aleksandrazet Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 To że moja waga wydaje się być stosowna do wzrostu właśnie w moim przypadku jest mylne. Mam taką a nie inną figurę i sam dietetyk radził mi schudnąć do 50 kg. To trochę dużo dlatego postanowiłam 53. Casiopaea! ja wogóle nie jem białego pieczywa i makaronu a ryż sporadycznie. Nie smażę na tłuszczach. Wiem jak należy się zdrowo odżywiać, ale jak nie mam ścisłego jadłospisu to dzieje się to co się dzieje :razz: A dieta proteinowa bardzo zakwasza organizm i obciąża nerki i nawet picie dużych ilości płynów nie pomaga, ale rozumiem rzesze ludzi poddających się jej, bo jest skuteczna i przy tym po prostu przyjemna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iriss1 Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Witam!! Margaretko bardzo mi przykro z powodu smierci Twojego Taty....chcialabym napisac cos co podniosloby Cie na duchu i dodalo sil Tobie i Twojej rodzinie ale w takich momentach zwykle tych slow brakuje....pamietaj,ze mysle o Tobie i duchowo Cie wspieram!! Ja sie nie odzywalam bo mialam weekend pod znakiem zarcia i zwyczajnie mi wstyd....w sobote mielismy imieniny i skusilam sie na kawalek okropnie slodkiego ciasta rafaello i andruta za to w niedziele pojechalam juz po bandzie doslownie!!moj K mial w poniedzialej rodziny wiec obiecalam mu,ze pojdziemy do orientalnej knajpy zeby to jakos prawdziwie uczcic...nie jest dobrym pomyslem w mojej sytacji wybierac knajpe gdzie placisz 10 funtow i jesz do bolu....no ale stalo sie:(Przed wyjsciem obiecalam sobie,ze sie nie przezre.....do momentu jak zobaczylam sezamote tosty z krewetkami i smazone banany w ciescie.....Generalnie nie zjadlam az tak duzo ale dopchalam sie tymi wlasnie tostami i bananami;zezarlam z 10 jak nie wiecej takich babanowych kulek..zeby tego bylo malo z piekielnie slodki miodowym syropem na cieplo....szok!!gdzie jak to zmiescilam to nie wiem?!a jak wrocilismy do domu to jeszcze dopchalam bayleysem i lodami....niezle co??oczywiscie herbatki z senesem od razu poszly w ruch..ech!!W poniedzialek myslalam,ze sie przekrece z bolu zoladka,zjadlam dopiero o 18 i to tylko owsianke;wczoraj tez spokojnie az do wieczora gdzie nazarlam sie jogurtow...kurde ja nie wiem co ze mna jest nie tak??aleksandrazet- nie jestes sama jak widzisz!!Dzis na wadze 63 kg...myslalam,ze bedzie wiecej wiec powiem,ze tragedii nie ma no ale bylo juz 61.4....A tak wogole to juz przestalam sie katowac 2 faza i mozna powiediec ze tym obzarstwem zaczelam 3...wiec teraz dopiero zaczyna sie dla mnie wyzwanie!!Motywacja jest bo w maju mam dwie imprezy na ktorch musze wygladac olsniewajaco:)Ale niedlugo swieta a ja bede miala gosci i musze upichcic troche smakowitosci....no dobra nie nudze juz:) A wlasnie..pomyslu nie mam na swiateczny obiad....Podpowiedzcie cos!!!!mysle,ze na pierwsze zrobie tradycyjnie rosol ale na drugie???pomozcie kobitki doswiadczone bardziej kulinarnie ode mnie:) A tak wogole...macie jakies tradycje na wielkanoc??U mnie np na sniadanie wielkanocne robimy barszcz tzw rozowy na zakwasie z burakow...Zawsze jechalam na gotowe do domu a w tym roku musze rozbic sama:)Kupilam juz wielki sloj i w weekend bede kwasic te buraki:) Marudka- dostalas wiadomosc??napisz co i jak!! milego dnia!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aleksandrazet Opublikowano 6 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2011 ech... dzień zaczal sie dobrze... platki z jourtem greckim. na obiad cycek kurzy. a od 16-22 ponad litr lodow z bita smietana i czekolada i sporo sushi :razz: nienawidze swojego brzuszka :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maruda Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 - dostalas wiadomosc??napisz co i jak!! Dostałam, dostałam.. :) Dzięki!!! Ale przy moim Jęczku Kwęczku ciężko nawet znaleźć czas ininina napisanie paru słów :)??: Choć co najważniejsze to to, że małolat jest już w domu. W nocy już nie daje mi aż tak w kość, bo budzi się tylko dwa razy - ale potem trochę marudzi przy zasypianiu i w końcu daje za wygraną. :razz: Wczoraj akurat byli u mnie rodzice, ale nie pytali