Skocz do zawartości

Miuriel

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    214
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miuriel

  1. Robię taką sałatkę tylko bez selera,dodaję trochę soli i pieprzu, jest pyszna. Spróbuje z selerem, na pewo nie trzeba będzie przyprawiać.
  2. Dopiero teraz załapałam, że Clarkson to ten z programu Top Gear. Słyszałam, że miał niedawno poważny wypadek przy próbie pokonania rekordu szybkości. Ja teraz wzięłam się za książkę Cliva Cusslera, kolega mi polecił, tylko czasu mało na czytanie, nad czym ubolewam. :wink:
  3. ja baaardzo rzadko robię pączki, ale zawsze ma oleju. Gdy kupuję w sklepie to na pewno rozpoznam, jeśli były smażone na smalcu. Czuję różnicę w smaku. Basia K pewnie w walentynki też macie dużo roboty z torcikami.
  4. Dzisiaj była buraczkowa i omlet gigant. DeLarge ciekawi mnie ta marchewka z chrzanem i śmietaną. To zjadliwe jest? Rozumiem, że marchewka surowa?
  5. Składniki: -2 szkl. mąki ; - 1,5 szkl. cukru - 1 szkl. posiekanych orzechów; - 6 dużych jabłek; - 4 jajka; - 1 łyżeczka proszku do pieczenia; - 1 łyżeczka sody oczyszczonej Krem: - 200 g masła; - 3 żółtka; - 3 łyżki cukru; - 1 łyżka mąki ziemniaczanej; Ponadto: -puszka ananasów; - 2 opakowania galaretki cytrynowej; kilka wiśni. Wykonanie: Jabłka obrać, pokroić w kostkę, zasypać szklanką cukru. Białka ubić, dodać resztę cukru, żółtka, jabłka ( z sokiem, który się wytworzył) , mąkę, orzechy, proszek do pieczenia, sodę i wymieszać. Przełożyć do blaszki i upiec. Krem: Na soku z ananasów ugotować budyń z żółtek, cukru i mąki. Masło utrzeć, dodać przestudzony budyń. Na cieście rozsmarować krem, ułożyć ananasy. W środek ananasa włożyć drylowaną wiśnię, zalać galaretką. Tak wygląda bez galaretki i kremu: Przepis pochodzi z gazetki "Ciasta domowe" nr 176.Ciasto to bardzo często piecze moja mama, ja je uwielbiam, nawet bez kremu, ananasa i galaretki. A z bliska tak: Fotki wykonał:slawera
  6. Rozumiem, że wiesz to z własnego doświadczenia, bo jeśli takie informacje podają jakieś fachowe źródła to bardzo poproszę o podanie tych źródeł. Chętnie poczytam. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Poza tym ta babka moim zdaniem należy raczej do gatunku ciast ucieranych, tyle że coraz częściej słyszę, że dużo ludzi zamiast ręcznego ucierania używa miksera. Pianę dodajemy na końcu, delikatnie mieszając, wtedy mamy pewność, że nie siądzie i ciasto będzie pulchne. Tak szczerze to moja babka też była troszeczkę gumowata, ale to raczej zasługa mąki ziemniaczanej, następnym razem dam jej mniej na rzecz pszennej. :(
  7. W takim razie nie jest ze mną jeszcze tak źle. :(
  8. Ja jakoś ciężko myślę dzisiaj. Te skórki ściągamy, mięso obkrawamy a kości dla pieska? Farsz ładujemy w skórki spinamy i do piekarnika? Dobrze rozumiem? tzn polewamy tą śmietaną lub masłem? Pytam o takie oczywiste rzeczy, ale nie mam czasu na wypróbowanie, niedługo mam imprezkę w domu i bardzo mi się ten przepis spodobał.
  9. ina12 dziękuję bardzo. Mam już dość tego chorowania, przez kaszel pół nocy nie spałam. No i smaku nie czuję, taką mam chęć na te mufiny ale, zrobię dopiero jak już zapachy będą do mnie docierały.
  10. Piekłam dzisiaj, naprawdę bardzo dobra. Gdybym tylko zrobiła na mniejszej blaszce i nie przypaliła to byłoby super. Na swoją obronę mam tylko to, że jestem chora i przez to roztargniona. Następnym razem dam trochę mniej cukru bo jak dla mnie trochę za słodka. Niemniej jednak polecam bo robi się ekspresowo i smakuje nieźle.
  11. Ja również podziwiam. Mi z jedną pociechą w domu często ciężko coś upichcić a z dwójką to naprawdę podziwiam. Mufiny wyglądają bardzo apetycznie, jak tylko wyzdrowieje to na pewno zrobię.
  12. Kreseczko ja dokładnie tak jak ty siedzę z syneczkiem w domu. Witam na forum i służę radą, chociaż moja przygoda z gotowaniem zaczęła się już parę lat temu to ekspertem nie jestem i daleko mi do tego, ale w razie czego służę.
  13. Książka może być ciekawa. Nie widziałam, nie miałam w rękach, ale wydaje mi się, że to dobry chwyt. Przed walentynkami sprzeda się wszystko co ma związek z miłowaniem. Wystarczy zebrać kilka prostych przepisów, nadać im odpowiednią nazwę, zrobić ładną okładkę i pójdzie jak ciepłe bułeczki,na pewno nie przypadkiem będzie w sprzedaży od 7 lutego. Zaznaczam jeszcze raz, że książki nie widziałam i może się mylę, jeśli ktoś wejdzie w posiadanie tej książki chętnie poznam opinię.
  14. Tośmy się napisali. Niewierze, że że książek nie czytacie. :wink: Ja czytam na ogół to co mi w ręce w padnie i chętnie przeczytam coś poleconego. DeLarge dzięki, ratujesz sytuacje.
  15. Marra, możemy sobie rękę podać. Próbowałam robić pierogi kilka razy. Za każdym razem klapa. Albo ciasto nie dało się rozwałkować, albo się rozklejało w garnku. Po każdej nieudanej próbie obiecywałam sobie, że więcej nie będę się za to brała. Ile ja tego ciasta wywaliłam a ile mnie to nerwów kosztowało to nikt nie wie. Moja rodzinka uwielbia pierogi więc teściowa się litowała i zawsze robiła na zapas i dawała nam zamrożone. Podobnych wpadek w kuchni miałam dużo. Kiedyś wspomniana teściowa miała nas odwiedzić i postanowiłam zrobić na obiad min. zupę pieczarkową, ale taką extra, na mleku. Ugotowałam duży garnek, wyszła pyszna, ale w przepisie na końcu było napisane żeby dodać śmietanę. Oczywiście całą zważoną zupę wylałam a teściowa dostała obiad bez pierwszego dania. Naprawdę było tego sporo. Zresztą zdarza się do dzisiaj. Właśnie przed sekundą postanowiłam, że dziś na obiad spróbuję zrobić pierogi. Jako, że mąż w pracy a syn jeszcze niewiele umie mówić jest nadzieja, że nikt się nie dowie o ewentualnym niepowodzeniu.
  16. Nałogowcem się jeszcze nie czuje, pomimo iż zaglądam tu prawie codziennie. Atmosfera przyjemna, chociaż szczerze mówiąc to czegoś mi tu brakuje. Najważniejsze, że przepisy sprawdzone i bardzo ciekawe.
  17. Ja dodaję ziarna słonecznika, pychota, inna sprawa, że ja słonecznik sypie do czego tylko się da. Do placków dodaję też ryż, oczywiście wcześniej ugotowany.
  18. Robiłam kiedyś podobne ciasto tyle, że zamiast wody dodawało się chyba fante i tak też się to ciasto nazywało. Fanty nie mam, więc może dzisiaj upiekę to ciasto. Jak będę tu zaglądać tak często to się może źle skończyć dla mojej rodziny. :wink:
  19. Miuriel

