Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra tak opowiadacie historie swoich miłości to i ja dorzucę coś od siebie.. I tu historię swoją kieruje przede wszystkim do NUTKI :(:)

Ja swoją miłość poznałam na studiach. A najlepsze, że tak naprawdę dopiero na drugim roku (mimo, że od początku chodziliśmy do jednej grupy). Oczywiście wszystko dzięki mnie ;p Był egzamin poprawkowy, na który nie miałam materiałów, a wiedziałam, że będzie go także zdawał kolega z grupy, który chyba jednocześnie jest z mojej miejscowości. Tak więc zaczęłam poszukiwania. Znalazłam, otrzymałam notatki i tak zaczęła się nasza znajomość i przyjaźń... Byłam wtedy z kimś innym, ale strasznie się polubiliśmy i zaczęłam chłopaka częściej z domu wyciągać na piwo, na imprezy, grille przy akademiku itp itd.. W pewnym momencie staliśmy się jak rodzeństwo (hahaha - bynajmniej tam mi się wydawało:) )On zaczął się we mnie podkochiwać, a ja za Chiny tego nie widziałam (mimo, że teraz się okazuje, że wszyscy za naszymi plecami mówili, że my i tak i tak będziemy razem :) ). Gdy rozstałam się z ówczesnym chłopakiem, Karol z tej całej swojej miłości wepchnął mnie aż w ramiona innego chłopaka (specjalnie dla mnie, bo wiedział, że na tamtego mam oko - no przecież się przyjaćniliśmy, więc wiedział wszystko ;>), zamiast spróbować skorzystać ze swojej szansy, tak więc musiał nadal zadowalać się tą naszą przyjaźnią i czekać dalej (chyba ze dwa latka). Ale był wytrwały, doczekał, aż w końcu niespodziewanie, dowiedziałam się, że on jednak nie traktuje mnie tak do końca jako tylko koleżankę... (a ja głupia całe życie ślepa byłam, ale dobrze, że w końcu na oczy przejrzałam). No i tak właśnie w końcu po długim czasie... zostaliśmy parą, a teraz..... teraz właśnie planujemy ślub...

Nutko, może też gdzieś tam jest ktoś taki, tylko Ty tego najzwyczajniej w świecie nie widzisz... :):):D W końcu zauważysz i reszta potoczy się sama :):)

tak poza tym pozdrów ode mnei Trójmiasto.. :) Niestety po studiach ze względu na brak pracy, musiałam wrócić do domu, i jescze tak jak Ty, nadal mieszkam w ciepłym pokoiku u Mamusi :)

Po trzech latach wspólnego mieszkania w Gdańsku, wróciliśmy do rodziców, każde do swoich co najciekawsze, ale mam nadzieję, że to niebawem się skończy, niech no ja tylko znajdę pracę.

Ahaaa no i mam więcej czasu na odchudzanie :):) Termin wesela przełożony na wrzesień (orkiestra wtedy miała wolny termin akurat), ale to dobrze, będę miała przynajmniej więcej czasu na wszytko, chudnięcie i znalecienie ładnej sukienki :)

Ahaa a ppropo diet i tracenia na wadze Sandra i Nutka, Wy chyba wspominałyście, że to nie jest Wasze pierwsze podejsćie. Może dlatego jest taka róźnica, ja dopiero pierwszy raz jestem na jakiejkolwiek diecie...

A tak wracając do Wagi dzisiaj rano po ostatnim dniu fazy uderzeniowej, waga zanotowała spadek ejscze 0.5kg - szoook ! Ale ciekawe co będzi eteraz - dzisiaj byl pierwszy dzień warzywek, zobaczymy jutro, jak coś będzie nie tak to nawagę wejdę dopiero podczas dni proteinkowych... Zobaczymy.. :)

Widzę, że na forum już tylko jedna osoba poza mną, tak więc Dobranoc Ci życzę, a reszcie już na jutro Dzień Dobry :-D:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliweczko tak mi ślinka cieknie na ten Twój nowy serniczek :) z tych proporcji w jak dużej tortownicy go piekłaś? Chyba się nie opanuję i go upiekę rano :( co dziwne przed dietą nie miałam aż tak dużej ochoty na słodkie jak teraz ale zauważyłam, że w ogóle smak mi się dzięki Dukanowi zmienił, może przestaną mi smakować chipsy, które zawsze pochłaniałam kilogramami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dobranoc lub dzień dobry humor: :( :) :)

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega:prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!!!

