Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Pola Połetek

  1. Nie ma sprawy Beniu, to będę się dalej produkować. Herbatka Ci raczej nie zaszkodziła, to pewnie był brak wody w ogóle. Będę, bedę, jak tylko będę miała coś do powiedzenia. Ale wiem, że czasami najdzie mnie taka nuta mentorska. To chyba skrzywienie zawodowe :oops: Bardzo się cieszę Edytko, że jesteś w dobrym humorze. Może to i herbatka a może ten rozmiar S/M? Czasem się zdarza Bożenko, że człowiek nagrzeszy. Zwłaszcza jak są jakieś okazje w rodzinie. Głupio dziecku odmówić. Ale nie rób tego za często, bo wiesz, Śliweczka z pałą czeka!! :-D Wiesz Balbinko, ja tam nie mogę powiedzieć, że chudnę na jednym lub drugim. KaŻdy z nas jest inny i rytm odchudzania jest inny. Jusia, ja nie znoszę zielonej herbaty, ale jedna z nich mi smakuje. Śliweczka o niej pisała - z opuncją, ale koniecznie musi być z firmy Bastek. Spróbuj, może i Tobie posmakuje :-D. Samanto, przyklad tej pani jest przerażający. Ale być może uznała, że skoro przeszła III fazę to 'hulaj dusza, piekła nie ma'. Trzeba niestety, bardzo dbać co i jak się je. Myślę, że czasem można sobie pozwolić przy jakiejś szczególnej okazji, świętach, itp, ale nie na co dzień. Słusznie Śliweczka powiedziała, że trzeba zmienić swoje myślenie i styl życia. No, dziewczynki, chyba pora lulu. Jutro też jest dzień i spotkam się z Wami przy porannej kawce. Dobrej nocki i olbrzymich spadków wagi!!! :D
  2. Witajcie dziewczyny!!! Ja tylko na chwilkę, bo mam dziś znowu co robić wokół domu. Gratuluję spadków!!!! Marudko, tak trzymaj!!!! Juggin, Ty też super sobie radzisz!! Śliweczko, gratulacje raz jeszcze, bo różnica jest znacząca. I co, Maragrete, mśslisz, że jak będę w III fazie to się mnie tak łatwo pozbędziecie? Wiem, macie mnie już dość za te długaśne posty!!! Nic z tego :-D:):-D. Będę tu do ostatnich waszych zgubionych kilogramów a może jeszcze dłużej, o! :-D A teraz już życzę Wam miłego dnia i uciekam. Pięknego, miłego dzionka !!!!
  3. No to brawo!!!! Mallinko. Ja też już powiesiłam firaneczki, poodkurzałam i teraz sobie odpoczywam. Jutro będę piekła drożdżówkę. A dziś pewnie zasnę jak tylko odłożę komputer. I wcale nie jest to niepotrzebna robota, bo daje poczucie 'dobrze spełnionego obowiązku :-D/ Witaj Styczniowa w naszym gronie!!! Coraz nas więcej, fajnie!!! Dieta jest super, łatwa w stosowaniu i rzeczywiście smaczna. Witaj Principesso!!! Oczywiście że można jeść wszystkie ryby: wędzone, gotowane, na parze, z grilla i marynowane. Nie można tylko smażonych. Kurczaka też można tylko bez skóry.