o zwierzyniec, choć na wszelki wypadek schowałam je pod stół w kuchni, żeby nikogo ich widok nie drażnił. Co prawda teściowa powiedziała, że by je wzięła do siebie.. Ale wtedy to ja bym musiała do niej łazić.. a ona pewno liczy, że i tak z małym, więc bez sensu - bo wyszło by prawie na to samo. A wracając do malucha, to dostał lekarstwo i w przeciągu 10 dni musimy się zgosić do urologa. Za dwa tygodne miały być kolejne szczepienia.. ale przez to że nie do końca jest zdrowy - będziemy to przesuwać w czasie. Ja też w okresie niemowlęcym miałam jakieś probemy z układem moczowym, więc może to dziedziczne.. On ma zastój moczu w nerkach i stąd zdzarzać mu się mogą infekcje - więc trzeba będzie najpierw wyleczyć ten zastój. Ale jesteśmy w domu, a to najważniejsze!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jolcia Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Witam wszystkich :) Marudko cieszę się ,że Wojtuś już w domku :) .Pomalutku wszystko się ułoży. Zalamana co to za uderzeniówka skoro ty pijesz piwo :razz: ,to się nie liczy. Albo robisz dokładnie dietę albo dajesz sobie spokój. Podczas diety zmienia się metabolizm i trzeba być konsekwentnym. Jeśli w II fazie zgrzeszysz to nie będzie to tak straszne jak teraz. Przemyśl sobie :) Aleksandrazet i po co się tak katowałaś dietą Kopenhaską skoro teraz masz wilczy apetyt. Teraz z nawiązką wrócą utracone kilogramy. Ja jak dziewczyny uważam ,że waga 60 kg przy wzroście 170 jest okej. 60 kg to niedowaga. Skoro nie jesz pieczywa,makaronu i unikasz tłuszczu to nie powinnaś mieć problemów. Życzę ci abyś znalazła swoja dietę i nie katowała się :) Iriss czasami trzeba zaszaleć ,nie martw się :) Jeśli chodzi o święta to też mam problem co zrobić. Rodzinka nie chce podpowiedzieć. Córka chce sałatkę gyros i ciasto kopiec kreta. Syn chce karpatkę. A ja muszę się głowić. Mąż nic nie podpowie a potem są aluzje do tego co zrobię. Na śniadanie zawsze robię żurek z kiełbaską,pieczarkami i jajkiem.Na pewno upiekę karczek -do chlebka na zimno, może skrzydełka faszerowane na przekąskę. Na obiadek może rolady wołowe. Casiopea czasami musimy się cieszyć z tego ,że waga w miejscu stoi a nie rośnie. Wiem,że ostatnie kilosiki schodzą najtrudniej i powodują,że zniechęcamy się do diety. Głowa do góry :P A ja zrobiłam kolejny sweterek ,tym razem dla córci i zaczynam robić sobie bluzeczkę ażurową. Kupiłam nowe gazety z ciekawymi wzorami. Robienie daje mi dużo radości. Pozdrawiam serdecznie :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maragrete Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2011 Witajcie! Dzięki wszystkim za słowa otuchy, pewne rzeczy sa nieuniknione.....i nie mamy na to wpływu.... choć żal......... a wy jesteście jak zwykle kochane, ciepłe, współczujące... Powolutku wracam do normalnego rytmu życia..., sypiam już u siebie a nie u mamy ale czuwam nad nią stale. Do tego wszystkiego mój remont w domu zdaje się nie mieć końca....... brakuje jakichś krążków i wężyka więc natrysk w łazience nie działa jeszcze no i teraz czekają mnie kolejne wydatki na oświetlenie, deskę sedesową itd... poza tymrolety do sypialni mojej i syna, oświetlenie do nowego pokoju przerobionego ze starej graciarni, karnisz itd, itd... Moja sypialnia już tez odnowiona, czekam na firanki i na rolety. Poza tym w całym domu cyrk, kurz w każdym kątku a ja przez tę chorobę taty nie sprzątałam na bieżąco po robotnikach więc przede mną dużo pracy, może uda mi sie w te porządki włączyć moja mamę, nawet jesli niewiele zrobi to zawsze będzie miała zajęcie. Syn daleko ale chyba zadowolony, narzeczona syna ze mną i z psem w domu... wszystkie tęsknimy za nim....... Do tego złapało mnie chyba jakieś przeziębienie, mam katar i czuję sie przemęczona, zgorzkniała, pesymistycznie nastawiona do życia i jakaś taka stara - może to przesilenie wiosenne i lada moment minie Zalamana i Aleksandrozet - witajcie u nas na forum :razz: Jeśli macie duże braki w wiedzy o zasadach i praktycznych radach dotyczacych diety to warto poczytac początkowe strony forum, może nie dokładnie bo jest ich dużo ale na wiele waszych watpliwości znalazłybyście tam odpowiedzi. Z resztą uczestniczki forum są chetne i na pewno pomoga wam rozwiac wątpliwości, pytajcie wiec... Powodzenia w diecie i sukcesów w odchudzaniu oraz samozaparcia wam życzę ! U mnie nie wiem jak z dieta bo zapominam sie rano zważyć.. starałam sie nie jeść "grzesznie" ale ostatnio nie bardzo mi sie to udawało Marudko - fajnie,że masz juz Wojtusia przy sobie, na pewno wszystko ze zdrowiem mu sie wyprostuje i bedzie ok, niedługo zrobi sie cieplutko i oboje korzystac będziecie z wiosennego słonka Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