List do NFZ

"Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej,więc wezwaliśmy pogotowie.Przyjechał zalany w trupa lekarz.Nasikał do szafy zrobił zastrzyk w wersalkę,posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał,a dziadek tak się śmiał,że kolka mu przeszła"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!!!

KasiuS no pięknie.. że nasza dieta nie tylko negowana, ale i zachwalana

jest w telewizji!!! :)

Iriss już wie, ale Wy jeszcze nie - wczoraj byłam z moją małą szczurzynką

u weterynarza. Pokół mi ją.. potem była trochę ospała.. za to rano dziś już

pełna życia. Nóżka jej spuchła - niestety jeszcze nie zeszło. W czwartek

idziemy na kolejną dawkę szczepień. Oj - ona mnie chyba znienawidzi za to.

Mam nadzieje, że choć troszku jej ulżę i zejdzie jej ta opuchlizna i nie będzie

boleć.. Najważniejsze, że nie ma nic złamanego. Zawsze jakieś szczęście

w nieszczęściu jest..

Nutko.. chyba nie zapeszę jak zdradzę datę ślubu.. Już wszystko zaklepane,

więc nie ma odwrotu!! Tak więc.. 24.04. (dwa dni po moich urodzinkach - od taki

prezencik sobie walnę w tym roku i pożądną 'impreze urodzinową' :) ).

A sukienka też na szczęście już jest. Zaciągnęłam mamę i siostrę do salonu i pomogły

mi wybrać. Nawet sprawnie nam to poszło.

Choć NIESTETY coraz częściej sobie myślę, że gdybym miała świadomość ile to

wszystko kosztuje.. bo sama sukienka i buty nie wystarczą.. i ile ludziom, którzy

nic wspólnego ze ślubem nie mają.. trzeba płacić (choćby za głupie papierki w Urzędzie

Stanu Cywilnego, czy te wszystkie akty chrztu.. wszędzie kasa!!!) - to już bym się

zastanawiała, nad życiem na 'kocią łapę' - choć wolę mieć pewność w postaci tego

papierka.. - choć to i tak tylko pozornie..

W ten dzień tylko my mamy w kościele ślub.. a za strojenie kościoła chcą 600zł :D

Pewno gdzie indziej jest drożej - a jak na mnie to i tak za dużo!!! :)

Raczej z tego zrezygnujemy.. Kurcze, ja nie mam w domu lóżka, śpię na materacu

bo na nic lepszego mnie nie stać - a na kwiatki mam tyle wydawac.. Ten świat jest

niepoważny. No bo innej kwiaciarni nie mozemy szukać - bo w kościele jest ta

i koniec. Ech, to takie moje dylematy, no głupie, wiem.. No ale jak człowiek sam musi

na wszystko zapracować - to tylko musi się denerwować i już..

Chciałabym żeby już było po wszystkim. W końcu będzie można zacząć żyć

i mysleć już tylko i wyłącznie o sobie i o rodzince ten nowej.

Wczoraj już kupiłam sobie dwa testy ciążowe :( i tak sobie stresuję tego mojego

wybranka.. Ale nie do końca wierzymy w to, że się udało.. bo to były nie 'odpowiednie'

dni. Ale testy mają ważność do listopada - a do tego czasu tu już musi się udać!!!

Ech - ze złosci przeszłam w marzenia...

Miłego dzionka - oby i ten dzień w pracy szybko zleciał!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczynki,

Witam Marudkę na dole stronki,

odkopałam sie z postów,

nie udało mi się zajrzeć tu wczoraj,żeby złozyć Wam życzenia,a tu cała miłosna historia świata, bardzo piękna i chyba wywołana z jednejj strony przez Nutkę, a z drugiej troszkę z powodu Dnia Kobiet.

No to dniu kobiet stało się zadość..

Kierowik obdarował każdą czekoladką i małym ajerkoniakiem,

a koledzy tulipankiem i rafaello. Dobrze, że chociaż ten tulipanek

mi nie zaszkodzi..