  4. Pięknie Śliweczko, Pięknie. Jest to wynik, który nawet trudno sobie wyobrazić. Mimo tego, że przecież miałaś te grzechy 'komunijne' i pokomunijne na sumieniu. Jesteś takim sztandarowym przykładem, że dieta działa. Ja schudłam razem prawie 13 kg a to już bardzo widać. Co dopiero 30. Tylko że ja kurdupelek jestem!!! :-D a ty jesteś wysoka. I nie wiem dklaczego, bo mój dziadek miał 204 cm wzrostu a wnuki ponoć po dziadkach zbierają geny. To ja Maragrete miałam tak samo. Koleżanka, która biegała rano, jadła jakieś surówki piękności stale pytała, czy ja na pewno na diecie jestem jak wcinałam szynkę drobiową. Myslę, że troszkę przesadziłaś z tą babcią pomarszczoną, bo mimo wieku moja buzia nie jest bardziej pomarszczona niż była. Myslę, że białeczko swoje robi i wygładza. Balbinko, cieszę się, że mogę z Wami zostać. Czasem tak mnie najdzie i wyłazi ze mnie filozof, na szczęście rzadko. Tak w ogóle z natury jestem straszna gaduła Juggin. nie widzę u siebie tego nowego avatarka , o którym wszyscy mówią. A chciałabym go zobaczyć. Mam to zdjecie z Morzyczyna tylko, na którym wygladasz rewelacyjnie. A faceci faktycznie lubią szerokie bioderka. Kiedy byłam bardzo młoda, kanonem obowiązującym w modzie była chudość Twiggy. Wtedy powzięłam awersje do tak chudych kobiet. Jak to moja babcia mówiła: 'jak przyjdzie duży wiatr to ją zlamie w najgrubszym miejscu'. Też jestem zdania, że kobieta 'musi mieć na czym usiąść i czym oddychać'. Oczywiście bez przesady. A jeszcze wzgledem drożdżówki, ciasto drożdżowe wsadzamy do zimnego piekarnika, nastawiamy nizszą temperaturę niż temperatura pieczenia i jak już lekko wyrośnie zwiększamy temperaturkę. Ja zawsze tak robię. Jutro spróbuję ją upiec. Moje najstarsze dzieci wyjeżdżają nad może to zrobię synowej (też proteince) żeby miała co przekąsić. Całuski z zachmurzonego Chociwla
  5. Oj, Śliweczko, gdybyż to było możliwe :-D, schudnąć w jedną noc 30 kg!!!! Buziaki, kochana :-D.
  6. Ja to jednak wariatka jestem. Zobaczyłam oczami wyobraźni Twojego męża Mallinko, skaczącego wokół psa i kota :-D A serio mówiąc, to bardzo miło z jego strony. Moje cholery też wstają po szóstej, ale nikt mi nie da pospać dłużej, mowy nie ma!!! Bardzo mi się podobał post Balbinki, taki kategoryczny :-D, ale bardzo prawdziwy. Macie obie, Balbinko i Mallinko rację, jeść trzeba!!! Ja też zauważyłam, że wcale nie chudłam jak zjadłam mniej. A zdarzało mi się, że po prostu nie miałam czasu żeby zjeść i drugie śniadanie zjadałam w drodze powrotnej do domu o godzinie 20. Mimo, że było protalowe, waga albo stała albo pokazywała więcej. Faktycznie, najlepiej mi się chudło po ogromnej indyczej golonce, którą uwielbiam i zaraz idę nastawić cztery do gotowania. A wiecei jakie one są tanie? około 6 zlotych za kilogram delikatnego chudego mięska. Pozdrawiam Was wszystkie, życzę udanego dnia i spadam myć ostatnie (ale niestety 5 metrowe) okno. Buziaki od babci Poli :D
  7. Witajcie dziewczątka, Dzisiaj jestem później. Nie dlatego, że spałam, nie nie. Moje najmlodsze dziecię wyjeżdżało na Woodstock i trzeba go bylo wyprawić, zawieść na dworzec, ochrzanić, że wczoraj za późno wróciło, no wiecie, takie rutynowe, rodzicielskie działania :-D. Już jestem po kawce i po otrębiance. Och jak ja ją kocham, właściwie obie kocham. Kawa jest moim jedynym nałogiem odkąd przestało mnie ciągnąć do słodkiego. I co ja w tych słodkościach widziałam? Sama nie wiem. Wiem na pewno: słodycze i białe pieczywo powodują u mnie bóle stawów. To już sprawdziłam na kilku dietach. Juggin, moja córka jest Twego wzrostu, waży 63 kg i też cały czas marudzi, że jeszcze musi do 62. A naprawdę fajnie wygląda. Ma inną budowę niż ty, jest szersza w ramionkach. Obie wyglądacie super!!! Ale ty jesteś chyba drobniejszej budowy. Martusia i Marudko, przegapiłam Wasze imieniny. Ale wierzcie mi, życzę Wam wyłacznie najlepszego, choć z opóźnieniem. Moja waga nieznacznie poszła w górę, ale wczoraj rzuciłam się na warzywka bo nie