Skocz do zawartości

Pola Połetek

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    777
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Pola Połetek

  1. No to chyba ślepa jakaś ta Twoja znajoma Balbinko. Tyle straconych kilosków musi przecież być widać.
  2. Jusiu, oto ten przepis: Chleb tostowy dunkana (faza p) Proporcje na 1 osobę: 1 łyżka do zupy otrąb pszennych 2 łyżki do zupy otrąb owsianych 1 łyżka do zupy serka homogenizowanego 0% 1 płaska łyżeczka do kawy proszku do pieczenia 1 całe jajko kilka kropli dowolnego aromatu Otręby zmielić, aby otrzymać rodzaj mąki. Zmielone otręby przesypać do pojemnika i dorzucić wszystkie pozostałe składniki. Zagnieść ciasto (nie ma potrzeby, aby ciasto stało do wyrośnięcia). Przełożyć ciasto do dowolnej formy. Piec w mikrofalówce przez 4 minuty. Po wyjęciu zostawić do ostygnięcia. Chleb można pokroić w kromki, które następnie wkładamy do tostera, aby chlebek był bardziej chrupki. Nie ma potrzeby solenia. Ale dobra jest też drożdżówka Zuzi, którą można traktować jak chlebek. Drożdżówka 4 jaja 6 łyżek otrębów owsianych 3 łyżki otrębów pszennych ok pół kostki drożdży (zrobić rozczyn z mlekiem i łyżką mąki kukurydz.) pół łyżki proszku do pieczenia 3 łyżki mąki kukurydzianej 3 łyżki słodzika w płynie Piec około 50 minut Ja zmieliłam otręby w młynku elektrycznym. Nie jest to imponująca porcja, wystarcza na małą keksówkę (najlepiej silikonową)
  3. Do-Do, kochanie, bardzo się cieszę, że poszłaś i do lekarza i do tego ośrodka. To Fajnie, że chcesz wyjść do ludzi. Jesli chodzi o mleko w proszku to niestety ma ono dużo węglowodanów, i dlatego raczej nie uzywaj go zbyt często. Dobrze, że w ogóle zaczynasz jeść. I gadaj tak dużo i często jak tylko potrzebujesz.:lol: Widzisz, tak naprawdę to nie jesteś wyjątkiem. Wprowadzając coś nowego możesz się liczyć z taką reakcją organizmu. Ja tak miałam po wiśniach, ledwie dobiegłam do toalety. Widzę, że i humorek masz nieco lepszy, i to mnie cieszy, tak trzymaj!!! :-D.
  4. Witaj Balbinko!! :) Szaleństw nie było. Juz pisałam, że mi II faza bardzo odpowiada i w III będę wchodzić baaardzo ostrożnie. Stąd dodatkowym elementem diety dzisiaj była mała nektarynka i malutka papierówka. Następne owoce dopiero w II tygodniu, Jutro może zjem kromkę chleba razowego, jak znajdę takowy. Dziś była w Selgrosie i odkryłam tam mąkę pszenną i żytnią razową, automat do chlebka powinien przyjść do końca tygodnia więc wtedy będę miała pewność, że jem to co powinnam. Kupiłam też jakieś ryby w sosie pomidorowym, ale to powolutku. Przyjaciółka, świeżo upieczona Proteinka, poczęstowała mnie kabanosami z łososia w drodze powrotnej ze Szczecina i teraz wcale mi się nie chce jeść tylko piiiiiiiiiiiiiić!!! Dziś się nawet nie ważyłam, ale myślę, że nie będzie to takie straszne :D. Ostrożnie będę sobie wprowadzać nowe produkty, bardzo ostrożnie. O wszystkim będę Was informować. Buziaczki :-D Cholera, już za późno na zmianę zawodu, powinnam była zostać psychologiem. W razie czego wal jak w dym, zawsze mogę na Ciebie nakrzyczeć :-D:):lol:. A tak na poważnie, Jusiu, cieszę się, że chudniesz. Tak trzymaj bo nie ma nic bardziej motywującego niż spadkowe wskazania wagi. No może jeszcze spojrzenia innych, którzy znali nas jako grubaski. :-D Saga, wszystkiego naj..., naj...., przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do ustalonej wagi, wiara w siebie i poczucie własnej wartości przyjdą wtedy same. Witajcie Juggin, Maragrete, Do-Do i Marudko. Wam życzę miłego popołudnia!!! :P Oczywiście wszystkim, których nie wymieniłam także tego życzę :grin:
  5. Witam Dziewczyny w zamglony poranek Dzień zapowiada się ładnie, a ja niestety muszę jechać do Szczecina. Ale mam nadzieję, że szybko się uwinę i wrócę do Was. Mój pierwszy dzień III fazy minął spokojnie choć cały dzień coś jadłam. Jednak nie grzeszyłam: białka i warzywka. Dziś po owsiance zjadłam jedną nektarynkę, a że była mała to później zjem jeszcze papierówkę z mojej jabłonki w ogrodzie. Obiad mam już ugotowany: tradycyjnie - golonka z indyka. Życzę Wam miłego dnia i wspaniałego nastroju, bez 'dołów' :-D.