A bo było to dawno dawno temu jeszcze w czasach licealnych. Koleżanka rok młodsza chciała odkupić ode mnie książke do gramatyki więc jej dałam a ona pyta ile za nią chcę. A ja jej na to 3,5 zł albo chłopa na połowinki i jesteśmy kwita. No to mi podstawiła brata, który to zaczął nasza znajomość napisaniem do mnie romantycznego sms-s treści następującej."Zostałem zmuszony do napisana smsa więc piszę. Pozdrawiam" A ja głupia odpisałam coś równie uprzejmego no i tak to się zaczęło i od 9 lat z przerwami leci...))

Dobre to

Marudka wyrwała go na swój wdzięk podczas jazdy figurowej a Aga na książkę

Nieźle

Mojego faceta poznałam w knajpce, on mi podarował długopis (? :( ?) a ja mu powiedziałam że mu cuchną włosy (mył je jakimś paskudnym szamponem) ...

Nie no potem było romantycznie bo maj cieply a burza taka że strach bylo wracać do domu... no i umowiliśmy się na kolejną randkę ...

Ale nie pamiętam szczegołów bo bylo to jakieś 9 lat temu ...

ale śmiejemy się z tego dziś

A ja swojego poznałam mając 15 lat...Taka wakacyjna miłość Pojechałam na wakacje do babci ( w rodzinne strony mojej mamy,tu gdzie teraz mieszkam czyli na Podlasie,a mieszkałam w Rumi -to jest koło Gdyni )i z całą rodzinką pojechaliśmy nad jezioro.Tam po raz pierwszy go zobaczyłam...I mnie strzelił piorun On miał 16 lat...Mieszkaliśmy daleko od siebie,wiec pisaliśmy do siebie listy.Po dwóch latach zbrzydło nam pisanie i się rozstaliśmy.Poznałam innego Ale był to człowiek nieodpowiedzialny i głupi...Została mi po nim pamiątka-córcia której się wyparł i nie chciał znać...Miałam tylko 18 lat...Po około 1,5 roku odezwała się do mnie dawna miłość Napisał że wie że mam córkę i że bardzo chciałby się ze mną spotkać...Przyjechał do mnie...Po siedmiu latach od dnia poznania się wzięliśmy ślub i żyjemy ze sobą już 16 lat...I oby jak najdłużej

Trochę zanudziłam...

Z uśmiechem i zainteresowaniem czytałam wasze opowieści o okolicznościach poznania waszych facetów. Ja też swojego męża poznałam przypadkiem na ostatnim roku studiów, byłam wtedy mocno zainteresowana innym facetem, spotykałam sie z nim kilka razy i pojechałam po zajęciach na uczelni do przyjaciółki ze studiów na ploty miedzy innymi opowiedzieć jej wrażenia właśnie z drugiej czy trzeciej randki z tym facetem, ale tego dnia nie było seminarium ( wyjątkowo .. zawsze nasz promotor był obecny a tego dnia nie... ??: ) więc u koleżanki wylądowałam o całe 2 godziny wcześniej niz planowałam, tam wpadł do niej akurat mój mąż i zapraszał moja koleżankę na imprezę i przy okazji mnie też. To był przypadek, jak bym dotarła do niej tak jak wcześniej planowałam to byśmy się nie spotkali. On chodził do szkoły średniej z ta moja koleżanka ze studiów i stąd się znali. dałam sie namówić mu i poszłam na ta ich imprezę bo miałam wolny weekend ale on wcale mi sie nie podobał... ale jakoś tak od słowa do słowa... i przeżyliśmy ze sobą ponad 20 lat. Byliśmy zgodnym małżeństwem.. ale cóż los bywa okrutny... szykuje nam różne niespodzianki.... taki los.....teraz juz po pięciu latach nabieram dystansu do tego co sie zdarzyło, choć w takie dni jak wczoraj cos we mnie w środku pęka... Ale was zasmuciłam, a tu dzis powinno byc miło, radośnie....wiosennie ( oby !)

Pozdrawiam wszystkich, miłego popołudnia !

Czytałam wszystkie ze wzruszeniem, więc tez Wam swoje sprzedam.

Mój wybranek dwa razy powtarzał ten sam rok na studiach, żeby na mnie zaczekać i trafić do tej samej grupy :) :D :) Zwróciłam na niego uwagę tylko dlatego, że ćwiczeniowiec powiedział, że go nie chce na zajęciach znowu widzieć, bo zaliczenia ma już nawet dwa razy :) :) :)

Tydzień później pojechaliśmy w góry spakowani w jeden plecak :) :) :-D , a ja wcześniej nie byłam zaiteresowana żadnymi znajomościami tego typu i myślałam, że wyjdę za mąż po 30 -tce, bo tyle miałam planów, ale pradziwemu uczuciu nie da się oprzeć.