chciało mi sie gotować dla siebie jednej. Mówicie, że dieta jest droga. fakt, produkty są droższe, ale ilości zjadanych pokarmów mniejsze. Poza tym, można tak jak Juggin, 'skojarzyć' pieczenie wielu potraw, ugotować mięsko na kilka posiłków, kurczaczka- p[iersi, robi się piorunująco. No chyba, że sobie dogadzamy :-D, no wtedy to kosztuje. Ale jak policzycie te batony, czekoladki, lody itp. pierdoły to suma sumarum wyjdzie na jedno. Ja nawet wody nie kupuję. Mamy w naszej miejscowości studnię artezyjską, która zaopatruje całe miasteczko. Woda jest pyszna. Zainwestowałam w filtr, Dafi, i mam wodę lepszą niż Cisowianka. Czasem kupuję sobie Muszynę, bo bardzo lubię tę niskonasyconą. Elonko, parę lat temu nie chciałam nawet słyszeć o obsłudze komputera. Teraz mam dwa na własność: stacjonarny i laptopa. Piszę na własność, bo każdy w rodzinie ma własny. Teraz to już nie jest nie wiadomo jaki koszt, a przynajmniej nikt na nikogo nie zrzuca winy jak coś pójdzie nie tak. Zresztą jest to konieczność, bo każdy w jakiś sposób związany jest zawodowo. Tylko najmłodszy namietnie gra!!! Nie umiałabym bez nich (komputerów) żyć bo bardzo ułatwiają mi pracę i życie w ogóle. Gdyby mi ktoś powiedział 10 lat temu, że będę korzystać z Allegro, banku internetowego, e-bay'a, czy biblioteki internetowej w Stanach to bym go chyba wyśmiała. Do wszystkiego doszłam sama. Starszy syn dał mi tylko jedną wskazówkę: 'jeśli nie jesteś pewna, czy wszystko zrobiłaś dobrze, nie naciskaj OK'. Wiele nocy świt mnie zastawał przy pulpicie. Oczywiście, nie jestem ekspertem, daleko mi do niego, ale można się tego nauczyc. I Ty też dojdziesz do wprawy, musisz tylko popróbować! Dlaczego dzieci są takie dobre w obsłudze? Bo się nie boją i lubią eksperymentować!!! Poeksperymentuj a na pewno uda ci się wkleić i suwaczek i odpowiadać na posty niektórych z nas. Fajnie, że tak ładnie udało Ci się z dietką, pewnie razem pociągniemy tę III fazę. Przyznam, że bez Forum i wszystkich członkiń SCT pewnie bym się już dawno poddała. Ale zobacz jak tu fajnie, jaki przekrój wiekowy, doświadczeniowy, ile wiedzy wszelakiej z różnych dziedzin. Fajnie, że i Ty z nami jesteś. Zaraz dostanę kopa w d..... za tego posta. Chyba lepiej jak pracuję bo nie mam czasu tak się rozpisywać. Ale nie wyrzucajcie mnie z forum, błagam :-D
  8. Bardzo, bardzo dziękuję Juggin. Faktycznie, starałam się nie grzeszyć. Będę się starać zapamiętywać wszystko i przekazywać na forum swoje spostrzeżenia. Obiecuję Wiesz Bożenko, urosłam chyba kilka centymetrów z dumy, że jestem wzorem:). A poważnie moiąc, przecież nie jestem jedyna. Po prostu zaufałam Dukanowi, o wszystko :-D. Jeszcze raz miłego wypoczynku!!! Dzięki wielkie Śliweczko!!! Bez Ciebie pewnie nie dałabym rady. Na wszystko znalazłaś sposób, zawsze służysz radą. Taka osoba na forum to skarb. Zresztą wszystkie dziewczyny są bardzo życzliwe i sympatyczne. Nie ma czego, w końcu wszystkie tu dotrzecie, mam na myśli III fazę oczywiście. Tobie Maragrete przecież też ubywa. Różnica między nami jest taka, że ja się chwalę a ty nie :). Tak jest, Mallinko, melduję się z samego ranka. Pewnie będę Cię zadręczać pytaniami, bo na pewno zrodzą się jakieś wątpliwości. No i to jest wlaściwa odpowiedź. To mi się podoba. My sie nie poddajemy, my walczymy!!! :). Proteinki wszystkich krajów, łączcie się. :) Wiem, że to hasło nie z tej epoki, ale ja też nie jestem z tej epoki, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie. :D Maragrete, nie gniewaj się, ale każda z nas ma pewnie coś do zrobienia w różnym czasie. Trzeba by się po prostu umówić o konkretnej porze. Ja na przykład myję dzisiaj okna, zostały mi jeszcze 3. Oczywiscie Małgosiu, że Cie przyjmiemy i serdecznie Cię witamy. Witam też Elonkę. Skoro jesteś na protalu tak długo czemu się nie ujawniałaś? :-D. Tu naprawdę jest wesoło, a i poradę można otrzymać bez względu na temat. Miłego popołudnia. Idę do tych okien, ale chyba umyję 1 a pozostałe będę miała na jutro.