  6. Szkoda, że go nie wysterylizowałaś (oczywiście kota, ale i ten drugi by się po takim zabiegu nie włóczył, tylko po co Ci on wtedy :-D). Wysterylizowane koty nie walczą o terytorium, nie włóczą się i pilnują się domu. :-D
  7. Witaj Bożenko!!! Jesteś na urlopie, więc nie stresuj się. Wrócisz do domku, do pracy i do diety. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała nadzwyczajnie odrabiać. Baw się dobrze!!! :-D Siemanko Samanto, to ja poproszę o te przepisy, szczególnie interesuje mnie chlebek razowy, ale i bułki maślane spodobają się moim bliskim. Moi faceci nie są na diecie, a maszyna została już zamówiona. Mam problem z nadgarstkami a od trzech lat po złamaniu ręki w łokciu, nie mam sły wyrabiać ciasta ręcznie. Dlatego uznałam, że automat to niezły pomysł. Ja w zamian prześlę Ci przepis na kremówkę z ciastem francuskim, zresztą jest na forum w przepisach jako Kremówka-napoleonka. A jest naprawdę pyszna!! Mądra dziewczynka, jedz nawet malutkie porcje, żeby Ci się niedobrze nie zrobiło, ale jedz!! Ranek mądrzejszy od wieczora. Jutro wstań, przeciągnij się i powiedz sobie, że życie jest piękne, tylko czasami ludzie to su......suyny. Ale nie wszystkie. Może uratuj jakieś zwierzątko, które będzie Ci towarzyszem. Koty są super!!! Ich mruczenie uspokaja i jest dla kogo wstać z łóżka. Moje prawie wszystkie zwierzątka to właśnie tacy nieszczęśnicy, którym trzeba było pomóc. A one się odwdzięczają. Kot nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, choćby zrobił nie wiem co!!! Chomik, rybka, szczurek, cokolwiek, co zmusi Cię do wyjścia z domu, wstania z łóżka, i wysłucha w milczeniu Twoich problemów.
  8. Nie wiem Jusiu, czy Ci pomogłam, ale na pewno próbowałam wstrząsnąć!!! :-D A co, wolno mi, jestem na forum najstarsza to se mogę :-D Po za tym, 'dola' można mieć z ważnych powodów, a nie dlatego, że komuś w czymś idzie lepiej. Dziewczyny zawsze innym gratulują, a nie zazdroszczą. A jeśli nawet zazdroszczą, to zawsze myślą: ona dała radę to i ja dam. Prawda Dziewczynusie?!!! :-D:):-D I to właśnie jest piękne, serdeczne, wielkie. I dobrze, że się bierzesz za siebie!!!!
  9. A Ty, kobietko, dalej swoje!!! :-D Co za uparte stworzonko, no!!! Ja schudłam 13 kg w 3 miesiące z małym okładem, czyli moje tempo było podobne do Twojego. Waga stała czasem 2 tygodnie, żeby potem znowu ruszyć. Jak Do-Do nie ma chudnąć, skoro ona nie je, nie ma apetytu. Ale to nie jest dobrze!!! Trzeba jeść, bo tłuszczyk będzie się bronił.
  10. Dziękuję za odpowiedź, porozglądam się za tym urządzeniem, bo nie bardzo wierzę, że chlebek,ktory wygląda jak razowy naprawdę nim jest. Zresztą u mnie mnóstwo chleba się marnuje wiec będę piekła wtedy kiedy bedzie potrzebny :-D. A, dziękuję za gratulacje, dziękuję. Jasne że będę się z Wami dzielić spostrzezeniami, a potem ty to bedziesz robić, a potem pozostałe dziewczyny, te, które teraz do nas dołączają.