Wiecie te motyle w brzuchu, przeskakiwanie iskry i kompletny zastój organizmu, jakby nie było innych potrzeb w tym jedzenia i picia :lol: :grin: :grin:

No efekty tego też były bo ważyłam 46 kg :grin: :grin: :grin:

tak w pracy tylko na chwilke do Was wpadlam i sluchajcie:)

kolega Wloch(przystojniak jak sie patrzy)jak mnie zobaczyl po 2 tygodniowej nieobecnosci w pracy powiedzial a raczej o malo nie krzyknal -- Karolina Oh my GOD!!!You are beautiful :)czyli chyba dietka swoje robi:)

a mnie teraz banan z buzi nie zlazi

pozdrowka:)

Gratulacje, to bardzo miłe i świadczy o zmianach!!!!

Na dobranoc lub dzień dobry humor:

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega:prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!!!

List do NFZ

"Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej,więc wezwaliśmy pogotowie.Przyjechał zalany w trupa lekarz.Nasikał do szafy zrobił zastrzyk w wersalkę,posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał,a dziadek tak się śmiał,że kolka mu przeszła"

A tu sobie umarłam ze śmiechu, albo co najmniej dostałam kolki :)

Życzę miłego dnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!!!

KasiuS no pięknie.. że nasza dieta nie tylko negowana, ale i zachwalana

jest w telewizji!!! :)

Iriss już wie, ale Wy jeszcze nie - wczoraj byłam z moją małą szczurzynką

u weterynarza. Pokół mi ją.. potem była trochę ospała.. za to rano dziś już

pełna życia. Nóżka jej spuchła - niestety jeszcze nie zeszło. W czwartek

idziemy na kolejną dawkę szczepień. Oj - ona mnie chyba znienawidzi za to.

Mam nadzieje, że choć troszku jej ulżę i zejdzie jej ta opuchlizna i nie będzie

boleć.. Najważniejsze, że nie ma nic złamanego. Zawsze jakieś szczęście

w nieszczęściu jest..

Nutko.. chyba nie zapeszę jak zdradzę datę ślubu.. Już wszystko zaklepane,

więc nie ma odwrotu!! Tak więc.. 24.04. (dwa dni po moich urodzinkach - od taki

prezencik sobie walnę w tym roku i pożądną 'impreze urodzinową' :) ).

A sukienka też na szczęście już jest. Zaciągnęłam mamę i siostrę do salonu i pomogły

mi wybrać. Nawet sprawnie nam to poszło.

Choć NIESTETY coraz częściej sobie myślę, że gdybym miała świadomość ile to

wszystko kosztuje.. bo sama sukienka i buty nie wystarczą.. i ile ludziom, którzy

nic wspólnego ze ślubem nie mają.. trzeba płacić (choćby za głupie papierki w Urzędzie

Stanu Cywilnego, czy te wszystkie akty chrztu.. wszędzie kasa!!!) - to już bym się

zastanawiała, nad życiem na 'kocią łapę' - choć wolę mieć pewność w postaci tego

papierka.. - choć to i tak tylko pozornie..

W ten dzień tylko my mamy w kościele ślub.. a za strojenie kościoła chcą 600zł :D

Pewno gdzie indziej jest drożej - a jak na mnie to i tak za dużo!!! :)

Raczej z tego zrezygnujemy.. Kurcze, ja nie mam w domu lóżka, śpię na materacu

bo na nic lepszego mnie nie stać - a na kwiatki mam tyle wydawac.. Ten świat jest

niepoważny. No bo innej kwiaciarni nie mozemy szukać - bo w kościele jest ta

i koniec. Ech, to takie moje dylematy, no głupie, wiem.. No ale jak człowiek sam musi

na wszystko zapracować - to tylko musi się denerwować i już..

Chciałabym żeby już było po wszystkim. W końcu będzie można zacząć żyć

i mysleć już tylko i wyłącznie o sobie i o rodzince ten nowej.