  9. Witajcie dziewczynki w ten piękny, słoneczny poranek!!!! Mnie znowu 400 gramów mniej i już na pewno przechodzę do III fazy w poniedziałek. W niedzielę minie 100 dni jak jestem na diecie. To chyba najlepszy moment na zmianę i decyzję. Nie jestem matematykiem, ale lubię okragłe cyferki. Balbinko, cieszę się, że jesteś dzielną dziewczynką i nie odwlekasz badań. Kolonoskopia może i jest nieprzyjemna i krępująca, bo kto lubi jak mu się w tyłek zagląda, ale baaaardzo pomocna w profilaktyce wielu chorób, tu się zgadzam z Kasią. Jeśli chodzi o to bolesność, to nie masz się czego obawiać. Dostaniesz znieczulenie i nic nie będziesz czuła a ubezpieczenie na pewno to pokryje bo to zabieg medyczny, a nie kosmetyczny. Tu Kasia użyła zapewne przenośni. Doczytałam się już wcześniej, że nie masz wyników biopsji, widocznie jednocześnie pisałyśmy posty. Marudko, gratuluję spadku wagi, widzisz, idzie ku lepszemu!!! Tobie Samanto też w końcu waga pokaże mniej, jestem tego pewna. Wczoraj moja Agusia była w MPiK-u i widziała, że książka z naszą dietką jest wśród 20 najchętniej kupowanych książek, co więcej, jest na miejscu 10. Stwierdziła, ze jak tak dalej pójdzie to zabraknie serków light we wszystkich sklepach. Moja ukochana przyjaciółka jest na diecie od poniedziałku i na razie marudzi, że serek to nie czekoladka czy batonik :mrgreen:, ale będę jej pilnować, żeby się nie poddała. Życzę Wam wszystkim miłego dnia, zarówno w pracy, na wakacjach, czy w domku.
  10. Dzięki Bogu jesteś Balbinko.!!!! :mrgreen:. Skoro siedzisz i odrabiasz zaległości to znaczy, że wszystko jest ok. Podziel się z nami dobrą wiadomością
  11. Śliweczko, ja też przyleciałam na forum od razu po przyjeździe z nadzieją, że ją zobaczę. Może jeszcze nie wróciła od lekarza?
  12. Tak atak, potwierdzam to co pisze Maragrete. Dla mnie najgorszy był 4 dzień, myślałam, że głowa mi pęknie i wszystko się we mnie trzęsło. Ale za to potem nastąpił niesamowity przypływ energii.
  13. Witajcie dziewczyny!!! Nie było mnie rano bo miałam dziś obrony, ale zaraz po powrocie i jedzonku usiadłam do czytania forum. Tak jest Mallinko!!! W poniedziałek melduję się w III fazie. Zakończę tylko fazę białkowo-warzywną :mrgreen:. Ja też się cieszę Edytko!!! :) Zakończę ją tuż przed świętami, hurrra! Oj, Samanto!!! Dobrze Ci napisała Martusia. Nie waż się codziennie. Odchudzanie zaczyna się w głowie. Daj sobie trochę czasu, za bardzo się starasz. Twój organizm najwyraźniej zapamiętał poprzedni wysilek i teraz strasznie się broni. Musisz być cierpliwa!!! Życzę Ci aby choć niewielki spadek nastąpił jak najszybciej aby Twoja motywacja została wzmocniona.
  14. Nie ma za co Martusiu, na pewno szybko się przestawisz. Do nowości zawsze musimy przywyknąć. Bez chlebka i ziemniaków naprawdę da się żyć!!! :mrgreen:.
