weź się dziewczyno ogarnij! Jesteś piękna, młoda i jeszcze potrzeba Ci jakichś głupich nałogów??? Trzeba być twardym a nie miętkim!!! :D :P :D

    Kurcze dziewczyny ja to dzisiaj naprawdę jakas neinażarta jestem. Zaraz chyba pęknę!!!! W cuiągu dnia na wadze mi 3 kg przysżło.. mam nadzieje, że do rana chociaż połowa spadnie.. Głodna jakoś specjalnei nei byłam, ale jakies ssanie mi się włączyło... ciągle pomidorki, ogóreczki, rzodzkieweczki, kalarepki.... i prawie tak cały dzień.. do tego rano spory kawał wędli ny, jajówa (z pieczarkami, pomidorem, rozdkiewką i szynką), zupa-mus pomidorowy, i 3 takie małe górne części udek kurczaka!!!! i jescze się zebrka na jutro robi ... a i jescze serek homo tez wciągnęłam z kakao... tez tak czasem macie???

    PS dziewczyny mam do Was wielką ogromną prośbę - nie rozpisujcie się straszzzzznie mocnoooo tak w dniach sobota - środa, bo wyjeżdżam, no i jak wrócę, to miło by było, gdybym dwóch dni Was czytac nei musiała :smile: ;) :-(

    Oj tak! Też niekiedy na początku mogłam na okrągło coś pochłaniać, co skwapliwie czyniłam :D Teraz raczej nie zdarza mi się to już.

    A jeśli chodzi o pisanie ... chyba nie wiesz co mówisz? Jak złapiemy natchnienie, to nie ma przebacz :D . Chociaż mnie też prawdopodobnie nie będzie, bo zaczynam od soboty kurs, który będzie trwał do 23 maja i odbywał się będzie w weekendy ... chyba się wykończę ...

    Pozdrawiam wszystkich i uciekam, muszę się jeszcze przygotować na jutro, bo mam ważną rozmowę w spr pracy, nie ukrywam że mi cholernie zależy!!!

    Także proszę Was

    TRZYMAJCIE W KCIUKI ZA MNIE JUTRO 11:30

    Masz załatwione! Może chociaż Tobie pomogą!!!

    Dziewczyny co myslicie o takim upominku na chrzest??

    http://www.newbridgesilverware.com/present...othCurlSet.aspx

    irlandka z pracy podala mi ta strone, nie wiem czy oni daja takie upominki ale jak ja pytalam to wlasnie to mi polecila no i te srebrne pudeleczka na pierwszy zabek i pierwszy loczek z aniolkami wydaja mi sie slodkie i wlasnie okazyjne...

    Słodziutkie, to prawda! I pamiątka przepiękna!

    Ja pierwsze loczki swojej wnusi trzymam w jakiejś kopertce, a jakież byłoby piękne mieć właśnie coś takiego...

  8. No to wstawiam zdjęcia, pamiętam jak rozpoczęłam dietę to Juggin wstawiła swoje. To bardzo motywujące. Mam nadzieję, że i u mnie dostrzeżecie zmianę.

    Pierwsze dzisiaj

    Drugie zdjęcie jest zrobione kilka dni przed rozpoczęciem diety

    Dzięuję za instruktarz

    Saga!!! Nie wierzę!!! Rewelacja!!! Super! Po prostu dech zapiera!!!

  9. Witam Dziewczynki. 7 kwietnia też postanowiłam przejść na dietę Protal, po tym jak zobaczyłam na internecie zdjęcie odchudzonej Doroty Zawadzkiej - stwierdziłam jak ona potrafiła to i ja... :-( No i jestem po I fazie - nie było tak źle, szczególnie jak ze mnie woda zeszła :)

    Ma do Was pytanko: jak często się ważycie?

    I jeszcze jedno: jak zlikwidować ten pasek zprawej strony z przepisami extra, bo drażnią oko :smile: ?

    Witaj nma Gosieknet! Jeśli Ty też masz na imię Gosia to zacznę wierzyć, że to co napisałam parę postów wyżej jest prawdą! ;)

  10. Witam w piękny słoneczny dzień w zachodniopomorskiem!

    Moja waga w górę, ale będzie @ więc spoko. Ostatnio zauważyłam, że odmieniło mi się jeśli chodzi o dni spadania wagi. Do tej pory bardziej spektakularne wyniki miałam jednak na warzywkach, a po świętach chyba mi się odmieniło. Ciekawe to jest i zaskakujące...