  11. Chryste, dziewczyny, tylko na 2 godziny spuściłam Was z oka a tu już 3 nowe strony :-D. Beniu, jeszcze do tej pory mam czerwone poliki od Twoich całusków, serdecznie dziękuję. Śliweczko, czego tu się wstydzić!!! Ja bym powiedziała, że to jest się czym szczycić!!! Tyle tłuszczyku zgubić! Wiesz, jakie to będzie motywujące dla innych? Skoro Ty, matka, która musi gotować rodzinie (co oczywiście utrudnia sprawę) potrafiłaś tak schudnąć, to znaczy, że można, tylko trzeba chcieć!!! :-D:):-D Odpocznij, odpocznij Mallinko, ciężką masz pracę i bardzo stresującą, należy Ci się!!! A wygibuj się, kochana, wygibuj, masz wszystkie walory, żeby się zachowywać jak modelka, wzrost, długie nogi, biuścik!! czego więcej chcieć! Twój szczęściarz mus Cię teraz dobrze pilnować :oops: A przy okazji, jaki automat posiadasz i gdzie kupujesz makę. Poza tym, jakie jest zużycie prądu? Będę wdzięczna za odpowiedź. Buziaczki (szkoooda, że nie jestem facetem) Witamy serdecznie w naszym gronie - w Sekcie Czcicielek Twarogu. Wstawiaj suwaczek, czytaj książkę i do dzieła!!! A w razie potrzeby, pytaj. Zawsze jest ktoś na 'dyżurze' :-D, kto Ci odpowie.
  12. Jusia, jak długo pracowałaś na swoją wyjściową wagę? Spodziewam się, że dość długo!!! I chciałabyś cudu? Po co popadać w doły, trzeba walczyć. Doły są wrogiem odchudzania, które zaczyna się w głowie. Nastaw się na spadki. Zauważyłam, że kiedy przestało mi już tak bardzo zależeć na spadku, bo już doszłam do tych 63 kg, które sobie założyłam, to waga dalej spada i to całkiem niemało. Zachowuj reguły ale nie przesadzaj. Schudniesz na pewno bez wyniszczenia organizmu. Każdy człowiek jest inny i chudnie inaczej. Poza tym 7 kg w 1,5 miesiąca to bardzo dużo, kobieto. Ja swoje 12 kg straciłam w 3 miesiące, no to sobie przelicz! I wagę wyjściową miałam mniejszą. Cudów nie ma, a niecierpliwi przegrywają, pamiętaj o tym! Przepraszam za tę reprymendę, ale chyba Ci się należała!
  13. Bardzo się cieszę Marudko, że Twój organizm się wreszcie poddał. Wszyscy widzę na tym skorzystają - i Ty i Twój ukochany, i nawet jego koledzy!!! Tak trzymaj!!! I gratuluję nowego mieszkanka raz jeszcze, bo rozumiem, że to już 'pewniak'? Witaj Do-Do. Pogoda jak pogoda, raz lepsza raz gorsza, jak w życiu. Ale w kazdej jest jakiś urok, tylko trzeba go umieć znaleźć. Fajnie, że zanotowałaś spadek, ale musisz jeść, choćby minimalną ilość, bo zwolni i się przemiana materii. Jedz malutko a co chwila. Waga na pewno będzie spadać, zobaczysz. Mimo pogody życzę Ci dobrego dnia, i rozejrzyj się za lekarzem, obiecaj, bo widzę, że sama sobie raczej nie poradzisz.
  14. Witajcie kochane!! U mnie padało, może nawet byla burza, ale tak smacznie dziś spałam, że nic nie wiem. Straszyli wczoraj potężnymi burzami, więc powyłaczłam wszystko co można było, no a dziś musialam to z powrotem popodłaczać. Ale inwentarz żywy nakarmiony mogę się wziąć do zmian na mojej sygnaturce. Juggin, mieszkamy tak blisko siebie a jakże różną mamy pogodę, u mnie już słoneczko próbuje się przebijać przez chmurki. U Ciebie też lada moment będzie 'za frontem' i będziesz mogła spokojnie wrócić po pracy do domku. quote name='balbina38' date='2.08.2009, 21:29' post='83537'] POLU nasza kochana juz do III fazy a my bidulki jeszcze dluuuugggggooooo w II fazie bedziemy :-D ale nic to, Polu pisz jakie skutki uboczne :-D i dobre strony III fazy sa kochana Polu moje kilosy sa bardzo uparte i jak sie doczepily to nie chca mnie opuscic wiec po spacerku nic nie ubylo jak weszlam na wage ale mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej :-D ja sie nie poddaje tak latwo wiec ciezkie dni czeka moje sadlo :D
  15. Życzę Ci zatem spokojnej nocy a od jutra do roboty!! Protalowej oczywiście!! Na pewno zgubisz tę ósemkę. Miesiąc czasu to wystarczająco długo, żeby tego dokonać.
