Skocz do zawartości

DeLarge

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez DeLarge

  1. za www.onet.pl podobnie robię szykując mięso...
  2. jestem jeszcze młody "żonkoś" i takie dowcipy o facetach mnie mierzią...i nie chcę się tu przypodobać Paniom, bo moja Linka Karo jest bardzo zazdrosna...
  3. DeLarge

    Czosnek

    miało być: mleko, czosnek, masło i miód...ale i tak, czosnek jest świetny
  4. wiesz Jola...można się przyłożyć do rwania :D choć sam siekam bo lubię...i teraz wyznanie: lubię kroić, siekać i tym podobne
  5. DeLarge

    Rzeżucha

    no to się pochwalę...dziś jadłem świeży chleb i masełko, tylko że czosnkowe....mmmmm
  6. tak na dobrą sprawę to i może stać mnie ale nie łatwo jest rzucić wszystko, są pewne zobowiązania, jak np mieszkanie na hipotekę i nie można tak łatwo stąd uciec
  7. DeLarge

    Sałatka Z Kalafiora

    ostatnio zrobiłem podobną sałatke tylko zamiast kalafiora uzyłem brokułów a wszytko posypałem koperkiem...wyszło bomba
  8. DeLarge

    Czosnek

    też pamiętam mleko z czosnkiem, masłem i czosnkiem...albo sam sok z czosnku z cukrem...ale jakoś nie potrafię się bez czosnku obejść w moich kulinarnych przygodach
  9. DeLarge

    Pierogi

    tyle roboty a wszystko zniknęło, niestety ale pierogi są pyszne...i co lepsze znane na całym świecie, w Toronto np. jako Pierogis :D
  10. a własnie sprawa siekania...słyszałem że nie należy używać noży (nie pamietam tylko o jakie chodziło...hmm...stalowe?). Ponoć zawsze lepiej jest "rwać" tak jak to sie robi z sałatą...i teraz pytanie: jak to ma się z inna "zieleniną"?...choć w sumie sam siekam ale może ma to jakies złe strony
  11. DeLarge

    Ruskie Pierogi

    tak nawiązując do tematu :D jak byłem mały (młody) nie mogłem znieść nazwy pierogi ruskie i przez dość długi czas funkcjonowały jako pierogi niemieckie...nie pytajcie czemu bo nie potrafię tego wytłumaczyć, po prostu tak było. człowiek mały to taki pocieszny :D
  12. Pomysł z mrożeniem wydaje mi sie lepszy (też tak robię) a jak świetnie wygląda danie podane np. w styczniu z solidną porcją zdrowej i smacznej zieleniny...poezja
  13. niby nie powinno się ale uważam żeby łączyć (ten smak)...zawsze można zjeść jakis owoc po wszystkim by uzupełnić "stratę" witamin...
  14. DeLarge

    Czosnek

    fakt, czuć przez kilka godzin...ostatnio na mieście miałem okazję jeść w biegu zapiekankę czosnkową, prosta rzecz: bagietka, masło, żółty ser, ciut sosu pomidorowego i chyba "kilogram" świeżego, posiekanego czosnku + sos czosnkowy, a wszystko zapieczone. pycha była ale przed rozmową kwalifikacyjną to nie polecam :D
  15. DeLarge