    JESTEM,JESTEM .MIAŁAM MAŁE ZAWIROWANIA W MOIM ŻYCIU JAK WIELE Z NAS (NIESTETY)ZANIEDBAM NASZE FORUM ,ZALEGŁOŚCI NIE NADROBIŁAM,A TERAZ CIĘŻKO JEST SIĘ TAK WDROŻYĆ,WIĘC SIEDZĘ CICHUTKO. :-( POCZYTUJĘ WAS JEDNAK I ZA WSZYSTKICH TRZYMAM KCIUKI I GRATULUJĘ SPADKÓW, A TYM CO STOJĄ WYTRWAŁOŚCI.

    A JA..DIETKUJĘ OCZYWIŚCIE CAŁY CZAS NIE MAM IMPONUJĄCYCH WYNIKÓW(7-GO MINĘŁY TRZY MIESIĄCE MOJEJ DIETY) ALE JAKIEŚ MAM I Z TEGO SIĘ CIESZĘ :) ;)

    POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE W TYM JAKŻE SMUTNYM TYGODNIUpost-18045-1271230220_thumb.jpeg

    DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ MARZENIAW BARDZO MI MILO :smile:

    Super, że jesteś!!! I nawet mi nie mów, że 15 kg to mało!!! Spójrz na mój wynik i wyobraź sobie, że jestem z niego baaardzo zadowolona!!!

    czesc to chyba tu sie maial zglosic:) przedstawie sie znow mam na imie Gosia...Olink natchnela mnie powtornie do podejscia do diety swoimi sukcesami....chce starcic 10kg. dzis 2 dzien i chyba 2 kg mniej....moja waga jest szalona...ale podoba mi si to:) nie moge sie tu u Was odnalesc...niestety:(

    Witaj kolejna Gosiu! Może w naszy imieniu zakodowane jest umiłowanie do jedzenia! Jest nas tu sporo Gosiek!!!

    Ale wszystkie dajemy radę!

  11. Gohna co to jest to bolda - cośtam co łykasz? Bo mnie również Colon C nie pomaga, Diconam to chyba to samo, nawet po oleju parafinowym nie było reakcji. Figura działała zawsze ale odkąd dietuję przy tym bolał mnie po niej brzuch, więc wolę nie stosować. Chciałam kupić Sollievo ( o ile dobrze pamiętam nazwę, któraś z dziewczyn bardzo zachwalała) ale farmaceutka nie kojarzyła wogóle leku w zamian dała mi tabletki z senesem Senefol łykam tylko w dni białkowe i to co drugi dzień no i rewelacja - działa! Tylko czy na dłuższą metę można je tak stosować...? Fajnie gdyby tu się wypowiedziała nasza p. doktor Nutka ;) Ach i do Nutki miałabym jeszcze jedno pytanie - mianowicie czy Ispagul to tańszy odpowiednik Colonu C??? Bo tak usłyszałam od mojego wujka, który radził, żebym pomimo słabego działania nadal stosowała jakiś dodatkowy błonnik, np. ten Ispagul.

    Sandra mnie też brakuje Maliszki, Kropelki, Motylka - GDZIE JESTEŚCIE??????

    Marzeniaw boldaloin, to ziołowe tabletki na przeczyszczenie. Nutka na pewno nie pochwali nas za stosowanie takich środków, ale co zrobić jak zdrowsze metody nie chcą podziałać. Ja niczego nie biorę regularnie tylko w miarę potrzeby, ale mówiąc szczerze to potrzebaby było cały czas.

    Dokładnie, dziewczyny gdzieś wcięło i smutno bez nich :smile:

  12. Cześć Grazzio! Moja Śnieżynka zabiegana: uczelnia, córcia, dom... Ostatnio też dużo czasu spędzała u mnie, nawet wczoraj, bo z pieskiem mam kłopoty zdrowotne i przyjechali z mężem , żeby mi ewentualnie pomóc go zanieść do domu, jeśli trzebaby było go usypiać ale na szczęście nie było takiej potrzeby. Przed świętami zrobiła sobie coś w rodzaju uderzeniówki, bo waga jej stanęła no i ruszyło, ale dziś biedna dostała @ po 3 miesiącach i bardzo cierpiąca i waga chyba nie łaskawa w związku z tym więc sama widzisz...