  16. Dziękuję, Śliweczko!!! Poczekamy na ciebie, nic się nie martw! :-D. No to dziewczyno, podziwiam Cię, naprawdę. Ja też sama utrzymuję dom i studiującego syna to wiem co to znaczy. Mam nadzieję, że mąż wkrótce znajdzie jakieś zajęcie i odciąży Cię. Jesteś dzielna i wspaniała z Ciebie żona. :-D Daj znać jak Ci szło to gubienie Balbinko :-D. Witaj Saga! Życzę Ci wytrwałości i pozytywnego nastawienia. Dieta jest super, uwierz. :-D
  17. Święte słowa Martusiu. Absosmerfnie :-D się z Tobą zgadzam!!! Miłego dnia! :-D
  18. Witajcie Śpioszki :-D Dziś nieco później, ale tak dobrze mi się spało i kotom, o dziwo, też. Dziś wyrównałam do wagi suwaczkowej mimo, że wczoraj jadłam jak szalona. O 10 wieczorem naszlo mnie na rybę i pomidora no i wcięłam to. Dziś ostatni dzień II fazy. Postanowiłam wprowadzać po jednym nowym produkcie tygodniowo. Piekłam też drożdżówkę, ale bez cukru, wyszedł super chlebek, który wszystkim - i tym protalowym i tym niekoniecznie, bardzo smakował. Nawet jeden z kotów mi sie do niego dobierał, a koty wiedzą co dobre. Ja na nich testuję wędlinę, jak nie ruszą znaczy ma mnóstwo konserwantów. Szynkę delikatesową z drobiu uwielbiają więc zawsze muszę im dać po kawałeczku jak sama jem bo zjawiają sie jak z pod ziemi kiedy ją wyjmuję z lodówki. Jest takie angielskie powiedzenie Do-Do: "Every cloud has its silver lining". Po deszczu następuje słońce, po nieszczęściu szczęście. A moja babcia góralka mawiała, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tylko musisz w to uwierzyć!!!! Nie szukać na siłę, ale też szczęścia nie odpychać. No i masz nas, a więc nie jesteś sama! Zawsze jest ktoś, kto Cię wesprze, poradzi, pocieszy. Zobacz o czym piszemy: o chorobach, dzieciach, imprezach, radosnych zdarzeniach jak zdobycie upragnionego mieszkania, niepokojach i smutkach. Ja przynajmniej nigdy nie spotkałam się z milczeniem. Nawet moim zaginionym kotkiem wszyscy byli poruszeni. Wiedz, że są tacy, gdzieś daleko od Ciebie, którzy dzięki temu wspaniałemu wynalazkowi jakim jest komputer, mogą być bardzo blisko Ciebie. Będę myślała o Tobie, tak jak nieustannie myślę o Balbince, i jestem pewna, że nasza połączona energia pozytywna da rezultaty. Jest taki wiersz Poświatowskiej, na pewno go znasz o budowaniu na skale, na piasku i budowle się sypały. Dziewczyna zdecydowała się zacząć budować od dymu z komina, czegoś bardzo ulotnego, kruchego. Próbować trzeba, jeśli czujemy się samotni. Ja uciekłam w pracę, która daje mi mnóstwo satysfakcji. Znajdź sobie coś w zamian (na razie) dopóki nie spotkasz tego jednego, jedynego, który będzie dla Ciebie oazą i opoką. Tego Ci życzę z całego serca. A Wam kochane, życzę superanckiej niedzieli w gronie rodzinnym, łatwego trzymania się z dala od grzechów i grzeszków i pięknej pogody, byle nie za gorąco.
  19. No to ja też już chyba pójdę spać. Dobrej nocy wszystkim. Słodkich snów!!! :-D
  20. Martusiu, jestem realistką. Nie ma książąt, wymarli jakiś czas temu. Zresztą nie tęsknie za facetem. Dostałam już za swoje i wystarczy. Chyba już nie potrafiłabym nikomu uwierzyć. Poza tym stwardniałam, nauczyłam się radzić sobie sama w każdej sytuacji. I powiem Ci, że dobrze mi z tym. Absolutnie nie namawiam nikogo do pójścia w moje ślady. Wy jesteście młodziutkie, życie dopiero otwiera swoje podwoje przed Wami. No i czasami trafi się przyzwoity facet. Więc do dzieła, oczarujcie ich i omotajcie, bo coraz ich mniej. Mnie wystarczy moich 5 facetów: dwóch synów, dwóch wnusiów i zięcia. Oni są super!!!