    Swojski Jogurt

    Ja też się skusiłam i wczoraj wieczorem przygotowałam "miksturę". Na razie nic, ale czekam cierpliwie. Z swojskiego mleka na pewno jest lepszy, muszę się rozejrzeć za takim mlekiem bo to kupne mi naprawdę nie smakuje.
  20. Może chcielibyście polecić jakieś książki, niekoniecznie kulinarne, chociaż te też potrafią być fascynujące. Szczególnie takie, które nie są tylko suchym zbiorem przepisów. Ja nie posiadam takowej, ale ostatnio jestem zafascynowana książkami Krzysztofa Baranowskiego. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego podróży żeglarskich, dzisiaj np. byłam w Kapsztadzie (palcem po mapie :grin:) . Pierwsza jego książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo i zaraz po jej przeczytaniu wypożyczyłam z biblioteki wszystkie jakie były tego autora. Tak na ogół ze mną jest, że jeśli spodoba mi się jakaś książka szukam wszystkich tego autora. Może was też poraziła jakaś niesamowita książka?
  21. W ankiecie zaznaczyłam, że gotuję bo muszę a jak już muszę to warto żeby to nasze menu było smaczne, zdrowe i różnorodne i do tego dążę. Odkąd mam własną kuchnię ciągle się uczę, szukam, kombinuje. Gotuję bo muszę, ale coraz częściej staje się to nawet przyjemne. W końcu gotuję dla osób, które kocham.
  22. Miuriel

    Konfitura Z Jarzębiny

    Robiłam w tym roku konfiturę z jarzębiny, moja jest trochę bardziej rozgotowana, ale polecam, szczególnie do herbaty. Nadaje się doskonale również do faszerowania mięs.
  23. Kasza gryczana, kotlety mielone, pomidory z czosnkiem. Zrobiłam też fasolkę po bretońsku, ale to na jutro, następnego dnia zawsze jest lepsza.
  24. Myślę, że sama musisz zdecydować. Tylko ty wiesz jak się czujesz w kuchni z tym witrażem i czy potrzebujesz zmiany. Powiem tylko, że mi się ten witraż baaaardzo podoba i ja bym go nie zmieniała, ale ja jestem osobą, która się bardzo przywiązuje do przedmiotów i rzadko je zmieniam. No chyba, że się zużyją. Podsunęłaś mi pomysł na upiększenie mojej kuchni. Ja też mam podłużną szybę w szafce. Nie jestem do niej przywiązana. :grin: :grin: Szyba nieciekawa, w zwykłą kratkę. Może się skuszę na coś takiego, o ile znajdę u nas kogoś kto mi takie cudo wymaluje. Ps. Pierwszy raz widzę "grzyby mielone". Sama mieliłaś? Doskonały pomysł na przyprawę.
  25. Ja się nie zniechęcam, ale na jakiś czas daje spokój, po tych rewelacjach żołądkowych jakie przeszłam. Następnym razem na pewno wyjdą lepsze i wtedy je wam pokażę. Ja zawsze smażę na oleju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.