Wczoraj już kupiłam sobie dwa testy ciążowe :( i tak sobie stresuję tego mojego

wybranka.. Ale nie do końca wierzymy w to, że się udało.. bo to były nie 'odpowiednie'

dni. Ale testy mają ważność do listopada - a do tego czasu tu już musi się udać!!!

Ech - ze złosci przeszłam w marzenia...

Miłego dzionka - oby i ten dzień w pracy szybko zleciał!!!

Marudko,

wczoraj przeczytałam bardzo źle o naszej diecie w Neeweek-u, że bleeeeeeeeeeeeeee, że uszkodzenia nerek, że kontrowersyjna. HEhehehehhe.

JUTRO IDE ZROBIĆ BADANIA PO POŁ ROKU I ZOBACZYMY, WCZORAJ WIDZIAŁAM BADANIA KOLEGI POPRAWIŁ SIE WE WSZYSTKICH WSKAŹNIKACH.

Co do strojenia kościoła moja siostra skorzystała z opcji ustawienia stałej dekoracji za 1/4 ceny kwiatów z kwiaciarni. Miała takie tiulowe bramki i kościół wygladał przepięknie za bardzo nieiwelkie pieniądze. Może i u Ciebie znajdzie się firma, która ma cos takiego. Przyjezdzają przed slubem, rozstawiają, a potem zabieraja ze sobą.

post-16578-1268116439_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do strojenia kościoła moja siostra skorzystała z opcji ustawienia stałej dekoracji za 1/4 ceny kwiatów z kwiaciarni. Miała takie tiulowe bramki i kościół wygladał przepięknie za bardzo nieiwelkie pieniądze. Może i u Ciebie znajdzie się firma, która ma cos takiego. Przyjezdzają przed slubem, rozstawiają, a potem zabieraja ze sobą.

Maliszko tylko, że chodzi o to, że ksiądz powiedział, że kościół ma swoją stałą

kwiaciarnię i koniec - i że raczej nie życzą sobie innej - więc tylko z tą jedną muszę

się dogadywać.. Kurcze - może skoczę tam dzisiaj osobiście i pogadam.. zobaczę..

No bo jak jest 6 par na dzień - no to mogę zrozumieć taką cenę.. ale nie jak my sami

jesteśmy.. :(??:

Ale i u nas w kościele też są takie 'stojaczki na kwiaty'.. Powiem proboszczowi,

że to jest za drogo i już.. i albo mu mam zapłacić za ten ślub albo za te kwiatki

do kościoła..inaczej sie nie da!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam porannie przy kawce!!

Na dobranoc lub dzień dobry humor: :) :D :)

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega:prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!!!

List do NFZ

"Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej,więc wezwaliśmy pogotowie.Przyjechał zalany w trupa lekarz.Nasikał do szafy zrobił zastrzyk w wersalkę,posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał,a dziadek tak się śmiał,że kolka mu przeszła"

Hehehe,  a mówią, że nie leczą:(

Marudko, niestety... Na każdym kroku zdzierają kasę jak tylko mogą, ale pierwszy raz słyszę, żeby kościół zabraniał wziąć swoją kwiaciarnie, bo współpracują tylko z jedną :/ To coś jest nie tak.  Macie jeszcze jakiś inny kościół? Może przenieś ślub do innego?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam z rana!

Marudko zgadzam się z Tobą, Wszędzie chcą człowieka oskubać.

Może dojdziesz do porozumienia z księdzem, że sami udekorujecie kościół. Przecież nie musi być zaraz nie wiadomo jaki wystrój. Parę kopkard, trochę kwiatów ... Nie masz wśród swoich znajomych jakiejś artystycznej duszy, która mogłaby się tym zająć? Wtedy tylko za materiał zapłacisz :(

A dziękuję, dziękuję :grin: ze szczęścia chyba dzisiaj skrzydeł dostanę :) ale wiadomo, jeszcze okres próbny przede mną itd więc w tej kwestii może się jeszcze dużo zmienić ale jestem dobrej myśli :)

:-D :lol: :grin:

Gratuluję!!! Mnie też energia rozpiera od kilku godzin, bo dzwonili do mnie w sprawie pracy jutro mam rozmowę :-D Mam nadzieję że będę się po niej cieszyła tak jak Ty!!

Gratuluję również :grin:

Cześć Dziewczyny!