    Rzeżucha

    już widzę/czuję/smakuję takie masełko na gorącej grzance...ja tak sobie dogadzam z masłem czosnkowym....pycha Dorota, a ta kromka chleba to świeża i cieplutka...ale mnie smak złapał
  16. widzę że poruszyliśmy tutaj temat "rzeka"...moje zdanie jest takie: by jeść wszystko co do czego mamy pewność że spełnia wszystkie normy jakościowe/higieniczne itd. to powinniśmy dysponować ogromnym samozaparciem i możliwościami w poszukiwaniu ww produktów a co za tym nierozłącznie idzie również odpowiednim zapleczem finansowym (nie wpominając o czasie). Niestety smutna prawda jest taka że duża część produktów znajdujących się w naszych lodówkach tudzież gdzie indziej, po poddaniu odpowiedniej weryfikacji wypadłaby blado po takim teście. Większość np soków (znam osobę pracującą w firmie produkującej soki) ma naprawdę mało wspólnego z owocami a jeśli już ma, to owoce te nie są pierwszej jakości (setki kilogramów nadgniłej marchwi, wręcz cieknącej) a są wykorzystywane w produkcji soków. Co może jeszcze zdziwić to firma gdzie pracuje znajomy produkuje soki kilku firm: i tak np przez kilka godzin produkowany jest Dr. Witt, następnie Pysio a potem już masówka dla Biedronki czy Lidla (zaznaczam tutaj że urządzenia nie są poddawane zbytniemu myciu przy zmianie producenta, czas równa się pieniądz). Cena natomiast takich soków wacha się znacząco a tak na dobrą sprawę jakość jest zblizona jak nie taka sama. Stosują bardzo dużo koncentratów które są dostarczane w takich kanistrach a zapach przypomina rozpuszczalnik i tylko po wymieszaniu w setkach litrów płynu nabiera to smaku "podobnego" do naturalnego. Rozpisałem się tutaj o tych sokach dlatego że znam sytuację z pierwszej ręki. Jednak muszę przyznać że idę na kompromis ze swą świadomością i nadal kupuję soki "oszukując" się gdyż jakoś trzeba funkcjonować. Nie myślę o tym jak produkuje się jogurty (te owoce), parówki (ogólnie wędliny), chleb czy inne rzeczy...wspomnę jeszcze że byłem załamany gdy dowiedziałem się jak wygląda produkcja piwa (pływające myszy)... Nie wyolbrzymiam tutaj niczego, tak sprawy wyglądają naprawdę...ale co możemy robic jak tylko żyć dalej, jest to smutne i "dołujące" ale niestety prawdziwe. na sam koniec tego długiego (nudnego) wywodu podam link strony producenta wymienionych soków, ku przestrodze: http://www.agrosnova.pl/
  17. właśnie brak czasu jest tutaj bardzo istotny, też bym chciał zrezygnować z "ulepszaczy" ale z własnej wygody tego nie robię
  18. DeLarge

    Dieta Kopenhaska...

    ta dieta, jak dla mnie, jest bardzo wymagająca i w życiu bym na niej nie wytrzymał nawet dwóch dni...podziwiam ludzi za wytrwałość
  19. DeLarge

    Bogracz

    to z tą wołowiną to raczej długo trzeba będzie to gotować...hmm... :)??:
  20. DeLarge

    Bogracz

    a jakie to mięso ma być?
  21. wiesz Jola, ja jestem otwarty na, że tak powiem, "eksperymenty" kulinarne ale... no nie wiem...mam tak samo z plackami ziemniaczanymi...z cukrem odpadają...jakis dziwny jestem, pozdrawiam
  22. Czerwony Kapturku dokąd idziesz? - Idę do babci i niosę jej sklerozę. - Daj spróbować... Pyszne! A gdzie idziesz?
  23. dokładnie, ja tak robie leniwe...jakos nie moge sobie wyobrazic kopytek z cynamonem
  24. ja też robie schab a'la zrazy ale jak to zwykle bywa wygląda to inaczej. Rozbijam mięso zwijam następnie z boczkeim wędzonym, żółtym serem, liśćmi szpinaku oraz odrobina czosnku. Obtaczam w jajku i bułce dwukrotnie, bardzo dokładnie. Smażę na rumiano, przekładam do żaroodpornego naczynia i zapiekam jakieś 15 minut by mieć pewność że mięso dojdzie. Aha, dodaje oczywiście na każdy taki "zrazik" odrobine masła by mięso nie wysłchło. podaje z sałata rzymską podsmażona na oliwie z czosnkiem oraz z ziemniakami. Polecam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.