    I bardzo dziękuję za zainteresowanie, ucieszy się, że o nią pytasz :)

    Bardzo cenne są Twoje uwagi odnośnie IV fazy, dzięki, że z nami jesteś, bo wszystko jeszcze przed nami :grin:

  13. Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

    Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

    Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

    I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

    Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

    Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :) Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

    Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

    Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

    Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

    Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

    Witaj boehmej (trudny nick)! Cieszę się że spodobała Ci się atmosfera na forum :D

    A co do Twoich wątpliwości, to moim zdaniem są całkiem uzasadnione. W nabiale w zasadzie ważniejsza jest nie brak tłuszczu, bo ten jest dozwolony do 5%, raczej należy skupić się na braku węglowodanów podczas doboru produktów. Wędlinki też najlepiej robić sobie samemu, ale nie dajmy się zwariować myślę, że śladowe ilości węgli nam nie zaszkodzą, oczywiście jeśli nie będzie to nasza podstawa pożywienia.

    Co do ociężałości, to przychodzi kryzys złego samopoczucia ok 3 - 4 dnia, za to później przypływ energii i dobrego nastroju, więc Twoje odzcucia też raczej zrzuciłabym na karb choroby.

    5 kilogramów to bardzo malutko i niestety prawdopodobnie nie będzie łatwo...

  14. a wlasnie!!moj Konrad przywiozl mi z PL Dicoman.....przez 2 dni zerzarlam 16 tabletek i...nic!!masakra normalnie i tyle(

    Mi też niestety Diconam nic nie dał, mimo pochłonięcia całegio opakowania, oczywiście zgodnie z zalecanymi dawkami :grin: Colon C też nie :) Tego zażarłam chyba ze trzy opakowania i nawet kupiłam sobie następne duże, ale stoi, bo pani w aptece powiedziała mi, że jak nie działa, to szkoda kasy i po prostu od czasu do czasu popijam Figurę I, albo łykam jakieś boldaloiny, albo za radą koleżanki kupię jeszcze Radirex albo Sollievo, zobaczę.

    Cześć! Jestem tu nowy. Stosuję dietę Doncana od tygodnia. Dziś pierwszy raz włączyłem do diety warzywa. Czuję sie dobrze, najbardziej brakuje mi słodkosci, które uwielbiam. Radzę sobie jak mogę (wczoraj upiekłem ciasto kakaowe ze słodzikiem). Martwi mnie tylko ubytek wagi, a właściwie jego brak. W ciągu tygodnia ubył mi około 1 kg :D Do tego ciągłe zaparcia (jem codziennie otręby, czasem stosuję olej parafinowy - bez efektu). Mam wrażenie, ze ładuję tylko w siebie ciągle masę jedzenia, a nic nie wydalam. Moim celem jest zrzucić około 7 kg, szczególnie w pasie. Na razie idzie mi kiepsko. Byłem nastawiony bardzo optymistycznie do tej diety (moje siostra schudła na niej już 6 kg) ale z tego, co widzę, to chyba nie jest dieta dla mnie - efekt mizerny.

    P.S.

    Strsznie dziwne to forum, nie można edytować swoich postów, nie ma kursora, nie wiadomo w którym miejscu tekstu się jest. Chciałem właśnie poprawić błędy, ale nie można poprawić, tego, co napisało się kilka zdań wcześniej. Czy to normalne?

    Wita Palo! Olej parafinowy też na mnie nie działa. Szczęśliwi Ci co nie mają takich problemów... Spróbuj jakichś łagodnych środków przeczyszczających, na mnie też tylko one działają...

    Druga sprawa - to ja zgłupiałam i przez to z torbami pójdę chyba !! Naszła mnei ochota na pomidorki koktajlowe no i przed wczoraj na wczoraj kupiłam sobei jedno opakowani 500g, które wciągnęłam całe na śniadanko. Potem po południu kupiłam jescze 2 iopakowania - no i jescze wieczorem wciągnęłam jedno z nich, a drugie dzisiaj rano.. Fajna sprawa na zagryzanie, tylko czemu to cholerstwo tyle kosztuje?!!?!?!?!?! Jedno opakowanie 6.99 :/ Trzeba się opamiętać!!!