  15. Witaj Bożenko, tak jak napisałam, w przyszły poniedziałek rozpocznę III fazę bez względu na wskazania wagi. Oj, jeszcze całkiem dużo mnie zostało Śliweczko, przy wzroście 164 to jeszcze sporo mam tu i ówdzie. Marudko, wyglądasz pięknie!!!! I co to by była za kobieta bez ud, bioderek i pupci. Cieszę się, że będziesz miała swoje własne lokum i będziesz panią u siebie. Może wreszcie pomyślisz o maleństwie, którego tak pragniesz. To pragnienie przewija się w bardzo wielu Twoich postach. U mnie niestety najpierw chudnie buzia, potem piersi, a dopiero potem reszta. Piersi mam prawie w zaniku. :mrgreen: . Czy te Twoje 60 to nie będzie za malo? Dziękuję Ci, Maragrete!!! :-D. Zacznę, zacznę, już niebawem. A jeśli chodzi o kręgosłup to poćwiczyłam trochę z synem i już mi lepiej. Jeśli się pogorszy, pójdę do lekarza. Fajnie, że jesteś już zdrowa i wróciłaś na protalową drogę. Teraz uważaj na siebie!! :) Tak zrobię kochana Balbinko! Nie będę już grymasić, o nie!! Powoli Samanto, uzbrój się w cierpliwość, w końcu waga się podda. I przestań mi zazdrościć bo aż mi głupio! :-D Zuziu, piękna drożdżóweczka. Chyba ją sobie zrobię na weekend.
  16. Witaj Juggin :mrgreen: Nie kochanie, nie będę się upierać przy 60. Jutro mam ostatni dzień białek i po warzywkach przechodzę na 3 fazę bez względu na wskazania wagi. Skoro Dukan pisze, że nie ma co przesadzać to na pewno ma rację. Po 4 porodach i dziesiątkach diet odchudzających (łącznie z morszczynem - fuj) nie ma co marzyć o figurze 16 latki. Teraz wyglądam i czuję się ok. Muszę tylko jeszcze raz o tej trzeciej fazie poczytać i nastawić się psychicznie, zrobić jakiś rozsądny plan :-D. Akurat zaczęłabym od następnego poniedziałku. Życzę Ci udanego dnia i oby szybciutko zleciał w pracy.
  17. Witaj Marudko , witajcie wszystkie proteinki!!!! :mrgreen: Tak, tak, moja droga, po odstępstwach, trudno jest wrócić na właściwą drogę, ale jestem pewna, że Ci się uda. Wstał nowy dzień, zaczął się nowy tydzień, wszystko się w Twojej główce poukłada. Pora jest iście nieprzyzwoita, jeśli się ma wakacje. Obudził mnie piesek córki bo chciał wyjść na podwórko, a to cała procedura. (Najpierw trzeba zamknąć w zagrodzie moją Lunkę bo inaczej by go zajeździła, i to w zabawie. A malutki nie wie, że jest malutki i strasznie się stawia. Tak czy inaczej, zadowolona jestem bo waga (jeśli nie kłamie) pokazała mi znowu 400 gramów mniej. Ładnie z jej strony. Wczoraj zrobiłam z synem serię ćwiczeń na kręgosłup i dziś mniej mnie boli, dlatego wpisuję je jako stały punk rozkładu dnia. Skoro mają taki dobroczynny wpływ na moje stare kości, to warto. Nie mogę sobie jeszcze zrobić kawki bo dzidzia śpi, mój maleńki wnusio, i jego rodzice też, a więc nie chcę ich budzić. Pozostaje mi tylko życzyć Wam miłego dnia w domku, pracy i na zasłużonym wypoczynku z mojej zachmurzonej mieściny.
  18. To w takim razie coś z adresem mailowym jest nie tak. Przyślij mi maila na mókj adres, a ja odeślę wiadomość: polapoletek@interia.pl
  19. Martusia, dostałaś maila ode mnie? Trzy razy wysyłałam
  20. Ale ja przecież tylko żartowałam. A żę rzadko grzeszyłam to inna sprawa. Poza tym, bez forum, bez Was dziewczyny, nie dałabym rady, na pewno!!! :mrgreen:. No Balbinko, czasem tak bywa. Każdy ma takie dni że tylko drzwi od lodówki trzaskają :-D Dobrej nocy, kochana. Na pewno Samanto nie jest łatwo. Dlatego rozpoczęłam dietę po 3 miesiącach od kupienia książki. Musiałam się przygotować psychicznie żeby jej nie zarzucić. Ja już Bożenko pisałam, że się trochę tej III fazy boję. Ale w końcu będę musiała na nią przejść. A ty jesteś bardzo dzielna, śmigasz po górach, nie boisz się spienionych wód Dunajca. Tylko podziwiać!!! :). Deserek powinien Ci być wybaczony!!! Dobrej nocy dziewczyneczki. Słodkich snów!!! I żeby Was duchy nie straszyły.