casiopaea Opublikowano 8 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2011 Witajcie dziewczyny! Ledwie przy kompie siedzę po dzisiejszym dniu. Zaczęłam dzisiaj łażenie po domach w sprawie spisu ludności. 3 godziny stukania i chodzenia od drzwi do drzwi. A to dopiero początek. Jutro mam kolejne 6-8 i około 4 godzin w niedzielę. A jak mnie bolą stopy.... Ale przynjmniej nie miałam czasu podżerać :) no i mam z głowy Dukanowe półgodzinne marsze :grin: Marudko - tak się cieszę, że mały jest już w domu. Oby jak najszybciej wyzdrowiał! Iriss - ja planuję duuuużo jajek na święta. Przede wszystkim żurek z jajkiem podawany w chlebku. Prezentuje się świetnie i robi wrażenie. Kupuję małe okrągłe chlebki, odkrawam wierzch, usuwam środek i podpiekam w piekarniku aż zrobią się chrupiące. W te "talerzyki" nalewam żurek i gotowe! Bedę też robić krokiety i sałatkę (z jajek oczywiście) i jeszcze pasztecik wegetariański. A teraz idę spać, bo sporo łażenia przede mną jutro. Pozdrawiam cieplutko!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mallina Opublikowano 9 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2011 Maragrettko szczere wyrazy współczucia z powodu śmierci Twojego Taty,trzymaj się kochana cieplutko i opiekuj się mamą i synową,dbaj też o Siebie ,bo człowiek często o Sobie myśli na samym końcu. Marudko,tak się cieszę,że Wojtuś już w domu,teraz już będzie powoli ,ale dobrze. Pozdrawiam Bożenkę ,Jolę Casiopee,Irris,Magdę i Wszystkie nowe protalki. Szyszuniu Ciebie też:)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szyszunia Opublikowano 10 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2011 cześć dziewczynki długo nie zaglądałam ale to wszystko przez to że moja dieta jest raczej w tej chwili moją porażką bo co mi się uda trochę schudnąć to jest chwila kiedy włącza się we mnie odkurzacz i jem wszystko co jest w zasięgu mojej ręki więc wstyd pisać i zniechęcać postawa innych maragretko bardzo ci współczuje twojej straty trzymaj się jakoś kochana a z tobą marutko się cieszę że wojtuś już jest w domku zdrowy magdzik a u ciebie jak wygląda dieta mam nadzieje że trochę lepiej niż u mnie jak zdrowie już się wyleczyłaś i napisz czy znalazłaś już jakąś sukienkę ślubną dziewczynki pozdrawiam was serdecznie i ściskam mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iriss1 Opublikowano 12 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2011 Czesc Dziewczyny!!! nie odzywam sie ostatnio bo ma dola po calosci.......... mam wrazenie,ze jestem na jednym z zyciowych zakretow i nie wiem co robic.... dlugo by o wszystkim pisac,nie mam sily generalnie zle sie dzieje w moim zwiazku...zle sie dzieje w mojej glowie....zle sie dzieje z moim zdrowiem(ta zaginiona miesiaczke mam na mysli, czuje sie jak pol kobieta)...z dieta tez zle...tak sie panicznie boje tej 3 fazy,ze boje sie jesc te dozwolone juz produkty;poza wycieczka do restauracji,ktora bardzo odchorowalam to pozwolilam sobie w ta sobote na lody i troche naduzywam jedynie jogurtow...a z owocow to zjadlam przez ten czas 800g truskawek..... generalnie wszystko jest zle!!!!!! moge powiedziec,ze utknelam gdzies nie wiem gdzie i nie wiem co robic..... milego dnia wszystkim!!:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szyszunia Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2011 cześć dziewczynki iriss nie wiem co się dzieje u ciebie ale pamiętaj, że w każdym związku nawet najlepszym zdarzają się kryzysy i jeśli się kochacie to wszystko na pewno się ułoży a jeśli chodzi o twoje zdrowie to myślę, że jak zaczniesz