    Podzielam Twój entuzjazm w sprawie pomidorków koktajlowych!!! W końcu coś ma smak podobny do pomidora! Ja też wczoraj kupiłam w Lidlu i z Maćkiem wciągnęlibyśmy je nosem, ale się delektowaliśmy i zostały nam jeszcze na dziś do pracy :roll:

    bardzo Wam wszystkim dziękuję to naprawdę podnosi na duchu

    a motywacja jest wspaniała tym bardziej że właśnie dzisiaj wyniosłam do piwnicy całą torbę ogromnych ciuchów niczym plandeki na samochód efekt oczywiście już widać i trochę ciuchów jest za dużych ale trzeba coś ciut mniejszego bo te płachty są tragiczne jak byście zobaczyły moje spodnie to szok do jednej nogawki weszła by moja siostra i jeszcze jedna taka sama

    i to jeszcze zawsze jestem zmuszona nosić ubrania brzydkie i dla starych bab bo dużych ładnych przecierz nie ma chyba że pojadę do Rzeszowa tam już można coś kupić

    jeżeli dotrwam to zrobię jedno wielkie ognisko przysięgam

    narazie znoszę do piwnicy bo nie wierzę ze schudnę dlatego że już wiele razy próbowałam a potem żałowałam że wyrzuciłam ciuchy bo nie miałam się w co ubrać :)

    Jak czytałam Twój post Gogi to przypomniałą mi się historia z moimi krótkimi spodniami :roll: Pojechaliśmy kiedyś z dziećmi i moim pierwszym mężem nad morze na jeden dzień. Była to pora wczesnoletnia, więc u nas było ciepło a nad morzem wiało niemiłosiernie a my oczywiście tego nie przewidzieliśmy i nie mieliśmy parawanu. Mój mąż okopywał dzielnie nasze stanowisko i zasłaniał wszystkim, co tylko było w zasięgu, bo dzieci małe i trzeba było chronić, a parawan zrobił z ... moich spodni - wsadził w nogawki 2 patyki i wbił w piach! Muszę Ci powiedzieć, że był pokaźnych rozmiarów i spełnił swoją rolę znakomicie, a ubaw mają wszyscy do tej pory jak im opowiadam, szczególnie dzieciaki przy okazji wspominania taty...

    Witam, ja juz prawie po uderzeniowce - stracilam ponad 3 kg wiec nie jest zle. I strasznie ciesze sie na ta glowke salaty, ktora planuje zjesc :) Ja najwiekszy problem mam nie z pokusami, bo daje rade zapanowac, tylko z produktami. Tu gdzie mieszkam jest maly wybor, albo bardzo drogie. Ryb jest sporo i owocow morza, ale akurat za tym nie przepadam. Pewnych produktow po prostu nie moge kupic. Wiec kombinuje jak moge. Na cale szczescie jesli juz cos mi zasmakuje (kurczaczek z grila) to moge go jesc prawie codziennie.

    I jeszcze pytanko. Gdzie mozna zrobic ten test Dukana?

    Tu masz linka do tłumaczenia a tam do testu - powodzenia :roll:

    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/protein...dziekujemy.html

  15. 3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30

    o k..rwa jak to jeszcze długo

    moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest

    był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest

    w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku

    jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem

    ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę

    pozdrawiam

    Super kochana, że potrafisz o tym pisać! Dasz radę! Otwierasz się!!! Trzymam kciuki!!! I gratuluję oczywiście autka - to już tylko 3 kg!!! Ja jestem maniakiem samochodowym, więc taki prezent - łapówka, to w moim stylu!!!

    Gogi na mnie to nie dzialalo jak mi mowili, wiedzialam ze zle wygladam, ale jak mi mowili ze mam schudnac to mialam wrazenie ze mnie odtracaja. Mialam smieszna sytuacje u optyka, bylam z siostra ktora wybierala oprawki, a tam wszedzie mnostwo luster i sie rozgladalam, w pewnym momencie zobaczylam ze jakas gruba bab siedzi za mna w takim samym zakiecie jak ja, ale ja sie obrocilam do tylu to sie okazalo to lustro ktore odbija moje wielkie plecy z waleczkami, bylam w szoku :) nie poznalam sama siebie.