  21. Wiesz Samanto, na diecie jestem od 24 kwietnia, czyli ponad 3 miesiące. Grzeszyłam sporadycznie, nie dogadzałam sobie 'zeberkami', ciastami 'nana', itp. Mam na sumieniu truskawki 3 razy, wiśnie 1 i kawałek tortu w urodziny córki. To chyba niewiele, prawda? :mrgreen: Beniu, jeszcze zdążysz mi pogratulować :-D. Jak stanę na wadze i pokaże za każdym razem 63 to jej uwierzę :).
  22. Jezu, za co??? :mrgreen:. Toż ja przesunęłam suwak o kilogram w dół, żeby dłużej z Wami zostać a tu mnie tak traktują. Śliweczko, dawaj stronkę do tej swojej pały, proszę. :-D. Ja też próbowałam jeździć na rowerze, ale któregoś ranka obudziłam się 'bez rąk'. Tzn. one były ale ich nie czułam. Możecie sobie wyobrazić moje przerażenie? Lekarz, wypytawszy mnie co robiłam poprzedniego dnia, stwierdził, że mam zwyrodnienie odcinka szyjnego kręgosłupa i zalecił zmianę roweru (to był góral). Władza w rękach na szczęście wróciła, ale zarzuciłam jazdę na rowerze raz na zawsze. Czasem korzystam z ławeczki syna.
  23. Witaj Juggin!!! :-D Z ta trzecią fazą jeszcze poczekam jeden kilogram. :-D . Moja waga jest głupia - raz mi pokazuje 63,1 innym razem 62,8 przy tym samym ważeniu. Chcę mieć pewność, że faktycznie ważę te 63. Jak rano pokaże 62 tzn, że 63 jest jest możliwe do zatrzymania. A jeśli chodzi o pieska, to moja bokserka w rondzie stała 3 godziny bez ruchu jak jej go założyliśmy. W końcu udało mi się ją wyciągnąć na dwór to poszła w krzaki i zahaczyła o gałązkę niszcząc wroga bezpowrotnie. Efekt był taki, że nie spałam 8 nocy stróżując. W dzień spałam ja a dzieci zajmowały się psem. Zresztą była taka cwana, że nie było kagańca, którego by sobie nie ściągnęła. Życzę wszystkim miłej niedzieli :):):)
  24. Witajcie dziewczyny!!! No, ja dzisiaj osiągnęłam wymarzoną wagę, ale zmieniłam suwaczek na 62, bo nie wierzę swojej wadze. Niestety dopadł mnie ból kręgosłupa i nie bardzo mogę się ruszać, a już na pewno nie mogę się ruszać gwałtownie, teraz tylko płynne ruchy i maść rozgrzewająca. Muszę chyba iść do lekarza. Sunia po operacji ma się dobrze, nie ściąga kaftanika, jest grzeczna mimo, iż nie może się wylizywać. Apetyt jej wrócił i nie wymiotuje już. Witaj Martusia!!! :-D Dobrze trafiłaś, bo tu wszystkie miałyśmy (lub jeszcze mamy) podobne problemy. Wszystkie mówimy sobie po imieniu lub nicku bez względu na wiek. I to jest fajne!!!! :). Podaj maila to wyślę Ci zeskanowaną książkę bo od jej przeczytania powinnaś zacząć. Ja wracam do niej cały czas i uczę się żyć z nowym podejściem do jedzenia. Wyślij mi prywatną wiadomość a odezwę się natychmiast. Jest weekend, będziesz miała czas poczytać. Głowa do góry, dasz radę i za parę miesięcy staniesz przed szafą pełną ciuchów i znowu nie będziesz miała w czym chodzić, wszystko będzie za duże!!! :):)
  25. Juggin, podoba mi się Twoje nastawienie do życia i swojej choroby. Niewiele osób byłoby w takim stanie w tak pogodnym nastroju :mrgreen:. Bardzo się cieszę z Twoich prawidłowych wyników. Tak trzymaj!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.