jeść zgodnie z 3 fazą to wszystko zacznie działać normalnie więc się nie bój jeść tego co już możesz sama pisałaś, że jak zaczęłaś jeść normalnie w grudniu to wszystko zaczęło działać myślę że jak to wszystko się ułoży to i psychicznie zaczniesz się czuć lepiej pamiętaj że po burzy zawsze wychodzi słońce pozdrawiam wszystkie dziewczynki niłego dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maragrete Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Witajcie! Dzieki Szyszuniu i Malinko za ciepłe słowa....... Iriss - Szyszunia ma racje, nie poddawaj sie złemu nastrojowi, może to zbieg kilku okoliczności : zła passa w związku, złe samopoczucie, huśtawka hormonalna z braku @, przesilenie wiosenne, zmęczenie ( bo z tego co pisałaś to pracujesz czasem na wariackich zasadach- a to się gdzieś w tobie gromadzi, odkłada i teraz daje o sobie znać). Musisz spojrzeć na siebie i swój związek obiektywnie, jakby z boku, pomyśleć a nawet zapisać co ci w nim się podoba a co przeszkadza a potem na spokojnie (bez emocji, łez, podniesionych głosów..) odbyć poważna rozmowę z partnerem, nie ma innej metody na rozwiązywanie problemów niż rozmawianie o nich, ale nie w atmosferze pretensji tylko rzeczowych argumentów. A co do złego samopoczucia to umów sie znów do jakiegoś sensownego ginekologa, to nie może tak być aby brak @ wpływał na twoja psychikę deprecjonując twoja kobiecość... Jesteś fajna, śliczną, ciepłą, mądrą i seksowną kobietą ! Pamiętaj o tym ! Na pewno nie tylko ja tak cię postrzegam, choć znamy sie tylko wirtualnie ale i wiele osób z twojej rodziny czy otoczenia. Nie daj się ponurym myślom, przekreślić wszystko jest łatwo, trudniej odbudować. Idż na zakupy, do kosmetyczki albo fryzjera dla poprawy nastroju i myśl pozytywnie ! :) Wierzymy w twój sukces ! :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
magdzik Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2011 czesc kochane dziewczynki... widze ze nie tylko moj swiat staje na glowie... Iriss trzymaj sie cieplo kochana, wysylam ci wirtualne usciski i buziaki, mam nadzieje ze wszystko ci sie pouklada i znowu bedziesz pisac powodujac nasz usmiech :) u mnie wielkie zmiany, szczegolnie w pracy... Honda znowu ma problemy, tym razem w zwiazku z trzesieniem ziemi i tsunami w japoni. zalalo nam fabryke ktora robie elektryke do samochodow wiec nie mozna budowac aut. do tego ponoc pigment do czerwonego koloru pozyskuja z jakiegos kwiatka ktory rosnie tylko w japoni i tez cala plantacje zalalo wiec jak narazie czerwonych aut nie bedzie. tak wiec honda zmniejszyla produkcje do 2 dni w tygodniu i odbilo sie to na nas. pozwalniali troche osob, i czesc musiala zostac przeniesiona. z dwoch zmian zrobili jedna i odbilo sie to na wyplatach., traci sie 200 funtow miesiecznie. no wiec postanowilam sie przeniesc na inny dzial tym razem land rover i od poniedzialku przyuczam sie tam... ogolnie nie jest zle, ale jednak to juz cos innego. u siebie w hondzie bylam zalezna sama od siebie, teraz jestem zalezna od robota ktory wypuszcza czesc i nie moge odejsc od niego na dluzsza chwile bo cala produkcja staje... no ale z dnia na dzien jest coraz lepiej. dietowo lepiej nie mowic, a pocieszam sie tym ze chociazz waga stoi w miejscu a nie szybuje w gore... z dnia na dzien coraz ciezej sie pozbierac do kupy i normalnie funkcjonowac jak rok temu... ehhh.... sama sobie winna jestem, gdybym w tamtym roku nie przerwala diety jak mama przyjechala to pewnie do teraz byl by sukces.. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maragrete Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2011 Acha! Ja zapomniałam jeszcze napisać, że dietowo to u mnie bryndza.... leżę na całej linii, nie umiem zdobyć się nawet na 1 dzień samych białek, jem białka + warzywa i do tego mało pije. Waga co prawda stoi ale długo na kolejny wzrost pewnie nie będę czekać bo czasem wśród warzyw pojawia sie jakiś owoc - jabłko albo mandarynka lub kiwi a poza tym nawet jeśli waga u mnie stanęła i stoi to nie na takim poziomie o jakim bym marzyła, mam jeszcze dużo, dużo do zrzucenia..... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.