Ja od dziś jestem na fazie utrwalania. Powinnam szaleć z radości, ale wczoraj miałam bardzo stresujący dzień. Miałam problemy z córeczką, wylałam morze łez i dziś waga poleciała ostro w dół i osiągnęłam swój zaplanowany wynik, ale chyba wolałabym jeszcze parę dni się pomęczyć, a nie mieć tych stresów. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Trzymajcie kciuki, żeby problemy się skończyły.

Głowa do góry Alienko. :) Wszystko się poukłada, a ze smutków też musi się składać nasze życie, bo inaczej nie widzielibyśmy tych piękniejszych chwil, nie potrafilibyśmy się nimi cieszyć :)

Dziewczyny, chwalę się !!

Po I fazie mam - 3,2 kg !!!!!!!!!!!!!!

Nigdy na żadnej diecie tyle nie zrzuciłam, nawet na zupkach Cambridge !!!!!!!!!!!

Czyli jednak chyba coś w tym jest :) ))

W związku z powyższym śmiało brnę dalej, tym bardziej, że już czuję się prawie normalnie, dolegliwości minęły !

No i nigdy na diecie tyle nie jadłam, serio...

Ściskam Was najgoręcej!

A.

Brawo! Brawo! Brawo! Jak miło gdy ktoś sie cieszy :) Zaraz samemu lepiej na sercu się robi :)

Gocha jak ja mieszkałam w latach 90-96 to jeszcze było to jedno z najładniejszych i najbogatszych miast Polsce.Rodzina jak do mnie przyjeżdżała to zachwycali się bardzo ale teraz jak się tam zjawiam to nie odbieram tego już tak pięknie

Może dlatego że lat przybyło i wszystko już tak nie cieszy...

Nie kochana, to nie kwestia wieku. To miasto się nie rozwija, czyli po prostu się cofa niestety...

A co do historii miłosnych to u mnie było tak:znaliśmy się od "małego"tylko jaw wieku 6 lat wyprowadziłam się do innego miasta,przyjeżdżałam tam tylko na wakacje.pewnego lata(miałam 12 lat) kiedy z koleżankami bawiłam się "w dom" zobaczyłam mojego męża(miał 18 lat),szedł środkiem ulicy z kolegą i ten kolega zaczął się dopytywać kto ja jestem, na to mąż "moja przyszła żona"i tak też się stało.Jesteśmy po ślubie 14 lat :grin:

No to Twój kochany przebił wszystkich :D

Śliweczko tak mi ślinka cieknie na ten Twój nowy serniczek :-D z tych proporcji w jak dużej tortownicy go piekłaś? Chyba się nie opanuję i go upiekę rano :) co dziwne przed dietą nie miałam aż tak dużej ochoty na słodkie jak teraz ale zauważyłam, że w ogóle smak mi się dzięki Dukanowi zmienił, może przestaną mi smakować chipsy, które zawsze pochłaniałam kilogramami :grin:

Ja też tak mam. Przed dukaniem słodycze były mi raczej obojętne, za to teraz nie mogę sobie poradzić bez słodkości dukańskich ... mniam ...

Na dobranoc lub dzień dobry humor: :grin: :grin: :grin:

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ostrzega:prowadzenie zdrowego trybu życia grozi wieloletnią wegetacją za groszową emeryturę!!!

List do NFZ

"Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej,więc wezwaliśmy pogotowie.Przyjechał zalany w trupa lekarz.Nasikał do szafy zrobił zastrzyk w wersalkę,posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał,a dziadek tak się śmiał,że kolka mu przeszła"

Samo sedno Kropelko! :grin: :-D :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim :)

Wtorek mnie przywitał słonkiem i bardzo niemiłym kierowcą PKSu :(

Ale ludzie sobie nie zdaja sprawy jak sa odbierani na zewnątrz...

chciałam mu powiedzieć ze nie musi juz byc miły to fakt -skoro Dzień Kobiet był wczoraj :)

ale ...

a co do ślubu ...

Marudka u mnie w Głuchołazach też jest chyba jedna kwiaciarnia ktora stroi kościół -widzisz biznes jest biznes ;S

ale ja mam sposób na takie zawyżanie kosztów slubnych ... wymyśliłam że jak będe się chajtać to po pierwsze ani u jubilera ani w żadnej kwiaciarni nie przyznam sie że to co zamawiam jest ślubne , bo od samej nazwy podnosza cene o 100%.