    A moja przyjaciolka ma 135 kilo i jakos nie chce sie odchudzac, to znaczy chce, ale ciagle to przeklada, podoba sie swojemu mezowi, urodzila niedawno coreczke. Juz prawie ja namowilam, ale ona by musiala gotowac dla siebie osobno i dla rodzinki osobno bo oni by tego nie jedli, a nie kazdy ma taka silna wole jak Śliweczka.

    Zycze powodzenia, dasz rade bo warto, jak juz bedzie widoczny ubytek wagi i zaczna Cie komplementowac to zobaczysz jak to dodaje skrzydel...

    Mi się zdarzyła podobna sytuacja, może nie do końca taka sama, ale szok ten sam!!! To było przelanie kielicha...

    Postanowiłam zrobić coś z sobą i trafiłam na Dukana, po wielu nieudanych próbach z innymi dietami. Minęły 3 miesiące i tydzień, bez grzeszków się nie obyło... A dziś ... właśnie jedna z koleżanek z pracy - taka tylko znajoma bardziej niż koleżanka, mijając mnie na korytarzu zagadnęła - "Wiesz, naprawdę już widać efekty. Gratuluję!" I to wszystko. A jakich skrzydeł dodaje!!!

  16. nie mam aktualnych zdjęć i w tym cały szkopuł, może jutro poproszę mamę żeby mi pstryknęła.

    Juz postanowiłam że od 1.06 - faza 3. tak postanowilam mam nadzieje ze dam rade z tymi 4 kg jak nie to trudno.

    Cześć Saguś!

    Gratuluję decyzji!!! W końcu się doczeakałaś. A te 4 kg to napewno zlecą, jak nie do czerwca, to w III fazie! To przecież już pryszcz!!! Aczkolwiek podobno najdłuższa ostatnia prosta...

    Powiedz czy w końcu coś się wyklarowało w sprawie Twojej pracy?

  17. Hej dziewczyny,

    Robiłam dzisiaj sernik z przepisu Śliweczki, robiłam wszystko z podwójnych porcji bo mam dużą tortownice, skubany urósł jak szalony, oczywiście później na szczęście trochę opadł ale już się zaczynałam o niego bać :)

    Z resztą same zobaczcie jakie monstrum wyrosło;)

    post-19096-1270987917_thumb.jpg

    Jak dla mnie bomba!!!

    Hej Serkojadki

    Dawno mnie nie bylo jakis miesiac chyba pamietacie mnie jeszcze ??

    Mozna powiedziec ze dalej jestem na diecie juz ponad 2 miesiace i 20kg ubylo ale jakos malo widze rezultaty troche po spodniach ale czesto slysze od ludzi ze widac jeszcze 8 kg i 2 cyfrowka nie moge sie doczekac. Dawno nie pisalam juz nie wspominajac o czytaniu nie mialam jakos czasu, dietka szla mi bardzo dobrze do czasu wyjechania do Polski na wielkanoc tam troszeczke mi nie wyszlo ale liczylam sie z tym , bardzo nie przeginalam ale zdazylo sie zjesc kotleta w panierce czy np krokieta:P i wypic raz !!! alkohol. i co do niego to wczoraj niestety tez sie napislam swietowalam z kolezanka dostanie umowy na stale w pracy i jakos tak wyszlo ale drinki byly z pepsi MAX wiec tak troche protalowo bylo:P Naszczescie wizyty w Polsce nie odpokutowalam zastojem ani wzrostem wrecz przeciwnie 10 dni 2kg mniej !!!!!!!!!!

    Pozdrawiam Wszystkie Protalki Nowe i te ktore juz zdazylam poznac

    No, no Marta - niezły wynik!!! Witaj ponownie :grin:

    Dzięki Gosiulek za troskę.. ale właśnie się pokłóciłm z teściową i z jej synem - i na obecną chwilę mam wszystko w du.. To napewno bzdeta.. ale jestem wściekła.. :D

    To chyba napięcie przed tym ważnym dniem. Mój ślubny przed wszystkimi uroczystościami staje się nie do wytrzymania i zawsze się musimy pokłócić o jakąś bzdurę, ale uwierz szkoda czasu i życia na dąsy i kłótnie. Grunt to, że się kochacie :) będzie dobrze!!!