  21. Dokładnie tak zrób, poszukaj dobrego lekarza, a przede wszystkim naucz się czerpać radość ze wszystkiego co cię otacza: słonecznego dnia, soczystej, wiosennej zieleni, kolorowych liści jesienią, szronu na drzewach zimą. Wiem, że na obczyźnie jest trudno żyć, ale rozejrzyj się w około, może jest ktoś, kto ma podobne problemy i także nie ma się nimi z kim podzielić. Zamykanie się w sobie nie daje nic dobrego. Sama musisz spojrzeć na siebie innymi oczami, poczuć się pewniej. Wtedy i inni zobaczą Cię w innym swietle. A to możesz zdobyć zrzucając kilka kilogramów. Zobaczysz, jakie to świetne uczucie. Pisz o wszystkim, co Cię nurtuje, zawszeć to lepiej, jak się człowiek wygada. :-D:):-D
  22. Zgadzam się, że człowiek jest w środku, a to co widać to tylko opakowanie, które z czasem traci na atrakcyjności. Twoja historia Do-Do świadczy o tym, że Twój były facet traktuje kobiety jak pudełka czekoladek w błyszczącym kolorowym opakowaniu. Tylko że czasami czekoladki w środku są albo niesmaczne, albo zepsute. Czasem, na odwrót - skromne opakowanie kryje coś co ma niepowtarzalny smak i aromat. Jesteś wyjątkowa, niepowtarzalna. Zadbaj też o opakowanie, ale Twoja prawdziwa wartość jest ukryta, i o tym musisz pamiętać. Nie myśl już o nim, z pewnością nie jest tego wart!!! Jestem sama od 8 lat i uwierz mi, nie wpakuję się w kolejny związek za żadne skarby świata. Być może się nie nadaję, być może źle trafiałam. A dzieci jeszcze możesz urodzić lub adoptować. Tyle dzieciatek czeka na swoje domy i trochę serca.
  23. Samanto, możliwe, że tak jest. Ja też jestem zdania, że trzeba reagować szybko i ostro w razie poważniejszych wahań wagi. Może pani Kasia podjada wieczorami, czego Ty już nie widzisz. Są osoby, które jedzą bardzo niewiele cały dzień, a kiedy przyjdzie wieczór mają wilczy apetyt. Oczywiście, nie zarzucam kłamstwa ani Tobie, ani tej pani. Po prostu dziwi mnie, że kobieta po takim wysiłku (27 kg to bardzo dużo) dopuściła do odrobienia tychże. Jeśli chodzi o owoce, to truskawek nie odmawiałam sobie nawet w II fazie i wcale nie miałam wzrostów wagowych, waga co najwyżej stała. Poza tym, nigdy nie dopuściłam do tego, aby ważyć więcej niż 75 kg. Kiedy waga dochodziła do tej granicy drastycznie obcinałam ilość zjadanych pokarmów. Jednakże nigdy nie udało mi się zejść poniżej 67 kg, ani utrzymać tej wagi. Teraz osiągnęłam to, czego chciałam i na pewno łatwo się nie poddam. Imprezy będą dla mnie ucztami, zaś w pozostałe dni mogę jeść tak, jak w III fazie. W końcu sporo w niej wolno! Gratuluję Ci spadków wagowych, ale ten spalacz tłuszczu, czy to aby na pewno zdrowe?
  24. Witajcie dziewczątka, dziewczynki i dziewczyny!!! U nas pogoda ma być jak drut a więc i nastrój super. Waga stoi, a niech sobie stoi, w końcu już mam to czego chciałam. Jeszcze dziś i jutro i................. witaj III fazo. Styczniowa, Dukan pisze, że trzeba duuuuuuuuuuuuużo pić, nie mówi, że akurat herbatę. Pisze, że można pić wszelkie herbaty, kawę, ziółka, a nade wszystko wodę! Ale dziewczyny wypraktykowały, że zielona herbata, z lodówki wspomaga chudnięcie i wypróżnianie. Zresztą jak 'przerobisz' książkę, to się dowiesz, że zimne rzeczy przyspieszają metabolizm bo organizm najpierw musi ogrzać to co dostał do temperatury ciała a potem dopiero trawić. No widzisz, trafił swój na swego. Ja też jestem gaduła!!! :-D. Zyczę wam kobietki miłego dnia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.