Bo czyż nie jest tak że obraczki nieślubne moga być takie same jak ślubne ... a różnica w cene polega na tym że jedne są ślubne a drugie nieee??

Albo bukiet?? Te same róże, te same przybrania a cena za bukiet ślubny min 100 zł :D

No tak sobie wykminiłam, że kupując nie przyznam się i już!!!

A moja waga dziś zrobila mały strajk ... tzn lekko w gore,

ale wczoraj jakoś wyjątkowo mało piłam i zjadłam dosyć slone sledzie ...

No i czekam na ten @ ...

Eh baby, my to mamy masakry z tym naszym ciałem.

Ale za to w czwartek ide do fryzjera i mam nadzieje zrobić sobię jakąś nową fryzke.

Buziaki dla Wszystkich.

Mua!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Naczytałam się Was trochę, bo wczoraj weszałam tylko rano.

świetne te Wasze historie miłosne, macie szczęście, że tak się udało, każda z nich nadaje się na film z "heppy endem" taki do popłakania "i żyli długo i szczęśliwie". To pocieszające że ludzkie losy tak dobrze się układają, szczególnie gdy mam 16 letnią córkę, jeszcze nie dawno była malutka, a teraz powoli wchodzi w dorosłe życie, a mój przykład nie jest najjleszym wzorem. Moje małżeństwo to porażka.

Alienko - trzymam kciuki za córeczkę.

Gratukuję spadkowiczom.

Uzależniłam się od Was. Uwielbiam forum.

Miłego dnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki który nie jest na aspartamie :)

Gratuluję!!! Mnie też energia rozpiera od kilku godzin, bo dzwonili do mnie w sprawie pracy jutro mam rozmowę :grin: Mam nadzieję że będę się po niej cieszyła tak jak Ty!!

gratuluję!!niedawno też podpisałam próbną umowę, ale dobre i to!!

Cześć Dziewczyny!

Ja od dziś jestem na fazie utrwalania. Powinnam szaleć z radości, ale wczoraj miałam bardzo stresujący dzień. Miałam problemy z córeczką, wylałam morze łez i dziś waga poleciała ostro w dół i osiągnęłam swój zaplanowany wynik, ale chyba wolałabym jeszcze parę dni się pomęczyć, a nie mieć tych stresów. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Trzymajcie kciuki, żeby problemy się skończyły.

problemy miną!!po burzy zawsze jst spokój!!!uszy do góry i gratki następnej fazy!!!

Dziewczyny, chwalę się !!

Po I fazie mam - 3,2 kg !!!!!!!!!!!!!!

Nigdy na żadnej diecie tyle nie zrzuciłam, nawet na zupkach Cambridge !!!!!!!!!!!

Czyli jednak chyba coś w tym jest :) ))

W związku z powyższym śmiało brnę dalej, tym bardziej, że już czuję się prawie normalnie, dolegliwości minęły !

No i nigdy na diecie tyle nie jadłam, serio...

Ściskam Was najgoręcej!

A.

i bardzo dobrze!!tak trzymaj!!!

Dziewczyny teraz ogladam Szymona Majewskiego i gosci u niego aktor Krzysztof Kowalewski i wlasnie mowil ze stosuje diete Dukana i sni mu sie chleb :) haha

ot i madry człowiek!!!!

:D :) :)

dobrywieczór wszystkim kobietom

bardzo dziękuję Anuuullla i Śliweczko za gratulacje

Wy zasługujecie na 1000 razy większe ,a co do śliweczki to dzisiaj nie lubię tego słowa bo w pracy zjadłam 25 dkg. śliwki kalifornijskiej i uwieżcie mi że przez cały czas nie mogę się opamiętać taką miałam sr................... że co wychodziłam z kibla to musiałam zaraz zawracać poleciałam do apteki kupiłam lekarstwo i nic!!!! zjadłam 6 tabletek ,potem musiałam kupić gorzką czekoladę i zeżarłam pół i przeszło musiałam się jakoś ratować .

pozdrawiam

I masz Gogi za swoje!!!po co ci była ta śliwka????to, że nasza Śliweczka tak pięknie chudnie nie znaczy ,że wszystkie Śliwki są dobre!! :) :) :) :-D :lol: :grin: :grin:

Nutko!!-uda się i Tobie tylko trochę dyscypliny!!! :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.