    Witam dziewczyny....,czy to możliwe,że w ciągu 5 dni normalnego jedzenia mozna "nadrobić" 2/3 straconych kilogramów???w moim przypadku to całe 3,5 kilograma:((czy ewentualny powrót do Dukana gwarantuje mi ponowną ich utratę??a może orga

    nizm juz się uodpornił na te białka??

    A co z utrwalaniem? Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym normalnym jedzeniem. Jeśli masz na myśli przejście od razu po II fazie na zwykłą dietę, to wydaje mi się naturalne, że Twój organizm zareagował w ten sposób. Utracone kilogramy trzeba utrwalić.

    wow naprawde ale ja dopiero to diete zaczynam i jeszcze nie kojarze kiedy te dni bialkowe od jutra nastawiam sie na 7 dni miesko ryba jogurty naturalne narazie nic innego mi do glowy nie przychodzi

    Ja radziłabym Ci przeczytać książkę Metoda doktora Dukana, jeśli tego jeszcze nie zrobiłaś. To elementarz, który pozwala na zrozumienie wszystkich zasad diety. Jeśli chcesz mogę wysłać Ci na maila skan.

    Mój ostatnio (ten Gochny) tez tak urósł. A robiłam z pojedynczych składników... Potem niestety straszliwie opadł i było go z 2 cm wysokości.

    A apropo proszku do pieczenia..

    Robiłam dzisiaj, a raczej próbowałam zrobić Mufinki Jogurtowe. No i zaczęły ładnie rosnąć. Po niecałych 30 minutach już były wielkie i ciemne, więc wyjęłam jednego dla sprawdzenia. Okazało się, że przyczepiły się na maxa do papierków mufinkowych t raz. Dwa to chciałam go ugryżc to był strasznie kruchy, a w środku.. okaząło isę, że nei ma nic!!!! Urosła tylko skorupka mufinka i jescze pod wierzchem tego czegoś, było nadal jakby enidopieczone ciasto... Zastanawiam się co i jak?;/ oże trzeba to riobić w niższej temperaturze?? Albo może mneij proszku do pieczenia?? Tak naprawdę takie sytuacje miał tylko przy stosowaniu proszku lub drożdży.

    Tak się zastanawiam czy nie połączyć dwóch przepisów - Tych mufinków z herbatnikiem Marudki. Tamte ciacha rosną bez żadnego proszku. Więc albo spróbuję zrobić mufinki bez proszku, albo herbastnika z jogurtem w składzie... Ciekawe co i jak.. mm do 3 razy sztuka tym razem ;> Chyba, ze macie Dziewczynki jakąś sugestie, co może być nie tak ?!?!?!?!!

    Ja też robiłam dzisiaj mufinki jogurtowe Juggin. Wyszły śliczne i rumiane, ale jak dla mnie za mało słodkie, więc następnym razem dam więcej słodzika, bo może mój jest mniej słodki i za bardzo czuje się smak proszku do pieczenia, więc go ograniczę do jednej łyżeczki. Nie miałąm kłopotu z ich wyjęciem, bo piekłam w silikonowej foremce do mufinków.

  18. Dziewczyny wlasnie zabukowalam bilety na lot do polski w lipcu, oczywiscie wyszlo 3 razy drozej niz wczorajsze do paryza...to jest jakas paranoja, ze te bilety do polski sa zawsze takie drogie...a ta linia i tak pozostawia b.wiele do zyczenia bo warunki lotu sa okropne, wszyscy scisnieci jak te sardynki w puszce, zawsze albo za zimno albo za goraco...ech szkoda gadac, ale to jedyna linia na trasie dublin-gdansk...ale mam pytanie poniewaz jedziemy na chrzest, moj narzeczony bedzie chrzestnym dla dzieciatka swojej siostry to pewnie wypada kupic prezent...mowcie co w takich okazjach sie kupuje?

    Pewnie to mało oryginalne, ale moje chłopaki, jak byli chrzestnymi dziewczynek , to jeden kupił złoty łańcuszek z serduszkiem i Matką Boską, a drugi, ponieważ już chrzestna kupiła łańcuszek, kupił prześliczne złote kolczyki, ale wiedział, że mama będzie przekłuwała uszki małej. W każdym razie wydaje mi się, że powinna to być jakaś pamiątka, a że były to rodziny tradycyjne, to akurat te prezenty były trafione. Wiem, że jest teraz moda na łyżeczki srebrne czy smoczki, ale mi jakoś nie przypadły one do gustu...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.